Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

P_aul

[Free] Tenchi Fukei - dyskusje

Polecane posty

@brylant

Czy aby na pewno czytałeś moje posty? ;] Jeden, świątynia a właściwie jej ruiny może i miała sporo pomieszczeń, ale na powierzchni a z kolei walka z Strażnikami dzieje się pod ziemią, w prawie, że jaskini na planie koła i powiedzmy, że jest ona spora. W dodatku do niej prowadziło jedno zejścia a mianowicie schody.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To właśnie mi chodzi, iż wpadł do jakiegoś pomieszczenia na górze i spadł. Rozumiem, że mają tam prowadzić jedne, jedyne schody, ale można założyć(deus ex machina!!:D), że jakby to nazwać:

Religia była krwawa, ofiary wymagały dziewic. Ładnych dziewic. Kapłanom było żal i robili coś w stylu magicznej sztuczki: w pewnym momencie dziewczyna znikała i uciekała po schodach na górę... Zainspirowała mnie "Tomek w dorzeczu Amazonki", czytana za młodu, gdzie Szklarski wykorzystał coś takiego. :D

Pasowałoby to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko tak chciałbym poprosić, żebyś nie wyprzedził Aidena, bo ustaliliśmy jedną rzecz, która ew. doda dramatyzmu sytuacji :D Z tego co wiem to dzisiaj posta skończy i go wpakuje, ale nawet jak nie to jeszcze weekend został. Nic poważnego, po prostu ta Preatorianka sobie nie pożyje długo po 5 pieczęci ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z okazji, że po ponad miesiącu milczenia w końcu wpakowałem kolejny post (z którego zresztą nie jestem do końca zadowolony...), chciałbym poinformować współgraczy, że robię sobie przerwę od sesji. Jak długą - do 22. grudnia albo do chwili, gdy którykolwiek z graczy się do mnie przyłączy. ;] Po prostu mam obecnie bardzo dużo roboty i naprawdę nie starcza mi chęci, by jeszcze tutaj odpisywać. Poza tym chyba nie muszę pisać, że już powoli przestaje mnie bawić granie solo?

Tak że jeśli Wam się uda jeszcze trochę ruszyć z tą sesją w najbliższym czasie, to życzę miłej gry. I nie martwcie się, w końcu to tylko 2,5 tygodnia. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się, na granie solo cię nie skażemy. W najbliższym czasie postaram się do ciebie dołączyć. Najpierw jednak wypadałoby napisać coś na sesję Survivors. Za długo z tym zwlekałem. Jeśli zaś chodzi o przerwę... cóż, będę miał więcej czasu na pisanie. :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deklaruję, że powracam do gry. :) I nie owijając w bawełnę, od razu zapytam: kto planuje niedługo dołączyć się do mojego wątku? Cruadin, zauważyłem, że Ty pisałeś, że myślisz nad tym - jak stoisz z postem? Czytałem też, że pisanie na free sesje ostatnio Ci nie idzie, także dlatego Cię pytam. Ogólnie niby myślałem skrobnąć jeszcze jeden post, ale zdecydowałem się w końcu zaczekać na kogoś, bo w sumie niewiele bym napisał. To jak sprawa wygląda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się, na sesji TF akurat wytrwam. Do twojego wątku rzeczywiście zamierzam się dołączyć, ale teraz po prostu nie mogę tego zrobić. Po pierwsze, akcja na planecie musi się zakończyć, by siły w Astralu miały usprawiedliwienie, aby popędzić do ciebie. Tym zajmują się gracze na planecie i to do nich kieruj ewentualne popędzenia. Po drugie musi stać się coś, co pozwoliłoby Strażnikom wykryć twoją obecność, bo póki nawet o tobie nie wiedzą.

