Skocz do zawartości
Turambar

Sporty i sztuki walki

Polecane posty

Dziś wieczorem w Amerykańskim Betlejem, odbędzie się walka Tomasza Adamka z Steve'em Cunninghamem. Zwycięstwo w tej walce zapewni mu 2 miejsce w rankingu federacji IBF. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Orange Sport. Polak jest faworytem tego starcia i oby tak było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja rozwieję wasze wątpliwości. Adamek powinien był wygrać tę walkę, i to moim zdaniem powinno być zwycięstwo jednogłośne. Podobne zdanie z resztą ma najsłynniejszy sędzia bokserski, pan Harold Lederman, który w swojej punktacji orzekł zwycięstwo Polaka, stosunkiem 115-113, czyli 7-5 w rundach. Cunningham w walce nie pokazał nic, poza udanymi ucieczkami i słabymi ciosami. Adamek w końcówkach rund miał go kilka razy podpiętego pod nokaut, dlatego tym bardziej zszokowały mnie słowa aż tak dużej ilości znaFców pięściarstwa, o rzekomej niesprawiedliwości a wręcz skandaliczności werdyktu. Zasłużona wygrana "Górala".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się nie zgadzam. Lederman nie raz miał różne wyobrażenia pojedynków. Czy to walka Holyfielda z Lewisem, czy też walka Mayweathera z de la Hoyą. W tej walce to Adamek nic nie pokazał. To nie ten sam pięściarz co kiedyś. Cunningham był szybszy, jego lżejsze lewe proste były bardziej widoczne od prawych Adamka, które nie wyrządziły krzywdy USS. Cunn pokazał szybkość, pracę ciała i po prostu wypunktował Górala. W boksie punktuje się różne rzeczy, a Adamek po za tym frontalnym atakiem w ostatnich dwóch rundach nie pokazał nic. Jak piszę, to nie ten sam zawodnik, ale tego mogą/lub są różne przyczyny.

Po pierwsze - wiek. Adamek nie jest młody, traci szybkość, jeszcze kto wpadł na taki popaprany pomysł, by go pompować do wagi +100 kg? Adamek z walki z Arreolą był najlepszy w wadze ciężkiej.

Po drugie - trener. Bloodworth to jest dla mnie nieporozumienie w narożniku Adamka. On go zepsuł, że tak to nazwę. Gdzie te serce do walki, gdzie zmiana taktyki jak to było z Gmitrukiem? Gdzie to co miał Adamek, czyli dostosowywanie się do stylu walki rywala? Jakiś bokser, bodajże Lennox Lewis bardzo dobrze podsumował Rogera. Niezły trener, ale nie dla kogoś kto chce zostać mistrzem świata w HW. Ronnie Shields byłby zdecydowanie lepszy, bo ma też osiągnięcia.

Po trzecie i być może najważniejsze - kasa i sztab ludzi. To jak od czasu wyjazdu do USA, Adamek gada o kasie to jest dla mnie chore. Naprawdę, nie żałuję mu, ale za dużo tego. Jestem też pewien, że jeśli Adamek dostałby od Puleva i od kogoś jeszcze to Rozalski porzuci go, tak jak to było z Gołotą. Póki Adamek na topie, to i oni z nim będą, potem nie.

Gdy oglądałem drugi raz tą walkę Tomka z Cunninghamem, to łzy w oczach stawały jak taki zawodnik mógł tak się stoczyć. To było dno, tak słabego Adamka to nie widziałem. Nawet z Kliczko, bo mimo wszystko tam Ukrainiec był zdecydowanym faworytem, czy z Dawsonem, z którym Polak był odwodniony. Jeśli Góral chce odzyskać zaufanie kibiców, niech lepiej zmieni trenera, bo inaczej może być tragedia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ustalono termin walki o mistrzostwo świata WBC, w kategorii junior ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Diablo Włodarczykiem z Francuzem Jeanem-Marciem Mormeckiem. Walka ma odbyć się 9 lutego w Gwinei Równikowej.

Powracając do walki Adamka, to najsłynniejszy sędzia punktowy Harold Lederman , zgodził się z sędziami że minimalne zwyciężył Polak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Elesshar Oczywiście, że Cunnigham jest, był i będzie od Adamka szybszy. Czyżbyś już zapomniał o poprzedniej walce obu zawodników o mistrzostwo świata IBF? W jej trakcie Amerykanin wyprowadził ponad 200 ciosów więcej, niż nasz pięściarz, mimo to przegrał (3 razy leżał na deskach). Steve bazuje TYLKO i WYŁĄCZNIE na szybkości. Po mistrzowskiej walce w wadze junior-ciężkiej (chyba) po prostu wyciągnął wnioski. Nie pchał się już na wymiany z Polakiem, bo wiedział, że po prostu nie ma żadnych szans na to, żeby mu cokolwiek zrobić. Wybrał więc sprytne łaskotki z dystansu, które, przyznaję, mogły przynieść rezultat, tylko że (na szczęście dla nas) po każdym lewym prostym klinczował, bądź uciekał do tyłu, w całym pojedynku udało mu się wyprowadzić co najwyżej dwie, trzy udane kombinacje. Natomiast Adamek zaznaczał swoją przewagę w końcówkach rund (poza tym nieszczęsnym czwartym starciem) i po prostu to wygrał.

Po pierwsze - wiek. Adamek nie jest młody, traci szybkość, jeszcze kto wpadł na taki popaprany pomysł, by go pompować do wagi +100 kg?

