Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Perfekcyjna niedoskonałość, Jacek Dukaj

Polecane posty

bc649.jpg

Mój pierwszy "Dukaj". Muszę napisać, że nie było tak strasznie, jak spodziewałem się czytając opinie o hermetyczności autora, "sztuce dla sztuki" i tym podobne (pozdro dla EGMa ;))

Początkowo trochę ciężko było przyzwyczaić się do rodzaju postludzkiego, który wymyślił autor i bałem się, że więcej takich utrudniaczy językowych będzie dalej. Na szczęście nie, więc przyzwyczaiłem się do tego nowego rodzaju i poleciałem dalej. Świetna wyobraźnia autora wykreowała naprawdę zdumiewający i interesujący świat. Przydatna jest zamieszczona na samym początku książki krzywa progresu. Sam progres też jest ciekawy, jest to w zasadzie dążenie do doskonałości, budzi jednak sporo wątpliwości jeśli chodzi o człowieczeństwo i jego granice. Poza tym progres wymusza istnienie dość ciekawych relacji społecznych, wiele konfliktów z tym związanych, wiele różnych koncepcji (Wertykaliści, Horyzontaliści, trzymanie się Tradycji). Dukaj wydaje się mieć diabelnie bujną wyobraźnię. I bardzo dobrze, bo ta wizja Przyszłości jest chyba dużo ciekawsza, niż n-te wcielenie koncepcji "w przyszłości ludzie zbudują statek kosmiczny i polecą... I spotkają (fanfary) KOSMITÓW!". To się chwali. Powieść naprawdę warta polecenia. Pobudza myślenie i wyobraźnię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie było tak strasznie, jak spodziewałem się czytając opinie o hermetyczności autora, "sztuce dla sztuki" i tym podobne

E tam. Ten zarzut mógłbym postawić niektórym opowiadaniom czy, do pewnego stopnia, "Czarnym oceanom", natomiast w przypadku PN problem może dotyczyć tylko nieumiejętności czytania wykresu, który jest zaraz na początku książki. Gdy już człowiek pojmie "kto jest co", książka staje się naprawdę fascynująca, choć niektóre pomysły można było spotkać u Dukaja już wcześniej, dlatego nie rozwalił mnie ten tytuł aż tak bardzo, jak "Inne pieśni".

Martwi mnie natomiast inna sprawa - kolejne części. Dukaj dość mgliście w FAQ na swojej stronie wypowiada się o pozostałych dwóch książkach, a biorąc pod uwagę nawał pomysłów, jakie sypią się z tego człowieka, lękam się, że PN po prostu odłoży na półkę na czas nieokreślony i w końcu auto potrąci go, gdy Dukaj uda się na poranne bieganie i będzie to wydarzenie straszne, bo nie dowiemy się, co dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ękam się, że PN po prostu odłoży na półkę na czas nieokreślony i w końcu auto potrąci go, gdy Dukaj uda się na poranne bieganie i będzie to wydarzenie straszne, bo nie dowiemy się, co dalej.

Brzmi znajomo ;) Ale fakt - bardzo ciągnie mnie do poznania dalszych losów Zamoyskiego.

W końcu jeszcze kawał Krzywej przed nim

;)

PN problem może dotyczyć tylko nieumiejętności czytania wykresu, który jest zaraz na początku książki

Przecież wykres jest bardzo łatwy do pojęcia. Mamy przedstawione wszystkie konieczne dane, bo po paru stronach książki wiedzieć "kto jest co". Zrozumienie wykresu nie powinno sprawić najmniejszej trudności. Mam nadzieję ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dukaj dość mgliście w FAQ na swojej stronie wypowiada się o pozostałych dwóch książkach, a biorąc pod uwagę nawał pomysłów, jakie sypią się z tego człowieka, lękam się, że PN po prostu odłoży na półkę na czas nieokreślony i w końcu auto potrąci go, gdy Dukaj uda się na poranne bieganie i będzie to wydarzenie straszne, bo nie dowiemy się, co dalej.

