niko22 Napisano Lipiec 30, 2010 Zgłoś Share Napisano Lipiec 30, 2010 Pierwsza ( bardzo luźna) myśl, Państwo Kościelne. Zostało zlikwidowane 20 września 1870 roku, gdy to rządowy włoski korpus pod dowództwem gen. Raffaele Cardorna zajął Rzym. Choć mam wątpliwości (spore) czy było to najbardziej wpływowe państwo tych okresów...;p Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ferrou Napisano Lipiec 30, 2010 Zgłoś Share Napisano Lipiec 30, 2010 Jako, że Niko "podwędził" mi pomysł zapodam może nieco inną odpowiedź (generalnie to poza Pańtwem Kościelnym do głowy przyszły mi jeszcze trzy inne ewentualne warianty). Napiszę, że chodzi o tzw. I Rzeszę czyli Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego. Jakby nie patrzeć ów państwo (a raczej bardzo spolaryzowany organizm państwowy), szczególnie w średniowieczu miało spory wpływ na europejską rozgrywkę. W epoce renesansu Rzesza nieco przycichła, choćby dlatego, że targana była wewnętrznym zamętem jaki przyniosła ze sobą Reformacja itd. Jednak w tamtym czasie (początek XVIw.) na prawdziwą potęgę wyrosło inne lecz spokrewnione dynastycznie z Rzeczą państwo - Hiszpania rządzona przez tzw. Habsburgów hiszpańskich. Wracając do Świętego Cesarstwa... - ostatecznie swój byt zakończyło w lipcu 1806 roku, kiedy to w wyniku klęsk wojsk pruskich zadanych przez armie francuskie w bitwach pod Jeną i Auerstadt, Napoleon postanowił utworzyć tzw. Związek Reński; dodatkowo w 1805 roku Franciszek I, władca państwa austriackiego, w wyniku klęski pod Austerlitz, abdykował jako cesarz Rzeszy). Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Veldrash Napisano Lipiec 31, 2010 Zgłoś Share Napisano Lipiec 31, 2010 Skoro jesteśmy w gronie historyków (pasjonatów-amatorów lub nie tylko... to pierwsze to o mnie ) to powiem wam tak - macie przed sobą fakty w wystarczającej liczbie, lecz patrzycie na nie złej strony (taki filmowy cytacik... ). Specjalnie tak ułożyłem zagadkę - wiedziałem, że odpowiedź nie padnie od razu. W jaki jeszcze sposób można być wpływowym...? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ChosenOne Napisano Lipiec 31, 2010 Zgłoś Share Napisano Lipiec 31, 2010 Handlowo i kulturalnie więc... Republika Wenecka? Pokój w Campo Formio A.D. 1797 - zawiązany między Francją a Austrią. Wenecja została zdobyta przez Napoleona po zakończeniu wojny przypadła Austrii i Republika została rozwiązana. Wenecja była jednym z najważniejszych miast w średniowieczu i jednym z najważniejszych ośrodków kulturalnych renesansu. To przez tą małą wredną republikę prawdopodobnie Cesarstwo Bizantyjskie upadło wcześniej niż później. PS Bardzo możliwe, że chodzi o inne włoskie miasto... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Veldrash Napisano Lipiec 31, 2010 Zgłoś Share Napisano Lipiec 31, 2010 niko i Ferrou dali się wykolegować... he, he... Ładne rzeczy. Sir, yes sir! Oczywiście o to mi chodziło. Dokładnie i niezaprzeczalnie o to. Handlowo i kulturalnie odsadzali wszystkich daleko w tyle. Byli obrzydliwie bogaci... niestety wszystko ma swój koniec, a choć konflikty miedzy Wenecją a Bizancjum były (i to chyba nawet dość poważne), to jednak upadek Cesarstwa Bizantyjskiego był dla Wenecjan ciosem. ChosenOne zadaje kolejną zagadkę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ChosenOne Napisano Sierpień 1, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 1, 2010 Dobra, nie mam zbytnio pomysłu: Który król "przyznał się" że rozdał kilkaset tysięcy... no dobra nie wypada - kurtyzanom powiedzmy Pierwsze co pomyślałem to Cesarstwo Rzymskie, Wenecja wpadła mi do głowy po drodze :] Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
niko22 Napisano Sierpień 1, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 1, 2010 Trzeba było przytoczyć oryginalną wypowiedź króla... ;p Chodzi o Władysława IV. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ChosenOne Napisano Sierpień 1, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 1, 2010 Jeszcze mi istnienie na tym forum miłe Oczywiście, chodzi o Władysława IV. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
