Skocz do zawartości

The Elder Scrolls (seria)


Polecane posty

Mało rozmawiałeś w Morrowindzie.

Rankin ma rację. Porównaj sobie wyrazistość postaci w Morrowindzie z choćby Falloutem. Niestety, Morrek oprócz Crassiusa nie miał zbyt wielu dobrze nakreślonych postaci...

Edytowano przez Grey
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiedziałem, że w Morrowindzie jest kupa charakterystycznych ludzi, z którymi można pogadać, lecz na pewno jest ich więcej od tych dwóch, co wymienił Rankin.

I tak w ogóle, to Fallout ma chyba jeszcze mniej takich osobowości ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak w ogóle, to Fallout ma chyba jeszcze mniej takich osobowości ;)

Nie chodziło mi tu oczywiście o trójkę, czyli Failouta (vel Fallusouta). Pierwszy Fallout pod tym względem był bardzo dobry, na targu w Tormencie spotkasz więcej charakterów niż w całym Morrowindzie. Owszem, jest więcej niż tych dwóch. Jest pięciu (dajmy na to). To trochę mało jak na rasowe cRPG. Przy całym moim uwielbieniu dla Morrka to pod tym względem jest kiepski...

generowanie proceduralne (czyli to, co używał Daggerfall!) już dawno pozwala na zrobienie całego Tamriel dużo mnieszym nakładem pracy

A teraz powiedz mi- dlaczego obecnie tak rzadko korzysta się z tego w komercyjnych produkcjach? Morrowind pod względem świata był znakomity (poza kiepskim w sumie ''życiem'' w miastach). Ale tworzenie takiego świata naszpikowanymi szczegółami i szczególikami, gry świetnej pod względem szeroko pojętego lore wymagało sporego nakładu pracy na przestrzeni tych kilku lat w czasie których powstał Morrowind.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało rozmawiałeś w Morrowindzie.

Trochę mi przeszkadzało ciągłe przeczucie że jak odezwę się do danego NPC to znów nie dostanę nic ponad listę tematów. Grzebię w pamięci i do Crassiusa i mniszki mogę ewentualnie dopisać Ajirę (znów Khajiit) i tę arystokratkę na drodze Pelagiad-Balmora. Przypominam że mówimy o postaciach drugoplanowych bo Vivek, Dagoth itp. nie muszą się wysilać aby jakoś się wyróżniać.

[ed]

Ale tworzenie takiego świata naszpikowanymi szczegółami i szczególikami, gry świetnej pod względem szeroko pojętego lore wymagało sporego nakładu pracy na przestrzeni tych kilku lat w czasie których powstał Morrowind.

Wygeneruj świat w Dwarf Fortress i poczytaj sobie legendy / pogadaj w trybie przygody z postaciami. Jestem niemal pewny że wycofasz te słowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygeneruj świat w Dwarf Fortress i poczytaj sobie legendy / pogadaj w trybie przygody z postaciami. Jestem niemal pewny że wycofasz te słowa.

Super. Teraz podłóż do tej gry sensowną grafikę... Wtedy pogadamy o tworzeniu nowego Daggerfalla.

EDIT: A nie dziwiło kogoś nigdy, że na Gamerankings.com Oblivion ma 92%, a Morrowind 88%? Oblivion jest lepszy dla graczy, którzy z RPG nie mieli nic wspólnego, łatwo przechodzi się go nie wgłębiająć w sam świat, a i zielone lasy podobają się ludziom bardziej niż grzybowe pustynie. Acz ja zdecydowanie wolę Morrowinda- za to, że nie ma tego o czym przed chwilą wspominałem przy okazji Obliviona. Niemniej dla niedzielnego gracza bardziej nadaje się TES IV.

Edytowano przez Grey
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toż czytanie tych danych i robienie z nich trójwymiarowego przedstawienia to raz-dwa-trzy bo prekursor Dwarf Fortress też to robił, ale autorom zachciało się generowania również stworzeń, co ich przyblokowało (dokładniej, tworzenie na poczekaniu modeli tych stworzeń).

Dla uściślenia: jeśli znamy z góry co ma jak wyglądać, czyli jeśli mamy przygotowany framework graficzny, wystarczy prosta przejściówka między zapisanym światem a silnikiem 3D. Tylko najpierw trzeba na to wpaść ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grey'u, chyba się nie zrozumieliśmy. Oczywiście i ja nie miałem na myśli Failouta, lecz pierwsze Fallouty. Dłuższe rozmowy i dobrze zarysowane charaktery występują tylko w postaciach pierwszo- i paru drugoplanowych; tych więcej w dwójce.

