Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

Kuchnia

Polecane posty

Ekhem... ze zrobieniem sobie kakaa przeważnie nie mam problemów - pod warunkiem, że nie przypale mleka:). Moje największe osiągnięcie w dziedzinie śniadania - robienie jajecznicy; w dziedzinie obiadu - zrobienie sobie zupki błyskawicznej (z torebki:); w dziedzinie kolacji - zrobienie sobie kanapek z szynką i ogórkiem konserwowym (mniam:).

Heh, jak byłem maly to moim największym osiągnięciem było ukrojenie chleba:) i posmarowanie kromki masłem...

A jeśli chodzi o śmieszne historie... Ostatnio byłem u dziadków i babcia przygotowała mi deser jagodowy z bita śmietaną i w ogóle - duza fajnosć:), ale miał za mało cukru, więc poszedłem do kuchni, otworzyłem odpowiedni pojemnik, nasypałem ponad 3 CZUBATE łyżeczki i pomieszałem... Lekkie moje podejrzenie wzbudziło to, że to co sypałem było troche za miałkie jak na cukier... Ale nic... Biorę pierwszą łyżeczkę do ust i... - chyba łatwo sie domyślić:)) - poleciałem di kibla i zacząłem wymiotować... TO BYŁA SÓL!! Dopiero później się dowiedziałem, ze babcia dzis zmieniła pojemniki na sól, pieprz i cukier...

Swoją drogą - ciekawe jak smakują jagody z bitą śmietaną i pieprzem:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, to jeszcze nic, ja pamietam jak w czasach szczeniecych bawilismy sie w piaskownicy, no a ze byl upal to mnie i kumplowi zachcialo sie pic. jako ze u mnie w domku nie bylo akurat nikogo poszlismy do niego. no i wparowalismy do kuchni, a tu stoi jakas butelczyna. kumpel mowi:

- oo...sok poziomkowy. babcia przywiozla.(a faktycznie, dziabilo tymi poziomkami na kilometr)

no i zrobilismy sobie wody z tym sokiem, po czym po jakich kilkunastu minutach rzygalismy jak male kotki. babcia wrocila i pierwsze co powiedziala:

- ej, gdzie jest plyn do naczyn?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Poncjusz VIII Bury

moje gotowanie polega na odsmazaniu , tworzenie z jajek (bez skojarzeń :wink: )itp. Mój szczyt to byla lasagnia (czyli ulubione danie garfielda i ,prawdopodobnie, smugglera), ponieważ bylem zly a na obiad -co gorsza w moje urodziny! -nic nie bylo, wiec zrobilem sobie i rodzince lasagnie.

a oto przepis dla szefów kuchni takich jak ja:

6 kromek suchego chleba lub bułki

2 jajka

chlust mleka na oko :shock: -no moze nie takiego oka :)

tak serio ten "chlust" ma sprawić żeby jajka nie przywieraly, a do smaku nic nie daje.

soli do smaku.

Craszujemy jajca do miski, dolewamy "chlust" mleka, solimy jak kto lubi, po czym mieszamy takim samym ruchem jak jajecznice.

6 kromek chleba (pokolei nie naraz!) maczamy w jajecznym roztworze, poczym kladziemy na rozgrzanej patelni (nie zapomnijcie o oleju!) i smażymy aż sie zarumienią. Jak zostanie jajek, to dokroić chleba - lub bulki- i wymaczac usmarzyc itd.

Moim zdaniem jest to smaczniejszy sposób zagospodarowania jajkami, ale polecam sprawdzic czy zasmakuje.

Enjoy!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jej...ja juz tak dawno nie pilem ze ciezko mi powiedziec. ale generalnie to wsypywalem kakao i zalewalem mlekiem i takie mi najlepiej smakowalo

A ja zawsze robie kakao zupełnie na odwrót czyli najpierw wlewam mleko (zwykle zimne, takie lubie najbardziej^^) i potem dosypuje tyle kakaa, żeby całość przybrała odpowiednią barwe :D . Zwykle robie sobie w szklance 0,5L :D Mniam^^

A ostatnio skusiłem się na spróbowanie ciasta marchewkowego. Choć moja mama i siostra już od dawna robiły coś takiego to nigdy nie miałem odwagi spróbować. Aż ostatnio siostra zrobiła właśnie to ciasto, ale bez rodzynek (których nie lubie) i spróbowałem. Stwierdzam, że bardzo dobre. Cały czas się zastanawiam dlaczego to smakuje jak murzynek skoto nie ma w nim kakaa :D A poniżej podaje przepis gdyby ktoś się nudził:

2 1/4 szkl. mąki

1 1/2 szkl. cukru

1 1/2 łyżeczki cynamonu

1/2 łyżeczki gałki muszkatałowej

2 łyżeczki sody oczyszczonej

1/2 łyżeczki soli

2 szklanki utartej marchwi

1 1/2 szklanki wiórków kokosowych

1/2 szklanki rodzynek (śliwek szuszonych, ...)

