Skocz do zawartości
niziołka

Studia

Polecane posty

Studiuje/studiował z was może ktoś japonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim? Matura zbliża się nieubłaganie, a o odpowiednim kierunku studiów myślę już od jakiegoś czasu i bardzo chciałbym studiować właśnie ten na wspomnianej uczelni (jednym z tego powodów jest też to, że mieszkam niedaleko Krakowa i ona właśnie mi odpowiada). Jestem w technikum informatycznym, ale jako, że totalnie nie czuję tematu i raczej brnę z klasy do klasy z przedmiotów zawodowych i matematyki z informatykę zbierając raczej mocno średni stopnie (z wielu wręcz koszmarnie słabe) to cokolwiek związanego z przedmiotami ścisłymi w moim przypadku odpada, a maturę rozszerzoną mam zamiar zdawać z angielskiego i polskiego, a z tego co widziałem i co pisał mi jeden znajomy to właśnie te przedmioty są tam najbardziej brane pod uwagę. Bardzo trudno się tam dostać? Wymagana jest znajomość języka japońskiego już na start (znam tyle ile liznąłem oglądając anime czy grając w jakieś gry po japońsku czyli raczej nie za wiele)? No i ogólnie jak wygląda nauka na tym kierunku? Niby w Internecie pisze co nieco, ale zawsze to lepiej dowiedzieć się od jakiegoś studenta czy absolwenta.

Powiem tak: przemyśl to dobrze. Odpowiedz sobie na pytania: co mnie fascynuje, co chcę robić w życiu. Jak dla mnie studiować powinni tylko pasjonaci. To dotyczy wszystkich kierunków. Po drugie: uważam studiowanie dziennie kierunków humanistycznych za stratę czasu. Zastanów się nad studiami zaocznymi. Nawet jeśli będzie to oznaczać studia nie od 2015 a od 2016 roku. Dlaczego? Bo dzięki studiom zaocznym podejmiesz pracę i już w trakcie studiów zaczniesz wpisywać sobie doświadczenie zawodowe w CV. A po skończeniu studiów będziesz miał już doświadczenie zawodowe i w razie czego pójdziesz do roboty w zawodach w których robiłeś, jeśli po kierunku będzie lipa z pracą.

Osobiście jestem po licencjacie z kulturoznawstwa i magisterce z politologii (obroniłem dopiero w tym roku a mam niestety 29 lat; tak wyszło). Teraz robie sobie rok przerwy. Za rok planuję rozpocząć doktorat z religioznawstwa albo, jeśli się nie uda, z kulturoznawstwa.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Rozpocząłem naukę w 3 klasie LO, w tym roku czeka mnie matura. Jestem na profilu matematyczno-fizycznym, nie mam z tymi przedmiotami problemów, a od liceum nawet zaczęły mnie "fascynować". Uczyłem się też samodzielnie programowania, mam podstawy C++ (stworzyłem kilka prostych programów - iostream, Windows API - i gier - SFML) oraz JavaScript (zrobiłem na własny użytek trochę prostych statycznych stron internetowych i rozszerzeń do przeglądarki). Mam już mniej więcej sprecyzowane cele, ale niezbyt ogarniam realia studenckie. Chciałbym (międzywydziałowo) studiować 2 kierunki - informatykę i fizykę teoretyczną (z naciskiem jednak na informatykę). Pracować zamierzam jako informatyk, ale fizyka to moja pasja i nie chcę edukacyjnie zatrzymać się na liceum.

Mam jednak sporo wątpliwości i pytań, z którymi może moglibyście mi pomóc.

1. Jaka jest różnica pomiędzy studiowaniem informatyki na politechnice i uniwersytecie?

2. Czy fizykę teoretyczną można studiować tylko na uniwersytecie, a na politechnice są już bardziej sprecyzowane kierunki?

3. Jakie matury się liczą na rekrutacji na te kierunki? Zamierzam na pewno rozszerzać matematykę, fizykę i angielski. Zastanawiam jeszcze nad chemią (rozszerzam ją w liceum raczej z zainteresowania) - może biorą ją pod uwagę na fizyce - i informatyką - nie mam pojęcia, czy uczelnie w ogóle zwracają na nią uwagę czy interesuje je tylko matematyka i fizyka.

