Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Historia dawna i nie-tak-dawna II

Polecane posty

Koncerz jest mieczem jednoręcznym, służącym do normalnej walki. Zwykła broń sieczno-kłuta. Ale tylko w Diablo II. A poważnie - choć wywodzi się od miecza i ma sporo wspólnego z rycerskim długim mieczem, to służy jedynie do kłucia.

Katana nie jest mieczem... to czym jest? Ni to szabla, ni to rapier, ni to szpada... Odpowiedź - katana jest kataną. To osobny rodzaj broni białej. Tak przynajmniej czytałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katana dla historii Japonii jest czymś tak niesamowitym jak dla nas skrzydła husarii. I my tych skrzydeł nie nazwiemy el. opancerzenia, a Japończycy nie nazwą katany mieczem/szablą/szpadą. Technika wytworzenia katany jest niesamowita :happy: . Sposób wykonania husarskiej szabli jest związany z przyjętymi w tamtym okresie pewnymi " trendami" militarnymi. Mimo to nasze jednostki były bardzo dobrze uzbrojone, choć nie tak wykwintnie jak samuraje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sposób wykonania husarskiej szabli jest związany z przyjętymi w tamtym okresie pewnymi " trendami" militarnymi. Mimo to nasze jednostki były bardzo dobrze uzbrojone, choć nie tak wykwintnie jak samuraje.

Trendami???:)

To byl szczyt -na tle europy- technologii kucia.

Slynne ostrza toledanskie nie byly az tak dobrze wykonane.

Tylko pojedyncze egzemplarze szabel tureckich, damascenskie, dorownywaly szablom ciezkim, polskim.

A ciezka szabla polska przecinala szable turecka, tak jak katana tandetne szable amerykanskie :)

nota bene - film Ostatni Samuraj to totalna kosmiczna bzdura.

Katana jest mieczem :)

W dosc powaznym tomie opisujacym bron biala,spotkalem sie z opisem koncerza o dlugosci 3 m. :)

EdiT:

-wykwintnym !!! :)

Zart?

Postaw towarzysza pancernego obok samuraja.

Samuraj bedzie wygladal jak ubogi krewny!!!

Bedzie egzotyczny w swojej lamelkowej zbroi i lapciach z lyka.

Nie bylo piekniejszych zbroi, bardziej bogatych, zdobnych i trwalych.

Amen!!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katana jest mieczem :)

Mówiąc, że katana jest mieczem dajesz wyraz temu, że nie masz kompletnie pojęcia o rodzajach broni. Miecz to broń obosieczna, którą, mówiąc kolokwialnie, rąbie się aby przełamać obronę osoby atakowanej. Katana służyła do cięcia, nie była tak mocna jak europejskie miecze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katana jest mieczem :)

Mówiąc, że katana jest mieczem dajesz wyraz temu, że nie masz kompletnie pojęcia o rodzajach broni. Miecz to broń obosieczna, którą, mówiąc kolokwialnie, rąbie się aby przełamać obronę osoby atakowanej. Katana służyła do cięcia, nie była tak mocna jak europejskie miecze.

:)

Ękspert siem znalazl :)

Przepraszam za ironie, ale opowiadasz bzdury.

Miecze sa i jednosieczne i obosieczne, jednoreczne, poltorareczne i dwureczne.

Katana jest mieczem.

A o wytrzymalosci,popatrz:

versus 9 mm

pol calowy km

Wykucie katany trwalo dlugo i mozna bylo nia ciac metal. Bez przesady.

Widzialem osobiscie naginate tnaca szyne kolejowa :)

Naginata znaczy dlugi miecz :)

husarz.jpg

Egzotyka :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać ze Wasze fantazje o 2-3 metrowych mieczach mnie rozbawiły ;P Przygotowałem z tej okazji drobną prezentację:

http://img24.imageshack.us/img24/7608/prezentacjanaukowa.jpg

Naprawdę, odrobinę wyobraźni. Jak ktoś miałby wymachiwać takim klocem? ;D

@Down - myślę że są jednak lepsze sposoby kłucia niż kilkudziesięciokilogramowa kupa niepotrzebnego żelastwa. Dlatego właśnie ludzie wymyślili włócznię :] (która oczywiście była wcześniej niż miecz, no ale... tak ładniej brzmi).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naginata znaczy dlugi miecz :)

Ekspert siem znalazł...

