Skocz do zawartości
niziołka

Studia

Polecane posty

@Nessaja

Na każdym kierunku studiów jest możliwe znalezienie czasu na granie, oglądanie filmów, słuchanie muzyki i szeroko pojęty relaks. Trzeba tylko robić to z głową.

Ja studiuję Zdrowie Publiczne i mam jeszcze czas na rozrywkę, aczkolwiek zastanawiam się, czy nie porzucić całkowicie grania na rzecz przygotowania się do roli, jaką mogę osiągnąć w życiu. Chciałbym po tych studiach (i pewnie jeszcze rozwijających zakres medyczny), startować do polityki, na początek Minister Zdrowia, a potem może nawet wyżej... :)

Tak to jest, jak się ma duże ambicje i możliwości :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damn, na każdych studiach? Nie wydaje mi się. Na coś tam zawsze jest czas, ale już żeby wchodzić na forum i jeszcze o tym pisać, trzeba mieć już tego czasu sporo. Ja przynajmniej przez część studiów zawalonych fizjologią, anatomią, biofizyką itp. takiego nadmiarowego czasu nie miałam, a grę włączałam raz na tydzień, bo tak mi pozwalały obowiązki.

@Exclusive - jesteś pierwszą osobą, z jaką mam okazję rozmawiać, która wie, co chce robić po zdrowiu publicznym. Serio.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, na każdym. Tylko trzeba znaleźć umiar między grą a nauką. Mój kolega studiuje Matematykę Rozszerzoną na UW i spokojnie daje sobie radę i z grą (gra, ale mało) i z nauką. Jest teraz na piątym roku i pisze pracę magisterską.

Mam też innego znajomego, który studiuje Transport (konkretnej nazwy kierunku nie znam). Mimo, że ma praktyki we Wrocławiu [pochodzi z Zamościa] (to jest transport materiałów, głównie TIRami), to znajduje czas na pogranie w gry.

Ja się tego racjonalizowania czasu nauczyłem, studiując filozofię. Nie skończyłem studiów, wolałem nałogowo grać (ale przy okazji zauważyłem, że mam problem i zacząłem z nim walczyć). Teraz studiuję Zdrowie Publiczne i też gram, ale już nie cały dzień (jak kiedyś), tylko 2-4 godziny maksymalnie w dzień.

Studiowałem dziennie, studiuję obecnie zaocznie. Plusem (jak na razie) jest to, że nie pracuję i mogę uczyć się więcej, a przy okazji mieć rozrywkę.

Edytowano przez Exclusive
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam w takim razie studia medyczne z prawdziwego zdarzenia i próbę wygospodarowania pełnych 6 godzin na sen. Nie spotkałam się jeszcze z tym, by inne kierunki niż taki lekarski, miały życie do tego stopnia zarzucone nauką. Kierunki o których mówisz nie są najlepszymi przykładami, bo wspominasz raczej o równowadze między nauką i graniem, a ja mówię o absolutnym braku czasu nie tylko na granie, ale też na pełny wymiar snu, lub jakąkolwiek formę rozrywki podczas tygodnia. O czymś takim, gdzie gospodarowanie czasem nie istnieje bo nie ma czym rozporządzać, gdyż wszystko musi zostać przeznaczone na naukę, jeśli chce się zaliczyć/dostać niezłą ocenę. Mnie się to zdarzyło jak na razie przez pół roku, ale ludzie z leku z pierwszego roku toną w książkach jak na razie okrągły rok :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Exclusive - raczej nietrudno wygospodarować sobie czas, jeśli studiuje się zaocznie i nie pracuje. wink_prosty.gif Ale jeśli ktoś tak woli i ma na to pieniądze, to oczywiście jego decyzja.

Na moim kierunku (geografia na UW, która poszła już mocno w geoinformatykę) mam akurat całkiem sporo czasu, co mnie w sumie zaskoczyło. Wiadomo, że geografia to nie elitarne studia gwarantujące 10k na rękę po studiach, ale jednak. Zdarzają się dni, gdzie jestem poza domem od 8 do 20, ale są i całe wolne, tym razem wtorki. Pewnie to też zależy od pojmowania "czasochłonności studiów". Znam takich, dla których 3 h zegarowe zajęć dziennie to jest maksimum i na więcej im się chodzić nie chce.

Oceny też nie są jak na razie złe, chociaż nie powiem, że to same piąteczki. Zresztą, ocena ocenie nierówna - niektórzy stawiają 5 za nic, u innych zdanie egzaminu jest trudnością (i w g mnie jakąś trudnością, umiarkowaną, powinno być). Denerwuje mnie jednak narzekanie na prowadzących, którzy dają trzy terminy, a niektórzy nadal poradzić sobie nie mogą. To już raczej nie wina doktorów/profesorów, którzy naprawdę są do rany przyłóż i chętnie pomagają studentom.

