Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

P_aul

[Free] Tenchi Fukei - dyskusje

Polecane posty

Uczcijmy jej pamięć minutą ciszy...

[*]

wolę mieć kilka opcji przeszłości

Cóż, to jednak wersja oficjalna i sprawdzona. Każdy Demon inteligentniejszy niż zwierzęcy i nie będący Akumą może ją potwierdzić, a nawet będące kiedyś śmiertelnikami w końcu dowiadują się prawdy. Z drugiej strony właściwie nikt w sferze materialnej opisanej przez mnie historii nie zna. Mogą snuć naukowe hipotezy lub religijne przypowieści, mniej lub bardziej bliskie prawdy. Są też różne punkty widzenia, nie wiadomo również, czy przed Chaosem (inna nazwa to Potencjał) coś było, a jeśli tak, to co.

skomplikowanych knowań z bogami...

Bogów brak :P No dobra, kiedyś wspominałem, że jest na nich miejsce. Zwyczajnie chodzi o istoty powstałe z większych porcji Duszy (Krwi) Bytu. Raczej nie są wszechpotężne itd., ale mają dość mocy, żeby niektórzy mogli je czcić. Smoki w różnych wersjach chyba się zaliczają.

Pisałem konkretnie o planowanym wzroście mocy

Wybacz, pokręciło mi się. Ale jak już mowa o wzroście mocy, to lepiej też nie przesadzać. Mimo wszystko to tylko jedna bitwa. Sam planuję znaleźć coś w ruinach, do których się udajemy i to coś, co wzmocni moją postać, ale nie natychmiastowo, z czasem ;]

nie wyobrażam sobie wojen między demonami

Dlatego to tylko opcja. Rzeczywiście chyba lepiej zostać przy chłodnych stosunkach i nieprzeszkadzaniu sobie. Choć w końcu działania tych wiernych Samotnikowi Demonów też powinny się pojawić, póki co mamy tylko "renegatów".

No i wobec tej broni Zakonu anihilującej wszystko to zastanawiam się jak to powinno zadziałać na moją Bramę.

Ja też. Doszedłem do wniosku, że zniszczeniu ulegnie cała planeta, ewentualny księżyc, przywołane Demony i w ogóle wszystko w duuuuużym promieniu, może nawet cały układ słoneczny. Brama jednak powinna zostać tylko "przymknięta", tzn. przechodzą małe Demony i nie w takich ilościach. Zakon miałby wtedy więcej czasu, aby wysłać kilku Archontów ze sprzętem i magią do jej całkowitego zamknięcia. O ile nie byłaby to siódma pieczęć, wtedy to wiadomo, mamy przerąbane :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na początek - wiesz Dagar, że Syndykat ma może nie jedno, ale kilka dział plazmowych a takie obniżanie krążownika to jak wystawianie się na pewny ostrzał? :D

Z drugiej strony chciałem się zapytać, bo mi to umknęło, w jaki sposób Zakon mógłby całą odnogę załatwić? :) Zniszczyć sektor albo cały układ słoneczny jakąś wymyślną bombą można, ale ta druga metoda - cofnięcie się w czasie? Poza tym właściwie Aiden ma rację - siódma pieczęć to jest taki end game :wink: Wyrwa nie do zamknięcia, setki przechodzących demonów w tym i gigantoidalne... tak więc spokojnie, doszedłem do wniosku, że nie ma sensu tego odpalać. Sześć to maksimum ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, tak oto zgłaszam się do udziału w tej sesji. Zanim jeszcze przejdziecie do karty chciałbym zaznaczyć, że sam z niej nie jestem zadowolony. Jednak nie mam już sił na poprawki, więc wstawiłem ją w nadziei, że jeśli zostanie przyjęta to zdołam to nadrobić poprzez odgrywanie postaci. To by było na tyle - czekam na uwagi.

Imię: Braurkor, oddzielnie, od prawej do lewej: Bralt, Urot i Korak

Rasa: Ghuran

Klasa: Uczeń

Płeć: Męska

Wiek: 27 w przeliczeniu na ludzkie lata

Nacechowanie: Magia (90%) - Technologia (10%)

Żywioł główny: Ziemia 9/10

Specjalizacja:

Walka wręcz przy jednoczesnym wykorzystaniu żywiołu kamienia.

Znane techniki:

Formowanie materii skalnej ( A ) Ta zdolność pozwala użytkownikowi tworzyć różne formy z kamienia na swoim ciele. Można tego użyć zarówno do pokrycia całego ciała lub poszczególnych jego części kamiennym pancerzem, utworzenia tarczy, uformowania kolców na grzbiecie i tym podobnych. Jednak sama technika ograniczona jest ilością materii skalnej, jaką użytkownik zdoła zgromadzić w sobie. Takiej samej ilości materii można użyć zarówno do pokrycia pancerzem całego ciała, jak i pojedynczego ramienia - w tym drugim jednak przypadku powłoka będzie miała więcej warstw przez co będzie zapewniać lepszą ochronę. Ilość materii skalnej nie ma określonego limitu, ale za to jej gromadzenie jest powolnym procesem. Zwykle trzeba odczekać kilka dni, jeśli się chce skorzystać z tej techniki z dobrymi rezultatami, a po każdym jej wykorzystaniu ilość materii skalnej się odpowiednio zmniejsza i cały proces trzeba powtarzać od początku. Skała stwarzana przez tę zdolność jest twarda i wspomagana magią dzięki czemu niewiele ustępuje najlepszym stopom stali, jednak nie jest tak samo wytrzymała, przez co w ferworze bitwy szybko ulega zniszczeniu

Regeneracja ( B ) Umiejętność pasywna, która umożliwia szybkie gojenie się ran i pokonywanie chorób, a także osłabia bądź niweluje efekty trucizn. W środku bitwy przydatność tej zdolności jest w najlepszym przypadku średnia, jednak czas rekonwalescencji pomiędzy akcjami jest dzięki niej bardzo krótki.