Pierwszy warunek to sprawa graczy biorących udział w ataku, a drugi już zależy od ciebie. Dopóki oba nie zostaną spełnione, nie ma sensu, bym pisał. Bo o czym miałby traktować mój post? Postępach bitwy w Astralu? Akcji do przodu by to nie posunęło, a kobył do czytania jest tutaj wystarczająco dużo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za wszelkie przestoje w głównej bitwie na ziemi przepraszam i pewnie nie tylko ja :P, ale jakoś tak utknęliśmy w fazie planowania jednakże teraz jest jakaś szansa, że wszystko to pójdzie sprawnie, bo piąta pieczęć została aktywowana, Aidenowi przypadł zaszczyt opisania ewakuacji oraz wielkiego BOOM ;] a następnie możecie się spodziewać, że to jeszcze nie koniec. Zresztą to też nasz Świąteczny Spiral "zaproponował" (albo wyszło w naszych rozmowach na GG), żeby nie zamykać do końca Bramy, bo co innego mogę robić potem? Otworzyć ją ponownie :) i bawić się w "Jeszcze cię dopadnę Gadżet!" fruwając od jednego końca galaktyki do drugiego. Poza tym przedłuży to epicką batalię (nie mówiąc o tym, że miny mistrzom zrzędną jak zobaczą po wielkim błysku zniszczony sektor, ale nie ruszoną Bramę ;P)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe sprostowanko: w zamierzeniach to ja mam opisać zniszczenie systemu, ale jak ktoś ma dobry pomysł i zrobi to przede mną, to niech się nie krępuje :) Grunt, żeby z Halenora i jego układu gwiezdnego nie zostało nic poza bramą zablokowaną na piątym poziomie. My się ewakuujemy do Astralu, Ha'asana powinna zginąć osłaniając odwrót (a co, dramatyzm! :lol2: ). W międzyczasie Martius powinien nabroić trochę na terenie Republiki, żeby część z nas miała pretekst, aby tam polecieć i nie musiał się bawić dalej sam. Potem już zobaczymy co z tego wyniknie, ale mam nadzieję, że nie trzeba będzie aż tylu ustaleń aby każdy był zadowolony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, wbrew temu, co pisałem wcześniej, postanowiłem skrobnąć jeszcze jeden post. ;] Po prostu akurat wpadłem na IMO dość ciekawy pomysł, no i zdecydowałem się go wykorzystać. Teraz sobie poczekam na rozwój wydarzeń w Waszym wątku. Kiedy będzie z niego wynikało, że z Halenora IV już powoli się ewakuujecie, to planuję napisać jeszcze jeden post, w którym dałbym przynajmniej niektórym z Was pretekst do przyłączenia się do mnie. :)

PS Jak podczas czytania mojego postu dojdziecie do rozmowy Shan'ten'rana z Izualem, to możecie ją spokojnie pominąć i przejść do następnego akapitu, ponieważ nic ona nie wnosi do "głównej" fabuły. Niemniej gdyby ktoś ją przeczytał i dał mi znać, jak mu się podobało (szczególnie liczę na Shadowa jako odgrywającego drugiego demona ;]), to byłbym bardzo wdzięczny - sam jestem ciekaw, jak mi to wyszło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(szczególnie liczę na Shadowa jako odgrywającego drugiego demona ;])
Jestem do usług (szczególnie jak skończyłem trzeci sezon Dextera :P) - rozmowa mi się podobała i podsunąłeś mi niezły temat. W końcu nie myślałem o tym jak ma się sprawa z szacunkiem, hierarchią wśród demonów oraz tego jak postrzegają oni Akumę czyli demona, który w skrócie był człowiekiem ;] Mnie się podobało (choć ktoś może narzekać, że kobyła ;p)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff, jest post. Mam nadzieję, że taka apokalipsa się podoba :D Dwie uwagi:

- bicze Ha'asany to bezczelne zerżnięcie z Iron Mana 2

- sala kontroli Ultimy to nieco podkręcone centrum dowodzenia NERV z Neon Genesis Evangelion