Vitalij jest starszy smile_prosty.gif. Odnoszę wrażenie, że oceniasz szybkość Adamka przez pryzmat Cunninghama. To błąd, bo "Góral" był od niego zawsze dużo wolniejszy (tak jak wspomniałem, jeśli nie wierzysz, odsyłam do ich pierwszej walki). Czy waga 100+ kg była popapranym pomysłem? Nie jestem w stanie tego ocenić, bo tak naprawdę dużo powie nam dopiero pojedynek z owym Pulevem, o pierwszeństwo do walki mistrzowskiej.

Gdzie te serce do walki, gdzie zmiana taktyki jak to było z Gmitrukiem?

Nie oglądałeś walki z Kliczką? Tam Adamek pokazał ogromną wolę walki, nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek inny najzwyczajniej nie poddałby się po takich petardach, jakie zaserwował mu Ukrainiec. Tym pojedynkiem zasłużył na (przynajmniej mój) ogromny szacunek, bo będąc po prostu słabszym i niższym pięściarzem, ryzykował do końca, nie myśląc o rzuceniu ręcznika.

Gdzie to co miał Adamek, czyli dostosowywanie się do stylu walki rywala?

Cunningham walczył, jak walczył, czyli uciekał przez cały pojedynek. Facet nie ma ciosu, więc Adamkowi nie pozostało nic innego, jak tylko pogoń za Amerykaninem.

Niezły trener, ale nie dla kogoś kto chce zostać mistrzem świata w HW.

Dopóki w wadze ciężkiej są bracia Kliczko, nikt inny nie będzie mistrzem świata. Możesz mi wierzyć. Jedynym bokserem, który mógł cokolwiek w tej kwestii zmienić był Haye, bo miał zarówno dynamikę, potężny cios i po prostu talent, ale niestety skupił się na pajacowaniu i robieniu z siebie kretyna.

kasa

Owszem dużo mówi o kontraktach, ale w wywiadach odpowiada również na inne pytanie, w żaden sposób nie związane z pieniędzmi.

To było dno, tak słabego Adamka to nie widziałem. Nawet z Kliczko, bo mimo wszystko tam Ukrainiec był zdecydowanym faworytem

Chyba oglądaliśmy zupełnie inne walki. Mówię Ci, prześledź sobie ich poprzedni pojedynek, bo miał podobny scenariusz (poza tymi nockdownami, których w ostatniej walce Cunningham wyraźnie chciał uniknąć). W walce z Kliczką Adamek nie miał żadnych, nawet iluzorycznych szans na zwycięstwo, dlatego wielki szacunek dla niego, że w ogóle podjął rękawicę.

Całe to zamieszanie, najprawdopodobniej wywołane jest faktem, że Cunningham, to Amerykanin, z aspiracjami mistrzowskimi, a Amerykanie od czasów Holyfielda, Tysone'a, Jonesa Jr. i Bowe'a nie mieli ani jednego, mogącego namieszać w wadze ciężkiej, boksera.

Edytowano przez Glovis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, wyjaśnię kilka spraw :) Pierwszą walką Adamka z Cunninghamem oglądałem kilkakrotnie i będą wszystko doskonale. Adamka oglądam od walk Briggsem, czyli wtedy gdy zdobył pas WBC, a tamtej też nocy Gołota przegrał w pierwszej rundzie z Brewsterem.

Natomiast Adamek zaznaczał swoją przewagę w końcówkach rund (poza tym nieszczęsnym czwartym starciem) i po prostu to wygrał.

Nie punktuje się końcówek rund. Jeśli taka taktyka, by się sprawdzała, to prawie każdy by tak walczył. Tak samo Adamek bardzo wiele ciosów przestrzeliwał w tych końcówkach i tak samo pan Janusz Pindera wyolbrzymiał te ataki Adamka w końcówce walki. Ot, trochę szumu, ale nic widocznego. Pojedyncze ciosy Amerykanina były bardziej widoczne od tych serii Adamka. Zresztą jak to można nazwać serią? Serie to były z Banksem, Briggsem, Cunninghamem, Grantem, ale nie z USS. I nie chodzi mi o Ciebie, ale ogólnie.

Vitalij jest starszy . Odnoszę wrażenie, że oceniasz szybkość Adamka przez pryzmat Cunninghama. To błąd, bo "Góral" był od niego zawsze dużo wolniejszy (tak jak wspomniałem, jeśli nie wierzysz, odsyłam do ich pierwszej walki). Czy waga 100+ kg była popapranym pomysłem? Nie jestem w stanie tego ocenić, bo tak naprawdę dużo powie nam dopiero pojedynek z owym Pulevem, o pierwszeństwo do walki mistrzowskiej.

Vitek ma lepszego trenera i się bardzo dobrze prowadzi i on się nie "pompował" tak jak Adamek. Nie oceniam też szybkości Adamka przez pryzmat walki z Cunnem. Z Chambersem był wolniejszy, ale wygrał, bo więcej było ataków, a nie w samej końcówce. Adamek porażał szybkością w walce z Arreolą, Walkerem, z Cunnem patrząc ogólnie to Góral był wolny jak ketchup jakby to ujął Andrzej Kostyra. A waga +100 kg jest niesamowicie popapranym pomysłem. Z Estradą nie było to tak widoczne, tak jak i z Aguilerą. Z Chambersem, Adamek był wolny, ale dzięki temu że Eddie walczył asekuracyjnie i tylko jedną ręką, ale też Góral stosował więcej serii to wygrał. Walker poszedł na wojnę i poległ, ale już Cunningham postawił opór, ale odnoszę też wrażenie, że Adamek lub jego sztab, zlekceważył Amerykanina. Adamek nigdy nie był atletą, ale wyglądał nieźle. Podczas ważenia przed walką, Adamek wyglądał na lekko zapuszczonego i był sporo wolniejszy.

