Dav1d Napisano Kwiecień 17, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 17, 2010 (edytowany) Temat według mnie ciekawy. Przecież książka, to nie tylko treść, ale także okładka. Niestety, mam bardzo niemiłe wrażenie, że często okładki polskich tłumaczeń, znacznie odstają poziomem od oryginału (przynajmniej w przypadku fantastyki). Celem tego tematu jest porównanie okładek różnych wydań danej pozycji i ocena, czy polski wydawca się choć trochę postarał. Bądź też zwyczajne 'chwalanie się' ulubionymi okładkami. Przykładowo ja się bardzo zdenerwowałem, po zobaczeniu okładek książki Patricka Rothfussa Imię Wiatru. Oto wersja polska: A tu z innych krajów: W moim odczuciu wersja polska jest zwyczajnie brzydka. Jakby autorowi okładki się nie chciało i po prostu wziął nabazgrał coś. Za to okładki wydania niemieckiego, czy francuskiego - bardzo, bardzo dobre IMHO. EDIT od moderacji: Proszę wstawiać miniaturki zgodnie z regulaminem forum, bo słabsze łącza mogą się zapłakać próbując wczytać wielkie grafiki. [Tur] Edytowano Maj 23, 2010 przez Turambar Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Evil Duo Napisano Kwiecień 17, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 17, 2010 Niestety, mam bardzo niemiłe wrażenie, że często okładki polskich tłumaczeń, znacznie odstają poziomem od oryginału (przynajmniej w przypadku fantastyki). Celem tego tematu jest porównanie okładek różnych wydań danej pozycji i ocena, czy polski wydawca się choć trochę postarał. Niestety też mam podobne zdanie, często polskie okładk ipo prostu mi się nie podobają, pierwszy przykład z brzegu: a tu zagraniczne: tom drugi Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
[Ekspert] Tzar Napisano Kwiecień 17, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 17, 2010 Dobry temat, na pewno wielu z nas ma w nim coś do powiedzenia. Przykładowo ja się bardzo zdenerwowałem, po zobaczeniu okładek książki Patricka Rothfussa Imię Wiatru. (...) W moim odczuciu wersja polska jest zwyczajnie brzydka. Jakby autorowi okładki się nie chciało i po prostu wziął nabazgrał coś.Akurat w tym przypadku na okładkę wzięto gotowy obrazek z jakiejś niemieckiej agencji graficznej. Wychodzi taniej, niż zlecać pracę artyście. Nasi wydawcy często tak robią ze względów ekonomicznych właśnie. Zapytacie: to dlaczego nie dali takiej okładki jak w wersji angielskiej? Powód taki sam jak wyżej - z oszczędności. Polski wydawca musi zapłacić za prawa do publikacji książki, tłumaczenie, redakcję i korektę tekstu przetłumaczonego. Licencja na wykorzystanie grafiki z oryginalnego wydania to nierzadko spory wydatek. Dlatego wydawcy decydują się na tańsze wyjście. Czasem prowadzi to do zabawnych przypadków, kiedy ta sama grafika pojawia się na okładkach różnych książek różnych autorów: Zdarza się jednak, że polskie okładki są równie dobre albo nawet lepsze niż te oryginalne: Najgorzej jest wtedy, gdy wydawca daje okładkę, która nijak nie pasuje do treści książki i dostajemy na przykład obrazek z jeźdźcem na smoku w książce, w której nie pojawia się ani jeden smok: Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dav1d Napisano Kwiecień 17, 2010 Autor Zgłoś Share Napisano Kwiecień 17, 2010 Przypomniało mi się właśnie, jak ostatnio się znów zdenerwowałem na FS. Już pal licho to, że podnieśli ceny książek, że mają gruby papier, przez co książka się wydaje obszerniejszy. Teraz przeszli samych siebie w wyciąganiu z ludzi kasy. W zeszłym roku wyszły dwa tomy trylogii Miecz i kwiaty Marcina Mortki. Oto okładki: W najbliższym czasie ma wyjść tom trzeci, którego okładka w ogóle nie pasuje do pozostałych dwóch: Co więc robi wydawnictwo, gdy słyszy, iż fani się buntują, bo im nie pasuje okładka do dwóch poprzednich? Proste, rzucają drugie wydanie części pierwszej i drugiej... Chcesz mieć jednolicie? Kup drugi raz! Żałosne. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gamemen97510 Napisano Kwiecień 18, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 18, 2010 (edytowany) Jedne z najładniejszych okładek są na książkach ze "Świata Dysku", tam artyści się spisali. Obaj artyści, czyli świętej pamięci Josh Kirby i Paul Kidby są świetni, ale jednak moim zdaniem lepsze są okładki Josha Kirbiego. Porównajcie: Praca Josha- http://www.tucoo.com/fantasy/josh_kirby_di...scworld_007.jpg Praca Paula- Przyznam że Paul też jest świetny, jego okładki są bardziej klarowne i przejrzyste (i w większości są parodiami obrazów, filmów itp). Lecz w okładkach Josha jest jakaś taka magia, która sprawia że mógłbyś na nie patrzeć i patrzeć. Lepiej oddają magiczną, fantastyczną i niesamowicie absurdalną formę Świata Dysku, który to swoją drogą bardzo lubię. A co do Polskich okładek, najgorsze robi wydawnictwo Fabryka Słów. Chyba jedyna ich okładka, która mi się spodobała to ta z książki "Wylęgarnia" Mirosława Żambocha. A teraz popis "kunsztu" Fabryki Słów. Oto przykłady "niezbyt udanych" okładek: Ogólnie uważam że poziom Polskich okładek stoi na dość wysokim poziomie. Choć oczywiście są wyjątki. Ale cóż, nie oceniaj książki po okładce... Edytowano Maj 23, 2010 przez Turambar Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Evil Duo Napisano Kwiecień 18, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 18, 2010 Paul Kidby imo robi dużo lepsze okładki od swojego poprzednika. Prace Kirbyego (nie tylko z ŚD, ale te zamieszczone w kosmicznym rogu obfitości) mnie odrzucały, strasznie nieczytelne, przekombinowane, po prostu brzydkie. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rorschach Napisano Kwiecień 18, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 18, 2010 Jasne, okładki książek, to temat ciekawy, i jeśli są tworzone przez prawdziwych artystów, stają się swoistymi dziełami sztuki. Kto nie pamięta z dzieciństwa okładek i ilustracji tworzonych przez Jana Marcina Szancera ? Jednak współcześnie, jak już wspomnieliście, rysunki robione ręcznie, są zastępowane przez grafiki prosto z komputera. Jak na mój gust, okładka brzydka, wręcz kiczowata, ale książkę czytam bez przymusu, bo mi się podoba. Okładka ma spełniać rolę tylko zachęcającą, jeśli jest piękna, wiemy, że ktoś włożył wysiłek by książce zapewnić okładkę na jaką zasługuje, znaczy, że i treść nas nie odstraszy. Ale obecnie książek wydaje się sporo, i w zalewie tytułów, i tak okładkę obserwujemy sekundy, uwagę skupiając raczej na informacjach o fabule, nagrodach, autorze, umieszczonych na ostatniej stronie okładki. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Qbuś Napisano Kwiecień 19, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 19, 2010 Nie oceniajcie książek po okładkach! Swego czasu dyskutowałem z Marcinem Przybyłkiem na temat zasadności oceniania jakości książek po okładkach i tego, że w ogóle zwraca się na nie większą uwagę. Ja tam też trochę patrzę na okładki, ale ich jakości liczyłaby się dla mnie tylko i wyłącznie, gdyby zupełnie nie wiedział co kupić. Może wtedy okładka trochę by mnie przyciągnęła. Lecz mimo to nie zgadzam się z początkowym stwierdzeniem - książka to tylko treść. Przynajmniej dla mnie. Okładka, wydanie i tym podobne są tylko materialnym dodatkiem do treści, która już stanowi coś więcej. Treść nie jest czysto fizyczna i dla mnie to ona jest esencją książki. Reszty w sumie mogłoby nie być. Ale skoro już temat taki istnieje, to i ja mogę sobie tu nieco ponarzekać. Zwłaszcza, że kupuję sporo książek w oryginale i często mam porównanie. Co sądzicie o tym: vs. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dav1d Napisano Kwiecień 20, 2010 Autor Zgłoś Share Napisano Kwiecień 20, 2010 Okładka i jej potrzebność a fakt jej jakości, to dwie różne sprawy moim zdaniem. To czy książka to tylko treść, czy także i cały ten dodatek do niej, zależy od tego, jaki przyjmie się punkt widzenia. Bo jeżeli postrzegać książkę jedynie przez pryzmat treści to masz rację Qbusiu, okładki mogłoby w ogóle nie być. Jeżeli natomiast traktować książkę w sensie fizycznym, nie li tylko treściowym, to nie można pominąć sprawy okładki i wydania. Chociażby dlatego, że dla kogoś, kto pragnie stworzyć swoją domową biblioteczkę w wersji mikro, ważne jest, jak te książki będą się prezentowały (tak mi się wydaje). Nie wspominając już o ekstremalnych wypadkach, gdy ktoś kupuje książkę nie dla treści, ale właśnie jedynie po to, by ładnie wyglądała na półce... A co do "Nocy noży"... no cóż... bida i tyle. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dracia Napisano Kwiecień 22, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 22, 2010 Ja na okładki zazwyczaj nie zwracam uwagi, ale jest jeden wyjątek - okładka najpierwszego wydania opowiadań o Wiedźminie. Jest tak paskudna, że chwilami na serio zastanawiam się, czy nie owinąć jej papierem do pakowania. Strzyga+jakis krzyczący, wykrzywiony, niewiedźminowaty rucerzyk. To nie opisuje w pełni jej grozy. W internecie jakoś nie ma jej skanów. I dobrze. Bardzo dobrze. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
[Ekspert] Tzar Napisano Kwiecień 22, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 22, 2010 W internecie jakoś nie ma jej skanówAleż są, w internecie jest wszystko : Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spooky Albert Napisano Kwiecień 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 23, 2010 Warto także pamiętać o niesamowitych okładkach Vincenta Chonga dla książek Kinga wydawanych przez wydawnictwo Prószyński i S-ka. Niesamowicie klimatyczne, doskonale wpasowujące się w powieść. Po prostu chce się na nie patrzeć. Właściwie nie można powiedzieć, aby któraś z jego okładek była słaba; ba nawet średnia. Kawał dobrej roboty (W szczególności podobają mi się te do "Pokochała Toma Gordona", "Cmętarza zwieżąt", czy np. "Stukopstrachów") Ci co nie znają niech zobaczą zresztą sami: http://www.stephenking.pl/roz_galerie_ilus...ong_szkice.html Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano Kwiecień 25, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 25, 2010 Ja do okładek nie przykładam jakiejś wielkiej uwagi, niemniej dobrze zaprojektowana okładka cieszy oczy. Moim zdaniem okładka polskiego wydania Metro 2033 jest niezła, niemniej porównując do wersji rosyjskiej nie umywa się - od czcionki, poprzez kolorystykę, na głębi kończąc. vs Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
[Ekspert] fearon Napisano Kwiecień 25, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 25, 2010 Okładki? Osobiście nie podobają mi się mocno te z Fabryki Słów, no ale sam w sumie nie czytam niczego z tego wydawnictwa, więc aż tak mocno mnie to nie boli. Hm... Kiedyś myślałem, że w empiku leży książka na podstawie pewnego świetnego filmu. Trochę się zawiodłem, jak zobaczyłem jej okładkę z bliska. Lekka inspiracja, potworne ściągnięcie, czy może ja jestem przewrażliwiony? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dav1d Napisano Kwiecień 25, 2010 Autor Zgłoś Share Napisano Kwiecień 25, 2010 W tym czasie chyba po prostu była taka moda, na okładki czerwono-białe Ot chociażby: Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Evil Duo Napisano Maj 1, 2010 Zgłoś Share Napisano Maj 1, 2010 Przeglądając temat dziwię się, że tak niepopularne jest wrzucanie miniaturek okładek, ale że i wśród moderatorów jest to obecne to nie powinienem się dziwić. Książki Fabryki omijam Maszerokim łukiem, te które czytałem nie przypadły mi do gustu (może z wyjątkiem Piekła i szpady Kresa), ale ich okładki (w kategorii fantasy s-f) są ładne, przykuwają oko, ładnie prezentują się na półce. Tylko wydają książki, jak to powiedział pan Miszkurka " ich 500 stronicowa powieść w gu miała by stron tylko 300". Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
