Skocz do zawartości
Dav1d

Okładki książek

Polecane posty

Niby tak, ale mój zmysł estety został bezceremonialnie zgwałcony przez tą okładkę :]. Poza tym, mam w domu "Pamiętniki Feliksa Dzierżyńskiego" z bodajże 1952 roku, czyli z czasów głębokiego socjalizmu. Okładka jest twarda i pięknie tłoczona z wizerunkiem tego "wesołego" jegomościa. Czyli jak chcieli, to potrafili.

To zupełnie inna para kaloszy niż Diuna z lat 80-tych. Masz biografię Dzierżyńskiego z czasów głębokiego stalinizmu, przy którym lata 80-te to był luz nie do wyobrażenia :P. Wtedy to nawet nie chcieli, a musieli pięknie wydawać takie książki. Sam mam przecudnie wydaną biografię Stalina z roku '49.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, ale szpetota okładek z lat 80tych jest straszna. Na szczęście niewiele pamiętam z tamtych lat, ale skoro wszystko robiono na "odwal się", to nieciekawie było :]. Choć dużo osób mówi, że śmiesznie za to. Ale jak sobie poprzypominam okładki książek z tamtych czasów, to ogromna większość była z wyglądu jak jakaś paciaja, nie bardzo pasująca do treści samej książki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam niedawno miałem dziwną przeprawę z okładkami. Różne dzieła 'klasyczne' dla danego gatunku mają często wiele wydań, a co za tym idzie - sporo różnych okładek. Ja zakupiłem sobie niedawno, urodzinowo, Hyperiona Simmonsa Dana w oryginale. Chciałem sobie wrzucić miniaturę na forum i odnaleźć to wydanie na Goodreads, ale okazało się to bardzo trudnym zadaniem. Istnieje wydanie o takim samym ISBN, ale innej okładce. Moją znalazłem dopiero w jakimś japońskim sklepie internetowym. Można ją zobaczyć na moim profilu - za zdjęciu prezentuje się średnio, ale na żywo mieni się bardzo elegancko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli zbliża się premiera gry Wiedźmin 2, a superNOWA przygotowała nową edycję książek Sapkowskiego - na okładkach grafiki z gry. Prawda, że paskudne? :tongue: Przy okazji - natknąłem się niedawno na hiszpańskie wydanie sagi wiedźmińskiej i muszę przyznać, że robi wrażenie:

ultimodeseogr.th.jpg espadadestinogr.th.jpg sangreelfosgr.th.jpg tiempoodiogr.th.jpg

bautismofuegogr.th.jpg torregolondrinagr.th.jpg damalago1gr.th.jpg damalago2gr.th.jpg

Nietrudno zgadnąć kto jest kim na okładkach. :smile:

Edytowano przez Tzar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, rzeczywiście te hiszpańskie robią wrażenie :) Jedne z lepszych okładek, jakie widziałam... Chociaż przyznam, że Jaskier... do Jaskra niepodobny! :D

Jeśli chodzi o polskie - no cóż, wydają mi się lepsze, niż te z 'białych wydań', które mają bardzo nierówny poziom okładek (przynajmniej moim zdaniem). Na pewno wyglądają efektownie i estetycznie, ale...

To wydaje się śmieszne, żeby była Triss, a nie było Yenefer, Ciri czy Bonharata.

Niestety, ale fabuła gry jest zbyt oddalona od fabuły książki, żeby mogły stanowić aż taką jedność... I trochę mi żal, że twórcy gry nie 'odważyli się' zaprojektować też brakujących w grze postaci z sagi. Szkoda też, że to, wybór postaci z gry pojawiającej się na okładce książki wydaje się całkowicie losowy.

Mam słabość do okładek "Fabryki Słów", szkoda tylko, że jakość okładki nie przekłada się na jakość rysunków wewnątrz. No naprawdę, jeśli mają być tak szpetne, to lepiej, żeby ich w ogóle nie było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetne te hiszpańskie okładki Wiedźmina. Już myślałem, że to w Polsce takie wprowadzają jak zerknąłem na miniaturki :/ Bo te nowe okładki od SuperNOWY to jakieś nieporozumienie...