Naginata to broń drzewcowa i do mieczy nijak nie da siem jej zaliczyć.

Oj, oj :)

Ciężko sprecyzować, czym jest dokładnie ta broń z dalekiego wschodu. Najbliższe jest chyba stwierdzenie, iż jest to miecz o bardzo przedłużonej rękojeści, znacznie dłuższej od ostrza. Blisko kojarzy się z halabardą i podobny jest sposób jej użycia. Jednakże, jest bardziej wyrafinowana i walka nią kojarzy się raczej z sztuką niż rzemiosłem wojennym.

Muszę przyznać ze Wasze fantazje o 2-3 metrowych mieczach mnie rozbawiły ;P Przygotowałem z tej okazji drobną prezentację:

http://img24.imageshack.us/img24/7608/prezentacjanaukowa.jpg

Naprawdę, odrobinę wyobraźni. Jak ktoś miałby wymachiwać takim klocem? ;D

:) Ta bron nie sluzy do machania. Wyobraz sobie, bo wyobraznie masz przecie, machanie 3 czy 5 metrowa kopia :)

Rownie dobrze mozesz to przeniesc na koncerz.

On nie sluzy do machania, sluzy do klucia, nadziewania na ostrze. W galopie. Konno.

Wszystkie one były już dużo lepiej wyważone, dość lekkie, a zarazem długie na około 1,6 metra. Użyteczna długość broni, licząc wraz z wyciągniętą ręką, równała się mniej więcej lancy.

Był dla naszej husarii bronią pierwszorzędnego znaczenia szczególnie w walce zwartą masą po skruszeniu kopii lub wtedy, gdy występowano bez kopii. Wielu przeciwników wojsk Rzeczpospolitej używało różnorodnego uzbrojenia ochronnego, wobec którego cięcie nawet najlepszą szablą było bezskuteczne. Nie mający lancy husarze byliby, po skruszeniu kopii, pozbawieni jedynej w tych wypadkach broni kolnej. Wtedy więc posługiwali się koncerzami.

Polemika z wami to sama przyjemnosc :) gdyby jeszcze byla poparta jakas argumentacja :)

@Top :)

Historia, historia.

Koncerz_Muzeum_Zagłębia.JPG

A poza tym - koncerz miesci sie pod kolanem przy siodle :) a lanca/wlocznia - nie :)

No i jak sie prezentuje :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o wytrzymalosci,popatrz:

versus 9 mm

pol calowy km

Wykucie katany trwalo dlugo i mozna bylo nia ciac metal. Bez przesady.

Widzialem osobiscie naginate tnaca szyne kolejowa :)

ŻE CO WIDZIAŁEŚ?!

(kilka minut na uspokojenie oddechu)

Dobra, jadę...

http://www.arma.lh.pl/artykuly/bajer.htm

Znając życie nie będzie ci się chciało czytać w całości więc zacytuję.

Bronioznawcy zawsze uważali japoński miecz za bardzo dobrą broń. Jest doskonale wyważony, może zostać dobrze zrobiony i całkiem nieźle sprawdza się w tym, do czego został stworzony. Ale jest ze stali i jak inne stalowe miecze ma pewne ograniczenia. To nie jest magia

Przyjrzyjmy się możliwościom zadawania cięć. Europejskie ostrza były lekkie, szybkie, z twardym ostrzem (zawartość węgla wahała się od 0,75% do 1,2%) i można nimi było zadać okrutny, przełamujący cios. Była to jednocześnie broń jednoręczna, przeważnie do użycia z drewnianą tarczą. Giętkość była koniecznością. Po uderzeniu w tarczę albo w ciało przeciwnika ostrze musiało być w stanie zgiąć się, a nie złamać, czy odkształcić. Cięty mieczem człowiek nie stoi w miejscu. Miecz przeciwstawiony używanej wtedy zbroi - kolczudze, skórzni, czy sporej warstwie grubych materiałów - będzie w stanie ciąć głębiej, gdy w miejscu uderzenia będzie cienki i szeroki, ponieważ cienkie ostrze nie musi rozsuwać na boki sporej ilości materiału. Mocnym ciosem, jeśli trafi się pod odpowiednim kątem, można przeciąć kolczugę. Wiele czasu i pieniędzy poświęciłem na sprawdzanie cięć na manekinach przykrytych kolczugami. Jeśli cios nie zostanie zadany prosto, ostrze ześlizgnie się i nie uczyni krzywdy. Jeżeli trafi się prawidłowo w zbroję, nawet z pełną siłą, ostrze dobrego miecza doznaje bardzo niewielkiego uszczerbku.

