Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Spilner

Plany na przyszłość

Polecane posty

Nie ma chyba takiego,który nie chciałby sie w przyszłości dobrze ustawić.Ale przekonałem się na własnej skórze,że jeżeli coś sie wcześniej zaplanuje,niestety nigdy się spełnia.Dlatego czasami warto tylko pomarzyć,bo to nic nie kosztuje,a co będzie potem zobaczymy,może nasze marzenia sie spełnią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pracuję w Poczcie Polskiej choć nigdy nie było to moje marzenie (nie, nie jestem listonoszem).

Narazie mam licencjat z kulturoznawstwa (specjalizacja: film i media). Pisałem licencjat o fabule i bohaterach w komputerowym RPG;) Teraz chyba rozpocznę studia uzup. magisterskie. Wiem, że to nie jest super kierunek, ale mam duże doświadczenie w administracji biurowej i tu widze swoją przyszłość i o to walczę, ew. w jakichś instytucjach kultury (kina, muzea, itp.) Wiem że z tego nie ma kokosów ale uważam że człowiek powinien pracowac i uczyć się tam gdzie niesie go serce, nie pieniądze;) Ale to tylko moje zdanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iselorze, zaprawdę piękne to słowa, że człowiek winien pracować i uczyć się tam, gdzie go serce niesie, ale niestety często bywa inaczej.

Prosty przykład: Mój przyjaciel, fizjoterapeuta i to całkiem niezły, za cholerę znaleźc pracy nie może. Więc... pracuje w sieci fast-foodów... ot rzeczywistość.

Ja również pracuję w administracji, i to w jednej z najgorszych jej odmian, bo w ogromnym molochu, znienawidzonym przez wszystkich i kompletnie się tam nie widzę. Praca biurowa jest... jak dla mnie po prostu straszna, tym gorsza, że klienci biura w 90% przychodzą od razu z nastawieniem bojowym, więc pracując na obsłudze klienta należy wykazac się nie lada opanowaniem.

Dlatego chciałbym mieć spokojną, ale szanowaną pracę. I taką, by stać mnie było w niedzielę pójść z dzieckiem do kina, czy na pizzę.

Poza tym chciałbym w końcu napisać ksiązkę:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I bardzo dobrze,przecież lesnicy także sa potrzebni.A zreszta praca w lesie jest i prawie lekka i bardzo przyjemna.Bo pod wzgledem świeżego powietrzna nie da sie narzekać.Obcowanie z przyrodą nawet jest wskazane.Czasami taka praca też bywa niebezpieczna,ale na ulicy też może coś się stać złego.A w lesie spokój,cisza,a w sumie warto jest realizować swoje własne marzenia,robimy to co kochamy i lubimy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zamierzam zostać logistykiem międzynarodowym. Ludzie z tym wykształceniem sa w dzisiejszych czasach bardzo potrzebni. Przedmioty na mature dobieram pod ten kierunek ;) Mam nadzieje ,że uda mi sie znaleźc w przyszłości prace związaną z tym kierunkiem ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam do was pytanie.

Jako, że jestem w 3 klasie gimnazjum, planuje swoją przyszłość.

Zastanawiałem się nad Technikiem Informatykiem, ale zawsze musi być plan B, jeżeli to nie wypali (matma idzie mi średnio). Tak więc planuje ewentualnie coś związanego z geografią, o dobrym zarobku. Co byście polecili?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już się nieraz przekonałem na własnej skórze,że jeżeli coś sobie najpierw zaplanuje,to wszystko bierze w przysłowiowy łeb.Dlatego też mam,a jakże swoje marzenia,jak każdy z nas,ale wole nie wypowiadać ich głośno,bo znowu nic z tego nie wyjdzie.I te moje plany się znowu pokrzyżują,więc jak na razie to wolę żyć dniem dzisiejszym,czyli z dnia na dzień i czekać,co właśnie przyniesie ten dzień następny.Pozdrawiam,wszystkich tych,którzy nie mają takiego pecha jak ja.Narka!.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to miałam pierwotny szalony pomysł, żeby studiować na Wydziale Sztuk Pięknych we Wrocławiu zaocznie, a pracować w redakcji CDA ;D Ponieważ jestem w informatyku to pojęcie jakieś mam ;P

Mam do was pytanie.

Jako, że jestem w 3 klasie gimnazjum, planuje swoją przyszłość.

Zastanawiałem się nad Technikiem Informatykiem, ale zawsze musi być plan B, jeżeli to nie wypali (matma idzie mi średnio). Tak więc planuje ewentualnie coś związanego z geografią, o dobrym zarobku. Co byście polecili?