Kamienne pięści ( C ) Zdolność pochodząca z bransolet Gru'urrxu - dzięki nim Braurkor może bez wysiłku pokrywać swoje ręce kamienną warstwą (do złudzenia przypominającą rękawice), która zwiększa siłę jego ciosów i ochrania dłonie przed skaleczeniami. Efektywność jest w zasadzie identyczna do Formowania materii skalnej, jednak tę zdolność można stosować bez ograniczeń.

Opis rasy:

Ogólnie:

Ghuranowie są humanoidalną rasą, cechującą się trzema głowami. Poza nimi i ich wydłużonymi szyjami - ich budowa do złudzenia przypomina ludzką. Skórę mają jednak twardszą i w kolorze różnych odcieni brązu, nie mają włosów oraz czasami występują im zrogowacenia na plecach oraz ramionach. Na planecie żyje ich niewielu (pełna populacja sięga dwóch tysięcy), a ich okresy godowe odbywają się niezwykle rzadko - dlatego też ta rasa niemal bez przerwy żyje na granicy wyginięcia. Przeciętny osobnik starzeje się niezwykle powoli, żyjąc zwykle do kilkuset lat. Nacechowanie Ghuranów jest wysoce magiczne, dlatego też każdy osobnik z łatwością panuje nad magią, wykorzystując ją do swoich celów (ale za to nigdy nie zdarzyło się, by ktokolwiek osiągnął jej naprawdę wysoki poziom). Mentalnie każdy osobnik składa się z trzech osobowości, z których każda pełni zwykle inną rolę, oraz osoby, która stanowi wszystko co wspólne całej trójki. Poza tym są oni dość łagodni i utrzymują pokój między sobą. Wszyscy agresywniejsi członkowie tej rasy stają się wojownikami, toczącymi wiele potyczek z potworami zamieszkującymi dzikie odstępy planety.

Miejsce zamieszkania:

Galaktyka, w której mieszkają jest słabo poznana, głównie dlatego, że prawie nikt nie zdołał tam opracować podróży w kosmosie, a życie na planetach toczy się zwykle bez nadnaturalnych komplikacji. Ich planeta cechuje się niewielką roślinnością, za to górzystym oraz skalistym krajobrazem, przez co z szczególną siłą występuje tam magia ziemi z naciskiem na skały i kamienie. Pośród dziczy umiejscowione są różnorakie ruiny będące pozostałościami po jakiejś dziwnej, z dawna zapomnianej rasie. Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że mogą one mieć coś wspólnego z negacją.

Struktura społeczna:

Ghuranowie podzieleni są na kilka plemion - na czele każdego z nich stoi zwykle wódz bądź rada starszych - zamieszkujących jedną dolinę. Ziemie położone poza nią albo nie nadają się do zamieszkania, albo są zwyczajnie do tego zbyt niebezpieczne. Wojownicy z poszczególnych szczepów tworzą wspólną armię, której jedna część pilnuje niektórych ruin uznanych za ważne, bądź niebezpieczne, a druga (i o wiele większa) część ochrania pobratymców przed częstymi migracjami niebezpiecznych stworów z dziczy.

Wygląd: Braurkor ma 1,78m wzrostu, jest masywnie zbudowany, a jego skóra ma kolor ciemnobrązowy. Najczęściej nosi swoje ulubione ubranie*, zabrane jeszcze z rodzinnej planety, na które składają się: wykonana ze skór tamtejszych bestii bluza bez rękawic, zawieszona na lewym ramieniu, podobnie wykonane spodnie oraz wysokie buty na grubej podeszwie. Głowa będąca po prawej (Bralt) ma widoczną bliznę od pazura ciągnącą się spod ucha aż do brody, oczy szare, nos niewielki, uszy typowe ludzkie, niewielkie kły, w tym jeden z nich naderwany. Prawe ucho przebite jest kłem jakiegoś zwierzaka. Głowa pośrodku (Urot) ma oczy koloru niebieskiego, większy nos, nie ma kłów, a uszy ma delikatnie wydłużone (coś podobnego jak u elfó). Trzecia głowa, będąca po lewej (Korak), ma fizjonomię podobną bardziej jakiegoś zwierzęcia niż człowieka - jest mniejsza niż pozostałe, ma wydłużoną czaszkę oraz pysk, nie ma kłów, za to ma bardzo ostre zęby, z czoła wyrastają równolegle dwa rogi skierowane wprzód. Całą twarz ma pokrytą czarnymi malowidłami, a oczy mają krwistoczerwony kolor.

Zalety i wady:

+ Trzy głowy ułatwiające bardzo wiele aspektów życia - w końcu po co czegoś słuchać, skoro druga głowa to zapamięta, albo po co pilnować rozglądać się we wszystkie strony, skoro pozostałe głowy zadbają o prawą i lewą flankę, itd.