Japoński miecz jest doskonałą bronią do cięć krojących. Tego sposobu cięcia uczy się od kilkuset lat i wszystko wskazuje, że stosowano go od zawsze. Przy takich uderzeniach broń podczas cięcia należy ciągnąć, dzięki czemu cios taki nie tylko rozdziera, ale też kroi. Dla miękkiej tkanki, takiej jak ciało, czy kość, jest to przerażające uderzenie, z łatwością mogące przeciąć w pół tors. Jego wadą jest to, że nie tnie zbyt dobrze zbroi, nawet kolczugi. Przeciwko zbroi twardej jest wysoce nieskuteczne. Nie pomaga tutaj też zmiana sposobu cięcia i uderzanie ciosami przełamującymi. Ostrze katany jest grube, tworzy ostry z jednej strony klin, który musi rozsunąć na bok większą ilość materiału. Gdy tnie się metal, jest to bardzo trudne.

Należy też rozważyć dwa dodatkowe aspekty. Miecz japoński jest bronią dwuręczną. Przy pomocy obu rąk można uderzyć znacznie silniej. Wcześniejsze miecze, nieco dłuższe i cięższe, zwiększały jeszcze siłę ciosu. Ale nawet wtedy miecz nie był dobry w przebijaniu zbroi. Japończycy robili dobre miecze, ale również podobnie dobre opancerzenie. Wiele z nich posiada elementy wykonane z tej samej stali, co miecze. Wierzch był podobnie twardy jak ostrze, natomiast spód miękki i sprężysty.

Innym "faktem" dotyczącym japońskich mieczy jest to, że sztych, wyjątkowy i raczej niespotykany, służy do przebijania zbroi. To nieprawda. Przebicie drzwi samochodu nożem nie jest specjalnie trudne i wiele ostrzy jest w stanie tego dokonać. Japońskim mieczem pcha się o wiele ciężej niż wieloma innymi. Ma on jednakże jeden z najlepiej przystosowanych do ciecia sztychów. Ogólnie, jeśli tnie się przy pomocy sztychu, daje się odczuć wyraźne ciągnięcie, co zmniejsza skuteczność ciosu. Natomiast japoński sztych z ostro zakrzywionym "ostrzem" w rzeczywistości pomaga przy cięciu. Jest to o tyle ważne, że większość standardowych cięć tymi mieczami wykonuje się pierwszymi 15 centymetrami ostrza. Europejczycy po prostu zignorowali ten problem, który dla nich prawie nie istniał. Większość cięć wykonywali oni daleko od sztychu. Ze względu kształt ich miecza, najlepszym punkt do cięcia znajdował się znacznie poniżej. Wiele lat później Europejskie szable kawaleryjskie miały pióra podobne do japońskich.

Zapewniano mnie, właściwie nawet dość często, że japońskie miecze są tak twarde i wytrzymałe, że nigdy nie pękają, szczerbią się, ani nie gną. Cóż, pękają, szczerbią się i gną. Często szczerbią się dość poważnie. Stal damasceńska jest wyjątkowa, a przynajmniej może taką być, jeśli wykona ją dobry kowal. Ale nawet ona wciąż pozostaje stalą i podlega tym samym zasadom. Przykrym faktem jest to, że czym będzie twardsza, tym bardziej będzie się szczerbić. Miększy metal będzie się giął, spłaszczał, czy też w inny sposób odkształcał. Gdy coś takiego się stanie, stosunkowo łatwo jest spiłować albo sklepać ostrze. Natomiast gdy odłamek opuści szczerbę, to niewiele można już uczynić. Całość można przekuć na nowo, ale wymaga to również ponownego hartowania ostrza.

Poza tym

WSPÓŁCZESNE OSTRZA.

Facet nie potrafi nawet beczki pociąć, a ty mi tu o SZYNIE KOLEJOWEJ!

