Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

P_aul

[Free] Tenchi Fukei - dyskusje

Polecane posty

Smoku, nic na razie nie pisałem, zwlekając na Cruadina i leniąc się z powodu Twej nieobecności. Możemy pociągnąć ten wątek... Przynajmniej ja, mały sparing nie zaszkodzi. :P

Ja też uważam, że jakiś sparring by się w końcu przydał - sam tu chyba skisnę. :) Pytanie tylko, czy w tym wątku jest jeszcze sens wprowadzać innych graczy - wydaje mi się, że ciągnięcie go (zresztą nie tylko jego) może tutaj tylko zaszkodzić. Dlatego wolałbym to rozegrać później, ale przynajmniej w czymś świeższym. (Zobaczymy też, czy faktycznie będę grał jeszcze demonem - patrz: poniższe odpowiedzi na post Aidena. ;])

Jestem przeciw tworzeniu jednej wielkiej grupy, bo wtedy zwyczajnie znacznie zwiększy się szansa, że ktoś zawiedzie (nie ważne już, czy ze swojej winy czy nie), a reszta zostanie przez niego uziemiona. Rozumiecie, jakaś postać ma coś zrobić, z kimś pogadać, dokądś się udać czy coś, ale gracza nie ma i trzeba czekać... Ewentualnie można zrobić jedną grupę, ale to jeśli gracze znacznie się wykruszą :P

Z tym że ja nie mówiłem o stworzeniu jednej wielkiej grupy. Zgoda, że jeśli ktoś z takiej drużyny by nawalił, to byłoby BARDZO niefajnie (swoją drogą - w regulaminie zaproponowałem, co robić z tymi, którzy opóźniają sesję na potęgę, ale do tej pory nikt z tego nie skorzystał...). Jednakże pisałem jedynie o wspólnym wątku - nawet jeśli jedna grupa nawali, to przynajmniej inne będą mogły popchnąć go dalej. Przy wielu wątkach natomiast "żywot" co poniektórych z nich zależy od konkretnych graczy - jeśli się wykruszą, tak jak mamy teraz, to nikt nie będzie w stanie doprowadzić go do końca. Właśnie tego chciałem uniknąć.

Poza tym zakładam, że chcecie kontynuować po ewentualnym mały timeskipie albo gwałtownie ucinając obecne wątki i dając nowe, a nie zupełnie restartować sesję? Ja sam nie wiem, czy chciałoby mi się brać udział, ale jeszcze zobaczymy. Jak już, to bardziej po zupełnym restarcie (...)

Osobiście jestem przeciwny takiemu kompletnemu restartowi. Może być nawet całkowicie nowa fabuła, byle tylko została zachowana spójność między poprzednimi wydarzeniami. Co do ucięcia wątków - u mnie nie ma problemu, bo równie dobrze mogę zakończyć to jednym postem, jak i pociągnąć przez jeszcze kilka (pomijając to, że ten drugi wariant IMO kompletnie się nie opłaca). Sytuację patową ma w zasadzie tylko grupa uczniów Świątyni + barowei (no, teraz to już tylko jurom pozostał - o ile jest nadal zainteresowany...), która inaczej niż timeskipem nie może tego zakończyć.

Jak już, to bardziej po zupełnym restarcie, kiedy dałbym też jedną uwagę: niech tym razem nie bierze Demonów, bo to dość ograniczające :trollface: Tzn. da się z nich wtedy wykreować tylko takie wroga, jakiego gracze byliby w stanie odgrywać (czyli dość ludzkiego)...* Zresztą granie wroga ogółem jest trochę bez sensu, bo i tak się przegra, o ile od początku nie ma założenia, że zło wygrywa. Jak ktoś chce koniecznie grać zakapiora ucinającego łby staruszkom, to wśród Strażników i tacy mogą się znaleźć.

W zasadzie to pomysł grania demonem wziął mi się stąd, że Black Shadow takowego stworzył i nie chciałem, żeby przez to grał sam. Choć wyszło na to, że poza jednym momentem i tak bruździliśmy solo. ;) Co do odgrywania wroga - IMO trochę racji w tym jest. Ja tam widzę możliwość rozsądzenia, która ze stron jest bardziej górą, ale chyba lepiej będzie to robić przy MG niż poprzez umowę między graczami (czyli najlepszym rozwiązaniem na FS byłby konsensus, np. że dobro wygrało, ale zło też coś sobie uszczknęło).

