Skocz do zawartości

Left 4 Dead 2


BlasterLancher

Polecane posty

  • Odpowiedzi 4,2k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Dzisiaj versus przebiegał nieźle, ale do czasu. Grałem z Holym, Sylwkiem i nie pamiętam nicka. :laugh:

W pewnym momencie jak to ostatnio zwykle bywa gra wywaliła mi bluescreena i nastąpił przymusowy restart kompa.

Po powrocie trafiłem do poczekalni, gdzie zostały resztki z teamów, a mianowicie Ja Tomoslav i Raynor ( jak to dzisiaj podkreślił, na forum Szczenku :wink: )

Zapytałem co się stało, to okazało się, że nastąpiła kolejna kłótnia. Szczegółów nie znam, chyba był atak podczas mojej nieobecności, więc ktoś tam się obraził czy coś....

Powiem krótko - ekipa nam się powoli rozsypuje. Niekoniecznie mi się to podoba. Nie będę więcej komentował, bo nie chcę się wkręcać w spór.

Raynor (Szczenku) zaproponował team versusa, ale tylko jedną próbę. Myślę, że pewnie nikogo nie znajdziemy i tak, ale kit. Dołączył VON.

Po odpaleniu od razu znalazło przeciwny team. Miałem pisać, żeby zmienić na dowolną kampanię, ale nie zdążyłem, bo już było wczytywanie.

Od początku nie mieliśmy szans. Po drugiej mapie moja radość ze znalezienia drużyny w tym trybie i nadzieja na achiva prysły.

Ze śmieszniejszych momentów pamiętam, jak na ostatniej mapie chciałem spróbować spittem zrobić taką pro akcję jak oni (i tak nie było już nic do stracenia), żeby się tylko momentalnie wysunąć i od razu napluć. Zakończyło się tym, że spitt odbił się od framugi drzwi i wrócił pod moje nogi. :laugh:

Kolesie mieli też fajne spraye:

101306735-1.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kłótnią to trudno nazwać. Poprostu holy jak zwykle strzelił focha. Pawel wyszedł, holy chciał żebyśmy poczekali. Rozumiem na początku gry, ale nie w trakcie. Napisałem że nie ma mowy, choć sam nie atakowałem bo respa znależć nie mogłem. Jockey chwilę pokręcił się z botem i po deadzie ekipy Pawła, holy z Sylwkiem rq i koniec gry. Napewno teraz po nocach nie będe spać po tym kiedy wywaliłeś mnie z frendów... Liczę że razem lub naprzeciewko siebie już nigdy nie zagramy (ten głos...) Jesteś najbardziej awanturniczą osobą jaką znam, pozatym ciągłe narzekania na to że mimo porażki nie można sobie na głowkę skoczyć by się zabić, albo powkurzać trochę dla zabawy ukrywając się w pokoju i bronić się. Trochę luzu naprawdę nie zaszkodzi. Jak widać jestem kolejny na liście: Ofiary fochów Holego :tongue: Chyba jako 4 osoba :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawel wyszedł, holy chciał żebyśmy poczekali. Rozumiem na początku gry, ale nie w trakcie. Napisałem że nie ma mowy, choć sam nie atakowałem bo respa znależć nie mogłem. Jockey chwilę pokręcił się z botem i po deadzie ekipy Pawła, holy z Sylwkiem rq i koniec gry

Nie wyszedł, tylko go wywaliło. Różnica polega na tym, że Pawello12 był wtedy zupełnie bezbronny, bo nawet bota nie było, żeby nim kierować. To zlazłem na dół i wtedy Jockey zaatakował. Chwilę potem, na górze, na cmentarzysku samochodów, był już Tank, więc ta marna próba nadrobienia straty punktowej do nas była zupełnie bez sensu. Szkoda, bo do tego momentu gra była w porządku.

Liczę że razem lub naprzeciewko siebie już nigdy nie zagramy (ten głos...)

Zabawne jest to, że na mój głos narzekają tylko ci, którzy mają do mnie jakieś pretesje. Będzie tego góra trzy osoby. Mnie nie przeszkadza, że prawdopodobnie nigdy ze sobą nie zagramy.