@niziołka - no Fabryka Słów ma bardzo ładne okładki. Obecnie czytam "Siewcę Wiatru" i przyzna, że przyciągnęła mnie okładka do tej książki. Ale ilustracje w środku rzeczywiście są beznadziejne...

Edytowano przez Dirian
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mnie dziwi, że nikt nic nie wspomniał o szczególnych wydaniach książek Tolkiena. Oczywiście zawdzięczają swoją wyjątkowość przepięknym ilustracjom Teda Nasmitha i Alana Lee (szczególnie tego pierwszego : ). Piękne, ekspresyjne i szczegółowe ilustracje. Jedne z najlepszych jakie widziałem. Trzymajcie przykłady:

post-113154-1295866352_thumb.jpgpost-113154-1295866396_thumb.jpg

I jako bonusik inne arty Nasmitha, które bardzo często występują jako ilustracje w książkach Tolkiena (więcej w Google)

post-113154-1295866458_thumb.jpgpost-113154-1295866474_thumb.jpgpost-113154-1295866490_thumb.jpgpost-113154-1295866504_thumb.jpg

Edytowano przez Neithan138
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówi się "nie oceniaj książki po okładce" tak, jak się nie powinno oceniać innych po wyglądzie, ale pierwsze wrażenie jest niezwykle istotne, kiedy wchodzisz do empiku w poszukiwaniu książki (kiedy chcesz coś dobrego poczytać i masz trochę kasy ;)) nawet nie wiesz jakiej na początku byle by była fajna :P,ja tak cżęsto mam, wchodzę ze stówą i szukam takiej książki, która by mnie zadowoliła, zuważyłem po sobie, że najchętniej biorę do ręki te ksiązki, które robią na mnie wizualnie dobre wrażenie. Nie musi to być okładka kolorowa. Dzisiaj postanowiłem kupić sobie książkę na temat holokaustu, moją uwagę przyciągnęły pierwsze książki na których było dobre zdjęcie wjazdu do Birkenau. I w końcu kupiłem po namyślę książkę której okładka mi się spodobała jako pierwsza :) "Czas eksterminacji", której okładkę bez problemu znajdziecie w googlach :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się podoba okładka książki T. Pratchetta Kolor Magii:

Josh Kirby i wszystko jasne. Wykonał świetną robotę dla Pratchetta i nie tylko. Jego interpretacje postaci ze Świata Dysku są bardzo bliskie mym własnym 'obrazom mentalnym'.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jego interpretacje postaci ze Świata Dysku są bardzo bliskie mym własnym 'obrazom mentalnym'.
A czy to nie jest przypadkiem tak, że najpierw zobaczyłeś okładkę, a potem powstały Twoje "obrazy mentalne"? Po premierze filmów Jacksona "obraz mentalny" Gandalfa u większości czytelników jest łudząco podobny do Iana McKellena. Nawet mówi tak samo. :wink:

I w końcu kupiłem po namyślę książkę której okładka mi się spodobała jako pierwsza
To namysł nie był chyba potrzebny. :tongue: A to, że w dobie panowania prawie-monopolisty na E. gros ludzi kupuje książki impulsowo, po okładkach, to smutna prawda. Raczej niezbyt dobrze to o tych ludziach świadczy. Nie chciało Ci się nawet tej książki otworzyć, przekartkować, zobaczyć co ona w środku zawiera?

Chociaż ma to i swoje dobre strony - wydawcy przykładają się do jakości opakowania, dzięki czemu nawet te naprawdę dobre książki dostajemy w ładnych okładkach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciało Ci się nawet tej książki otworzyć, przekartkować, zobaczyć co ona w środku zawiera?

