Skocz do zawartości

Hellsing


pavlaq89

Polecane posty

  • 2 months later...
  • Odpowiedzi 64
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
  • 6 months later...

Ja właśnie zakończyłem serię Hellsing. Dosyć ciekawe, brutalne. Wiadomo coś czy Hellsing: The Dawn będzie jeszcze kontynuowane? Czy koniec na 3 epkach? 3 odcinki po 8 minut to trochę mało, poza tym one nic nowego nie wnoszą. Jeżeli to koniec to mogłyby one w ogóle nie powstać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem niedawno miałem możliwość obejrzenia (WRESZCIE) ostatniego odcinka Hellsing Ultimate Ova.... I muszę przyznać, że się troszkę rozczarowałem. Spodziewałem się czegoś naprawdę epickiego, jakiś nowych faktów na temat samego majora, a tu w sumie nic specjalnego. Ale ta mała skaza i tak nic nie znaczy biorąc pod uwagę całe anime... Choć fakt faktem, że jakiś tam niedosyt pozostaje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam motyw Majora trochę bezsensowny. Poświęcić wszystko, żeby zabić Alucarda tylko po to, żeby go "sklonować". Happy end też wydawał mi się naciągany. [ciach]

Jeśli lubisz takie wyrażenia może podrążymy temat ewentualnego ostrzeżenia. Zainteresowany? - Felessan

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

@lordeon

Na temat wampirów:

Wydaje mi się, że tak, było coś takiego jak poziom wampira albo inaczej - nie wszystkie wampiry były takie same co doskonale pokazał pojedynek jednego z braci Valentine (pewnie sypnąłem się w pisowni, więc sorry) z Alucardem. Dość powiedzieć, że gościu w białym ubranku i okularach nie potrafił zrobić nic, ani zregenerować zjedzonych kończyn, ani przyzwać sobie familiara, ani w jakikolwiek sposób się zmienić, po prostu nic. A Seras? Cóż, w końcu to Alucard ją zamienił i do odkrycia w pełni swej mocy potrzebowała wypić tylko i wyłącznie krew jednej osoby, akurat trafiło na naszego badass-Churchill najemnika (mega scena tak przy okazji ^_^). I nie do końca powinno się mówić o przyzywaniu duchów. Jak wyjaśnili w serii krew jest nośnikiem duszy, więc w momencie, w którym wampir spijał czerwony nektar z żył śmiertelnika całkowicie go "przejmował" i... mógł potem wykorzystać. Dobrze powiedział to Anderson, że nie dziwi się iż nie był w stanie zaciukać wampira na amen skoro ten trzymał w sobie tyle setek tysięcy "wypitych dusz" biggrin_prosty.gif

A co do finału:

Cóż, zdrada Waltera była akurat dosyć mocną rzeczą w mandze zwłaszcza kiedy okazało się, że nie zmienili go w wampira wbrew jego woli (kiedy powiedział Integrze, żeby uciekała a on powstrzyma wampiry) i, że tak naprawdę planował to od dobrych kilkudziesięciu lat, możliwe nawet, że od czasów II wojny światowej. W sumie czemu? Możliwe, że z zazdrości w kierunku Alucarda i jego wiecznej młodości. Chciał z nim zawalczyć, problemem były tylko mijające lata oraz to, że nie chciał daru wampiryzmu właśnie od niego. Natomiast co do rozważań dotyczących Schrodingera to nasz główny wampir wyraźnie powiedział - potrzebował tych bodaj trzydziestu lat na permanentne "zabicie" składowanych w sobie dusz aż zostanie tylko i wyłącznie jedna co sprawi, że on sam będzie jednocześnie wszędzie i nigdzie (czyli przejmie cechy Schrodingera jako własne). Zważywszy na to, że naszego kotowatego nazisty nie dało się permanentnie zabić to można ze sporą dozą pewności założyć, że tak, Alucard jest permanentnie nieśmiertelny wink_prosty.gif

Jeżeli coś pomieszałem albo pomyliłem to sorry, nie pamiętam jednak wszystkiego idealnie z Hellsinga ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Nie wiem czy jest sens tej wypowiedzi, albowiem jestem dopiero po pierwszym odcinku, ale jako drugie anime w moim życiu Hellsing Ultimate zrobił na mnie nie małe wrażenie :D Mam już tyle pytań w głowie, np:

Skoro oboje są nie do pokonania, czyli Anderson i Alucard, to jak któryś z nich może zwyciężyć? Coś mi chodzi po głowie, że Al może sie w tamtej zakochać, co zmniejszy jego moce czy coś, ale to tylko domysły, raczej na pewno błędne...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@germotta11 - ani ten pierwszy, ni drugi nie są nieśmiertelni per se. Alucard jest wampirem, co znaczy, że wystarczy przebić jego serce za pomocą namaszczonej broni, za to moc regeneracji Andersona ma swoje limity co z resztą widać podczas jego ostatniej walki jeszcze przed użyciem drzazgi. Problemem jest jak się do nich dobrać, by wykorzystać te słabości.

