Skocz do zawartości

The Elder Scrolls (seria)


Polecane posty

mozna prawie od samego poczatku chuderlawym magiem zatluc minotaura golymi pięsciami...

Czy to jakiś kiepski żart? :P

Nie przesadzajmy, Oblivion nie jest najtrudniejszą grą pod słońcem, ale ludzie - ta gra nie jest AŻ tak łatwa! Normalnie krew mnie zalewa, gdy widzę podobne posty. Owszem, O jest trywialny, ale nie aż tak - żeby "zatłuc minotaura gołymi ręcyma" trzeba arcy-maga, a nie wątłego staruszka...

No chyba, że gracie na najłatwiejszym poziomie trudności - wtedy możecie się chwalić, że ogra bierzecie na hita żelaznym sztyletem. ;)

Edytowano przez Busio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. W Oblivionie bardzo łatwo zwiększyć poziom trudności i można to zrobić w dowolnym momencie. Jak komuś za łatwo idzie niech sobie przesunie pasek trudności w prawo. Wtedy nawet potężny wojownik otoczony chmarą wrogów będzie miał ogromne problemy, a jeśli nie jest odpowiednio doświadczony(gracz) to pozostanie mu za chwilę wczytać grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Jestem prawie o krok od kupna Obliviona. Po nieudanej przygodzie z Morrowindem byłem długi czas zniechęcony do gier RPG w takim stylu jak Gothic czy Morrowind właśnie. Do Gothica się przekonałem i uważam że jest to jedna z lepszych gier jakie powstały na komputery PC, ale nie o nim chciałem tu mówić. Rzeczą, która mnie tak zniechęciła była ciągła bieganina, zmierzając do sedna. Czy w Oblivionie też jest tyle biegania ile w 3 części TES'a?

BTW: Jak wygląda walka, bardziej coś w stylu H&S czy Gothica?

Edytowano przez Ymir
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ponieważ wprowadzili usprawnienie - system Fast Travel. Na czym toto polega? Ano jest to rozwiązanie bardzo proste, wystarczy na mapie kliknąć na wcześniej poznaną lokację i... jesteśmy.

Co do walki to tu gusta są już odmienne, inni zachwalają prostotę, inni ganią toporność. Mnie osobiście bardzo się podobała, ale jeśli nie jesteś pewny zajrzyj na Youtube'a. Co prawda nie odda to prawdziwego gameplayu, ale lepszy rydz niż nic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jesteś fanem RPG (nie mówię o Gothicu, do którego jestem raczej negatywnie nastawiony) i szukasz przede wszystkim wielkiego, wspaniałego świata (a Nirn wg. mnie jest bodaj najwspanialszym uniwersum wśród gier), w którym masz całkowitą swobodę to zarówno Morrowind jak i Oblivion Cię nigdy nie opuszczą... =). Ale wydaje mi się, że Ty raczej szukasz akcji, więc raczej chwyć się za właśnie Gothica, Dungeon & Siege, czy Sacreda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@...AAA... Źle Ci się wydaje ;)

Ja jestem zwolennikiem typowych RPG ów mam już za sobą Never Wintera, Icewind Dale'a, Jade Empire (choć mało RPG w tym RPG) Gothici jak już wspomniałem, Guild Wars Nightfaal Wiedźmin i to tyle z tych najważniejszych.

Nie lubię H&S, poza Diablo żaden u mnie nie zagościł dłużej niż może godzina. Dlatego też pytałem się was czy Oblivion nie świeci pustką mimo że jest wielki ;p

Ale skoro są 'map markery' to już jestem zdecydowany ;]

Jeszcze co do walki - pytałem raczej o jej teorię (zaklikanie przeciwnika\tak jak w gotchicu - LPM + kursory\coś pomiędzy), nie o tym co się o niej sądzi ;]

Edytowano przez Ymir
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zwolennikiem typowych RpG ów mam już za sobą Never wintera, Icewind Dale'a, Jade Empire (choć mało RPG w tym RPG) Gothici jak już wspomniałem, Guild Wars Nightfaal Wiedźmin i to tyle z tych najważniejszych.