[Ekspert] Tzar Napisano Maj 16, 2010 Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2010 (edytowany) Fearon wspominał o inspiracjach, a mnie się okładka polskiego wydania "Imienia Wiatru" od początku wydawała znajoma. No i sobie przypomniałem: 1992 >> | << 2008 Nawet szata powiewa w tą samą stronę. Edytowano Maj 16, 2010 przez Tzar Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dav1d Napisano Maj 16, 2010 Autor Zgłoś Share Napisano Maj 16, 2010 Szkoda tylko, że nowa wersja jest brzydsza od inspiracji ;/ Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
matstu Napisano Maj 19, 2010 Zgłoś Share Napisano Maj 19, 2010 (edytowany) Ciekawa jest okładka Narrenturmu Andrzeja Sapkowskiego. Zamiast "na siłę" rysować jakiegoś arta, wykorzystano fragment obrazu Pietera Breughla. Edytowano Maj 19, 2010 przez matstu Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shvoonk Napisano Maj 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Maj 23, 2010 (edytowany) A co do Polskich okładek, najgorsze robi wydawnictwo Fabryka Słów. Chyba jedyna ich okładka, która mi się spodobała to ta z książki "Wylęgarnia" Mirosława Żambocha No bez przesady, niektóre są dosyć dobre - choćby te od Pilipiuka: czy Komudy: Ta od Domagalskiego, z kolei jest na pewno lepsza niż treść książki @Turambar - teraz dobrze? Edytowano Maj 23, 2010 przez Shvoonk Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Turambar Napisano Maj 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Maj 23, 2010 Proszę wstawiać miniaturki zgodnie z regulaminem forum, bo słabsze łącza mogą się zapłakać próbując wczytać wielkie grafiki. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stillborn Napisano Maj 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Maj 23, 2010 Heh, teraz okładki i tak jakoś wyglądają, mimo że często wyglądają, jak produkty z jakiejś fabryki robione pod szablon. Popatrzcie tylko na okładkę książki Franka Herberta wydaną u nas w 1985 nakładem Iskier. Co ma to paskudne coś z okiem wspólnego z treścią książki, to niestety nie wiem. Wiem, że jest to okropne wręcz. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Turambar Napisano Maj 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Maj 23, 2010 @ Still Okładki Iskier najpiękniejsze nie były, to fakt. Ale musisz wziąć pod uwagę datę wydania książki (upadek naszej rodzimej wersji socjalizmu) oraz ogólną przaśność tamtych czasów. Nikt się wtedy w finezję nie bawił, bo i poco? wszyscy mieli takie same żołądki, oczy i wszystko inne. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stillborn Napisano Maj 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Maj 23, 2010 Niby tak, ale mój zmysł estety został bezceremonialnie zgwałcony przez tą okładkę :]. Poza tym, mam w domu "Pamiętniki Feliksa Dzierżyńskiego" z bodajże 1952 roku, czyli z czasów głębokiego socjalizmu. Okładka jest twarda i pięknie tłoczona z wizerunkiem tego "wesołego" jegomościa. Czyli jak chcieli, to potrafili. Ale fakt (autentyczny :]), że większość okładek książek z lat 80' wygląda obleśnie. Cóż, takie czasy. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gamemen97510 Napisano Maj 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Maj 23, 2010 (edytowany) W pełni się zgadzam. Sam mam parę książek z lat 80-90. I między innymi posiadam "Przesyłka z Salonik" Roberta Ludluma (której to książki swoją droga nie miałem okazji przeczytać) i okładka była strasznie "oklepana", paru żołnierzy biegnących z karabinami, ile razy ja już to widziałem... @Shvoonk Przytoczyłeś moje słowa. No przyznam, że trochę przesadziłem. Podoba mi się jeszcze parę ich okładek. I nie wszystkie są takie straszne, np. te o Jakubie Wędrowyczu mają ładne okładki, książka "Banita" Jacka Komudy. Ogólnie mówiąc trochę przesadziłem, to muszę przyznać. Ale i tak oni robią w większości książek straszne okładki . Edytowano Maj 23, 2010 przez gamemen97510 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...