Teraz przynajmniej wiecie, z czego ściągałem ;] A tak w ogóle to teraz powinno się zacząć na dobre. Mamy jakąś sytuację, trzeba tylko opisać sytuacje z Astrala i od strony Demonów. Mam zresztą nadzieję, że następne wydarzenia pomogą bardziej mi się skupić na postaci i nie będą aż tak globalne. Spójrzcie na mój post, Quela tyczy się tylko jeden niewielki akapit, reszta to opis działania Ultimy. Innymi słowy epickość epickością, ale jednak w mniejszej skali i bez tylu NPC, z którymi bohaterowie muszą współpracować. Druga grupa może się wlecze *macha do P_aula, Fela, juroma i baroweia*, ale przynajmniej tworzą historię swoją, a nie galaktycznego konfliktu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diabła tam, zawaliłem sprawę, to fakt. Jutro, a najpóźniej pojutrze napiszę tego posta, choćby miał się świat zawalić. Liczę tylko, że pozostali z grupy zdołają jakoś mi wybaczyć...

Niestety tak wyszło, że miałem spisać techniki "braci-golemów" i je w poście zamieścić, ale nie mogłem się za to porządnie zabrać. Potem jedno pociągnęło drugie i mamy niestety taką sytuację...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- bicze Ha'asany to bezczelne zerżnięcie z Iron Mana 2
Niedługo planuję zabrać się za ten film, ale kojarzę, że na trailerze były pokazane więc wiem o co biega ;)

- sala kontroli Ultimy to nieco podkręcone centrum dowodzenia NERV z Neon Genesis Evangelion
Również oglądałem więc nie ma żadnego problemu z wyobrażeniem. Jak brać inspiracje to od najlepszych ;]

Innymi słowy epickość epickością, ale jednak w mniejszej skali i bez tylu NPC, z którymi bohaterowie muszą współpracować.
Czyli, bo nie do końca załapałem, takie opisywanie sytuacji ogólnie jest dobre czy nie? :) Obstawiałbym, że to drugie, ale teraz rzeczywiście sytuacja jakoś powinna się rozwinąć w lepszym kierunku - przyczółek Demony mają, teraz nastąpi zbieranie sił itd. Niemniej ten "prolog" można udać za całkiem udany ;]

Mam nadzieję, że pojedynek z tak potężną Strażniczką rozegrałem w nie-przepakowany sposób :D Mając jednak przewagę dwóch na jedną, panujący mrok co daje bonus dla mnie stwierdziłem, że jednak długo nie pożyje (plus się nam śpieszyło ;P), ale też za łatwo nie padła ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli, bo nie do końca załapałem, takie opisywanie sytuacji ogólnie jest dobre czy nie?

Może być, bo w końcu inni muszą się orientować co się dzieje, ale w końcu po coś kartę słałem, tak? Jeśli na długi post tylko jeden akapit traktuje o mojej postaci bezpośrednio, to jednak coś jest nie tak :P Dlatego skoro mamy już wstęp za sobą (jeszcze tylko ktoś opisze sytuację w Astralu) to teraz pora skupić się na działaniu w mniejszych grupach. Tak, żeby dookoła nie było kilkunastu NPC, których sytuację trzeba opisywać, w czym zwyczajnie gubi się główny bohater. Zresztą ja to jest moja pierwsza sesja free i nie znam się, ale jak dla mnie to jednak nie do końca tak ma wyglądać. Ech, chyba zwyczajnie daruję sobie opisywanie tego co nie widzi moja postać, nawet mimo tego, że to potrafi być fajne i daje trochę bardziej filmowo-serialową perspektywę ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze to uzasadnisz to czemu nie? Ja sam myślałem o postaci, która korzystałaby z żywiołu drewna, ale nie jako samego materiału, lecz życia, cyklu śmierci oraz narodzin, natury itd. W zasadzie do tej pory nikt nie napisał nic, co dyskwalifikowałoby dodatkowe żywioły, więc możesz dodać jakiś sensowny. W każdym razie według mnie, inni mogą mieć swoje zdanie ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być, bo w końcu inni muszą się orientować co się dzieje, ale w końcu po coś kartę słałem, tak?
W sumie racja :) Niemniej czasami takie szersze opisanie sytuacji czyli de facto wcielenie się w wszechwiedzącego narratora dobrze wpływa na wspomnianą filmowość sesji a tym samym też na epickość co tutaj jest mocno w cenie ;] Zapomniałem dodać, apokalipsa była świetna ^^ tylko czy czasem nie określiłeś mojej wyrwy jako trochę za małej? Tzn. w porównaniu do zniszczonej planety nie była za duża, ale... dobra, wróć, to po prostu zależy od punktu widzenia a poza tym to szczegół :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Aramis

Rasa: Alimanin.

