Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fatal1tyxX

Retro Action - kącik staruszka

Polecane posty

Bo dziś (moim zdaniem) SLI to pic na wode. Co z tego jak uzyskamy te 20% więcej wydajności, jeżeli za tą cene możemy kupić o połowe lepszą karte i miec z nią mniej problemów?

SLI w wydaniu 3DFX-a pozwalało osiągnąć 100%-wy przyrost wydajności w każdej grze 3D, bez specjalnych optymalizacji, ale za cenę jakości obrazu. Problemem były natomiast ówczesne procesory, zbyt słabe, żeby uciągnąć dwie takie karty. Dopiero najszybsze Pentium II 400 - 450 MHz pozwalały podwoić liczbę klatek/sekundę w takim Quake II. No, ale wydając odpowiednio dużo kasy mogłeś mieć dwa razy szybszy sprzęt:) A ponieważ karty konkurencji, np. Nvidii, były wyraźnie wolniejsze od Voodoo II, nie mogłeś kupić jednej, równie szybkiej grafiki za tą samą cenę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy mój pecet miał na pokładzie pentium 100MHz, 16MB RAM-u (w SIMM-ach bo jakżeby inaczej, do ilości nie jestem na 100% pewien, dawno to było, mogło być razem 8MB), karta graficzna ATI z jakąś śmiesznie małą ilością pamięci (0.5MB - 1 MB nie pamiętam już), ale obsługiwała SVGA, dodatkowo napęd CD-ROM (x8 zdaje się). Reszty nie pamiętam. To były czasy.

Później było trochę zmian w moim konfigu jak i w samym przemyśle, nastały czasy pierwszych Voodoo. Potem było jeszcze genialne Voodoo2, niektóre dema technologiczne, które były zamieszczane na płytach dołączanych do tych akceleratorów grafiki do dzisiaj powalają, no i pojawiła się nVidia ze swoimi Riva-mi (moim zdaniem średnio udanymi, ze względu na jakość generowanego obrazu, ale marketing nVidii już wtedy robił swoje) i zaczęła erę kart graficznych z zintegrowanym akceleratorem, jakiś czas potem 3dfx upadło, nVidia je przejęła i wszystko się popsuło. Na szczęście jakiś czas później ATI się obudziło, bo inaczej nVidia by nas do dziś swoimi cenami dobijała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SLI wymyśliło 3DFx jeszcze w czasach średniowiecza komputerowego (...) A teraz w czasach nowożytnych NV serwuje nam swoje cukiereczki pod własnym szyldem - zgrabnie wszystko dekorując swym marketingiem.

Zgadza się, 3dfx wymyśliło SLI. Ale pamiętaj, że nvidia kupiła firmę 3dfx przejmując jej patenty. Tak więc, to co teraz oferuje nam nvidia to mocno zmodyfikowana technologia zakupiona wraz z 3dfx.

Co do samego SLI. To tak jak dzisiaj, było to rozwiązanie drogie, ale rzeczywiście nie wymagało jak teraz pięciu zasilaczy na raz podłączonych.

W pewnym momencie 3dfx zaczął odgryzać własny ogon, nie bardzo wiedząc co nowego wymyśleć. Dzięki temu nvidia ze swoim geforce mogła szybciutko zdobyć rynek :)

Co do mnie, mój pierwszy piec to było zabójcze x286, 2MB RAM wraz kartą Hercules ... cacko: barbarian, prince of persia to były czasy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jasne. Przed wszystkim inna metoda generowania obrazu. 3DFx-y robiły to metodą przeplatania. Jedna karta "robiła" linię parzystą a druga nieparzystą. Stad też SLI - Scan-Line Interleave - przeplot linii skalujących. Natomiast SLI w wydaniu NV to jest już metoda polegająca na dzieleniu obrazu na dwie połowy. Za jedną połowę odpowiada pierwsza karta zaś za drugą analogicznie druga. Potem wszystko jest analizowane i "robione" w jedną całość. To tak w automacie.