Nie oglądałeś walki z Kliczką? Tam Adamek pokazał ogromną wolę walki, nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek inny najzwyczajniej nie poddałby się po takich petardach, jakie zaserwował mu Ukrainiec.

Kilku bokserów się Kliczce postawiło. Chisora, Lewis, Shannon Briggs. Nie tylko Adamek przyjmował takie bomby. Ba! Briggs przyjmował gorsze i stał.

Cunningham walczył, jak walczył, czyli uciekał przez cały pojedynek. Facet nie ma ciosu, więc Adamkowi nie pozostało nic innego, jak tylko pogoń za Amerykaninem.

Czyli Cunn wybrał idealną taktykę, bo Adamek nie mógł go złapać w ringu. Adamek za to taktyki nie miał, tam było polowanie na nokaut. Ile razy była możliwość zamknięcia w narożniku, czy przy linach Steva, to Adamek tego nie robił, tylko atakował w końcówce. Dechy w pierwszej walce, były właśnie wtedy, gdy Góral "zamykał" Amerykanina. Tutaj tego nie było, a okazje do tego były.

Dopóki w wadze ciężkiej są bracia Kliczko, nikt inny nie będzie mistrzem świata.

Źle się wyraziłem. Chodzi mi oto, że Adamek mając Gmitruka w narożniku, potrafił więcej i walczył lepiej. Nigdy mnie Roger nie przekonywał i to się potwierdza. Dostał boksera, który był bardzo dobry, a go zepsuł. Shields na walkę z Arreolą nic poprawiał, tylko polepszył. Schodzenie w prawo, w lewo. A Bloodworth chce go nauczyć walki po amerykańsku. Jak to się może skończyć? Odsyłam do walki z Dawsonem, w której było te całe "gibanie", które u Adamka nie ma prawa bytu, bo Adamek jest sztywny. Nie jest taki "plastyczny" jak Roy Jones, czy Mayweather.

Owszem dużo mówi o kontraktach, ale w wywiadach odpowiada również na inne pytanie, w żaden sposób nie związane z pieniędzmi.

Nie powinien o pieniądzach mówić. Np. taki Pacman nic o tym nie gada, czy też Marquez. Góral zepsuł się ostatnio jako bokser i jako człowiek też nie jest tym co kiedyś. A to przez pana Rozalskiego i inne osoby.

Chyba oglądaliśmy zupełnie inne walki. Mówię Ci, prześledź sobie ich poprzedni pojedynek, bo miał podobny scenariusz (poza tymi nockdownami, których w ostatniej walce Cunningham wyraźnie chciał uniknąć).

Poza tymi nokdaunami (knockdownami, nie ma "nockdownów" ;)), to Cunn poszedł na wojnę, ale też Adamek walczył inaczej. Wywierał pressing, atakował, mimo tego że Cunn biegał po ringu.

W walce z Kliczką Adamek nie miał żadnych, nawet iluzorycznych szans na zwycięstwo, dlatego wielki szacunek dla niego, że w ogóle podjął rękawicę.

Adamek w walce z Vitalijem nie pokazał nic, a nawet taki Johnson, czy Sosnowski pokazywali więcej. Adamek miał złą taktykę (albo jej nawet nie było) i poza odpornością na ciosy, nie pokazał nic. A to, że podjął walkę, to nic wielkiego, bo wielu walczyło, różnie kończyło, ale też kasa, panie, kasa. PPV, walka w Polsce itp. Nie chcę tutaj pisać, że to przez kasę ta walka się odbyła, ale miała ona wpływ na to.

Całe to zamieszanie, najprawdopodobniej wywołane jest faktem, że Cunningham, to Amerykanin, z aspiracjami mistrzowskimi, a Amerykanie od czasów Holyfielda, Tysone'a, Jonesa Jr. i Bowe'a nie mieli ani jednego, mogącego namieszać w wadze ciężkiej, boksera.

Guzik prawda. Cunn jest bardzo mało popularny w USA i większe nadzieje pokładają Amerykanie w Wilderze. Cunn to dla nich anonim. Bardziej od niego dla Amerykanina jest znany Adamek.

Tysona, Mike'a Tysona :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie punktuje się końcówek rund. Jeśli taka taktyka, by się sprawdzała, to prawie każdy by tak walczył. Tak samo Adamek bardzo wiele ciosów przestrzeliwał w tych końcówkach i tak samo pan Janusz Pindera wyolbrzymiał te ataki Adamka w końcówce walki. Ot, trochę szumu, ale nic widocznego. Pojedyncze ciosy Amerykanina były bardziej widoczne od tych serii Adamka. Zresztą jak to można nazwać serią? Serie to były z Banksem, Briggsem, Cunninghamem, Grantem, ale nie z USS. I nie chodzi mi o Ciebie, ale ogólnie.

