Skocz do zawartości
Turambar

Sporty i sztuki walki

Polecane posty

Na początku chciałbym serdecznie powitać wszystkich użytkowników forum, gdyż jest to mój pierwszy post tutaj.

A teraz do rzeczy: chcę się tu wypowiedzieć na temat dwóch walk, które odbyły się na wczorajszej gali KSW, a mianowicie walki Mameda Khalidova oraz walki Mariusza Pudzianowskiego.

Rozpocznę od walki Khalidova, o której za wiele nie można powiedzieć (podobnie jak i o walce "Pudziana"), bo była bardzo krótka. Warto zacząć od tego, że Mamed jest z pewnością jednym z czołowych zawodników swojej kategorii w Europie, co podczas wczorajszej walki doskonale udowodnił. Khalidov trafił Wallace'a potężnym prawym prosto w szczękę i było po wszystkim. Zaraz po walce złożył deklarację, że chciałby zawalczyć w UFC. Moim zdaniem to świetny pomysł, bo jest chyba całkowicie gotowy na wielkie wyzwania czekające za Oceanem. Szkoda tylko, że chyba nigdy nie dojdzie do walki na naszym polskim podwórku pomiędzy Mamedem, a Tomkiem Drwalem (który już za sobą ma występy w UFC i radził tam sobie całkiem przyzwoicie: 3 walki wygrane, 3 przegrane). Do tej walki nie chce dopuścić Martin Lewandowski, współwłaściciel KSW, który stwierdził, że skoro Drwal nazwał kiedyś KSW "cyrkiem", to teraz nie ma tam czego szukać. Szkoda, że stawia osobiste urazy ponad sport, bo walka Khalidov vs Drwal ma wszystko, aby stać się prawdziwym hitem. Drwal to jeden z najtwardszych i najmocniejszych zawodników MMA w Polsce, a Khalidov to klasa sama w sobie. Szkoda, że nie będzie nam dane tego zobaczyć.

A co do walki Mariusza Pudzianowskiego, to chyba nawet nie ma co pisać... Sapp to rywal poziomu (z całym szacunkiem) Marcina Najmana, który w ostatnich walki robi jedno: odklepuje. Wczoraj nie zdążył, bo poddał go sędzia, ale jeśli walka potrwałaby chwilę dłużej, to jestem pewien, że Bob by się poddał.

Moim zdaniem tacy rywale "Pudzianowi" nic nie dadzą. Właściciele federacji powinni zakontraktować mu kogoś lepszego. Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę zrobić z Pudzianowskiego mistrza świata, bo na to nie ma najmniejszych szans. Po prostu skoro Mariusz podchodzi do treningów bardzo poważnie, to można mu chyba dać poważnego rywala, poziomu chociażby Jamesa Thompsona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co walki Pudzianowskiego to krótka, Bob nic ale to nic nie zrobił. Mariusz wygrał, ale jak kolega wyżej wspomniał taki rywal, że szkoda gadać. Bestia mimo iż przegrał to był w świetnym humorze, to się nazywa sportowe zachowanie :P Teraz o walce Mameda, która mimo iż krótka to udowadnia jakim zawodnikiem jest Khalidov, czekam na walkę w UFC o ile do niej dojdzie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dojdzie do rewanżu z Timem to pudzian nie da rady. Silvia jest o lata świetlne przed pudzianem. A Khalidow już dawno powinien być za oceanem, jeśli nie w UFC to dawno powinien być w Bellatorze. I nie rozumiem tego całego zachwytu nad pudzianem, Bob walczy tylko dla kasy, mało go obchodzi czy wygra, czy przegra. Siedem lat temu puszian byłby zaledwie splunięciem dla Boba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wach będzie walczył w tym roku z Władimirem Kliczką... obawiam się, że nasz rodak ma niezbyt duże szanse na wygraną :( Kliczki to chyba jeszcze nie ten poziom... do walki miałoby dojść pod koniec listopada lub na początku grudnia. Znów będziemy mogli zobaczyć pojedynek Polak vs Kliczki póki co Ukraińcy prowadzą 2-0 ciekawe czy Wach wyciągnie dla nas wygraną ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale jak nie Wach, to kto? Nikt już z Mariuszem nie chce walczyć, więc wychodzi na to, że tylko on jest godny walki z braćmi Kliczko. I tak jak przed walką Adamka z Vitalijem nie miałem większych złudzeń, tak tutaj widzę sporą szansę. Co prawda zgadzam się z 2real2game, że starszy Kliczko byłby przeciwnikiem mniej wymagającym, ale jakoś i tak mam dobre przeczucia. Nokautu na Wachu raczej nie ma się co spodziewać, bo skoro Haye wytrzymał z Władymirem 12 rund i to w niezłym tempie, to dlaczego Wiking miałby nie dać rady?