3/4 szklanki orzechów włoskich

1 szklanka oleju

1/2 szklanki mleka

3 jajka

Suche składniki mieszamy i dodajemy resztę. Wszystko mieszamy ok.. 1 min.

Do piekarnika (160 stopni) w foremce do babki na ok 50-60 minut.

Smaczniastego :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Poncjusz VIII Bury

zgadzam sie z przedmowcą i mowie ze to ciast ist gut!!!

przepisy mi sie skonczyly... no moze oprucz omlet z serem z grzankami:

4 kawalki chleba

2 jajca

tartego sera ile sie chcde

mleko

troch maki

mieszasz wszystko oprucz chleba. Rozgrzewasz olej na patelin i kladziesz chlebek na niej. jak sie zarumienią to wlewasz jajowo- serową masę i tak jak omlet, z boków pozwalasz obcieć jajkom na spód itd. aż cały omlet zastygnie na amen.

Bon Apetit!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno(w sobotę, bodajże), miałam możliwość zjedzenia pewnej pysznej potrawy-kurek(grzybów, rzecz jasna) w bułce tartej... pyszne tak, że powiedzieć trudno, a do tego dobre dla osób, które postanawiają się przeżucić na wegetarianizm- smakują bardziej jak jakiś dobry kotlet, niż wiele takich, które są z mięsa:) Żeby zrobić coś takiego, potrzeba:

-grzybków kurek(w zależności od apetytu)

-kilku jajek(jeśli grzybów jest mało, może nawet jedno wystarczyć)

-mąki

-bułki tartej

-sosu sojowego(magi)

-margaryny

-soli i pierprzu

1)Grzyby czyścimy i usuwamy pieniek, najlepiej wykrajając środeczek grzyba(jest diablo twardy), ściągamy z nich skórkę

2)przygotowujemy 4 talerze:

-na pierwszym będą już wyczyszczone kurki

-na drugim mieszanka jajka z sosem magi(trzeba razem przetrtzepać białko i żółtko widelcem, żeby stworzyły mniej więcej jednolitą..ciecz, a magi dodawać do smaku, barwę powinno mieć jasnobrązowawą

-na trzecim zmieszaną mąkę z bułką tartą, dosypać trochę soli i pieprzu(do smaku, i trzeba uważać, żeby nie przesadzić)

-na czwartym-kurki, które już obtoczymy w płynie z talerza pierwszego i zawartości talerza trzeciego. Radzę obtoczyć je dokładnie)

3)Na patelnię dajemy margarynę(jeśli damy za mało, to zacznie się przypalać); smażymy tak długo, aż kurki będą miały przyjemny, brązowy kolor).

4)zjadamy z apetytem. Kurki podczas smażenia powinny przesiąknąć nieco margaryną; do tego radzę użyć noża i widelca, bo bez nich może być troszkę trudno jeść; bardzo dobrze smakują zarówno same, jak i z chlebem lub ziemniakami, lub z czymkowiek, z czym zwykle jemu różnego typu kotlety :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm w zasadzie nie lubie tylu żeczy, że ciężko mi podac przepis na potrawe którą lubie. Bardzo lubie zupe porową jednak zamieszczenie przepisu do niej jest ponad moje siły. Nie pamiętam za bardzo składników no i za dużo żeczy, a czytający mogą poyśleś że zupaz p orów jest obrzydliwa:D Więc podam przepis na najzwyklejszy jabłecznik, który bardzo lubie

ciasto:

50dag mąki

3 jajka

10dag cukru

cukier waniliowy

szczypta soli

3 łyżeczki proszku do pieczenia

25dag masła

nadzienie:

1kg jabłek

2xcukier waniliowy

10dag cukru(chyba tyle a może więcej^^)

3dag pokruszonych migdałów

rodzynki(ile chcesz:D)

cynamon

zrobić kruche ciasto ze wszstkich składników:D Czyli po prostu wszystkopomiesać i ugnieść. Podzielić ciasto na 2 połowy. Jedną część położyć na blasze, na to położyć nadzienie: jabłka bez skórek utrzeć na tarce nadmiar soku odlać, dodać cukier rodzynki migdały cukier waniliowy. To wszystko przykryć 2 częscią ciasta. Wstawić do piekarnika nagrzanego do temp 200stopni i piec ok. godziny. Wyjąć z piekarnika posypać cukrem pudrem lub podawać z bitą śmietaną. Smacznego

