Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

P_aul

[Free] Kartoteki Straży Miejskiej

Polecane posty

Tak, tak, wiem, troche przesadzilem, ale co mi tam :D:D:D

Imie: Euzebiuszulustukus Szostwemustukus Zajadkikiewiczustukus Reliktustukus.

Dla przyjaciol poprostu Euzebiuszulustukus Szostwemustukus Zajadkikiewiczustukus Reliktustukus

Rasa: Krasnolud albo czlowiek (w zaleznosci jaki dokument Potwierdzajacy Przynaleznosc Rasowa akurat bedzie mial) a tak na prawde (chociaz nie mowcie, ze to ja wam powiedzialem!!) to jest ghulem...

Klasa: Nieudany patolog... (patrz Historia)

Wyglad: Coz mozna powiedziec o Euzebiuszulustukusie Szostwemustukusie Zajadkikiewiczustukusie Reliktustukusie.

Bardzo wysoki, sczuply blondyn o przenikliwym spojrzeniu i jasnej karnacji, bardzo madry, oczytany, bogaty, potrafi sie zachowac, inteligenty...

No wiec taki wlasnie Euzebiuszulustukus Szostwemustukus Zajadkikiewiczustukus Reliktustukus nie jest :D

ESZR* jest ghulem. Ma budowe, hmm... koscista? oraz pomimo tego cierpi na nadwage (jest gruby!). Myslicie, ze nie mozna polaczyc "bycia koscistym" z "nadwaga"? Otoz jemu sie ta sztuka udala.

Wysuszona na wior twarz (jak i cale jego cialo. Jest przeciez trupem, nie?) bardzo przypomina mokry pergamin ktory 200 lat suszyl sie na sloncu i po ktorym przeszlo stado rozjuszonych mamutow. Bardzo mu to przeszkadza i oczywiscie stara sie z tym walczyc uzywajac licznych kremow nawilzajacych. Jest od nich uzalezniony, jak tez od perfum, ktorymi stara sie ukryc swoj trupi zapach. To co "rosnie" mu na glowie mozna by nazwac wlosami, ale mysle, ze wszystkie wlosy by sie obrazily z tego powodu. Dlatego uzyje okreslenia "dlugie, biale, splesniale "cos"". Ilosc tych "wlosow" mozna spokojnie policzyc na palcach dwoch dloni jednorekiego slepego drwala.

Idzimy dalej. ESZR* ubiera sie raczej schludnie. Na modle "normalnego czlowieka" lub na modle "normalnego krasnoluda" w zaleznosci kogo sie stara udawac. Oczywiscie jako krasnolud odczepia sobie dolne partie nog. Oczy posiada, nawet dwoje. Zadne nie jest jego, ale dba o nie nalezycie. Z ciekawszych rzeczy nalezy jeszcze dodac, ze jest trendowaty, tj. odpadaja mu czasami rozne czesci ciala, ktore on stara sie na nowo przyklejac... Z roznym skutkiem...

Historia:

Wpadka. Tak wlasnie powstal ESZR*. Był wypadkiem przy pracy poczatkujego nekromanty, ktory do konca nie wiedzial co chce stworzyc (w sumie do tej pory nie wie). Podobno byl zrobiony z ciała szlachetnego elfa, ale ja w to nie wierze. Na poczatku jak wszyscy inni poszedl do Poczatkowej Szkoly Zjadania Ludzi i Innych Ras. Wykazal sie zdolnosciami kulinarnymi dlatego szybko dostal sie do Wyzszej Szkoly Kanibalizmu z ktorej jeszcze szybciej zostal wywalony. Okazalo sie, ze nie ma predyspozycji do zjadania zywych ludzi a gustuje w trawieniu martwych zwlok. Odkryto to po tym, jak znikneli wszyscy nie-umarli nauczyciele, ktorzy byli wysylani do niego na nauke. Jego "koledzy" z klasy rowniez znikali, ale nimi sie nikt juz nie przejmowal.