Gołocie chyba już naprawdę się nudzi. 3 listopada ma stoczyć swój trzeci pojedynek z... Riddickiem Bowe. Jak pierwszy raz o tym przeczytałem, myślałem, że to jakieś żarty, ale później taka informacja pojawiała się coraz częściej. Dwóch emerytów w ringu...może być śmiesz...interesująco :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamek wygrał w sobotę z jakimś kelnerem- Walkerem. Walki nie oglądałem bo to kolejny "event sportowy" w PPV i w dodatku wołali za niego 40 złotych- chore, walka z jakimś nołnejmem i tyle kasy, komuś się zdrowo w głowie po przewracało. W kontekście Adamka mówi się o grudniowej walce z Solisem i szczerzę mówiąc nie zdziwię się jeśli Adamek przegra, fakt jest taki, że Tomek to nie jest bokser wagi ciężkiej i z tymi najlepszymi nie ma szans.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walker to nie kelner. Gdyby miał mocniejszą szczękę, to spokojnie byłby w czołówce dzisiejszej wagi ciężkiej. Żałuj, że walki nie widziałeś, bo w niej można było zobaczyć niemalże tego "starego dobrego Adamka" za czasów Gmitruka. Pierwsza runda spokojna, w drugiej Adamek się zagapił i otrzymał potężny prawy, po którym mało kto by wstał. Potężny cios prosto na szczękę. Jednak Góral wstał, przetrzymał i w końcówce rundy posadził Amerykanina. Póki co runda roku. Potem już pełna dominacja Tomka i w piątej rundzie podłączył Walkera i sędzia przerwał pojedynek.

W kontekście Adamka mówi się o grudniowej walce z Solisem i szczerzę mówiąc nie zdziwię się jeśli Adamek przegra, fakt jest taki, że Tomek to nie jest bokser wagi ciężkiej i z tymi najlepszymi nie ma szans.

Możesz rozwinąć kogo uważasz za najlepszych w HW, oprócz Kliczków? Solis na zawodowstwie to cień tamtego Solisa z czasów amatorskich. Gdyby zrzucił swój balast to miałby szansę pewnie nawet z K2, ale przez to, że waży ile waży, jego umiejętności są ograniczone. W ewentualnej walce stawiałbym na Górala. Nie mówię, że to byłaby łatwa walka, ale Solis przez swoje zaniedbywanie "zepsuł" swoją karierę, czego dowodem jest złamanie w walce z Vitalijem. Oprócz K2, Adamka i Solisa, jest jeszcze Haye. Reszta dla mnie jest słabsza od tych bokserów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie byłbym tego taki pewien, bo przed chwilą przeczytałem, że Kliczko niby często tak mówi. Zresztą w zeszłym roku bodajże, też była taka wzmianka.