P.S. Sorry za tak chaotyczny przepis ale wszystko pisałam z pamięci wiec niektóre ilości składników mogą ulec zmianie :D Ae raczej jest w porządku. Ciasto jest naprawde dobre^^

EDIT Na pewno dobra jest ilość składników po przed chwilą sprawdziłam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Zakonnica

cześć ! Jeżeli miałabym coś polecić na nudę to zajęcie w kuchni ! Uwielbiam gotować , jaka mała dziewczynka zawsze przeszkadzałam w kuchni mamie ! Wszystko chciałam wiedzieć , widzieć jak gotuje itp. I tak zostało jestem po szkole pielęgniarskiej a pracuję na kuchni ! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jako student to musze w kuchni obeznanym byc, a przynajmniej umiec odgrzewac zrobione wczesniej przez rodzicow jedzenie. Poza tym standardowo potrafie zrobic jajecznice w wielu odslonach. Ale poniewaz niektore tradycje rodzinne trzeba zachowywac, to moje zdolnosci kulinarne musialy sie rozwinac nieco. Tym oto sposobem moge sie pochwalic, ze potrafie zrobic taki prawdziwy obiad<: miesko rozne smarzyc juz mi sie zdarzalo, teraz czas przejsc do robienia zup. Instrukcje i ogolne pojecie juz mam, trza kupic jakis kawal miecha z koscia i robic 2 obiady<:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FUndin - ja też muszę przyznać, że od kiedy mieszkam bez rodziców moje umiejętności kulinarne znacznie poszły w górę. Sos do spaghetti całkiem nieźle mi wychodzi, poza tym ryż z kurkumą i kukurydzą - mniam! Zup co prawda nie gotuję ale może i na to przyjdzie czas :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radyan trza zrobic burze mozgow, powymieniac sie przepisami i moze wymyslic jakas nowa potrawe i wtedy bedziemy slawni i bogaci! muahahahahahaha(szalenczy i zlowrogi smiech) i wtedy zapanujemy nad swiatem(;

A tak powaznie to "zabawa" w kuchni nie jest jakos wyjatkowo trudna. Ostatnio jak z domu przywiozlem sobie surowe skrzydelka kurze to sie okazalo, ze nie sa oczyszczone z tzw. "pypc" i chociaz nigdy wczesniej nie oczyszczalem zadnego miesa, wyszlo mi to calkiem sprawnie i nikt sie niczym nie zadlawil(;

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas to najlepsza zabawa była z rybą...

"Ej, tą głowę to się chyba obcina nie?"

Hehe, pamiętam ile było zabawy z wydłubywaniem ości. A potem i tak się okazało, że ani połowy chyba nie wyciągneliśmy. Ale przynajmniej śmiesznie było. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas smiechu bylo co niemiara gdy wspollokatorka chciala wlaczyc piekarnik. Podchodzi do kuchenki, przekreca pokretlo od piekarnika(on juz sie wlaczyl i rozgrzewal) a ona wali do drugiej wspollokatorki tekst: "Aniaaaaaa! Jak sie to cholerstwo wlacza?" jednoczesnie naciskajac na przycisk od zapalania gaznikow na kuchance(; Musialem nad soba panowac zeby sie nie smiac za bardzo i z lozka nie spasc(:

A z innych przygod, pamietam jak w podstawowce na technice mielismy do czynienia z niebagatelnie ogromnym przedsiewzieciem radzenia sobie w kuchni(technike mielismy dzielona osobno panowie, osobno panie(; ). Ilez to sie plec, ktorej przedstawicielem, nameczyla zeby zrobic salatke owocowa, a ile pozniej bylo balaganu(; a najlepsze bylo jak robilismy kotlety i po tym jak nam nawet wyszly postanowilem ze w domu zrobie. W koncu wyszlo ze ja tylko pobawilem sie w domu tluczkiem i przyprawami. Reszte obiadu zrobili rodzice(;

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muahahahahahaha(szalenczy i zlowrogi smiech)

Coś w tym jest :)

Zawsze jak uda mi się coś dobrego w kuchni (nierozlatująca się kanapka ;) ) zrobić to wydaje taki własnie opentańczy śmiech.

