Skocz do zawartości
Turambar

Stephen King - ogólnie

Polecane posty

@repta2:

Tak się zastanawiam, czego Ty chcesz od tej książki, co Ci się w niej nie podoba? Oczywiście szanuję Twoje zdanie, ale może podałbyś jakieś argumenty na jego poparcie?

Bo tak patrzę i na razie jakby jesteś odosobniony z tą negatywną opinią o książce. Średnia na lubimy czytać - prawie 8, przeczytałem też kilka recenzji na różnych portalach i każda miała pozytywny wydźwięk. No więc?

Książka jest słaba fabularnie, nie chciałbym spoilerować ale King dla mnie nie wybronił się ze swojego początkowego konceptu, drugą kwestią są dla mnie strasznie płascy, nie potrafiłem się z nimi zżyć.. poza tym jeśli chodzi o moją opinię to wśród Polskich fanów Kinga jestem jednym z wielu (polecam forum gothamcafe.pl) i dla mnie dobre recenzje "Doktora" są dziwne... ale tak jak napisałeś każdy ma swój gust.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, Ci fani to są pogięci czasem, im nie sposób dogodzić. Napisałby Jasność 2, to by się rozległy głosy, że wciąż to samo, że jedzie na marce.

Zrobił to w inny sposób, czyli tytuł dał zupełnie odmienny, no i samą książkę raczej delikatnie powiązał z poprzednią to się ludzie dziwują, dlaczego tak :).

Ja lubię książki Kinga, i tak, jak większości nie spodobał się Joyland, tak ja w nim utonąłem. Chociaż równie mocno wciągnęły mnie Miasteczko Salem czy Misery. Po prostu nie zaszufladkowałem Króla jako autora horrorów, za to pokochałem go za to, że pisze (nawet, jeśli słabsze ksiażki, jak np. wg mnie Wielki marsz) tak, ze połyka się jego dzieła i nabiera większego apetytu na kolejne.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wtedy sporo tracimy.
Bzdura, czy też raczej: "nieco idiotyzm". Nawiązania to dodatek do tych książek, taki bonus dla fanów (pamiętasz to, drogi fanie mój? brawo, teraz możesz sobie przybić piątkę), a ich niewyłapanie to żadna strata. Jak mi się książka nie podoba, to nawet i 150 nawiązań tego nie zmieni. Nie można pominąć konieczności posiadania dobrej pamięci do szczegółów. Co z tego, że czytałem Miasteczko Salem przed Mroczną Wieżą, skoro w międzyczasie zdążyłem zapomnieć, kto to w ogóle jest ojciec Callahan? I tak samo z mnóstwem innych detali. Nie dajmy się zwariować, fanatyczne czytanie wszystkiego po kolei, żeby przypadkiem nie umknęło nam najdrobniejsze mrugnięcie okiem do czytelnika - to jest dopiero "nieco idiotyzm".
  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i co polecacie następnego (wolałbym ni horror)

Jeśli nie horror, to tylko Dallas '63. :)

Podobnie jak kolega wyżej, też uważam, że zakończenia u Kinga to słaba strona. Lepiej się czyta jego książki niż się je kończy. :)

Możesz też spróbować zabrać się za cykl Mrocznej Wieży. Sam na razie przeczytałem dwa pierwsze tomy i jest bardzo fajnie. :)

A obecnie czytam "Joyland" i baaaardzo mi się podoba. Ale jestem na początku, ponad 100 stron za mną.

Edytowano przez SilentBob
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SilentBob

Ja stosunkowo niedawno przeczytałem całą MW i teraz wydaje mi się, że zrobiłem to za wcześnie.. IMO czytanie MW to powinno być zwieńczenie całej twórczości Stephena wink_prosty.gif BTW to w mojej opinii masz przed sobą jeszcze czytanie najlepszego tomu (IV) smile_prosty.gif

Co do "Dallas '63" to oczywiście potwierdzam ale ponieważ autor posta chciał horror to dałem coś z tego klimatu, teoretycznie horrorem jest też "To" ale mnie osobiście ta książka nie podeszła ale każdy ma swój gust wink_prosty.gif

Edytowano przez repta2
  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A obecnie czytam "Joyland" i baaaardzo mi się podoba. Ale jestem na początku, ponad 100 stron za mną.

Sam to czytam. Obecnie przekroczyłem połowę (wczoraj w nocy, przez co do roboty wstać nie mogłem :]). Co mnie zaskoczyło, to fakt, że to (póki co) powieść bardziej obyczajowa, niż związana z fantastyką (ot, narrator wspomina po latach wycinek swojego życia). Druga, dość zaskakująca rzecz - długość poszczególnych rozdziałów. Czasami mam wrażenie, że King postanowił ponumerować akapity :].

Mimo to, powieść niesamowicie mnie wciąga. W zasadzie, to nawet nie wiem jeszcze, dlaczego. Nie mogę się od niej oderwać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się Joyland podoba, bo budzi we mnie wspomnienia z czasu, kiedy byłem w Disneylandzie pod Paryżem. Pamiętam, że bardzo dobrze się tam bawiłem i chętnie bym tam wrócił. A w trakcie lektury Joyland nie tylko przypominają mi się chwile w Disneylandzie, ale też jest okazja poczytać o pracy w mniej więcej takim miejscu od kuchni.