4. Które uczelnie dominują w wymienionych przeze mnie dziedzinach? Wolałbym studiować w dużych miastach (najchętniej w Krakowie, ale nie przeszkadza mi Wrocław, Gdańsk, Warszawa), bo liczę na łatwiejsze znalezienie pracy.

Będę wdzięczny za każdą odpowiedź.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Jakie matury się liczą na rekrutacji na te kierunki? Zamierzam na pewno rozszerzać matematykę, fizykę i angielski. Zastanawiam jeszcze nad chemią (rozszerzam ją w liceum raczej z zainteresowania) - może biorą ją pod uwagę na fizyce - i informatyką - nie mam pojęcia, czy uczelnie w ogóle zwracają na nią uwagę czy interesuje je tylko matematyka i fizyka.

Musisz się zapoznać z wymaganiami konkretnych uczelni, bo nie wszędzie jest tak samo. Język obcy i matematyka liczą się zawsze, trzeci przedmiot możesz zwykle wybrać spośród kilku. Na fizykę na UAM i informatykę na Politechnice w Poznaniu było to ostatnio: matematyka + język obcy + fizyka/informatyka/chemia.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz się zapoznać z wymaganiami konkretnych uczelni
Chciałem od tego zacząć, ale nie miałem pojęcia, którymi uczelniami warto się przejmować. Mam teraz już bardziej wyrobiony obraz czołówki pod względem informatyki, więc będę sprawdzać. Z tego co widzę, większość działa właśnie tym schematem, co podałeś - liczy się matma i język angielski + wybrany przedmiot rozszerzony. Więc chyba po prostu poważnie podejdę do matury z fizyki, a chemię i infromatykę zrobię bardziej dla siebie (a jeśli uzyskam lepszy wynik niż z fizyki, to wybiorę je przy rekrutacji).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mysquff - to zależy od charakteru studiów. Ja np. studiuję informatykę dziennie na FTIMS-ie na Politechnice Łódzkiej, a tam tam jest dostać się na pewno trudniej niż na zaoczne. Przede wszystkim matematyka i to na poziomie rozszerzonym - punkty sa mnożone wtedy nawet kilka razy więcej niż na podstawie. Ponadto fizyka, także wskazana na rozszerzeniu i język obcy- ale tu stosunek mnożników jest 1,2 do 0,8.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah, nie wiedziałem gdzie to wpisać, ale...Wczoraj przeglądałem z nudów stronki gdzie różni "spece" piszą jak napisać "idealne CV". W kilku zwróciłem uwagę na dziwną rzecz: proponują wpisanie w dziale "wykształcenie" nie tylko uczelni i kierunku, ale też...promotora, ocenę z pracy i tytuł pracy! Jestem zdumiony. Po pierwsze dlatego, że to i tak znacznie powiększyłoby ilość tekstu w CV, a po drugie: którego niby potencjalnego pracodawcę będzie interesować mój licencjat czy magister?

Nigdy z czymś takim się nie spotkałem, ale sens jak najbardziej w tym widzę. ;) Temat Twojej pracy świadczy (a przynajmniej w moim mniemaniu świadczyć powinien) o Twoich zainteresowaniach. Sam w styczniu muszę wybrać sobie promotora - jeden sam zasugerował, że mógłby nim zostać + podrzucić mi dobre lektury do pracy na temat Katynia oczami Polaka a Rosjanina - z kolei ja sam wolałbym raczej poruszyć w swojej pracy problematykę filozofii libertarianizmu. Jestem dość mocno zaangażowany w życie polityczne, często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak niby niepozorne rzeczy wpływają na to, w jaki sposób postrzegają nas inni ludzie. Gdybym był pracodawcą i zobaczył, że kandydat w swoim cv napisał pracę magisterską na kontrowersyjny dla mnie temat, co więcej, gdyby jego promotor miał w moich oczach złą renomę, prawdopodobnie wybrałbym kogoś innego.

Inna sprawa, że to co napisałem powyżej tyczy się chyba głównie studiów typowo humanistycznych.