+ Siła oraz wytrzymałość, jeszcze bardziej wspomagane przez magię kamienia

+ Dzięki zdolnościom może się obywać bez broni i pancerza...

- ...jednak nie jest aż tak skuteczny jak byłby przy ich wykorzystaniu, z czym nie radzi sobie najlepiej

- Co prawda nie jest powolny, ale za to brak mu zwinności oraz zręczności

- Trzy głowy, które w większości przypadkach mocno utrudniają, a nawet uniemożliwiają kontakty z innymi istotami oraz nieraz występujące między poszczególnymi głowami sprzeczki i kłótnie mają negatywny wpływ na efektywność jego osoby... w praktycznie wszystkich dziedzinach

Ekwipunek:

- Bransolety Gru'urrxu - Bransolety pokryte dziwacznymi runami, to właśnie one pozwalają stwarzać Kamienne pięści. Są efektem Formowania materii skalnej, utrwalonym przez zaklęcia szamanów - nie ma sposobu na ich zdjęcie, a zniszczyć je można jedynie odcinając ręce. Są symbolem ukończenia szkolenia żywiołów oraz świadectwem przydziału do elity. Pośród Strażników jednak, jak można się spodziewać, niewiele to znaczy.

Charakter:

Każda z jego głów ma trochę inne charakter oraz priorytety:

- Bralt zwykle jest otwarty i uprzejmy, choć tym, za którymi nie przepada, chętnie prawi złośliwości. Łatwo jest go również wyprowadzić z równowagi.

- O Urocie można powiedzieć tylko tyle, że jest cichy i opanowany - odzywa się z rzadko, a i wtedy tylko w rozmowie pomiędzy głowami.

- Korak jest, najprościej ująć, kapryśny i napastliwy, nie przepada za towarzystwem i bardzo niechętnie zawiera znajomości czym bardzo często psuje Braltowi szyki.

Tym co ich łączy jest w dużej mierze agresja, upór oraz ciekawość świata. Każdy z nich jednak rozumie te pojęcia trochę na inny sposób, więc wciąż pozostaje pewien margines niezgody. Również, nawet jeśli się często kłócą, każdy z nich świetnie sobie zdaje sprawę, że są powiązani, dlatego też robią wszystko, by się nawzajem wspierać.

Historia:

Braurkor już od momentu narodzenia przejawiał cechy osobnika agresywnego, tak więc, kiedy osiągnął dojrzałość został natychmiast włączony w szeregi wojowników. Tam zaczął się wybijać pośród swoich towarzyszy, przede wszystkim uporem oraz ciekawością świata, co skończyło się na tym, że starsi poddali go specjalnemu treningowi. Szkolenie to na stałe związało go z żywiołem kamienia czyniąc go elitarnym wojownikiem. Wraz z innymi, którzy też zdołali ukończyć ten trening, został wysłany do strzeżenia ruin starożytnej świątyni z której szamani odbierali niepokojące sygnały. Zanim zagrożenie naprawdę się tam pojawiło, minęły trzy lata. Według danych Zakonu w tych ruinach umieszczony był uśpiony portal prowadzący wprost do negacji, a z którego zechciał skorzystać pewien demon. Zanim przybyła interwencja, demon zdołał wybić niemal wszystkich wojowników, których śmierć pozwoliła jednak zabrać mu trochę czasu i umożliwić przybyłym przystąpienie do akcji. Po pokonaniu potwora umieszczono posterunek w tamtym miejscu i zakazano tubylcom kręcić się w pobliżu. Braurkorowi, jako jedynemu przetrwałemu, zaproponowano włączenie się w szeregi Zakonu. W tej chwili pobiera on nauki w Świątyni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku mojego posta adiutant melduje Maursowi, że obrona przeciwlotnicza w tamtym rejonie została zniczona. KABOOM! Bye bye to działa plazmowe. A co się tyczy odnogi, to o ile pamiętam jednym z zadań Zakonu jest:

b) zarządzanie rozgałęzieniami i usuwanie szczególnie groźnych alternatywnych wersji rzeczywistości;

Także jakaś możliwość być musi. No i nikt nie narzekał, gdy podobny los spotkał Aloran (przypominam: twórcy SIGów).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dagar

Ależ ja w ogóle nie czepiam się tego, że to robią ;] Wiem co należy do zadań Zakonu - walka z Demonami bez względu na koszty... chyba. Moje pytanie dotyczyło metody czyli kwestia "jak?" z czystej ciekawości po prostu w jaki sposób Strażnicy radzą sobie z całą odnogą rzeczywistości.

@barowei

Postać na pewno ciekawa, bo pamiętam kilka ciekawych wielogłowych gości z kreskówek jednak mam tylko dwie wątpliwości. Pierwsza, czy ta technika regeneracji jednak nie jest trochę za mocna jak na kategorię B? I dwa, rozumiem, że Zakon zaoferował Braurkorowi pobieranie nauk tylko dlatego a właściwie przez to, że ten przetrwał walkę z Demonem? Choć tutaj pasuje słowo rzeź. Nie wspomniałeś też, chyba się trzeba tego domyślać, czy i twoja postać próbowała z tym demonem walczyć. Karta nie jest zła, ale na razie wstrzymuję się od głosu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie tam przerąbane, zwyczajnie pozbędziemy się całej odnogi i dopiszemy ją do dłuuugiej listy przewidzianych strat

To raczej nie jest takie proste. Trzeba by było ściągnąć wszystkich Strażników znajdujących się w danej odnodze na Nitilouros, bo inaczej przestaliby istnieć. No i nie jestem pewien, czy przypadkiem Illinoris oraz Aida nie znajdują się w jakiejś głównej odnodze czy czymś, przez co nie da się ich zwyczajnie wymazać. W końcu od czegoś się te wszystkie odgałęzienia muszą robić, od jakiegoś głównego pnia (choć główne pnie są właściwie dwa, Strażników i Chaotycznych). Czy może się mylę?