Zresztą patrz na to:

Jak widzisz to jak daleko zajedziesz zależy od grubości i jakości materiału.

Zresztą, przejść przez ubranie (przyszywkę) to nie jest problem, nawet gdy walniesz szmatę...

I co z tego. że mówiłeś o naginacie? Uważasz, że te 3m (czy ile trzon ma) zrobią jakąś różnicę SZYNIE KOLEJOWEJ?!

Katana jest mieczem :)

Mówiąc, że katana jest mieczem dajesz wyraz temu, że nie masz kompletnie pojęcia o rodzajach broni. Miecz to broń obosieczna, którą, mówiąc kolokwialnie, rąbie się aby przełamać obronę osoby atakowanej.

To czymże jest messer albo kord? Tasakiem? Dużym nożem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alez wywolalem awanture :) Od husarza do katany wlacznie. Niezle.

Coz artykuł przeczytalem caly, z ciekawoscia , no i coz.....no, jest to artykuł demaskatorski obnaża moja niewiedze oz do kosci.

Ma tylko jedna wade, nie odpowiada rzeczywistosci :)

Oczywista oczywistoscia jest, fakt, ze japonskie miecze podlegaja prawom fizyki jak kazdy inne.

Dla mnie oczywista jest tez przesada w opowiesciach o mozliwosciach katany.

Ale... wlasnie dzieki tradycji i eksperymentom (nie wiem skad autor wzial ten pomysl z zastojem technologicznym ) wykonano w Japonii najdoskonalsza bron biala na swiecie, tak doskonala, ze do obecnego czasu technologia wykonania ostrza nie zmienila sie, albowiem nawet wspolczesna technika nie jest w stanie wykonac nic lepszego i skuteczniejszego :)

Nie mam tez absolutnie pojecia skad autor, szanowany zapewne ekspert :) wzial pomysl o sztywnosci ostrza miecza japonskiego.

Otoz ostrze to jest sprezyste zapewniam cie.

Czesc tnaca wykonana jst i zahartowana na stal twarda!!! tylna zas (oslonieta podczas hartowania specjalna mieszanka glinki) jest sprezysta i miekka!!! Daja to w efekcie ostrze nieslychanie wytrzymale, odporne i skuteczne. Dotrwalo do naszych czasow calkiem sporo mieczy z dawnego okresu, czego nie mozna powiedziec o mieczach europejskich :)

Tak a propos, kolekcja przemyconych z Rosii do Polski sredniowiecznych mieczy krzyzackich byla sensacja ze wzgledu na brak takich egzemplarzy w zbiorach muzealnych!!! Ciekawe co sie z nia stalo :)

A co do filmow, no ladnie sie oglada, ale... swiadcza one jedynie o glupocie osob atakujacych beczke za pomoca europejskiego miecza prostego, co do katany ... no coz glowy nie dam, ale co do jej oryginalnosci mam spore watpliwosci :)

Nie zamierzam nikogo do niczego przekonywac.

Ale zapewniam cie, mialem w reku zarowno orginalne japonskie ostrza, jak i oryginalne szable husarskie.

I bylem zaskoczony i waga i mozliwosciami tych wyrobow.

Oryginalnych mieczy sredniowiecznych nie mialem w reku, ze wzgledu na nikla ilosc wystepujaca w przyrodzie :)

Te ktore ogladalem, to byly albo kopie, albo byly wykonane pozniej.

Zas do naszego Szczerbca (ktorego wiek z cala pewnoscia nie jest okreslony, pochodzi raczej z okresu poznego sredniowiecza) dostepu nie mialem. :)

Co do owego ciecia szyny, bylo ono wykonane wspolczesnie wykonana naginata, z 60 cm rekojescia na szyne postawiona na sztorc. Ostrze wbilo sie w szyne na ok. 2 cm!! Oczywiscie zostalo uszkodzone, powstal odprysk, i stepione. Ale bron nadawala sie do dalszej walki.

