Skocz do zawartości
Dav1d

Okładki książek

Polecane posty

Temat według mnie ciekawy. Przecież książka, to nie tylko treść, ale także okładka. Niestety, mam bardzo niemiłe wrażenie, że często okładki polskich tłumaczeń, znacznie odstają poziomem od oryginału (przynajmniej w przypadku fantastyki). Celem tego tematu jest porównanie okładek różnych wydań danej pozycji i ocena, czy polski wydawca się choć trochę postarał. Bądź też zwyczajne 'chwalanie się' ulubionymi okładkami. Przykładowo ja się bardzo zdenerwowałem, po zobaczeniu okładek książki Patricka Rothfussa Imię Wiatru. Oto wersja polska:

9dea1eafc9f141a2m.jpg

A tu z innych krajów:

06eb6ae8544768bam.jpg a5036fbaf5b4de84m.jpg d5d760d9dc8a9774m.jpg fcd936f6704ad035m.jpg 7af33e0f9efcd0d2m.jpg 63a00d2ca8aaa550m.jpg 1104691c92851ca5m.jpg 26d415d2c6ccd1a3m.jpg

W moim odczuciu wersja polska jest zwyczajnie brzydka. Jakby autorowi okładki się nie chciało i po prostu wziął nabazgrał coś. Za to okładki wydania niemieckiego, czy francuskiego - bardzo, bardzo dobre IMHO.

EDIT od moderacji: Proszę wstawiać miniaturki zgodnie z regulaminem forum, bo słabsze łącza mogą się zapłakać próbując wczytać wielkie grafiki. [Tur]

Edytowano przez Turambar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, mam bardzo niemiłe wrażenie, że często okładki polskich tłumaczeń, znacznie odstają poziomem od oryginału (przynajmniej w przypadku fantastyki). Celem tego tematu jest porównanie okładek różnych wydań danej pozycji i ocena, czy polski wydawca się choć trochę postarał.

Niestety też mam podobne zdanie, często polskie okładk ipo prostu mi się nie podobają, pierwszy przykład z brzegu:

lamora2033391.th.jpg

a tu zagraniczne:

lockeg.th.jpg 057507975402lzzzzzzz.th.jpg

tom drugi

naszkarlatnychmorzachsc.th.jpg redseasunderredskies.th.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry temat, na pewno wielu z nas ma w nim coś do powiedzenia.

Przykładowo ja się bardzo zdenerwowałem, po zobaczeniu okładek książki Patricka Rothfussa Imię Wiatru. (...) W moim odczuciu wersja polska jest zwyczajnie brzydka. Jakby autorowi okładki się nie chciało i po prostu wziął nabazgrał coś.
Akurat w tym przypadku na okładkę wzięto gotowy obrazek z jakiejś niemieckiej agencji graficznej. Wychodzi taniej, niż zlecać pracę artyście. Nasi wydawcy często tak robią ze względów ekonomicznych właśnie. Zapytacie: to dlaczego nie dali takiej okładki jak w wersji angielskiej? Powód taki sam jak wyżej - z oszczędności. Polski wydawca musi zapłacić za prawa do publikacji książki, tłumaczenie, redakcję i korektę tekstu przetłumaczonego. Licencja na wykorzystanie grafiki z oryginalnego wydania to nierzadko spory wydatek. Dlatego wydawcy decydują się na tańsze wyjście. Czasem prowadzi to do zabawnych przypadków, kiedy ta sama grafika pojawia się na okładkach różnych książek różnych autorów:

36247200192KS.jpgPozlacany-lancuch-n4589.jpg3404204042.jpgLegendy-II-n6837.jpgKorona-Cieni-n11323.jpg

Zdarza się jednak, że polskie okładki są równie dobre albo nawet lepsze niż te oryginalne:

6475486.jpgmw7.th.jpg white2b.th.jpg 67629ksiegamerlina400.th.jpg

Najgorzej jest wtedy, gdy wydawca daje okładkę, która nijak nie pasuje do treści książki i dostajemy na przykład obrazek z jeźdźcem na smoku w książce, w której nie pojawia się ani jeden smok:

Grobowce-Atuanu-n8341.jpg
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi się właśnie, jak ostatnio się znów zdenerwowałem na FS. Już pal licho to, że podnieśli ceny książek, że mają gruby papier, przez co książka się wydaje obszerniejszy. Teraz przeszli samych siebie w wyciąganiu z ludzi kasy.