Moje pytanie dotyczyło metody czyli kwestia "jak?"

Ty już się nie martw, gracze prowadzący Strażników raczej mają pomysły na opisy gigantycznych maszyn i prastarych rytuałów pozwalających na takie rzeczy :P Ja w każdym razie mam.

@barowei

Nie wiem, bez obrazy, ale pomysł postaci z trzema głowami wydaje mi się śmieszny :D Jakoś tak zbytnio z kreskówkami mi się kojarzy albo postaciami, które tylko gdzieś tam sobie w tle są. Z drugiej strony daje to dość ciekawy element trzech składowych osobowości. Każdy w końcu ma ego, superego i id ;] Gdyby tylko nie te trzy głowy... Ale dobra, karta poza tym może być.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Aiden

Jeżeli w tej odnodze zostanie otwarta siódma, permanentna pięczęć, to będą nią "skażone" wszystkie jej odgałęzienia. Po za tym, wydarzenia w Aidzie mają miejsce, z punktu widzenia Strażników, "teraz", więc znajdują się raczej w któreymś z nowszych rozgałęzień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, że sam już nie wiem, jak to z tymi odnogami jest. Istnieje jakaś główna, pień, z którego odrastają konary, a z nich gałązki? A jeśli tak, to rozumiem, że właśnie w niej ma swoją siedzibę Zakon? Czy może nie, głównej odnogi nie ma, a my właśnie jesteśmy w jednej z wielu wersji Wszechświata i czasu, którą można poświęcić jak się zacznie robić naprawdę źle. Wolałbym to pierwsze, ale najlepiej niech się wypowie jakiś autor pierwotnych założeń, P_aul choćby, albo Martius. Swoją drogą to ciekawe, dlaczego Zakon nie reaguje na każdą większą aktywność Demonów wymazaniem odnogi. Szybko i skutecznie :P Trzeba chyba wprowadzić jakieś ograniczenia, żeby nie było tak, że gracze prowadzący Demonów właściwie nic nie mogą zrobić, bo jak tylko sprawy przyjmują zły obrót, to się wymazuje kawałek rzeczywistości i po sprawie, zaczynajcie od nowa gdzie indziej, o ile przeżyjecie oczywiście.

@barowei ciąg dalszy

Dobra, do poprzedniej uwagi na temat karty mam jeszcze kilka, które wypłynęły po rozmowie z Felessanem i głębszym przemyśleniu. Mianowicie to niepotrzebnie osłabiasz swoją postać. Tą materię skalną mógłbyś regenerować sobie w jeden dzień, a w razie potrzeby wchłaniać z okolicznych skał (w Darker than BLACK 2 było coś odrobinkę podobnego, facet tworzył sobie "zbroje" z tego, co aktualnie dotykał, np. kamiennej ściany albo karoserii ciężarówki, owijały się one dookoła niego w odpowiedni kształt). Poza tym same techniki też jakoś specjalnie natchnione nie są (dobra, część moich nie lepsza, ale teraz oceniamy ciebie :P). No i najważniejsze, po co wysyłasz nam coś, co sam nisko oceniasz? Nie masz sił na poprawki? To odpocznij, zbierz nowe pokłady weny twórczej i daj nam coś, z czego będziesz zadowolony. Nie pali się :] To co przedstawiłeś traktuję w takim razie bardziej jako szkic. Może wpadniesz jeszcze na jakieś poprawki, może pomyśl nad czymś innym, skoro obecna koncepcja zatrzymała się dla ciebie w martwym punkcie bycia "średnią" i nie możesz jej usprawnić. Jak już zaczniesz grać, to różnie może być, może ci zwyczajnie zabraknąć motywacji do prowadzenia i rozwijania postaci, która podoba ci się tylko przeciętnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, a więc pora na odpowiedzi:

@Black Shadow

Co do techniki regeneracji, to poziom podnieść można, żaden problem. Nie zaznaczyłem tego, ale tak, w walce brał aktywny udział (swoją drogą co to za pomówienia, że moja postać mogłaby stać i przyglądać się jak morduje się jej towarzyszy, w takiej sytuacji po co przyjmowałaby w ogóle ofertę Zakonu?:]). Powodem złożenia mu propozycji przez Zakon, w mojej opinii była jakaś wypadkowa faktów, że zdołał przeżyć walkę z demonem, no i w zasadzie sam w sobie stanowił dobry, nawet jeśli surowy materiał (w końcu pośród swojej rasy był czymś w rodzaju elitarnego wojownika wyszkolonego w walce żywiołem kamienia) na Strażnika.

