Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

JamesVoo

AC/DC

Polecane posty

Pod względem umiejętności.

Ale ujmę to tak: po prostu nie lubię, kiedy popularność zespołu wpływa na ocenę umiejętności gitarzysty. Zwłaszcza w zespołach takich jak AC/DC, robiących muzykę łatwą lekką, przyjemną, a przede wszystkim dla mas. I każdy z tej masy później mówi, że "ten to wymiata" bo nie ma porównania do mniej znanych artystów (a akurat gitarowi wymiatacze jeśli grają solo nie zostają w ogóle zauważeni przez przeciętnego zjadacza chleba).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łaaaa, rozpętałem tutaj małą wojenkę jednym zdaniem. Chwała mi za to! :klaszcze:

@Krzysiu, nazywając zdecydowaną większość obecnego skłądu Guns N' Roses

cover band...

nie miałem na myśli ich UMIEJĘTNOŚCI (ba, Buckethead ma zabójczą technikę), lecz to, że z pierwotnego składu (który wypromował zespół, stworzył cały jego wizerunek oraz największe hity) praktycznie nic nie zostało i teraz jest to zupełnie inna paczka. Cała ta reszta w Gunsach nagrała jedynie Chinese Democracy. Do tej grupy poza Axlem mogę nie wliczać jedynie Reeda, który towarzyszył przy tworzeniu Use Your Illusion.

@MAGnet, technicznie Buckethead jest raczej lepszy od braci Youngów, ale Angus ma ten niesamowity feeling i styl, przy którym nawet najprostsze power-chordy tworzą fajne melodie. Ten, Co Ma Na Głowie Kubełek KFC pod tym względem ustępuje gitarzystom AC/DC, stąd słuchanie go chwyta za duszę jedynie koneserów.

______________________________________

______________________________________

(a akurat gitarowi wymiatacze jeśli grają solo nie zostają w ogóle zauważeni przez przeciętnego zjadacza chleba)

Czyżby? Czy uważasz, że np. taki Buckethead to wyrósł z podziemia i nikt go nie zna? Współpracował w wielu projektach, sam wydał kilkadziesiąt solowych albumów, a sama maska i kubełek też działa jako efekt marketingowy. AC/DC jest po prostu przystępniejsze (ale i tak ludzie wolą słuchać rytmów w stylu Beyonce [czyt. bijące]) i ich muzyka bardziej podchodzi tej "masie" niż twórczość wybitnego, ale sztucznego grajka. Przykładem tego typu osoby(/laika) z pewnością jestem ja - jakoś mi nie brzmi ta jego gra opierająca się przede wszystkim (jedynie?) na trudnych, gitarowych zagrywkach (no, Jordan to jeszcze, ale to raczej efekt place-guitarhero-bo), a AC/DC bardzo mi podchodzi i podoba mi się ich ("niezbyt skomplikowana") twórczość.

Ale pod jakimi względami Angus jest od nich gorszy? Gra inną muzykę, więc trudno to porównywać, Malcolm jako gitarzysta rytmiczny też nie za bardzo ma okazję "pokazać co potrafi", a potrafi wiele, bo z tego co słyszałem to solówka w "Squiler" jest właśnie Malcolma.

Nie dodać, nic ująć, podsumowanie całej debaty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz mi opowiadać historii gunsów, znam ja ją aż za dobrze ;)

A co do grajków - nie bardzo rozumiem co chcesz mi przekazać, ale fakty mają sie nastepujaco: jest sobie taki steve vai, no i co? No i nic, nikt nic nie wie, nikt nic nie słyszał. Nie licząc gitarzystów. To tak samo jak ze spiewakami operowymi czy szachistami; to że ktoś wymiata nie znaczy, że ludzie go zauważą bo taki buckethead (mimo ze ma te parę milionów wyświetleń na jutubie) nie tworzy muzyki dla mas.