Z innej beczki - gdy szedłem na studia politologiczne, wielu ludzi dość mocno powątpiewało w moją przyszłość. Tymczasem powiem wam szczerze, że już na II roku udało mi się poznać tylu ciekawych ludzi, na tyle poszerzyć swoją wiedzę i się rozwinąć, że...za jakieś dwa tygodnie startujemy ze znajomymi z własną telewizją. Póki co internetową, ale zobaczymy, jak rozwinie się to w przyszłości. Do tego wakacje mogę spędzić w Niemczech, dostałem propozycję płatnego stażu - w przypadku sprawdzenia się po studiach mogę trafić tam na stałe. Tak więc jeśli ktoś jest humanem (ale takim w prawdziwym tego słowa znaczeniu), niech nie zraża się powszechnie panującą opinią i idzie na kierunek, który faktycznie go interesuje. Warto!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc jeśli ktoś jest humanem (ale takim w prawdziwym tego słowa znaczeniu), niech nie zraża się powszechnie panującą opinią i idzie na kierunek, który faktycznie go interesuje. Warto!

To chyba jasne - lepiej już studiować coś, co cię ciekawi i nie będziesz miał po tym pracy niż co, co cię nieciekawi, a i tak nie będziesz miał po tym pracy. Pomijam już to, że można jednak tę pracę znaleźć. tongue_prosty.gif

Edytowano przez Elano
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie o aspekt pracy i studiów. Zatrudniłem się jako student we wrześniu tamtego roku. Jako że od października chce zmienić studia ale w ramach tej samej uczelni planowałem juz teraz wypisac sie z obecnego kierunku. Czy w takiej sytuacji musze poinformować pracodawcę o tym ze formanie nie jestem już studentem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to bardziej dla własnego bezpieczeństwa finansowego powinieneś zgłosić pracodawcy, że nie jesteś aktualnie studentem, żeby zgłosił Cię do ZUSu, bo jak Cię zweryfikują i się okaże, że gdy nie miałeś statusu studenta nie odprowadzałeś haraczu to grozi Ci dosyć solidna grzywna, nawet do paru tysięcy (chyba pięciu).

Edytowano przez MayoneS
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odświeżam nieco ten wątek, bo mam coś (moim zdaniem) ciekawego.

Jestem dziwną istotą. Od dziecka interesowałem się komputerami, nowymi technologiami itd. W wieku 5 lat już miałem styczność z pierwszym komputerem, którym był Commodore 64. Myślałem, że swoją przyszłość zwiążę z informatyką. Ale nigdy nie byłem dobry z matmy, a tam matma to podstawa, zatem po zdaniu matury w LO (Wos i j. niemiecki) nawet nie próbowałem składać papierów na informatykę. Musiałem jednak iść gdzieś na studia, by uniknąć obowiązkowego jeszcze wtedy WKU. Wybrałem więc nieco na szybko filologię germańską. Dlaczego? Bo wydawało mi się że dam radę, że mi się spodoba, no i też dlatego, że to była trochę spontaniczna, a zarazem jedyna myśl jaka przychodziła mi do głowy. Poza tym niemieckiego uczyłem się 9 lat, od szkoły podstawowej do LO włącznie, miałem ten język na maturze i uzyskałem 75%, więc stwierdziłem: co może pójść źle? Niestety nie spodobało mi się tam. Wszystkie lekcje po niemiecku, nie rozumiałem co do mnie mówią, tony zadań domowych i kolokwiów niemal co tydzień (dzienne) itd. To oraz fakt, że WKU przestało być obowiązkowe skłoniły mnie do porzucenia studiów i zrobienia zawodu w policealnej, zawodowej, zaocznej szkole informatyki dla dorosłych. Tam szło mi całkiem nieźle, nie miałem żadnych problemów z nauką, która sprawiała mi przyjemność. Oceny to 4 i 5. I po 2 latach zdałem egzamin zawodowy.

Zachęcony tym postanowiłem jednak pójść na studia informatyczne. Jestem teraz na 2-gim semestrze pierwszego roku. I semestr poszedł mi całkiem nieźle, tylko 2 przedmioty w plecy (Programowanie w C++ i Algebra liniowa z geometrią).  Ale na 2-gim semestrze zrobił się schody. Coraz więcej matmy i programowania, którego nie lubię, a które są obecne na niemal każdym przedmiocie mnie dobija. Tak więc drugie podejście do studiów również nie jawi się w różowych barwach. Nie wiem czy z nich nie zrezygnuję, a ciężko znaleźć korki z programowania w moim małym mieście. (Z matmy znalazłem ale nawet one niewiele dają).

