Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

Kuchnia

Polecane posty

Ulubione ciasto ?? Skubaniec ;).... A tak właściwie to ja i słodycze równa się czystka :twisted: . Poprostu staje się demonem nie do opanowania ;)

No i moje ukochane makaroniki .... za nie potrafiłbym zabić (nie wiem czy na poważnie, ale staję się niebezpieczny jak mnie ktoś makaronikiem szczuje :twisted: )

Moje ulubione to Karpatka i murzynek :)

Ps. Ile osób poprawnie rozpozna makaroniki ?? (dość poznański speciał ;) )

Niestety nie wiem co to jest :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był przepis natakiego tam złego drinka dla niegrzecznych gości ;]

Mam parę świńskich przepisów, ale modkowie chyba nie daliby mi spac, gdybym tu jeden z nich umieścił. :D

Ciasto? Murzynek rulezuje! Szarlotka też.... mmmmniammmm :D.

Macie przpis na browar.

"Generalnie musisz zrobić słód, czyli zakiełkować jęczmień, obrtrącić kiełki, ziarno wysuszyć na gorąco przypiekając mniej lub bardziej (od tego zależy kolor). Następnie gotujesz słód i chmiel w ilościach jakie ci pasują, studzisz, dodajesz drożdże i fermentujesz - początek w cieple a końcówka to pare tygodni klarowania w chłodzie (optymalnie +2 stopnie). Główny problem polega na dopracowaniu się właściwej kultury drożdżowej - może startując z niepasteryzowanego piwa dodanego do uważonej beczki?"

Naj wódka? Bols jest niczego sobie... A pilita Balsam Pomorski? Da? Kosztuje 14,3zł za połówkę. Jest lepszy od Wyborówki, uwierzcie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był przepis natakiego tam złego drinka dla niegrzecznych gości ;]

Mam parę świńskich przepisów, ale modkowie chyba nie daliby mi spac, gdybym tu jeden z nich umieścił. :D

Ciasto? Murzynek rulezuje! Szarlotka też.... mmmmniammmm :D.

Niom szarlotka is very mniam! Chociaż wolę nazwa jabłecznik bo szarlotka takie amerykńskie :P

Naj wódka? Bols jest niczego sobie... A pilita Balsam Pomorski? Da? Kosztuje 14,3zł za połówkę. Jest lepszy od Wyborówki, uwierzcie...

Bols? Fuuj! Kwaśne to jakieś... . Absolwent Rox! [ mimo młodego wieku wiem swoje :P ]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bols? Fuuj! Kwaśne to jakieś... . Absolwent Rox! [ mimo młodego wieku wiem swoje :P ]

Ostantnio miałe Absolwenta na ognisku i moge powiedzieć - idze jak woda mniam 8) aha i nawet niezła jest Finlandia

Jak jest według was najlepsza wódka?

Aha i takie pytanie co robicie żeby się nie upić ?(to znaczy żeby qumple szybciej wysiedli :wink: )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bols? Fuuj! Kwaśne to jakieś... . Absolwent Rox! [ mimo młodego wieku wiem swoje :P ]

Aha i takie pytanie co robicie żeby się nie upić ?(to znaczy żeby qumple szybciej wysiedli :wink: )

Nie możesz za szybko pić, po kielichu cos przegryź i sobie cos podjadaj, najlepiej coś kwaskowatego lub słonego :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Franek_Dolas
Aha i takie pytanie co robicie żeby się nie upić ?(to znaczy żeby qumple szybciej wysiedli :wink: )

Ja nie piję, ale z doświadczeń, powiedzmy "bliskich", wiem, że oprócz picia więcej, trzeba się dużo bardziej opychać śledzikiem, ogórkiem kiszonym itp. itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem początkującym konsumentem alkoholu i będąc na ognisku troche przesadziłem :? dlatego się pytam

Niestety zapomniałem że trzeba mieć coś na zagryche i "kolejki" popijałem gazowaną mineralką (chyba nie wolno gazowanym) co w wyniku dało mieszankę wybuchową.

Aha i jest takie coś że wprawiony w piciu alkoholu wypije więcej?

a osoba która mało pije na ogół szybko się upija?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i jest takie coś że wprawiony w piciu alkoholu wypije więcej? a osoba która mało pije na ogół szybko się upija?

Jest w tym troche prawdy... im czesciej pijesz tym bardziej przyzwyczajasz organizm do alkoholu. Odpornosc na alkohol zalezy tez od masy ciala: im wiecej wazysz tym wiecej musisz wypic by sie spic... (chociaz jak zwykle bywaja wyjatki od reguly). trzeci aspekt to uwarunkowania organizmu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, może ja się wypowiem, ale nie bierzcie tego za prawdy objawione.