Edytowano przez Elano
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrowie publiczne to jest właśnie kierunek dla ludzi, którzy chcą mieć jak najwięcej wolnego czasu. Coś jak turystyka, na którą idą przeważnie lenie, bo próg punktowy niski niczym w gimnazjum to nic dziwnego, że i wymagania niskie.

A jeśli chcesz iść wyżej po zdrowiu publicznym to nie radzę, idź na ekonomię w takim razie. A gadanie, że na każdym kierunku jest dużo czasu wolnego, tylko trzeba umieć wygospodarować to bzdura. Powiedział koleś ze zdrowia publicznego, który gra 2-4 godziny dziennie... Jak mi znajdziesz studenta medycyny, który codziennie spędza minimum 2 godziny na swoim hobby to może rzeczywiście idź do polityki ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eemm... pytanko mam, może nie koniecznie tak od razu związane ze studiami, no ale co do nich też chciałbym się czegoś dowiedzieć. ;) No, to jestem w 3 klasie gimnazjum i trzeba się powoli zacząć interesować własną przyszłością. I teraz zastanawiam się nad wyborem szkoły ponadgimnazjalnej. Wybieram pomiędzy ogólniakiem na profilu matematyczno-fizycznym, a technikum organizacji reklamy. Jakie studia będą najlepsze po skończeniu tych szkół? Z matmy i fizyki idzie mi dość dobrze, ale z drugiej strony nie kręci mnie to tak jak grafika (tak, na reklamę chcę iść głównie dla kształcenia się w stronę grafiki, nie samej reklamy). Wiem, że po samym liceum nie będę miał nic, a ten technik to też w sumie nie wiele, ale na pewno więcej niż po LO, więc może po technikum obejdzie się nawet bez studiów i będę się dalej uczył poprzez różne kursy. Najlepiej, żeby znalazła się osoba po takim właśnie technikum i opowiedziała co i jak. ^^ Przepraszam, jeśli ten post nie mieści się w kategorii "Studia", ale wolę ostrzeżenie od moderatora na forum niż zepsucie sobie reszty życia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zwracam się z prośbą doi studentów aby rozwiali moje wątpliwości

już za kilkanaście dni czekają mnie matury a następnie wybór kierunku studiów. Jak na razie nie wiem na jakie studia pójdę, wiem tylko że będzie to na Politechnice Gdańskiej. Jako że z przedmiotów licealnych najlepiej mi idzie z matmy i gery (te przedmioty piszę na maturze jako rozszerzone) to zastanawiam się nad kierunkami ścisłymi. Możecie mi szczególnie polecić jakiś kierunek na PG? Zastanawiam się nad Matematyką (lecz słyszałem że jest tam ciężko a potem trudno o pracę) oraz Automatyką (o tym kierunku czytałem bardziej pozytywne teksty, więc sądzę że jeśli miałbym wybrać z tych dwu to wybiorę właśnie automatykę). Jakie jest wasze zdanie? Możecie dać mi jakąś radę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu matematyka na politechnice? To kierunek stricte uniwersytecki, więc radziłbym się zainteresować uniwersytetem jeżeli o to idzie. Czy jest trudno? Nie będę się wypowiadał, bo nie znam poziomu/warunków w gdańsku, ale oczywiście matematyka jest wymagającym kierunkiem. Ale też bez przesady, jeżeli ktoś dobrze myśli (i dużo), to da spokojnie radę.

Co do pracy, to jak zwykle: jak się jest dobrym, to się praca się znajdzie.

EDIT

Matematykę polecam, bardzo fajny kierunek, ale raczej tylko dla tych którym nie straszne abstrakcyjne myślenie. Mocno abstrakcyjne.

Edytowano przez Hakken
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że z przedmiotów licealnych najlepiej mi idzie z matmy i gery (te przedmioty piszę na maturze jako rozszerzone)

Jeżeli jesteś dobry z matematyki i geografii to może warto pomyśleć nad geodezją? Swego czasu również się nad tym kierunkiem zastanawiałem(tyle że na Pwr) i z tego co wiem to jest on wymagający i dość ciężko się dostać, ale być może Tobie podpasuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli argumentem przeciwko matematyce jest potencjalnie problematyczne późniejsze poszukiwanie pracy, to geodezja w tych igrzyskach nie przedostaje się nawet przez kwalifikacje na szczeblu gminy.