A nie bierzesz pod uwagę faktu, że ten pojedynek ogólnie był bardzo wyrównany a punktowanie musiało być nie lada wyzwaniem? W końcu zarówno Adamek, jak i Cunningham niewiele pokazali, kwestia interpretacji. A te pojedyncze ciosy Steve'a w większości lądowały na rękawicach Tomka, więc również nie wiem, o co tyle "szumu" (szczególnie w Stanach).

Vitek ma lepszego trenera i się bardzo dobrze prowadzi i on się nie "pompował" tak jak Adamek. Nie oceniam też szybkości Adamka przez pryzmat walki z Cunnem. Z Chambersem był wolniejszy, ale wygrał, bo więcej było ataków, a nie w samej końcówce. Adamek porażał szybkością w walce z Arreolą, Walkerem, z Cunnem patrząc ogólnie to Góral był wolny jak ketchup jakby to ujął Andrzej Kostyra. A waga +100 kg jest niesamowicie popapranym pomysłem. Z Estradą nie było to tak widoczne, tak jak i z Aguilerą. Z Chambersem, Adamek był wolny, ale dzięki temu że Eddie walczył asekuracyjnie i tylko jedną ręką, ale też Góral stosował więcej serii to wygrał. Walker poszedł na wojnę i poległ, ale już Cunningham postawił opór, ale odnoszę też wrażenie, że Adamek lub jego sztab, zlekceważył Amerykanina. Adamek nigdy nie był atletą, ale wyglądał nieźle. Podczas ważenia przed walką, Adamek wyglądał na lekko zapuszczonego i był sporo wolniejszy.

Bo Vitalij jest bokserem wagi ciężkiej, natomiast zarówno Adamek, jak i Cunningham, to pięściarze wag niższych. W związku z powyższym Ukrainiec nie musiał się "pompowac".

Z Arreolą Adamek był szybki tylko dlatego, że Arreola był wolny smile_prosty.gif. Siłą Adamka zawsze była odporność na ciosy i upór, a nie szybkość, którą na pewno nigdy nie porażał (przynajmniej mnie).

Kilku bokserów się Kliczce postawiło. Chisora, Lewis, Shannon Briggs. Nie tylko Adamek przyjmował takie bomby. Ba! Briggs przyjmował gorsze i stał.

No widzisz! Właśnie dlatego mówienie, o braku walecznego serca u Adamka, uważam za dużą przesadę smile_prosty.gif.

Czyli Cunn wybrał idealną taktykę, bo Adamek nie mógł go złapać w ringu. Adamek za to taktyki nie miał, tam było polowanie na nokaut. Ile razy była możliwość zamknięcia w narożniku, czy przy linach Steva, to Adamek tego nie robił, tylko atakował w końcówce. Dechy w pierwszej walce, były właśnie wtedy, gdy Góral "zamykał" Amerykanina. Tutaj tego nie było, a okazje do tego były.

Nie wiem dlaczego orzekasz tak pewnie zwycięstwo Cunninghama w tak wyrównanej walce. Myślę, że niejednogłośne zwycięstwo Adamka, to sprawiedliwy wynik, bo te wszystkie rundy były niezwykle trudne do punktowania, dlatego myślę, że gdyby przyznano zwycięstwo Amerykaninowi, podniósłby się szum po drugiej stronie barykady.

Źle się wyraziłem. Chodzi mi oto, że Adamek mając Gmitruka w narożniku, potrafił więcej i walczył lepiej. Nigdy mnie Roger nie przekonywał i to się potwierdza. Dostał boksera, który był bardzo dobry, a go zepsuł. Shields na walkę z Arreolą nic poprawiał, tylko polepszył. Schodzenie w prawo, w lewo. A Bloodworth chce go nauczyć walki po amerykańsku. Jak to się może skończyć? Odsyłam do walki z Dawsonem, w której było te całe "gibanie", które u Adamka nie ma prawa bytu, bo Adamek jest sztywny. Nie jest taki "plastyczny" jak Roy Jones, czy Mayweather.

"Zepsucie" Adamka przyznam dopiero wtedy, kiedy zobaczę jego zdecydowaną porażkę.

Poza tymi nokdaunami (knockdownami, nie ma "nockdownów" wink_prosty.gif), to Cunn poszedł na wojnę, ale też Adamek walczył inaczej. Wywierał pressing, atakował, mimo tego że Cunn biegał po ringu.

Ech, pisałem w pospiechu, jedna literka, dobrze, że zrozumiałeś, co miałem na myśli smile_prosty.gif. Adamek wtedy nie walczył inaczej, inaczej walczył Cunningham, bo jeszcze nie znał siły rażenia ciosu naszego boksera.

Adamek w walce z Vitalijem nie pokazał nic, a nawet taki Johnson, czy Sosnowski pokazywali więcej. Adamek miał złą taktykę (albo jej nawet nie było) i poza odpornością na ciosy, nie pokazał nic. A to, że podjął walkę, to nic wielkiego, bo wielu walczyło, różnie kończyło, ale też kasa, panie, kasa. PPV, walka w Polsce itp. Nie chcę tutaj pisać, że to przez kasę ta walka się odbyła, ale miała ona wpływ na to.

Bokserzy przez Ciebie wymienieni mają lepsze warunki fizyczne od Tomka...Chociaż, za cholerę nie mogę sobie przypomnieć, co takiego pokazał Sosnowski...

