Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niko14

"Igrzyska Śmierci" Suzanne Collins

Polecane posty

Witam, nie widziałem jeszcze tematu o tej książce, więc czas go założyć :)

"Igrzyska Śmierci" Suzanne Collins - to książka fantasy, której akcja rozgrywa się w świecie Panem, w którym istnieje 12 dystryktów. Co roku urządzane są igrzyska śmierci, które są instrumentem zniewolenia i panowania nad tymi dzielnicami, przez stolicę - Kapitol. Chłopiec i dziewczyna z każdego obszaru ma się stawić na walkę na śmierć i życie. Zwycięzca może zaś być tylko jeden. Główną bohaterkę jest Katniss, dzielna dziewczyna z najbiedniejszego dystryktu. To z nią spędzimy kilka godzin śledząc jej przygody. Naprawdę wciągająca książka pełna barwnie wykreowanej rzeczywistości. Wartka akcja, uczucia, walka, a to wszystko pod okiem kamer transmitujących igrzyska. Teraz czas na drugi tom serii, a tę zdecydowanie polecam.

// 9,5/10 + Znak jakości Nikosław Poleca :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam 3 części i byłam w kinie na filmie. Książka jest bardzo ciekawa i zacna, z perspektywy główne bohaterki jest dość ciekawie bo o wszystkim dowiadujemy się wraz z nią. Zakończenie 3 cześć było bardzo dramatyczne.

A ekranizacja dla mnie jest fatalna. Jedyne co dobre, to aktorzy - świetnie dopasowani. Wszystkie wątki były maksymalnie skrócone. Jednak trudno zrobić film, na podstawie takiego rodzaju książki

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało znana wśród forumowiczów chyba a... szkoda.oczko2.GIF Bo warto po ten tytuł sięgnąć, choćby dla spróbawania czegoś " nowego ". Wkurzają mnie nie miłosiernie porównania do Zmierzchu, są bardzo nie na miejscu. Książka super( 1 pierwszy tom przeczytałem ), akcja idzie do przodu, wszystko szybko się toczy. Opisy ubogie, ale mniejsza z tym bo styl dobry i potrafi wciągnąć. Co do filmu, mam przed sobą.wink_prosty2.gif Polecam 8/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli należy przyrównywać do czegoś książkę to zapewne Wielki marsz S. Kinga, bo mam dziwne wrażenie, że porównania z Zmierzchem wynikają tylko z pewnych wątków romantycznych (?) a nie z całości settingu ;) Ktoś nawet na 9gagu dał dobre porównaniu, że w wielu aspektach autorka musiała wzorować się na Kingu - mamy 'utopijną' przyszłość, 'zawody', w których biorą udział młodzi przez zachciankę autorytarnego rządu tyle tylko, że u Kinga bardziej chodzi o wytrzymałość a nie wzajemne zabijanie się ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście książka podobała mi się (przeczytałem tylko pierwszy tom), ale bez żadnych wodotrysków i nadmiernych ekscytacji. Absolutnie niepotrzebnie autorka wtrąciła wątek romantyczny tylko po to, by zarobić kasę na nastolatkach będących fanami, jak ktoś już wspomniał, Zmierzchu. Dość ciekawy świat przedstawiony, dobrze wykreowana postać głównej bohaterki i sam pomysł Igrzysk Śmierci trzeba zaliczyć na plus. Taka w sumie książka sla fanów Rambo, którym znudził się już Stallone :P Mogę polecić ją z czystym sumieniem, ale w sumie książka dekady to to nie jest. Ode mnie dostaje uczciwe 8/10.

PS. Co do filmu - jestem niemal pewny, że nie spodoba się wszystkim tym ludziom, którzy przeczytali książkę. Tylko psuje wrażenia estetyczne po jej przeczytaniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Co do filmu - jestem niemal pewny, że nie spodoba się wszystkim tym ludziom, którzy przeczytali książkę. Tylko psuje wrażenia estetyczne po jej przeczytaniu.