Zastanawiam się nad kolejną zmianą studiów. Myślałem o filologi znowu, ale tym razem angielskiej. Język ten znam całkiem dobrze. Zdarza mi się czytać artykuły po angielsku na zagranicznych stronach, oglądać seriale (głównie kreskówki) oraz filmiki po angielsku na YT (Np AVGN-a). Gdy to wszystko czytam lub oglądam, to rozumiem od 80%-90% tego co mówią/co czytam, czasem nawet 100%. Na studiach obecnych mam business english a moje oceny to: 5 i dwie 4, a uczę się na poziomie B1, chociaż znam angielski oraz pewne zwroty także na wyższych poziomach. Gdzieś czytałem, że do swobodnej komunikacji w języku obcym wystarczy znać 1000 słów, a by przystąpić do filologii ok. 2400. Tyle słów znam lub mogę się ich nauczyć przed podjęciem studiów. Językiem samym oraz historią USA i UK się nawet interesuje. Angielski zawsze sprawiał mi frajdę i byłem z niego dobry, ale czy dość dobry? Czy moje zdolności wystarczą do pójścia na filologię angielską? Zawsze miałem zdolności językowe i taki profil też mi wyszedł na teście predyspozycji zawodowych. Jestem humanistą. Gorzej tylko jak znów będzie jak na germanistyce, że nic nie będę rozumiał, albo że będą ze 2 osoby, które siedziały w Niemczech 13 lat i będą zawyżać poziom grupy, albo że będą mnie poprawiać, że mówię źle, mimo, że cały czas myślałem, że mówię poprawnie i nikt mnie nigdy nie poprawiał.

Czy powinienem zatem iść na filologię angielską? Czy ktoś z was jest absolwentem takiej uczelni? Czy są prywatne, zaoczne uczelnie tego typu w pomorskim? Co robić, jak żyć?

PS & Edit: Obecnie dorabiam sobie ucząc seniorów angielskiego na poziomie A1-A2.

Edytowano przez Tomczykolacz
  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomczykolacz

Mam tylko dość ogólne porady. Korki z programowania? Pierwsze słyszę. Każdy programista jakiego znam, jest samoukiem. Po prostu ciągnie ich do tego, głód wiedzy itd. A ty właściwie nie napisałeś nic poza (parafrazując) "lubię siedzieć przy kompie". Wszyscy lubimy. Jakiego rodzaju informatykiem chcesz być? A filo angielska? Jeżeli to uczenie seniorów ci się podoba (a seniorzy są zadowoleni) i chciałbyś po studiach uczyć dalej, to nie wiem, jak tam w twoich stronach, ale filologów angielskich mamy ogólnie w kraju aż w nadmiarze. To zaś oznacza problemy ze znalezieniem pracy. Niektórzy sobie z tym radzą, zakładając własne mini szkoły językowe i jeżdżąc od firmy do firmy, szkoląc ich pracowników w biznes ingliszu. Ale sukces na tym polu też wymaga pewnych cech charakteru, przebojowości itp. A może nie chcesz być nauczycielem? Myśląc o studiach raczej nie powinieneś się zastanawiać, jak się prześlizgnąć przez te parę semestrów i zrobić papier (a takie odnoszę wrażenie, wybacz), tylko co konkretnie chcesz w życiu zawodowym robić. Z twojego postu wynika, że nie wiesz.

PS Znajomy był na anglistyce półtora roku. Też myślał, że jak w sumie rozumie po angielsku, to czemu by nie zostać filologiem. Poległ na łacinie. Już nie chce być filologiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wreszcie ktoś mi odpisał. :P

Jakim chcę być informatykiem? Takim co pracuje w dziale helpdesk, a tam programowanie raczej nie jest wymagane, albo takim od multimediów. Grafikiem/animatorem, tam programowanie też nie jest potrzebne. Ew. administrator sieci/baz danych. Samouki? Ja taki nie jestem, wolę jak mi ktoś wytłumaczy niż oglądać tutki na yt, ktoś komu mogę zadawać pytania i kto pomoże mi z zadaniem domowym. W niemal każdej pracy w IT jakiej szukam np. na pracuj.pl piszą, że chcą kogoś z wyższym wykształceniem. To po to podjąłem studia, by mieć wyższe i przy okazji czegoś nowego się nauczyć, co pomoże mi w pracy i zaspokoi też własną ciekawość. 