niko22 Napisano Sierpień 1, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 1, 2010 Niestety, tym razem jestem zmuszony oddać. Od jutra planuję (znów) dłuższą nieobecność, tak więc nie byłbym wstanie dopilnować zagadki. Na pewno znajdą się chętni @down: Tak Ferrou, o tobie myślałem jako chętnym Co do zagadki... dawno czytałem Krzyżaków (de Lorche, Zbyszko... ?;p) Choć wiadomo, że tam odpowiedzi nie znajdę ;D Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ferrou Napisano Sierpień 1, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 1, 2010 No ba, pewnie, że się znajdą ;p Ok, zagdaka: Grunwald, 15 lipca 1410 roku, Ulryk von Jungingen na czele swoich hufców dokonuje ostatecznej próby złamania oporu przeciwnika; wojska polsko litewskie zachodzi z flanki, towarzyszą mu min. Wielki Komtur Kuno Lichtenstein oraz Marszałek Wallenrode. Jednak w szarży krzyżackiej konnicy znalazł się również pewien rycerz, tzw. "gość" Zakonu. Ów śmiałek, podczas dokonywania manewru Wielkiego mistrza, dostrzegł niewielki oddział polskiej kawalerii, a w szczególności jeźdźca w pięknej lśniącej zbroi na brązowym wierzchowcu, zdecydowanie wyróżniającego się ze swego otoczenia; bez namysłu ruszył więc do ataku. Kim był ów jeździec oraz jak się nazywał śmiały "gość" Zakonu? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Veldrash Napisano Sierpień 2, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 2, 2010 Ha! Zagadka iście piękna, bo i o dramatycznej zaiste chwili mówi. Odpowiem więc takoż dramatycznie... Ów niewielki oddział polskiej kawalerii to orszak królewski, a jeździec w pięknej, lśniącej zbroi na brązowym wierzchowcu to nie kto inny jak sam Władysław II Jagiełło, z Bożej łaski król Polski, który to w obliczu niebezpieczeństwa nie baczył na głowę swoją, lecz na pierwszy szereg wysunął się snadnie. A chorągiew stanowiąca o zagrożeniu dla Króla i obok przejeżdżająca chorągwią była samego Wielkiego Mistrza, któren to w zamierzeniu swym chciał od boku zajechać i zdruzgotać związane w boju śmiertelnym wojska sprzymierzonej Korony i Pogoni. Mistrz nawet nie domyślał się samego Króla w błahej garstce rycerstwa na uboczu stojącej. Jeden jednak śmiałek, potężnej postury Niemiec, spostrzegł srebrzyste blachy królewskie i choć może nie do końca świadom, na kogo właśnie wzrok swój złożył, ruszył do odważnej szarży na szlachetnego Władysława. I Jagiełła takoż zew bitwy poczuł, gdyż w jednej chwili spiął rumaka swego i na spotkanie nieprzyjaciela wyszedł. I doszło by niechybnie do starcia tych dwu, gdyby nie Zbyszko z Oleśnicy. On sam, zajechawszy od boku szarżującego rycerza, skruszył do reszty złomek kopii w ręce dzierżony na głowie Teutona. Ten zwalił się z konia jak boskim gromem rażony, a Król nasz w chwilę potem doń dojechawszy, mieczem dokończył jego żywota. Tak oto poległ Dypold Kikieritz von Dieber, sławny rycerz niemiecki, którego to dnia w bitwie pod Grunwaldem walczyćmu było. I taka jest moja "krótka" odpowiedź - jeźdźcem był Jagiełło, "gościem" był Dypold Kikieritz von Dieber. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ferrou Napisano Sierpień 2, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 2, 2010 Tak jest - to Władysław Jagiełło starł się na kopie z krzyżackim rycerzem pochodzącym z Łużyc. Ja ów śmiałka znam jako Dypolda von Kockritz'a (gdzie wytłuszczona samogłoska ma być jako "o umlaut"). Niemniej wybaczam Twą literówkę BTW: rzecz jasna w pojedynku Jagiełły z Kockritzem, nastąpiła tylko jedno konne podejście owych mężów - krzyżak został niezwykle mocno godzony kopią w twarz. Ogłuszonego ciosem i chwiejącego się w siodle Kockritza dobił i powalił na ziemię Zbigniew Oleśnicki, posłużywszy się maczugą zaimprowizowaną ze złamanego drzewca kopii. Twoja kolej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Veldrash Napisano Sierpień 2, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 2, 2010 Przy szukaniu odpowiedzi zajrzalem do Sienkiewiczowskich "Krzyzakow" i taka tam wlasnie zachowana byla pisownia. Ale nie przecze, ze "Krzyzacy" nie sa powiescia historyczna, a i sam Sienkiewicz pisal przeciez dosyc dawno - na przestrzeni lat w rozny sposob odczytuje sie imie tej samej postaci. W ksiazce powiedziane tez bylo, ze pierwszy dopadl Niemca Olesnicki, ogluszul go i zwalil z konia, a Jagiello tylko go dobil. Tu takze mogl Sienkiewicz przeinaczyc. Ale o kolejnosc zdarzen sie nie pytales, wiec chyba nie jestes na mnie zly? Dobra, teraz pora na moja zagadke... Elitarna, piesza formacja bojowa, której czlonkowie pochodzili z daleka, ale lojalnoscia i walecznoscia przescigali najznamienitszych wojownikow panstwa, ktoremu sluzyli. Proste chyba - o jaka formacje bojowa mi chodzi? Wdzieczny bylbym takze za wytlumaczenie moich slow. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ferrou Napisano Sierpień 2, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 2, 2010 Kurde felek, już dawno nie czytałem Sienkiewiczowskich Krzyżaków Ja akurat opierałem się na literaturze naŁkowej . Być może Henryk S. coś tam pomotał z tym Jagiełłą i nieszczęsnym krzyżakiem - wszak wiadomo, że "Krzyżacy" to powieść, powieść w dodatku przygodowa, gdzie stricte historyczna była jedynie otoczką "przygody" Zbyszka, Juranda, Jagienki i innych. Więcej - źródła milczą na temat ewentualnego udziału formacji pieszych aktywnie uczestniczących w rozegranej bitwie pod Grunwaldem - w przeciwieństwie do "wersji" Sienkiewicza a dalej Forda. Ok, odpowiedź na Twoją zagadkę: Myślę, że masz na myśli tzw. Gwardię Wareską, formację dzielnych zuchów służących Basileusom, czyli cesarzom Bizancjum (wierność, lojalność a także waleczność "przybyszów z północy" była niemal bezcenna - w przeciwieństwie do wcześniejszej, greckiej gwardii). Ptaszki ćwierkały, że ów Waregowie pojawili się na terenie Wschodniego Cesarstwa pod koniec X wieku; przybyli na rozkaz swojego władcy Włodzimierza Wielkiego Rurykowicza, Wielkiego Księcia Kijowskiego - chodziło o pomoc militarną dla Bizancjum a konkretnie to dla cesarza Bazylego II. Miał to być akt wdzięczności za udzielenie przez Bizancjum chrztu Włodzimierzowi oraz ożenek siostry cesarza z wspomnianym Wlk. Księciem Kijowa. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Veldrash Napisano Sierpień 3, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 3, 2010 Strasznieś pewien swojej odpowiedzi... Nie dziwota, bo masz rację. Chodziło mi właśnie o znamienitą Gwardię Wareską, w skład której wchodzili najznamienitsi huskarlowie, jakich można było sobie wymażyć. A poza tym absolutnie zasłużyli na swoją reputację i niejednokrotnie udowodnili swoją wartość. Wystarczy wspomnieć epicką wręcz obronę Konstantynopola przez Gwardię podczas IV krucjaty (to chyba Twój temat, Ferrou) - gdyby nie oni, to miasto zostałoby zdobyte z marszu, beż żadnego problemu (lub niemal bez nich). Co innego, że Aleksy III Angelos czmychnął z miasta i pozostawił je na pastwę losu... Waregowie bronili się, dopóki był jakiś sens i zeszli ze sceny niepokonani (przynajmniej nie w dosłownym tego słowa znaczeniu). Mówiłem, że prosta zagadka? Ferrou zadaje oczywiście. EDIT: Co do Grunwaldu - obaj dobrze wiemy, że niejasności tego typu jest znacznie więcej. Jak w każdej chyba bitwie tak mocno odległej w czasie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ferrou Napisano Sierpień 3, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 3, 2010 W sumie to Twoja zagadka nie była wcale taka prosta - równie dobrze można by było zaryzykować odpowiedź opisującą egipskich Mameluków czy tureckich Janczarów. Po prostu - Waregowie jako pierwsi przyszli mi do głowy. OK, jako, że został poruszony temat krucjat, to może zadam coś takiego: W 1291 roku padł ostatni bastion chrześcijański w Ziemi Świętej - Akka. Królestwo Jerozolimy a raczej Królestwo Akkańskie przestało