Klasa: Strażnik

Płeć: Mężczyzna

Wiek: Około 233 ludzkich lat

Nacechowanie: Technologia 40%/ Magia 60%

Żywioł główny: Moc Gwiezdna

Główna gałąź technologiczna: Pojazdy

Specjalizacja: Nomad- Alimanie żyją w kosmosie i są przystosowani do wszystkich warunków tam panujących. Aramis nauczył się walczyć i przetrwać nawet w najtrudniejszych warunkach.

Znane techniki:

-Eteryczna powłoka(B)- Postać wchodzi w swego rodzaju trans, łączy się z otaczającym ją światem i dostosowuje się do otoczenia zapewniając sobie lepszą obronę, ukrycie, lub w skrajnych przypadkach brak możliwości wykrycia.

-Moon Energy(S)- Wszechpotężna technika umożliwiająca ?zabrania? energii z najbliższego księżyca przekazanie jej Aramisowi, który wystrzeliwuje promień ze swoich dłoni.

Odpowiednio skumulowany może zniszczyć kawałek planety jednak używanie tej opcji jest niemal samobójcze.

-Star Blast©- ?Flagowa? umiejętność Almianinów. Wiązka energii o mocy uderzenia podobnej do zwykłego pocisku lecz po trafieniu pali żywym ogniem.

Opis rasy: Alimanie są rasą podróżną, wędrują od planety do planety tylko po to by się o nich jak najwięcej dowiedzieć. Momentalnie przystosowują się do warunków panujących na planecie. Są ludzkich kształtów ale z ludźmi nie maja nic wspólnego, ich oczy świecą jak dwa neony a ich skóra zmienia ciągle barwę w zależności od warunków pogodowych, klimatu i nastroju otaczających ich istot. Ich jedynym celem jest zdobywanie wiedzy, lecz niektórzy gdy osiągają pewien zakres wiedzy znajdują pracę i oddają jej się bez reszty. Walczą za pomocą swoich pięści twardych jak stal i często obsianych różnego rodzaju kolcami lub podobnymi rzeczami pozwala im na to wycieczka na Qu?Kwabis gdzie ich skóra staje się elastyczna i przyswaja wszystkie elementy wpadające w nią. Alimanie korzystają z mocy gwiazd, gdyż rodzą się jedynie na ich rodzimej planecie lub w przestworzach kosmicznych ale ponieważ na planecie Alumaninów było tylko pierwsze pokolenie, które wyruszyło po wiedzę na inne planety, rodzą się już tylko w przestworzach. Nie wiadomo czy pierwsze pokolenie umiało korzystać z mocy. Mogą się rozmnażać z każdą z ras.

Wygląd: Bardzo zmienny ale jednak gdy znajduje się w kosmosie i nie ma nikogo wokół niego, kolor skóry jest szary jest łysy a jego oczy tracą blask. Ma 195 cm.

Zalety i Wady :

+Spokojny, opanowany

+Bez problemu rozpoznaje charakter ludzi wokoło

+Świetnie walczy bez broni

-Czasem gdy ktoś jest bardzo smutny miewa przebolesne migreny

-Nie nosi pancerza, kłuci się to z tradycją jego rasy

-Źle znosi kontakt z chemią, jego rasa jest bezpośrednio połączona z naturą i mimo iż technologia jest tworzona przez ludzi to natura się z nią godzi ale odrzuca niektóre sztucznie wytworzone pierwiastki i to one mu zagrażają.

Ekwipunek:

-Nosi ze sobą jedynie Amulet Quka-Tun zwiększający jego percepcje i orientacje w środowisku.

Charakter: Właściwie jak Aramis się rozgada to potrafi gadać i gadać i gadać o światach które zwiedził, o ludziach których poznał, zna mnóstwo ciekawych historii a nawet sam uczestniczył w wielu historycznych wydarzeniach. Ale jednak zazwyczaj jest małomówny jeśli nie znajdzie odpowiedniego słuchacza i ktoś mu nie poleje czegoś mocniejszego.

