Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Smugglerki - gala finałowa 2009

Polecane posty

Można być pod obstrzałem, można byś pod ostrzałem z broni palnej, ale seria z pomidorami i krzesłami?

Jak nic, impreza już się rozkręciła. A ktoś tu się martwił, że nudno będzie. Ale nie, to nie możliwe.

Werner mnie zabije za ten mundur. Ale co tam.

Tiger Tank! Take...

Uoooł...To Pezet właśnie dostał nagrodę. Postrach forumowiczów. Tak. To jest właśnie ten, przed którym drży sam najwyższy.

*Podbiega do zwycięzcy, przezwyciężając strach przed działem 88mm*

Gratuluję! :)

A teraz poproszę pierniczka.

Kaaath! Kaaath! Gdzie jesteś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Poczekajcie dzieciaczki chwilkę, wołają mnie.

Odrywa się od bandy łakomczuchów i łagodnie pacając ręce sięgające po słodycze zmierza w kierunku sceny.

- Jestem, jestem - lekko dyszy

- Kochani moi, wiem, że mnie kochacie. Wszyscy. A ci, którzy mnie jeszcze nie kochają, tak naprawdę mnie kochają, tylko jeszcze o tym nie wiedzą.

<rozrzuca krówki ze sceny i wzruszona przytula Kagexa do swojego obfitego biustu>

- Dziękuję Ci, złociutki, dziękuję.

Nagle coś cięzkiego spada na deski sceny wybijając dziurę

- Oj, makijaż mi się rozmazał.

<łapie statuetkę i idzie szukać tynkarza>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli przeżułem zawartość mojej gęby. Zajęło to sporo czasu, ale w końcu udało się. W międzyczasie Pzkw odebrał (a?) swoją nagrodę, a ja byłem gotowy na wręczenie dość szczególnej nagrody. Powstrzymałem się przed capnięciem krówek ze sceny. Bezceremonialnie kopnąłem Kagexa i wyrwałem mu mikrofon.

- Teraz nagroda dla najgorszego oszusta na forum, człowieka który przekupił wszystkich i wygrał swoją kategorię w cuglach. "Ten, który pomocnością swą zawstydza (konsole)", pierwsza menda Forum Actionum, jedyny i niepowtarzalny... Kagex!

post-26017-1261263336_thumb.png

Po tym okrzyku zaakcentowałem jeszcze powagę sytuacji kopniakiem w pośladki nagrodzonego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważywszy, że oto miła kobieta częstująca słodkościami wyszła na scenę pokiwałem tylko ze zrozumieniem głową i zacząłem się zastanawiać, czy może ona być naprawdę tak straszna jak mówił o niej ten facet na scenie. Po chwili szepnąłem do siebie

- Nie, to niemożliwe.

I poszedłem pogratulować kobiecie zasłużonego tytułu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle gdzieś zauważył inną chmurę, jabłkową w dodatku i pociemniał. Ktoś tu mu, kurde, kształty kradł. I co z tego, że był pierwszy? On chociaż jakoś wyglądał, a nie wysyłał amorficzne, mroczne, obślizgłe i plugawe potwory z głębin ludzkich koszmarów. Zaraz jednak zaszczycił wzrokiem matronę rozrzucającą krówki i natychmiast złapał kilkanaście wysyłając kilka widmowych smug. Tja, martwy czy żywy, ale krówki to jest to!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaklaskałem gromko w kierunku nowych obdarowanych, wśród których nie dało się zauważyć Kage-bro i jakiegoś (jakiejś?) czołgisty. W tłumie dojrzałem pannę Yennefer i ruszyłem w jej kierunku, kłaniając się znanym osobistościom.

- Witam, może kebaba? - pytam uprzejmie, po czym sam go zjadam nie mogąc się powstrzymać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, no... To się nam impreza jakby rozkręca. Z minuty na minutę, z sekundy na sekundę... Mając chwilę czasu rozglądam się po scenie. Hm... Tam siedzą Dżejmsy, tam kręci się Żenifer, tam jakaś reszta dzikiej hałabanerii... Kuna fak, tylko ja tu jestem porządny! Głos w moim uchu obwieścił mi, że to już czas. Odchrząkuje głośno, po czym zaczynam:

- A teraz będzie szok, zaskoczenie i trzęsienie portami! Oto na scenę poproszę kogoś, kto kreatywnością prawie przewyższa samego mnie, kto umie i lubi pisać, mówić i się nie sepleni! Poproszę po odbiór nagrody zwycięzcę kategorii "Ten, który kreatywnością wyróżnia się", czyli Nicka!post-26017-1261254680_thumb.png

- Brawo, brawo! Publika, czadu!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- ...AAA... zobacz co mi się udało skołować! Chodź na wałówkę!