Ja nigdy nie kartkuję... Ale dlatego, że w zasadzie nie mam okazji na 'losowe' zakupy. W 99% przypadków w góry wiem, co chcę kupić albo mam szeroką pulę potencjalnych zakupów. Moja lista 'do kupienia/przeczytania' jest tak długa, że pewnie zdarzy mi się losowo zakupić książki przez dobre kilka lat.

Chociaż ma to i swoje dobre strony - wydawcy przykładają się do jakości opakowania, dzięki czemu nawet te naprawdę dobre książki dostajemy w ładnych okładkach.

A idź Pan w pyry z takimi dobrymi stronami. Książki w Polsce są zwyczajnie za drogie, a Empikowa dominacja wcale tego nie poprawia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, ceny książek w naszym kraju czasami powalają. Dobrze, że jest Allegro, bo nie wyobrażam sobie kupować czytadeł w Empiku, gdzie jest brzydko mówiąc cholernie drogo. W ogóle nie rozumiem jak można kupować w Empiku, skoro większość produktów tam oferowanych można znaleźć sporo taniej w internecie. Fakt, nie każdemu chce się czekać na wysyłkę, niektórzy też mają wrodzoną niechęć do aukcji, ale czy nie warto zmienić podejście i zaoszczędzić na dłuższą metę sporą sumę pieniędzy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tzar

To namysł nie był chyba potrzebny. A to, że w dobie panowania prawie-monopolisty na E. gros ludzi kupuje książki impulsowo, po okładkach, to smutna prawda. Raczej niezbyt dobrze to o tych ludziach świadczy. Nie chciało Ci się nawet tej książki otworzyć, przekartkować, zobaczyć co ona w środku zawiera?

Chociaż ma to i swoje dobre strony - wydawcy przykładają się do jakości opakowania, dzięki czemu nawet te naprawdę dobre książki dostajemy w ładnych okładkach.

Właśnie namysł był potrzebny :) Miałem dużo czasu więc przejrzałem wszystkie książki, które oglądałem :D, mój poprzedni post był lekko żartobliwym tonem napisany. Nie kupiłem tej książki dla okładki bo to bez sensu, jest to jedne z lepszych opracowań tematu holokaustu, o tym wiedziałem przed zakupem, a to, że ładnie wydana działa na jej korzyść. Ja akurat lubię empik, bo za darmo i legalnie mogę sobie poczytać książki, a od czasu do czasu jakąś sobie kupie, chociaż to jak wysokie są ceny książek w Polsce po prostu powala. Tak mało ludzi czyta, a tu podwyżki, będzie więc tylko gorzej, ludzie wolą iść do kina niż poczytać dobrą książkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny temat. Ogólnie, okładki które mi się podobają mogę podzielić na trzy grupy, w zależności co mnie w nich urzeka.

Pierwsza to okładki wyróżniające się samym artyzmem wykonania, takie, które widocznie wyróżniają się wśród masy innych tytułów. Przykładem niech będą niektóre grafiki Wojciecha Siudmaka, zdobiące nowe wydanie serii Diuny, nad którymi całkiem niedawno się już rozwodziłem:

covermin.jpgcovermin.jpgcovermin.jpgcovermin.jpg

Do drugiej zaliczam te, które najlepiej oddają klimat i atmosferę tytułu po który się sięga. Niestety sporo okładek nie ma wiele wspólnego z zawartością, ale zdarzają się perełki, jak np. w przypadku książek Zafóna:

cien.jpg

Czasem trafiają się też dzieła, zdobione przez okładki w jakiś symboliczny sposób, głównie przez detale, które jednocześnie nietrudno znaleźć i łatwo przeoczyć, nawiązujące do treści. W pamięci zapadł mi na przykład "Flet z Mandragory" Waldemara Łysiaka:

2735-ysiakwaldemarfletzma.jpg

(Kto czytał, niech w tej przedziwnej postaci odnajdzie cztery elementy symbolizujące filary, na których opiera się konstrukcja powieści)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, teraz okładki i tak jakoś wyglądają, mimo że często wyglądają, jak produkty z jakiejś fabryki robione pod szablon. Popatrzcie tylko na okładkę książki Franka Herberta wydaną u nas w 1985 nakładem Iskier.

dsc02882p.th.jpg

Co ma to paskudne coś z okiem wspólnego z treścią książki, to niestety nie wiem. Wiem, że jest to okropne wręcz.

