Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zizou666

"Miasteczko Salem" Stephen King

Polecane posty

Miasteczko Salem


4ac3201687ddbb2286df67fd71a39b1c.jpg


Opis: Miasteczko Salem to jedno z pierwszych dziel Stephena Kinga. W skrocie opowiada ono historie miasteczka Jerusalem, w ktorym maja miejsce bardzo dziwne rzeczy zwiazane z okultyzmem i wampirami. Glownym bohaterem powiesci jest Ben Myers - pisarz, niegdysiejszy mieszkaniec Salem (jak mowi sie skrotowo na miasteczko), ktory powraca do starego miejsca zamieszkania, w celu napisania ksiazki. Nie wie, ze wraz z jego przybyciem w miasteczku pojawiaja sie tez inni mieszkancy, majacy swoje wlasne powody, z ktorych tu przybyli. Wkrotce w miescie zczynaja sie dziac przerazajace rzeczy, a Ben wraz z nowo poznanymi przyjaciolmi musi stawic im czola...

Na wstepie zaznaczam, ze nie czytalem wielu dziel Kinga (nad czym bardzo ubolewam i co chce zmienic w najblizszym czasie). Opowiesc o Jerusalem jest bodajze siodma ksiazka tego autora. Autor ten jest uwazany za mistrza horrorow (i nie tylko, ale akurat ta powiesc to horror). W ksiazce tej wyraznie widac, ze jest to jedno z pierwszych dziel Kinga. Autor pisze w bardzo prosty sposob, a rzeczy, ktorymi probuje nas straszyc sa po prostu zobrazowanymi najzwyklejszymi lekami ludzkimi. King nie bawi sie w jakies psychologiczne wywody. Serwuje nam groze w prostej postaci krwiopicow szalejacych po miescie. Nie znaczy to jednak, ze ksiazka jest prostacka i obfitujaca tylko w bezsensowne wysysanie krwi. Znajdziemy tu takze przemyslenia bohaterow. Zobaczymy ich leki z mlodosci ujawniajace sie w obliczu realnego zagrozenia.
Ksiazka naprawde bardzo mi sie podobala. Ostatnio czytalem "Amerykanskich Bogow" Gaimana, ksiazke swietna, ale... calkowicie inna.
King pokazuje jak powinien wygladac porzadnie napisany horror. I choc nie robi tego w stylu Lovecrafta, to po przeczytaniu autenycznie boimy sie spojrzec za okno.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż się zdziwiłem, że nie powstał wcześniej temat o tej bardzo popularnej książce Kinga, no ale nie powstał - a przynajmniej tak wskazuje wyszukiwarka :) Książka generalnie jest dobra i czyta się ją przyjemnie. Są książki Kinga, które lubię bardziej, są też znacznie gorsze. Przede wszystkim podobało mi się to, że wertowane na wszystkie strony tematy "wampirze" są pokazane jakoś tak wiarygodnie, nie ma szarżowania opisami "niewyobrażalnej grozy i bólu", a relacja z faktycznych efektów takiej a nie innej działalności. Moją ulubioną postacią w książce jest ojciec Callahan, który zresztą

pojawia się w piątym tomie "Mrocznej Wieży" i sporo dowiadujemy się o jego historii po tym, jak opuścił Salem

. "Miasteczko Salem" podobno jest uwielbiane przez gotków i twory gotkopodobne, co mnie trochę dziwi, bo nie uważam "Miasteczka Salem" za mrocznogotycką opowieść.

Krótko: raczej warto przeczytać, choćby po to, żeby wiedzieć, o co z tym całym Salem i Kingiem chodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się tutaj z Saintem, że najciekawszą postacią "Miasteczka Salem" jest Callahan. Szczerze mówiąc jest on aktualny nawet teraz - w czasach gdy ludzie odchodzą już coraz bardziej od wiary. Podejrzewam, że wielu jest księży takich jak Callahan...

Książka bardzo fajna, jak w wielu innych pokazuje wewnętrzną przemianę bohatera (tu i tak niedoścignionym wzorem jest "Lśnienie"), tu Bena Mearsa i jak wiele innych jest tragiczna... Czyta się to bardzo przyjemnie z lekką nutką napięcia. Wadą jest jednak niewykorzystana trochę postać Barlowa

głównego przeciwnika, całego sprawcy zamieszania - starożytnego wampira

.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że Callahan jest najciekawszą postacią. King jest mistrzem w dziedzinie horrorów. Gdy tylko przeczytam drugi raz cykl wiedźmiński, trylogię husycką i kupię i przeczytam Żmiję, chyba wezmę znów Kinga w obroty. Jaką książkę, oprócz Miasteczka Salem, Lśnienie i Carrie polecacie?