W zeszłym roku wyszły dwa tomy trylogii Miecz i kwiaty Marcina Mortki. Oto okładki:

4e34a406dfd63c95m.jpg 2ab53c94e62f69ebm.jpg

W najbliższym czasie ma wyjść tom trzeci, którego okładka w ogóle nie pasuje do pozostałych dwóch:

dc8404d0407f1b03m.jpg

Co więc robi wydawnictwo, gdy słyszy, iż fani się buntują, bo im nie pasuje okładka do dwóch poprzednich? Proste, rzucają drugie wydanie części pierwszej i drugiej...

286603a886e7b230m.jpg 93dc6fbe43cd2feem.jpg

Chcesz mieć jednolicie? Kup drugi raz!

Żałosne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedne z najładniejszych okładek są na książkach ze "Świata Dysku", tam artyści się spisali. Obaj artyści, czyli świętej pamięci Josh Kirby i Paul Kidby są świetni, ale jednak moim zdaniem lepsze są okładki Josha Kirbiego. Porównajcie:

Praca Josha-

http://www.tucoo.com/fantasy/josh_kirby_di...scworld_007.jpg

Praca Paula-

sn.jpg

Przyznam że Paul też jest świetny, jego okładki są bardziej klarowne i przejrzyste (i w większości są parodiami obrazów, filmów itp).

Lecz w okładkach Josha jest jakaś taka magia, która sprawia że mógłbyś na nie patrzeć i patrzeć. Lepiej oddają magiczną, fantastyczną i niesamowicie absurdalną formę Świata Dysku, który to swoją drogą bardzo lubię.

A co do Polskich okładek, najgorsze robi wydawnictwo Fabryka Słów. Chyba jedyna ich okładka, która mi się spodobała to ta z książki "Wylęgarnia" Mirosława Żambocha. A teraz popis "kunsztu" Fabryki Słów. Oto przykłady "niezbyt udanych" okładek:

wojny.jpg

zaginiona_flotaT3.jpg

DelikaneUderzPioruna.jpg

sPirat.jpg

spadkobierca-zakonu-ks1_t2.jpg

Ogólnie uważam że poziom Polskich okładek stoi na dość wysokim poziomie. Choć oczywiście są wyjątki. Ale cóż, nie oceniaj książki po okładce...

Edytowano przez Turambar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, okładki książek, to temat ciekawy, i jeśli są tworzone przez prawdziwych artystów, stają się swoistymi dziełami sztuki. Kto nie pamięta z dzieciństwa okładek i ilustracji tworzonych przez Jana Marcina Szancera ? Jednak współcześnie, jak już wspomnieliście, rysunki robione ręcznie, są zastępowane przez grafiki prosto z komputera.

sapkowski-zmija.jpg

Jak na mój gust, okładka brzydka, wręcz kiczowata, ale książkę czytam bez przymusu, bo mi się podoba. Okładka ma spełniać rolę tylko zachęcającą, jeśli jest piękna, wiemy, że ktoś włożył wysiłek by książce zapewnić okładkę na jaką zasługuje, znaczy, że i treść nas nie odstraszy. Ale obecnie książek wydaje się sporo, i w zalewie tytułów, i tak okładkę obserwujemy sekundy, uwagę skupiając raczej na informacjach o fabule, nagrodach, autorze, umieszczonych na ostatniej stronie okładki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oceniajcie książek po okładkach! :happy: Swego czasu dyskutowałem z Marcinem Przybyłkiem na temat zasadności oceniania jakości książek po okładkach i tego, że w ogóle zwraca się na nie większą uwagę. Ja tam też trochę patrzę na okładki, ale ich jakości liczyłaby się dla mnie tylko i wyłącznie, gdyby zupełnie nie wiedział co kupić. Może wtedy okładka trochę by mnie przyciągnęła. Lecz mimo to nie zgadzam się z początkowym stwierdzeniem - książka to tylko treść. Przynajmniej dla mnie.