Musial opuscic swoje "rodzinne" strony a nogi skierowaly go w kierunku Ankh-Morpork. ESZR* zawsze kochal trupy dlatego postanowil ukonczyc szkole patologiczna w Ankh-Morpork. Niestety po tym jak w tajemniczych okolicznosciach zniknely wszystkie zwloki musiano uczelnie zamknac. ESZR* nie zdazyl jej ukonczyc. Zamilowanie do martwego miesa przerodzilo sie w nałog, z ktorym stara sie walczyc, ale... ALE podobno w Strazy Miejskiej poszukuja "dobrego patologa" wiec moze by sie zglosic na ochotnika? Nikt przeciez nie bedzie go rozliczacz z kazdego palca jaki ma przebadac... Brzmi kuszaco! Odchudzanie moze poczekac (^_^)

Wady/zalety:

ESZR* jest ghulem uzaleznionym od kremow i innych pachnidel. Bardzo chce byc czlowiekiem (lub krasnoludem) i obraza sie jak ktos mu "wmawia", ze jest inaczej. Zamilowanie do "niezdrowego zarcia" (junk food? :laugh: ) jakim jest martwe mieso spowodowalo spora otylosc.

Pomimo tego wszystkiego ESZR* dobrze sie zna na swojej robocie. Ma bogata wiedze na temat budowy ludzkiego (i nie tylko) ciala. Jest tez poczatkowym psychologiem w mysl zasady "Zrozumiec Jedzenie". Potrafi sie doslownie rozpasc na male kawalki przy czym kazdy z kawalkow zachowuje jedna zbiorowa swiadomosc. Moga one samodzielnie istniec i sie poruszac :)

*-To imie nawet jest ciezko wklejac, nie mowiac juz o przepisywaniu ;)

I jak wam sie podoba? ^^ Bledow chyba nie uniknelem, chociaz staralem sie je wychaczyc. Jak cos to poprawie ^^

pozdrawiam, Rev

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie... miałem napisać i zapomniałem... TAK. Tyle. No dobra, żeby jednolinijkowców nie tłuc, to dodam, że postać jest niezwykle zabawna i tym wygrywa miejsce. Przy okazji prośba do Draci (bo na Polipa to już nie liczę :P ) żeby wyprodukowała kartę i zaczniemy grę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mogłem przeoczyć sesję discworld, na dodatek o Straży...

Imię: Mathew Ogg (tak z TYCH Oggów).

Rasa: Człowiek (należy brać pod uwagę możliwość domieszki dowolnej innej krwi, ze względu na tryb życia Niani Ogg).

Klasa: Wynalazca, specjalista od spraw technicznych (miał duży wkład w proces powstawania lancrańskiego scyzoryka bojowego - to on wpadł w pewnym momencie na pomysł dodania kółek po osiągnięciu wagi 20 kilogramów). Pod względem tworzenia wszelakich mechanizmów jest bliski dowolnemu Igorowi, chociaż nie ma za grosz umiejętności chirurgicznych. Często tłumaczy to tym, że w istotach żywych nie ma zębatek.

Wygląd: Dość niski, pulchny, pod trzydziestkę. Włosy jasnobrązowe (uparcie unika nazywania tego koloru blondem), oczy małe, świńskie, szaroniebieskie. Martwi się łysiną formującą się na czubku jego głowy, stosuje więc "pożyczkę".

Historia: Żył spokojnym życiem mieszkańca Lancre. Miał dom, żywy inwentarz (w liczbie jednej, wychudzonej krowy), zamierzał mieć rodzinę. Pewnego dnia sielankę tą zniszczyła Niania Ogg. Wezwała go do siebie, po czym kazała się spakować i wyjechać do Ankh-Morpok w celu dyskretnego dbania o jej ukochaną wnuczkę, Sarę. Obiecała nawet wzamian za cotygodniowe raporty z jej sprawowania wysyłać mu raz na miesiąc słoik swoich najlepszych konfitur. I tak wylądował w dyskowej metropolii jedynie z walizką orza klatką z czymś co nazywało się Leaker (prawdopodobnie kot, na pewno zawiera w sobie wiele genów Greeba). Ponieważ dla Mathew dyskrecja jest jedynie dziewięcioliterowym wyrazem na "d", zatrudnił się dokładnie w tym samym miejscu co obiekt jego obserwacji.