Ja polecam TEN (KLIK) temat. [Tur]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, jedna z książek, które tak jasno nawiązują do Mrocznej Wieży (

ojciec Calahhan

;P)

Książkę uważam za bardzo dobrą. Napisana sprawnym, wartkim językiem, który nie pozwala się nudzić i między wierszami opisów miasta posuwa akcję do przodu. Tutaj, jak w większości jego utworów, większość postaci oraz całe miasteczko nie jest płaskie a prawie dla wszystkich znajduje się kilka linijek opisu. Pozwala to jakby po części zżyć się z mieszkańcami i razem przeżywać nadchodzący horror ;P Duży plus, świetnie tworzony świat przedstawiony. Teraz drugi - mimo, że mówimy o wampirach nie ma tutaj przesadnego epatowania przemocą oraz krwią (m.in wyrywanie flaków na pokaz). Śmierć jest bardziej subtelna, IMO, co nie znaczy, że mniej okrutna (

zdjęte schody i zostawione gwoździe

...) jak zresztą i cała historia. King nie lubi czarni i bieli... woli różne odmiany szarości :tongue:

A najciekawszy bohater? Ojciec Calahhan a także cała grupka ocalałych w walce o swoje życie.

Ogólnie polecam. Fani Kinga nie powinni się zawieźć :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, jedna z książek, które tak jasno nawiązują do Mrocznej Wieży (

ojciec Calahhan

;P)

To Mroczna Wieża tak jasno nawiązuje do Miasteczka.... ;P

zdjęte schody i zostawione gwoździe...

A u mnie były

zdjęte schody i postawione na sztorc noże...

. Jakieś kiepskie tłumaczenie miałem ;P

Ostatnio postanowiłem odświeżyć sobie tą pozycję i wrażenia nadal są bardzo pozytywne. Myślałem, że po jakimś czasie (i wielu książkach) jedna z pierwszych moich książek Kinga straci na wartości, ale nie... Znów czytałem z zapartym tchem, mimo że mniej więcej pamiętałem co zdarzy się na końcu. Ponownie polubiłem bohaterów i ponownie dobrze się bawiłem. Niewątpliwie jedna z najlepszych książek Króla.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tak, to bardzo polecam

A jeśli nie?

Muszę się niestety zgodzić z Turem, że "Miasteczku" ani wiek, ani bycie jedną z pierwszych książek Kinga (właściwie to nawet drugą, zdaje się) zupełnie nie przeszkadza i czyta się je wyśmienicie. Bohaterowie z krwi i kości, zuo, ciarkopowudjący klimacik, no i te fantastyczne opisy małego, żyjącego miasteczka. Polecać nie trza!

Ojciec Callahan to odrębny temat - gość jest na pewno jednym z fajniejszych bohaterów u Kinga, ale bez zapoznania się z "Wieżą" praktycznie nic o nim nie wiemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem książkę.Wrażenia?Bardzo dobre.King stworzył niezwykłe dzieło,które z początku nie wygląda na horror by pózniej zamienić się w książkę z naprawdę lekkim dreszczem strachu.Co do tego,że Callahan jest najciekawszą postacią w książcę nie byłbym taki pewien.Na pierwszą myśl nasuwa mi się Mark Petrie.Książka smutna,ciekawa,świetna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Miasteczko Salem" to druga książka Kinga, opublikowana po raz pierwszy w roku 1975. Opowiada historię Bena Mearsa, pisarza, ktory wraca do miejsca, w ktorym kiedys mieszkal - miasteczka Jerusalem, by napisać swoją nową powieść. Poznaje tam mieszkańców (z niektórymi odnawia znajomość), w tym uroczą Susan, ich codzienne prace, obowiązki. Lecz nie tylko to. Poznaje tajemnicę Domu Marstenów, która obejmuje całe miasto...