@Aiden

Nie do końca to miałem na myśli. Nie jestem niezadowolony z swojej postaci bądź konceptu (nawet tych, o zgrozo, trzech głów:P), ale z opisującej je karty. Dlatego już zamiast się dalej męczyć (a i tak samą kartę dość robiłem długo) wolałem zadowolić się takim stadium i uznać, że ewentualne braki nadrobię podczas gry. Bo zarówno na grę jak i na rozwój mam pewne pomysły.:P Co techniki - to w zasadzie racja, pomyślę nad tym, no i zgadzam się, że w pewnym momencie nie miałem pomysłu co wstawić. Może trochę poprawię ten dział, ale w zasadzie tak chyba może być.

No i te trzy głowy - ja sam uznałem, że dość ciekawie byłoby grać postacią liczącą się w zasadzie za trzech. Nie znaczy to, że nie miałem wątpliwości, dlatego też myślę, że mogę się pozbyć tego wątku - albo wymyślić inną postać, jeszcze co najmniej jeden koncept mi chodzi po głowie, choć nie wiem czy jest od tego lepszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę w dyskusjach, bo chciałem coś wyjaśnić odnośnie mojego postu.

Po pierwsze, jestem niezwykle otwarty na krytykę, zwłaszcza jeśli chodzi o rozwiązanie z przeniknięciem bliżej twierdzy Republiki oraz działania tutejszych straży. Jakoś nie miałem głębszego pomysłu na rozwiązanie tych kwestii, więc wybrałem dość naciąganą opcję. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. ;]

Po drugie, niby dałem swojej postaci misję do wykonywania pod klauzulą "incognito", ale w końcu napisałem ten post tak, że prawdopodobnie może nic z tego nie wyjść. ;) Tym samym jednak otworzyłem furtkę dla tych, którzy w swoim czasie chcieliby się przyłączyć do mojej fabuły (czyli w sumie tylko dla Tura i ew. Draci :P), ponieważ prędzej czy później znudzi mi się takie granie samemu. Poza tym ktoś ponoć marudził, że kobyły piszę. ;]

To tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, kolejna karta - jak widać dużo się zmieniło, ale jest to wynik konsultacji z P_aulem, z którym już mniej więcej rozplanowałem sposób wprowadzenia mojej postaci do gry. Miłego czytania.

Imię: Ru'Ashkua IV "Serce ziemi"

Rasa: Człowiek-golem

Klasa: Golem strażniczy

Płeć: Męska

Wiek: Wygląda na ok. 17, ma prawie 2000

Nacechowanie: Magia (100%)

Żywioł główny: Ziemia 10/10

Specjalizacja:

Chronienie innych przy pomocy swojego pancerza oraz umiejętności.

Znane techniki:

Kamienny pancerz (A) Użytkownik tworzy kamienną powłokę, która całkowicie przylega do wszystkich części jego ciała. Chociaż spowalnia ona jego ruchy, to zarazem zwiększa siłę oraz wytrzymałość, poza tym zapewnia ograniczoną ochronę przed magią ziemi. Jest to forma bojowa Ru'Ashkua'y IV tak więc nie przybrawszy jej nie może korzystać ze swoich pozostałych umiejętności. (samą zdolność najprościej porównać do sztuczki Greeda z FMA, kiedy ten przybiera swój pancerz, choć rzecz jasna to nie to samo)

Więzy bólu (B) Zdolność ta wytwarza między użytkownikiem i celami (maksymalnie dwoma) więź, która sprawia, że jeśli cel zostanie zraniony, to nie odniesie żadnych szkód, a cios spadnie na rzucającego z większą niż normalnie siłą. Rzucający nie jest w stanie zginąć od tej techniki, tak więc kiedy jego próg wytrzymałości zostanie przekroczony, ta zdolność przestaje działać.

Kajdany ziemi (B) Wszyscy będący wokół rzucającego, a których rozpoznaje on jako wrogów, ulegają spowolnieniu, ich ataki tracą na sile i stają się ciężsi. Promień działania umiejętności zmienia się wraz z rzucającym, ale ma ona ograniczony czas trwania, po którym trzeba odpocząć. Ta zdolność działa wyłącznie na osoby dotykające w jakikolwiek sposób twardego podłoża (do tego zaliczają się również wszystkie rzeczy, które z tym podłożem mają styczność), więc przebywając w powietrzu nie odczuwa się efektów tej zdolności.

Opis rasy:

Za dawnych czasów niektóre rasy w Illnoris próbowały stworzyć istoty ślepo posłuszne, a zarazem zdolne do rozwijania oraz przystosowywania się do zmiennych sytuacji. Miały to być klasyczne golemy, z tym wyjątkiem, że doskonałe. W tym celu wielu ludzi poddawanych było eksperymentom, aż wreszcie zdołano osiągnąć cel, dzięki największemu z możliwych stępieniu uczuć (całkowicie się ich wyzbyć nie wolno było, ponieważ one właśnie określały dynamikę rozwoju), wysunięciu na pierwszy plan posłuszeństwa oraz licznym przemianom magicznym powstali pierwsi ludzie-golemy. To było idealne narzędzie, zmieniająca się w stosunku do potrzeb właściciela, nie ulegające starzeniu się oraz niemal wszystkim fizycznym potrzebom. Jednak zachowane emocje, nawet jeśli były ograniczane przez magię oraz możliwość nauki stała się przyczynom kataklizmu. Niektóre golemy, które nauczyły się tworzyć sobie podobnych, wyrwały się z tej matni, a za nimi poszła cała reszta przyczyniając się do kataklizmu wielu światów. Golemy ze schwytanych jeńców tworzyły kolejnych braci, a ich armia bez przerwy rosła. W pewnym momencie, widząc w tym dla siebie zagrożenie, Zakon zdecydował się na interwencję. Po wielu walkach ludzie-golemy zostali całkowicie zniszczeni, a Zakon dopilnował by technologia ich tworzenia umarła... w absolutnie wszystkich światach oraz odnogach rzeczywistości (oczywiście w bibliotekach Zakonu wciąż ona się znajduje). Jednak niektóre egzemplarze, uśpione na długo przed początkiem wojny, przetrwały i po dziś dzień śpią w zapomnianych ruinach, czekając na moment w którym znowu będą potrzebne.