Swoją drogą ostatni pojedynek tych dwóch panów uważam za najbardziej klimatyczny w całej serii. To idealni nemezis, którzy walczą tylko dlatego, że ten drugi jeszcze dycha i w tamtej chwili widać to najlepiej. Poza tym sceny, w których każdy z nich wyciąga swojego asa z rękawa są po prostu przepięknie animowane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koło rok temu obejrzałem całego, OVA obejrzę jak więcej pozapominam z fabuły. Wypowiem się temat tego genialnego anime.

KLIMAT! Atmosfera mrocznego horroru, połączona z groteską i czarną komedią. OST!Wspaniały mroczny soundtrack, który idealnie podkreśla anime, a jednocześnie jest w pełni słuchalny poza nim. ALUCARD! Największy badass w anime jakiego znam, zobaczymy czy Hollow go pokona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Wczoraj wieczorem zakończyłam swoją przygodę z Hellsingiem Ultimate. Szczerze mówiąc myśli o tym anime mam teraz takie... nijakie. Na początku niezmiernie mnie wciągnęło, bo krew, bohaterowie, krew, historia, krew, wybuchy itp., ale z czasem zaczęło mnie nużyć. Ostatnie dwa odcinki obejrzałam z myślą "Jeszcze tylko dwa i koniec". Nie zmienia to jednak faktu, że przeważnie miło się oglądało, a momentami z oszołomieniem. Efekty były wspaniałe, tak samo jak postacie. Integra od początku do końca i w sumie do teraz jest moją ulubienicą, a Alucard... jego pozostawię bez komentarza. Jeśli chodzi o historię nie wywarła na mnie specjalnego wrażenia, aż do wyjaśnienia wszystkiego w ostatnim odcinku. Heh, chciało mi się wtedy myśleć nad sensem istnienia ( czy nad czymś w tym rodzaju, nie pamiętam do końca :D )... Cóż, jestem szczęśliwa, że to było moje drugie anime w życiu. Teraz raczej na pewno wezmę się za coś bardziej kolorowego i większym poczuciem humoru.

A! Przypomniało mi się. Nie mówię, że przy Hellsingu się nie uśmiałam. Oczywiście mam na myśli przerywniki, jakby je tu nazwać... ach, wiecie o co mi chodzi. Były świetne :D

Jednakże mam pytanko. Przecież w drugim odcinku Anderson przebił bagnetem serce Alucarda. Nie zrobił tego wprost, celując jednym w serce, tylko całą salwą, która raczej na pewno je przebiła. Xerber, mówiłeś, że aby go pokonać trzeba przebić serce....?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Hellsing Wiki jest to wszystko ładnie wytłumaczone. Dla twojej wygody pozwoliłem sobie przetłumaczyć i wyciąć niepotrzebne fragmenty:

Nieśmiertelność: nazwa tej umiejętności jest zwodnicza, gdyż sam Alucard potwierdził, że nieśmiertelność to mit. Najprawdopodobniej opiera się ona na ilości ludzkich dusz żyjących w ciele wampira - kiedy odniesie on śmiertelne rany zadane mu przy użyciu świętych broni, to obrażenia przechodzą na jedną z jego zapasowych dusz. Kiedy jednak "Potwór Boży" Anderson zniszczył uwolnienie Poziomu 0, Alucard wciąż był w stanie dotrzymać mu kroku swoją regeneracją. Mimo to teoria "rachunku dusz" jest tylko fanowskim gdybaniem i nigdy nie została oficjalnie potwierdzona. Spekuluje się także, że był to jeden z powodów, dla których Anderson nie był w stanie zabić Alucarda.

W skrócie - dusze, które Alucard zbierał przez wieki, teraz służą mu za tarczę. Nigdy nie zostało to potwierdzone, ale teoria ta wydaje się mimo wszystko najlogiczniejszym wytłumaczenieniem fenomenu nieśmiertelności wampira.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Zakończyłem właśnie Ultimate'a.

Przyznaję się bez bicia - bałem się konfrontacji z tym tytułem. Hellsing od GONZO był moim pierwszym anime; pokochałem go za charakterystyczny klimat, potęgowany dzięki wspaniałemu soundtrackowi.

