Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Spilner

Usagi Yojimbo

Polecane posty

Zapraszam do dyskusji tych, którzy mieli kiedykolwiek do czynienia z tym komiksem.

Ja mam wszystkie części, a na nową czekam z dużą niecierpliwością.

Dla zielonych:

Akcja rozgrywa się w Japonii na początku XVII wieku w epoce Edo. Jego bohaterami są antropomorficzne zwierzęta. Głównym bohaterem serii jest Miyamoto Usagi, królik-ronin, przemierzający kraj w ramach shogyusha - pielgrzymki wojownika, wynajmując się jako ochroniarz.

Niech was nie zwiedzie antropomorfizm postaci - na pierwszy rzut oka wygląda to na komiks dla dzieciaków, ale to jest naprawdę mistrzowska robota dla fanów fantasy, samurajów i mangi.

Postacie:

Miyamoto Usagi - główny bohater, ronin, pana stracił w bitwie pod równiną Adachigahara.

Murakami Gennosuke - przyjaciel Usagiego, materialista, łowca nagród.

Tomoe Ame - przyjaciółka Usagiego, przyboczna władcy Geishu.

Noriyuki - sprzymierzeniec Szoguna, władca klanu Geishu.

Mifune - pan Usagiego, poległy w bitwie pod Adachigaharą.

Hikiji - główny wróg Geishu, włada klanem Neko Ninja.

Komiks nie ma określonej fabuły, w jednym tomie pojawili się gościnnie Wojownicze Żółwie Ninja.

Zapraszam do dyskusji :)

post-60222-1258568387_thumb.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie mogę tylko powiedzieć, że miałem w ręku 2 egzemplarze/2 częsci i coś z nimi zrobiłem - ale było to trochę lat temu. Teraz poluję na całą serię, bo wspominam czytanie tego komiksu bardzo miło ;)

Jak powiedziałem kiedyś "czytam komiks o króliku roninie" to nikt mi nie wierzył :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątpię, czy Usagi walczył z Żółwiami Ninja, gdyż oni się ze sobą przyjaźnią. Znaczy, Usagi najpierw poznał Leonardo, ale nie wiem w jakich okolicznościach się to stało. Nestety nie posiadam wszystkich wydanych w Polsce tomów. Za to jego spotkanie ze wszystkimi Zółwiami miało miejsce w tomie zatytuowanym "Cienie Śmierci".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usagi walczył tylko raz. Był to luźny dodatek do "Drogi Wędrowca". Potem w Cieniach Śmierci pojawili się jako sprzymierzeńcy i się zaprzyjaźnili. W sumie to było nieuzasadnione, bo w Drodze Wędrowca była to zwykła bójka zakończona remisem, potem nie było żadnych rozmów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat wygasł, a sam komiks nie zasługuje na te parę słów, które zostało powiedziane - to za mało. Ale z drugiej strony, nie zgodzę się z tezą Spilnera. Sam komiks może dla dzieciaków nie jest, lecz sprawia niestety takie wrażenie. Nie mam na myśli antropomorfizacji postaci, ale kilka innych aspektów.

1. Usagi jest całkowicie dobry, jego i Tomoe/Noriyukiego/Mifune wrogowie, są jednoznacznie źli. Nawet pozorne wyjątki : Gennosuke i inny królik, dawny rywal Usagiego z dzieciństwa, mimo wad, są z natury w głębi serca dobrzy

2. Rozwlekłość akcji. Ok, rozumiem, historia dochodzenia sprawiedliwości może być długa, ale że postaci pierwszo i drugoplanowych mało (trzecioplanowych nie liczę) wątki np. Usagi i dawna jego miłość, Usagi i Tomoe, wątek Jei, są rozciągnięte po albumach

3. antropomorficzność. Nie przesądza o tym czy komiks jest dla dzieci ( bo często spotyka się ten zabieg w komiksach dla dorosłych) ale jasno wskazuje kto dobry a kto zły (lis, wąż, tygrys itp.)

