Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

Kuchnia

Polecane posty

@ emilien2183 - tylko tak mi się zdaje, czy groźno na mnie łypnęłaś po tym, jak napisałem o moim tolerowaniu diety wegetariańskiej? ;P

A gdzie tam :) ja tylko - jak przystało na członkinię Soi... wróć! Osi Zła - po prostu knuję intrygę :P

A tarta...? Naprawdę szybciej się ją przygotowuje? Tyle razy miałam jakąś przygotować, ale nie wiedzieć dlaczego wolałabym już zrobić ciasto na pizzę :D No chyba, że mowa o tarcie z ciasta francuskiego :)

Szybko się psują?

To chyba dobrze, bo znaczy, że to marchew, a nie pomalowany plastik (ot, taki film się przypomniał) smile_prosty.gif

A'propos sztucznej żywności i filmów - polecam obejrzeć sobie ten filmik:

Nigdy nie ciągnęło mnie do fast foodów, a po takim filmiku to już w ogóle jedynie, gdzie mam ochotę zamawiać cokolwiek, to z jakimś sprawdzonych, orientalnych restauracji :) Przez co cały dzień dzisiaj za mną chodzą sajgonki :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś jadłem jedzenie typu Fast Food,ale z tym skończyłem,bo po pierwsze to śmieci,zmielona buda z psem,a po drugie kilka razy tym świnstwem się zatrułem

Jak już chce powcinać hamburgera,to własnej roboty,również frytki są dużo smaczniejsze,szczególnie jeśli są z młodych ziemniaków :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

emilien2183 - owszem, miałem na myśli tartę z ciasta francuskiego (mrożonego, gotowego). Ciasto się wykłada, przygotowuję tartę "właściwą" (m.in. jajka + dodatki, dokładnie nie pamiętam) i ogółem to roboty przy tym dużo nie jest. Ja zresztą preferuję dania, przy których nie trzeba siedzieć pół dnia, np. od czasu do czasu robię sobie jednogarnkowe (a raczej: z woka) danie chińskie (w wersji spolszczonej zamiast grzybów mun, u nas w postaci suszonej wątpliwej jakości, dodaję pieczarki, które IMO są lepsze); makaron ryżowy, pierś z kurczaka, warzywa, sporo przypraw i sos. Aktualnie nie mam pod ręką składników, ale jak ktoś wyrazi chęć, to zamieszczę, bo danie palce lizać (a przepis od zawodowego kucharza, sprawdzony).

EDIT: MAGnet - na dniach postaram się dodać przepis na tartę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rybiego mięsa, nie jadłem, chociaż też napewno jest dobry

Ja to robię po swojemu taki:

Mięso Mielone- oczywiście surowe

Surowa cebula,może być, też wyżej co napisałem, do niego szczypiorek

1-2 żółtka, oczywiście z kurzych jaj

Sól, pieprz

No i tak, mięso doprawić solą, i pieprzem, wymieszać je z nimi, potem rozłożyć je na małym talerzyku, zrobić po środku otwór, do żółtka, wrzucić tam je, z wierzchu lekko posypać też, solą i pieprzem (jak kto woli, do smaku), po brzegach mięsa, rozłożyć pokrojoną cebulę w kostkę, i gotowe można wcinać.

Ten przepis, jest mojego autorstwa, tylko niema co przesadzać, z jedzeniem tataru, 2 razy w tygodniu, można go powcinać, w innym wypadku, nadmierna ilość może spowodować, lekkie bóle brzucha-bo wiadomo to surowe jedzonko

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem na myśli tartę z ciasta francuskiego
Tartę robi się na cieście kruchym, nie francuskim. Prawdziwe ciasto francuskie nie nadaje się na tartę, gdyż w procesie pieczenia rozwarstwia się, między warstwy dostaje się powietrze i powoduje efekt ?puchnięcia?. Natomiast tarta wymaga ciasta zwartego i cienkiego. Prawda jest taka, że kupne ciasto francuskie ma się do prawdziwego jak kotlety z soi do schabowego, nie ma z nim nic wspólnego. A zamiast robić tartę na kupnym cieście francuskim proponuję samemu zrobić ciasto kruche. Gwarantuję, że potrawa będzie lepsza. Akurat kruche ciasto robi się prosto i szybko, w przeciwieństwie do ciasta francuskiego.