Początkowo ksiązka mnie nie zachwycila - pierwsze 200 stron to wprowadzenie w swiat Salem - codzienne zycie malego miasteczka. Po tych kilku rozdzialach, King wali z grubej rury - agresywnie i niespodziewanie rozkreca akcje, ktora nie ustaje az do samego konca.

"Miasteczko Salem" to jedna z najlepszych ksiazek Stephena Kinga jakie czytalem. Serdecznie polecam wszystkim fanom horrorow, samego Króla i

wampirów

! :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem gdy miałem osiem lat, toteż niewiele pamiętam. Na brzdącu jakim wtedy byłem zrobiła ta powieść kolosalne wrażenie, dzięki niej jestem fanem Kinga. Nie będę jej chłodno analizował, po prostu nie chcę sobie psuć jej wspomnienia. Do teraz przed snem zamykam okna i obawiam się, że coś może zapukać :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem czytać książkę i wrażenia naprawdę bardzo pozytywne! Książka bardzo ciekawa, trzyma w napięciu, całkiem straszna i ma niesamowity klimat! Mimo długiego wprowadzenia w życie codzienne bohaterów nie nudzi się ta część a dodatkowo pozwala bardziej "wczuć" sie w ksiązke. Jedyny minus jest taki iż zachowanie niektórych bohaterów jest bardzo dziwne miejscami, np.

gdy już w mieście leżało w dzień mnostwo wampirów poukrywanych przed słońcem to czemu nikt nie powiadomił innych mieszkańców wioski czy pracowników tego szpitala czy po prostu nie zadzwonił po policję? Wcześniej nie było o tym mowy bo uznali by ich za wariatów ale potem było już mnóstwo "dowodów"...

Mam natomiast jedno pytanie : Jest taki rozdział co się nazywa Cesarz Lodów Śmietankowych i w tym rozdziale jakiś bohater cytuje ten wiersz (jest chba napisany na pierwszej stronie rozdziału). Jest jakiś związek między tym wierszem a wydzarzeniami w książce? Bo jak przeczytałem go to szczerze mówiąc nic nie znaleałem... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest jedna z moich ulubionych ksiażek Kinga, obok "Christine". Zachwycił mnie szczególnie rewelacyjny klimat i to w jaki sposób King buduje napięcie. Musze sie przyznać że gdy czytałem tą książke przed spaniem a potem zgasiłem światło to naprawde bałem sie że pod moim oknem pojawi sie wampir. I to świadczy o geniuszu Kinga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej w tej książce zachwyca zmiana atmosfery, dokonująca się na przestrzeni całego utworu. Pierwsze kilkaset stron istnej sielanki, pierwsze niepokoje... Narastające zagrożenie i w końcu dramatyczna walka z wielkim ZŁYM. Szkoda tylko, że od pewnego momentu

akcja tak pruje naprzód, że walka z wampirami nie jest już straszna... Ale wciąż diabelnie wciągająca

:) !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, książka całkiem niezła. Tym bardziej, że rzygam historiami z

wampirami

. Nie jest to imho najlepsza książka Kinga, ale całkiem wciągająca była. Dobrze się przy niej bawiłem. Jedyne co mogę jej zarzucić, to to, że historia była dla mnie dość przewidywalna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Miasteczko Salem" podobno jest uwielbiane przez gotków i twory gotkopodobne, co mnie trochę dziwi, bo nie uważam "Miasteczka Salem" za mrocznogotycką opowieść.
Hm, nic mi o tym nie wiadomo :P Bo chociaż nie umieściłabym 'Miasteczka Salem' w top 10 moich ulubionych książek, to po kilku długich latach dalej pamiętam wrażenie, które na mnie wywarła:

wszechobecności wrogów i niemożliwości ucieczki

. Jednak to uczucie nie było na tyle silne, żebym zaczęła się bać. Książka okazała się bardzo wciągająca, ale raczej mało straszna. Na pewno - bardziej niż książki Lovecrafta, które zawsze budzą u mnie szeroki uśmiech(może poza kilkoma opowiadaniami, ale to dzięki ich pointom), ale jednak mniej, niż np. Dracula B.Stokera.