Poza tym, cRPG z krwi i kości TES3 nigdy nie był.

A nie wiem po co jeszcze koło Falloutów postawiłeś Tormenta, przecież wiadomo, że on deklasuje każdy inny tytuł ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cRPG z krwi i kości TES3 nigdy nie był.

Postuluję wprowadzenie nowego terminu

"cRPG z krwi i kości" - gra będąca klonem Fallouta, Baldura, Tormenta lub wszystkich czterech naraz.

Wtedy się zgodzę. A jeśli nie to jutro przysiądę i wypiszę czemu TESy są RPG.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"cRPG z krwi i kości" - gra będąca klonem Fallouta, Baldura, Tormenta lub wszystkich czterech naraz.

Wtedy się zgodzę. A jeśli nie to jutro przysiądę i wypiszę czemu TESy są RPG.

W pełni popieram!

A TESy cRPG nie są. Esencją cRPG są wybory i ich konsekwencje - tych w Morrowindzie jest mało i głównie tyczą się rozwoju skilli naszego bohatera oraz kariery w organizacjach. Oblivion niestety nawet tego nie posiada (jak to chyba gdzieś użytkownik Natoorat pisał jakiś czas temu).

Tym bardziej nie są RPG - na komputerze? Chyba, że przez jakiś chat lub forum, ale to nie to samo co wokół stołu i mazaniem ołówkiem po kartce, rzucając kością.

Więc nie trudź się z pisaniem, raczej niewiele ludzi przeczyta i niewielu graczy cRPG potraktuje to poważnie. Aleee skoro czujesz potrzebę.

Edytowano przez Risin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Esencją cRPG są wybory i ich konsekwencje

Których? Might and Magic? A może Wizardry? Na pewno Ultim. Nie? Beholderów? Lands of Lore? Betrayal at Krondor? Ambermoon? Albion? Anvil of Dawn? Al-Qadim? Siege of Avalon?... Entomorph? Shadowrun? Warriors of Eternal Sun? Waxworks? Perihelion? Wasteland?

Esencją części cRPG.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc jak, skoro są odmianą - twoje słowa - cRPG to już cRPG nie są? Tym bardziej że takich nadal jest więcej niż "cRPG z krwi i kości" i pojawiły się dużo wcześniej, więc czemu niby te drugie nie są właśnie odmianą czy podtypem?

Poza tym, z tej listy Ultimy, późniejsze Might and Magic, Krondor (i Antara), Ambermoon, Albion, Siege of Avalon, Entomorph i Perihelion nie są czystymi dungeon crawlerami i mają bardzo wyraźnie zarysowaną, dynamiczną fabułę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo mechanika jest tłem do towarzyskiej gry, jaką jest RP. I tam wybory i ich konsekwencje grają pierwsze skrzypce. Bo chyba nikt nie zasiada z ludźmi do stołu, by podniecać się cyframi zapisanymi na kartce?

Edytowano przez Risin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że nie. Dlatego nie są cRPG jak Bóg przykazał, tylko dungeon crawlerami.

Zobacz:

skoro są odmianą - twoje słowa - cRPG to już cRPG nie są? Tym bardziej że takich nadal jest więcej niż "cRPG z krwi i kości" i pojawiły się dużo wcześniej, więc czemu niby te drugie nie są właśnie odmianą czy podtypem?

Bo chyba nikt nie zasiada z ludźmi do stołu, by podniecać się cyframi zapisanymi na kartce?

Zdziwiłbyś się jak wiele jest munchkinów i powergamerów. Zresztą nawet w temacie o Falloucie trwa/trwała dyskusja o buildach postaci z tekstami "po co to bierzesz, przecież jest bezużyteczne".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Risin, imo jesteś strasznie zaślepionym fanem Fallouta, Tormena, Baldurów czy czegoś innego i nie dopuszczasz nawet myśli, że gra o innej konwencji może być grą RPG ; ) Morrowind nie jest cRPG'iem? To ja już nie wiem co nim jest, przecież nie wszystko wszędzie musi być takie samo - a przecież Morrowind wszystkie podstawowe elementy RPG zawiera (statystyki, rozwój postaci itp. itd.) A jeśli nie jest cRpg, to w takim razie do jakiego gatunku byś zaliczył Morrowinda? DO Akcji FPS? : O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli nie jest cRpg, to w takim razie do jakiego gatunku byś zaliczył Morrowinda?