Lubisz matmę i chcesz mieć pracę w zawodzie za pieniądze, a nie łupiny cebuli? Polecam informatykę. Po matmie pewnie też znajdziesz bez większego boksowania się z rynkiem pracy (przyjmując zdroworozsądkowe założenia, że masz coś pod kopułą, będziesz się uczył a nie "hehehe-studiował" i że karierę na rynku pracy rozpoczniesz nieco wcześniej niż miesiąc po odebraniu tytułu magistra), ale studia są nieporównywalnie trudniejsze.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jesteś dobry z matematyki i geografii to może warto pomyśleć nad geodezją? Swego czasu również się nad tym kierunkiem zastanawiałem(tyle że na Pwr) i z tego co wiem to jest on wymagający i dość ciężko się dostać, ale być może Tobie podpasuje.

wydaje mi się że na geodezji trzeba być dobrym z map i dość dokładnym w rysowaniu, co nie jest moją mocną stroną

A co myslicie o automatyce? Słyszałem, że jest to dość dobry kierunek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem nieprzyjemność studiować AiR i dla mnie było to skrajnie nudne i nieciekawe (z wyjątkiem spotkań kół naukowych). Poważny kierunek na burzliwe czasy, więc ostatnio pojawia się na nim mnóstwo ludzi skuszonych wizją świetnej pracy, ale bez żadnych zainteresowań w tej dziedzinie. Cóż, utrzymanie ruchu to nie jest coś porywającego XD. Jeżeli lubisz matmę, to informatyka może być najlepszym wyjściem.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jeśli wybrałbym już informatykę to czy nie musiałbym posiadać przed rozpoczęciem studiów podstaw z np. programowania?

Dałoby radę na studiach wszystko ogarnąć czy powinienem się już zacząć przygotowywać?

Słyszałem także, że studenci informatyki traktowani są przez innych jako gorsi (np jak odludki), prawda to?

Jak wygląda fizyka na informatyce, bo przyznam, że z tego to orłem nie jestem :(

Edytowano przez dirnis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och, jakby Ci to...

Studia to jest nieco inna metodologia nauczania - tu materiał masz w głównej mierze opanować sam, wykładowcy i ćwiczeniowcy są po to, żeby Cię nakierować na dobre źródła, względnie pomóc w razie problemów. Dlatego jeżeli myślisz o informatyce - programować musisz zacząć się uczyć sam. Oczywiście są na studiach z niego zajęcia, ba, nawet całkiem sporo, ale czy da się zacząć totalnie od zera i nie wylecieć? Pewnie się da, ale wątpię czy ktokolwiek próbował. Nie rwij jednak w tym momencie włosów z głowy - jeśli się poważnie przyłożysz, to podstawy opanujesz spokojnie w 2 tygodnie.

Natomiast co do rzekomego złego traktowania studentów kucologii przez innych studbusów - hmpffff... buahahahaha! Tzn jasne, jeśli ktoś ma mentalność ofiary to nawet studiując w szkole oficerskiej byłby gnębiony przez dynamicznych studentów filozofii i socjologii, ale szanujmy się...

Odpowiadając całkiem serio na Twoje pytanie - no tak, żartów o informatykach to się nasłuchasz, możesz spokojnie odgryzać się żartami o studentach innych kierunków. I nastaw się, że żarty nie będą bezpodstawne, bo duża część Twoich kolegów z roku będzie strasznie śmierdzieć i zajmować podwójne miejsca w autobusie siedząc samemu.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W warszawie studenci matematyki i informatyki są odizolowani od innych połową miasta. Bardzo chytre zagranie... ;)

Ale jeśli wybrałbym już informatykę to czy nie musiałbym posiadać przed rozpoczęciem studiów podstaw z np. programowania?

Dałoby radę na studiach wszystko ogarnąć czy powinienem się już zacząć przygotowywać?

Da się nauczyć bez wcześniejszej znajomości, chociaż może być trudno. Z drugiej strony lepiej uczyć się od zera niż na szybko przyjąć jakieś głupotki i złe nawyki.

EDIT co do fizyki, to zależy od uczelni. Na UW nie ma, na PW już jest.

Edytowano przez Hakken
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście są na studiach z niego zajęcia, ba, nawet całkiem sporo, ale czy da się zacząć totalnie od zera i nie wylecieć? Pewnie się da, ale wątpię czy ktokolwiek próbował. Nie rwij jednak w tym momencie włosów z głowy - jeśli się poważnie przyłożysz, to podstawy opanujesz spokojnie w 2 tygodnie.