Co zrobić, żeby się nie spić.

a) Siedzieć. To przede wszystkim. Żadnych gwałtownych ruchów, tańców, podskoków ani nic w tym guście. Jeżeli utrzymamy normalne ciśnienie to możemy wypić nawet 3x więcej niż ci, którzy dzikują. Dlatego na dyskotekach można się spić już trzema browcami... :)

B) Zagryzać. Im więcej będziesz miał w żołądku, tym bardziej rozrzedzony będzie alkohol.

c) Przytyć :) Im większa masa, tym więcej można wytrzymać, choć istnieje sporo wyjątków. Chociażby koleżanka z mojej klasy - malutka jest i słodziutka (heh, 1,6 wzrostu i poniżej 50kg :) ) a pobija wszystkich w piciu i co najlepsze rano nie ma żadnych kłopotów. Phew :D

Nieprawdą jest natomiast, że człowiek może się przyzwyczaić do alkoholu. To zawsze działa w ten sam sposób i nie trzeba coraz to bardziej zwiększać dawek by się upić. Fakt, że po jakimś czasie tak nam się wydaje jest spowodowany głównie faktem, że zaczynamy zachowywać się jak 'doświadczeni alkoholicy' (bosh, ale zabrzmiało :D) i przestrzegać punktów a i b ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i jest takie coś że wprawiony w piciu alkoholu wypije więcej? a osoba która mało pije na ogół szybko się upija?

Na pewno ktoś, kto pije często alkohol to wypije znacznie więcej niż osoba, która pierwszy raz sożywa te go typu trunki. I pamietak na przyszłość - staraj sie nie mieszać piwa z czymś mocniejszym, zakrapiając to jednocześnie winem... Nie polecam ;) Najlepiej to nie mieszać w ogóle - pijesz piwo, to pij i nie daj sie namówić na nic innego!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj a nikt nie wspomniał o właściwym tempie picia??

Trzeba wyrobić sobie właściwe tempo picia, wtedy można wypić naprawdę dużo i z małymi konsekwencjami. A jeśli wszystko się przegryza jadłem z dużą ilością kalorii i szybkostrawnym to można pić i pić i pić... aż się wódka nie skończy.

Inna sprawa to zawartość inny substancji poza alkoholem, najważniejsze i najbardziej potęgujące efekt alkoholu są tzw. oleje fuzlowe. Powstają podczas fermentacji i odgroma jest ich w piwie, winie i alkocholach typu koniak czy wisky. Dlatego najlepiej na długich maratonach pić czystą.

A jeśli chodzi o brak ruchu podczas picia... hmm, według mnie lepsze efekty daje wolniejsze picie i dużo ruchu, alkohol uwielbia parować przez skórę ;)

Jeśli się wyczuje odpowiedni rytm można pić naprawdę długo i dużo bez żadnych większych skutków ubocznych. Testowałem moje teorie odnośnie picia na kilku domówkach i teraz to ja pilnuje alkoholi ciężkich :D... Ostatnim razem impreza trawła 26h, średnio na głowę wypadło po 3/4, a dwanaście godzin po rozejściu się do domów większość poszła jeździć na rowerach po cytadeli. Ale więcej już chyba tego nie powtórzymy ponieważ po 2 dniach od picia człowiek musi wreszcie odespać i śpi conajmniej 18h :D

Ps. Ile osób poprawnie rozpozna makaroniki ?? (dość poznański speciał ;) )

Niestety nie wiem co to jest :(

Makaroniki to rodzaj hmm, ciastek robionych z białego maku i aromatyzowanych migdałami. Często z takiej samej masy robi się cześć mazurka. Zawsze na wakacjach miałem z tym problem, gdzie tu dostać makaroniki?? Zazwyczaj w piekarniach robili tylko wielkie oczy ^^. Kiedyś szukałem innej nazwy na te ciastka i niestety nie znalazłem :|

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

buu... na necie głoszą herezię :evil: Jak oni śmią podawać przepis na makaroniki oparty o płatki owsiane :evil: Na dodatek bez migdałów :evil:

Nie rozumiem jak mogła pójść w zapomnienie oryginalna forma tych ciastek :(

A zgodnie z tym co mam napisane w pewnej starej książce kucharskiej to mój ulubiony specjał regionalny wcale nie jest taki regionalny, bo powinien być znany w całej Polsce.

Sprowadzamy jakieś obce ciasta i potrawy do naszej kuchni, zachwycamy się nimi zapominając zupełnie o naszych wyszukanych potrawach.

Nasza polska kuchnia jest naprawdę zróżnicowana a coraz częściej np z polskich ciast ktoś nagle robi francuskie, niezdając sobie sprawy z tego że to od nas francuzi wzięli przepis.........

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pić, żeby nie upić się? Nie pić alkoholu :).

Cardi dobrze popisał... Nie wolno też pić na chybcika, tzn tak jak ja na niedawnej imprezce u kumpla. Już przedstawiam jak to było :D.

Toast (urodziny były), wszyscy po piećdziesiątce, jubileat jakaś szklanka 250ml :D i do pełna Bolsik. Obowiązkowe sto lat i chluśniem, bo uśniem. Wszystko gra, szafa gra... Ide do pokoju, a tam już kumpel flache otwiera :D. No to kolejna 50ml... Wracam z pokoju, w kuchni kolejny flache otwiera... I tak w kółko, aż napoje wyskokowe się pokończyły :P.