Guzik prawda. Cunn jest bardzo mało popularny w USA i większe nadzieje pokładają Amerykanie w Wilderze. Cunn to dla nich anonim. Bardziej od niego dla Amerykanina jest znany Adamek.

Tylko mi nie mów, że gdybyś był Amerykaninem, nie chciałbyś zobaczyć swojego zawodnika, dokonującego odwetu na swoim dawnym rywalu i to w królewskiej dywizji, w tak prestiżowym pojedynku... Nie mów mi, bo wybacz, nie uwierzę smile_prosty.gif.

Edytowano przez Glovis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie bierzesz pod uwagę faktu, że ten pojedynek ogólnie był bardzo wyrównany a punktowanie musiało być nie lada wyzwaniem? W końcu zarówno Adamek, jak i Cunningham niewiele pokazali, kwestia interpretacji. A te pojedyncze ciosy Steve'a w większości lądowały na rękawicach Tomka, więc również nie wiem, o co tyle "szumu" (szczególnie w Stanach).

Pojedynek mógł sprawiać wrażenie wyrównanego, ale to Cunningham każdego zaskoczył i miał przewagę, kuł lewym prostym i przyjmował prawe Adamka na rękawice. Co do lądowania ciosów na rękawicach Górala, to nie zgodzę się. Adamkowi raz się nogi ugięły po przyjęciu prawego i co raz uderzył prawym, Cunningham się uchylał i kontra prawym, lub lewym.

Z Arreolą Adamek był szybki tylko dlatego, że Arreola był wolny . Siłą Adamka zawsze była odporność na ciosy i upór, a nie szybkość, którą na pewno nigdy nie porażał (przynajmniej mnie).

Akurat Arreola ma szybki ręce jak na swoją wagę i był trochę wolniejszy od Adamka. A szybkość była bronią Adamka i to ona miała być jego głównym atutem w ciężkiej. Dzięki szybkości i precyzji ciosów pokonywał Briggsa, Bella, Cunna, Banksa, a w ciężkiej: Arreolę, Estradę, czy nawet Granta. Te ciosy dochodziły i zaskakiwały przeciwników.

Nie wiem dlaczego orzekasz tak pewnie zwycięstwo Cunninghama w tak wyrównanej walce. Myślę, że niejednogłośne zwycięstwo Adamka, to sprawiedliwy wynik, bo te wszystkie rundy były niezwykle trudne do punktowania, dlatego myślę, że gdyby przyznano zwycięstwo Amerykaninowi, podniósłby się szum po drugiej stronie barykady.

Adamek w tej walce nie zasługiwał na zwycięstwo i tą walkę przegrał. Zresztą wszystko mówiła dla mnie mina Adamka. Po ogłoszeniu remisu wyglądał jakby był w niebie. Po ogłoszeniu jego zwycięstw wyglądałby jaki świętym został.

"Zepsucie" Adamka przyznam dopiero wtedy, kiedy zobaczę jego zdecydowaną porażkę.

Kliczko, Cunningham (może nie tak zdecydowanie jak z Ukraińcem, ale przegrał). Nie jest potrzebna porażka do zauważenia, że bokser się "stacza". Gmitruk potrafił zmienić taktykę w walce z Banksem. Powiedział, że Góral ma bić po tułowiu, by Jonathan opuścił ręce. Opuścił ręce, dostał prawy i po zawodach. Czemu tak nie było z Cunnem, który trzymając ręce przy twarzy miał kompletnie odsłonięte tułów tak, że aż się prosiło o obijanie go po nim? Roger się nie nadaje. Jeszcze rozwaliło mnie to przed, czy po 10 rundzie "musisz go znokautować". To mówi wszystko. To nie jest trener, który ma plan "B". To nie jest trener dla zawodnika, który był ukształtowany. Adamka wtedy powinno się wtedy doszlifowywać, ale nie. Roger chce zmienić styl boksowania u 35-latka, któremu prędzej do emerytury, który zawsze był dziurawy w obronie.

Adamek wtedy nie walczył inaczej, inaczej walczył Cunningham, bo jeszcze nie znał siły rażenia ciosu naszego boksera.

Adamek walczył inaczej. Cunningham się cofa, Adamek idzie do przodu, wywiera presję na przeciwniku, zadaje ciosy kombinacjami. Zresztą odnośnie jeszcze trenera, to gdzie są kombinacje: lewy, lewy, prawy, czy też lewy, prawy, lewy sierp, z których słynął Adamek.

Bokserzy przez Ciebie wymienieni mają lepsze warunki fizyczne od Tomka...Chociaż, za cholerę nie mogę sobie przypomnieć, co takiego pokazał Sosnowski...

Sosna nie przyjął tylu bomb i ogólnie "optycznie" lepiej się zaprezentował. No i nie powiedziałbym, by taki Johnson miał lepsze warunki od Adamka, ma nawet gorsze.

Tylko mi nie mów, że gdybyś był Amerykaninem, nie chciałbyś zobaczyć swojego zawodnika, dokonującego odwetu na swoim dawnym rywalu i to w królewskiej dywizji, w tak prestiżowym pojedynku... Nie mów mi, bo wybacz, nie uwierzę .