Także - myślę, że książka spodoba się tym, którzy już dość mają wszędobylskich wampirów na żelu, ale nie mają ochoty na czytanie klasyki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna z najfajniejszych pozycji Kinga. Czytałem dawno, ale zapamiętałem ja jako jedną z tych książek autora, w których akcja płynie dosyć wartko. Jednocześnie z kart powieści bije niesamowita świeżość i czuć, że jest to King młody, niezbyt zmianierowany, swobodny, majacy sporo frajdy z maltretowania swoich bohaterów - i chyba za to najbardziej tę pozycję cenię.

I za ojca Callahana oraz akcję w parku miejskim z Susan, która jest rodem z taniej powieści erotycznej ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra książka. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że najlepsza jaką czytałem, a na pewno jedna z najlepszych. Jeśli chodzi o autora to zamierzam zapoznać się z całą jego bibliografią chronologicznie - zacząłem od "Carrie", potem "Miasteczko...", teraz "Lśnienie".

Najbardziej w książce podoba mi się wielowątkowość, staranne opisanie każdego bohatera z osobna oraz ciekawa fabuła, choć nieco przewidywalna w końcowej cześci... Każdy element jest dopracowany idealnie i na ostatni guzik, za co autorowi nalezą się wielkie brawa, nie tylko jeśli chodzi o "Miasteczko", ale i inne pozycje, które miałem okazje czytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna z najgorszych ksiazek jakie zailczylem. I co z tego, ze fajnie sie czyta, skoro fabula mi kompletnie nie odpowiada: wampiry, dom na wzgorzu i typowy, amerykanski przebieg wydarzen. Filmu nie ogladalem i nie zamierzam: slyszalem, ze jest jeszcze gorszy niz ksiazka. Nie potrafilem sie wczuc w jej klimat. Niby to horror a nie jest strasznie. Koncowka mnie najbardziej rozczarowala, spodziewalem sie jakiegos bardziej oryginalnego, efektownego, trzymajacego w napieciu wytepienia wampirow.

Byly momenty, ktore zapadly mi w pamiec, np:

przylapanie zony na zdradzie i smak naoliwionej lufy

, czy tez opis

smierci doktora

.

Jesli mialbym wskazac osobe, ktorej najbardziej mi bylo szkoda to Mark:

wstrzas jaki wywolala walka z Barlowem; smierc obojga rodzicow, widok smierci doktora, itd...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytasz się w kwestii tłumaczenia czy okładki? :) Mogę odpowiedzieć tylko na to drugie, bo pierwszych polskich wydań nie mam więc nie wiem jak się ma sprawa z tłumaczeniem (chyba, że robiła to jedna i ta sama osoba ;P), ale wydanie nowsze jest dosyć eleganckie a okładka dobra IMO :ok:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

która wersja jest lepsza ta starsza z 1975 roku czy 2005?
Z 1975 to tylko po angielsku. Pierwsze polskie wydanie pojawiło się w 1991 roku (wyd. Amber), zaś to z 2005 (Prószyński i S-ka) ma twardą okładkę i obrazki, więc oczywiście jest lepsze. :laugh::wink: Najnowsze wydanie pochodzi z 2008 roku (i nie ma obrazków :/). Poza tym, wszystkie mają to samo tłumaczenie (jeśli są różnice, to tylko kosmetyczne).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem kapitalna książka . Wampiry są tam takie jakie powinny być a nie jakieś melodramatyczne , zakochane , jeżdżące samochodami czy zakładające gangi. Opis miasteczka i jego mieszkańców kapitalny mogący co bardziej niecierpliwych czytelników nudzić ale jak pominie się te strony to książka traci sens i urok , może to śmieszne ale polubiłem mieszkańców Miasteczka Salem czuję się tak jak bym ich znał. Trudno zapomnieć atmosferę w miasteczku która ulega powoli strachowi od pojawienia się Strakera. I bardzo powolne podsycanie strachu , który udziela się powoli wszystkim mieszkańcom nawet tym niewierzącym w wampiry.Ludzie zaczynają zamykać okna i nosić krzyżyki na szyi niby nie wiedząc czemu.Naprawdę jak ktoś zniechęcił się po przeczytaniu jakiś 100 stron i zaprzestał czytania to niech wróci do Miasteczka Salem i przeczyta do końca nie pożałuje. Ja często tam wracam i za każdym razem z satysfakcją.Jeśli chodzi o moich ulubionych bohaterów to bardzo trudny wybór jest ich tam mnóstwo i każdego lubię ale chyba Dr.Cody i Mark Petrie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...