Owszem lubię uczyć i mam w tym doświadczenie, ludzie mnie chwalą na zajęciach, mówią, że jestem w tym dobry, dobrze tłumaczę, cierpliwie itd. Ale nauczycielem nie chciałbym byc w szkole i mieć do czynienia z dziećmi. Dorosłych mogę uczyć, dzieci i młodzież nie. :P

Ja z łaciną na filologii germańskiej nie miałem problemów aż takich. Przedmiot zaliczyłem na 3 i nie musiałem go powtarzać. Jedynie jedno koło poprawiałem i tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tej informatyki, to dobre firmy szukające dobrych kandydatów patrzą raczej na to, co potrafisz, a w mniejszym stopniu na to, jakie masz wykształcenie. Jak im napiszesz w zgłoszeniu, że co prawda nie masz studiów, ale potrafisz zrobić wszystko, czego wymagają (a może i jeszcze więcej) i z chęcią im to udowodnisz na rozmowie kwalifikacyjnej, to głupim byłby ten rekruter, który Cię skreśli za brak dyplomu uczelni wyższej. A skoro o dyplomach mowa, nie zaszkodzi mieć jakichś certyfikatów czy portfolio, które już przed rozmową pokażą, że nie żartujesz. Nie bądź naiwny i nie myśl, że prywatna czy zaoczna szkoła czegoś sensownego cię nauczy. Bez samodzielnej pracy i samozaparcia niczego nie osiągniesz.

A co do anglistyki, to możesz śmiało próbować, ale wiedz, że to jeden z najmniej perspektywicznych kierunków - chyba że masz pomysł na siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam, że z perspektywy czasu ja trochę żałuję swojego wyboru. Właśnie kończę magisterkę z filologii polskiej/reklamy i PRu - szydźcie ile chcecie, ale od roku pracuję w zawodzie i nie narzekam na zarobki :P Ale w klasie maturalnej bardzo mocno zastanawiałam się nad informatyką - tak, wiem, dwa przeciwne bieguny, ale zawsze mi się to podobało, lubiłam się "bawić" w te wszystkie zagwozdki, jak ktoś miał jakiś informatyczny problem to przychodził z tym do mnie. Do tej pory tak jest, ale wiadomo, nie mam czasu się tym tak interesować jak kiedyś i teraz wiem, że jestem ze wszystkim do tyłu. Na zajęciach komputerowych na studiach siedziałam na fb, bo prowadzący całe zajęcia krok po kroku tłumaczyli, a nawet pokazywali wyświetlając na ścianie z rzutnika, co teraz trzeba kliknąć i na co najechać. A nie daj boshe jak się ktoś zgubił! Od nowa! To była dla mnie droga przez mękę. To mnie tylko utwierdziło w przekonaniu, że pomyliłam kierunki studiów, aczkolwiek nie wiem czy jest co porównywać - zajęcia komputerowe dla humanistów, a te na studiach informatycznych :P Tak czy inaczej apeluję tu do wszystkich, którzy zastanawiają się nad wyborem kierunku studiów - wybierzcie tak, żebyście potem nie żałowali! ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm. Zarobiłem ostatnio swoje trzy grosze w tym temacie, więc równie dobrze mogę wrzucić je na forum publiczne, aby urozmaicić sobie i innym dzielenie się rzeczami nie do końca pewnymi.

Fotografia. Słowo to padło nie od tak, kiedy dostałem sto lajków na instagramie za kiepskie makro swoich trampek. Od kiedy skończyłem 14 lat obracałem się w temacie dawania czegoś od siebie w sposób prezentowalny estetycznie. Najpierw poszła literatura. Kulawe początki podtrzymywane były przez determinację skierowaną ku zwalczaniu małostkowości myślowej a także inspiracją kilkoma dziełami literackimi. Ostatecznie wygrałem kilka konkursów, zaczerniłem swoimi bazgrołami pokaźny stosik notesów i kołozeszytów. Satysfakcja z trafnego przekazania swojej wizji jest nieporównywalna, ale tekst chyba odwrócił się do mnie plecami, bo już chyba zaczął mnie dopadać zjazd z górki. W rysowanie również bawiłem się sporo, ale o ile oko mogłem mieć niezłe, to ręka dawała sobie radę niewspółmiernie gorzej. Będę miał przynajmniej, co dziatkom pokazać, o ile nie papier nie zgrzybieje przez lata.