Wygląd:

Ru'Ashkua IV ma wygląd młodego osobnika rasy ludzkiej, jest nagi, pozbawiony wszystkich włosów oraz przyrodzenia, a całe jego ciało pokryte jest tatuażami w postaci pasów mających swój początek pośrodku czoła, gdzie wymalowany jest znak w postaci rozciętego oka. W oczy rzuca się szczególnie jego pozbawione emocji oczy oraz ograniczona mimika twarzy, nie zawsze tak jest, jednak rzadko to ulega zmianom. Jego skóra ma kolor ziemisty.

Zalety i wady:

+ Silny i wytrzymały, ma b. ciężki do przebicia pancerz

+ Świetnie sprawdza się osłanianiu innych członków drużyny

- Brakuje mu zarówno zwinności, szybkości jak i zręczności

- Podatny na atak z powietrza

- Zdolności ofensywne stoją na niskim poziomie

Ekwipunek:

***Brak***

Charakter:

Ru'Ashkua IV spośród czterech golemów strażniczych jest najmłodszym, zarówno jeśli mowa o czasie powstania jak i o wieku w którym został poddany przemianie. Długie lata izolacji stanowią pożywkę dla myśli w rodzaju "po co to wszystko", co nadaje mu lekko buntowniczy charakter. Jak wszystkie golemy niemal we wszystkich sprawach jest do bólu rzeczowy, jednak nie oznacza to, że nie czuje emocji, a czasem nawet pozwala im się uzewnętrznić w swoim zachowaniu.

Historia:

Przed wiekami, zanim ludzie-golemy zaczęli się buntować, czterech z nich zostało stworzonych do pilnowania podziemi starożytnej świątyni Ru'Ashkua. Ich stwórcy, którzy na ich bazę wykorzystali osobników rasy ludzkiej, umieścili tam cenne relikwie swojego ludu, a sami najeżyli tamtejsze korytarze pułapkami. Los chciał, że krótko po ukończeniu prac rozpoczęły się historyczne bunty... i w krótkim czasie ten lud zniknął z kronik wszechświata zajmując miejsce pośród innych bezimiennych nacji unicestwionych przez golemy. Poprzez wojny unicestwiona została część cennych relikwii, lecz pilnowanie pozostałych wciąż należało do instrukcji pozostawionych golemom. Kolejne wstrząsy sejsmiczne i okazyjne wybuchy wulkanów skończyły się dla świątyni tragiczne, a inteligentne formy życia całkowicie zapomniały, że istniało tu takie miejsce. Golemy za to po dziś dzień tkwią tutaj w śpiączce, coraz rzadziej się budząc, by wszystkiego doglądać. Prawie wszystkie relikwie już rozpadły się w proch, a te nieliczne, które się zachowały są coraz bliżej swojego końca. Nad golemami strażniczymi zawisła groźba, że ich egzystencja utraci utraci swój cel, w takiej sytuacji potrzeba zmiany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

barowei - mam w zasadzie tylko jedną uwagę: Twoja postać wydaje mi się posiadać więcej wad niż zalet. ;) Znaczy tak jest faktycznie, tylko chodzi mi o to, że jest nie do końca dobrze zbalansowana, i to w kierunku innym niż przepakowanie. :) Z drugiej strony ma swoją specjalizację, więc mimo wszystko źle to nie wygląda. Ogólnie Ru'Ashkua IV jest IMO całkiem fajnie wymyślony, dlatego daję tak.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tam się dość podoba, ale właśnie, ciągle chyba troszkę za bardzo osłabiasz swoją postać. Nie martw się, to nie jest Free Sesja, tu nie przyjdzie Face i nie powie, że jesteś za mocny :P Gramy prawdziwą elitą wśród zwykłych ludzi i utalentowanymi członkami potężnej organizacji, granica przepakowania jest nieco wyżej niż zazwyczaj. Mógłbyś np. usunąć tą wzmiankę o zwielokrotnieniu siły przejmowanego przez Więzy bólu ciosu, albo zachować to, ale zmniejszyć rangę do C ;] Ogółem jednak mogę dać tak.

PS Ciągle czekam na odpowiedź do pytania odnośnie odnóg z moich poprzednich postów :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna uwaga co do karty - gdzie jakieś techniki nadające się do ataku? Nawet mój leniwy supporter ma jakiś atak. Zresztą sam w końcu napisałeś, że został stworzony jako golem strażniczy, a takim raczej nie daje się jedynie funkcji do wspomagania swoich i osłabiania wrogów. Zawsze można co prawda napisać, że to pozostałe były ofensywne, jednak... cokolwiek dającego demonom popalić 'troszeczkę' by się przydało.