Jesteś najbardziej awanturniczą osobą jaką znam, pozatym ciągłe narzekania na to że mimo porażki nie można sobie na głowkę skoczyć by się zabić, albo powkurzać trochę dla zabawy ukrywając się w pokoju i bronić się. Trochę luzu naprawdę nie zaszkodzi.

Awanturniczą? Niezbyt. Po prostu nie widzę potrzeby grania z osobami, które tak się zachowują. Naprawdę nie przeszkadza mi przegrywanie, ale zagrywki nie fair już mi się nie podobają, a ja mam zwyczaj być w porządku wobec tych, którzy są w porządku wobec mnie. Ty nie jesteś, więc z tobą już grać nie chcę.

Holego

Holy'ego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęło się od tego,że JA skoczyłem w kanałach na kogoś Jockey'em. Naprawdę myślicie,że w środku mapy mam ochotę czekać bo komuś coś się zepsuło? Zaczynając od tego,że nie czytam co tam w czacie piszecie bo w trakcie gry mam inne zajęcia niż czytanie czyichś problemów i wystarczy mi tylko rozmowa przez mikrofon z własną drużyną. Co innego na początku przed wyjściem z respa,wtedy nie widzę problemu w czekaniu. Zresztą co by to dało gdybyśmy nie zaatakowali w podziemiach? Za chwilę dostałem tanka i miałbym czekać i stracić kontrolę bo kogoś brak? No chyba nie.

---

Zresztą i tak byście wygrali bo od początku szło wam lepiej(Tank fail 30m od respa)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę myślicie,że w środku mapy mam ochotę czekać bo komuś coś się zepsuło? Zaczynając od tego,że nie czytam co tam w czacie piszecie bo w trakcie gry mam inne zajęcia niż czytanie czyichś problemów i wystarczy mi tylko rozmowa przez mikrofon z własną drużyną.

Po pierwsze - Naucz się interpunkcji. Po drugie - W porządku, ale nie dziw się, że w takim razie nie mam najmniejszej ochoty grać z ludźmi, którzy nie przestrzegają pewnych zasad, bo nie chce im się minutę poczekać aż bot się przełączy. Nawet głosowanie zrobiliśmy, żeby to przyśpieszyć, ale było juz za późno. Atakować bezbronne postacie to możesz na publicu, gdzie panuje zasada "wygrać wszelkimi dostępnymi środkami" (a i to nie zawsze, bo czasem trafią się porządni ludzie). W grze ze ZNAJOMYMI oczekiwałbym czegoś więcej. Skoro jednak nie mogę, to zwolnię miejsce dla kogoś, kto naprawdę będzie potrafił się zachować. Dla mnie to żaden problem.

Zresztą i tak byście wygrali bo od początku szło wam lepiej(Tank fail 30m od respa)

Nigdy nie chodziło o wynik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyszedł, tylko go wywaliło.

A konkretnie miałem bluescreen'a. A że dzieje mi się coś takiego już z od jakiegoś czasu, to stwierdziłem, że pewnie temperatura na procesorze jest już zbyt wysoka w momentach dużego obciążenia. Myślę, że była za to odpowiedzialna pasta termoprzewodząca, bo nie wymieniałem jej już pół roku. Dlatego dzisiaj przesmarowałem proca świeżą pastą. Mam nadzieję, że dzięki temu bluescreen'y i zwisy,a w konsekwencji również takie sytuacje ustaną.

Zaczynając od tego,że nie czytam co tam w czacie piszecie bo w trakcie gry mam inne zajęcia niż czytanie czyichś problemów i wystarczy mi tylko rozmowa przez mikrofon z własną drużyną.

To akurat moim zdaniem bardzo dziwne. Przecież tam się pojawia zazwyczaj parę słów, które zbytnio nie zabierają uwagi i ocalonymi można spokojnie grać bez przerw czytając je. Pisać akurat bez konsekwencji się nie da. Za to infectami można sobie spokojnie czytać, a nawet pisać w oczekiwaniu na respa.

Zresztą i tak byście wygrali bo od początku szło wam lepiej(Tank fail 30m od respa)

Niekoniecznie. Było nawet parę takich gier, że jedna drużyna prowadziła przez wszystkie mapy, a druga jednak wygrywała podczas finału.