Masz u mnie duży plus za wyciągnięcie tej okładki. To właśnie w takim wydaniu pierwszy raz przeczytałem Diunę pożyczoną z biblioteki.

Z rzadszych rzeczy mam tylko przykład jednej z paru książek E.Niziurskiego od łódzkiego wydawnictwa Literatura. Jak byłem mały tylko coś takiego kupowałem. Albo proste ale urzekające wydanie Pirxa.

http://wwsl.files.wordpress.com/2011/01/img_0299.jpg

A dziś biorę to co wszyscy - nowe części Sługi Bożego (2 wydanie ma genialną okładkę) i Wędrowycza z Fabryki Słów, nowe Dyski od Prószyńskiego (rzeczywiście "Straż Nocna" rządzi) masówkę z Biedronki czy kieszonkowe wydania Amberu. Bo dla mnie głównie liczy się treść i cena. Dzięki temu mogę mieć więcej pozycji. Bo co z tego, że "Ostatni Bohater" jest najpiękniej wydaną książką jaką miałem w rękach i czytałem, skoro kosztuje krocie i nie mam tyle by wydać na taką książkę. Czy to, że mój egzemplarz "Koloru Magii" jest kieszonkowy, umniejsza genialność jego treści?

http://www.film.gildia.pl/_n_/literatura/tworcy/terry_pratchett/ostatni_bohater_tw/okladka-600.jpg

http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/terry_pratchett/kolor_magii_wyd2,okladka

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio zakochałem się w okładce "Więźnia Nieba". Idealnie ilustruje klimat książki, a do tego... jest to nieco przerobione zdjęcie z roku 1949. Mam też sentyment do może nieco kiczowatych, ale nastrojowych, romantycznych okładek w takim stylu:

Rzeczy-ulotne-Antologia-opowiadan_Neil-Gaiman,images_big,3,83-7480-034-8.jpg

Bardzo też spodobała mi się... okładka mojego podręcznika do historii. Zresztą sami popatrzcie: KLIK

Natomiast dopiero niedawno dostrzegłem nowe wydania Wiedźmina i okładki z gier... fuj!

Skoro już mówimy o okładkach, warto wspomnieć o istotnym dla mnie elemencie - odginaniu się grzbietów. IMO tylko Amber potrafi porządnie skleić książkę, aby po jednorazowym przeczytaniu nie pozostawić po sobie "zmarszczek". To jest cholernie wkurzające, patrzeć się na sześcioksiąg Tolkiena na półce i widzieć wszędzie nieestetyczne, wypukłe krechy... jeśli wiecie, o czym mówię.

Edytowano przez Dawid2207
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2j0z314.jpg

Ja barszo lubiłam ( i nadal lubie) lalki Monster High. Gdy wydano książkę poszłam od razu kupić . I w sumie to jest mylne ponieważ to opisuje tylko 1 z tych wszystkich postaci i jest nowa Melody o której nigdzie nie było. Dopiero potem docodzą inne "potwory" i w sumie to troche inaczej opowiada i inaczej się toczą ich sprawy :( a szkodaa bo serial (bo jest) Jest fajny taki żywy itp... Ale książka też fajna :D

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wciąż mam przed oczami szpetne okładki cyklu o wiedźminie od SuperNowej. Znalazłem za to okładkę Krwi Elfów z wydania angielskiego. Nie jest to szczyt inwencji, ale grafik udowodnił, że można zrobić dobrą okładkę z wiedźmina, nie zrzynając randerów z gry.

http://ecx.images-amazon.com/images/I/61K%2BPAZVODL.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...