Zalety: Umiejętności manualne, wyobraźnia prawie godna da Quirm'a, Leaker.

Wady: Bardzo słaba kondycja, nieznajomość wyrazu "dyskrecja", Leaker.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Revotur - TAK. Nie wiem co prawda, jak bardzo musieli go kryć przed Vimesem, który prędzej pewnie założyłby hełm z pióropuszem niż zaakceptował Ghula w swoim oddziale, ale wierzę, że oddział cię kryje :D

Goloman - jak najbardziej TAK :D Nie ma to jak zaawansowane interakcje między postaciami :D Poza tym - mamy już głowologa(głowolożkę? xD ), operacyjnego-laboranta, patologa, to i technik nam się przyda :D

Teraz tylko pytanie, kim zostanie Dracia, o ile reszta też zaakceptuje twoją kartę ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Goloman, opowiem ci krótką bajeczkę.

miał duży wkład w proces powstawania lancrańskiego scyzoryka bojowego - to on wpadł w pewnym momencie na pomysł dodania kółek po osiągnięciu wagi 20 kilogramów

Przeczytałem powyższe i zacząłem się zastanawiać o co chodzi z kółkami. Przeczytałem drugi raz... i cóż, moja rodzina miałaby mi za złe gdybym pobudził ich śmiechem o drugiej w nocy więc omal się nie udusiłem. W tym mniej więcej miejscu wiedziałem, że nie muszę nawet dalej czytać karty by powiedzieć TAK. Niemniej cała reszta też bardzo dobra ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogg! I to porządny Ogg! Jestem na tak!

A teraz moja.

Imię: Fea "Wściekła" Coldfeet

Rasa: Gnomica

Klasa: Wściekła bojowniczka o prawa. W CSI rozeznanie i śledzenie. Wszędzie się wciśnie.

Wygląd: Sześć cali, czarne, krótkie włosy, brązowe oczy, dość blada skóra. Ubiera się w skóry barwione na czarno, prawdopodobnie szczurze.

Historia: Jak wiele innych stworzeń przybyła szukać kasy, pieniędzy oraz szmalu. Nie znalazła tego zbyt wiele, ale dla niej samej jako gnomicy wystarczyło to w zupełności. I pracowałaby sobie dalej, gdyby pewnego dnia nie spotkała krasnoludzkiej feministki. Nauczyła się od niej słowa "dyskryminacja"...I bardzo się jej ono spodobało. Rzuciła swoją pracę szwaczki (nie, nie [i[takiej), ponieważ uznała,że jest dyskryminowana z powodu tego,że jest gnomem i kobietą, a poza tym jest ewidentnie mobbingowana przez swego pracodawce, który przez cały czas patrzy się jej na biust (jakoś nie jest w stanie przyjąć do wiadomości to,że nie da się nie patrzeć podczas rozmowy w kierunku biustu kogoś, kto ma sześć cali. Zawsze widzi się całą sylwetkę.) Następnie przez długi czas szukała kolejnych prac, była wywalana z wielu z powodu tego,że jest kobietą i gnomem (według pracodawców z powodu jej wybuchowego charakteru, ale kto by jej słuchał?). W końcu zapukała do drzwi Straży i została tam przyjęta z otwartymi ramionami... Gnomy są zawsze przyjmowane z radością z powodu swego wzrostu i umiejętności, Szybko okazało się, że jest świetna w rozpoznaniu i wślizgiwaniu się do różnych miejsc (oraz że jednak potrafi być cicha...), więc została przeniesiona do CSI. Potrzebowaliście kogoś takiego. Musieliście tylko nauczyć się, by na nią uważać. I nie komentować w jakikolwiek sposób jej płci i wzrostu.