Natomiast AC/DC poniekąd tak. Dlatego gatki w stylu "Angus wymiata", "Slash wymiata", czy "Kayah pięknie śpiewa" puszczam mimo uszu, bo, cytując Marka Kondrata "nie będę się tym denerwował". Z muzyką trochę jak z polityką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  1. Nie wątpię w Twoje nabyte wiadomości na temat Gunsów i ich historii, jednak gdybym o tym nie napomniał, to co poniekórzy zgubili by wątek.
  2. AC/DC nawet teraz jest zespołem niezbyt znanym przez, jak to nazwałeś, masy. Mimo to AC/DC jest bardziej znane on obecnych grajków, gdyż w czasach, gdy rock triumfował na listach przebojów, byli niezwykle popularni w Stanach, a wieść o nich poszła dalej i zapisała się na kartach historii. Dla mnie byłoby dobre i to, gdyby ludzie mówili "Angus wymiata" rzucając przy tym najnowsze płyty Jonas Brothers. Bo jak można od społeczeństwa wychowywanym obecnie przez hity Disney Channel oczekiwać tego, że będą doceniać kompozycje Satrianiego czy dajmy na to Stevego Stevensa?
  3. Z pewnością osoby, które udzielają się w tym temacie, również znają takich gitarzystów jak Buckethead czy Finck. Ciężko więc interpetować na podstawie opinii takiej garstki ludzi opinię, jakoby istnieje teraz bum na AC/DC.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wyczerpującą opinię!

Co do umiejętności technicznych gitarzystów:

To czy gitarzysta wymiata, zamiata i co tam jeszcze może robić ma niewiele wspólnego z tym czy tworzy dobrą muzykę. Proste granie ac/dc dużo bardziej mi się podoba niż technicznie i muzycznie bezbłędne przemyślenia Satrianiego, Vaia czy Petrucciego. No fajnie, grają technicznie niesamowicie, muzycznie też wszystko się zgadza (tonacja itd) a mimo wszystko nie podoba mi się to. AC/DC gra prosto, bo muzyka nie polega na tym, żeby popisywać się umiejętnościami technicznymi. Przykładem jest np dream theater który ma w składzie samych "wymiataczy", a jakiegoś imponującego sukcesu nie odnoszą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AC/DC to mój ulubiony zespół. Tym bardziej ubolewam nad tym, że nie ma dziś należnej mu sławy. Niedawno wracając ze szkoły z koleżanką zapuściłem jeden z ich kawałków. Ta powiedziała mi że "schodzę na psy" i że słucham jakieś badziewnej muzyki.

Owa koleżanka słucha Firmy. Tak, chodzi o ten debilny zespół, którego ambicja kończy się na zaśpiewaniu "je*** policję", "wszystkie laski to suki, które lecą na siano" itp.

Niestety - w dzisiejszych czasach nastolatek/ka to osoba, która albo słucha "wyznawców" JP, albo podnieca się "Hanom Montanom". I między innymi dlatego prawie w ogóle nie wychodzę z kolegami "na wioskę". Jeśli mam z nimi łazić, słuchając jednocześnie jaka to policja jest zła i ilu na świecie jest konfidentów, wolę posiedzieć z psem na podwórku, włączyć MP4 i zachwycać się zespołami takimi jak AC/DC, Black River czy Wolfmother. Ich wytwory przynajmniej można nazwać muzyką...

Nie żebym był odludkiem, ale nie lubię udawać, że coś mi się podoba. Nie jestem żałosnym "JP-owcem". Jestem fanem rocka. I nienawidzę Firmy czy innych wytworów zakompleksionych koksów, którzy dziwią się że siedzą w więzieniu za kradzież czy bójkę.

AC/DC polubiłem od pierwszego usłyszenia - i lubię nadal. Bo to fajny zespół jest ;P

Ulubiony krążek? Back in Black.