Powinieneś użyć zwrotu "Filadelfijczykiem", a nie Amerykaninem, bo tylko w Filadelfii Cunn jest na tyle znany, a ogólnie dla Amerykanów to Adamek jest bardzie swój, niż Cunn. Porównać to można do Pacquiao, który gdy walczy z Amerykaninem to wielu Amerykanów jest za nim. To kwestia podejścia, a że Amerykanie to dziwny naród, to wiadomo nie od dziś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi mi o sińce itp, tylko oto, że te ciosy nie zamroczyły Cunninghama i nie chwiały nim. Tak samo jest z Marquez, który przyjmuje nie zawsze dużo ciosów, ma rozbity łuk brwiowy w każdej walce i wygrywa. Mi chodzi przede wszystkim o efekty w postaci siniaków, tylko "podłączeniu rywala do prądu", a tego ciosy Adamka nie robiły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale to Cunningham każdego zaskoczył i miał przewagę,

Właśnie... Zaskoczył każdego, bo walczył nadspodziewanie dobrze (szczerze mówiąc sam się tego nie spodziewałem), aczkolwiek przewagi w żadnym wypadku nie miał. To, że zawodnik walczy lepiej, niż od niego oczekują, nie czyni go od razu zwycięzcą.

Dzięki szybkości i precyzji ciosów pokonywał Briggsa, Bella, Cunna, Banksa, a w ciężkiej: Arreolę, Estradę, czy nawet Granta. Te ciosy dochodziły i zaskakiwały przeciwników.

Chyba oczywiste jest, że z wiekiem człowiek raczej na szybkości nie zyskuje, lecz traci, dlatego raczej rozsądnym rozwiązaniem jest zainwestowanie w siłę i moc... Zwłaszcza, że większość bokserów ciężkiej na tym bazuje.

Zresztą wszystko mówiła dla mnie mina Adamka. Po ogłoszeniu remisu wyglądał jakby był w niebie. Po ogłoszeniu jego zwycięstw wyglądałby jaki świętym został.

Estrada po walce z Tomkiem (to taki przykładzik) krzyczał, że go oszukano. Ten pojedynek równie dobrze mógłby się zakończyć zwycięstwem Cunninghama, bo był właściwie na styku, kwestia czystej interpretacji.

Kliczko, Cunningham (może nie tak zdecydowanie jak z Ukraińcem, ale przegrał).

Z Kliczkami, po wycofaniu się Haye'a, nikt nie ma szans. A z Cunninghamem wygrał :).

Sosna nie przyjął tylu bomb i ogólnie "optycznie" lepiej się zaprezentował. No i nie powiedziałbym, by taki Johnson miał lepsze warunki od Adamka, ma nawet gorsze.

Inna sprawa, że Sosnowskiego Kliczko zlekceważył... Chociaż jakoś nie mogę zauważyć tej lepszej, "optycznej" prezentacji. Przez cały pojedynek Vitalij obijał go jak chciał (podobnie jak wszystkich innych przed nim) i był po prostu za duży, za szybki i za dobry.

To kwestia podejścia, a że Amerykanie to dziwny naród, to wiadomo nie od dziś.

Nie, Amerykanie to taki sam naród jak wszystkie inne na świecie. Przypominam, że Niemcy również traktowali Michalczewskiego jak swojego, pomimo faktu, że do Niemiec musiał wyjechać tylko dlatego, że w Polsce nic nie było i nie miał jak rozwinąć skrzydeł; dalej my Khalidova również wspieramy (podejrzewam, że jakby doszło do jego walki, z jakimś Polakiem z krwi i kości, to każdy liczyłby właśnie na niego).

Natomiast wracając do Twojej wypowiedzi - w Stanach wszyscy wspierali raczej, tylko i wyłącznie Gołotę, bo to była Ostatnia Nadzieja Białych...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie... Zaskoczył każdego, bo walczył nadspodziewanie dobrze (szczerze mówiąc sam się tego nie spodziewałem), aczkolwiek przewagi w żadnym wypadku nie miał. To, że zawodnik walczy lepiej, niż od niego oczekują, nie czyni go od razu zwycięzcą.

Cunningham miał przewagę, bo jak można nazwać to co robił Adamek przez całą rundę, człapiąc tylko za nim i próbując atakować w końcówkach rund. Adamek liczył tylko i wyłącznie na nokaut.

Chyba oczywiste jest, że z wiekiem człowiek raczej na szybkości nie zyskuje, lecz traci, dlatego raczej rozsądnym rozwiązaniem jest zainwestowanie w siłę i moc... Zwłaszcza, że większość bokserów ciężkiej na tym bazuje.

Dlatego Adamek powinien ważyć jak najmniej, siły ciosu i mocy nie można poprawić. Można trochę ją wzmocnić, ale z ciosem trzeba się urodzić. Siłą Adamka było to, że on zadawał dużo precyzyjnych ciosów i one się kumulowały na przeciwniku. Jeśli taki wielkolud jak Kliczko był szybszy na tle Adamka, to coś tu nie pasuje, bo to szybkość, a nie siła miała być siłą Górala w walkach w królewskiej kategorii wagowej.

Estrada po walce z Tomkiem (to taki przykładzik) krzyczał, że go oszukano. Ten pojedynek równie dobrze mógłby się zakończyć zwycięstwem Cunninghama, bo był właściwie na styku, kwestia czystej interpretacji.