Jest znana ze swojej małej, prywatnej wojny z Buggy Swiresem. Koniecznie musi być od niego lepsza we wszystkim.

Wady: Temperament równie wybuchowy co wstrząśnięta beczka sosu Wow-Wow. Wkurza ją wszystko. Wkurza ją dyskryminacja, wkurzają ją mężczyźni, wkurza ją to,że nazywają ją "stópką"...Łatwiej powiedzieć, co jej nie wkurza.

Zalety: Wślizgnie się wszędzie, wejdzie wszędzie, a tam gdzie nie dojdzie sama to doleci na plecach swojej jastrzębicy Miriam. Poza tym pracuje bardzo sumiennie, jeśli pominąć jej awantury

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem powyższe i zacząłem się zastanawiać o co chodzi z kółkami. Przeczytałem drugi raz... i cóż, moja rodzina miałaby mi za złe gdybym pobudził ich śmiechem o drugiej w nocy więc omal się nie udusiłem. W tym mniej więcej miejscu wiedziałem, że nie muszę nawet dalej czytać karty by powiedzieć TAK. Niemniej cała reszta też bardzo dobra ;)

To dzieło Shawna Ogga było opisane w którejś książce... Ten scyzoryk był naprawdę wielofunkcyjny...

@Dracia

Stanowcze TAK!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już mówiłem na gg przeczytaj tekst nim go wyślesz Draciu ;) Bo przy niektórych zdaniach miałem kłopot ze zrozumieniem intencji. Inna sprawa, że ja ogólnie mam ostatnio kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem (patrz też mój poprzedni post w tym temacie), więc... A karta całkiem ciekawa i daje dużo pola do interakcji wewnątrzzespołowej. No i podoba mi się imię (nie tylko dlatego, że sam je wymyśliłem ;]). TAK.

A teraz małe podsumowanie:

3 TAKI:

niziołka

Revotur

Goloman

2 TAKI

P_aul

Inni zgłoszeni:

Dracia (domyślam się że 3xTAK szybko się pojawi)

Soutys (miała być nowa karta i nie ma :/)

Polipolik (ROTFL)

(tak wiem, byli i inni, ale nie pamiętam nawet ksyw... ^^')

Ergo o ile nie macie za dużych zastrzeżeń do mojej karty to delikatnie sugeruję, aby dopełnić formalności, dać mi trzecie potwierdzenie i wkrótce będziemy mogli rozkręcać interes. Oczywiście to sesja Free więc wciąż czekamy na więcej zgłoszeń. Przypomnę też, że teraz Goloman i Revotur mają prawo oceniania ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogg! I to porządny Ogg! Jestem na tak!
Draciu, nie każ mi się bardzo poważnie zastnawiać nad zaakceptowaniem twojej karty :P Czegoś mi w niej brakuje - chociażby opisu tego, co poza wślizgiwaniem się potrafi robić? Z drugiej strony - wierzę, że jak najszybciej udzielisz tłumaczącej odpowiedzi, więc już teraz daję 'TAK' :wink:

(tak wiem, byli i inni, ale nie pamiętam nawet ksyw... ^^')
Co wymagałoby przeszukania AŻ jednej strony :P Swoją drogą - to ty chciałeś napisać pierwszy post o zbrodni, kogo/czego będzie dotyczyła(tak, mi też nie chce się szukać tej informacji na 2 stronach xD )? Jeśli tak, myślę, że możesz śmiało zaczynać :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Kręciwór "Masz-coś-do-mojego-hełmu?" Twardozęby

Rasa: Krasnolud

Klasa: Spec od robienia rozpierduchy:) Jest dość dziwnym krasnoludzkim berserkerem...