Natomiast atakowanie pustej, nie stawiajacej oporu beczki....no coz mozna, jak sie ma sieczke w glowie, czemu nie :)

I powtarzam, nie mam zamiaru nikogo, do niczego przekonywac - wyrazam swoje opinie

@Top:

-kord jest kordem, tasak - tasakiem, katana - katana, i zalicza sie do mieczy. Nawet jezeli sie nie zgadzasz :)

Edit2:

-i na milosc Boska - nie myl mieczy europejskich z mieczami azjatyckimi - japonskimi i koreanskimi, ew. chinskimi :)

Mowie o oryginalach .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yahol, przeczytaj uważnie swój post napisany wczoraj o 21:L35 i dopiero potem stękaj cytując moją wypowiedź... :icon_wink:

Nie qumam :)

- w czym rzecz ona jest?

@Down:

-caly czas sie zastanawiam i szukam, skad mi sie ten 3 metrowy koncerz wziąl :)

Bo, to ze jakies zrodlo to podalo, jestem calkowicie pewien.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać ze Wasze fantazje o 2-3 metrowych mieczach mnie rozbawiły ;P Przygotowałem z tej okazji drobną prezentację:

http://img24.imageshack.us/img24/7608/prezentacjanaukowa.jpg

Naprawdę, odrobinę wyobraźni. Jak ktoś miałby wymachiwać takim klocem? ;D

@Down - myślę że są jednak lepsze sposoby kłucia niż kilkudziesięciokilogramowa kupa niepotrzebnego żelastwa. Dlatego właśnie ludzie wymyślili włócznię :] (która oczywiście była wcześniej niż miecz, no ale... tak ładniej brzmi).

Zaiste interesująca prezentacja, niezła kreska :wink: Jednak zdecydowanie dałeś się ponieść ułańskiej fantazji (no chyba, że celowo wyolbrzymiłeś "sprawę")

Założyłeś, że ten ludzik ma 170cm wzrostu. Na ekranie odpowiada to 8cm.

Na pierwszym rysunku, jego miecz ma 13cm (od końca rękojeści do końca głowni).

Zatem z prostego działania na proporcje, tzw. "na krzyż" wynika, że ów miecz ma 276cm :)

W drugim przypadku jest jeszcze lepiej: miecz na ekranie ma 20cm. Z tego samego modelu rachunku wynika, że tym razem "trzy metrowy miecz" ma 425cm :)

Ło matko boska :jezyk2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do filmow, no ladnie sie oglada, ale... swiadcza one jedynie o glupocie osob atakujacych beczke za pomoca europejskiego miecza prostego, co do katany ... no coz glowy nie dam, ale co do jej oryginalnosci mam spore watpliwosci :)

Przecież napisałem - WSPÓŁCZESNE OSTRZA.

Mam nadzieję, że nie chcesz mi wmówić, że ostrza robione w średniowieczu były lepsze od współczesnych...

Co do owego ciecia szyny, bylo ono wykonane wspolczesnie wykonana naginata, z 60 cm rekojescia na szyne postawiona na sztorc. Ostrze wbilo sie w szyne na ok. 2 cm!! Oczywiscie zostalo uszkodzone, powstal odprysk, i stepione. Ale bron nadawala sie do dalszej walki.

Natomiast atakowanie pustej, nie stawiajacej oporu beczki....no coz mozna, jak sie ma sieczke w glowie, czemu nie :)

No tak... rzeczywiście... Przecież Taka szyna stawia opór jak cholera, zmienia pozycję i wogóle nie daje się trafić!!! (a niech ci jeszcze spadnie na nogę :biggrin: )

No fakt, cięcie beczki kataną do 30 cm jest rzeczywiście dużo głupsze niż cięcie szyny kolejowej naginatą do 2 cm.

Poza tym nie wiesz z czego była zrobiona ta szyna. Żelazo można nawet paznokciem zarysować, ale to właśnie węgiel daje mu wytrzymałość (o czym przecież wiesz, bowiem nie wiedziałbyś tyle o wyrobie katany). Moim zdaniem ta szyna była przecięta w cieńszym miejscu, a na dodatek nie nadawała by się do tego by pociąg po niej jeździł.

Na przyszłość precyzuj co się dzieje z metalowymi rzeczami atakowanymi przez inne metalowe rzeczy :biggrin:

Ale zapewniam cie, mialem w reku zarowno orginalne japonskie ostrza, jak i oryginalne szable husarskie.

I bylem zaskoczony i waga i mozliwosciami tych wyrobow.

