Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Zbieractwo

Polecane posty

Ja tam zbieram wszystko, co mnie zainteresuje.

Oczywiście nie są to jakieś oszałamiające kolekcje, pełne jakiś reliktów bądź okazów.

Zbieram głównie dla siebie, by mieć na co popatrzeć za parę lat :)

A więc chętnie przygarniam pocztówki, monety, stare książki, znaczki, banknoty, odznaczenia. No i jeszcze parę kilka pojedynczych przedmiotów, które jakoś przykuły moją uwagę.

O! Jeszcze płyty muzyczne kupuję i odkładam na półce. Ładnie nawet wygląda moja płytoteka.

@pitus

Też lubię te okolicznościowe monety o nominale 2 zł. Mam ich bardzo dużo :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zbieram monety. W ogóle. W kolekcji mam m.in. 2 funty, 500 zł. (starych), Kunę, Lipę (hehe), Korony szwedzkie i czeskie, specjalne monety dwuzłotowe (10 LAT WOŚP i TOPR)oraz wielę więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Luukaszz

To może ja dla rozkręcenia tematy opiszę krótko moją kolekcję monet: 6 dwózłotóweczek kolekcjonerskich 100-lecie urodzin ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, 15-lecie senatu III RP, Nysa, 200-lecie urodzin Adama Mickiewicza, Poczta Polska 450 lat i Husarz XVII W. mam jeszcze 100zł 70 rocznica powstania wielkopolskiego 10000zł Solidarność 100 lirów FAO i 1$ kolekcjonerski z prezydentem USA John'em Adams'em, i oczywiście monety z PRL-u i monety z różnych krajów.Swoją kolekcję powiększam dzieki Allegro np. Ta oferta

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego ja nie kolekcjonowałem.

Szczeniakiem w wieku przedszkolnym będąc (i, z okresami uśpienia, aż do późnej podstawówki) maniakalnie zbierałem kamienie. Zebrałem całkiem dużo żwiru (fajne kolory się trafiały), ale pod koniec tego hooby przerzuciłem się na coś poważniejszego: skamieliny i minerały. Mam trylobita, amonita (małego, bo małego, ale zawsze) i kilka tych pomarańczowych strzałek. Od pewnej nauczycielki dostałem również dwa nieoszlifowane opale :D

W międzyczasie były oczywiście gumy Turbo, Donaldy i Pokemony. Te ostatnie to faktycznie był szał (u nas w szkole zabronili sprzedaży czipsów, bo wybuchła afera, że ktoś komuś ukradł jakieś kapsle) :) O ile w zwykłych plastikowych Tazosach mocny nie byłem, to za to odbijałem sobie z nawiązką na tych 3D :)

No i oczywiście LEGO. Do dziś mam ich pokaźną kolekcję, głównie tych małych zestawów. Mam nawet jakiś z błędem :D (wiem, bo mam dwa egzemplarze i się różnią, a w katalogu jest tylko jedna wersja). Moją największą dumą jest okręt piracki, taki stary zestaw, bez tyc trupich czaszek na żaglach. Dostałem go co prawda w foliowym worku ze zdekompletowaną załogą (i bez kilku elemenetów), ale przez kilka dni mieliśmy z ojcem zajęcie :D

Teraz natomiast zbieram książki (kryminał, sensacja, fantastyka), w które zaopatruję się głównie na przybibliotecznych kiermaszach. Nie mam ich już gdzie ustawiać, bo szafka pęka w szwach. Oprócz tego modele samolotów, czołgów i innych pojazdów wojskowych, głównie w skali 1/72.

Jako osoba interesująca się militariami, kolekcjonuję różne elementy mundurów (np. ukraiński mundur polowy "dubok", w którym latam na AS), czapki, maski przeciwgazowe, hełmy. Teraz ukierunkowałem się na drugą wojnę światową i mam nawet kilka ciekawych rzeczy (replika STENA, niemieckie papierosy, pradziadkowy battledress pattern 1940).

Oraz, oczywiście, CD-Action, od numeru 12.2003.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zbieram oczywiście Cd-action i gry :smile: , ale zbierałem kiedyś stare monety(mam je do tej pory) i zbierałem też kapsle z chipsów(niewiem jak to dokładnie nazwać, ale to były takie koła, a w nich różne potwory były przedstawiane), pamiętam jak sie biłem o nie z siostrą, bo każdy chciał mieć większą kolekcjęXD :tongue: , te kapsle trzymam do tej pory, jest ich spora kolekcja(jak sobie teraz pmyśle ile ja chipsów musiałem skonsumić :tongue: ), oprócz tego wszystkiego kolekcjonowałem jeszcze karty doładowujące do telefonu, ale nie uzbierałem ich dużo :wink::smile: , to by było na tyle :smile: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie przerzucić LEGO-wą dyskusję z FoSu tutaj, a przy okazji wezwać wszystkich uśpionych fanów klocków do odkurzenia swych zbiorów i dołączenia do dyskusji!