Okładka, wydanie i tym podobne są tylko materialnym dodatkiem do treści, która już stanowi coś więcej. Treść nie jest czysto fizyczna i dla mnie to ona jest esencją książki. Reszty w sumie mogłoby nie być.

Ale skoro już temat taki istnieje, to i ja mogę sobie tu nieco ponarzekać. Zwłaszcza, że kupuję sporo książek w oryginale i często mam porównanie. Co sądzicie o tym:

71b7ed854503f1d60ef74fd9f9bd932d.jpg

vs.

1897-1.jpg
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okładka i jej potrzebność a fakt jej jakości, to dwie różne sprawy moim zdaniem. To czy książka to tylko treść, czy także i cały ten dodatek do niej, zależy od tego, jaki przyjmie się punkt widzenia. Bo jeżeli postrzegać książkę jedynie przez pryzmat treści to masz rację Qbusiu, okładki mogłoby w ogóle nie być. Jeżeli natomiast traktować książkę w sensie fizycznym, nie li tylko treściowym, to nie można pominąć sprawy okładki i wydania.

Chociażby dlatego, że dla kogoś, kto pragnie stworzyć swoją domową biblioteczkę w wersji mikro, ważne jest, jak te książki będą się prezentowały (tak mi się wydaje). Nie wspominając już o ekstremalnych wypadkach, gdy ktoś kupuje książkę nie dla treści, ale właśnie jedynie po to, by ładnie wyglądała na półce...

A co do "Nocy noży"... no cóż... bida i tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na okładki zazwyczaj nie zwracam uwagi, ale jest jeden wyjątek - okładka najpierwszego wydania opowiadań o Wiedźminie. Jest tak paskudna, że chwilami na serio zastanawiam się, czy nie owinąć jej papierem do pakowania.

Strzyga+jakis krzyczący, wykrzywiony, niewiedźminowaty rucerzyk. To nie opisuje w pełni jej grozy.

W internecie jakoś nie ma jej skanów. I dobrze. Bardzo dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto także pamiętać o niesamowitych okładkach Vincenta Chonga dla książek Kinga wydawanych przez wydawnictwo Prószyński i S-ka. Niesamowicie klimatyczne, doskonale wpasowujące się w powieść. Po prostu chce się na nie patrzeć. Właściwie nie można powiedzieć, aby któraś z jego okładek była słaba; ba nawet średnia. Kawał dobrej roboty :smile:

(W szczególności podobają mi się te do "Pokochała Toma Gordona", "Cmętarza zwieżąt", czy np. "Stukopstrachów")

Ci co nie znają niech zobaczą zresztą sami: http://www.stephenking.pl/roz_galerie_ilus...ong_szkice.html

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do okładek nie przykładam jakiejś wielkiej uwagi, niemniej dobrze zaprojektowana okładka cieszy oczy. Moim zdaniem okładka polskiego wydania Metro 2033 jest niezła, niemniej porównując do wersji rosyjskiej nie umywa się - od czcionki, poprzez kolorystykę, na głębi kończąc.

Metro-2033_Dmitry-Glukhovsky,images_big, vs piter_book.png
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okładki? Osobiście nie podobają mi się mocno te z Fabryki Słów, no ale sam w sumie nie czytam niczego z tego wydawnictwa, więc aż tak mocno mnie to nie boli.