- Nie pogardzę.

Po najedzeniu mężczyzna zaczyna się kurczyć i zmieniać kształt. Po przemianie w avatar czarnego kota, manewruje by ujrzeć najładniejszą panienkę w sukience i przymila się do nóżki.

- Mrrrrrr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogołociwszy forumową toaletę ze wszystkich tynków kobieta wraca na salę. Zauważywszy Wies.niakową zwraca się do niej z pytaniem

- nie masz kochanieńka trochę gipsu? Tak z kilogram? Nosek mi się jeszcze trochę błyszczy.

Wtedy zauważa, że ominęło ją wręczenie kolejnej nagrody:

- Nicuś - krzyczy i klaszcze w dłonie - Nicuś, jakże się cieszę, choć do mnie, niech Cię uściskam.

Po najedzeniu mężczyzna zaczyna się kurczyć i zmieniać kształt. Po przemianie w avatar czarnego kota, manewruje by ujrzeć najładniejszą panienkę w sukience i przymila się do nóżki.

- Mrrrrrr

Ojej! Kot, ale paskuda. Poszedł stąd. Fuj. <odpycha kota od siebie>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagrodziwszy matronę gromkimi oklaskami, Kagedziadygę też (a niech ma, w końcu to dziadzio, a ktoś za Mikołaja musi za pięć dni robić), Yennie opadają ręce na widok żenującej wymiany ostrzałów zgniłymi pomidorami. Nie spodziewając się po nadejściu Polisia niczego innego, nie odpowiedziała nawet na jego propozycję, tylko zepchnęła jakiegoś anonimowego biedaczynę z krzesła obok, unieruchomiła wbiciem obcasa w kostkę i klepnęła wolne miejsce, żeby Poly-z-zapachną-kebabem-paszczą usiadł i przestał się szamotać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, dziękuję, Pezecie :)

Okay, trzeba się teraz przedostać na scenę.

*Kalecząc tak szlachetną dyscyplinę, jaką są biegi, Nicek dociera na scenę*

-Dziękuję, dziękuję! Zwłaszcza tobie, P.W. ;P

No dobra, schodzę, bo zaraz się poryczę. Nie spodziewałem się nagrody, a tu taka niespodzianka :]

Chyba uczczę to 2 litrową Pepsi. Kath! Chodź do bufetu ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do sali wkracza(a raczej próbuje się przebić prze tłum gapiów, dziennikarzy i wielu innych)postać ubrana w czarny garnitur. Widzę że się spóźniłem jak to zwykle bywa. Ale co tam najważniejsze że jakoś dotarłem. W momencie gdy wchodzi do głównej sali ktoś ze sceny wywołuje niejakiego Ncka. Tłumy zaczynają wiwatować, a Kathi obdarza swojego znajomego pacem. No widać impreza się już rozkręciła. Tylko zastanawia mnie jedno. Gdzie jest bufet?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- O, bardzo dziękuję.

Klapnąłem na krzesło i wytarłem buzię skrawkiem marynary w kwiatowe desenie, po czym poprawiłem rozwiany fryz i rozsiadłem się wygodnie.

- Niezły hardcore, no nie? - zapytałem Yen, po czym dla rozweselenia towarzystwa wyciągnąłem zza pazuchy puchatą żółtą kulkę z oczkami i twarzyczką, która natychmiast pomknęła w tłum z cichym "wziuuuuuuuum".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybko znikam na zapleczu, by po chwili wrócić z nową nagrodą. Wyrywam mikrofon Kagexowi, który wydaje się nie wiedzieć, co z nim zrobić i intonuję wyćwiczonym głosem:

- Dobrze się bawicie? Nie słyszę!

Z sali dobiega niezbyt entuzjastyczny pomruk. "To nic" - myślę. "Ważne że ja się jako tako bawię".

- Teraz wręczam nagrodę dla tego, kto jest prawdziwym "Mistrzem Zagadek", Sedinusa. Chociaż nie wiem, kto to zapewne na nią zasłużył!

post-26017-1261255099_thumb.png

Z zamontowanych pod sufitem specjalnych dysz wystrzeliło confetti.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daje Nickowi solidnego paca.

- Gratulacje, chopie. Ok, to chodźmy.