Nie mam do nikogo pretensji, że zaatakował lub nie, bo nie widziałem sytuacji. Szkoda jednak, że nasze gry nie mogą obejść się bez sporów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Pawłem czy bez i tak byście polegli przy tanku. Nie ujmuję umiejętności ale sytuacja: ciasny parking, samochody którymi Tank może cisnąć, a i wasz poziom życia o ile dobrze pamiętam nie był jakiś cudowny. Ja się z czekaniem w środku gry nigdy nie spotkałem. Nawet sam kiedyś miałem problem, bo komp mi się zwiesił. Powróciłem do gry i nie miałem pretensji do ekipy przeciwnej że szli dalej. Mimo że było 3 na 4. Niestety Holy popsuł całą grę i skończyło się jak się skończyło. Najlepsze jest to że mieliście zdecydowanie większe szanse na winn, a mimo wszystko uciekliście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Pawłem czy bez i tak byście polegli przy tanku.

To czyni wasz czyn tylko jeszcze bardziej obciążającym, bo skoro był Tank - nawiasem to widziałem, że aktywował się już po tym jak wyczołgałem się z kanałów i przebijaliśmy się przez cmentarzysko samochodów - to nie było powodu do takiego zachowania. I tak byśmy przecież zginęli.

Niestety Holy popsuł całą grę i skończyło się jak się skończyło.

Pretensje skieruj do Jockey'a, czyli do Syskola. Nie byłoby problemu, gdyby chociaż był bot, bo rozumiem, że ciężko czekać na ludzi w trakcie, ale tutaj nie było nawet bota i atak nastąpił wtedy, kiedy jedna osoba była całkowicie nieaktywna i nie mogła pomóc drugiej. Pamiętam, że w kampanii Parish na drugiej mapie wyszliśmy kiedyś z Safe Rooma. Sęk polegał na tym, że jeden był afk, tylko nikt - nawet my - tego nie zauważył. Nie miałem wtedy o to pretensji do Zarażonych, że tego nie zauważyli. Są różne sytuacje. Co innego zrobić coś takiego, kiedy nie da się tego zauważyć (bo czasem bardzo dużo się dzieje) i jest to zupełnie zrozumiałe, a co innego z perfidią wykorzystywać czyjąś niemoc.

Najlepsze jest to że mieliście zdecydowanie większe szanse na winn, a mimo wszystko uciekliście.

Widocznie niektórzy grają tylko po to, żeby wygrywać. My nie uciekliśmy, my jasno daliśmy do zrozumienia, że nie godzimy się na grę w takim stylu i wychodzimy. Jak chcesz tak grać to z kim innym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co to się takiego stało że Jockey trochę potańczył z botem. Pozatym ja gram dla przyjemności, jasne że nie znoszę przegrywać jak każdy, ale kiedy losy gry są nie do końca pewne to zawsze gram do końca. Wyjatkiem są versusy w których wszystko jest jasne, że np. moja ekipa przegra to można sobie skoczyć z wysoka, lub pobawić się w survivala. Coż wniosek jest prosty: Holy na serwie= spory, fochy i rq.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co to się takiego stało że Jockey trochę potańczył z botem.

Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem. Prościej się tego napisać nie da.

Pozatym ja gram dla przyjemności, jasne że nie znoszę przegrywać jak każdy, ale kiedy losy gry są nie do końca pewne to zawsze gram do końca.

Śmiesznie to brzmi z ust takiego człowieka, że przecież punktowo nasza drużyna wygrywała, więc o co chodzi... Na pewno nie o punkty, ale żeby się tego dowiedzieć to trzeba uważnie przeczytać mój post, a z tym masz niejakie problemy, skoro w dalszym ciągu nie masz pojęcia o co mi chodzi.

Wyjatkiem są versusy w których wszystko jest jasne, że np. moja ekipa przegra to można sobie skoczyć z wysoka, lub pobawić się w survivala.