Poza tym wszystko ok, jestem na tak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem na tak (wiem, już są trzy, ale swoje zdanie też wpakuję ;P) i odniosę się jeszcze do kwestii braku technik atakujących co dla mnie jest jednak zrozumiałe. Owszem, jest to golem strażniczy, ale w sensie działania to właściwie mobilna tarcza ochronna niż "statua" działająca prewencyjnie czyli rzucając się na zagrożenie zanim to narobi szkód. Takie coś mi pasuje :] Więcej uwag nie mam. BTW. Strażnicy w materialnej - żeby nie było, że wyskakuję za bardzo do przodu to czekam na was ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fel

Utrafiłeś w sedno, "Serce ziemi" został stworzony jako ostatni z golemów pilnujących ruin Ru'Ashkua, a jego rola miała być czysto defensywna kiedy pozostali w mniejszym bądź większym stopniu koncentrowali się na ofensywie (ich nazwy i role mam już opracowane, ale nie wstawiałem tego w karcie, wszystko wyjaśni się w moim pierwszym poście). Rzecz jasna jego poziom mocy jest na poziomie ucznia Zakonu (jest to bezpieczniejsze założenie niż wmawianie, że golem, który nie stanął nawet na Splocie, ma mogącą się równać ze Strażnikami bądź demonami...), więc jak już trafię do Zakonu to moja postać z pewnością nauczy się jakiejś ofensywnej techniki.

@KM&Aiden

To ja już się cieszę, że nie spełniłem swojego pierwotnego zamysłu dodając mu jeszcze podatność na magię powietrza...:P Ale dobra, co wy na to:

Więzy bólu (B) Zdolność ta wytwarza między użytkownikiem i celami (maksymalnie dwoma) więź, która sprawia, że jeśli cel zostanie zraniony, to nie odniesie żadnych szkód, a cios spadnie na rzucającego. Rzucający nie jest w stanie zginąć od tej techniki, tak więc kiedy jego próg wytrzymałości zostanie przekroczony bądź użytkownik oraz cel umiejętności zbytnio się od siebie oddalą, ta zdolność przestaje działać.

Kamienny pancerz (A) Użytkownik tworzy kamienną powłokę, która całkowicie przylega do wszystkich części jego ciała. Chociaż spowalnia ona jego ruchy, to zarazem zwiększa siłę oraz wytrzymałość, poza tym zapewnia sporą ochronę przed magią ziemi i słabsze ochrony przed magiami wody oraz ognia. Jest to forma bojowa Ru'Ashkua'y IV tak więc nie przybrawszy jej nie może korzystać ze swoich pozostałych umiejętności.

Ogólnie przy Kamiennym pancerzu usprawniłem ochronę przed magią oraz przystosowałem się do sugestii Aidena w Więzach bólu. Informuje tylko, że pancerz mojej postaci jest naprawdę dobry, a poza tym się regeneruje wraz z czasem (ale, by znowu nie było przepactwa we właściwą stronę, powoli kiedy jest nałożony oraz trochę szybciej kiedy nie jest).

Poza tym - dziękuję za taki:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek chciałbym napisać, że nie mam nic przeciwko poprawionym technikom postaci baroweia - wydaje mi się, że zapomniałem to skomentować. ;]

Kwestia jest jednak inna. Otóż tak ze trzy miesiące temu z uniwersum Tenchi Fukei zaznajomiłem swojego kolegę. Zaczęliśmy grać w RPG z użyciem tych realiów - choć ostatnio z przyczyn nie do końca od nas zależnych musieliśmy to nasze granie zawiesić... Ale do rzeczy: w pewnym momencie zaczęliśmy obgadywać kilka pomysłów odnośnie tego uniwersum, jak można by je usprawnić, jakie elementy dodać itd. Z nich wszystkich jednak spisałem do tej pory tylko jeden, mający związek ze strukturą Zakonu. Byłby on jednak w niej głęboko zakorzeniony (ogólnie te pomysły powstawały "poza" sesją...), więc liczyłbym na jakieś dyskusje oraz pomysły, jak można by to usprawnić, żeby było konsekwentnie do tego, co teraz funkcjonuje. :)

Tym pomysłem jest instytucja zwana Trybunałem Braci.

Trybunał Braci - specjalna instytucja Zakonu, zajmująca się sądownictwem oraz pomocą w rozpatrywaniu nowo przybyłych kandydatów na Strażników. Ma także wpływ na sprawy wewnętrzne organizacji - ogólnie pełni władzę ustawodawczą i sądowniczą. Liczy sobie 316 Strażników zbyt starych, żeby nadal pełnić swoją funkcję, ale zostających w Zakonie do końca życia. Jej kompetencje są następujące:

- "sąd najwyższej instancji" - sądzi istoty dokonujące zbrodni na skalę przynajmniej świata, a mogącej mieć konsekwencje dla innych planet czy alternatywnych wersji rzeczywistości;

- doradzanie, nauczanie, dzielenie się swoją wiedzą i opiniami na naradach;

- liczący się głos podczas ważnych spotkań;

- karanie Strażników, odbieranie im uprawnień.

I to tyle. Co o tym sądzicie?

Jeśli nie macie nic przeciwko, to postaramy się z kolegą spisać więcej pomysłów, bo jutro się z nim spotykam. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, poddaje się. Blame WoW if you want to, ale mam wrażenie, że nawet bez WoWa trudno by mi było nadążyć.

Zwłaszcza teraz, kiedy kompletnie wypadłam.