Co do stylu w jakim wygrywał Vitali, to racja, nie był porywający, ale czy też trochę to nie było przez przeciwników? Jedynie Haye mógłby próbować coś ugrać no i Adamek (ale ten "stary" Adamek, za czasów Gmitruka). Jednak Brytyjczyk to teraz jest biznesmen, a nie bokser. Szkoda, ale najgorzej będzie jeśli Władzio by się dopchał do pasa WBC, bo wtedy to już pewnie trzeba było czekać na to, aż ten odejdzie na emeryturę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie nasze telewizje są takie pazerne, tylko Kliczko. Oni udostępniają wraz z RTLem walkę, ale tylko w PPV. Chyba, że któraś ze stacji wyda od groma kasy, co jest mało prawdopodobne i dlatego jest PPV.

Co do szans dla Ważki to ja mu daję. To od dawien, dawna pierwszy wysoki bokser, który jest w formie. Mariusz od wylotu do USA bardzo się poprawił. Lepsza sylwetka, dynamika, poprawiona technika, niezłe uderzenie. Jednak i tak jest trochę drewniany. Jednak jest o kilka centymetrów wyższy od Władimira, co może, ale nie musi dawać mu przewagi. Ciekaw jestem jak Władimir zaprezentuje się bez Emanuela Stewarda (szkoda go, świetny trener, ceniłem go jako eksperta, naprawdę świetny facet, ale niestety już nie żyje). Na pewno będzie chciał zwycięstwo dedykować dla niego, co już mówił, ale jednak Steward miał na niego wpływ. To on go ukształtował i nauczył go tej obrony i wyprowadzania tego niesamowicie groźnego, lewego prostego. Mariusz ma też przewagę taką, że będzie cięższy od Kliczki i gdyby ten klinczował w półdystansie to prędzej z sił powinien opadać Ukrainiec. Jednak mimo wszystko, to Władek jest dużym faworytem, bo mimo tego, iż Wach się poprawił ogólnie jako bokser, to Ukrainiec przewyższa go w każdym elemencie boksu. Jednak to jest boks, a niespodzianek lub sensacji w tym sporcie nie brakowało. Zobaczymy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z oczekiwaniami Wach przegrał. Samej walki nie oglądałem, ale widziałem urywki. Zaczął bojaźliwie, wiele ciosów Kliczki lądowały na twarzy Polaka. Mimo wszystko należy docenić, że wytrzymał do samego końca walki

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w szoku, że Wach wytrzymał taki grad ciosów. To, co dostawał w siódmej rundzie i też ciut wcześniej wyglądało bardzo groźnie. A Mariusz z kamienną twarzą odpierał (przyjmował na twarz) kolejne ataki. Kliczko pod koniec wyraźnie odpuścił, bo miał zwycięstwo na punkty w kieszeni od samego początku. Ale był taki moment, że Mariusz jednym atakiem mógł skończyć walkę, jak Ukrainiec zachwiał się i podparł o liny. Niestety gong go uratował. Tak czy siak - szacunek za wytrwałość, choć pozostanie niesmak za to, że Polak nie podszedł do Kliczki z szacunkiem przed walką. Za duża pewność siebie jest moim zdaniem w każdym sporcie czymś negatywnym. Wiem, że cel uświęca środki, ale przecież Wach wczoraj przegrał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, w boksie pewność siebie jest bardzo ważna. A są i byli bokserzy, którzy byli tak pewni siebie, że przez jednych byli nienawidzeni, a przed drugich kochani. Przykładem może być sam Muhammad Ali, nawet Mike Tyson, a teraz kimś takim jest Floyd Mayweather Junior.

Co do samej walki, to jednak brak doświadczenia z walk z najlepszymi wyszedł. Brak jakiejkolwiek obrony i szybkie utracenie szybkości. Jednak tym jednym zrywem w piątej rundzie, Waszka zrobił więcej niż nie jeden bokser w walce z braćmi. Brawo, za serce, ale niestety, po raz kolejny się nie udało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolę taki worek, niż Thompsona, który po jednej kombinacji, miał pełne gacie i był koniec. Tak samo Mormeck. Właził między nogi Władimira, jakby to było MMA, nie zadając żadnego ciosu.