Ok, ja to głównie jem, tylko surowego, oczywiście surowe żółtko, cebulka, może być szczypiorek, dla smaku sól i pieprz, mniam wink_prosty.gif

A jadam smażonego, a jajko jest sadzone. I nie wiem dlaczego nazywa się to wtedy nie tatar, tylko kalbsteak.

Tatar zawsze jest z surowego mięsa. BTW, oryginalny tatar jest z mięsa końskiego. I IMO taki jest najlepszy. Nie ma nic lepszego na tatara niż siekana (bo mięso na tatara się sieka, nie mieli) polędwica końska. Tatary z ryb, np. łososia lub śledzia, są niezłe, ale tatarami są tylko ze względu na podobny sposób przygotowania i podania. Natomiast dodatki są zupełnie inne. Tak naprawdę podany przez Ciebie przepis jest tylko bazą. Cebula, sól, pieprz znajdą się w każdym tatarze, sztuką jest dobrać inne. Do tatara z ryb nigdy nie dodaje się musztardy, która przy daniu z kopytnych jest wskazana. Z drugiej strony do mięsa zwierząt lądowych dodaje się posiekane ogórki kiszone, nie kapary. No i do tatarów z ryb nie daje się żółtka z jajka.

Ogólnie patrząc się na Twój przepis stwierdzam, że nie masz pojęcia o dobrym tatarze. Po pierwsze piszesz o mięsie mielonym. Odpuszczę już sobie to mielenie, gdyż mnie samemu czasami nie chce się siekać i każę sobie zmielić, ale, na Boga, jakie to ma być mięso? Wiesz? Pewnie nie. Otóż mięso ma być chude i czerwone. Wieprzowina absolutnie się nie nadaje, sklepowe wieprzowo-wołowe też nie. Nawet jeśli w sklepie będzie ?mielone wołowe?, to lepiej tego nie ruszać, zwykle są to resztki mięsa przemielone ze ścięgnami i łojem. Jak już pisałem najlepsze jest mięso końskie, ale też nie należy kupować gotowego mielonego. Najlepsza jest polędwica, ale najdroższa, może też być pieczeń. Jeśli chodzi o tatara z wołowiny to na pierwszym miejscu idzie, oczywiście, polędwica, potem biała krzyżowa i pieczeń. Antrykot, rostbef i tym podobne się nie nadają. Z alternatywnych źródeł polecam mięso nutrii (dobre też na kiełbasy), ale tego nie ma w sklepach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem na myśli tartę z ciasta francuskiego
Tartę robi się na cieście kruchym, nie francuskim. Prawdziwe ciasto francuskie nie nadaje się na tartę, gdyż w procesie pieczenia rozwarstwia się, między warstwy dostaje się powietrze i powoduje efekt ?puchnięcia?. Natomiast tarta wymaga ciasta zwartego i cienkiego. Prawda jest taka, że kupne ciasto francuskie ma się do prawdziwego jak kotlety z soi do schabowego, nie ma z nim nic wspólnego. A zamiast robić tartę na kupnym cieście francuskim proponuję samemu zrobić ciasto kruche. Gwarantuję, że potrawa będzie lepsza. Akurat kruche ciasto robi się prosto i szybko, w przeciwieństwie do ciasta francuskiego.

Ok, ja to głównie jem, tylko surowego, oczywiście surowe żółtko, cebulka, może być szczypiorek, dla smaku sól i pieprz, mniam wink_prosty.gif

A jadam smażonego, a jajko jest sadzone. I nie wiem dlaczego nazywa się to wtedy nie tatar, tylko kalbsteak.

Tatar zawsze jest z surowego mięsa. BTW, oryginalny tatar jest z mięsa końskiego. I IMO taki jest najlepszy. Nie ma nic lepszego na tatara niż siekana (bo mięso na tatara się sieka, nie mieli) polędwica końska. Tatary z ryb, np. łososia lub śledzia, są niezłe, ale tatarami są tylko ze względu na podobny sposób przygotowania i podania. Natomiast dodatki są zupełnie inne. Tak naprawdę podany przez Ciebie przepis jest tylko bazą. Cebula, sól, pieprz znajdą się w każdym tatarze, sztuką jest dobrać inne. Do tatara z ryb nigdy nie dodaje się musztardy, która przy daniu z kopytnych jest wskazana. Z drugiej strony do mięsa zwierząt lądowych dodaje się posiekane ogórki kiszone, nie kapary. No i do tatarów z ryb nie daje się żółtka z jajka.