Ja jestem w informatyku, matma od zarania dziejów była tylko utrapieniem ;D Już w drugiej klasie, nie narzekam. Raz w tygodniu pójde na korki i to wszystko. Bałam sie że będe miała w pierwszej klasie komisa z matmy, ale wyszłam na prostą (nawet z oceną cząstkową za półrocze - 3!! ) ;D Niema czegoś takiego że "sobie nie poradzisz". Jest tylko ewentualnie ciężka praca i wkład w naukę. Nie strasze Cie, ponieważ i tak mamy bardzo wymagającego nauczyciela, który leci z materiałem "jakby ktoś go w d*pe kopał" ;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W podstawówce jeździłem z zespołem na zawody. Na początku przez 2 lata byłem jako lewy pomocnik, a od gimnazjum jako bramkarz. Wydawało się, że to jest to co chce robić. Niestety miałem kontuzje i nie mogłem grać przez kilka miesięcy przez ten czas znaleźli następce, a ja coraz gorzej sobie radziłem. Teraz gdy kończę szkołę zacząłem coraz lepiej sobie radzić, ale to i tak jest za późno, a w planach chciałem grać w Podbeskidziu. Kto wie jakby moje życie się potoczyło gdyby nie kontuzja.

Uczę się jako mechanik. Chce skończyć zawodówkę mieć zawód i dyplom. Oczywiście nie chce kończyć szkoły za rok więc postanowiłem, że pójdę dalej. Kto wie może będę miał studia czego sobie życzę. Chodziłem w przeszłości różnie do różnych ludzi, ale w swoim życiu spotkałem jedną nauczycielkę matematyki którą bardzo szanowałem. Powiedziała mi, że drogę jaką wybrałem nie jest gorsza od tego czy wybrałbym liceum. Różnica jest taka, że ja będę miał dyplom i możliwości na przyszłość. A sam myślę, że jestem inteligentny, ale często leniwy to nie znaczy, że nie miałem żadnych sukcesów, bo byłem najlepszy w szkole w konkursie z języka angielskiego oraz francuskiego no i zawody z koszykówki i piłki nożnej.

Oczywiście mógłbym iść też grać na ulicy, ale trzeba mieć więcej możliwości bo grać na gitarze umiem, ale śpiewać już nie za bardzo, ale wierzę w swoje możliwości i wiem na co mnie stać to, że wybrałem zawód mechanika nie znaczy, że będę nim kilkanaście lat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chcę zostać informatykiem, ale jeszcze dokładnie jakim to nie wiem. Jakoś do mnie to nie dociera, że już połowa liceum za mną i zaraz matura, a potem studia. Wiem, że powinienem popatrzeć na strony uczelni, ale jakoś nie za bardzo mogę się przemóc.

Jestem w zwykłym liceum ogólnokształcącym, nie mam rozszerzonej informatyki, co więcej od drugiej klasy nie mam jej wcale. Myślałem, żeby przygotować się do matury z tego przedmiotu na własną rękę, ale z braku czasu nic z tego raczej nie wyjdzie.

Mam nadzieję, że uda mi się napisać dobrze maturę i dostać na jakiś odpowiadający mi uniwerek, najlepiej w Łodzi, żeby nie mieszkać gdzieś, tylko sobie na spokojnie dojeżdżać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja może... historia sztuki? Boję się tylko, że będę studiować coś co uwielbiam całkowicie bez przyszłości. Podobną sytuację ma kumpela. Skończyła archeologię - niby fajnie, świetny kierunek, lecz u nas, do niczego się nie przyda. Nie znalazła pracy. Robi policealną farmację. A szkoda, bo świetny kierunek sobie wybrała studiów, ale niestety bez przyszłości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony fajnie by było robić to, co się lubi. Z drugiej, wydaje mi się, że po historii sztuki może być naprawdę ciężko znaleźć pracę. No bo w sumie kim można zostać? Pracownikiem muzeum? Nie ma ich nie wiadomo ile.

Zresztą, skoro jesteś na profilu informatycznym, to chyba nie przypadkiem. :tongue: Może z tym warto wiązać swoją przyszłość zwłaszcza, że już masz jakieś podstawy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie wydaje Ci się, że nauczyciele takich "mniej ważnych" przedmiotów nie są zazwyczaj za bardzo szanowani przez uczniów? Zazwyczaj jest olewka totalna.

Ja nie chciał bym być nauczycielem. Trzeba użerać się z różnymi bezczelnymi typami, wiele pracy w domu, jeśli się coś stanie to cała odpowiedzialność spada na Ciebie, itp. Choć z drugiej strony przynajmniej mamy długie wakacje. :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam do was pytanie.

Jako, że jestem w 3 klasie gimnazjum, planuje swoją przyszłość.

Zastanawiałem się nad Technikiem Informatykiem, ale zawsze musi być plan B, jeżeli to nie wypali (matma idzie mi średnio). Tak więc planuje ewentualnie coś związanego z geografią, o dobrym zarobku. Co byście polecili?