Czyli norma, prawie w do każdego filmu na podstawie książki ktoś się przyczepi. Wyjątki to chyba tylko Zielona Mila, Skazani na Shawshank i Harry Potter.tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjątki to chyba tylko Zielona Mila, Skazani na Shawshank i Harry Potter.tongue_prosty.gif

Nie tylko. Zapomniałeś o tym, że 2/3 filmów, które mają 11 Oscarów to są adaptacje książek (Ben Hur i Władca Pierścieni: Powrót Króla). Ponadto jest jeszcze wspaniała Lista Shindlera, Ojciec Chrzestny, Requiem dla snu, Czas Apokalipsy, Cienka czerwona linia, Rambo: Pierwsza Krew i wiele, wiele innych (nie będę wymieniał w tym temacie, żeby nie robić off-topu wink_prosty.gif).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie niepotrzebnie autorka wtrąciła wątek romantyczny tylko po to, by zarobić kasę na nastolatkach będących fanami, jak ktoś już wspomniał, Zmierzchu.

Nie ośmieszaj się. Gdzie ty w tej książce widzisz "Zmierzch"? Rozumiem, że od momentu ukazania się "Zmierzchu" należy wyrzucić z książek i filmów wszystkie wątki romantyczne młodych ludzi, żeby - broń Boże - nie kojarzyły się ze "Zmierzchem"? "Igrzyska Śmierci" przeczytałem bez żadnych skojarzeń ze "Zmierzchem" (swoją drogą, filmy były całkiem sympatyczne, jak na kategorię B).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ośmieszaj się. Gdzie ty w tej książce widzisz "Zmierzch"? Rozumiem, że od momentu ukazania się "Zmierzchu" należy wyrzucić z książek i filmów wszystkie wątki romantyczne młodych ludzi, żeby - broń Boże - nie kojarzyły się ze "Zmierzchem"? "Igrzyska Śmierci" przeczytałem bez żadnych skojarzeń ze "Zmierzchem"

Źle mnie zrozumiałeś. Nie porównałem samej książki do "Zmierzchu", tylko zauważyłem podobieństwo rzeczonym wątkiem romantycznym (który moim zdaniem jest zupełnie niepotrzebny). Napisałem też, że historie miłosne wplecione w wątek główny przyciągają określoną grupę ludzi, lubiącą czytać o takich rzeczach. W końcu sprawdziło się to w choćby wspomnianym "Zmierzchu", czy nawet w ostatnich kilku częściach "Harrego Pottera". Po prostu wątek miłości dwojga ludzi powiększa grono odbiorców, ale mnie osobiście się to nie podoba i wydaje być niepotrzebne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czyli najlepiej pisać bezuczuciowe wybijanie, zabijanie, itp. Porównywanie ze Zmierzchem ( i tak się będę kłóciłbiggrin_prosty.giftongue_prosty.gif ) nie jest dobre. Tu jest tylko wątek, a Zmierzch się na tym opiera. Poza tym praktycznie w każdej książce, filmie jest jakiś wątek romantyczny. Więc nie rozumiem w czym problem. Co do przyciągania określonej liczby odbiorców. Tak zgadzam się chyba wiemy, że taką dobrą sprzedaż Zmierzchu zawdzięczamy nastolatkom. No cóż taka prawda.soczek.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrą sprzedaż Zmierzhu

Tak na początek - popraw to, proszę smile_prosty.gif Wierzę, że to tylko literówka, ale wygląda nie za dobrze, uwierz.

Porównywanie ze Zmierzchem ( i tak się będę kłócił ) nie jest dobre.

Święta racja, nie jest. Tylko, że nie porównuję obu książek, zrozum to. Przedstawiłem podobieństwo tych tytułów na jednej tylko płaszczyźnie - w obu występuje wątek romantyzny. Mam propozycję - zostawmy już ten "Zmierzch" w spokoju, dobrze?

