Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielu1983

Czy z CDA można "wyrosnąć"?

Polecane posty

Z gier można tak samo wyrosnąć, jak z oglądania telewizji, czytania prasy i słuchania muzyki.

Absurdalność tego stwierdzenia jest wprost proporcjonalna do sensu zadanego pytania o to, czy z gier komputerowych można wyrosnąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja najnowszego numeru CDA nie kupiłem (przez 8 lat biegałem do kiosku regularnie;d). Teraz się waham czy kupić, miesiąc temu mialem podobny dylemat. Może to przez łatwodostępność informacji w internecie, kiedyś było inaczej, do tego nie kazdy miał dostęp do neta, a może po prostu wyrosłem.(Prawdopodobnie zakupi się najwyżej 2-3 numery na rok). Od razu zaznaczam, że nadal lubię grać w gry

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo przecież po co kupować czasopismo o grach, jeśli już gry człowieka nie kręcą?

Można nie kupować czasopisma, a nadal interesować się grami - przecież w internecie pełno jest serwisów i for o takiej tematyce, prawda?

Z CD-Actiona można wyrosnąć, bo w końcu może przyjść taki moment, w którym sobie człowiek stwierdza, że już nie jest tzw. "targetem". I co to znaczy "wyrosnąć częściowo z gier"? Albo się z nich wyrasta albo nie, co najwyżej zmniejsza czas i środki poświęcane na granie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Wiesz mi za kilka miesięcy "stuka" 30-stka, czasu na granie mało. Przechodzę tylko kilka tytułów rocznie (może ok 10), jednak nadal interesuje mnie ta branża, stąd też z dużym zainteresowaniem podchodzę do każdego kolejnego numeru CDA. Co do info z sieci, to jak najbardziej się zgadzam, że jest ich dużo, jednak znam tylko kilka, które podają naprawdę rzetelne wiadomości. Natomiast kupując CDA, wiem, że stoją za nim fachowcy. Owszem, moje poglądy na temat tej czy innej gry mogą się różnić od zdania recenzenta, bo taka już jest natura recenzji (SUBIEKTYWNA), jednak wiem, że tekstu nie pisał małolat, któremu się wydaje, że wszystko już widział i wie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja np. próbowałem kilka razy "wyrosnąć" z CDA, jednak kończyło się to zawsze tym samym, za kilka miesięcy kupowałem nowy numer i żałowałem, że przepuściłem ich kilka. Mimo wszystko CDA sprawia mi przyjemność i satysfakcje.

Gorzej jeśli ktoś kupuje CDA kompulsywnie, bo podświadomość mu to nakazuje, a go to nie cieszy.

@Up Zgadzam się. Czytając CDA przez kilka lat, człowiek wie na czym stoi, zna dobrze zasady oceniania gier i wie, że wysoka ocena gry musiała być czymś uzasadniona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze się mylę, ale mysle, ze z CDA się nie wyrasta. Ja kupuje CDA by poczytac wiele tekstow o grach, wiec jak przestane interesowac sie grami to przestane kupowac CDA, a na to oczywiscie sie nie zapowiada. Moim zdaniem wyrosniecie z gier = zaprzestanie kupowania CDA.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrastanie z CDA? W moim przypadku jest całkowicie odwrotnie. To właśnie kiedyś albo czytałem CDA, albo nie, grałem w gry, albo nie. Teraz to mnie bardziej kręci. Kolekcjonowanie, przechodzenie gier, oraz zapełniania półki nowymi tytułami i nowymi numerami czasopisma. Być może komuś się to znudzi, ale czy to przychodzi z wiekiem, tego nie wiem, może po prostu ze zmianą zainteresowań.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja np. próbowałem kilka razy "wyrosnąć" z CDA, jednak kończyło się to zawsze tym samym, za kilka miesięcy kupowałem nowy numer i żałowałem, że przepuściłem ich kilka. Mimo wszystko CDA sprawia mi przyjemność i satysfakcje.