Ma bardzo mocną głowę, może w siebie wlać hektolitry alkoholu a jednak nadal będzie się trzymał na nogach, ma bardzo szybki metabolizm. Sam nie wdaje się w bójki, chyba że sparingi żeby poćwiczyć. Ma duszę romantyka.

Historia: Aramis przez lata podróżował po wielu galaktykach i światach żeby w końcu dobrnąć do momentu kiedy jego świadomość połączyła się z naturą. Wyruszył poszukać pracy i żony. Znalazł się na planecie LDX2 gdzie zaatakowano go na rynku w biały dzień, zaimponował jednemu Strażnikowi podnosząc 150 kg osiłka jedną ręką a drugą nadal pijąc Caipirinhe. Dostał propozycję dołączenia do Strażników, przyjął ją??. I oto jest.

Przyjmę szczerą krytyke gdyż to jest pierwsza taka moja karta anime FS :) Jak cos to napiszcie co ewentualnie zmienić .

Proszę o jakąś recenzje mojej karty bo czuje się nie pewnie :icon_redface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Aramis(Myszkieter! :P)

[...]

Żywioł główny: Moc Gwiezdna

Główna gałąź technologiczna: Pojazdy

Specjalizacja: Nomad- Alimanie żyją w kosmosie i są przystosowani do wszystkich warunków tam panujących. Aramis nauczył się walczyć i przetrwać nawet w najtrudniejszych warunkach.

Znane techniki:

-Eteryczna powłoka(B)- Postać wchodzi w swego rodzaju trans, łączy się z otaczającym ją światem i dostosowuje się do otoczenia zapewniając sobie lepszą obronę, ukrycie, lub w skrajnych przypadkach brak możliwości wykrycia.

-Moon Energy(S)- Wszechpotężna technika umożliwiająca ?zabrania? energii z najbliższego księżyca przekazanie jej Aramisowi, który wystrzeliwuje promień ze swoich dłoni.

Odpowiednio skumulowany może zniszczyć kawałek planety jednak używanie tej opcji jest niemal samobójcze.

-Star Blast?- ?Flagowa? umiejętność Almianinów. Wiązka energii o mocy uderzenia podobnej do zwykłego pocisku lecz po trafieniu pali żywym ogniem.

Opis rasy: Alimanie są rasą podróżną, wędrują od planety do planety tylko po to by się o nich jak najwięcej dowiedzieć. Momentalnie przystosowują się do warunków panujących na planecie. Są ludzkich kształtów ale z ludźmi nie maja nic wspólnego(moment, skąd się wzięło określenie humanoidalny? Od kształtu ciała), ich oczy świecą jak dwa neony a ich skóra zmienia ciągle barwę w zależności od warunków pogodowych, klimatu i nastroju otaczających ich istot. Ich jedynym celem jest zdobywanie wiedzy, lecz niektórzy gdy osiągają pewien zakres wiedzy znajdują pracę i oddają jej się bez reszty. Walczą za pomocą swoich pięści twardych jak stal i często obsianych różnego rodzaju kolcami lub podobnymi rzeczami pozwala im na to wycieczka na Qu?Kwabis gdzie ich skóra staje się elastyczna i przyswaja wszystkie elementy wpadające w nią. Alimanie korzystają z mocy gwiazd, gdyż rodzą się jedynie na ich rodzimej planecie lub w przestworzach(Ehm, nie lepiej przestrzeń kosmiczna? Przestworza to raczej są, gdy jest atmosfera) kosmicznych ale ponieważ na planecie Alumaninów było tylko pierwsze pokolenie, które wyruszyło po wiedzę na inne planety, rodzą się już tylko w przestworzach. Nie wiadomo czy pierwsze pokolenie umiało korzystać z mocy. Mogą się rozmnażać z każdą z ras.

Interpunkcja!!!