Z tego co pamiętam, to Dukaj pisze, że czeka na rozwiązanie jakiegoś tam problemu fizycznego czy innej zagwozdki, która mogłaby zdezaktualizować sporą część treści części następnej. Super i bomba, że Dukaj tak bardzo dba o integralność swoich dzieł, ale co jeśli odkrycie to nie zostanie poczynione w następnym dziesięcioleciu? Nie wiem, czy nie jest to czasem lekka przesada.

Zrozumienie wykresu nie powinno sprawić najmniejszej trudności. Mam nadzieję ;)

Powinno, nie powinno... Panie - niektórzy jak zobaczą cokolwiek związanego z matematyką, to od razu doznają zaćmy mózgowej. Z drugiej strony, czy takie osoby w ogóle powinny zabierać się za Dukaja?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dłuższą chwilę zajęło mi połapanie się w zasadach tego świata(phoebe? Stahs? Tradycja? Cesarz? Czemu oni tak dziwnie mówią?), ale gdy wreszcie udało mi się...Tak, okazuje się fascynująca, wciąga, zaskakuje zakończeniem i kolejnymi kawałkami świata odsłanianymi przed czytelnikiem(Franciszku?

"Papa" Zamoyskiego? Inkluzja Ultymatywna?

. Jak zawsze u Dukaja, gmatwa się to straszliwie.Ale na szczęście da się w tym wszystkim rozeznać ^^.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dukaj pisze, że czeka na rozwiązanie jakiegoś tam problemu fizycznego czy innej zagwozdki

Dla mnie jest to dziwne trochę, bo z jednej strony można tak czekać latami, z drugiej - Dukaj pisze, że "plan jest żelazny", i bądź tu człowieku mądry. Ale Dukaj (czy też raczej Wydawnictwo Literackie) regularnie nas karmi nowościami i wznowieniami, więc raczej nie ma co narzekać, w grudniu ma być "Wroniec".

A co do trudności tej książki - można w necie spotkać recenzje oburzonych ludzi, twierdzących, że PN jest kompletnie nieprzystępna i hermetyczna. Chyba nawet nie próbowali przebrnąć przez pierwszy rozdział...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, okazuje się fascynująca, wciąga, zaskakuje zakończeniem i kolejnymi kawałkami świata odsłanianymi przed czytelnikiem

Prawda. W PN Dukaj całkiem nieźle wykorzystuje zjawisko zwane 'jeszcze tylko jeden rozdział'. Każdy następny kawałek powieści obiecuje kolejne odkrycie, kolejną perełkę, więc czytelnik oderwać się nie może.

Dla mnie jest to dziwne trochę, bo z jednej strony można tak czekać latami, z drugiej - Dukaj pisze, że "plan jest żelazny", i bądź tu człowieku mądry.

Ależ Mariuszu kochany, mądry to jest Dukaj. Czytelnik ma tylko czytać, mądrość not included :happy: A tak serio - Dukaj może w żelazny sposób oczekiwać na tę zagadkę fizyczną. Kto go tam zresztą wie - oby tylko nie okazało się, że i kontynuacja sczeźnie gdzieś w niepamięci.

Ale Dukaj (czy też raczej Wydawnictwo Literackie) regularnie nas karmi nowościami i wznowieniami, więc raczej nie ma co narzekać, w grudniu ma być "Wroniec".

Whatever that is :happy: Za dużo książek, za dużo autorów. Dukaja jeszcze mam parę pozycji do przeczytania, więc i nowości potrzebne mi nie są. Wznowienia w zasadzie też nie, bo często są to wznowienia twardookładkowe, co równa się wysokocenowe. Czyli nie dla mnie.

A co do trudności tej książki - można w necie spotkać recenzje oburzonych ludzi, twierdzących, że PN jest kompletnie nieprzystępna i hermetyczna. Chyba nawet nie próbowali przebrnąć przez pierwszy rozdział...

Też tak mi się zdaje. Akurat w Perfekcyjnej Niedoskonałości mamy (IMHO) do czynienia z pewną sinusoidą - na początku jest bardzo ciężko, z czasem robi się coraz łatwiej, ale pod koniec znów mamy zagęszczenie fabularno-pokręcone.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dukaj może w żelazny sposób oczekiwać na tę zagadkę fizyczną.