W sumie to sam nie wiem. Ja tam Shan'ten'rana polubiłem i nawet z chęcią pograłbym nim dalej. Postanowiłem jednak, że uzależnię to od decyzji Black Shadowa, czy chce nadal odgrywać Dantaliona (i czy w ogóle zamierza jeszcze uczestniczyć :P) - bo jeśli miałbym nie mieć po swojej stronie nikogo, to rzeczywiście nie ma to sensu i lepiej grać normalnie Strażnikiem. Tym bardziej że od dawna mam pomysł na taką postać, więc mogę się dostosować.

*Tak, piję tutaj do dość mocnego odejścia od pierwotnych założeń sesji, czemu sam jestem częściowo winny :D Z drugiej strony te "pierwotne założenia" byłby chyba zbyt słabo wyeksponowane, a gracze tak na dobrą sprawę niezbyt wiedzieli, czego się po pewnych sprawach spodziewać (to walka z Demonami jak miała wyglądać?), więc ciężko ich winić, że zrobili po swojemu, w czym zresztą ochoczo brałem udział.

Znaczy tak - demony, jakie wprowadziłem u siebie, to są przykłady, jak ja je sobie wyobrażam w tym uniwersum. Niby coś tam czytałem w innym temacie, ale 1) od dłuższego czasu nie interesuję się mangą i anime, 2) dlatego nie jestem pewien, co konkretnie masz na myśli. Podzielisz się? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, chcę grać dalej, ale jeśli miałbym władować teraz nową postać to może być cienko a nie chce mi się kontynuować linii antyherosów na rok 2011 mego autorstwa :P Tak więc jeśli istniała by możliwość to zostałbym przy swoim demonie a obecny wątek z zadymą na Grignusie mogą załatwić w jednym poście i od razu skoczyć do timeskipa. I tak, zamierzam działać jako "tajniak" ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chce mi się kontynuować linii antyherosów na rok 2011 mego autorstwa

To zrób jakiegoś moebloba :lol2: Jak na sesję inspirowaną shounenowym anime, to za mało tutaj moe i fanseriwsu ;]

Może być nawet całkowicie nowa fabuła, byle tylko została zachowana spójność między poprzednimi wydarzeniami.

Hmm, można i tak. W sumie to na Fantasy Free Sesji tak właśnie zrobiono przejście między edycją drugą, a trzecią. Ustalono konkretne zakończenie wcześniejszych wydarzeń i umieszczono akcję kilka lat później. Tutaj chodzi mi tylko o to, ze ZBYT gwałtownie urwane wątki mogą wyglądać nieco dziwnie, czy sztucznie. Z drugiej strony moja postać nic konkretnego nie robi, Cruadina takoż (on się zresztą już nie liczy, patrząc na jego poprzedni post :P), Dagara również, grupa baroweia się wykruszyła i z tego co widzę, to on też stracił ochotę, więc jedynymi, którzy mogliby coś ucinać, są nasi rogaci panowie. Przy okazji można zrobić listę chętnych graczy:

- Martius

- Black

- brylant

- Shaker

- Aiden (?)

- Dagar (?)

- jurom (?)

Hmm... trochę mało, co nie? Przypominam, że ja ciągle nic nie wiem o swoim dalszym udziale, a Dagar i jurom się nie odzywali.

Podzielisz się?

Chodzi mi tylko o to, że w tym poście P_aul z wielką żałością w głosie zakrzyknął, że "to nie tak miało wyglądać". Szkoda tylko, że wcześniej niezbyt się interesował tym, w którą stronę sprawy się rozwijają :P Brak mavericka chyba również miał w tym swój udział. Ogółem Demony to miało być raczej coś, co nie kieruje się takimi prymitywnymi emocjami jak nienawiść czy zemsta (może poza zwierzęcymi). Coś nieludzkiego, obcego i w ogóle, takie potwory z innego wymiaru, starfish aliens, Eldrich Abominations. Czy któryś z graczy umiałby odegrać wiarygodnie Cthulhu? Raczej nie, więc zamiast tego sprowadzono je do typowych, siedzących w piekle szatanów. Dlatego też mówię, że początkowe opisy zbyt słabo nakreśliły ich wizerunek, zresztą spytałem się Blacka, czy miał jakieś większe pojęcie o Demonach po przeczytaniu pierwszych postów i też przyznał, że nie. Jest sobie wielkie zło i tyle. Jak wygląda, jak się dokładnie z nimi walczy, ile tak naprawdę trzeba Strażników na jednego humanoidalnego o przeciętnej mocy, to już nie napisano. I żeby nie było, to nie chcę nikomu nic wytykać. Może tylko to było złe, że część zmian była "tajna", czyli ustalona przez dwie-trzy osoby na prywatnych kanałach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... trochę mało, co nie?