Miałem tak niedawno, jak nie kupowałem CDA przez dobry rok, potem na stronie obejrzałem na okładkach jakie m.in. dawali gry - teraz żałuję, że nie mam niektórych gier (Mass Effect, Tomb Raider, Rainbow Six: Vegas 2)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz mi za kilka miesięcy "stuka" 30-stka, czasu na granie mało. Przechodzę tylko kilka tytułów rocznie (może ok 10), jednak nadal interesuje mnie ta branża

Ja też gram coraz mniej, stałem się mniej otwarty na różne gry i przestałem się już interesować branżą, co najwyżej śledzę proces powstawania gier, na jakie czekam. Coraz częściej też się rozczarowuję poziomem kolejnych gier, nie tylko tych nowych, ale także tych starych. Przez chwilę myślałem, że może faktycznie z tego wyrosłem, ale okazuje się, że nie - po prostu musi się pojawić jakaś naprawdę świetna gra, która spowoduje mój opad szczęki. A z ostatnich kilku lat takie świetne produkcje to tylko LEGO Star Wars II, StarCraft II i Lara Croft and the Guardian of Light. Chociaż taki Spec Ops: The Line nawet mi się ostatnio podobał i grałem bez grymaszenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam znajomego, pół wieku w kawałku, a wciąż od czasu do czasu kupi CDA. Oczywiście dla gier, bo pisma nie czyta. Ale na pytanie czy z CDA można wyrosnąć, odpowiem nie. Można wyrosnąć z gier, tak jak ktoś już tu wspominał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właściwie nie gram, czasem tylko włączę coś mało wymagającego, dołączonego do pisma. Ostatnią grę (wyłączając botaniculę, zachęciła mnie recenzja :) ) kupiłem kilka lat temu i był to tytuł z jakiejś extra klasyki. CD Action kupuję jednak nadal, lubię poczytać rożne okołogrowe artykuły, trochę pośledzić trendy w rynku, pośmiać się z fotorealistycznej grafiki trollface.gif, a poza tym podoba mi się sam klimat pisma. No, i jak pisałem, czasem w coś dołączonego zagram. Jednym słowem powiedziałbym, że z gier właściwie wyrosłem, ale z CDA jakoś jednak nie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z CD-A można wyrosnąć jedynie z wiekiem , nie powinno być tak że coś cię przestaje interesować :) Ja mam tak samo jak większość tutaj , że gry mnie coraz bardziej interesują , coraz odważniejsze gry że tak powiem.. Pewnie wyrosnę kiedyś z tego , tak jak zrobił to mój wujek który teraz zamiast przechodzić coraz to nowe tytuły , tworzy nutki w FL-Studios i przegląda 24/7 neta , cóż czas pokaże.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątpię... mam 34 i dalej czytam, moja żona 36 i też coś znajdzie dla siebie (choć nie gra). Najlepsze jest jednak to, że dział "Na luzie" z wypiekami na twarzy czyta moja teściowa (60 lat). Nie dość, że się z tego nie wyrasta to jeszcze mi się to w rodzinie rozprzestrzenia :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to w ogóle za gadanie, że z gier można wyrosnąć? Wyrasta się ze starych ubrań, a nie z zainteresowania, to tak jakby ktoś np. przestał grać w piłkę nożną i powiedział "wyrosłem już z tego". Po prostu albo kogoś przestały interesować i bawić albo poświęca się im znacznie mniej czasu. Ale pewnie jak taki gracz trafi na jakąś super produkcję to będzie w nią ciąć z wypiekami na twarzy.

Wrócę jeszcze do twierdzenia, że ktoś, kto wyrósł z CD-A, wyrósł z gier. Jak ktoś wyrósł z "Cybermychy", to wyrósł z gier? trollface.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem z CD-A nie można wyrosnąć!

Co najwyżej można zmienić zainteresowania czy nie kupować z powodu braku kasy/ czasu na przeczytanie. Myślę, że magazyn jest na tyle przekrojowy i różnorodny, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie, zarówno Ci starsi jak i młodsi ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że tak się wetnę - ale co za różnica, czy gra jest trudna, czy prosta? Ważne, żeby się dobrze grało... Dlatego zupełnie nie rozumiem podziału na hardcore'ów/każuali.

Czy z CD-A można wyrosnąć - nie wiem, nie jestem wielkim fanem nowych numerów, ale wciąż z przyjemnością przeglądam starsze.