Wygląd: Niski i krępy(no jak to krasnoludy:)), acz posiadający mięśnie mogące zawstydzić samego kapitana Marchewę. Ma wielkie błyszczące zęby. I dość gęstą rudą brodę. Zawsze pod pancerzem nosi bardzo grubą kolczugę, jego hełm ma kształt stożka, aczkolwiek ludzie często śmieją się z jego lekko "fallicznego kształtu"(niewielu z nich wychodzi ze starcia bez straty kilku zębów). Jednak ma go po dziadku, słynnym krasnoludzie który był jednym z dowódców w bitwie w dolinie Koom. Oczywiście nosi ze sobą topór obosieczny.

Historia: Pochodzi ze Stukmańskiej rodziny z kopalni koło Miedzianki. Jego pra-pra-pra-pra-dziad był kuzynem trzeciego stopnia z wujkiem dawnego Dolnego Króla i nigdy nie zapomina się tym chwalić. Do Ankh-Morpork trafił, ponieważ został wyrzucony z kopalni za pobicie kilkudziesięciu innych krasnoludów, którzy naśmiewali się z jego hełmu. Straty krasnoludów to kilka odgryzionych uch, około 200 wyłamanych zębów, kilkadziesiąt złamanych kości, i jedno zadrapanie na ręce Kręciwora.

Skazany na banicje udał się do Ankh-Morpork. Po długiej podróży trafił do miasta i poszedł do pierwszego z brzegu krasnoludzkiego baru i spił się. Szybko zauważył, że ludzie śmieją się z jego hełmu na ulicy, aczkolwiek nie warto każdemu wybijać zębów i odgryzać uch - po 10 takim wypadku został złapany przez "tego popękanego tępego kamola" ze Straży Miejskiej. Zauważył po drodze, że nikt nie śmieje się ze strażników. Po wypuszczeniu z więzienia bogatszy o naukę przekazaną mu przez kolegę z celi(jak ktoś podchodzi do ciebie od tyłu i chce ci zabrać mieszek ze złotem nie warto mu odcinać łba, nie atakuje się trolli gdy jest ich 10 itd.)

Zalety: Silny, szybki, świetnie walczy, zębami potrafi zrobić wszystko, hełm(w pewnych przypadkach).

Wady: Nerwowy, jak zaczyna atakować wali we wszytko co się rusza, rasista(tradycyjnie nienawidzi trolli), hełm(w innych przypadkach).

Postać chyba wyszła mi zbyt... zwyczajna... ale cóż...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ChosenOne - nie ma się co spieszyć. Zrób jedną dobrą kartę, taką z której sam będziesz zadowolony. Ponadto pamiętaj o stylu sesji, jest spore prawdopodobieństwo, że przez kilka miechów gry ani razu nie będziemy walczyli, bo tu będzie głównie chodziło o badanie śladów, rozwiązywanie zagadek i niepozabijanie współpracowników (już sobie zaplanowałem, że pewną drobną gnomkę mój skrytobójca będzie traktował protekcjonalnie :] ) Mięśniak może i będzie miał miejsce w zespole, ale pod warunkiem, że będzie posiadał też jakieś dodatkowe zdolności. Podpowiem, że może to być doskonała znajomość kultury krasnoludzkiej albo uzbrojenia albo... pokombinuj ;) Przyda się też dodatkowy element komediowy, coś co mi właśnie wpadło do głowy - to kobieta :]

niziołko - imo Fae pasuje na typowego śledczego, coś co dla człowieka jest tak małe, że niemal niezauważalne dla niej jest całkiem spore, więc będzie mogła biegać po miejscu zbrodni i szukać śladów ;)

I na koniec - nie mamy fotografa!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie... Dopracowana, humorystyczna postać, w pratchettowskim stylu... W oryginalnej serii o Straży nie ma zbyt wielu walk, raczej polityka miejska. A mój Ogg będzie próbował traktować protekcjonalnie pewną czarownicę.