Bunkrowanie się w Safe Housie to dla ciebie zabawa w survivala? Nie wiem jak ty, ale jest to tylko utrudnianie gry - na dodatek w głupi sposób - drużynie przeciwnej na zasadzie, żeby uprzykrzyć życie drugiej stronie, bo i tak się nie wygra. Strasznie to niskie zachowanie. Od survivala jest specjalny tryb i tam się w niego baw.

Coż wniosek jest prosty: Holy na serwie= spory, fochy i rq.

Jak nauczysz się dostrzegać związki przyczynowo-skutkowe to kiedyś zrozumiesz o co chodzi. Jak dla mnie koniec tematu, bo co miałem napisać to napisałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W trybie survivala można zagrać ale tam to jest standard,a w Versusie nie :tongue: Pozatym to że ty zawsze jesteś taki poważny, nie znaczy że każdy taki jest i chwila zabawy nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Ja skończę na tym że gra z Holym, to duże ryzyko bo nie wiesz kiedy a gra się skończy przedwcześnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1)Cała ta dyskusja mija się z celem, zawaliłem tym Jockeyem i koniec dyskusji. Przepraszam,że nie zwróciłem uwagi na to,że ktoś napisał,że jeden z graczy jest afk w środku gry. Jeszcze raz przepraszam.

2)Wywalenie z listy znajomych. Naprawdę myślałem,że umrę ze śmiechu.

3)Sytuacja z tym fochem przypomina mi filmik z pewnym niemieckim dzieckiem lub graczem quake 3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem dzisiaj zrobić osiągnięcie z chargerem i krzesłami na the passing z Lagorem. Po jakimś czasie dołączył Raynor, a później Repta.

Osiągnięcie niestety udało się zdobyć tylko Lagorowi, gdyż wyłączyli mi prąd i nie mogłem grać. W sumie to strata nie wielka, bo za 5 minut przyszła tak mocna burza, że i tak bym musiał kompa wyłączać. Jeszcze trochę grzmi i cały czas pada. Także przepraszam, że wyszedłem z gry, ale siła wyższa....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to dzisiaj było? Jak to ująłem w trakcie gry, stężenie noobów i ragequitowców była jak na jeden dzień zbyt duża.

Najpierw bmx zaproponował versusa i pozapraszał znajomych. Zauważyłem, że wszyscy są nowi, więc nie mam pretensji, że nie koniecznie ogarniali. Ale nikt nie miał mikrofonu, a połowa nawet nie pisała, najwyżej nie na temat. Wystarczy napisać S, gdy złapie cię smoker, szybko i skutecznie...

Potem miał być już normalny versus. Ale nie było wystarczającej liczby graczy i był random. Najgorszy w moim życiu chyba.

Trafiłem oczywiście do drużyny obcych. Na początku było dwóch dzieciaków (po głosie wnioskuję, że z 10 lat), którzy nie ogarniali kompletnie i jeden nawet nawet. Potem jeden zrobił rq, drugiego kickneliśmy i wszedł Syskol. Nie wiem, skąd się wziął jeszcze jeden dziad, ale przez dwie ostatnie mapy nie dość że kompletnie lamili, to jeszce wyzywali na nas, nie przytoczę cytatów, bo nie wypada. Nie mogliśmy ich kicknąć, bo było nas tylko dwóch, więc wywiązała się żałosna kłutnia. Mimo iż wiedziałem, że nie damy rady ich wikickować, uporczywie rozpoczynałem głosowanie....

Na koniec wyskoczyłem z safe'a i biegłem przed siebie nie patrząc na nic - miałem już dość i chciałem skończyć, a rq nie chciałem robić.

Nigdy więcej takiego teamu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawello12 - Ja z kolei miałem bardzo ładną grę z El Wray'em i dwoma jego znajomymi. Starczy powiedzieć, że przeszliśmy - wszyscy czterej - kampanię Dark Carnival na Realiźmie. W końcu udało mi się to zrobić. O ile dobrze pamiętam potrzebujesz jeszcze Wedding Crashera, ja też, więc moglibyśmy kiedyś spróbować go zrobić. Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się zrobić Heartwarmera, bo to jedno z najtrudniejszych osiągnięć, a tak to zostały mi już tylko te dwa i dobrze byłoby mieć je za sobą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...