A ostatnio zrobiłem sobie paluszki rybne (to nic że się trochę czarne zrobiły) i przypalany ser żółty w mikrofalówce (mniam taki chrupki :] )

A dzisiaj miałem na obiad pyszne leczo, a później matka obiecała zrobić rybę po grecku, ale ja z kumplem zaraz ide na kebeba :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ser żółty... Przypomniałeś mi o moim łatwym do przyrzadzenia smakołyku. Otóż:

Smarujesz dwie kromki chleba masłem, wkładasz dwa plasterki sera, dwa plasterki pomidora, jakąś wędlinkę, cebulki jeśli lubisz, po czym zamykasz kanapkę. Następnie maczasz ją w mleku, potem obtaczasz w jajku i bułce tartej i wrzucasz na patlenię, na której masz rozgrzne masło. Mniam! :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł J...a feeeeeeeeee kebab?q; bys cos dobrego zjadl, robionego w domku przez siebie i nie mowie tu o rozlatujacej sie kanapce. Jakiegos strogonoffa<: wlasnie to mi przypomina, jak wiele musze sie nauczyc by dorownac ojcu, matce i bratu w kuchni<: ale zycie przedemna i nie jest zle przy 20 na karku umiem poslugiwac sie najrozniejszymi przyrzadami kuchennymi i robic rozne rzeczy<:

A przepis na cos dobrego i szybkiego? Jajecznica bez bialka z szynka i serem(:

Rozbija sie ile sie chce jajek na jakis glebszy talerz lub do miski, "bije" sie je tak zeby wymieszac bialko z zoltkiem w miedzyczasie doprawiajac jak sie lubi(im wiecej przypraw tym lepiej(; ). W miedzy czasie kroimy szynke w kosteczki nie za duze i ser w paski troszku wieksze. Na rozgrzany na patelni tluszcz dajemy szyneczke, zeby sie troche przysmazyla, nastepnie dodajemy jajka, a na nie ser, smazymy tak, aby nie przypalic jajek, a ser byl w stanie rozciagliwosci. Nastepnie wrzucamy na talerz i wcinamy jajecznice z szynka i ciagnacym sie serem<: ale jesc trzeba w miare szybko, bo wyjatkowo krotko trzeba aby sie ostudzilo i bylo juz niezbyt dobre(:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam też ciekawy przepis, znaleziony na odwrocie kartki z kalendarza. :P Ale danie pyszne... Zwłaszcza dla kogoś, kto nie za bardzo lubi mięsko- choć to kotlet. ;)

Kotlety w chipsach

>>>Składniki:

-50 dag mielonego mięsa drobiowego

-2 jajka

-czerstwa bułeczka

-2 łyżki masła

-mielona słodka papryka

-sól i pieprz.

>>>Do panierowania:

-15 dag chipsów paprykowych

-10 dag mąki

-jajko

-olej.

>>>Przygotowanie:

1. Bułkę namoczyć w wodzie, odcisnąć. Mięso wymieszać z bułką i żółtkami roztartymi z miękkim masłem. Dodać szczyptę soli, pieprzu i mielonej papryczki. Wymieszać i połączyć z ubitymi na piane białkami.

2. Uformować nieduże kotlety. Chipsy paprykowe pokruszyć wałkiem lub w moździerzu. Kotlety obtaczać najpierw w mące, następnie zanurzać w roztrzepanym jajku i panierować w chipsach.

3. Na patelni rozgrzać olej, włożyć kotlety i smażyć na złoty kolor z obu stron. Przykryć i pozostawić na 3-4 minuty na małym ogniu lub wstawić na 5 minut do nagrzanego do 180 stopni piekarnika.

4. Jeść. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł J...a feeeeeeeeee kebab?q; bys cos dobrego zjadl, robionego w domku przez siebie

eee tam przesadzasz - mam bardzo sprawdzoną pizzerię w której serwują bardzo dobre żarcie i jadam tam często przy okazji spotykając się z kumplami.

A kebeba lubie sobie zjeść na jakiś czas

Następnie maczasz ją w mleku, potem obtaczasz w jajku i bułce tartej i wrzucasz na patlenię, na której masz rozgrzne masło. Mniam!

I z patelnią jesz :]

Ale dziwny przepis :P

Ale jak będzie mi się chciało to sobie takie coś zaserwuje

Znając życie to pewnie mi się kanapa rozleci i jeszcze przypali :D

Kotlety w chipsach

Gdyby nie to "w chipsach" to bym nie przeczytał :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako student także mam już opanowane wszystkie możliwe kombinacje z jajek z serem, chlebem, bułkami i szynką - i tutaj prośba dla bardziej wprawionych mistrzów kuchni: czy oprócz jajecznicy da się zrobic jakiś tani obiad. (Od razu mówię, że parówki odpadają - znajomy ma masarnię i jak patrzyłem jak to wszystko powstaje to zbiera się na wymioty).

