Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PrincessNue

Depeche Mode

Polecane posty

6qe535.jpg

Brytyjski zespół założony w 1980(nie licząc mniejszych inicjatyw muzycznych, w których wówczas przyszli członkowie DM się angażowali), początkowo pod nazwą Composition of Sound, po dojściu Davida Gahana już pod aktualną nazwą. Zespół był w swoim początkowym okresie jednym z wielu zespołów nowej fali, z czasem zaś stali się jej ikoną. Ich muzykę można przyporządkować do wielu gatunków, m.in: new romantic, synthpop, czy rock elektroniczny; zawsze jednak ich twórczość związana była z szeroko pojętą elektroniką. Zespół wylansował wiele hitów, m.in: Just Can't Get Enough, People are People, Strangelove, Personal Jesus, najbardziej znany Enjoy The Silence, It's No Good etc. etc.

Aktualny skład:

-David Gahan

-Martin Gore

-Andrew Fletcher

"Ex-depesze"

-Alan Wilder

-Vince Clarke

Dyskografia:

-Speak & Spell (81)

-A Broken Frame (82)

-Construction Time Again (83)

-Some Great Reward (84)

-Black Celebration (86)

-Music for the Masses (87)

-Violator (90)

-Songs of Faith and Devotion (93)

-Ultra (97)

-Exciter (01)

-Playing the Angel (05)

-Sounds of the Universe (09)

"Linkacze":

Oficjalna strona

"Majspejs" DM

Last.fm DM

Krótko ode mnie - DM jest dobrym zespołem. Fanem może nie jestem, acz lubię sobie czasami posłuchać Just Can't Get Enough(i co z tego, że to taki new romantic?;P), A Question of Time, People Are People, czy sławetny duet "violatorowy": Personal Jesus, czy "Enjoy The Silence". Chociaż ogółem są gorsi od New Order. ;P Ale i tak tworzą kawał dobrej muzyki.

Ps.: A fanom przypominam - dwa koncerty macie do zaliczenia w lutym w mieście Łodzi.

Zapraszam do dyskusji i...Enjoy the Depeche Mode.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak, Depeche Mode robią kawał dobrej muzyki. Świetny zespół, świetne piosenki.

Posiadam niestety tylko jedną ich płytę - Don't Follow, a kawałki na płycie bardzo mi się podobają.

Szczególnie polecam Freelove, Precious, In Your Room i Enjoy the Silence :3

UncleKaNe, to są same remixy. Niemniej i tak bardzo je lubię ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że powstał wątek (sam chciałem go założyć :wink: ) o tej znakomitej kapeli. Bardzo lubię słuchać Depeche'a (małżonka również:) ) - fakt faktem nie jestem jakimś maniakalnym fanem, nie mam tatuaży Dave'a, czy plakatów z autografami członków zespołu, a jednak - jest to jedyny zespół, którego nagrania gościmy na naszych półkach w całej okazałości - posiadmy wszystkie oficjalne albumy, w tym składanki, remixy, "101", wszystkie single (edycje maxi) oraz oficjalne DVD zarówno koncertowe jak i te z teledyskami.

Nie odkryję Ameryki mówiąc, że Depeche Mode jest jedyny w swoim rodzaju, szczerze mówiąc nie potrafię wskazać kapeli grającej podobnie, również nie potrafię ich zakwalifikować do określonego rodzaju/gatunku/stylu muzycznego. Dla mnie muzyka Depeche Mode jest odrębnym, całkowicie suwerennym i niezwykle charakterystycznym stylem. To jakość sama w sobie. Sądzę, że za całą sprawą, oprócz stricte muzyki, stoi wokal Dave'a Gahan'a, jego specyficzna barwa głosu - jakby nie było, takich drugich strun głosowych to ze świeczką szukać.

Nie mam swojego ulubionego albumu czy singla (wszystkie są na "dychę" :wink: ). Jednak najczęściej słucham tych "chronologicznie wypośrodkowanych": "Music for the Masses", "Black Celebration", "Violator" czy "Song of Faith and Devotion". Podobnie wygląda sprawa z konkretnymi utworami. Choć nie powiem - kawałek "Rush" z "Song of F&D" jest dla mnie mistrzostwem świata. Szkoda, że zespół nie zdecydował się na jego singiel czy teledysk...Jeśli chodzi o single, to kilka razy Depeche Mode wypuścił utwory (cholernie dobre) niezarejestrowane na żadnym, odrębnym albumie, np. "Death's Door", "Only When I Lose Myself" czy "Martyr" - ten pierwszy znajduje się na singlu "Condemnation"m, drugi (oprócz "tytułowego singla") na "Singles 86-98" a trzeci na składance "Best of Vol. 1".

Tak czy siak sądzę, że obok muzyki Depeche Mode nie da się przejść obojętnie - albo się ją lubi albo nie.