Wygląd: Bardzo zmienny ale jednak gdy znajduje się w kosmosie i nie ma nikogo wokół niego, kolor skóry jest szary jest łysy a jego oczy tracą blask. Ma 195 cm.

Mamy sobie go wyobrażać tak jak się urodził? :P Może opisz ubranie...Zalety i Wady :

+Spokojny, opanowany

+Bez problemu rozpoznaje charakter ludzi wokoło

+Świetnie walczy bez broni

-Czasem gdy ktoś jest bardzo smutny miewa przebolesne migreny

Czyli jak ktoś się smuci, on to wykrywa i głowa go boli?

-Nie nosi pancerza, kłuci się to z tradycją jego rasy

-Źle znosi kontakt z chemią, jego rasa jest bezpośrednio połączona z naturą i mimo iż technologia jest tworzona przez ludzi to natura się z nią godzi ale odrzuca niektóre sztucznie wytworzone pierwiastki i to one mu zagrażają.

Ekwipunek:

-Nosi ze sobą jedynie Amulet Quka-Tun zwiększający jego percepcje i orientacje w środowisku.

Charakter: Właściwie jak Aramis się rozgada to potrafi gadać i gadać i gadać o światach które zwiedził, o ludziach których poznał, zna mnóstwo ciekawych historii a nawet sam uczestniczył w wielu historycznych wydarzeniach. Ale jednak zazwyczaj jest małomówny jeśli nie znajdzie odpowiedniego słuchacza i ktoś mu nie poleje czegoś mocniejszego.

Ma bardzo mocną głowę, może w siebie wlać hektolitry alkoholu a jednak nadal będzie się trzymał na nogach, ma bardzo szybki metabolizm. Sam nie wdaje się w bójki, chyba że sparingi żeby poćwiczyć. Ma duszę romantyka.

Historia: Aramis przez lata podróżował po wielu galaktykach i światach żeby w końcu dobrnąć do momentu kiedy jego świadomość połączyła się z naturą. Wyruszył poszukać pracy i żony. Znalazł się na planecie LDX2 gdzie zaatakowano go na rynku w biały dzień, zaimponował jednemu Strażnikowi podnosząc 150 kg osiłka jedną ręką a drugą nadal pijąc Caipirinhe. Dostał propozycję dołączenia do Strażników, przyjął ją??. I oto jest.

Skąd ma amulet? Dlaczego walka z gościem, który jest niczym w porównaniu do najsłabszego demona, mogła zainteresować Strażnika? Nie lepiej coś wspomnieć o jego mocy? To chyba ciekawsze niż brutalna siła.

Proszę o jakąś recenzje mojej karty bo czuje się nie pewnie :icon_redface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogółem to karta do poprawki zarówno pod względem stylistycznym jak i interpunkcyjnym. Do tego przydałoby się zastanowić trochę nad techniką rangi S, czy nie jest przypadkiem za mocna, bo niby piszesz, że jest właściwie samobójcza, ale jak trzeba będzie jej użyć, to użyjesz i przeżyjesz, rozwalając za to wrogów :P Opis rasy też mógłby być nieco lepszy, bo w pierwszej chwili myślałem, że żyją w przestrzeni kosmicznej, ale bez statków D: Historia do poprawki, na Strażnika to naprawdę trzeba się czymś wykazać, najlepiej żeby to było związane z Demonami choćby pośrednio. Wszystkie uwagi brylanta również popieram.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze: popracuj nad stylem. Twoje wypociny zwyczajnie ciężko się czyta i mocno kulejąca interpunkcja bynajmniej sytuacji nie poprawia.

Po drugie: Moon energy jest zdecydowanie przepakowane. Wątpię, aby coś takiego mógł wytoczyć demon gigantoidalny w prawdziwej postaci, a co dopiero zwykły strażnik.

Po trzecie: historia powinna być znacznie bardziej rozbudowana. Gość żyje ponad 200 lat i przez cały ten czas nie wydarzyło się nic wartego uwagi? Poza tym, gdyby do Zakonu przyjmowano każdego, kto może podnieść 150 kilo jedną ręką, to organizacja byłaby przeludniona niczym radziecka armia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...