To wszystko jest zdecydowanie niejasne - jak ów problem i owo owiane już legendą "przeliczanie" różnych danych wpłynie na treść książki? Jak w książce będącej wprawdzie naukową, ale fikcją, fakty rzeczywiste ze współczesnego świata mogą cokolwiek stopować? Przecież tam są kryształy do zrzutu całej pamięci.

Dukaja jeszcze mam parę pozycji do przeczytania

Mam nadzieję, że są wśród nich "Inne pieśni", bo twojego posta w temacie poświęconej tej książce jeszcze nie miałem przyjemności czytać :ok:

mamy (IMHO) do czynienia z pewną sinusoidą

Nie mam nic do dodania oprócz tego, że zgadzam się z twoją opinią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jest tak jak piszecie, że Dukaj czeka na rozwiązanie jakiegoś problemu fizycznego... Na dwoje babka wróżyła. Albo chce być rzeczowy, albo popadł w zbytnią chęć uzasadniania wszystkiego naukowo. Na bogów, to przecież fantastyka! Jasne, pewna doza prawdziwej nauki nie zaszkodzi, ale jeśli Dukaj pójdzie dalej i zacznie pisać traktay fizyczne... Dopiero co polubiłem jego pisarstwo i nie chcę się potem zrazić. Zresztą przypomniało mi się to:

http://forum.cdaction.pl/blog/marcin_przyb...?showentry=1086

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko jest zdecydowanie niejasne - jak ów problem i owo owiane już legendą "przeliczanie" różnych danych wpłynie na treść książki? Jak w książce będącej wprawdzie naukową, ale fikcją, fakty rzeczywiste ze współczesnego świata mogą cokolwiek stopować? Przecież tam są kryształy do zrzutu całej pamięci.

Na bogów, to przecież fantastyka!

Tu można by było zacząć się spierać o to, czy te kryształy są rzeczywiście tak bardzo fiction, czy jednak może bardziej science, ale nie ma to większego sensu. Sprawa rozbija się o podejście Dukaja do własnego pisarstwa. Widocznie chce, żeby akurat ta powieść była bardzo naukowa i boi się bardzo szybkiego zdewaluowania swojej fabuły. Dla mnie to spora przesada, ale cóż. Może jednak nieco zbyt ostro oceniami autora - może odkrycie to ma kluczowe znaczenie dla fabuły i ewentualny 'zły strzał' autora doprowadziłby do tego, że po jakimś czasie to 'coś' wyszłoby na śmieszne?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, jak Asimov na początku którejś swojej książki napisał mniej więcej coś takiego: "obecne odkrycia naukowe sprawiły, że wydarzenia w mojej książce stały się zwykłą bajką i tak proszę ją traktować, ale mam nadzieję, że nie zepsuje to bardzo państwu przyjemności z czytania jej". Może to ma wpływ na takie, a nie inne podejście Dukaja do PN. Choć przyznać trzeba, że PN było książką "z szuflady", z tego co pamiętam - i równie dobrze autor może nie mieć serca do jej skończenia, bo akurat cieszą go zupełnie inne pomysły, które w dodatku przynoszą mu uznanie ("Lód"). Zobaczymy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć przyznać trzeba, że PN było książką "z szuflady", z tego co pamiętam - i równie dobrze autor może nie mieć serca do jej skończenia

Więc powiadasz, że to prawdopodobnie wymówka, tak? Szkoda, bo świat przedstawiony w "PN" przypadł mi do gustu i przeczytałbym kiedyś tam jej kontynuację. A jak nie będzie, to trudno. Będę zawiedziony. Trzeba mi obadać więcej tego całego Dukaja, może wysmarował jeszcze coś w miarę ciekawego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewielkie. Wtedy zasłaniał się kwestiami naukowymi, ale niedawno w wywiadach przecież twierdził, że teraz jest już innym twórcą, inne rzeczy go interesują i nie za bardzo chce mu się do tego wracać. Nie wykluczam, że coś powstanie, ale też nie liczyłbym na to za bardzo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...