Może wagą nie specjalnie się różniły, ale z pewnością różniły się położeniem środka ciężkości. I uwierz mi, znam to z praktyki, lepiej jest machać mieczem cięższym, ale lepiej wyważonym, niż lżejszym o 0.3kg, ale z przesuniętym środkiem ciężkości w stronę sztychu o 10 cm.

Edit2:

-i na milosc Boska - nie myl mieczy europejskich z mieczami azjatyckimi - japonskimi i koreanskimi, ew. chinskimi :)

You talking to me? :biggrin:

Jeśli to było do mnie to może chodzi ci o te filmiki - że pokazałem głównie scyzoryki europejski i nagle znalazła się tam katana. To był zabieg celowy. Co więcej, ta katana okazała się lepsza od europejskiego miecza (na podobnej beczce).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież napisałem - WSPÓŁCZESNE OSTRZA.

Mam nadzieję, że nie chcesz mi wmówić, że ostrza robione w średniowieczu były lepsze od współczesnych...

Hmmmm....jakby ci tu powiedziec :)

No....jakby bardziej wierze w ostrza robione przez dawnych mizstrzow, niz obecnych .......czeladnikow :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nie chcesz mi wmówić, że ostrza robione w średniowieczu były lepsze od współczesnych...

Nie chcę się wtrącać, ale... ostrza robione dawniej były kute lepiej od dzisiejszych. Są nieliczne wyjątki - w Japonii, na ten przykład, nadal istnieją kuźnie, które wytwarzają broń zgodnie z dawnymi zwyczajami. Żadnych uproszczeń, żadnych skrótów. Ciężka, rzemieślnicza praca, taka jak wieki temu. Przykładowo katana, wykuta w takim zakładzie, kosztuje grubo ponad 30 tysięcy zielonych, i produkcja trwa ładnych kilka miesięcy. Nie jest też tak, że przyjedzie spasiony sułtan czy inny szejk i zażyczy sobie komplecik. O, nie. Kowal sam decyduje, czy potencjalny nabywca jest godzien posiadania takiej broni.

A "rzemieślnictwo" dzisiaj... szkoda słów. Taśmówka i fajansiarstwo, miecze które się kruszą i łamią...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@noniewiem.

zacytuje twoj artykuł, na ktory sie powoływałeś:

. Potem te same osoby z grobową powagą zapewniają mnie, iż japońskie katany słynęły z tego, że przecinały w pół lufy karabinów maszynowych.

Ta sztuczka musiała się zdarzyć kilka razy, ponieważ gdy próbowałem odnaleźć jej źródło, to zdawało się, że miała miejsce na Guadalcanal, Bougainville, Iwo Jimie, Tarawie i kilku innych wyspach. Muszę wierzyć, że japońscy żołnierze mają jakąś wrodzoną nienawiść do luf karabinów maszynowych. Zastanawiam się również, czemu nigdy nie próbowali ściąć ich operatorów.

Powolywanie sie autora na ten fakt, swiadczy o zlej woli i braku argumentow :)

Jest to typowa "war legend" (odpowiednik urban legend). Opowiastka nie majaca zadnych podstaw, ale rozpowszechniajaca sie po swiecie lotem blyskawicy.

Jednym slowem bzdura, ktora w tym wypadku urosla do miana koronnego argmentu :)

Faktem natomiast jest, ze amerykanie bali sie koszmarnie oficerow uzbrojonych w katane i byly przypadki, ze pluton czy druzyna marines dawala drapaka na widok uzbrojonego w katane zolneirza japonskiego idacego do ataku Banzaj!

Tylko pozniej nikt sie nie przyznawal :) Ale sa na to relacje.

Inna tego rodzaju bzdura, jest opowiesc o snajperze Carlosie Hathcocku, sierancie marines, ktory, cytuje:

Zastrzelił snajpera z Północnego Wietnamu celując w jego lunetę przez którą przeszła kula i trafiła nieprzyjaciela w oko.

Co wiecej ta koszmarna bzdura przeszla do mediow i stala sie "faktem historycznym" ktorego nkt nie smie podwazyc :)

A wystarczy obejrzeć odcinek "Pogromcow Mitow" aby historyjka przeszła do obalonych :)

Inna bzdura, obalona rowierz przez Pogromcow, jest historyjka o tym, ze wkladajac palec w lufe wrazego pistoletu/rewolweru/karabinu mozna spowodowac rozerwanie lufy i okaleczenie strzelajacego :)

Moze w kreskowkach z idiotycznym i irytujacym krolikiem Bagsem.

