Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

Kuchnia

Polecane posty

Mnie ciasto francuskie kojarzy się tylko i wyłącznie ze słodyczami ;)

Bardzo lubię też duszonki lub jak kto woli Danie z Kociołka. Bardzo dobre robi robi to mój wujek.

BTW. Znam dobry sposób jak zrobić "kiszoną" kapustę na szybko jeśli mamy samą kapustę niezakiszoną w domu, wystarczy dodać octu i przypraw. Wychodzi prawie tak dobrze jak ta ze słoika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowo klucz - TARKA. Chciałem go zetrzeć i wymieszać w wystudzonym szpinakiem, żeby mi się stopił dopiero jak pierogi się będą gotować.

Takie posty to powinieneś pisać w temacie o fitness. Wiem, gdyż często trę parmezan jako dodatek do spaghetti lub zupy cebulowej i po starciu kilku dekagramów mam bicepsy jak Hulk. <joke mode off>

Pomijając wszystko ze szpinakiem jednak lepiej komponują się sery typu ricotta lub mozzarella. Nie chodzi nawet o kwestię twardości, ale parmezan ma bardzo wyrazisty smak i dodanie go do nadzienia zabije smak innych składników. Dlatego stosuje się go zwykle tylko jako posypkę. Pakowanie go do farszu to wg mnie porażka. Dobrze zrobiony szpinak czuć czosnkiem i gałką muszkatołową. Przyrządzany jako dodatek do dania głównego zwykle jest zaprawiany śmietaną, która dodaje łagodności i zagęszcza zielsko. Dlatego też do farszów ze szpinakiem dodaje się serów o wyraźnym smaku śmietanowym i luźnej konsystencji. Parmezan nie dość, że nie spowoduje, iż farsz będzie spójny, to jeszcze zdominuje smak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pezet

Twardość parmezanu znam również z autopsji. Tak mi jednak smakuje, że gotów byłem na poświęcenie i dopakowanie bicków, czym nieuchronnie grozi jego tarcie :)

Odnośnie samego farszu - nie byłbym taki pewien, czy to konieczna porażka. Zwróć uwagę, że szpinak smakujący sam z siebie całkiem łagodnie (a już zwłaszcza łączony ze śmietaną) jest zazwyczaj łamany czosnkiem. Moim zamysłem było sprawdzenie jak w roli "łamacza" spisze się, było, nie było, całkiem ostry w smaku parmezan. Ponieważ wiem jak intensywnie smakuje - miałem w planach wrzucenie go na tyle mało, by mi kompletnie nie zagłuszył szpinaku a jednak na tyle dużo, żeby był wyczuwalny. Tak czy inaczej - pomysł musi zaczekać, bo jak co miesiąc parę dni przed 10 budżet przestaje mi się domykać, a parmezan to nie jest ser przyjazny kieszeni :P

Korzystając zaś z okazji, że temat powstał z grobu - bardzo mnie ciekawi, czy jest tu ktoś, kto mógłby mi doradzić z jakim rodzajem mięsa dobrze komponuje się sos serowy. Robiąc sobie ostatnio cannelloni przesadziłem nieco z ilością beszamelu, toteż nadwyżkę wykorzystałem jako bazę do zrobienia sosu serowego, który okazał się tak smaczny, że zeżarłem go bezwstydnie z chlebem. I tak teraz myślę, że jako dodatek do mięsa sprawdziłby się nieźle, ale nie chcę zepsuć sosu i mięsa, toteż pytam :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytasz o gatunek mięsa, czy o sposób przyrządzania? Bo to dwie różne sprawy. Jeśli chodzi o gatunek to w przedbiegach odpadają wieprzowina, baranina, konina, kaczki i gęsi. Sosów serowych używa się do mięs delikatnych i mało tłustych: ryb, kurczaka, indyka, cielęciny, źrebięciny i czasami do wołowiny. Odnośnie zaś sposobu przyrządzania, to sosy serowe najlepiej sie komponują z mięsami z grilla lub gotowanymi. Mięsa pieczone odpadają, duszone też, one wytwarzają własny sos. Mięsa smażone mogą być, ale musi być to tzw. krótkie smażenie - obtoczone w mące mięso wrzuca się na gorącą patelnię z niewielka ilością klarowanego masła lub oliwy (żadnych olejów, margaryn lub smalców), rumieni z jednej strony, przerzuca na drugą i też rumieni, a następnie przekłada do rondla, zalewa sosem i chwilę dusi (ten sposób dotyczy tylko cielęciny i źrebięciny, ewentualnie jakieś piersi z kurczaka).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie było zasadniczo i o jedno i o drugie, bo jeśli chodzi o mięsa - jestem dyletantem.

Na ile smażenie krótkie sprawi, że mięso będę miał krwiste? Bo nie ukrywam, że jakoś tak zdecydowanie bardziej lubię mocno przysmażone.