Estrada jak prawie wszyscy czarnoskórzy bokserzy krzyczy, że go oszukali. Np. taki Bernard Hopkins do tej pory nie może sobie wyobrazić, że przegrał z białoskórym Joe Calzaghe. A tutaj Cunn ma prawo mówić, że go oszukana, bo tak faktycznie było. Remis jeszcze może by przeszedł, bo Adamek ma już nazwisko w ciężkiej, ale wygrana? Twarz Górala nawet po bojach z Briggsem nie wyrażała uczuć (ok, po pierwszej popłakał się ze szczęścia, ale przy drugiej, jeszcze bardziej wyrównanej, nic nie było widać, na jego twarzy), a tutaj nagle mina jakby mistrzem HW został, czy jeszcze coś innego.

Przypominam, że Niemcy również traktowali Michalczewskiego jak swojego, pomimo faktu, że do Niemiec musiał wyjechać tylko dlatego, że w Polsce nic nie było i nie miał jak rozwinąć skrzydeł;

Traktowali Michalczewskiego jak swojego tylko i wyłącznie dlatego, że przyjął ich obywatelstwo i walczył pod ich flagą. Jak zaczął walczyć jako Polak, to go raz przekręcili i nie zagroził rekordowi Rocki'ego Marciano.

Dla jasności napiszę, że ja nie jestem jakimś hejterem Adamka, tylko wg. mnie ten pojedynek przegrał (zresztą nie tylko według mnie). Rozczarowała mnie jego postawa i to jaką przyjął taktykę. A wygrał dlatego, że ma już nazwisko w ciężkiej, był wysoko w rankingach, a Cunn dopiero raczkował. Wielu pisze, że boks to biznes i to niestety może okazać się niedługo prawdą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jesteś zmęczony po świętach. Siłę ciosu i moc można zdecydowanie poprawić. Szczególnie u zawodowego boksera. Tak samo jak zrzucając kilka (3, 4) kg bokser jest w stanie sporo poprawić szybkość kosztem siły.

Nie zmęczony nie jestem :) Owszem siłę można poprawić, ale trochę, a i tak u Adamka to nic nie da, bo od początku jego przygody w ciężkiej jest ta niby siła zwiększana, a efektów nie widać. Nie potrafię sobie przypomnieć żadnego boksera, który nagle poprawił siłę ciosu. Z silnym ciosem trzeba się urodzić. Takimi zawodnikami byli Foreman, Tyson, Duran. Niektórzy wygrywali poprzez kumulowanie się ciosów przeciwnika, jak np. Ali, czy Adamek, ale jeśli trafiali na punkt to często nokautowali, ale są bokserzy po prostu waciani, np. Paul Maliggnagi, czy Cunningham. Adamek teraz siły ciosu nie poprawi, a i przez kumulację nie wygrywa. Przez KO lub TKO w HW pokonał Gołotę, Maddalone i Walkera. Czemu nie padł szklany Grant? McBride? Adamek nie ma siły ciosu na HW i tyle i tego nie zmieni.

I tu trafiłeś w sedno. Żeby pokonać dużo bardziej znanego boksera (przysłowiowego mistrza) będąc sporo mniej znanym, trzeba albo z nim wygrać zdecydowanie (a Cunningham jeśli był wg niektórych osób lepszy, to i tak wygrywał o dwa, góra 3 punkty), albo znokautować.

Dla mnie to najgłupsze prawidło w boksie. Jakiś młokos, albo już podstarzały bokser dostanie szansę walki o pas. Przygotuje się najlepiej jak może, okaże się lepszy, nie dużo, ale jednak i nie dostanie zwycięstwa, bo jest mniej znany? Cunningham oszukał Adamka i pokonał go jego własną bronią - sprytem i "tańczeniem" w ringu. Ali tańczył i Adamek też nie raz tańczył.

Że to jest biznes? Ano jest. W końcu nie walczą dla pasków od spodni, tylko o grubą kasę.

Nie chodzi mi oto. Chodzi mi o inny fakt związany z pieniędzmi. I też kiedyś mistrz walczył z mistrzem nie patrząc na kasę. Boks parszywieje, a złe werdykty tylko to pokazują. Kiedyś nie było tak, a w ostatnich latach, by policzyć to ile było "wałków" to palców zabraknie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamek zatrzymany w USA za prowadzenie samochodu najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu.

Na razie mamy różne informacje. Jeżeli okaże się to prawda- Adamek będzie miał problemy. Może dostać zakaz wjeżdżania do USA.

Zobaczymy jak się to wszystko rozwinie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym, aby Szpilka wygrał, ale jakoś nie interesuje mnie ten pojedynek.

Osobiście bardziej interesuje mnie walka "dziadków"- Gołota-Saleta. Ciekawe kto wygra oraz jakie tempo będzie miała walka. Pamiętam w latach 90-tych jak kibicowałem Gołocie. Chciałbym aby wygrał

PS. Oczywiście walka jak i cała gala będzie w systemie PPV- Polsat zażądał tylko 40 zł, a szkoda bo z chęcią zobaczyłbym ich starcie. Pozostaje tylko powtórka jak będzie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra walka z obu stron, obaj zawodnicy pokazali to co mają najlepsze. Jestem pełen podziwu dla Szpili który dwa razy leżał na deskach mimo to wygrał przez nokaut. Ma charakter i wole walki to jest bardzo potrzebne w boksie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej Gołota. Bokser, który dał się poznać w USA po walkach z Riddickiem Bowe. Gość, który kilka razy skompromitował się, ale nie można go nie lubić. Niekoronowany król wagi ciężkiej. Bił się z najlepszymi. Uciekał z ringu, bił poniżej pasa, gryzł, uderzał głową. Ale jak walczył. Walki z Bowem, Sandersem, Po'uhą, Byrdem, Ruizem, McBridem, Mollo, Grantem to były świetne pojedynki Gołoty, ale w 4 z nich miał wpadki. Z Bowem ciosy poniżej pasa, z Grantem poddanie walki w ostatniej rundzie, mimo że prowadził, Po'uhę ugryzł, ale i tak wygrał. Miał jednak kilka fatalnych walk. Lewis, Tyson, Brewster, Adamek.