@down - i znowu ta dycha tongue_prosty.gif. Tak ciężko zrozumieć, że ludzie mają różne gusta? ?Jednemu się podoba to, drugiemu to... Więc co, Smuggler miał oceniać obiektywnie? Coś a la "mi się podobało, ale Józek spod 3. postawił jeden, więc ocenę obniżam"? Geez... Sory, ale strasznie mnie wnerwiają komentarze tego typu. Opanujcie się! Nie dali dychy wilczemu szańcowi, tylko grze, którą tysiące osób uznaje za kultową.

EDIT: chodzi mi o to, że Smuggler nie jest osamotniony w tej opinii, a atakują go, jakby postawił 10 najgorszej grze świata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@down - i znowu ta dycha tongue_prosty.gif. Tak ciężko zrozumieć, że ludzie mają różne gusta? ?Jednemu się podoba to, drugiemu to... Więc co, Smuggler miał oceniać obiektywnie? Coś a la "mi się podobało, ale Józek spod 3. postawił jeden, więc ocenę obniżam"? Geez... Sory, ale strasznie mnie wnerwiają komentarze tego typu.

Wszystko byłoby okej, gdyby ta recenzja rozsądnie uargumentowała taką ocenę, zamiast tego dowiedziałem się tylko, że kilka scenek kopnęło Smugga w "emocjonalny odpowiednik jąder". Zresztą, nic tu nie da się uargumentować, bo gra jest koszmarnie przeciętna i w każdym calu gorsza chociażby od dwójki.

Opanujcie się! Nie dali dychy wilczemu szańcowi, tylko grze, którą tysiące osób uznaje za kultową.

No popatrz, najpierw tekst o Józku spod trójki, a teraz ma wystawiać 10, bo tysiące osób uznaje tę grę za kultową. A miliony są oburzone zakończeniem :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja odwrotnie - wole obecnie gry prostsze i krotsze, bo nie moge az tyle czasu co kiedys poswiecac na granie. Czy to czegos dowodzi?

Część gier rzeczywiście jest nadmiernie rozbudowana, zwłaszcza jak na standardy ludu pracującego miast i wsi. Grałem kiedyś w Obliviona i po iluś godzinach dostałem zadanie, które polegało na przejściu całego świata we wszystkie strony i to ileś razy, a to był dopiero początek głównego wątku. Załamałem ręce i dałem sobie spokój z graniem, bo po prostu nie miałem tyle czasu, żeby z gry korzystać w pełni. Z tego samego powodu Skyrim leży na półeczce i czeka na lepsze czasy, bo po ponad 40 godzinach gry wciąż byłem na początku... Nie mówię, że rozbudowane gry są złe, ale na pewno nie są dla każdego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko byłoby okej, gdyby ta recenzja rozsądnie uargumentowała taką ocenę, zamiast tego dowiedziałem się tylko, że kilka scenek kopnęło Smugga w "emocjonalny odpowiednik jąder". Zresztą, nic tu nie da się uargumentować, bo gra jest koszmarnie przeciętna i w każdym calu gorsza chociażby od dwójki.

Jesli nie zrozumiales z recenzji dlaczego, albo uwazasz, ze to wina "paru scenek" to znaczy po prostu, ze nie zrozumiales recenzji, wiec pretensje miej do siebie, mister.

No i oczywiscie "gra jest przecietna - bo ja tak mowie - wiec Smuggler NIE MOZE miec racji i swego zdania na jej temat, koniec, kropka.

No popatrz, najpierw tekst o Józku spod trójki, a teraz ma wystawiać 10, bo tysiące osób uznaje tę grę za kultową. A miliony są oburzone zakończeniem tongue_prosty.gif.

Mam w d... i te tysiace, co ja uwazaja za kultowa i te miliony (!!!!? czemu nie biliony?) co ja hejtuja. Tzn. w tym momencie mam, gdyz dalem jej 10 nie dlatego, ze iles osob tak sadzi, ale dlatego ze SAM uznalem, ze na te ocene zasluzyla. A jesli sa osoby podzielajace me zdanie, to fajnie, A jesli sa tacy, co go nie podzielaja, to tez fajnie, ale gdyby nawet miliard takich mi mowilo "gra jest do bani" to i tak nie zmieni to tego, ze mnie sie bardzo spodobala.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli nie zrozumiales z recenzji dlaczego, albo uwazasz, ze to wina "paru scenek" to znaczy po prostu, ze nie zrozumiales recenzji, wiec pretensje miej do siebie, mister.