Dungeon Crawler.

nawet w temacie o Falloucie trwa/trwała dyskusja o buildach postaci z tekstami "po co to bierzesz, przecież jest bezużyteczne".

Nie da się ukryć, że każdy system ma jakiś sens. Jeśli zaś dana osoba pokazuje swą postać, to przecież nie będziemy się o niej wypowiadać w kontekście odgrywania czy klimatu, prawda? To nadal mechaniczna rozpiska, która widocznie wymaga poprawek jeśli chce się mieć użyteczną postać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dungeon Crawler jest rozwinięciem idei Dungeons and Dragons w rozgrywce PC co samo w sobie stanowi potężną część cRPG. Więc sorry ale imo nie masz racji. Morrowind, Might and Magic, Eye of Beholder etc. to takie same cRPG jak Baldur's Gate, aczkolwiek przedstawione z innej perspektywy... która osobiście dużo bardziej mi odpowiada (mimo, iż BG czy Planescape lubię a Fallouty wręcz ubóstwiam) - Might and Magic 4,5,7 stawiam obok Baldur's Gate ponieważ zdecydowanie lepiej czuć klimat otoczenia i świata oglądając wszystko oczami naszych bohaterów.

I btw. wybory i konsekwencje... proszę Cię, zagraj sobie w Might and Magic (najlepiej 7) i powiedz, że wybory i konsekwencje nie stanowią esencji tej gry :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się ukryć, że każdy system ma jakiś sens. Jeśli zaś dana osoba pokazuje swą postać, to przecież nie będziemy się o niej wypowiadać w kontekście odgrywania czy klimatu, prawda? To nadal mechaniczna rozpiska, która widocznie wymaga poprawek jeśli chce się mieć użyteczną postać.

O Falloucie wspomniałem mimochodem - a mówiłem o munchkinach i powergamerach.

http://en.wikipedia.org/wiki/Munchkin_(role-playing_games)

http://en.wikipedia.org/wiki/Powergamer

tl;dr: Powergamer to ktoś kto skupia się na tworzeniu jak najpotężniejszej postaci, często olewając odgrywanie. Munchkin to ktoś kto musi być zawsze najlepszy. Skoro oba terminy mają swoje wpisy na wikipedii to raczej nie są zjawiskiem marginalnym. A jest jeszcze minmaxing, twinking... Reasumując, ludzie zasiadający do stołu aby się podniecać cyframi, jest ich niemało - i nikt nie może im powiedzieć że nie grają w jakieś "prawdziwe" RPG, bo przecież wykorzystują w pełni dany system i mają z tego frajdę. Nigdzie w podręczniku systemu RPG nie jest napisane "jak nie grasz w ten sposób to nie grasz w prawdziwe RPG". A jak nie ma systemu? Zawsze zostaje godmodding.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem czym jest powergamer oraz munchkin, interesuję się RPG nie od wczoraj. Miałeś jednak w ich przypadku rację, więc widziałem tylko sens w sprostowaniu wypowiedzi na temat buildów w Falloucie. ;')

Jeśli zaś chodzi o D&D, to jestem zwolennikiem grania tylko i wyłącznie na podstawowych podręcznikach oraz - niekiedy - materiałach z SRD. To właśnie przez tę tonę mechanicznych rozszerzeń pojawiło się tyle "wszechpotężnych" buildów czy Pun-Puna. Ciężko tu mówić o balansie, skoro widzę postacie które zadają 10 ataków w całorundowej po 100 obrażeń. Na Core Rulebookach da się zrobić chyba tylko mocarnego druida. ;'P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Risin, imo jesteś strasznie zaślepionym fanem Fallouta, Tormena, Baldurów
Oj, tak.

A jeśli nie jest cRpg, to w takim razie do jakiego gatunku byś zaliczył Morrowinda?

Dungeon Crawler.

Prawie. Sprawa z Morrowindem jest ciężka, ponieważ po prawdzie jest jedyny w swoim rodzaju. Faktem jest, że plądrowanie lochów/zamczysk jest w tej grze najważniejsze.

nawet w temacie o Falloucie trwa/trwała dyskusja o buildach postaci z tekstami "po co to bierzesz, przecież jest bezużyteczne".
Nie moja wina. Edytowano przez Risin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...