Dla mnie to dwukrotny mistrz wagi ciężkiej, bo w walkach z Ruizem i z Byrdem był lepszy, ale widocznie komuś na górze coś nie pasowało i Gołota przegrał z Ruizem i zremisował z Chrisem Byrdem.

Dzisiaj nastąpił IMO definitywny koniec Andrzeja Gołoty jako boksera. Jego pojedynek z Saletą jak na walkę 45-latków był świetny i lepszy od niejednej walki młodszych zawodników. Były emocje, były zwroty w trakcie walki. Gołota świetnie rozpoczął pojedynek. Walczył jak profesor, a Saleta jak niedoświadczony młokos. Jednak od trzeciej rundy coś zaczęło szwankować u Endrju. Dostał pod koniec rundy mocny prawy, ale gong go uratował. W czwartej rundzie było nieźle, piątka to wojna, a w szóstej Gołota padł. Co prawda, mam wrażenie, że tam nie było ciosu, tylko Saleta pchnął Andrzeja, ale nie widziałem powtórki. Dla mnie przyczyna Gołoty jest jasna, bo Przemek Saleta już padał kondycyjnie. Nie słuchał się rad Gmitruka, by uważał i zadawał lekkie ciosy i był w ruchu, oraz jakby znowu się spalił psychicznie, chociaż do momentu końca walki dla mnie Gołota prowadził w tym pojedynku.

Bardzo mi szkoda Gołoty, bo to legenda polskiego boksu, ale niestety. Mógł zakończyć karierę po walce z Mollo, ale nie zrobił tego. Szkoda, bo te 10 lat temu to Gołota jedną ręką by wygrał ten pojedynek. Z drugiej strony może to i lepiej, że przegrał. Być może nie chce już wracać na ring.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walki nie oglądałem, ale uważam, że Gołota nie wiedział, kiedy skończyć. Był pięściarzem o kilka klas lepszym od Salety. Był. Wystarczy porównać nazwiska przeciwników. Gołota walczył z legendami. Był nieprzewidywalny, dzięki czemu było zawsze ciekawie. A teraz dostał od kelnera. Cóż, bywa. Szkoda tylko legendy, bo dla pokolenia lat 2000 będzie pośmiewiskiem. Ja zapamiętam go za walki z Ruizem i Byrdem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy po prostu nie wiedzą kiedy skończyć. Ali uznawany za największego boksera w historii, też nie wiedział kiedy zejść z ringu. Mógł odejść w glorii, a skończyło się na niepotrzebnych walkach ze Spinksem, Holmesem i Berbickiem. Do dziś wydaje mi się, że ciosy jakie przyjmował w tych walkach kosztowały go mnóstwo zdrowia. Podobnie wygląda kariera gołoty, który nawet po przegranej z Saletą nie chciał nawet ogłosić zakończenia kariery. Powinien już sobie dać spokój po porażce z Adamkiem, choć wg mnie organizowanie tamtego pojedynku było przegięciem. Adamek trochę jak hiena cmentarna chciał się wybić na sławie Gołoty.

Starciem tytanów mozna by było nazwać ten pojedynek, gdyby zorganizowano go z 15 lat temu, choć Saleta tytanem boksu nie był nigdy. Obaj panowie po 45 lat, więcej tu było show niż sportu. Chociaż w wieku 45 lat można nieźle boksować, co pokazał George Foreman pokonując w walce o tytuł Michaela Moorera.

Edytowano przez FaceDancer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oglądałem walki, ale wynik mnie zaskoczył. Szkoda Gołoty, ale sam jest sobie winien. Po co wracał na ring to nie wiem.

Kilka słów o transmisji. Życzę Polsatowi, aby wczorajsze PPV przyniosło stratę

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie Gołota zbłaźnił się z kilku powodów. Po pierwsze: niepotrzebnie w ogóle walczył, bo po jego ostatniej wpadce z Adamkiem chyba każdy oprócz Andrzeja wiedział, że to już nie te lata. Po drugie, najważniejsze wczoraj: wypluwanie szczęki. Za ten żałosny trik jestem skory przyznać, że dla mnie Gołota jest nikim po tej walce. Takim manewrem chciał grać na czas, żeby nie dostać bardziej po 'masce'. Cieszyłem się jak dziecko, gdy Saleta wygrał, bo mu się należało. I doceniam jego słowa, które powiedział po walce. Gołota zdołał wydusić tylko coś w rodzaju: asddggthddrwersadf. Błazenada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się że Saleta dał lekcję Gołocie, Gołota powinien zakończyć karierę i pójść na odpoczynek.

A co do transmisji to po raz kolejny trzeba było wykupić, jeżeli mam wykupywać transmisję i zapłacić 30 lub 40 zł, a walka może potrwać 10 sekund to dziękuję.

Ja również podzielam słowa gr86 żeby całe te PPV ponosiło straty.

Edytowano przez krzys242
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...