Z tego co mi wiadomo,Informatyka zawsze będzie w pewnym sensie popłatnym zawodem.Z tym,że dobrze jest znać Język Angielski.Jeśli chodzi o geografię,jeśli chciałbyś potem uczyć w szkole,to czemu nie,ale nie masz gwarancji,że dostaniesz pracę.Nauczycieli jest sporo.Co roku kończy studia nowa kadra,więc nie możesz mieć pewności,co do pracy,chyba,że akurat będzie takie zapotrzebowanie.Uważam,że powinieneś się skupić jak na razie na Informatyce,potem może coś Ci jeszcze innego wpadnie do głowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, RaxusV, jeśli skończysz jakąś PORZĄDNĄ szkołę po gimnazjum i PORZĄDNE studia oraz zdasz maturę i wyrobisz magistra może coś znajdziesz, ale informatyk to teraz bardzo powszechny kierunek i musiałbyś być naprawdę dobry z matematyki i mieć dobrze opanowany język angielski (czego się teraz wymaga).

Ja sam skończyłem uniwersytet rzeszowski na kierunku "informatyka" i co?... Nie zrobiłem magisterki i jestem pomocnikiem geodety. Nie jestem z tej pracy niezadowolony, wręcz przeciwnie, bo stosunki z szefem mam przednie, a praca nie jest strasznie zła. Gorzej, jak trza się uporać z dziadyną, który chce mieć co do milimetra wymierzoną działkę. Wtedy robi się piekło...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, z matematyką przez pierwsze klasy szkoły średniej raczej nie będzie problemu. W gimn. mamy tak wymagającą nauczycielkę, że u niej 1 to u innej (w tej samej szkole pracującej) 3. Na razie wychodzi mi trója, ale postaram się trochę tę ocenę podciagnąć. Z angielskim jest większy kłopot, bo osobiście piszę egazmin rozszerzony z niemieckiego (ponieważ uczę się go od podstawówki). Być może zapiszę się na jakieś korepetycje lub po prostu pojadę na miesiąc do szkocji, gdzie angielskiego poduczy mnie kuzynka.

Po gimnazjum zamierzam iść do TME w Szczecinie - jedno z lepszych techników w Polsce.

Ewentualnie wymyśle jakiś plan B.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim gimnazjum nie ma podziału na klasy kierunek itd. Są tylko klasy z rozszerzonym angielskim i niemieckim, w zależności od tego jakiego języka uczyłeś się w podstawówce. Nauczyciele matematyki są chyba dobierani do klas losowo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, RaxusV, jeśli skończysz jakąś PORZĄDNĄ szkołę po gimnazjum i PORZĄDNE studia oraz zdasz maturę i wyrobisz magistra może coś znajdziesz, ale informatyk to teraz bardzo powszechny kierunek i musiałbyś być naprawdę dobry z matematyki i mieć dobrze opanowany język angielski (czego się teraz wymaga).

Ja sam skończyłem uniwersytet rzeszowski na kierunku "informatyka" i co?... Nie zrobiłem magisterki i jestem pomocnikiem geodety. Nie jestem z tej pracy niezadowolony, wręcz przeciwnie, bo stosunki z szefem mam przednie, a praca nie jest strasznie zła. Gorzej, jak trza się uporać z dziadyną, który chce mieć co do milimetra wymierzoną działkę. Wtedy robi się piekło...

Cześć! I sam widzisz ,mimo że jesteś zadowolony ze swojej pracy,masz jakieś zastrzeżenia,a gdybyś miał tę magisterkę byłbyś chyba bardziej zadowolony.A informatyka z tego co czytałem,będzie bardzo rozchwytywanym zawodem,np,w tej chwili za granicą jest takie zapotrzebowanie,jeśli oczywiście znamy obcy język.Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nic nie planuje, bo co zaplanuje na przyszłość, to wychodzi całkiem odwrotnie dla mnie bezsensu jest cokolwiek planować na przyszłość, bardziej liczą się kroki jakie w tym kierunku poczynimy. Studia czy szkoła to tylko kolejne miejsca pracy dla nauczycieli i profesorów trzeba zacząć działać, aby cokolwiek w życiu osiągnąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Ja planuję najpierw dobrze napisać maturę - rozszerzoną z polskiego, angielskiego, filozofii i wosu i podstawową z matmy i historii - a potem dostać się na japonistykę. Japonistyka to moje marzenie już od podstawówki i uparcie dążę do jego spełnienia. Po studiach prawdopodobnie zatrudnię się jako tłumacz w jakimś mangowym wydawnictwie, ew. zwykłej firmie - a w wolnym czasie będę się produkować literacko. I tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...