IMO wystarczająco, by ruszyć z tym koksem. Chociaż dwoje Strażników (piszę o tych, co potwierdzili swój udział) to faktycznie trochę za mało. ;)

To tak: jak pisałem wcześniej, w swoim najbliższym poście, poza dokończeniem starego wątku, chętnie napiszę wstęp do nowego. Z tym że zajmę się tym, jak tylko skończę kompendium smoczej sesji (post do dyskusji - tak z 5 stron wyjdzie, jak nie więcej :D) - a że uda mi się to dopiero w połowie maja, to... sami rozumiecie. :P Jeśli ktoś ma pomysł na nowy wątek, a chciałby wystartować wcześniej, to mogę oddać pałeczkę - zaznaczam jednak, że wejdę ponownie do gry nie wcześniej, niż napisałem dwa posty temu.

Zwracam się też bezpośrednio do Dagara i juroma, żeby się wypowiedzieli na temat swojego udziału na TFFS - przy większej liczbie wiadomych będzie łatwiej to wszystko zaplanować. :)

BTW, rozmawiałem z Felessanem. To też jest niewiadoma, ale mimo to chyba za wcześnie go skreśliłem. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gram dalej, choć być może sprezentuję tu nową postać. Doszedłem do wniosku, że Tryto jest zbyt wyspecjalizowany, oraz że za daleko odszedłem w odgrywaniu od pierwotnego nań zamysłu. Ostateczna decyzja nie została jednak jeszcze podjęta i zależy w dużej mierze od przebiegu sesji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to najkrócej rzecz ujmując post wyszedł w porządku :D Poza tym sam muszę zacząć myśleć nad tym jak zakończyć wątek wojny od swojej strony - a jak od Zakonu to sprawa innych graczy jeśli grają ;] - a zbliżająca się sesja nie są zbyt dobrym fundamentem dla weny oraz napisania sporego posta, który nie rozwlekł specjalnie by finiszu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wiecie co, jednak mógłby ktoś w końcu się ruszyć i coś na sesji napisać. :/ Jakby na to nie patrzeć, miesiąc mija, a żadnych dodatkowych postów nie ma. Naprawdę wszyscy poza mną i Shadowem (chociaż on ma sesję jeszcze...) sobie odpuścili?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co miałem dać od siebie dałem prezentując dwa możliwe wątki do kontynuacji* ;) Teraz pozostaje nam tylko czekać na odpowiedź reszty, o ile w ogóle jakaś nastąpi, bo powoli czuję, że i tą free sesję dopadło lenistwo oraz oczekiwanie aż ktoś inny coś napisze. Masakra. Gdzie tu inicjatywa własna? :| W każdym razie liczę, że ten "trup" teraz podniesie się na dobre.

*co do "planety umarłych" - tak, CHAOTYCZNI, a przynajmniej w moim zamiarze choć możecie wymyślić inny powód, ale chciałem ich wprowadzić ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój post pojawi się najpewniej w tym tygodniu i zamierzam w nim wykorzystać BSową "planetę umarłych". Jeżeli wprowadzamy już Chaotycznych, to dobrze by było ustalić coś konkretniejszego w kwestii "co to jest, czego to chce i jak się to zabija?". Moja propozycja jest taka:

Chaotyczni są tym, czym byłyby demony, gdyby stworzył je Byt. To psychodeliczne, nieustannie zmieniające się zlepki wszystkiego (wyobraźcie sobie kubeł wody, z którego bez przerwy wynurzają sie jakieś przedmioty, tylko po to, by zaraz zanurzyć się, ustępując miejsca innym), urodzone z Chaosu i postrzegające go jako stan idealny. Ich dążenia są przeciwieństwem pragnień demonów- chcą jak największej różnorodności. Wchodzą w kontakt z otoczeniem, aby burzyć wszelkie objawy jednolitości i porządku, wywołując u swych "ofiar" (czyt. wszystkiego czego się dotkną) bezładne zmiany (weźcie za przykład mutacje z Warhammera).