Mozna stracic minimum palec, albo nawet dlon.

Istnieje wiele takich opowiescii "war legend" i "urban legend" ale nie czas i miejsce tu na nie.

Wrocmy do historii i doposcmy do glosu innych :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znałem kiedyś człowieka, który robił teatralne szpady dla warszawskich teatrów. Powiedział mi coś takiego:

- Wiesz, tyle się mówi o znakomitej jakości dawnych kling. A ja zrobiłem szpady do warszawskiego przedstawienia Hamleta w Teatrze Dramatycznym. Od pięciu miesięcy co dwa, trzy dni Hamlet i Laertes rąbią się moimi szpadami, które jakoś wytrzymują. A powiedz mi, ile razy bił się w szpady taki d'Artagnan? Sam zresztą powiedział Mazariniemu, że kilkanaście kling połamał. Kto zrobił lepszą stal?

Adam Cebula, człowiek, któremu w kwestiach techniki wierzę baz zastrzeżeń (Baron 13), powiedział mi, że Europejczycy nauczyli się robić dobrą stal dopiero w II połowie XIX wieku w Niemczech. I że dzisiaj potrafimy robić stal znacznie lepszą niż ta, która wychodziła z kuźni dawnych mistrzów - po prostu wiemy dużo więcej o strukturach metalu i wpływach zanieczyszczeń struktury krystalicznej (nie zawsze muszą być szkodliwe!). Legendy o dawnych damasceńskich szablach, którymi można się było opasać to piękne historyjki, ale niekoniecznie muszą być prawdziwe. Wieści raczej tyją w drodze, niż chudną... :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastrzelił snajpera z Północnego Wietnamu celując w jego lunetę przez którą przeszła kula i trafiła nieprzyjaciela w oko.

Co wiecej ta koszmarna bzdura przeszla do mediow i stala sie "faktem historycznym" ktorego nkt nie smie podwazyc :)

A wystarczy obejrzeć odcinek "Pogromcow Mitow" aby historyjka przeszła do obalonych :)

Popraw mnie jesli sie myle, ale czy lunety snajperskie z czasow wojny w Wietnamie nie mialy troche innej, prostszej konstrukcji? Mialy w srodku mniej soczewek, ergo pocisk nie wytracal tak predkosci i mial wieksza szanse na calkowita penetracje lunety z glowa wrogiego strzelca wlacznie... Poza tym, jesli dobrze pamietam, mit zostal potwierdzony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popraw mnie jesli sie myle, ale czy lunety snajperskie z czasow wojny w Wietnamie nie mialy troche innej, prostszej konstrukcji? Mialy w srodku mniej soczewek, ergo pocisk nie wytracal tak predkosci i mial wieksza szanse na calkowita penetracje lunety z glowa wrogiego strzelca wlacznie... Poza tym, jesli dobrze pamietam, mit zostal potwierdzony.

Pamietam inaczej :)

A luneta byla papierowa w kształcie paraboli pocisku :)

Ale nie bede sie upieral.

Tu moze pamiec mnie zawodzic.

@EGM-

-francuzi to tandeciarze :)

Jedyne szpady ktore byly w cenie i dobrej jakosci, to byly szpgy i rapiery toledanskie.

A byly drogie jako psi :) i nie stac bylo byle gaskonczyka na taki luksus.

Bil sie wiec francuska tandeta, pekajaca przy lada okazji.

A`propos - szpada byla bronia biala klujaca :) nie sieczna jak sadza co niektorzy.

Sieczno-klujacy byl rapier.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A "rzemieślnictwo" dzisiaj... szkoda słów. Taśmówka i fajansiarstwo, miecze które się kruszą i łamią...

Ciekawe stwierdzenie, a już się zastanawiałem jaki poziom prezentują te wszystkie kopie Narsili z Allegro :happy: . Co do kucia katany masz rację. To w Japonii ( wśród mistrzów) jest czymś niemal świętym i ta wiedza nie jest przekazywana byle komu. Sama broń także nie trafia do każdego. Oby Japończycy w czasach komputerów i miniaturyzacji nie zagubili ducha dawnych wojowników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...