Hm, ja zawsze najbardziej lubiłam budować pojazdy z Gwiezdnych Wojen (jeszcze zanim zaczęły wychodzić zestawy z tej serii tongue_prosty.gif )

Ja też! Na swym koncie miałem na ten przykład całkiem udany transporter opancerzony typu AT-AT (chociaż był oczywiście nie szary, a kolorowo-pstrokaty), mnóstwo statków oraz kilka podejść do Gwiezdnego Niszczyciela, a także - rzecz oczywista - bazę na kultowej, zielonej płycie 32x32, gdzie ukrywali się Rebelianci. Miecze świetlne udawały czarne "patyczki" (trzonki parasoli albo co) oklejone papierem o odpowiednim kolorze; pamiętam też zmyślnie skonstruowanego R2-D2, z którego byłem straszliwie dumny - aż do momentu zobaczenia wersji wypuszczonej przez LEGO. :) W ogóle wyprodukowanie serii SW było dla mnie radochą porównywalną do Gwiazdki! Miecze świetlne, figurki, pojazdy, szał w gaciach jednym słowem! Do dziś kilka battle droidów, paru Luke'ów, Obi-Wan, Szturmowcy i - hit! - dwóch Ewoków spogląda na mnie z półki, a jak już będę zarabiał krocie (co planuję w niedalekiej przyszłości), to na pewno zakupię (zaraz po Fire Brigade) parę nowych zestawów SW, bo jak się wejdzie do sklepu z klockami albo rzuci okiem na ich www, to ciężko się nie zachwycić, czego to oni teraz nie wybudują!

Jak już dojdę do ładu z własnymi klockami i w końcu zmajstruję coś porządnego, to oczywiście się podzielę tutaj fotkami (do czego zachęcam gorąco wszystkich!), ale jak na razie usiłuję rozwiązać problem przechowywania części inny niż kolorowe stosy na każdej możliwej płaskiej powierzchni pokoju, a ekipa budowlana, która miała pomagać, zadania nie ułatwia. =]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo rzeczy zbieram jak coś mnie zainteresuje.

Były już naklejki z gum (Kaczor Donald, Power Rangers), karteczki do segregatora, puszki po piwie, znaczki, manga i anime, starsze kreskówki, płyty winylowe (przez jakiś miesiąc) i teraz gry na starsze konsole.

Sporo mogę powiedzieć na każdy z tych tematów :)

Hodowałem też jakiś czas gołębie, ale brakowało mi na to czasu, więc je wypuściłem.

A takie ładne niemieckie DDR-y też miałem :)

Najdłużej jednak bo już prawie 3 lata siedzę w konsolach.

Najwięcej tytułów uzbierałem na PSX (nieco ponad 200 tych lepszych jak i mniejszych), ale jak znajdzie się coś ciekawego to i na inne platformy coś chętnie kupię :)

Teraz poluję na Atali Lynx i PC Engine, co takie proste jednak nie jest.

Kończę już lepiej bo jeszcze mnie do działu konsol przeniosą ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie przerzucić LEGO-wą dyskusję z FoSu tutaj, a przy okazji wezwać wszystkich uśpionych fanów klocków do odkurzenia swych zbiorów i dołączenia do dyskusji!
Dołączyć do dyskusji zawsze można, ale nie liczę na to, że odkurzę swoje zestawy, których nie miałem za wiele a w dodatku wszystkie rozebrałem co do jednego klocka i upchałem je w jakieś plastikowe pudło, które obecnie leży na strychu... Co najlepsze, nie ma w nich nic z klocków LEGO >.< Prawdopodobnie, w mrokach dziejów, zostały wyrzucone. Jedyny zestaw spogląda na mnie na półce a jest to statek Victorius C-1139, którego pamiętam jak otrzymałem na Gwiazdkę i wraz z rodziną składałem przez bite dwie godziny. Zabawy było mnóstwo muszę przyznać :=) Jednakże, jestem pewien, że to nie zestaw LEGO, ale jakieś innej firmy, która się specjalizowała w armijnych modelach. Z zestawów, które miałem a jeszcze je pamiętam to chyba była przeprawa przez rzekę w stylu Indiany - terenówka, kładka i głodne aligatory ;P Prawdopodobnie posiadałem też jakąś ciężarówkę, bo z swoich różnorakich konstrukcji z posiadanych zestawów najczęściej robiłem przeładowanego do oporu TIRa, który jednak - zasmucę cię POLIP - rodem z Mad Maxa nie był ;D Co by jednak nie powiedzieć, zerknąłem sobie na ich stronę www, ale nie poczułem tego 'czegoś' - fajnie zestawy wyglądają, są cholernie drogie... złożyło by się je, dostawiło do kolekcji i co? Chyba tylko pstrykać zdjęcia różnych wymyślonych historyjek. Polecam to - nie wiem jak, ale ludzie z LEGO potrafią robić takie cuda armijne albo inne choć np. Armia Klonów Republiki jest raczej zbiorem istniejących zestawów albo... to - zastanawia mnie ile kasy facet musiał wydać na same figurki, których jest na zdjęciu, wedle opisu, 450. Nieźle ^^