Chaotycznych, tak jak demonów, na dobrą sprawę nie można ostatecznie zwyciężyć, stanowią bowiem manifestacje naturalnego zjawiska. Nawet jeżeli wybiłoby się ich do ostatniego, pewnego dnia znów się pojawią. Walkę z nimi wyobrażam sobie jako swoistą wewnętrzną bitwę, w której trzeba pokonać chaotyczną ( i podpakowaną) wersję samego siebie w wykreowanym przez twojego przeciwnika świecie. Taka walka decydowałaby co przeważy: dotychczasowa, czy zmutowana wersja postaci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dagar, muszę ci teraz podziękować, bo opisałeś to lepiej ode mnie :D Z czego walka mogłaby wyglądać tak, że Chaotyczni przebywając w świecie materialnym stopniowo go "skażają" i przeobrażają tak, żeby bardziej przypominał ich naturalne środowisko. Innymi słowy jeśli jakiś silny chaotyczny obejmie sobie za siedzibę miasto, to po jakimś czasie zaczną się w nim dziać bardzo dziwne rzeczy. Niemożliwe architektonicznie budynki zamieniające się miejscami, ulice wijące się w powietrzu, chodniki prowadzące pod ziemię i kanały w ulicach, zakłócenia czasu, przestrzeni i prawdopodobieństwa oraz żyjące wśród tego wszystkiego piękne, ćwierkające istoty pierzastymi mackami częstujące jabłkami smakującymi błękitem. Walka w takim środowisku znacznie nabrałaby kolorytu. Przy czy sama walka jak dla mnie mogłaby być jak najbardziej zewnętrzna, a to po prostu Chaotyczny przybierałby tymczasowo jedną, ulepszoną formę odpowiadającą jego przeciwnikowi. Albo przeciwnikom, bo kto powiedział, że jeden Chaotyczny nie może stać się legionem istot, które wszystkie stanowią jednak kawałek większej całości?

Aha, jedna sprawa: nie będę dalej grał. Zwyczajnie nie mam ochoty, bo forma free jednak mi nie odpowiada. Za dużo roboty, ustalania i wysiłku (do tego jak już napiszesz tego kobylastego posta, to inni muszą go jeszcze przeczytać...), a całość i tak porusza się ślimaczym tempem, będąc przy tym narażona na dłuuugie przestoje. Już bardziej by mi pasowało, gdyby TF wróciło do formy zwyczajnej, z MG :P

I w sumie jeśli i ta edycja oficjalnie zakończy swe życie, to może się za to zabiorę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Black, czuj się oficjalnie ścigany przez moją postać. Podoba mi się wątek wojny domowej o podłożu etnicznym, pozwalający młodemu przecież Strażnikowi spojrzenie na działania swej organizacji z punktu widzenia Dantaliona. Wątpliwości Arquestona mogą zapewnić specyficzną "walkę o duszę". So? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Mnie tam pasuje i nawet nie zależy mi na wygranej tylko po prostu na tym, żeby przygoda jak i sama sesja nie umarła kompletnie. Tylko dwie sprawy:

a) nie chciałbym aby kampania wojenna skończyła się w pięciu postach, w końcu to spora planeta i jest pole do popisu ;)

b ) Dantalion będąc w obcej skórze potrafi niemal całkowicie zakamuflować swoją esencję...tzn. Zakon może wykryć, że demon jest na planecie, ale dokładnie go namierzyć nie; a jeżeli korzysta ze swoich mocy albo porzuci humanoidalną powłokę to wtedy o wiele łatwiej go znaleźć ;] Tak chciałem napisać aby nie było wątpliwości.

Co do reszty - po prostu nie ustalajmy a piszmy, może kampania partyzancka będzie miała wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

środa, 06 lipiec 2011 - 16:46

Widzę, że propozycja/-e Blacka na nowy wątek cieszy/-ą się większym zainteresowaniem niż moja. ;] To ja może zaczekam w takim układzie na następne posty, żeby mieć w swoim odpisie lepszy punkt odniesienia. :)

Już bardziej by mi pasowało, gdyby TF wróciło do formy zwyczajnej, z MG :P

I w sumie jeśli i ta edycja oficjalnie zakończy swe życie, to może się za to zabiorę.

Nie powiem, brzmi kusząco... ale może najpierw zobaczymy, jak szybko... znaczy późno padnie sesja w obecnej formule. ;]

EDIT

Przeczytałem sobie ostatnie posty, żeby w końcu odpisać na TFFS - chciałbym dołączyć wraz z Dagarem do wątku "planety umarłych". No ale podczas czytania natknąłem się na w sumie dość poważny kwiatek. Black Shadow napisał bowiem u siebie:

(...) planeta Detra nie była najbardziej rozwiniętym miejscem w galaktyce, ale jej "bazarowe" miasta pokrywały niemal 80% powierzchni planety zostawiając w spokoju tylko zimny przylądek północny. Dom dla kilku miliardów istot spoczywał teraz w stanie ruiny a obrazu dopełniały wraki wszelkiej maści okrętów oraz słupy dymu i niedogaszone pożary w dzielnicach mieszkalnych. Skanery nie wykrywały nikogo żywego w promieniu piętnastu kilometrów a przeczucie powiedziało pilotowi, że dalej efekt będzie podobny. Przez zbliżenie mógł zobaczyć, że ulice miasta są usłane zmasakrowanymi trupami a gdzieniegdzie utworzyły się zaschnięte, czerwone rzeki. (...) Opuścił planetę trzy dni temu. Trzy dni. Co posiada taką siłę zniszczenia aby móc wyczyścić planetę z wszelkiego życia w tym czasie? Co?!