Nie lubię H&S, poza Diablo żaden u mnie nie zagościł dłużej niż może godzina. Dlatego też pytam się was czy Oblivion nie świeci pustką mimo że jest wielki ;p

No ale właśnie Gothic, Jade Empire, i Wiedźmin nie należą do tych "typowych", i bliżej im do H&S, ale mniejsza z tym =). Oblivion nie świeci pustkami, wręcz tętni życiem. TES 4 jest prekursorem, naprawdę żyjących miast. Każdy mieszkaniec pracuje, modli się, odpoczywa, je, chodzi spać; a to zmienia postać rozgrywki (szczególnie dla skrytobójców czy złodziei). Zadania są ciekawsze niż te w Morrowindzie, lecz jest ich mniej, a gra stała się nieco krótsza. Jeżeli twierdzisz, że lubisz RPG to nie wierzę, że Ci się nie spodoba.

Edytowano przez ...AAA...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze co do walki - pytałem raczej o jej teorię (zaklikanie przeciwnika\tak jak w gotchicu - LPM + kursory\coś pomiędzy), nie o tym co się o niej sądzi ;]

System rzucania czarów w Oblivionie jest zupełnie inny, niż w Gothic... przede wszystkim ma się do wyboru czary na siebie, na dotyk i na odległość. Są to wzmocnienia postaci, leczenie (a jakżeby inaczej ;) ), zmienianie fizyki świata (lekkość, pancerz, chodzenie po wodzie, oddychanie w niej itp.), zaklęcia iluzji (niewidzialność, paraliż, uciszenie i inne), przywołania (minion), mistycyzmu (telekineza na przedmiotach, pułapka duszy itp.) oraz oczywiście zniszczenia (ogień, elektryczność, mróz, osłabienia...)!

Rzuca się czary jednym przyciskiem, ale w przeciwieństwie do Gothic pociski same nie nakierowywują się na wroga. To ty celujesz (tak samo łucznictwo, tylko, że istnieje balistyka, pociski zawsze spadną na ziemię). Mana w Oblivion regeneruje się automatycznie poza przypadkiem gwiazdozbioru atronacha, który wzamian ma więcej many (magicka w Oblivion).

Ilość many zależy od inteligencji postaci, którą zwiększasz dodając żeton (jak w Wiedźminie, w czasie snu w tym przypadku), jak zdobędziesz poziom (który otzymasz, jak wystarcająco dużo punktów z głównych umiejętności postaci uzyskasz i zaśniesz).

Im wyższy poziom umiejętności w danej szkole magii, tym mniej magicki zużywasz na rzucenie zaklęcia i tym potężniejsze zaklęcia możesz poznać (niestety trzeba płacić za ich naukę, chyba że masz dodatek z tomami zaklęć).

Jeśli byś rozważał zakup któregoś dodatku, polecam Shivering Isles. Nie jest aż tak wielkie, jak Cyrodiil, ale ciekawsze! Knights of the Nine zasługuje na uwagę tylko ze względu na wspomniane tomy zaklęć i obserwatorium imperialne (widok zapiera dech, jak się pierwszy raz odpali ;) ).

Walka w zwarciu polega co prawda na klikaniu, tylko że postać sama wroga nie wybiera, ty musisz celować, ALE możesz blokować innym klawiszem, tak jak w Gothic, długie naciśnięcie to silny cios, szybkie to krótki, wraz z rozwojem uzyskujesz zdolności specjalnych ataków. kliknięcie + w lewo/prawo to rozbrojenie itp...

Jeśli o coś jeszcze chcesz się spytać, proszę bardzo.

Edytowano przez Qbson
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obliwion jest spoko, ale brakuje klimatu. Podoba mi się świat, piękny, ale taki pusty. Mnogość opcji, fajna walka. Gra na długo i na 8/10.

Ja bym sie z tym nie zgodził... Brak klimatu?? Tam jest przecież właśnie kapitalny klimat!

No ale w końcu to osobiste odzczucie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym sie z tym nie zgodził... Brak klimatu?? Tam jest przecież właśnie kapitalny klimat!

To, że Obek nie ma klimatu to lekkie przegięcie :P Ma swój własny klimat, który również mnie wciągnął a główna zasługa tego Mrocznego Bractwa i Gildii Złodzei z ich genialnymi zadaniami :D [naprawdę, najlepsze gildie w TESIV]. Jednakże, kiedy odpaliłem sobie Morka od CDA to muszę powiedzieć, że klimat jest lepszy w tej części a nie w nowszej. Jeszcze kiedy pożyczyłem od kumpla Złotą Edycję gdzie były oba dodatki to wyprawy po Solstheist... cholera :P , znaczy tej mroźnej wyspie z wilkołakami to wgniotło mnie jeszcze bardziej. Ogólny wniosek? Owszem. Jakieś konkrety? Nie. Po prostu jest takie 'coś' co za bardzo nie da się wytłumaczyć :D

Reasumując, obie części cenię sobie wysoko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Ja bym sie z tym nie zgodził... Brak klimatu?? Tam jest przecież właśnie kapitalny klimat!