Ogólnie patrząc się na Twój przepis stwierdzam, że nie masz pojęcia o dobrym tatarze. Po pierwsze piszesz o mięsie mielonym. Odpuszczę już sobie to mielenie, gdyż mnie samemu czasami nie chce się siekać i każę sobie zmielić, ale, na Boga, jakie to ma być mięso? Wiesz? Pewnie nie. Otóż mięso ma być chude i czerwone. Wieprzowina absolutnie się nie nadaje, sklepowe wieprzowo-wołowe też nie. Nawet jeśli w sklepie będzie ?mielone wołowe?, to lepiej tego nie ruszać, zwykle są to resztki mięsa przemielone ze ścięgnami i łojem. Jak już pisałem najlepsze jest mięso końskie, ale też nie należy kupować gotowego mielonego. Najlepsza jest polędwica, ale najdroższa, może też być pieczeń. Jeśli chodzi o tatara z wołowiny to na pierwszym miejscu idzie, oczywiście, polędwica, potem biała krzyżowa i pieczeń. Antrykot, rostbef i tym podobne się nie nadają. Z alternatywnych źródeł polecam mięso nutrii (dobre też na kiełbasy), ale tego nie ma w sklepach.

Innych nie próbowałem więc, mogę nie wiedzieć jakie może być dobre, ale napewno jest wnisokując z twojej opini, ja natomiast podałem coś od siebie, i to najtańszego, jeżeli będe miał taką możliwość skosztować owego dania z innym mięsem, to nie będe się krępował ;)

Z innej beczki

Z mięs, najlepsza to jest dziczyzna, nic tak dobrze nie smakuje jak ona, wędliny i inne tego typu ze sklepów chowają się niemiłosiernie, w stosunku do dziczyzny, nie jadłem mięsa z sarny, natomiast kiełbasa z dzika, lub nawet taki pasztet, po prostu niema sobie równych

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że tatar uwielbiam, pisałem swego czasu na swoim blogu, niemniej pozostaje mi potwierdzić słowa Pezeta - konina jest pyszna, a prawdziwy tatar to się sieka (siecze?) na naprawdę drobne kawałeczki, nie mieli (chociaż taki z koniny to jadłem chyba tylko raz). Danie jest niesamowite, mało lubiane przez resztę osób, które siedzą ze mną zazwyczaj przy stole, gdy jest podawany, to zostaje więcej dla mnie :)

Mięso mielone jest zwykłym przejawem ekonomii - tańsze, bo mniej czasu zajmuje jego przygotowanie, a i łatwiej potem wmieszać jakieś mniej lub bardziej naturalne konserwanty. Broń Boże brać do tego mięso mielone wieprzowe, indycze, czy mieszanki. Z nimi to na patelnię. Jeśli nie ma się dostępu czy pieniędzy na koninę, ma być mięso wołowe. Nie ze sklepu powierzchniowego, marketu czy innych sieciówek. "Dania tatarskie" sprzedawane gdzieniegdzie to marny substytut - powiedzmy, że jak te podane wcześniej kotlety sojowe. Najlepiej znaleźć mały sklep, porządnego rzeźnika, który ma świeże, sprawdzone mięso i zemle nam to wszystko. Możemy próbować samemu, ale nie wróżę dużych szans powodzenia, jeśli robi się to pierwszy czy któryś z kolei raz.

Dalej - nie wiem, dlaczego tak ludzi wstrząsa samą myślą o musztardzie rosyjskiej. Będę musiał spróbować dostać tę prawdziwą...

Mięso ma być czerwone jak dojżała czereśnio-wiśnia i chude. Ma się czuć. Jako, że ja kosztuję go kilka razy do roku, a i dużo się go nie robi, ze względu na... zbyt wrażliwe kubki i żołądki innych osób, to na polędwicę możemy sobie pozwolić.

Gdzieżeś, Pezecie, nutrii próbował?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi musztardę, no nie gardzę żadnej, po prostu smkauje mi paraktycznie każda, stołowa, sarepska, rosyjska, czy francuska, do takich parówek zwykle biorę stołową lub sarepską

Lubię również sos czosnkowy, sam czosnek też, zresztą chyba każdy wie, że czosnek jest zdrowy, gdy jestem przeziębiony to nakładam posiekany czosnek na chleb

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne rzeczy, które umiem zrobić, to:

Płatki z mlekiem ^^, jajecznica, naleśniki, kogel mogel. O, i jeszcze snickersa w cieście smażonego w głębokim oleju!