...I to tyle ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i fajnie ;P. Do dobrej muzyki trzeba dojrzeć ;). To że kogoś jara jak jakiś dres zarymuje kilka razy do słowa k***a, świadczy o tym, że nei rozumie o co chodzi w muzyce. Teraz będzie lekki offtop, ale trudno. Wyznawcy tzw firmy, to zwykli idioci którzy nie rozumieją, że gdyby nie policja już dawno by im te mordy za krzyczenie "JP 100%" obili. To dzięki policji mogą głoscić swoje idiotyczne poglądy. Ciekawe co mają do policji? Zamkneli ich kolesia za to ze ukradl kilka telefonów i felg z aut?

Pamiętam jak wracałem z koncertu ac/dc, siedziało sobie kilku jpowców, słuchali sobie firmy czy jakieś innego śmiecia, ale kiedy zobaczyli ilu "frajerów słuchających ac/dc" szło w ich stronę jakoś szybko zawineli między bloki, bo na przystanku już nie chcieli firmy słuchać ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczeze, nie pojmuje fenomenu AC/DC, wystarczy odsluchac pierwsza plyte i dac sobie spokoj, bo graja wszytko na jedna nute z nielicznymi wyjatkami jak touch too much. Na dobra sprawe, Anything goes, Highway to Hell, If You Want Blood, to to samo. To samo brzmienie gitary, ten sam wokal.

Wiem co powiecie, maja co miesiac zmieniac wokaliste i gitarzyste? Nie. Ale Spojzcie na Led Zeppelin, czy chociazby G N' R, ktozy mimo tego samego brzmienia gitary i wokalu jakos sa mega zroznicowanie. LZ mialo mega charakterystyczne brzmienie, a jednak kazdym swoim kawalkiem osobno zrobili wiecej niz Prad Zmienny/Prad Staly cala dyskografia.

Jeszcze czill, jak by to byl zwykly zespol, ale chwilami sa wynoszeni na poziom bbogow rock n' rolla, ktorymi de facto nigdy nie byli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogowie r&r? Czemu nie? Sam powiedz jaki r&rollowy album sprzedał się najlepiej na świecie? Popdowiem, że to te sam, który ma 2 miejsce pod wzgledem sprzedazy w ogole ;). (tylko thriller Jacksona sie lepiej sprzedał). W takim razie kto jest bogiem r&r, jesli nie ac/dc. Ac/dc to największy zespół rock'n'rollowy ever i kropka. Widzisz, nie tedy droga zeby kombinowac z brzmieniem. Czytałem ostatnio biografie ac/dc, w ktorej Angus z Malcolmem mowili, ze od poczatku wiedzieli ze to ma byc prosta muzyka, zwykly rock'n'roll. Nie ma sensu zmieniac czegos co i tak jest dobre. Lz próbowali i mimo ze sa popularni to do ac/dc wieeele im brakuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blagam cie, nie proboj powtarzac, ze LZ brakuje duzo do AC/DC, bo bedziesz mial mnie na sumieniu hehe. Widac, dla prostych ludzi- prosta muzyka ;]

Wiec rozloz oba zespoly na czynniki pierwsze.

Wokal- Plant mial wybitny, ekspresyjny glos, ktory byl marzeniem niejednego spiewaka, Malcolm jedynie dobrze brzmiacy glos nadajacy sie do rocka, ale watpie, zeby mogl zaspiewac Since I've Been Loving You, bez wywolywania smiechu hehe

Gitara- No tu to nawet nie ma co dyskusji poruszac, Page plasuje sie w 5 najlepszych gitarzystow wszechczasow

eszta raczej jest na podobnym poziomie, choc raczej perkusista z ejsidisi na zagralby Ramble On

Koniec wykladu : }

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziom skomplikowania muzyki w żaden sposób nie odzwieciedla jej wartości. Dream theater, Vai, Satriani wymyślaja coraz to nowsze skale, techniki inne pierdoły ale jakoś mało kto chce ich słuchać. Mówiąc, że lz duzo do ac/dc brakuje mialem na mysli popularnosc i osiagniety sukces i tego nie mozna negowac. Co do wokalu Malcolma to pewnie masz racje i może dlatego Malcolm nie śpiewa ;). W wiekszości rankingow gitarzystow wysoko znajduje sie nawet Hammet, który jest jak to napisał Cormac "kreatywny niczym głaz", więc dla mnie te rankingi niczego nie odwzwierciedlają, pomijając to że w jednym rankingu dany gitarzysta jest pierwszy, w innym setny.