Tak więc unikajcie takiego zapraszania i ciągłego łażenia z pokoju do pokoju :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm.... Picie na szybcika to masakra, ogólnie to się ludzie powinni jak najszybciej nauczyć wyrachowania w obcowaniu z butelką wódki ;)

By się zbyt czybko nie upić ??.... po pewnym czasie zacząć pić wodę kiedy inni piją wódkę .... hehehhee :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zjeździe można zrobic coś takiego:

nalewa się do trzech 50ml kolejno: wodę, wódkę i spirytus. Mała zamiana miejscami :twisted: i podstawiamy delikwenta, który musi wybrać 2 kieliszki... Jak wybierze najpierw wódkę, a potem popije to wodą, to super!

Myślę, że trochu gorzej, jak najpierw walnie się 50ml wódki, a potem popije spirytem :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o brak ruchu podczas picia... hmm, według mnie lepsze efekty daje wolniejsze picie i dużo ruchu, alkohol uwielbia parować przez skórę ;)

Mi sie wydaje że jak będziemy siedzieli (np. w domu do lustra :lol: ) to wtedy alkohol wolniej i "lżej" wniknie do poszczególnych komórem organizmu i się mniej spijemy

Na zjeździe można zrobic coś takiego:

nalewa się do trzech 50ml kolejno: wodę, wódkę i spirytus. Mała zamiana miejscami i podstawiamy delikwenta, który musi wybrać 2 kieliszki... Jak wybierze najpierw wódkę, a potem popije to wodą, to super!

Albo do 3 wlać tylko spirytus i patrzeć jak się delkikwentowi usmiech poszerza :twisted:

Hmm.... Picie na szybcika to masakra, ogólnie to się ludzie powinni jak najszybciej nauczyć wyrachowania w obcowaniu z butelką wódki

By się zbyt czybko nie upić ??.... po pewnym czasie zacząć pić wodę kiedy inni piją wódkę .... hehehhee

I do tego jak się wypije 1 litra na 4 osoby w 5 minut (już tego nigdy nie powtórze)

Z tą wodą to dobry pomysł :twisted: :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zjeździe można zrobic coś takiego:

nalewa się do trzech 50ml kolejno: wodę, wódkę i spirytus. Mała zamiana miejscami i podstawiamy delikwenta, który musi wybrać 2 kieliszki... Jak wybierze najpierw wódkę, a potem popije to wodą, to super!

Albo do 3 wlać tylko spirytus i patrzeć jak się delkikwentowi usmiech poszerza :twisted:

A jakby może do 5 kubków nieprzeźroczystych wlać tylko denaturat, to by było dopiero fajnie :).

NightCrawler doszedł do wniosku, że teraz można pogadać o plackach na tym topicu :lol: Niccer, c`mon! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, kiedyś w podstawówce musieliśmy w grupie zrobić sałatkę, też jakoś wyszła.
My też musieliśmy zrobić sałatki w szkole, ale nie w grupach. Dzień wcześniej mama mi wszystko przygotowała, a w szkole musiałem to tylko wymieszać i 5 do dziennika. A tak poza tym to umiem zrobić kanapki, płatki na śniadanie i jajecznicę. Aaa...i jeszcze umiem zamawiać pizze przez telefon.:-D
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sałatki są okej! Sam robiłem z kumplami jedną w podstawówce. Gdy wszyscy tworzyli owocowe i jakieś standardoiwe, ja z paką zrobiłem curry^^ Potem wszyscy chcieli spróbować :D

Ja miałem podobnie tylko że wszytscy robili jarzynowe gdzy ja z kumplami po prostu wrzycaliśmy wsztstko co mieliśmy...

Tuńczyk, jajka i chili były głównymi składnikami.

Tydzień później mileiśmy robić owocowe... Jako że byłem odpowiedzialny za bitą śmietanę, przynoisłem mleko, "Śnieżkę" i misker...

Skończyło się zachlapaniem wszytskiego w promieniu 3 matrów... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buahahaha. Właśnie mi się przyponiała taka scena. robiliśmy sałatki owocowe, trzeba było zrobić bita smietanę. Mikser mojego kolegi coś się zepsuł i nauczycielka próbowała go naprawić [robiła to nad miską ze śśmietaną] okazało się ze poluzowała sie wtyczka kolega docisnął i mikser zaczął pracowac a cała śmietana poleciala na nauczielkę i najlepsze jest do ze dała mi i moim kloegom uwagi za to, że brechtaliśmy na całą klasę :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twarożek ze śmietaną i szczypiorkiem... z szczyptą soli i pieprzu :D I wszelkie Almette się chowają ;)

To może mała zmiana tematu... Jaka jest najgorsza rzecz jaką jedliście ??

Dla mnie to niedosmażona wątróbka (wogule nie lubię wątróbki :P )oraz oczy strusia. bleeeeeh

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Cycbrilu

Ja jadłem smażone grzebienie kogutów... kultowe danie na Węgrzech, nawet nie takie złe, za to ochydna jest zupa z kraba mięso jak gąbka woda jak klej... łeech, ochyda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...