Sevard

A Riva TNT? IMO to był właśnie pierwszy gwoźdź do trumny 3DFX-a a GF-ce pierwszej generacji dobił całą sprawę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Riva TNT rzeczywiście była pierwszym gwoździem do trumny, ale moim zdaniem tylko i wyłącznie ze względu na marketing. Przewagi TNT nad Voodoo 2 to obsługa 24-bitowego koloru (przez wielu niesłusznie nazywanego 32-bitowym) i 24-bitowego Z-bufora oraz filtrowanie 3-liniowe, co teoretycznie poprawiało jakość obrazu, w praktyce według mnie sprawiło to tylko tyle, że pod tym względem nVidia dogoniła Voodoo2, szybkość nadal była po stronie 3dfx.

Natomiast całkowity upadek 3dfx, to już zasługa tego z czego nVidię znamy do dziś. Pierwszy Geforce był pierwszą kartą sprzętowo obsługującą T&L, nVidii udało się przekonać wszystkich, że jest to technologia potrzebna, użyteczna itp. 3dfx stał na stanowisku, że jest to technologia niepotrzebna i jej nie wprowadził. Ponieważ jednak twórcy software'u (Quake III Arena odegrał tu sporą rolę) wykorzystywali T&L, Geforce256 zostawiał w tyle wszystkie karty 3dfx, sytuacja ta utrzymywała się aż do premiery Voodoo 5500, który mimo iż nie wspierał sprzętowo T&L, to jednak był równie szybki jak Geforce256 w aplikacjach, które go wymagały. Ale wtedy było już za późno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przygode z komputerami zaczynalem od Atari65XE. Potem byla Amiga 500.

Pierwszy PC to Pentium 120 MHz, 32 MB RAM, CD-ROM 8x, dysk Seagate 1,7 GB, grafika to bylo S3 Trio z 512KB RAM, a monitor to jakies 14'' z odswiezaniem 60Hz - zupelnie jak dzisiejsze LCD :D. Nie pamietam nazwy plyty glownej, ale byly wtedy bardzo popularne. Toyo czy jakos tak..........nieeeee to nie tak. Nie moge sobie przypomniec. Potem byl upgrade do Pentium 166MMX i chyba pierwszy (ale praktycznie nic nie dajacy) akcelerator S3 Virge. Pamietam jedna gre w ktorej bylo widac dzialanie MMX'a. Latalo sie jakims helikopterem - tytulu oczywiscie nie pamietam. Nastepny byl PentiumII 233MHz z Riva 128 i Voodoo II. Mam jeszcze tego kompa tylko bez Voodoo. Dalej to juz Pentium III 500Mhz z GeForce 256 (firmy Creative - kiedys robili tez karty graficzne). Przedostatni komp, ktory sprzedalem wujkowi kumpla to PentiumIV - najpierw byl w nim GeForce 4 Ti 4400 (Creative'a :) )- spalil sie. Dostalem na gwarancji GeForce 6600 GT - spalil sie :D. Wtedy juz musialem kupic. Padlo na Radeona X800GTO - bylem bardzo zadowolony z tej karty. No i od poltora roku mam to co w sygnaturze. Teraz zauwazylem, ze mialem prawie wszystkie rodziny procesorow Pentium po kolei - od I do IV. Nie mialem tylko Pentium D.

Czasy kiedy 3Dfx bylo na rynku tez pamietam. Nie wiem kto tam za to wszystko odpowiadal, ale musial miec cos z glowa. Nvidia wprowadzala rozne nowinki, a 3Dfx uparcie stal w miejscu. Pamietam jak nie chcialo im sie nawet wprowadzic obslugi 32-bitowej palety kolorow, ktora Nvidia w swoich kartach miala. Jechali na 16 bitach. No i polegli przez swoja glupote. Chyba za bardzo sie przyzwyczaili do braku konkurencji i kiedy "zieloni" sie pojawili bardzo szybko przejeli paleczke pierwszenstwa na rynku (razem z ATI).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe Atari 65XE i Amiga 500 to kompy które są już legendami tego sportu. Pamiętam szczególnie 65XE ten magnetofon...Te kasety...I dluugi czas ładowania poszczególnych pozycji. W między czasie można było zrobić sobie herbatkę albo stoczyć walkę z kumplami o "przyrząd z drążkiem" do sterowania. Także fajna sprawa. Znów Amiga 500 i The Settlers to są rzeczy które wkręcają się w pamięć na zawsze. Do tego Mortal Kombat, Heimdall i pozamiatane. Potem jeszcze Amiga próbowała się podnieść modelem konsoli CD32 oraz Atari modelem Jaguar. Ale niestety bez skutku. Szkoda bo firmy zacne a ich porażka to konsekwencja głownie niewłaściwej polityki bo sprzętowo było ok w wielu przypadkach wprowadzali innowacyjne rozwiązywania. Co do rywalizacji 3DFx i NV zgadzam się z przedmówcą. W późniejszym etapie rywalizacji 3DFx zaczął powoli niedomagać w stosunku do produktów NV przede wszystkim jeśli chodzi o jakość obrazu. Pamiętam jak odpalaliśmy na takim 3DFx choćby European Air War a później to samo na TNT. Różnica w jakości na korzyść NV była zauważalna już na pierwszy rzut oka. Oczywiście szybkość jeszcze nadal była mocną stroną 3DFx-a ale powoli i na tym polu zieloni dopracowywali swe produkty. Także upadek nastąpił na własne życzenie. Niestety.