4. Najciekawszy wątek : czyli Jei i jego szaleństwo i wnętrze mroczne do szpiku kości - zdecydowanie za rzadko się pojawia

Ale mimo tego, to przyjemny, łatwo się czytający i ciekawy komiks, co niektóre słowa japońskie można poznać, i dobrze się bawić czytając

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat może i wygasł ale na szczęście Egmont dalej wydaje przygody długouchego samuraja icon_wink.gif Usagi to czysta przyjemność czytania komiksu - fascynujący świat Japonii okresu Edo wzbogacony o wątki z japońskich legend i mitów, niesamowity klimat czarno-białego komiksu malowanego tuszem i mistrzostwo Stana Sakai w prowadzeniu fabuł i kadrowaniu.

1. Usagi jest całkowicie dobry, jego i Tomoe/Noriyukiego/Mifune wrogowie, są jednoznacznie źli. Nawet pozorne wyjątki : Gennosuke i inny królik, dawny rywal Usagiego z dzieciństwa, mimo wad, są z natury w głębi serca dobrzy

Usagi to chodzące ucieleśnienie ideału bushido, choć raczej w konfucjańskim rozumieniu Yamagi Sokou, niż w bardziej emocjonalnej interpretacji Yamamoto Tsunetomo (choć i tacy bohaterowie się w komiksie pojawiali, chociażby Watanabe Ken z opowieści "Duma samuraja" z tomiku Ojcowie i synowie). Nic więc dziwnego, że jest nieco wyidealizowany. Stwierdzenie, że większość bohaterów jest w głębi serca dobra ciężko mi uznać za zarzut. Przekonanie, że ludzie są z natury dobrzy jest podstawą takich ideologii jak liberalizm czy anarchizm, jest też zgodne z japońskim wyobrażeniem człowieka mającym swoje korzenie w sintoizmie. Ba, dla swoich rodzin nawet oficerowie SS byli kochającymi mężami i ojcami. Nie twierdzę, że to jedyne słuszne założenie ale mogło stanowić punkt wyjścia dla filozofii autora. W Usagim wiele postaci wymyka się jednoznacznej ocenie moralnej (Kitsune, Gen, Nakamura Koji), choć faktycznie większość z nich przedstawiona jest w taki sposób, że budzi sympatię. Nawet wśród przeciwników Usagiego znajdzie się kilka takich przypadków (ronin Shubo czy Shizukuri).

2. Rozwlekłość akcji. Ok, rozumiem, historia dochodzenia sprawiedliwości może być długa, ale że postaci pierwszo i drugoplanowych mało (trzecioplanowych nie liczę) wątki np. Usagi i dawna jego miłość, Usagi i Tomoe, wątek Jei, są rozciągnięte po albumach

Rozumiem Twój punkt widzenia, choć mnie akurat taka epizodyczność zupełnie nie przeszkadza. Te urywane wątki, które później doczekują się kontynuacji nawet ładnie zgrywają się z konstrukcją Usagiego jako "powieści drogi", gdzie losy bohaterów splatają się w różnych momentach ich życia.

3. antropomorficzność. Nie przesądza o tym czy komiks jest dla dzieci ( bo często spotyka się ten zabieg w komiksach dla dorosłych) ale jasno wskazuje kto dobry a kto zły (lis, wąż, tygrys itp.)

Ciekawa uwaga ale jednak się nie sprawdza. Lisem jest chociażby Kitsune, jedna z przyjaciółek Usagiego, zaś tygrysem był jego pan, Mifune. Co być może bardziej interesujące, przedstawiony jako główny sprawca niepokojów w świecie Usagiego pan Hikiji jest jedyną postacią przedstawioną w komiksie jako człowiek.

4. Najciekawszy wątek : czyli Jei i jego szaleństwo i wnętrze mroczne do szpiku kości - zdecydowanie za rzadko się pojawia

Myślę, że będziesz całkiem usatysfakcjonowany jak sięgniesz po jeden z ostatnich tomików, Powrót czarnej duszy, prawie w całości poświęcony historii Jei. Choć sam wątek ciągle daleki od zakończenia oczko2.GIF

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...