Jednak Hellsinga ogląda się z jednego powodu i z tego powodu mrowie użytkowników internetu ma na avatarze jeden uśmiechnięty pyszczek - Alucard. Pan Włodzimierz jest niesamowicie charyzmatyczną personą. Jego licznik mocy wynosi pewnie około 9001, bo nie ważne ile ton ołowiu przedziurawi jego wątłe ciało, zawsze wraca.

Fabuła OVA ( o dziwo) opowiada praktycznie inną historię. W odróżnieniu od poprzedników twórcy postawili na ciągłą historię, przedstawiającą wydarzenia z mangi, a nie tylko luźno na niej oparte chaptery, średnio ze sobą powiązane. Pozwala to lepiej wczuć się w wciągającą, pełną zakrętów historię. Ostrzegam - w tym anime nie ma ludzi normalnych - są porąbani i bardziej porąbani. Same projekty postaci zasługują na pochwałę - każda ważniejsza osoba jest nie powtarzalna i ciekawa, a za ich czynami kryję się konkretna motywacja. Miłe, nikt nie stał się seryjnym mordercą bez powodu.

Podstawa produkcji jest taka sama: horror/czarna komedia z tonami flaków i hektolitrami krwi. Trup ściele się gęsto, no powiedzmy tak gęsto jak Rosjanie na Krymie. Każda walka kończy się w morzu krwi, wokół zwłok z powyrywanymi kończynami, pourywanymi głowami itp. Nie oszukujmy się - 0 19.00 na Jedynce to to nie poleci.

Pod względem technicznym to produkcja ponadprzeciętna. Kreska jest przepiękna, soundtrack jest przyjemny (czemu do ... nie pozostawiono oryginalnej ścieżki dźwiękowej wzbogaconej nowymi utworami?). Przeszkadzają mi wstawki z animacją komputerową. Nie wygląda to najlepiej, po za tym tego typu zabiegi mają jedną bardzo poważną wadę - szybko zaczynają wyglądać okropnie. Tak niestety jest i tu. Kolejną kwestią jest to, że był ujęcia, które wyglądały jak rodem wycięte z jakiejś fanowskiej parodii i autentycznie przeszkadzały mi we wczuwce.

Podsumowując - OVA bije oryginał na głowę. Wciągająca, dobra fabuła z setkami widowiskowych momentów, w których głównym kolorem jest szkarłat, wyjątkowym głównym bohaterem i wspaniałą oprawą. Jeśli znasz tylko poprzednika, nie czekaj ani chwili, zapoznaj się z Utlimate.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Hellsing Ova obejrzalem już jakiś czas temu- ostatni odcinek jakieś 2 miesiące temu- i po tym czasie ocena tego serialu jest z mojej strony bardziej chłodna i w sumie bliższa prawdy. To jest naprawdę sprawnie zrealizowana naparzanka, w której jucha leje się gęsto i często, a postaci da sie lubieć. Aczkolwiek każdy odcinek to praktycznie treściowo to samo- walki, walki, walki, dużo juchy.

Od odcinka 6 serial właściwie wskakuje na wyższy poziom naparzanki-

inwazja nazistów na Anglię

- i od tego momentu odcinki powinno sie oglądać z dużymi nawet kilku miesiecznymi przerwami, bo każdy odcinek to jeszcze więcej tego co w 6- np w 8 odcinku

mamy kolejną inwazję, tym razem Watykanu

- a to męczy i to bardzo.

Totalną głupotą jest się brać za to anime, jeśli oczekuje się świetnej, wielowątkowej historii z postaciami, które są od strony charakteru bardzo złożone. Po prostu, nie ten adres. Typowa rozrywkowa seria do odmóżdzenia, w której fabuła po prostu sobie jest ani specjalnie dobra, czy zła, tylko służy właściwie jak pretekst do jednej wielkiej rozpierduchy- od strony fabularnej jakby nie patrzeć dużo tutaj oklepanych klisz-

powrót nazistów, fanatycy religjini

. To trzeba traktować z dużym dystansem, jak wezmiemy fabułe hellsinga na serio, to nie spojrzymy na niego, inaczej niż na kicz. Taką kowncję trzeba lubieć, mi hellsing przez to przerysowanie się podobał. Oczekiwałem rzezni, z postaciami, które jakoś się tam wyrózniaja- w płytki sposób, nie da sie ukryć np

Andersen- archetyp fanatyka relgjnego, Enrico Maxwell- typowy ambitny typ, któremu chodzi wylącznie o władzę, Alucard- typowy psychol-

, ale sie wyróżniają, i to dostałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...