PS. Ta gra to nie jest czasem G-Police?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do 32-bitowej palety kolorów, to nie ma czegoś takiego. Najczęściej wykorzystuje się obecnie paletę 24-bitową (jeden bajt na każdy z trzech głównych kolorów: czerwony, zielony i niebieski), choć część kart potrafi sobie poradzić z paletą 30-bitową, niestety systemy operacyjne już niekoniecznie. Jeśli zaś chodzi o to, co większość osób uważa za 32-bitową paletę kolorów, to tak naprawdę 24-bitowa paleta RGB + 8-bitowy kanał alpha, co razem daje 32-bity.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przygode z komputerami zaczynalem od Atari65XE. Potem byla Amiga 500.

Czasy kiedy 3Dfx bylo na rynku tez pamietam. Nie wiem kto tam za to wszystko odpowiadal, ale musial miec cos z glowa. Nvidia wprowadzala rozne nowinki, a 3Dfx uparcie stal w miejscu. Pamietam jak nie chcialo im sie nawet wprowadzic obslugi 32-bitowej palety kolorow, ktora Nvidia w swoich kartach miala. Jechali na 16 bitach. No i polegli przez swoja glupote. Chyba za bardzo sie przyzwyczaili do braku konkurencji i kiedy "zieloni" sie pojawili bardzo szybko przejeli paleczke pierwszenstwa na rynku (razem z ATI).

Hehe Atari 65XE i Amiga 500 to kompy które są już legendami tego sportu. Pamiętam szczególnie 65XE ten magnetofon...Te kasety...I dluugi czas ładowania poszczególnych pozycji. W między czasie można było zrobić sobie herbatkę albo stoczyć walkę z kumplami o "przyrząd z drążkiem" do sterowania.

hmm jeśli o ośmiobitowe kompy to też moim pierwszym był Atari 65XE, tyle dżojstików nie połamałem na żadnym innym sprzęcie, pamiętam jak połamałem któryś z rzędu to zdejmowało się górę i grało na samych blaszkach :D aż przecinało skórę, na szczęście rzadko korzystałem z magnetofonu bo większość gier miałem na kartridżach :P, ale i tak była masakra, a znajomi się dziwią czemu mnie nie wkurzał długi czas załadowania w niektórych grach na PC ... przypominają mi się od razu pierwsze przygody z C64 i zawsze w pamięci pozostanie mi słynny Black Box, dla was to może być śmieszne ale 1993 roku usłyszeć jak komputer do Ciebie mówi to było COŚ :D