Dlatego też poszedłem w migawki robione zza ciężkawego kawału ładnie ułożonych szkieł. Najpierw rok męczyłem się w krajobrazy z iPhone'a 4 z rozbitym ekranem, potem wyłożyłem parę stówek na fujifilma z allegro, a kiedy żelastwem takiego kalibru dałem radę uzbierać materiału na całą wystawę autorską, metodą ziarnka do ziarnka uciułałem środka płatniczego na konkretniejszego Nikona, którego z chęcią używam do dziś. 

Problem leżał w tym, że teoretycznie z wszystkiego byłem mniej więcej dobry. Przedmioty humanistyczne poza historią interpretowałem po swojemu i z zamysłem, co dało mi sporą przewagę i ładnie nakreśloną piąteczkę na świadectwie. Z matematyki nie byłem jakimś orłem przednim, ale mocna czwórka jak najbardziej mnie satysfakcjonuje. Językowo dawałem do pieca, dlatego też dla zabicia czasu i dobrego czynu społecznego tłumaczyłem sporo tekstów i robiłem za obwoźnego tłumacza w wypadku obcokrajowca, który potrzebował się jakoś konkretniej dogadać. Tak więc studia pozostawałyby kwestią mocno otwartą, ale kiedy pomyślałem sobie, że mogę sobie wleźć w fotografię na dobre, nie ociągałem się z decyzją. Przynajmniej mam określony kierunek i nie muszę iść na studia jedynie po to, żeby iść na studia, o ile ma to jakiś sens.

Pierwszą perspektywą była słynna Łódzka "filmówka", ale dzięki dobrej radzie Wujaszka, który też tam aspirował, dowiedziałem się, że traktują tam temat niewiarygodnie poważnie i bardziej skłaniają się ku analogom. Niby nie jest to zła perspektywa, ale nie przemawiało to do mnie. Na ASP iść po pierwsze nie za bardzo chciałem, po drugie bez umiejętności malowania czy innej formy sztuki mogę zapomnieć o aspiracji na taki kierunek. 

Idąc drogą środka, doszedłem do WSSiP, również w Łodzi. Zawsze chciałem nauczyć się lepiej operować obrazem już po zrobieniu zdjęcia właściwego, a tam na pewno nie będę musiał narzekać na brak uzdolnionej kadry. Są wydziały fotografii mody, artystycznej, reklamowej i reportażowej, co jest w moim rozumieniu strzałem w dziesiątkę, bo dopóki nie zrobię z siebie drugiego Aroniusza Picassa, samym artyzmem raczej ciężko będzie wyżyć. Kawałek utylitaryzmu zmieszanego gładko z artystycznym wyrazem. Noice. 

Nie chcę kultywować tu swojej paranoi, ale ostrożność raczej rzadko wadzi, dlatego też miło by było gdybym mógł zasięgnąć języka, ewentualnie zapuścić żurawia aby zerknąć na to, jak się sprawy mają u tych normalniejszych jednostek społeczeństwa. To, że jestem zdefiniowany nie znaczy, że nie siedzą we mnie jakieś wewnętrzne obawy co do podjętej już na dobre(miejmy nadzieję) decyzji. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, 
Mam pytania do osób, które studiowały informatykę na Uniwersytecie Łódzkim (wydział matematyczny):
Czy warto w ogóle tam iść? 
Jakie polecacie kierunki i co myślicie o tych: GRAFIKA KOMPUTEROWA I PROJEKTOWANIE GIER oraz SIECI KOMPUTEROWE I PRZETWARZANIE DANYCH?
Jakie programy są na takowych studiach używane (chodzi mi o bardziej wymagające od laptopa)?
// Szukałem opinii na ten temat ale niestety są mocno przestarzałe.

 

Edytowano przez Nessill
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.05.2017 o 11:40, LekhimorPL napisał:

Witam. Jest może na forum jakiś student Kryptologii i Cyberbezpieczeństwa na WAT? Bardzo zainteresował mnie ten kierunek, ale niestety jest dosyć "świeży" i w internecie jest bardzo mało informacji. 

LOL nie słyszałem o takim kierunku xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...