Poza tym jest jeszcze wątek miłosny, ale na chwilę obecną tam, gdzie teraz skończyłem czytać, to ten wątek się urywa i nie wiem co będzie dalej.

Świetna książka, taka ciepła i przyjemna. Tylko podejrzewam, że później

wątki z duchem i morderstwem przejmą przejmą pałeczkę

i po prostu nie będę mógł polecić tej książki kuzynce do przeczytania, bo jeszcze za młoda. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdemu można polecić "Joyland". Po pierwsze był tylko za 24 zł w Biedronce. Po drugie jest to lektura łatwa, prosta i przyjemna. Te 300 stron leci szybko. Rzeczywiście temat pracy w miasteczku king opisuje bardzo fajnie, przyjemnie i ciekawie. Wątek nadnaturalny i kryminalny jest, ale przeleciany po łebkach. I co z tego? Ważne, że jestem zadowolony i z zakupu i z powieści.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie czytałem Doktor Sen i nie spieszy mi się, pewnie dostane na mikołaja albo pod choinkę. Ale Joyland jak najbardziej polecam, nie jest to może książka Kinga którą będziemy wymieniać przy najlepszych jego powieściach. Ale i tak warto przeczytać, mamy genialny nadmorski klimat, wątek miłosny i czego chcieć więcej? Jeśli nie macie dużych oczekiwań wobec niej to się miło zaskoczycie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki marsz zakończony. Okazał się bardzo wciągającą lekturą, naprawdę godną polecenia - straszy bardziej okrucieństwem, bo paranormalnych zjawisk i anomalii próżno tam szukać. Byłaby dziewiątka, gdyby nie... zakończenie. Serio? Takie nudne? Ray po marszu biega za śmiercią (przynajmniej tak to zinterpretowałem)? To jedyny minus tego dzieła, reszta jest jak najbardziej dobra.

Edytowano przez Arturzyn
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zakończenie. Serio? Takie nudne?

Jeśli to nie Twoja pierwsza powieść Kinga, to powinieneś już przywyknąć, że w zdecydowanej większości przypadków zakończenia nie są jego mocną stroną. Początki zresztą też, choć taki Buick 8 mnie rozbił totalnie i pół książki wchłonąłem na wieloryb kryl :].

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biuck 8 też był świetny, ale w sumie masz rację.

BTW zauważyliście, że w niektórych książkach są ludzie z Polski?

W jednym fragmencie pisze, że Jan ma polskie rysy twarzy, a w Sklepiku z marzeniami jedna z postaci to polka. tongue_prosty.gif

Ale w porównaniu do końca Buicka 8 to jest po prostu nieciekawe...

Edytowano przez Arturzyn
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że są gusta i guściki. Ale dla mnie zakończenie w Wielkim Marszu wcale nie jest nudne, wręcz przeciwnie. Otrzymujemy jedno z najlepszych zakończeń Kinga idealnie pasujące do całej książki. Która w moim przekonaniu znajduje się bardzo blisko czołówki. A uwierzcie mi rzadko zdarza się mu dobrze skończyć książkę wink_prosty.gif

Bo otwarte zakończenie można interpretować na różne sposoby, w zależności od osoby i to jest w tej książce najpiękniejsze :)

Edytowano przez JediMati
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłaby dziewiątka, gdyby nie... zakończenie. Serio? Takie nudne?

Od razu otoczyłem spoilerem bo... to w końcu koniec biggrin_prosty.gif Z tego co pamiętam to główny bohater poczuł że ktoś go dotknął i zaczął od nowa biec. No właśnie... Kto go dotknął? Śmierć? Niemożliwe. Generał (czy to był porucznik? Bo już nie pamiętam)? Jeśli tak to dlaczego uciekał? No właśnie, to zakończenie jak najbardziej daje umysłowego "kopa", bo nie wiesz na pewno czy owy dotyk nie był tylko wymysłem jego wycieńczonego umysłu.

To był Major! :DWg mnie Ray poczuł dotyk śmierci i zapragnął się z nią spotkać - ale nie zabić się od razu, tylko w trakcie biegu. Tak w ogóle, King mógł coś napisać o Jan i matce Garraty'ego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Joyland" to była by super książka gdybym nie znał autora. Jednak jak na Kinga jest ona zwyczajnie średnia. Horroru tu za grosz, wątek kryminalny dość przeciętny (drugim Cobenem to King na pewno nie jest) Mamy za to fajny klimat amerykańskiego wesołego miasteczka, solidnych bohaterów plus nieodłączny element fantastyczny. Stephen zmieszał tu dużo gatunków i wyszło przez to danie strawne, ale o którym nie będzie się mówiło dłużej niż zaraz po zakończeniu przeczytania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za Stephenem Kingiem nie przepadam, ale tylko i wyłącznie dlatego, że nie lubię takiej tematyki. Wyłącznie Lśnienie byłam w stanie doczytać do końca i nawet dość szybko to pochłonęłam. A jeśli chodzi o Joyland to fakt, Coben to nie jest, ale trzeba zauważyć też, że pierwsze kryminały tego autora nie są najlepsze. Więc może i King się wyrobi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...