Jak wyżej, mi się w Oblivionie klimat podoba ( rycerski, bardziej nastawiony na średniowiecze ), czuć go, i to bardzo dobrze. Gorzej natomiast wypadł w Morrowindzie, gdzie pustynie, grzyby, łaziki nie podchodziły mi tak bardzo. Nad jedną i drugą grą spędziłem od groma czasu, i takie mam zdanie. Jednak jak to stwierdził Razielus -> klimat zależy od tego, jak spojrzy się na daną grę, i basta!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klimat Obliviona jest bardzo subtelny i słabo odczuwalny przez swobodę, jaką dają nam twórcy. Dla mnie TES IV będzie zawsze grą bardzo dobrą. Ogólna całość nadal przykuwa do monitora. I gdzie krytycy, co mówili, że jak grafika się zestarzeje, to i fani uciekną? Produkcja już dawno zeszła z podium jeśli o wrażenia wizualne chodzi, a ludzie nadal grają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SirZolty

Cenię sobie Obliviona szczególnie za możliwość łatwego dodawania modów. Fajnie jest sobie np. polatać na smoku. BTW, pewien mod (+18 ;) ) sprawił, że to co doskonałe stało się jeszcze doskonalsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mor? Daggerfall ma lepiej poprowadzoną, bardziej zaskakującą i ciekawszą fabułę (przyznać się szczerze, kto grając w Morrowinda nie zgadł że Nerevarem jest nasza postać, trzeba znaleźć pierścień i rozwalić Dagotha po pięciu minutach robienia głównego questu?). Miał świat większy i więcej frakcji, które były połączone zależnościami głębszymi niż atak/brak ataku. Miał ogromne i klimatyczne lochy (chociaż, po dłuższym czasie, bardzo przewidywalne). Mimo level scalingu, niektórzy przeciwnicy potrafili skopać graczowi (_!_) bez wysiłku (szczególnie wampiry, starożytne wampiry i licze wszelkiej maści). System magii oraz zaklinania przedmiotów był wykonany lepiej, podobnie tworzenie postaci pozwalało na ciekawsze kombinacje (szczególnie ciekawe były historie generowane na podstawie ustawionych statystyk i słabości/cech). Khajiiti byli ciekawszą rasą niż tępawi człekokształtni złodzieje z kocią głową.

Minusy? A pewnie. Po pierwsze, gra nie posiadała wszystkich zaplanowanych elementów, co czasem było widać. Po drugie, teren poza miastami i lochami był wygenerowany proceduralnie i dość niskiej jakości (Cybiades był pusty, a jedyny loch wystawał z wody). Po trzecie, różnorodność zbroi zostawiała nieco do życzenia, a bronie były jeszcze bezmyślniej wrzucone niż w późniejszych grach (krótko mówiąc tylko samobójcy brali cokolwiek innego niż miecze). Po czwarte, przesławne bugi w ilościach większych niż w Falloutach nawet, i to nawet po spatchowaniu.