Co do perkusji to mysle że ktoś kto gra kilkanaście lat na perce da sobie rade ze wszystkim, ale idac ta droga perkusja, bas, gitara nie zagra wiekszosci kawalkow wspomnianego dream theater, co nie znaczy ze lz jest gorsze. Wokal z lz z F. Mercurym tez wiele wspolnego nie ma, a ciagle sa osoby ktore wola lz od queenu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wokal- Plant mial wybitny, ekspresyjny glos, ktory byl marzeniem niejednego spiewaka, Malcolm jedynie dobrze brzmiacy glos nadajacy sie do rocka, ale watpie, zeby mogl zaspiewac Since I've Been Loving You, bez wywolywania smiechu hehe

Nie żebym się czepiał ale wokalistą AC/DC nie jest Malcolm, tylko Brian. Brian Johnson ;P

Gitara- No tu to nawet nie ma co dyskusji poruszac, Page plasuje sie w 5 najlepszych gitarzystow wszechczasow

Weź przeciętnego obywatela i pokaż mu zdjęcie Page'a. Powie że "jakiś tam gitarzysta". Pokaż mu zdjęcie Angusa Younga - powiedzą "aaa, to ten z... tego, no... acedece!" Może jeśli chodzi o umiejętności, Page jest lepszy. Stylu i rozpoznawalności jednak Angusowi nie odmówisz ;P.

(Jeśli inni mogą sobie pozwolić na wykłady - to ja też! A co! ;))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich wyznawców Rocka!

Przybyłem na te forum zupełnie w innym celu, ale jeśli został tu poruszony wątek mego ukochanego zespołu to muszę coś napisać....

Sam AC/DC byłem zafascynowany od.... dziecka. Pamiętam, jak mój rodziciel puszczał w samochodzie kasetę AC/DC Live. Wtedy twierdziłem, ze ten facet śpiewa jak baba i wolałem Lady Pank czy Perfect (co do Markowskiego to mi zostało).

Dlaczego AC/DC? Pisanie rzeczy tak oczywistych, jak to, że są prekursorami Hard Rocka chyba mija się z celem. Mi do gustu przypadł wysoki wokal, dość mocny (choć przy Ozzym obaj Panowie B nieco słabną, bo Dave Evans`a nie liczę ;) ). Genialny jest także duet bratnich gitarzystów, a w szczególności szalone soala Angusa.... To co się działo z tym ponad 60-letnim facetem na Bemowie wiele osób zapamięta do końca życie i nic tego wydarzenia nie przebije.... Jest po prostu niesamowity! Polecam zobaczyć/obejrzeć pierwszy film na mojej stronie, fragment z Let There Be Rock.

Moja ulubiona płyta to Dirty Deeds. Dlaczego? IMHO ta surowość, prostota brzmienia i wokal Bona są niesamowite. Braian ma mocniejszy głos, ale to nie jest to samo, co wyzwolony Rocker w latach 70-tych.;)

A, i jeszcze jedno. Płyt polecam słuchać na przyzwoitym sprzęcie, nie na komórkach, odtwarzaczach MP4 (w stylu Pentagrama czy innego dziadostwa) i nie w formacie MP3 128kbs "bo takie było na torrentach" ale wysokim OGG czy bezstratnym - by uchwycić wszelkie szczegóły i niuanse.