Apropos jeszcze SW - to zdjęcie powinno się fanom uniwersum spodobać ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem długo i resztkę lipcowej wypłaty przeznaczyłem na 3 zestawy LEGO. :) Najpierw rozważałem zakup jednego większego (ale nie Fire Brigade!), lecz doszedłem do wniosku, że będzie więcej radochy ze składania kilku odrębnych pojazdów, a poza tym dzięki temu zyskam więcej różnorodnych klocków i 3 ludziki (minifigi). Tak więc zainwestowałem głównie w samochody użyteczności publicznej: śmieciarę i pogotowie energetyczne (?) oraz malutkie i przesłodkie autko do jazdy miejskiej.

mieciara.th.jpg naprawiacz.th.jpg autkod.th.jpg

Pojazdy są świetne, mega bawialne, a radochę ze składania pierwszy raz od kilku ładnych lat nowiuśkiego zestawu ciężko mi opisać. Wśród lśniących nowością klocków jest pełno takich, których nie było "za moich" czasów - np. popularne "serki" czy nadkola. Jeżeli mówimy o LEGO, to oczywiście nie mogło zabraknąć szczegółów, dzięki którym zabawa jest jeszcze lepsza. Śmieciara oczywiście ma ruchomą pakę, ale także wózek do wożenia kubła i "śmieci", czyli 18 różnokolorowych klocków-kropek, a ludzik w razie problemów może się ratować łopatą i miotłą. Energetyk ma w samochodzie dwie skrzynie pełne narzędzi i części niezbędnych do napraw, do zestawu dołączono również latarnię na podstawce, żeby miał co naprawiać. Kierowca autka, poza świetnym (obustronnym) nadrukiem torsu i genialną fryzurką, ma do dyspozycji walizeczkę, która znajduje swoje miejsce w maleńkim bagażniku maleńkiego samochodu. Aha - stroje śmieciarza i energetyka, zgodnie z normami LEGO City, posiadają prawdziwe odblaskowe pasy!

Poniżej pamiątkowe foto wszystkich trzech dżentelmenów na tle ich wspaniałych maszyn.

razema.th.jpg

Cóż więcej dodać? Powrót do LEGO po kilku latach to rewelacyjna sprawa, zestawy nadal są najwyższej jakości i zapewniają mnóstwo radosnej zabawy - jak widać, nie tylko dzieciakom. :P Dość gadania, idę budować, hejaho!

PS - Jakość zdjęć nie powala, ale jak na razie nie mam pod ręką nic lepszego od komóry, więc musicie wybaczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POLIPOLIK - dobry zakup ;)!

Mnie jakiś czas temu także naszło klocki LEGO. Będąc dzieciakiem miałem pokaźną kolekcję, a do niej m.in należał rycerski zamek. Niestety zdjęcia nie mam, a w google nie ma dokładnie takiego samego, a cała moja kolekcja została oddana, więc zbieram nową. Na początek kolega dał mi dwa ludziki ze swojej kolekcji, a później kupiłem helikopter policyjny.