Tak czyli najlepiej pisać bezuczuciowe wybijanie, zabijanie, itp

Według Ciebie "wybijanie i zabijanie" jest pozbawione sensu i uczuć? Cóż, być może. Nigdy nie jest to dobre rozwiązanie sprawy. Ale to nie znaczy, że utwory traktujące tylko o tym to są pozbawione uczuć wyższych i emocji. Przytoczę tutaj przykład książki i filmu "Rambo: Pierwsza Krew". Nie ma tam wątków romantycznych. Jedynym wątkiem jest próba przeżycia zagubionego człowieka, który chce żyć za wszelką cenę. Nawet za cęnę innych ludzkich istnień. I uwierz mi, jest tam wiele emocji i uczuć. Albo nie wierz mi. Po prostu przeczytaj książkę/obejrzyj film...

Poza tym praktycznie w każdej książce, filmie jest jakiś wątek romantyczny.

Wiem o tym i... to mnie martwi. A na pewno zaczyna nużyć. Skoro oglądam film sensacyjny, to chcę sensacji, a nie "urozmaicenia" fabuły w postaci wątku miłosnego dwóch postaci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle mnie zrozumiałeś. Nie porównałem samej książki do "Zmierzchu", tylko zauważyłem podobieństwo rzeczonym wątkiem romantycznym (który moim zdaniem jest zupełnie niepotrzebny). Napisałem też, że historie miłosne wplecione w wątek główny przyciągają określoną grupę ludzi, lubiącą czytać o takich rzeczach.

Nie zgodzę się jednak ze stwierdzeniem, że autorka dorzuciła specjalnie wątek romantyczny dla nastolatków. Prędzej Rowling zrobiła na siłę z Dumbledore'a homoseksualistę, żeby wzbudzić zainteresowanie i kontrowersje oraz pokazać swoją "tolerancję". Ani to było potrzebne fabularnie, ani naturalnie pokazane (jak u Piekary czy Martina). Według mnie byłoby co najmniej dziwne, gdyby bohaterka - młoda dziewczyna - nie miała problemów natury uczuciowej czy sercowej, wynika to po prostu z samej istoty postaci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie byłoby co najmniej dziwne, gdyby bohaterka - młoda dziewczyna - nie miała problemów natury uczuciowej czy sercowej, wynika to po prostu z samej istoty postaci.

Tyle że Katniss początkowo właśnie stroniła od mężczyzn. Miała bliskiego przyjaciela (nie pamiętam już, jak miał na imię), ale nie chciała, by był dla niej kimś więcej. Tak samo z Peetą - bardziej poczuwała się do obowiązku odwdzięczenia mu za uratowanie jej życia (no, w każdym razie nie-zabicia jej, gdy miał po temu okazję) niźli zrobiła to z głębszych uczuć do niego żywionych. Atoli Katniss na początku wcale Peety nie lubiła.

No widzisz, a tu masz do czynienia z książką sensacyjno-romantyczną. Chcesz czystej sensacji, to sięgnij po Rambo.

Cóż, ciężko mi się z Tobą nie zgodzić tongue_prosty.gif Osobiście sięgnąłem po Igrzyska raczej z ciekawości i tego, że wiele osób się tak nad nimi zachwyca. To, że je jednak zdobyłem, jest raczej zrządzeniem przypadku aniżeli moim własnym wyborem - po prostu poszedłem do biblioteki, zapytałem panią Grażynkę o nowości z gatunku fantastyki, a ta wyjęła mi spod lady całą trylogię biggrin_prosty.gif Pomyślałem: "Czemu nie, w sumie nie zależy mi, bo nic za to nie płacę, a wszystkie koleżanki jednogłośnie mi to polecały." i takim spodobem wypożyczyłem pierwszą część i ją przeczytałem. Ale wątpię, czy sięgnę po kolejne części.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem facetem i przeczytałem całą trylogię jednym tchem:)być może jestem "inny" nie wiem, ale bardzo mi się podobała! film również był "spoko", jednak - jak powtarzam wszystkim znajomym, którzy widzieli film i kręcą nosami - najpierw należy przeczytać książkę, żeby zrozumieć o co chodzi, bo faktycznie niektóre wątki w filmie zostały potraktowane po macoszemu - vide "miłość" Peety, na co większość znajomych mówiła, że wrzucona na siłe, żeby było podobne do Zmierzchu. No właśnie - niczego nie ujmując "dziełu" pani Mayer - "Hunger Games" to powieść o innych założeniach i innym klimacie, i moim zdaniem, nieco krzywdzące były dla niego reklamy w tv, radio, prasie, że jest podobny do Zmierzchu, przez co sporo ludzi odpuściło sobie seans "ueee kolejne romansidło dla nastolatków":)czekam na następny film, zobaczymy co wymyślą;)