Zwraca się do Jamesa:

- James, myślałam, że śpisz. - paca go w głowę i tym razem trafia, czego dowodem jest specyficzny dźwięk.

Rozgląda się po sali i spostrzega postać ubraną w czarny garnitur, która wpatrywała się w Kath, kiedy ta dawała paca.

Pomachała mu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grubasek gramoli się na scenę i odbiera statuetkę. Ponieważ zapomniał zabrać z domu kartkę z przemówieniem, bierze mikrofon, i, naśladując Alfreda Hitchcocka podczas rozdawania Oscarów, wali proste 'Thank you' po czym schodzi ze sceny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kręcę się wciąż wokół samego siebie... Resztkami świadomości wyłapuję głos Tura, który mówi, że przeprasza za problemy techniczne. Jakie problemy? Technika poszła do przodu! Ktoś mi wyrywa mikrofon, drze papę, a potem mi go oddaje... Ocb? Po chwili sobie uświadamiam, że szoł mast goł on i trzeba wręczyć resztę statuetek. Tylko dlaczego mi niedobrze? Będę wymiotował? Na kogo? Na prawnusię, Żenifer? Na któregoś nominata? Niee... O, nie będę. Odwracam się od publiczności, otwieram butelkę, tak, żeby nie widzieli po czym pociągam parę łyków soku. "O tak, od razu lepiej!" Głos w słuchawce każe mi wręczyć kolejną statuetkę. Super!

- Panie i panowie, dla najlepszego piśmiennika na naszym forumie, dla tego, który wie o czym pisać i potrafi zebrać pod sobą masę ludzi. Gdyby chciał, na pewno panował by nad światem za pomocą słowa pisanego. Statuetka wędruję do zwycięscy kategorii "Najlepszy blogger", czyli pavlaq89!post-21162-1261255421_thumb.png

- Super kongratulejszyns! - Potem cicho mruczę do siebie, że jakbym chciał, to sam bym wyrwał tą nagrodę, bo jestem najlepsiejszy we wszystkich kategoriach, ot co!

Oczekując na kolejnego wygranego super-kolesia, macham do znajomków. Widzę, że Dżejms maca pod krzesłem Kathai, ale mu to nie wychodzi, bo maca nogę od krzesła. Co za ludzie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobrze się bawicie? Nie słyszę!

- NiiiieeeeeeeeeeeEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! - czując parcie anarchistycznych robaczków w głowie, Yenny, zapominając na moment o siedzącym obok Polisiu, skorzystała z CZ.A.J.N.I.K.a - Częstotliwości Absolutnie i Jednoznacznie Niszczycielskich I Katujących. Zreflektowała się jednak, że Poliś przytargał ze sobą na uroczystość Podbrooda, ich wspólny sekrecik, ale zanim zdążyła poczynić jakąś mądrą uwagę na ten temat, zamarła - monstrualna matrona capnęła bowiem Żółtą Kuleczkę, zapewne w dobrych chęciach. Niestety jej prawica - prawica czołgistki - zrobiła z niego Żółtą Paćkę. Zwróciwszy Polisiowi z uśmiechem jego własność, matrona oddaliła się, a Yenny wytrzeszczyła oczy na słoneczną breję, która spoczywała na kolanach Polisia. Zapomniawszy z przejęcia o jego wcześniejszym pytaniu, pisnęła:

- ...ale przeżyje?!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny raz wdrapuję się na scenę unikając latających pomidorów, kobiet z landrynkami oraz pacającej Nawijki.

Spoglądam na kolejną wymiętoszoną karteczkę wciśniętą mi przez Turambara.

Panie, panowie i forumowicze. Przed Wami osoba, z którą zawsze warto pogadać, ale nigdy jej nie przegadacie :D

Daję Wam Świętą.Śmierć! Holy.Death, zapraszamy po statuetkę!

post-7427-1261255671_thumb.png

Po czym zbiegam szybko ze sceny na widok zbliżającej się kuli ciemności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu unikając ciosu krzesłem i nie odpowiadając na przeciągłe "daaajjjj kaaaamjeeeeeeńjjjjjaa", doczołgał się do "pani z cukierkami" i robiąc "buźkę misia z ładnymi oczkami", uprzejmie pyta-zostało coś jeszcze w tej torebeczce?Mam mandarynki na wymianę!
Misiaczku, dla Ciebie wszystko. Pralinki, żelki i toffi

<wyciąga to wszystko ze swojej torebki i rozdaje>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...