Nikt nie próbował? Ja bym postawił tezę, że ze 30-50% obecnych studentów infy na oczy kawałka kodu nie widziało, a poszli bo je po infie dobry hajs. Chętnie bym też zobaczył co jest w książeczce autorstwa tetrisa pod tytułem "Podstawy programowania w dwa tygodnie" :P

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za wszystkie odpowiedzi tongue_prosty.gif

teraz zastanawiam się nad ostatecznym wyborem, na razie na prowadzenie wyszła informatyka...

spytam się jeszcze paru osób odnośnie studiów, jeśli będę miał jakiekolwiek pytania to napiszę z nadzieją że mi pomożecie biggrin_prosty.gif

Jeszcze raz Wielkie Dzięki...

jeśli ktoś tak jak ja szuka kierunku studiów to sadze że ta strona może pomóc:

http://jakiestudiawybrac.pl/poradnik-jakie-studia-wybrac.html

Edytowano przez dirnis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Bardzo fajny link, dzięki! :)

@

Znów ja. Jak wcześniej pisałem, chcę pisać rozszerzoną chemię za rok (zaraz matura). Kusi mnie medycyna lub farmacja, ale z wyborem mnie się nie spieszy. Pomyślałem, żeby tą naukę chemii sobie ułatwić (niemalże od zera muszę chcę się uczyć).

Czy nauka w policealnej szkole w zawodzie technika farmacji w pomoże w zdaniu matury rozszerzonej z chemii (hmmm.. choć 85%)? W jakikolwiek sposób materiał się przekłada na wiedzę potrzebną na maturze? Na oku mam jeszcze technika informatyki, bardziej z powodu hobby, niż ambicji, a uczyć się i tak gdzieś muszę. Z tym, że w drugiej opcji 100% samodzielność.

Ktoś coś wie? Będę wdzięczny za odpowiedzi :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie próbował? Ja bym postawił tezę, że ze 30-50% obecnych studentów infy na oczy kawałka kodu nie widziało, a poszli bo je po infie dobry hajs.

Hrabula, ale czytaj całe zdania, a nie tylko pasujące Ci do światopoglądu kawałki, co? :P

czy da się zacząć totalnie od zera i nie wylecieć? Pewnie się da, ale wątpię czy ktokolwiek próbował.

Chętnie bym też zobaczył co jest w książeczce autorstwa tetrisa pod tytułem "Podstawy programowania w dwa tygodnie" tongue_prosty.gif

Nie wmówisz mi, że podchodząc do spawy poważnie, czyli klepiąc kod po parę godzin dziennie, nie przerobisz podstawowych rozdziałów "Symfonii" czy innego podręcznika w 2 tygodnie.

Podstawy to nie są metody szablonowe, rozbudowane frameworki bez dokumentacji czy bindingi - to jest I/O, wskaźniki, referencje, debugging, typy, początki OOP. Powtórzę - jeśli podchodzisz do sprawy poważnie - 2 tygodnie spokojnie starczą.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ kochany t3trisie czytam dokładnie całe zdania i jak najbardziej brałem pod uwagę część o wylatywaniu, która nic zupełnie nie wnosi i nie zmienia. Uczelnie mają hajs odełba więc im się nie pyrka wywalać studentów, to nie poziom nauczania jest wyznacznikiem sukcesu, tylko liczba chłopa ergo hajs. Idź na zajęcia i się rozejrzyj i powiedz z ręką na raku, że rzut oka na salę wykładową nie jest w stanie ci wskazać kilkunastu-dziesięciu osób które przyszły nic nie wiedząc, obecnie niewiele wiedzą i za pół roku najgłośniej będą drzeć gęby, że nie ma pracy za 10k po studiach.

Z druga częścią to już się w ogól nie zgodzę, bo debugging, referencje czy wskaźniki to tez nie są podstawy programowania. Nawet rozbudowane framewroki bez dokumentacji nią nie są.

W ogóle co to znaczy frameworki bez dokumentacji? czy jak ktoś popyla po frameworku nie korzystając w ogóle z dokumentacji, to jest dobrym programistą? Ani tak ani nie, bo nie ma to nic wspólnego. Poza tym, że sobie obtrzaskał technologię, dalej może tworzyć żałosnej jakości kod. Mało tego, dobry programista będzie często zaglądał do dokumentacji, czasem nawet wracając do pozornie prostych elementów, bo często można tam znaleźć takie knify, które mega ułatwiają życie i performance, pomijając już fakt, że nie o uczenie się na pamięć frameworku chodzi w programowaniu. No ale akurat oczywistą jest przypadłość, że ludzie raz się czegoś nauczą z jakiegoś hinduskiego tutoriala na sieci i potem w kółko kopiują to rozwiązanie, "bo przeciez działa", a czegóż więcej chcieć od kodu.