Tak więc moja postać znika gdzieś w nicości... I mam nadzieję, iż będziecie dobrze się bawić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to tyle. Co o tym sądzicie?
Fajny patent i w sumie "przydałoby się" tego więcej ;) Co prawda nie widzę sensu podobnych instytucji po stronie Demonów, ale u Strażników i owszem.

Dobra, poddaje się. Blame WoW if you want to, ale mam wrażenie, że nawet bez WoWa trudno by mi było nadążyć.
I zamierzam. Poza tym nie zgodziłbym się z tym wrażeniem, ale to już kwestia mocno subiektywna :P

BTW. obecnej fazy walki na Halenorze - po dosyć sporej rozmowie przez GG z Aidenem ustaliliśmy kilka rzeczy, które pozwolą zgrać wasz postęp z moim otwieraniem Bramy tym samym nie kończąc za szybko tej wojny totalnej. Nie jest to coś co dotyczy założeń samego świata tylko przebiegu tej przygody więc nie wydaje mi się abyśmy mieli coś psuć za plecami reszty (czyli... właściwie Shakera, Cruadina i Dagara). Jakby kto pytał to można przyjąć, że pomijając odrobinę zmęczenia to mój demon obecnie ma power level na poziomie jakiś 5,5k i IMO to dolna granica w obecnej sytuacji ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@brylant

To miło, ale czy ty przypadkiem nie siedzisz w Astralu z Cruadinem? :P Jeśli nie, to chyba coś źle zrozumiałem z twoich poprzednich odpisów.

@Black

Tak, rozmowa była i ustaliliśmy mniej więcej jak się wszystko potoczy. Ogółem będzie tak, że system (Halenor IV, wszystkie pobliskie planety i gwiazda, dookoła której krążą) zostanie rozwalony, Strażnicy uciekną, a brama pozostanie otwarta, ale zablokowana na piątym stopniu. Starczy żeby stanowić źródło poważnych kłopotów i napędzać fabułę dalej. Lepsze to chyba niż całkowite pokrzyżowanie planu Blacka, a potem następnego i następnego... no, lepsze niż formuła tego złego, któremu nigdy się nic do końca nie udaje. Swoją drogą to podczas wspomnianej rozmowy wpadłem na fajny motyw, który kto wie, może kiedyś wykorzystam ;]

@Dracia

Nie ma "kompletnie wypadłam". Wystarczy że orientujesz się co obecnie robimy (jak nie wiesz, to ktoś ci może streścić ;] ) i umieścisz przy kimś pomijając to co się działo do tej chwili, albo streszczając w kilku zdaniach. Obecnie mogłabyś np. opisać, jak walczysz w Astralu razem z Cruadinem. Z tego co się orientuję, to grupa astralna wyruszy potem na tereny Republiki walczyć z Martiusem, trzeba mu w końcu dotrzymać towarzystwa. Jeśli jednak zwyczajnie czujesz, że nie będziesz nadążać i przestało cię to kręcić, to cóż... tak chyba będzie lepiej, nie ma co się zmuszać do gry i opóźniać reszty.

@Martius

Hmm, pomysł na sąd Strażników i organ doradczy może być. Proponowałbym jednak, żeby te najważniejsze sprawy były sądzone przez Mistrzów, a Trybunał tylko im doradzał. Reszta spraw mogłaby być przekazywana tylko Trybunałowi. Zmniejszyłbym też liczebność do około dwustu, ale to już kosmetyka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@brylant

Aż specjalnie musiałem sobie przypomnieć jaką posiadasz postać, bo już miałem się zirytować na tak błyskawiczne wykrycie mej postaci, ale w końcu jesteś sensorem ;] Nie zmienia to faktu, że parę błędów popełniłeś. Przede wszystkim - demonów jest więcej a turlając się po schodach na pewno na jakieś musiałbyś wpaść z racji tego, że z około piętnaście z nich (drugie tyle załatwił Dagar) wpada teraz na plecy już obecnych Strażników a z twojego postu wynika co innego - mianowicie fakt, że zagrożeniem na razie jestem tylko ja (bo przy... pomocnik, którego wprowadzę do dalszego kontynuowania procesu - spoko, to było ustalone na GG, też się wami nie będzie zajmował ;]). Poza tym nie jesteś zbytnim optymistą jeśli sądzisz, że wskazując palcem gdzie jestem i nawet NIE słysząc co sugerujesz to fakt, że wskazujesz na mnie nie pozwoli tak "przebiegłemu" demonowi jak mojemu zorientować się w sytuacji? I don't like to think so. Druga sprawa - już z starcia z Sothem wynikało, że zwierzęcy, który jest słabszy ode mnie był niesamowicie szybki. To w takim razie co powiedzieć o mnie? Wydaje mi się, że potrafię zmienić pozycję w naprawdę sensownym czasie ;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One: Każda świątynia ma pewnie mnóstwo pomieszczeń... Ja napisałem, że uderzyłem w dach(ledwie się trzymał- ruiny), potem w podłogę, pod która było zejście na wasz "rewir". Mogło to być gdziekolwiek w świątyni.

Two: W sumie przekombinowałem, Twoja wola, jak się to skończy.

Three: Zastanawiam się tylko, jak w przybliżeniu byłbyś szybki, bo planuję coś i w razie pisania posta chciałbym wiedzieć, jak na fotoradarze wypadłby Dantalion. Tak w m/s... I ta sala ma wymiary coś 20x20m, czy może więcej? 40x20?

Tak chcąc uniknąć niedomówień się o to pytam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...