Kliczkowie akurat, to każdej walki podchodzą na serio, no i Władimir miał dodatkową motywację, bo dedykował ten pojedynek dla Emanuela Stewarda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez niespodzianki, czyli Kliczko jak zawsze na plus. Wach miał jeden jedyny moment, kiedy Ukrainiec nie był skoncentrowany. To było ostatnie 15 sek 5 rundy. Mariusz ładnie go okładał, ale to było wszystko. Całą walkę Kliczko kontrolował w swoim stylu. Widać był większą dynamikę po jego stronie, a nasz bokser miał przez cały pojedynek posturę Dzwonnika z Notre Dame. Z niemieckiego zrozumiałem całe "Danke Mariusz" także jest oktongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niezłe pojedynki nam dzisiaj obrodziło podczas KSW. Praktycznie każda walka dała wiele emocji i nie ma się do czego przyczepić, a to w jaki sposób swój pojedynek zakończył Mamed było kolejnym pokazem jego wielkich umiejętności. Przez całą walkę ciężko było znaleźć jakiegoś faworyta, bo Hawajczyk sprawił Mamedowi trochę kłopotu. Ciężko było go znieść do parteru, a w stójce miał przewagę zasięgu. W dodatku po walce nasz zawodnik przyznał, że już nie ma szans na jego udział w federacji UFC. Szkoda, ale jeśli amerykanie nie cenią najlepszego zawodnika Europy wystarczająco wysoko, to szkoda dla nich czasu, Z niecierpliwością czekam też na kolejną walkę Mameda przeciwko holendrowi, który miał walczyć dzisiaj, ale został wyłączony przez kontuzję. Szkoda...

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manny Pacquiao i Juan Manuel Marquez. Dwaj wielcy bokserzy, którzy mimo niewielkiego wzrostu są niesamowici. Dzisiaj nad ranem doszło do ich czwartego pojedynku. W trzech, dwukrotnie na punkty wygrywał Pacquiao i raz był remis. Według wielu wygrał Marquez, ale te walki były takie, że w każdej mógł być remis, mógł wygrać Pacman i mógł wygrać Meksykanin. Dzisiaj miało się to wyjaśnić, kto jest lepszy. Czy się wyjaśniło? Ciężko mi ocenić.

Pierwsza runda, to runda badawcza, w której jednak to Pacquiao był bardziej ruchliwy i zadał więcej ciosów. W drugiej to samo. Za to w trzeciej były emocje. Znowu lekka przewaga Filipińczyka, ale zagapił się Marquez fantastycznie trafił prawym sierpem i Pacman wylądował na deskach. Był zamroczony, ale poszedł na wymianę z Meksykaninem. Świetna runda. Runda numer 4, to znowu lekka przewaga Mannego, chociaż była coraz widoczna. W 5 rundzie, to Marquez po bezpośrednim lewym prostym Pacquiao wylądował na deskach (Manny jest mańkutem). Od tej pory przewaga Filipińczyka była nie do podważenia, aż do ostatniej sekundy szóstej rundy, gdzie Pacman zaatakował lekkomyślnie, bez przygotowania i nadział się na potworną kontrę "Dinamity". Prawy, który wyprowadził Marquez był niesamowity, kapitalny, fantastyczny. Ściął z nóg oponenta, który upadł na twarz i przez kilka chwil był nieprzytomny.

