Skocz do zawartości

Baldur´s Gate (seria)


Gość kabura

Polecane posty

witam po dlugiej nieobecnosci. szkoda ze mnie nie bylo przy dyskusji na temat palladynow bo moim skromnym zdaniem sa to naj*(tu wpisac co uwazacie za sluszne - jak dla mnie same dobre epitety). w BG2 jak dasz takiemu krasomira to zaden mag ci sie nie oprze (ahh ta odpornosc na magie) i glownie daltego moj wybor padl na kawalera (potem strzalami to mozna smokom najwyzej w zebach podlubac). a teraz z innej beczki: czy rozwiazaliscie zadagke jina cyrkowego (tego zaraz na poczatku gry): dla niewtajemniczonych przypomne ze brzmi ona tak: ksiezniczka ma tyle lat, ile bedzie mial ksiaze kiedy ona bedzie miala dwa razy wiecej lat niz on, w chwili, gdy jej wiek byl polowa sumy ich aktualnego wieku. do tego jeszcze piec odpowiedzi, ale ich teraz nie podam bo chce zebysci ruszyli glowa. powodzenia!! (PS prosze abyscie nie podawali odrazu odpowiedzi, niech inni maja szanse sie wykazac)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Trąbalku wreszcie na coś się może przydać złodziej - jego umiejętności bojowe wzrosły o 100%. Tyle, że wojownika o 500% ^^

W IWD1 i IWD2 złodzieje służą tylko jako miernik do naprowadzania kulek od magów :D

Umiejętności bojowe - zgoda. Ale możliwości taktyczne złodzieja wzrosły o 500% :) Większość walk można wygrać umiejętnie rozmieszczając dobre pułapki kolczaste! Nie chcesz kłopotu - postaw pułapkę! Do kupienia w każdej biedronce :P Poza tym Cardi zapominasz o ciosie w plecy - na wojownika może to mało ale magów kosi ładnie. Aha co do BG1 - NIE GRAŁEM W NIEGO :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

IWD 1 i 2 - w tych grach złodzieje nie są potrzebni, podobnie jak magowie. Wystarczy że zrobisz sobie pięciu dresiarzy z siłą na maksa i inteligencją na minusie ;) i dodasz im kapłana do leczenia. Na tym opiera się idea tej gry :)

To jak gramy po sieci? Moglibyśmy porównać tych waszych wojaków i mojego jumaka :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grał ktoś z was mnichem?Szkoda, że mnicha nie było w BG1.W Tronie Bhaala z mnicha dość silnego w BG2 zrobił się prawdziwy wymiatacz.No bo która postać, może zadać gołą ręką 19 obrażeń bez modyfikatorów z klasą pancerza -4 bez żadnej ochrony typu tarcza, hełm czy zbroja?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to złodzieje w 1 byli ok, i to głównie dzięki atakowi z zaskoczenia. Unieszkodliwiało się wrogiego maga i walka znacznie sie upraszczała. Natomiast ogólnie i tak są cieniutcy.

I dzięki krzyku, że stanąłeś w obronie paladynów, bo myslałem, że zostałem sam na placu boju...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW W Baldura da radę zagrać po sieci, może kiedyś się jakoś spikniemy i zagramy rundkę? Wyobraźcie sobie starcie 40 poziomowych postaci :) Oczywiście jakieś ograniczenia co do pauzy byłyby konieczne... Nigdy nie grałem po sieci ale może być ciekawie!

W sumie wolalbym zaczac cala przygode od poczatkow w Candlekeep.. hm.. uciekanie przed niedzwiedziem w lesie.. to jest atmosfera.. tylko ze ktos musialby miec dosc potezne lacze i wlasne IP.. hm.. daltego byloby bardzo ciezko.. ale da rade.. ja sie pod tym podpisuje..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grał ktoś z was mnichem?Szkoda, że mnicha nie było w BG1.W Tronie Bhaala z mnicha dość silnego w BG2 zrobił się prawdziwy wymiatacz.No bo która postać, może zadać gołą ręką 19 obrażeń bez modyfikatorów z klasą pancerza -4 bez żadnej ochrony typu tarcza, hełm czy zbroja?