Mimo to, spośród TESów najwięcej godzin spędziłem właśnie w Zatoce Iliac. Mój młodszy brat (zagrywający się aktualnie w Metina, a z RPG trawiący praktycznie tylko Diablo) również.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się podobał Oblivion i Morowind co prawda fabularnie Oblivion mnie jakoś nie zachwycił to Morowind swoim światem powalił i nie pozwalał wstać ;) Poważnymi minusami tych gier jest to że w Morowindzie po złapaniu duszy złotego bóstwa do wielkiego kamienia dusz (którego wcześniej albo ukradłem albo kupiłem w Balmorze) i zrobieniu pierścienia (koniecznie z takiego który kosztował 300 sztuk złota) który zadawał po 100 obrażeń od każdego z żywiołów (czyli 300 obrażeń przy czym odporności na jedno z tych obrażeń niewiele dają przeciwnikowi) na dotyk, z możliwością 2-krotnego użycia przed rozładowaniem (dlatego potrzebna była dusza złotego bóstwa oraz jak najdroższy pierścień) gra stawała się trywialna i nie było nikogo kto mógłby mi stawić czoło (oprócz głównego bosa), podobnie było z Oblivionem na tej samej zasadzie tylko że zamiast pierścienia był to czar na cel + niewidzialność (60 sek) byłem praktycznie niepokonany (niewidka, rzucenie zaklęcia które prawie zawsze od razu zabija, znów niewidka i akurat w ciągu 20-30sek mana się całkiem regeneruje). Stanowczo za łatwo można tak wykorzystać system by być niepokonanym, przy czym w Morowindzie mogłem wykonać tę sztuczkę prawie od razu (jedynie bóstwo było problemem) to w Oblivionie musiałem poświęcić sporo czasu zanim stałem się tak silny by móc zrobić ten trik (ok 10-14h grania przy czym grałem ok 60h zanim skończyłem grę). Jak dla mnie Oblivion 7/10 Morowind 9/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Morrowinda nie miałem siły i nie pograłem za długo, za bardzo się haczył,przycinał i walczyć się nie dało. Natomiast jak nieco lepszy sprzęt mnie dopadł, sięgnąłem po Obliviona i świat mnie przytłoczył. Piękny, ale tnący się świat (ale i tak podziwiam optymalizację ;]). Postanowiłem grać łucznikiem i nawet nieźle mi szło. Skradanie się + 3x obrażenia z ukrycia, zwiedzałem świat, okradałem świątynie, explorowałem ruiny. Zabawa przednia, wątek główny zostawiłem sobie na deser. Naprawdę z przyjemnością jeździłem po świecie na koniu, a duma mnie rozpierała, gdy udało mi się zdobyć nienawistną duszę, poczułem się tak, jak zawsze chciałem się czuć, gdy grałem w papierowe RPG. Wiedziałem, że mogę wszystko. Gdybym miał więcej czasu na kompie, na pewno bym się wciągnął bez reszty, ale 2 godziny to za mało, bo ledwie zdążysz zasmakować i już musisz kończyć (przynajmniej ja tak mam).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA ostatnio próbuje Morrowinda i ta gra to dla mnie szok :blink: Nie no narzekałem że w Fable świat był mału i misji mało to mnie Bóg pokarał Morrowindem :D Ten świat to ludzkie pojęcie przechodzi, taki jest duży.. Kurcze takiej gry długo szukałem. Szkoda tylko że trrzeba się ułaźić tyle, nie mówie o przechodzeniu z miasta do miasta- tu można sobie poradzić, a raczej o poruszaniu się w lokacjach takich jak Vivek, czuje się jak w jakimś Nowym Yorku. PRzydała by się opcja taka jak w TDU, że jak coś odwiedzilem to poprostu klikam na tą lokacja i już w niej jestem... np ponoć w kolejnej częsci coś takiego dali więc nie jest to zły pomysł. Podoba mi się w tej grze rozwój postaci, można w sumie stworzyć postać jaką się chcę. No i ten świat jest taki dziwny, nawet normalnych lasów nie ma tylko jakieś grzyby i owady wielkosci ciężarówki :] I jest wyjątkowo brzydki, ponury nic dziwnego że wszyscy NPC są tacy wkurzeni.

A tak pozatym to świat jest niedopracowany pod jednym względem, bo w ogole nie ma w nim rolnictwa, więc nie wiadomo z czego żyją mieszkańcy tego Morrowinda i czym się żywią. W Gothicu to byly pola uprawne i rolnictwo, a tutaj pustka. :D

Ale gra wciąga i ma to coś moim zdaniuem.

Edytowano przez tomwac
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi nie grałem kilka miesięcy temu i już na początku coś mnie zniechęciło.Moim zdaniem gra niema klimatu

po prostu nie mogę pojąć jej fenomenu.A ja bardzo nie lubię tworzyć postaci c sam nie wiem dlaczego

ale wolę skupić się na jednym bohaterze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie wciągnęła bardzo. Chociaż czasem mam ochotę wywalić kompa przez okno, jak muszę przeszukać ogromną świątynie w poszukiwaniu jednego gostka... ale coś w tej grze jest, klimat też, taki mroooczny :D ale nie każdemu to podchodzi, ale jak się uda na północ gdzie ciągle są burze piaskowe t można to poczuć. W tej grze jest duża swoboda w końcu mogę zagrać takim bohaterem jakim chce, co ma też swoje wady. Podsumowując mnie się podoba, ale rozumiem ludzi których odrzuca morrowind :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...