Jak tylko przyjdzie wypłata to odpalę grilla i sprawdzę jak to wygląda z cielęciną, dzięki ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istotą krótkiego smażenia nie jest to, żeby mięso było krwiste, ale żeby za bardzo nie nasiąkło tłuszczem. Dlatego nie dajemy zbyt wiele tłuszczu, żeby padlina w nim nie pływała. Mięso obracamy tylko raz. Jak z jednej strony jest gotowe, to na drugą. Jak druga dobra, zdejmujemy z patelni. Natomiast jeśli chodzi o krwistość, to sam muszisz wyczuć kiedy mięso będzie Ci odpowiadać. Sorry, ale to już trzeba wypracować empirycznie. Proponuję po przeróceniu na drugą stronę co chwilę naciskać na mięso i sprawdzać czy się krew nie pokazuje. Ponieważ wspomniałeś o cielęcinie, to parę rad dotyczących tego mięsa. Krwista cielęcina (w przeciwieństwie do wołowiny) nie jest dobra, ale przesmażona jest jeszcze gorsza. Przesmażona cielęcina jest gumiasta, traci jędrność i jest do (_!_). Nie należy więc przesadzać. Jeśli masz zamiar robić ją jak kalbsteak i tylko polać na talerzu sosem serowym, to podsmaż odrobinę dłużej. Natomiast jak będziesz chciał sznycle/kotlety cielęce zapiec w sosie, to krócej. Po wrzuceniu do sosu i wstawieniu na parę minut do piekarnika same dojdą i nie będą krwiste.

Jeszcze parę uwag odnośnie sosu serowego: pamiętaj, żeby dobierać odpowiedni ser do odpowiedniego typu mięsa. Jeśli przyrządzasz rybę, nie rób sosu ze zbyt wyrazistych serów. Potrawę ma być czuć rybą. Do wołowiny z grilla lub makaronów z duszoną wołowiną dodawaj właśnie sery typu esrom. Wołowina jest czerwonym mięsem, więc takie sery jej nie zaszkodzą, wręcz podkreślą jej smak. Cielęcina, kurczak - tu można użyć np. serów pleśniowych, chociaż ja skłaniam się do klasycznego brie z dodatkami. Te mięsa są dość mdłe. IMO lepiej dodać po prostu cytryny lub kaparów niż kombinować z szukaniem odpowiedniego sera. Tak jak do sosu do ryb dodaję zwykle estragon, a do sosu do wołowiny rozmarynu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wyczuciem stopnia krwistości nie jest łatwo - naciskanie nie jest jednoznaczne, bo różne kawałki mięsa mają różną twardość, dochodzi do tego też jakość mięsa. Termometr kucharski jest najbardziej precyzyjny, ale używając go soki będą uciekać.

Im mniej wysmażymy stek tym wyraźniej wyczujemy jego smak i jakość, dlatego robienie np. polędwicy wołowej bardziej niż medium to dla mnie zbrodnia ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cielęciny robię dużo mniej niż wołowiny, ale zdaje mi się, że sposób sprawdzania stopień wysmażenia jest taki sam (popraw mnie jeśli się mylę), druga część wypowiedzi naturalnie odnosiła się do wołowiny.

Blue mnie jakoś nie przekonuje, jak mam jeść surowe mięso to już wolę tatara, steki natomiast preferuję medium-rare.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zacząłem eksperymentować z omletami, wykonałem dwa rodzaje:

z jabłkami i cynamonem oraz serem, kiełbasą ,papryką i cebulką. Oczywiście składniki były włożone to złożonego omleta.

Polecicie jakiś sprawdzony przepis, najlepiej na słodko. Tylko, żeby nie było coś tak banalnego, że smarujemy omleta konfiturą i tyle.

Jakie ciasto mógłbym wykonać z masy krówkowej, bo mam jej trochę na zbyciu, a nic mi nie przychodzi do głowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cielęciny robię dużo mniej niż wołowiny, ale zdaje mi się, że sposób sprawdzania stopień wysmażenia jest taki sam (popraw mnie jeśli się mylę)

Nie jest. Niby to samo zwierzę, ale wiek inny. A to skutkuje różnicą w mięsie. Cielęcina jest delikatna i w przeciwieństwie do wołowiny smaży się ją krótko, a stopnie wysmażenia są trzy: niedosmażona, usmażona i przesmażona. Tu nie można sobie pozwolić na blue, rare, czy medium. Dobra cielęcina nie może być krwista, ale też za długie jej smażenie powoduje zbytnie wysychanie mięsa i utratę naturalnych smaków. Dlatego sprawdzanie poprzez nacisk IMO zupełnie wystarcza. Oczywiście jak ktoś chce, to może się bawić w mierzenie temperatury, ale wg mnie nie ma to większego sensu. Zbyt krótko się smaży.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczę jak to wypali ponieważ dopiero w sobotę będę robić te omlety, ale dosłownie przed chwilą wpadł mi pomysł posmarowania omleta masłem bananowym + masa krówkowa. W sumie mogłoby być dobre, ale i z lodami trzeba też zrobić bo z wakacji w zamrażalce zostało litrowe opakowanie lodów orzechowych, a i same orzechy włoskie też by się znalazły.

Dzięki za porady, dam Ci znać jak zrobiłem i zdam recenzję opartą o opinię mojej rodzinki. icon_biggrin.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o kuchnię, to najbardziej lubię różnego rodzaju ciasta a serniki i szarlotki to wręcz ubóstwiam. Mogę być na jakiejś diecie, ale jak zobaczę lub najgorzej, poczuje zapach ciasta szarlotki, sernika to w działby idą wszystkie wyrzeczenia, zjem do ostatniego okruszka.

A jeśli chodzi o mięsa, to wyłącznie ryby i drób, bo mięsa czerwonego - wieprzowe/wołowe nie jadam.

Bardzo lubię też sałatki owocowe/warzywne i pierogi i to z omastą ze śmietany albo niesłodzonego jogurtu. Pychota.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...