Ona z fallicznym hełmem? Ciekawe, ciekawe... Można by wprowadzić jej jego ciekawe rozmowy na wiadomy temat z feministyczną gnomką...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ChosenOne-> Przede wszystkim, coś z tym imieniem jest nie tak xD Rozumiałabym w Wiedźminie... :P Poza tym - wydaje mi się, że gramy w Straży już poŁUPSowej, więc rasizm bazujący na dolinie Koom raczej nie ułatwi przeżycia w Straży :P I tak jak już wcześniej pisali inni - sama umiejętność walki to nie wszystko, i nie wszystkie postacie muszą mieć też fobie/uzależnienia, chyba, że chcemy być Oddziałem Naprawdę Specjalnym i mieć miesięczny przydział tabletek z suszonych żab :P

Swoją drogą - rzeczywiście, fotografa brakuje, a taki, który np, ostro konkurowałby z takimi sławami, jak bodajże Otto... hm :)

A to, jak ważna jest w CSI fotografia, niech odda TEN link xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z chęcią zajmę się fotografią... Mam nadzieję, że pomimo napiętych stosunków na linii azety - Straż uda mi się dogadać z Ottem.

Przyżekam, że będę ostrożnie podchodził do kwestii czarnego światła, gdyż lancrańczyk szanuje wszystko co czarne, szczególnie jeśli jest spiczaste i ma rondo...

(O mój Io... zaczynam mówić o Mathew w pierszej osobie)

To przyRZeknij proszę również, że będziesz sprawdzał, czy nie masz żadnych błędów zanim wyślesz na CSI posta :P - NZK

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, zgłasza się debiutant w dziale 'Sesja RPG'.

Ponieważ nie ma jeszcze uszczegółowienia regulaminu Free Sesji dotyczącego CSI: Ankh-Morpork, kartę tworzę nieco na wyczucie. A oto i ona:

  • Imię: Wyjątek.
  • Rasa: papuga ara płci męskiej.
  • Klasa: Zwiad lotny, zazwyczaj bezbłędny rejestrator mowy, imitator-brzuchomówca.
  • Wygląd: banalny. Białe upierzenie, nie ma jednak oporów przed przemalowaniem się. Rozmiary kruka, długi ogon, groźnie wyglądający dziób.
  • Historia: Do niedawna chowaniec jednego z mniej znanych profesorów NU i (nieoficjalnie) jego osobisty dyktafon. Po przejściu właściciela na 'bezpowrotną emeryturę' głodował, żyjąc z drobnych kradzieży z kuchni NU. Schwytany przez kapitana Marchewę, zgodził się na współpracę w charakterze T.W., z pensją wynoszącą co najmniej funt fistaszków dziennie (plus premia).
  • Plusy dodatnie: Potrafi latać, ale tylko w dzień (wzrok osłabł z wiekiem) i przy dobrej pogodzie (reumatyzm). Świetna pamięć, gdy wspomożona fistaszkami. Fragmentaryczna wiedza z wielu niezwiązanych ze sobą dziedzin. Inteligencja nieznacznie przewyższająca poziom typowego trolla (przynajmniej przez większość roku). Ostry dziób, dosłownie i w przenośni.
  • Plusy ujemne: Jako że większość życia spędził zamknięty w budynkach NU, panicznie boi się kotów i gargulców. Na ich widok chroni się, siadając na głowie osoby najwyższej w okolicy (a zwłaszcza kogoś w spiczastym kapeluszu). Praktycznie zerowa orientacja w Ankh-Morpork. Ostry dziób, dosłownie i w przenośni.
  • Zainteresowania: fistaszki, gra w zagadki, fistaszki, brzuchomówstwo, fistaszki.

Czekam na ocenę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki drugi Gaspode...

"osobisty dyktafon", "bezpowrotna emerytura" - to mnie rozwaliło... widać znajomość Pratchettowskiego stylu...

Jak na mój gust TAK... (Muszę dbać o dietę Leakera)

PS. Dużo już mamy tych śledczych...

PS2. CSI - Citys Selected Innormals... Pasuje?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...