Hm... Kiedyś myślałem, że w empiku leży książka na podstawie pewnego świetnego filmu. Trochę się zawiodłem, jak zobaczyłem jej okładkę z bliska. ;)

ofensywa_szulerow.jpg

plakat.jpg

Lekka inspiracja, potworne ściągnięcie, czy może ja jestem przewrażliwiony? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądając temat dziwię się, że tak niepopularne jest wrzucanie miniaturek okładek, ale że i wśród moderatorów jest to obecne to nie powinienem się dziwić.

Książki Fabryki omijam Maszerokim łukiem, te które czytałem nie przypadły mi do gustu (może z wyjątkiem Piekła i szpady Kresa), ale ich okładki (w kategorii fantasy s-f) są ładne, przykuwają oko, ładnie prezentują się na półce. Tylko wydają książki, jak to powiedział pan Miszkurka " ich 500 stronicowa powieść w gu miała by stron tylko 300".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fearon wspominał o inspiracjach, a mnie się okładka polskiego wydania "Imienia Wiatru" od początku wydawała znajoma.

No i sobie przypomniałem:

1992 >> 352x500.jpg | imiewiatru.jpg << 2008

Nawet szata powiewa w tą samą stronę. :)

Edytowano przez Tzar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do Polskich okładek, najgorsze robi wydawnictwo Fabryka Słów. Chyba jedyna ich okładka, która mi się spodobała to ta z książki "Wylęgarnia" Mirosława Żambocha

No bez przesady, niektóre są dosyć dobre - choćby te od Pilipiuka:

post-80466-1274632419_thumb.jpg

czy Komudy:

post-80466-1274632423_thumb.jpg

Ta od Domagalskiego, z kolei jest na pewno lepsza niż treść książki :laugh:

@Turambar - teraz dobrze? :)

Edytowano przez Shvoonk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, teraz okładki i tak jakoś wyglądają, mimo że często wyglądają, jak produkty z jakiejś fabryki robione pod szablon. Popatrzcie tylko na okładkę książki Franka Herberta wydaną u nas w 1985 nakładem Iskier.

dsc02882p.th.jpg

Co ma to paskudne coś z okiem wspólnego z treścią książki, to niestety nie wiem. Wiem, że jest to okropne wręcz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Still

Okładki Iskier najpiękniejsze nie były, to fakt. Ale musisz wziąć pod uwagę datę wydania książki (upadek naszej rodzimej wersji socjalizmu) oraz ogólną przaśność tamtych czasów. Nikt się wtedy w finezję nie bawił, bo i poco? wszyscy mieli takie same żołądki, oczy i wszystko inne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, ale mój zmysł estety został bezceremonialnie zgwałcony przez tą okładkę :]. Poza tym, mam w domu "Pamiętniki Feliksa Dzierżyńskiego" z bodajże 1952 roku, czyli z czasów głębokiego socjalizmu. Okładka jest twarda i pięknie tłoczona z wizerunkiem tego "wesołego" jegomościa. Czyli jak chcieli, to potrafili.

Ale fakt (autentyczny :]), że większość okładek książek z lat 80' wygląda obleśnie. Cóż, takie czasy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pełni się zgadzam. Sam mam parę książek z lat 80-90. I między innymi posiadam "Przesyłka z Salonik" Roberta Ludluma (której to książki swoją droga nie miałem okazji przeczytać) i okładka była strasznie "oklepana", paru żołnierzy biegnących z karabinami, ile razy ja już to widziałem...

@Shvoonk

Przytoczyłeś moje słowa. No przyznam, że trochę przesadziłem. Podoba mi się jeszcze parę ich okładek. I nie wszystkie są takie straszne, np. te o Jakubie Wędrowyczu mają ładne okładki, książka "Banita" Jacka Komudy. Ogólnie mówiąc trochę przesadziłem, to muszę przyznać. Ale i tak oni robią w większości książek straszne okładki :D.

Edytowano przez gamemen97510
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...