Ja jestem żółtodziobem w kuchni, dopiero się uczę to robić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon na grzyby rozpoczęty!

Jak tam u was? chodzicie, lub macie zamiar iść pozbierać parę tam prawdziwków, kozaków czy maślaków?

Dzisiaj byłem na grzybach, cel był jeden, znaleźć kilka sów, oczywiście udało się, dokładnie gdzieś pół koszyka, zaszedłem do domu, umyłem, wyczyściłem, łodygi odciąłem, ale przeważnie kapelusze schodzą, i czas na przekąskę, bułka tarta, olej, 2-3 jajka, ciut mleka, panier gotowy, i czas smażyć.

Smak jest podobny do kotletu schabowego, to jeden z moich ulubionych gatunków grzybów, szczerze polecam !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzybiarzem to nie jestem, ale raz na jakiś czas warto się wybrać na zbieranie, do tego świeże powietrze trochę człowieka dotleni. Radziłbym jednak nie zbierać sów co znajdują się w rowach, zaraz koło dróg, jak wiadomo spalenizny i inne tego typu sprawy lecą wprost na grzybki co chętnie rosną w rowach. A to nie jest niestety zdrowe. Lepiej już wybrać się w głąb lasu, i poszukać ich. Trochę wiedzy też nie zaszkodzi, gdyż sowy są podobne do muchomora sromotnikowego ( trujący ) należy na to uważać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grzyby to zło :O w sumie może i nie trawi mnie jakaś tam wielka k'nim nienawiść, ale do miłości też mi strasznie daleko. No chyba że jakaś zupa grzybowa... może być ok. Zwłaszcza jeśli jest gęsta i dobra - no tak - to podstawa - żeby coś było dobre, musi być... no... dobre.

Ostatnio odkryta zupa ze śmieci - całkiem niezła, choć koniec końców nie jest to chyba zupa-zupa :D

Trzeba cebulę zeszklić w garnku i wsypać mięso (jakiekolwiek, choć najlepszy pocięty w kawałki boczek, ale i kiełba okazuje się nie zła) i tak się to smaży i smaży i do tego wrzucić trzeba pokrojone dość grubo ziemniaki (oczywiście wcześniej już ugotowane) i po kilku chwilach zalać mlekiem (jeśli macie śmietanę 30% to też fajnie - nieco zagęszcza i konkretyzuje całość) do tego dosypać należy tylko trochę soli i najważniejszy - składnik X - R O Z M A R Y N i tak trzeba poczekać aż się zagotuje i mieszać (musi się trochę pogotować, coby rozmaryn wymiękł). I to w zasadzie tyle.

Nie ma na świecie słów którymi można opisać to co dzieje się po połączeniu rozmarynu, boczku, ziemniaków i mleka / śmietany. No masakra. Przygotowanie tej zupy trwa dosłownie 5 minut - no może 10 - dodając obieranie cebuli i krojenie wszystkiego no i mieszanie. Proste i śmieciowe i co najważniejsze, zaskakujące jeśli chodzi o rezultat.

Ogólnie pierwotnie była to zapiekanka - w sensie w naczyniu żaroodpornym dół trzeba wysmarować margaryną wysypać solą i rozmarynem ułożyć plasterki ziemniaków, na to boczek i cebula zesmarzona, na to sól i rozmaryn i ser, i tak kilka warstw się układa, nie przesadzając jednak z rozmarynem. Solić też trzeba - niemal zawsze wychodzi za mało słona z obawy przed przesoleniem i trzeba dosalać. No i jak już wszystko jest ułożone to wlewamy na to jedną, może dwie śmietany 30% (koniecznie trzydziestki, te kwaśne dwunastki to jakieś nieporozumienie) no i do piekarnika na kilkanaście-kilkadziesiąt minut - trzeba patrzeć jak wszystko wygląda - jak już śmietana się bąbli i gotuje i jak z góry ser i ziemniaki się rumienią to jest dobrze.

Rewelacyjna rzecz, polecam, zwłaszcza zapiekankę, ale jeśli komuś nie chce się tracić godziny na układanie składników i pieczenie, to polecam i zupę - koniec końców smak podobny, choć wiadomo - mniej intensywny i soczysty, ale mimo wszystko semako jak znalazł, patataj!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze co do sów, to najlepsze będą raczej te znajdowane na łąkach, trawiastych pagórkach itp. Zwykle są dużo większe niż rosnące w lesie (zwykle nieopodal świerków). Największe jakie zbieram czasem przekraczały 30 cm średnicy kapelusza. Łodyg nigdy nawet do domu nie zabieram. A znam takie miejsce, że wracam zawsze z dwoma pełnymi siatkami tych grzybów.