Na koniec nieco pomarudzę...Album "Exciter" uważam za najgorszy jaki Depeche "popełnił" - zawarte na nim utwory są jakieś takie miałkie, zbyt wolne, wyprane z tego muzyczno-wokalnego "power'a", jakim zespół uraczył nas choćby nagrywając album "Ultra". "Exciter" rozpoczął jakby nową jakość Depeche'a. Poza tym D. Gahan do nagrywania owego albumu brał lekcję śpiewu :ohmy: Na szczęście kolejny krążek "Playing the Angel", w moim przekonaniu, znacznie podciągnął, zaniżony "Exciter'em", muzyczny poziom zespołu. Kawałki "John the Revelator", "Nothing's Impossible" czy "Lilian" przypomniały czym jest Depeche Mode. Ostatni album "Sounds of the Universe"... jest niezły, przypomina "Playing the Angel". Szkoda tylko, że na albumie zabrakło, dodatkowych, świetnych kawałków (np. "Ghost") jakie można znaleźć na bonusowym dysku (edycja "kolekcjonerska" - mega wypaśna [cena też "wypaśna"] - zawiera min. wcześniej niepublikowane dema niektórych utworów np. "Little 15").

Aha - na uwagę również zasługuje solowa twórczość Dave Gahan'a. Wprawdzie, to nie stricte Depeche Mode, jednak za sprawą wokalnego brzmienia, można na chwilę zapomnieć, że to "tylko 1/3" Depeche'a :) Gahan wydał, jak na razie, dwa solowe, nawiasem mówiąc świetne, krążki "Paper Monsters" i "Hourglass".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No patrz pan. Ja uważam, że Exciter to bardzo dobry album - ma poziom nostalgii i zamyślenia który lubię - i nie spodziewałbym się tego po tym bandzie. Wszystko co później - to już nie jest ta liga (nawet ten fajny, w sumie, powrót do retro na Sounds of the Universe). Ponadto, sądzę, żę głos Gahana (skądinąd znakomity) nie zdziałałby wiele bez świetnych kompozycji. Dla mnie Depeche Mode to zespół mistrzowski przede wszystkim w temacie obróbki dźwięku, użyciu syntezatorów. Wyszli z szufladki new romantic i pokazali, że można uzyskać ciekawe, poszukujące brzmienie oparte na wrażliwości i technologii dekady lat 80tych. W następnej dekadzie dołożyli gitary - za co CHWAŁA im!

BTW, dyskusja o DM może skończyć (wśród maniaków) rękoczynami, więc nic już nie prawię. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkim fanem DM nigdy nie byłem, ale ostatnio za sprawą szwagra słucham sporo płyty Violator. Ale w zasadzie nie o tym chciałem. Siostrzenice żony (lat 7 i 3) są wielkimi miłośnikami DM i zawsze 'nucą' w samochodzie, gdy szwagier puszcza. Wygląda to przednio - starsza nawet czasem podśpiewuje. Mi za to DM kojarzy się z czasami początkowo-podstawówkowymi, gdy w Polsce panowała niezła moda na DM. Będą 6-7-letnim berbeciem nie miałem pojęcia o co chodzi w tym DM szprejowanym na blokach :happy: Nie wspominam nawet o tym, że wtedy DM zupełnie nie trawiłem. Ach, ta młodość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depeche Mode to jedyny zespół, którego długą dyskografię znam chyba perfekcyjnie :P. To za sprawą tego, że byłem kilka lat temu wielkim fanem DM, niemal depeszowcem. Jednak odstąpiłem od tego, gdy zobaczyłem jak bardzo zryte łby mają inni depeszowcy :P. Generalnie zespół uważam za wspaniały (choć dawna fascynacją trochę przeminęła), mieli bardzo duży wkład w rozwój muzyki elektronicznej (choć nie "największy" jak zwykli niektórzy sądzić). W sumie każdą ich płytę lubię, jak nie za jakość to nawet z sentymentu (bo już nie potrafię doznawać nawet przy najlepszych momentach z Speak & Spell czyli "Photographic" i "Tora Tora Tora", co kiedyś umiałem dość dobrze :P, obszerne Fragmenty A Broken Frame też już nie zachwycają jak kiedyś). Ulubiona płyta to oczywiście Violator, dalej Ultra i chyba Black Celebration, albo Music for The Masses, albo SoFAD, sam nie wiem :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Speak and Spell czy Broken Frame to nie płyty do artystycznych odniesień. Toteż ich brak, mnie specjalnie nie dziwi. :) Ordynarny new romantic i koniec. Sentyment może być co najwyżęj do brzmień. Ja takowy mam bo się urodziłem w połowie tej dekady. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem DM skończyło się na albumie "ULTRA" wydanym w 1997r. Wszystko wydane po nim uważam za słabe i hańbiące dla tak zasłużonego zespołu jakim jest Depeche Mode. Najlepsze albumy:

1.Songs Of Faith And Devotion (1993)

2.Black Celebration (1986)

3.Violator (1990)

4.ULTRA (1997)

5.Some Great Reward/Music For The Masses (1984/1987)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie to jedna z bardziej znanych i fajniejszych kapel mimo tego, że do tej pory ani kawałka dyskografii ich nie mam... A może mam? (Sam już nie wiem co walało się u mnie na strychu ;P). Znawcą kapeli nie jestem, żeby rozstrzygać na czym się skończyli lub do czego się zniżyli, ale kilka klasycznych kawałków mają. Choć IMO Personal Jesus w wersji Mansona bardziej do mnie trafia tak oryginału Enjoy the Silence nic nie przebije. Bardzo dobrze, IMHO, się ich słucha ;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...