Tak się składa, że przeczytałem tę recenzję kilka razy, bo "a nuż źle ją zrozumiałem, może faktycznie jest w niej drugie dno". Za każdym razem było to samo - trochę suchych faktów i ten nieszczęsny kop w emocjonalne krocze. I nadmierne przeżywanie paru decyzji.

A ja bym chciał dostać recenzję typu "gra jest po prostu super, bo idealnie realizuje wszystkie elementy i rozwija w rozsądny sposób model rozgrywki z poprzedniej części" lub coś w tym stylu, a nie puste zachwyty nad czymś w gruncie rzeczy nic nie znaczącym i nie mającym nic wspólnego z istotą gier. Bo te mają bawić rozgrywką, a nie kilkoma tandetnymi hollywoodzkimi scenami - taki drugi "Pearl Harbor" Baya.

No a rozgrywki nijak nie idzie obronić, bo ME3 to rozwodniona trójka, BioWare zamiast poprawiać to, co jest krytykowane po prostu to usuwa, a wszelakie braki zapełnia niemiłosiernie dużą ilością przegadanych, nudnych filmików.

No i oczywiscie "gra jest przecietna - bo ja tak mowie - wiec Smuggler NIE MOZE miec racji i swego zdania na jej temat, koniec, kropka.

No a jak, toć jestem najmądrzejszy i mam monopol na Prawdę.

Mam w d... i te tysiace, co ja uwazaja za kultowa i te miliony (!!!!? czemu nie biliony?) co ja hejtuja. Tzn. w tym momencie mam, gdyz dalem jej 10 nie dlatego, ze iles osob tak sadzi, ale dlatego ze SAM uznalem, ze na te ocene zasluzyla. A jesli sa osoby podzielajace me zdanie, to fajnie, A jesli sa tacy, co go nie podzielaja, to tez fajnie, ale gdyby nawet miliard takich mi mowilo "gra jest do bani" to i tak nie zmieni to tego, ze mnie sie bardzo spodobala.

A z tym to już do Dawida, nie do mnie, bo napisałeś dokładnie to samo, co miałem na myśli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym chciał dostać recenzję typu "gra jest po prostu super, bo idealnie realizuje wszystkie elementy i rozwija w rozsądny sposób model rozgrywki z poprzedniej części" lub coś w tym stylu, a nie puste zachwyty nad czymś w gruncie rzeczy nic nie znaczącym i nie mającym nic wspólnego z istotą gier. Bo te mają bawić rozgrywką, a nie kilkoma tandetnymi hollywoodzkimi scenami - taki drugi "Pearl Harbor" Baya.

Gry to przecież nie tylko mechanika, grafika, czy tryby rozgrywki. Gry to między innymi, a może przede wszystkim emocje, które oddziałują na gracza. Co innego gdy łupiemy terrorystów w CSie, co innego gdy gramy w Hitmana, a co innego Mass Effect. Smuggler właśnie docenił ME za emocje, a jak sam mówił niewiele gier go tak poruszyło jak ta. Dobrze go rozumiem, gdyż sam po przejściu Fahrenheita byłem po prostu zmiażdżony tą grą. Jej klimatem, fabułą i postaciami. I co z tego, że grafika taka a taka, że pod koniec to prawie samo klepanie w przyciski? Co z tego, że pod paroma względami wydaje się być ułomna? Pokochałem tą grę i do dziś gram w nią co jakiś czas, żeby przypomnieć sobie jej historię. I tak samo w przypadku Smugga. Oczywiście, jednym podoba się to, drugim tamto, ale akurat ME przykuł go do siebie ze względu na klimat i mocje właśnie. Poza tym to jego subiektywna opinia, którą każdy ma prawo ujawnić. Tobie może gra się nie podobać, bo to, bo tamto, ale jemu akurat tak i nie wiem po co wszczynać od razu takie dyskusje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...