Przy przyrządzaniu trzeba tylko uważać, żeby dobrać odpowiednie proporcje panierki. Jak jej zabraknie to trochę lipa. Niby dla jednego grzyba nie warto tłuc jajka, ale jednak... Sowa bez panierki wchłania niebotyczne ilości tłuszczu i przez to nie jest smaczna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy próbowaliście może musztardy francuskiej z całymi ziarnami gorczycy? Że tak zapytam, jak smakuje i z czym się ją podaje?

Przeczytałam parę stron wstecz o tatarze, brr. Ja nie wyobrażam sobie jedzenia surowego mięsa z żółtkiem. Za to lubię kuchnię włoską, polską i wypieki różnego rodzaju. Sama też uczę się gotować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta musztarda ma bardziej taki " octowy smak ". Choć nie jest ona z moich ulubionych, to można ją przełknąć wink_prosty.gif. Co do różnych dań, każdy ma swoje ulubione potrawy. Z włoskiej kuchni, lubię tylko spaghetti własnej roboty, jak np. popularne bolognese, i napoli. A wypieki? To nie moja działka heh smile_prosty.gif.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczęłam robić rok temu lazanię i nawet wyszła mi smaczna :) W ogóle to ja lubię makarony i mączne typu pierogi, krokiety, naleśniki, racuchy, knedle. Mam patelnię do naleśników, do której nie potrzeba tłuszczu i wypróbowałam pancakes.

Co sądzicie o potrawach na słodko, typu pierogi z truskawkami/serem/jagodami? Ja od czasu do czasu preferuję.icon_redface.gif

Nie znoszę kaszanki, flaków, golonki, salcesonu. Poza tym nigdy już nie kupię pizzy z mrożonek! Domowa mi wychodzi i jest o niebo lepsza :D Jakiś czas temu próbowałam sushi i smakuje mi tongue_prosty.gif Z potraw polskiej kuchni lubię zupy typu rosół, żurek z jajkiem i białą kiełbasą, pomidorową (ale tylko z makaronem), barszcz czerwony, grochówka (gęsta), ryba po grecku i w galarecie, sałatka warzywna, gołąbki z sosem pomidorowym, pierogi ruskie cool_prosty.gif , kluski parowańce, mielone, paszteciki z kapustą i grzybami albo mięsem.

A z wypieków od sezonu na jabłka królują szarlotki- w szczególności tradycyjna na kruchym spodzie (http://www.kwestiasmaku.com/desery/ciasta/szarlotka/przepis.html). Na urodziny upiekłam tort Szwarcwaldzki.

Jakie potrawy pojawiają się u was na święta BN?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, no to muszę co ciebie wpaść, na małe co nie co heh ;). Zrobiłaś mi smaka na pierogi, co do nich, ja tylko lubię albo z serem, albo z mięsem. Z truskawkami nie za bardzo mi smakują, a z kapustą i grzybami, to zależy. Co do potraw BN, jak wiadomo karp. barszcz, kluski z makiem, śledź w śmietanie, pierogi, groch z kapustą, jeszcze do tego ciast np. makowiec, lub sernik (mniam!). I to mi wystarczy, ale wszystkiego naraz nie zjem ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne ;) wpadaj. Ja karpia niezbyt lubię, bo ma masę ości. CO innego śledzik w śmietanie z cebulą i jabłkiem lub po kaszubksu. Kluski z makiem zrobiłam pierwszy raz chyba 6-7 lat temu. Są mega! Makowiec też piekę, lubię. Sernik tylko czasami, bo mimo iż smaczny jest, to niejako zamula- zjesz jeden kawałeczek i więcej nie zmieścisz, jako że sernik dość cięzkim ciastem jest. Ale za to wymyśliłam sobie rok temu piernik dojrzewający. Rodzina się śmieje, że co takiego, jak może ciasto leżeć surowe przez miesiąc. A powiem wam, że wychodzi znacznie lepszy niż pierniki czy też pierniczki (bo można także wykrawać z tego dojrzewającego ciasta pierniczki- ciasteczka i je dowolnie ozdabiać) ze sklepów...

Kojarzycie też inne potrawy typu kutia, moczka, łamańce?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...