Ale wracając do meritum. Własnie błędne jest myslenie, że podstawy programowania, to nauczenie się forów, while'i czy innych pointerów w języku. Jasne to jest niezbędne i zwykle najtrudniejsze do przeskoczenia przy pierwszym języku, którego się uczymy i owszem mozna to ogarnąć w 2 tygodnie. Pewnie od biedy i w jeden weekend. Ale czy sklepanie kalkulatora w javie oznacza, że znamy podstawy programowania? Otóż to znajomość przynajmniej algorytmów i struktur danych stanowi o podstawach programowania. Tak naprawdę mając rozpoznanie w tym temacie, nauczymy się tych rzeczy które wymieniłeś dużo szybciej, bo będziemy rozumieć po co i do czego są. Co z tego, że gość będzie wiedział jak stworzyć zbiór sortowany czy hashowany jak nie będzie mial bladego pojęcia po co mu to.

Gdybyś miał dwóch gości - takiego który zna syntaktyke i juz niekoniecznie semantykę, dajmy na to Javy, i gościa który nic z tgo nie umi, a się oblatał chocby teoretycznie w alg i strukturach danych, to z którym byś wolał współpracować i który by szybciej opanował to co ten drugi potrafi? Sam się smiałem na początku studiów z programowania na kartce, ale po czasie dostrzegłem , że to miało sens i nie było takie głupie.

  • Upvote 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hrabciu, co do wylatywania, to rzeczywiście masz rację. Inna sprawa, że zacząłem wątek o wylatywaniu w zamyśle pragnąc nawiązać do tego, że jeżeli ktoś się nie uczy programować samemu, to kończy się to na ogół albo wylotem, albo prześlizgnięciem się przez studia na farcie i późniejsze płacze, że rynek pracy oszukuje.

Sprawa podstaw to jednak inna bajka. Tu dalej będę się upierał, że rozbicie informatyki na algo i struktury danych oraz programowanie z wyraźnym akcentem położonym na kodoklepstwo to wynik przemyśleń a nie przypadku. Algorytmika bez umiejętności implementacji to takie trochę bycie nieziemsko uzdolnionym tancerzem z niedowładem kończyn. Jasne, że generalnie naklepanie algorytmu to jest raczej wyrobnictwo, a jego wymyślenie to praca właściwa, tym niemniej to właśnie na implementacji spędza się najwięcej czasu. Uczenie algorytmiki kogoś, kto nie ma bladego pojęcia na temat tego, jak w ogóle wygląda programowanie nie sprawi, że ta osoba będzie wspaniałym informatykiem. Model "podstawy kodoklepstwa -> ASD i dalsze podstawy -> ASD 2 i zaawansowane techniki -> dalsze zaawansowane techniki" wydaje mi się zdawać egzamin o tyle, że algorytmikę wprowadza się stosunkowo szybko, co wymusza myślenie przy pisaniu, a jednocześnie człowiek nie siada do teorii grafów bez najbledszego pojęcia jak można to ubrać w kod.

Gdybyś miał dwóch gości - takiego który zna syntaktyke i juz niekoniecznie semantykę, dajmy na to Javy, i gościa który nic z tgo nie umi, a się oblatał chocby teoretycznie w alg i strukturach danych, to z którym byś wolał współpracować i który by szybciej opanował to co ten drugi potrafi?

Tu stawiasz sprawę nieco niesprawiedliwie - to, że każdy wolałby współpracować z kimś oblatanym w algorytmice i że to on prędzej opanuje klepanie kodu, niż kodoklep nauczy się myśleć nie zmienia tego, że tych dwóch dziedzin w ogóle nie można stawiać na równi. Algorytmika jest trudniejsza i w konsekwencji wymaga poświęcenia większej ilości czasu na naukę. Tu mówimy jednak o tym czego w ogóle warto chwycić na początek - i moje zdanie jest takie, że to raczej własnoręcznie napisany kalkulator da satysfakcję i motywację do dalszej nauki, niż pojęcie idei sortowania przez wstawianie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Algorytmika bez umiejętności implementacji to takie trochę bycie nieziemsko uzdolnionym tancerzem z niedowładem kończyn.

Tylko do pewnego stopnia. Jeżeli jesteś mistrzem algorytmiki to możesz kompletnie nie umieć programować, bo i tak jesteś królem. Mając opis algorytmu klepacz go zaklepie, mając dany problem... no cóż, nie każdy wymyśli algorytm.

No ale jesteśmy w temacie "studia", więc trochę odbiegam od sedna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...