Nie możliwością IMO jest ocenienie tego, który z nich był lepszy na przestrzeni tych czterech walk, ale wiem jedno. Marquez mimo 39 lat i Pacman mimo 33 lat i wielu ringowych wojen (Marquez, Barrera, Cotto, Margarito, Morales) są fantastycznymi bokserami i oferuje to czego nie może zaoferować żaden sport na świecie. Ogromną nieprzewidywalność, emocje i pokazuje jak niektórzy są zdeterminowani by wygrać. Żeby każdy bokser taki był, to ten sport byłby na szczycie popularność na świecie. Dziękuję Manny i Juan. Jesteście wielcy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żałuję, że nie mogłem oglądać tego pojedynku, bo wygląda na to, że był wspaniały. Widziałem tylko krótki fragment w necie i widziałem tam kawał dobre boksu. Może następnym razem będę miał więcej szczęścia i uda mi się obejrzeć walkę Pacmana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak walczy Pacman albo Marquez to walki zawsze są wspaniałe ;) Teraz na walkę Paca możesz sobie trochę poczekać, ale jeśli chcesz oglądać podobnych bokserów to mogę Ci polecić walki Brandona Riosa, albo rodaka Pacquiao Nonito Donaire. Również nie kalkulują i obaj mają kowadło w łapach, mimo że są z lżejszych wag.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem możliwość obejrzenia powtórki i walka była super, chłopaki nie bawili się w jakieś podchody tylko trzaskali ile fabryka dała. Najpierw Marquez ładnym ciosem powalił Pacmana ale potem to Filipińczyk doszedł do głosu w 5 rundzie położył Marqueza po takim "niewinnym" ciosie i wydawało się, że to on ma przewagę a w końcówce 6 rundy Pacman raz się wystawił i Marquez go skończył- jeden cios a Paquiao chyba z 2 minuty nie był w stanie nic zrobić... ciekawe czy się podniesie po takim nokaucie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie dla takich chwil lubię oglądać walki z kategorii niższych niż ciężka. W cięzkiej wszystko jest takie ociężałe i toporne (co w sumie nie dziwi), a w niższych wagach więcej jest właśnie walk, w których bokserzy dają z siebie maximum przez te 10-12 rund. To jest właśnie piekno tego sportu.

@Elesshar

Chętnie zobaczę walki tych bokserów. Dzięki.

Edytowano przez Daedroth
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przy okazji walk bokserów z niższych wag, to już w nocy z soboty na niedzielę, wspomniany wyżej przeze mnie Donaire będzie walczył z Jorge Arce. Obaj bokserzy lubią wojny i na pewno to będzie świetna walka i jestem ciekaw jak starszy Meksykanin wytrzyma bomby Filipińczyka, który ma wielką siłę w swoich pięściach. Transmisja będzie z tego co widzę na Polsacie Sport Extra.

Co do widowiskowości walk to jak mówi stare porzekadło: "styl robi walkę". Są wali bokserów, których można oglądać z przyjemnością (Pacquiao, Marquez, Donaire, Froch, Rios, Maidana, Matthysse, Cotto) i tak dalej, ale są też i tacy, których walki są nudne (Kliczko, Dawson, Bradley). Chociaż to wszystko kwestia gustu i podejścia do danego zawodnika.

A jeśli ktoś chce zobaczyć jedną z najlepszych walk wszech czasów niech obejrzy walkę Marvina Haglera z Tommym Hearnesem ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Masternak po jednogłośnej decyzji sędziów zostaje Mistrzem Europy w wadze junior ciężkiej. Walka jak można było się spodziewać była bez większych emocji, ale Haapoja mnie zaskoczył swoją odpornością, bo liczyłem na KO ze strony Mastera. Trochę irytował mnie dzisiaj styl walki Mateusza. Opuszczona lewa ręka. Gdyby naprzeciwko Masternaka był ktoś lepszy, to mógłby niemiło zaskoczyć Polaka. Niemniej, była to bodajże piąta walka Mastera w tym roku, tak więc można go trochę usprawiedliwić. Z pozytywnych rzeczy można powiedzieć, że ładnie dzisiaj operował lewym prostym i podbródkowymi. Oby kontynuował swoją pracę z Andrzejem Gmitrukiem, to możemy niedługo mieć Mistrza Świata na horyzoncie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...