Szczeze, nie pojmuje fenomenu AC/DC, wystarczy odsluchac pierwsza plyte i dac sobie spokoj, bo graja wszytko na jedna nute z nielicznymi wyjatkami jak touch too much. Na dobra sprawe, Anything goes, Highway to Hell, If You Want Blood, to to samo. To samo brzmienie gitary, ten sam wokal.

Kiedyś w jednym z wywiadów zapytano Angusa - To prawda, że nagraliscie3 10 takich samych płyt? Ależ oczywiście, że nie. Nagraliśmy ich 12.

No nie wiem... Back in Black sprzedało się w nakładzie 20 milionów sztuk. Tak więc KIEDYŚ (lata '80) byli the Best ;P

To akurat jest IMHO zła argumentacja. Twierdzisz, że każda sprzedana płyta podwyższa wartość zespołu?

Gitara- No tu to nawet nie ma co dyskusji poruszac, Page plasuje sie w 5 najlepszych gitarzystow wszechczasow

Tja look at this:

Angus Young zajął 1 miejsce, w rankingu magazynu 'Total Guitar Magazine' na 12 największych gitarzystów brytyjskich.

W 2004 roku Angus Young wraz z bratem Malcolmem znalazł się na 3 miejscu w rankingu magazynu "Guitar World" na najlepszych gitarzystów heavy metalowych.

Sam nie twierdzę, że takie plebiscyty są miarodajne, ale jeśli tak prosisz....

Nie chciałem tu nikomu dopiec czy coś w tym stylu, ale po prostu musiałem.

PS Jesli chcecie się czegoś więcej dowiedzieć o AC/DC zapraszam na moją niezwykle skromną stronę, ale proszę ją otwierać w tej nędznej przeglądarce, jaką jest IE

AC/DC by Piecho

.... zgadnijcie, co leci w tle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na twojej stronce w dyskografii brakuje kilu płytek:

-Dirty deeds...

-TNT

-Powerage

-If you want blood... (koncertowe)

-'74 Jailbreak

-Volts (ale o tym pewnie nikt nie słyszał ;))

Generalnie na tej strone fan taki jak ja nic nowego nie znalazł ;P . Mimo wszystko stronka fajnie zrobiona, muzyczke w tle przygrywa, jest fajnie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie kojarzę dwa kawałki: Highway to Hell (pierwszy raz obiło mi się o uszy, gdy oglądałem Oszukać Przeznaczenie 2), i Back in Black. Obydwa mi się podobają, ale na razie nie mam zamiaru słuchać ich dalej. Jakoś mnie nie przyciągają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja usłyszałem pierwszy raz AC/DC przy grze w... Enemy Territory

śpiewali tam, a raczej grali TNT

do dziś słucham ich i byłem na ich koncercie na Bemowie biggrin_prosty.gif !

Nie gadaj! Ja też zacząłem słuchać ich "przez" TNT. I też dzięki grze (konkretnie THPS4)!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też zacząłem od TNT! Tata miał ten kawałek na kasecie czy na czymś, a ja po powrocie z podwórka wkładałem ją do wieży i puszczałem na full regulator :D Później nieco zapomniałem o zespole i o piosence, ale pewnego dnia słuchałem na YT piosenek i w oczy rzucił mi się wyrazisty tytuł- zarówno zespołu, jak i piosenki. Jaka była radość, gdy okazało się, że to hit mojego dzieciństwa. Dziś nie wyobrażam sobie mojego gustu muzycznego, gdyby nie ten przypadek.

I macie rację, z oryginalnym wokalistą było o niebo lepiej, ale cóż

Lepiej czy nie, ale to właśnie od Briana zaczęła się międzynarodowa kariera AC/DC. Początek nowego brzmienia AC/DC dało się już usłyszeć na Highway to Hell, a to za sprawą nowego producenta. Brian "przeniósł" AC/DC w lata 80. i Amerykanie, najważniejszy rynek muzyki rockowej w tamtym okresie, dostrzegli ich tak naprawdę wraz z płytą Back in Black, nagraną z Johnsonem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...