istnieć - po krzyżowcach na Bliskim Wschodzie pozostały jedynie ich kości... Jednak sama idea wypraw krzyżowych nie umarła, wręcz przeciwnie - wciąż była bardzo żywa - zmieniła się tylko jej oś geopolityczna. W tym samym czasie, kiedy umierało Królestwo Jerozolimy, u wybrzeży Bałtyku prężnie zaczął działać, w imieniu papieża i Boga rzecz jasna, Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego, potocznie określany jako Krzyżacy / Zakon Krzyżacki. Bracia-rycerze za cel swych "krucjat" upatrzyli sobie Prusy, ziemię Kujawską, Żmudź czy generalnie tereny dzisiejszej Łotwy i Estonii. Były to zupełnie inne krucjaty niż te znane opowieści pielgrzymujących do Ziemi Świętej, miały inne cele, używano innych środków, wreszcie kompletnie inna okazała się charakterystyka "krucjatowego przeciwnika". Oczywiście oprócz krzyżaków, w ich wyprawach brali również udział rycerze z zachodniej Europy. Tak było i w 1330 roku, kiedy Zakon zmagał się z ludnością niepokornych Prus. Po zbawienie duszy a przede wszystkim cenne łupy oraz sowite wynagrodzenie z krzyżackiego skarbca, z zachodu w tym czasie przybył pewien rycerz na czele kontyngentu dokładnie 100 rycerzy (największy przybyły oddział pochodzący z innego kraju) - owi mieli wspierać Zakon w dziele "chrystianizacji" Prus. Proszę napisać: kim był / jak się nazywał ów przybysz i jaki kraj reprezentował? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vania Napisano Sierpień 3, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 3, 2010 Wydaje się że chodzi o: Tomasza de Uffart księcia Suffolk, który przybył wspomóc zakon na czele 100 rycerzy angielskich. Ponieważ oddział ten brał udział w bitwie pod Płowcami rok później, myślę, że może chodzić właśnie o nich. ps. Ale się naszukałem troszkę Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ferrou Napisano Sierpień 3, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 3, 2010 Vania zgadłeś Jednak znów mamy problem "literalny". Ja tego angielskiego rycerza znam jako Tomasza (Thomasa) UFFORDA - ów był synem księcia Suffolk. Niemniej to faktycznie on przewodził korpusowi 100 rycerzy i tym samym wsparł siły Zakonu Krzyżackiego. Twoja kolej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vania Napisano Sierpień 3, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 3, 2010 Różnica niewielka - ja szukając znalazłem taką wersję nazwiska A zagadka prosta myślę: Umierając 18.03.1314 r. - człowiek ten przeklął dwie osoby przez które żywot swój skończył na stosie. O jakich trzech osobach mowa??? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
orzelek18 Napisano Sierpień 3, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 3, 2010 Spalony na stosie Jacques de Molay przeklął Filipa IV Pięknego, króla Francji i Klemensa V, papieża. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vania Napisano Sierpień 3, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 3, 2010 Mówiłem, że prościutkie Zadajesz orzelek18 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
orzelek18 Napisano Sierpień 4, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 4, 2010 Kto to? (tu też Math przypomniał) RaxusV - nie Chsen - nie, ale zgadywana postać również wzmocniła swój kraj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość RaxusV Napisano Sierpień 4, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 4, 2010 Strzelam...Czy jest to Ryszard I Lwie Serce ? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ChosenOne Napisano Sierpień 4, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 4, 2010 Karol Wielki? Strzał, nie strzał wygląda podobnie :] Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cygnus Napisano Sierpień 4, 2010 Zgłoś Share Napisano Sierpień 4, 2010 Może Kazik the Grejt? edit: Czyli Kazimierz Wielki z dynastii Piastów (o to chodziło eagle18?) Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polecane posty
Zarchiwizowany
Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.