W BG2 nim nie grałem, grałem natomiast w IWD2 i trochę cienko. Szybki jest, ale jak na mój gust za szybko traci HPki. Może to wina tego, że był Tieflingiem i miał minusowe modyfikatory do poziomu. Najlepiej grało mi się za to mnichem w NWN.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jakichś mnichów, trubadurów, złodziei czy inne małe tałatajstwo po prostu leję z góry :? Do dziś pamiętam, jak (głupi, ja, oż głupi) wziąłem sobie w BGII do grupy Haer'Dalisa. Przez tego cieniasa 70% walk musiałem powtarzać, bo ginął normalnie non-stop :x Od tego czasu mam awersję. Sorry, no bonus.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee tam, to nie dla mnie. Ja lubię bardziej skomplikowane taktyki - wojownik tłucze mieczem, mnich rękami, mag rzuca błyskawice, kapłan leczy, łowca szyje z łuku a łotrzyk po rozwaleniu przywódcy z zaskoczenia tnie z kuszy tabuny przeciwników. To jest dopiero odjazd! :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Esteta, czy ja wiem? Raczej lubię duże emocje - tu któraś z postaci mocno obrywa, gdzie jest kapłan? Tu. Rzuca błogosławieństwo. Szybciej pacanie, szybciej. Dobra, skończył. O nie, mnich już tylko 2 hp! Pauza. Kto ma te cholerne napoje lecznicze? O, ten ma. Ale za daleko stoi! Cholercia. Kapłan, szybciej, szybciej. Jest! Udało się! Zdążył! Ooops, mag nie żyje.... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie emocje zaczynają się, jak magowie rzucą te 12 fajerboli, a wrogowie wciąż stoją^^ Wtedy zaczyna się myślenie, co by tu rzucić, bo jak ma się księgę czarów zapchaną setką czarów, jednym lepszym od drugiego, to takie rozterki trwają długo... Co by przeciwnika najefektowniej rozwaliło? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm.... Kłopot nadmiaru? Rzeczywiście, może się zdarzyć. Ja jednak preferuję sytuację, gdy mój jedyny mag ma do wyboru rzucić coś, co uderzy stojących na drodze czarów członków druzyny, albo coś, co na przeciwniku może wywrzeć wrażenie mniej więcej takie, jak rzucanie grochem o ścianę ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

efektowność...ja zawsze jakąś poważniejszą walke rozpoczynałem dezintegracją...rzadko sie udawało ale jak już to sie smiałem z przoszku co został po tej chwalipięcie ;).albo polimorfowanie!Leci bestia ty rzuczasz czar i(jak sie uda) zamiast gigantycznego króla trollów biega koło ciebie wiewióreczka :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat turbozabijacze są dobre, a jak mnie napadają wredne istoty w stylu Ghuli, Muminów czy innego tałatajstwa, to Palec Śmierci może być niezły... Ale w sumie lepiej zużyć te wysokopoziomowe sloty na zaklęcia ochronne dla wojowników, bo to oni idą na pierwszy ogień i byłóby głupio, gdyby dostali w pałę^^

PS. Plugawy uwiąd Abi-Dhalzima rządzi :D Rzucam go na to forum^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też zazwyczaj nie używałem czarów ochronnych bo nie miałem na nie czasu, tzn. jak była bitwa to mogowie i kapłani zazwyczaj rzucali zaklęcia ofensywne(i tak zresztą nie miałem dużo czarów ochronnych).<---- długie zdanie, nie? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja doscyc czesto uzywalem czarow defensywnych. Pod koniec gry nieodzownym elementem bitwy bylo rzucenie czaru uodparniajacego na strach, paraliz i inne czynniki mogoce zle wplywac na umysl. Dobry czar miala kaplanka oraz o ile dobrze pamietam tez paladyn (duchowy pancerz) swietne jest w nim to ze byl dosyc szybko rzucany. rownie przydatnymi czarami byla debowa oraz kamienna skora.

Rowniez uwazam iz Paladyn + Korsomir = Lowca Magow :D:D

Dlatego zawsze w zespole bylo miejsce dla Keldorna ( szczegolenie mi sie podobaly jego dalsze losy po zakonczeniu akcji z dodatku).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...