Natomiast Dagar napisał u siebie coś takiego:

O ile się nie mylę, w waszych bazach danych powinny się znajdywać informacje na temat ?incydentu w Quar?. Duży oddział Strażników zaginął bez wieści, w swych ostatnich raportach informując nas o niesamowitych mutacjach dotykających okolicznej fauny i flory. Podobny los spotkał również wszystkie ekspedycje ratunkowe. Ostatecznie teren został uznany za nieodwracalnie skażony i objęty kwarantanną, kończąc w ten sposób sprawę. Dzisiaj Monitoring w galaktyce Grignus poinformował nas o podobnym zjawisku zachodzącym na planecie Detra. Jak dotąd owa epidemia objęła swym działaniem zaledwie jedno niewielkie miasto, prawdopodobnie dzięki polu siłowemu, którego tubylcy użyli do powstrzymania jej postępów.

W skrócie: według Shadowa przez te mutacje itp. przetrzebiona została cała planeta. Zaś według Dagara skażeniu poddane zostało na planecie Detra tylko jedno, na dodatek niewielkie miasto. Zanim więc odpiszę, chciałbym rozwiązać tę kwestię. Co Wy na to, żeby uznać, że Mei'na przez pomyłkę podała dwójce Tryto błędne dane na temat tej planety? Chyba że to było zamierzone? ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie za sto punktów- po grzyba Chaotyczni mieli by niszczyć Wszechświat? Czyżby demony dokonały błędnej interpretacji ich motywów? A może totalny bezład to coś, co pomioty Samotnika uważają za alternatywny ( i nieporządany) koniec wszystkiego?

Bądź też Smok zwyczajnie walnął babola :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po części babol. ;) Zwyczajnie chciałem ten post dokończyć i wysłać, bo bardzo długo z nim zwlekałem - w związku z tym niektóre sprawy potraktowałem w nim dość "powierzchownie". Myślę, że możemy uznać, że albo Majestat przekazał półsmokowi dezinformację (świadomie lub nie - w sumie ta pierwsza opcja dałaby pewne pole do popisu ;]), albo któryś z podanych przez Ciebie wariantów, że właśnie ten kompletny nieporządek rozumie jako zagładę Wszechświata (trochę naciągane, ale koniec końców też wyjście) lub demony wręcz w ogóle źle interpretują cele Chaotycznych. :) Co sądzicie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rezygnuję. Ostatnio opuściły mnie chęci na RPG-owanie, a za kilka tygodni... Zresztą domyślni wiedzą, o co chodzi. ;) Ponadto widzę, że sesja znów padła, tym razem chyba bez szans na ożywienie. Dlatego jeśli komuś nie przeszło jeszcze granie tutaj (są tacy?), to miłego pisania bym życzył. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również. Ilość wysiłku jaką trzeba włożyć w free sesję jest niewspółmierna do efektów jakie daje. Trzeba pół roku coś ustalać, żeby skleiła się akcja sesji na tydzień :P Nie, zdecydowanie już przestało mnie coś takiego bawić, szczególnie wtedy kiedy widać zerowy odzew ze strony graczy, którzy najwyraźniej też mają dosyć... Miło układało się demoniczne plany, ale to tyle ^_^ Sayonara.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analogicznie do dyskusji o zwykłej FS, odkopuję temat. Z tym że wpadłem na taki pomysł, że można by trochę zmienić założenia sesji; wypełnianie misji zlecanych przez Zakon widziałbym prędzej w sesji z MG niż w takiej, w której teoretycznie każdy uczestnik ma wpływ na wydarzenia. Konkretniej - myślę, żeby nadać ew. nowej fabule bardziej awanturniczy sznyt. W pierwszej kolejności jednak chciałbym wiedzieć, czy znalazłoby się przynajmniej dwóch chętnych do reaktywacji i czy w związku z tym warto w ogóle pracować nad założeniami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...