Sam nie wiem - może jakieś dania z ryżem, w każdym razie prosiłbym o jakikolwiek info. Żadnych nowatorskich dań nie znam za to proponuje dośc dobrego drinka (chyba mieści się to w topicu?):

Czarna Magda

25ml czystej wódki

25ml wiśniówki

25ml adwokatu

25ml mleczka (takiego z kartonu, do kawy)

wszystko dac do shakera i pod koniec procesu wstrząsania dosypac jeszcze łyżeczkę kawy. Po prostu pycha - tylko jedna uwaga: jest to drink z "opóźnionym zapłonem" :twisted: .

Przy okazji - ostatnio słyszałem z czego przyrzązdza się pizzę w pizza hut (koleżanka tam pracowała przez pół roku) - jak mi to opowiadała to nie mogłem uwierzyc, np dają zapleśniałe mięso bo jak się je przypiecze to nie widac nalotu itd... po prostu opadają ręce (i nie tylko)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość borowik_

Ja mam takie jedzonko (najlepiej na kolacje).

Potrzeba:

1-chleb

2-ser żółty

3-ketchup

4-mikrofalówka

Kładziesz ser na kromke chleba , wkładasz do mikrofalówki czekasz aż się ser rozpuści , potem wyjmujesz lejesz ketchupem i jesz :).Ale jest jeden skutek uboczny-trzeba potem kuchnie wietrzyć bo może troche zaśmierdnąć.

a jeśli nie masz mikrofalówki to jest inny sposob.Potrzeba do niego jeszcze masło patelnie i margaryne.

A robi się to tak:znowu kładziesz ser na chleb i UWAGA smarujesz masłem z drugiej strony kromki (żeby masło bylo na spodzie a ser na górze).Na patelnie wrzuca się margaryne czeka się do rozpuszczenia i potem chleb z serem na patelnie i wystarczy czekać.no i na koniec ketchup.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frosty szybkie i tanie danie poza jajecznica to np. ryz z cukrem(; powaznie, szybko sie robi i znakomicie je, mozna dodac cynamonu jezeli sie lubi i ma(:

Z innych rzeczy to makaron z sosem. Sos mozna robic samemu lub kupic z paczki, jak kto woli, a danie i tak dobre wychodzi.

Takich tanich i dobrych rzeczy na obiad mozna cala mase wymieniac, kwestia jest jak bardzo chcesz sie nameczyc(:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas nie ma aż takiego znaczenia - ważne jest, żeby było sycące i w miarę tanie. Tak normalnie w miesiącu to raczej nie ma problemu, bo w 70% przypadków jem obiady poza domem, ale pod koniec miesiąca, kiedy pojawia się magiczny napis: brak środków na koncie (czyli nie pij piwa na wrocławskim rynku bo jest cholernie drogie), to pozostają mi jedynie mało sycące obiady na stołówce za 3,39 lub jajecznica z 10 jejek (cena podobna), którą już można zaspokoic głód. Tylko jak długo można jeśc jajka!?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mozna najesc sie plackami ziemniaczanymi<: jedyny problem to zmywanie tarki po przyzadzeniu posilku(; kupujesz sobie kilo ziemniakow, to taniej niz 10 jajek wychodzi chyba?(; i potem ladnie robisz sobie placuszki. Ja osobiscie nie robilem ale wspollokator tak, wiec wiem jaka meczarnia z umyciem tarki jest(;

Zawsze tez mozesz poprobowac zrobic sobie zupe, ale do tego to juz troche wiecej trzeba i wysilku i pieniedzy(; ale w sumie jak duzy gar zupy zrobisz to bedziesz mial i ze 3-4 posilki. Plus jezeli kupisz dajmy na to karkowke z koscia(kosc to glowny powod kupowania miesa w tym wypadku(; ) to bedziesz mial w zaleznosci od wielkosci jeszcze miesa na 1-2 obiady. Z tego co sie orientowalem to taka ladna karkowka kosztuje w granicach 12-15 zlotych chyba. Dolicz do tego warzywa, troche przypraw, duzo zapalu do zrobienia czegos nowego, podziel to przez satysfakcje i ilosc posilkow i włala(; masz zdumiewajacy wynik(:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...