a jeśli chodzi o 3Dfx miałem kartę Voodoo 2 z 12 MB vram i wtedy ta karta wymiatała, ale wiadomo "jak się stoi w miejscu to się cofa" (chociaż to chyba nie dotyczy NV i ich kotletów :P) po pierwsze marketing NV a później TNT załatwiło 3Dfx-a, smutne bo jak byśmy mieli ATI vs NV vs 3Dfx dopiero by było ciekawie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było by ciekawiej i napewno taniej ;) Swoją drogą mogli by już zrobić jakąś konkurencje dla NV i AMD bo zawsze jak jedno z nich upadłoby to mielibyśmy zabezpieczenie przed monopolem. A do której firmy macie większy sentyment..? Wiecznie odgrzewanej NV czy zawsze świeżego AMD? Ja raczej należe do tej pierwszej grupy, choć zaczynałem od radka 9200, potem był 9600pro ( Kontrowersyjny produkt) , następnie 9800xt i na tym się zakończyła moja przygoda z tą firmą :P Po przesiadce na NV (7300gt) było jakby mniej problemów z grami i ogólnie jakoś lepiej mi było ;p Także NV Rulez! AMD...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam mojego 'komodora'. Byłem wtedy młody i głupi, więc godziny spędzałem na... Próbach uruchomienia jakiejkolwiek gry ^^" ale i tak miło wspominam. Niestety ktoś mi ukradł podczas remontu domu :<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Ta gra to nie jest czasem G-Police?

Nie. Przypomnialo mi sie. To bylo Extreme Assault

282159625.jpg

A ja mialem Atari ze stacja dyskietek 5,25 :biggrin:

A jesli chodzi o karty graficzne to tylko raz mialem Radeona. Na poczatku mialem kilka problemow z grami, ale pozniej juz nie. Wszystko dobrze dzialalo. Bylem z niej bardzo zadowolony i mam nadzieje, ze kiedys znow bede mial taka fajna karte ATI najlepiej firmy Sapphire :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mialem Atari ze stacja dyskietek 5,25 :biggrin:

A jesli chodzi o karty graficzne to tylko raz mialem Radeona. Na poczatku mialem kilka problemow z grami, ale pozniej juz nie. Wszystko dobrze dzialalo. Bylem z niej bardzo zadowolony i mam nadzieje, ze kiedys znow bede mial taka fajna karte ATI najlepiej firmy Sapphire :)

ja niestety miałem tylko magnetofon i kartridże, stacje dyskietek miałem dopiero po przesiadce na Amigę 500+ (szybko wymienioną na Amigę 1200) pamiętam jakim wtedy problemem było kupno gry ... trza było jechać do miasta (50 km, jeszcze wtedy nie mieszkałem w Zielonej Górze) i szukać gier w bodaj trzech sklepach ... makabra

jeśli chodzi o grafiki to już miałem tego sprzętu troszkę (po chyba Tridencie, było Voodoo, potem NV, ATI, Matrox) najlepiej mimo wszystko doceniam NV za dopracowane sterowniki ( co jest bolączką w przypadku ATI, na szczęście coraz mniejszą ), np. nie miałem żadnego problemu pracując na dwóch monitorach na GF 7300GT , po zmanie na Radka 1900 już nie było tak ciekawie sterownik po prostu nieraz głupiał (pokazywał na TV ze max. rozdzielczość to 640x480 a TV jest zgodne z HD Ready więc spokojnie obsłuży 1280x720, lub swoją natywną rozdzielczość 1366x768) po zmianie na GF 8800GT nie było żadnego problemu, na szczęście na moim obecnym Radku Sapphira 3850 nie ma żadnych już z tym problemów

w sumie też bym teraz chętnie sobie kupił Vapor-x 4890, lub gtx275 Gigabajta ... ale wole poczekać na Radki 5xxx i nowe kotlety NV

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając ten dział czuję się stary : )

Mój pierwszy komp miał winka 3.1 co było po prostu masakrycznie dobrym sprzętem jak na tamte czasy (równolegle byłem także w posiadaniu bmx'a sprowadzonego ze stanów co było jednakowo masakrycznym osiągnięciem). Przez dosa uruchamiałem sobie jakąś tam wersje Mario (demo składające się z 2 etapów w które to grałem zadziwiającą ilośc godzin dziennie 0_o) oraz dające idealne złudzenie trójwymiarowości szachy. Obydwie gry szokowały intensywnością dźwięków pochodzących z płyty głównej bodaj. No to było coś!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie tylko Ty masz taki syndrom - staruszka :) Ja już tu nie będę wspominał o takim wynalazku jak ZX spectrum to dopiero jest prehistoria pełną gębą :) Ja tam z sentymentem wspominam nortona commandera ten niebieski ekran jakoś mnie uspokajał. Najlepsze byłby platformówki z tamtych czasów Prince of Persia, Aladdin i wiele innych:

co tu dużo mówić parę godzin się spędziło przy tych gierkach. Dziś w dobie Assassin's Creed takich gier już się nie robi ale kiedyś tak właśnie to wyglądało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No zx spectrum to był sprzęcik. Sam przez pewien okres miałem wersje ze 128 kb ramu (dodam że ta wersja była ciężka do zdobycia) Potem była przesiadka na C64, który zagościł u mnie na dłużej(pamiętam te emocje jak sie głowicę w magnetofonie ustawiało i modliło żeby gierka się załadowała :laugh: ) Z gierek to pamiętam że długo pocinałem w pierwszego test drive'a i trona. Kurde, aż się łezka w oku zakręciła . :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gierki zacne trzeba przyznać. Skoro jesteśmy już przy takich legendach to nie sposób nie wymienić niezapomnianego River Raid, grałem w to cudo ongiś jeszcze na Atari 65XE. Proste przesłanie, jeden samolot, jedna droga - prosto przed siebie - cel rozwalić wszystko co się trafi! To jest jedna z tych gier o których się pamięta na zawsze. Nie sposób żeby się w pamięć nie wgryzła...Te mosty. I wszystko jasne:

do tego Pole Position:

i po zawodach. Stare dobre dzieje :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by dużo nie mówić, to wtedy gry miały ten niesamowity klimat. Nawet jak na tamte czasy grafika była "fullwypas", szczególnie jak się miało kolorowy telewizor( hehe te kilka pikseli i 16 kolorów). Pametam taki symulator (bodajże f-20) gdzie samolot składał sie z kilku czarnych kresek(wczesne 3d :laugh: )bez tekstur, a cały pozostały teren był w postaci dwukolorowej bitmapy która imitowała ziemię i niebo(ewentualnie jednokolorowej kiedy leciało się nad morzem :tongue: ) plus do tego jeszcze kilka linii i prostych brył które imitowały drogi i budynki Do tego dochodziło kilka cyferek, kółek i kwadratów, które imitowały kokpit tego samolotu. Mimo takiej "umowności" w grafice gra powalała grywalnośćią( eh pamiętam te emocje jak się na lotniskowcu lądowało) :teehee: O dżwięku nie wspominam - bo było to kilka melodyjek i pisków :teehee: (też miały swój klimacik).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 Byla jakas tam Amiga i ze 200 dyskietek do tego mialem :P,nie wiem skad,ojciec mi ja przywiozl.

A moj pierwszy blaszak ( kupiony w 2002r- wlasnie na nim siedze bo nowy,moze nie taki nowy,ale mi sie psuje ;)

Amd Athlon 1.4 Ghz 1600+

256 Ram-upgrade do 512

GF 4000 ( cos takiego)-upgrade do Radka 9600.

Takie ogolne ifno,dokladnego juz nie pamietam :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na marginesie to pegazus różnił się znacznie od początkowych PeCetów? Bo gierki które przytoczył wwl1 i... dobra zapomniałem nicku ;d są bardzo podobne, jeśli nie identyczne do tych znanych z ,,konsoli-klawiatury'' którą kiedyś posiadałem. Była to pierwsza ,,maszyna'' która pomogła mi zapoznać się z grami ( ach ten Super Mario, do dziś zarywam w niego na telefonie i dalej się nie nudzi ;d ) która paliła się jak telewizory w latach 80-tych. Potem dostałem PSX od rodziców i na nim przeniosłem się w strefę gier 3d. Niestety ( czy może na szczęście? ) moją przygodę z tą konsolą zakończył laser. A jak wiadomo, nie należał do najtanszych części, ,,respawnować'' go się nie opłacało więc konsola poleciała na smietnik.. A po jakiś dwóch latach dostałem komputer i.. wiecie co dalej ;d

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

River Raid był jeszcze badajże na konsolce Atari 2600. Ci co grali wiedzą o co chodzi. River Raid, Pitfall, Pac Man, Space Invaders, Donkey Kong i wszystko jasne. Nintendo też było dobre. Ale jednak Atari to było Atari i pozamiatane :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...