Najpierw czytałem książki (świetna promocja w empiku - cała trylogia za 60zl!), więc JennLaw nie wpłynęła na moją decyzję, ale w IMO pasuje do tej roli;) i szkoda, że książka ma tylko 3.części, a zakończenie masakruje. Brawa dla pani Collins:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli to, że.. A w zasadzie to nie wiem co miałem na myśli;p Chodzi o to, że większość moich znajomych jest na bakier z czytaniem książek, a ja to po prostu kocham i lubie powieści, które nie są typowo dla "facetów" - HP, Igrzyska, Zmierzch, ale się tego nie wstydzę, ponieważ czytam to co mi się podoba i co lubię, a akurat Igrzyska i ich kontynuacje zajmują u mnie czołową lokatę, zaraz po Wiedźminie, cyklu o Castorze i Trylogii Husyckiej;)

Więcej takich powieści proszę;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też robię odkop - w zeszłą niedzielę miałem okazje przeczytać wszystkie części cyklu, i muszę powiedzieć, że nic a nic się nie zawiodłem. Ba! Powiem więcej - podobało mi się!

Oczekiwałem opowiastki dla dzieci, a dostałem zgrabnie napisaną książkę przygodową niestroniącą od brutalności. Spodziewałem się czarno-białego świata dobrych rebeliantów i złego Kapitolu, a dostałem pełen przekrój przez odcienie szarości. Bałem się świętoszkowatych bohaterów - w książce każdy ma swoje za uszami, każdy ma swoje cele, ambicje, ideały, słabości. Naprawdę, dużo dojrzalsza książka, niż można by się spodziewać po targecie.

Najlepszy wydał mi się zdecydowanie 3 tom - opis walki z totalitaryzmem równie "demokratycznego" Dystryktu 13 jest tak paskudnie realny, że aż mnie zatkało. Bezwzględnie realistycznie przedstawione media zaskakują cynizmem, a rozterki bohaterki nie malują nam idealnej dziewczyny z idealnego świata.

To na pewno dużo lepszy cykl, niż zdecydowana większość serii dla młodzieży. Polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, to na tle innych książek dla młodzieży jest bardzo inteligentny cykl. Do tego bez ckliwości, jak tu ten i ów próbuje wpierać. A zakończenie zaskakuje czytelników, przyzwyczajonych do happy endów. Choć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w trakcie czytania pierwszego tomu Igrzysk, i chciałbym się zaopatrzyć w kolejne tomy. Posiadam wydanie z okładką filmową - czarna, błyszcząca, z ognistym emblematem. I tu mam zagwozdkę - widzę w księgarniach internetowych, że "W pierścieniu ognia" jest w 2 "wersjach", starsza z całą czerwoną okładką, i nowsza z filmową. Z kolei trzeci tom "Kosogłos" znajduję tylko z błękitną okładką, filmowej widocznie jeszcze nie ma przed premierą samego filmu.

I tutaj mam pytanie: czy te starsze wydania różnią się czymś od nowszych wydań filmowych? Przede wszystkim mam na myśli połysk okładki, oraz jej twardość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc odpowiem sam sobie, zamówiłem trylogię po tym jak miałem okazję obejrzeć pojedyncze książki w księgarni.

Kartonowe pudełko jest foliowane i jest stylizowane na okładkę filmową. Same książki są już w edycji "przed-filmowej" czyli z prostszymi wzorami na okładkach, które są pół-matowe. Rozkład tekstu jest identyczny jak w wydaniu filmowym (co do litery na stronie) jednak sama czcionka jest nieco cieńsza niż w edycji filmowej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...