Helikopter z policjantem w środku i dwaj poszukiwacze przygód:

helir.th.jpg

Trzej muszkieterowie:

trojka.th.jpg

Czasami miewam dylematy dotyczące tego, czy kupić jakiś zestaw tematyczny, np. LEGO Kingdoms i bawić się nim, ale będzie mało składania, czy za taką samą cenę kupić jakiś helikopter straży pożarnej, ale składania będzie dużo więcej. Może ktoś mi doradzi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, Lego! Ostatni raz składałem je parę lat temu, zamierzam kupić jakieś klocuszki z serii technic. Pamiętam, że przy okładaniu Lego było dużo radochy ;). Mam dwa małe wiaderka kloców, leżą gdzieś w kącie zapomniane. Niestety zestawy strasznie mi się pomieszały i większość kloców zgubiła się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dwa małe wiaderka kloców, leżą gdzieś w kącie zapomniane. Niestety zestawy strasznie mi się pomieszały i większość kloców zgubiła się.

Okazuje się, że zgubione i pomieszane klocki to nie jest problem - raz, że można brakujące części dokupić, a dwa, przy tworzeniu MOCy (My Own Construction - tak się tytułuje profesjonalnie własne budowle) tworzysz z tego, co masz pod ręką i hejaho! Sam mam taki szatański plan, że kiedy już będę obrzydliwie bogaty (kwestia czasu), to dokupię brakujące klocki i poskładam wszystkie moje zestawy, a trzeba dodać, iż trochę się tego przez lata nazbierało. Instrukcji już wprawdzie nie posiadam, ale jest od tego pewna strona, więc no problem. Internet w ogóle wiele dobrego wniósł do świata maniaków LEGO i chwała mu za to.

Czasami miewam dylematy dotyczące tego, czy kupić jakiś zestaw tematyczny, np. LEGO Kingdoms i bawić się nim, ale będzie mało składania, czy za taką samą cenę kupić jakiś helikopter straży pożarnej, ale składania będzie dużo więcej. Może ktoś mi doradzi?

Zależy, czy bardziej lubisz budować, czy jednak odstawiać hocki-klocki (he) z ludzikami i inne scenki. Liczba elementów wcale nie musi się przekładać na długość zabawy - ot, mój samochodzik składa się raptem z kilkunastu elementów, a ile już kilometrów nim przejechałem po biurku i innych powierzchniach, ciężko zliczyć! Miałem podobny dylemat przy zakupie zestawów zaprezentowanych w moim poprzednim poście - kupić je, czy może jedną wielką ciężarówę (a konkretnie taką). Przypuszczam, że w obu przypadkach radocha jest porównywalna. Inna sprawa, co chcesz robić z klockami później: trzymać złożone zestawy gdzieś na półeczce i cieszyć nimi oko, albo rozkładać je i zająć się tworzeniem MOCów (MOCy?). W drugim przypadku oczywiście lepiej zakupić set z dużą liczbą klocków, w pierwszym - postawić na wygląd i szeroko pojętą bawialność.

Bardzo polecam odwiedzenie strony LUGPolu i tamtejszego forum. Większość ludzi tam to profesjonaliści pełną gębą, tworzą takie rzeczy, że szczęka opada do piwnicy i w ogóle znają się na rzeczy jak mało kto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc, nie myślałem o takim łączeniu zestawów i wysunę stwierdzenie, że do czegoś takiego najlepiej nadają się LEGO technic i Creator, ale to tylko moje zdanie. W sytuacji obecnej mój helikopter stoi sobie dumnie na biurku i rzadko się nim bawię, ponieważ nie mam z czym tego połączyć(zabawy). Mam własną półeczkę na klocki, a kupując przede wszystkim nie kieruję się tym, jak dany zestaw będzie się prezentował, a na tym, aby w jak najmilszy sposób przypomnieć sobie dziecięce czasy.

PS. Sklep, przez który kupiłeś swoje zestawy okazał się całkiem interesujący, ponieważ jest tam o wiele większa dostępność niż w innych i o wiele atrakcyjniejsza cena.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc, nie myślałem o takim łączeniu zestawów i wysunę stwierdzenie, że do czegoś takiego najlepiej nadają się LEGO technic i Creator

Byzydura! Praktycznie wszystkie serie da się pomysłowo łączyć, wykorzystywać kreatywnie ich elementy i tak dalej - za potwierdzenie niech posłużą budowle tych maniaków z LUGPolu (link w moim poprzednim poście), którzy potrafią zmajstrować klockowe cudo praktycznie ze wszystkiego.

kupując przede wszystkim nie kieruję się tym, jak dany zestaw będzie się prezentował, a na tym, aby w jak najmilszy sposób przypomnieć sobie dziecięce czasy.

A więc bawialność przede wszystkim! Zatem radę mogę mieć tylko jedną: przy zakupie nowego zestawu przeglądasz regał sklepowy albo stronę sklepu internetowego i wybierasz ten, który wydaje Ci się najfajniejszy, tak jak w dzieciństwie, bez względu na serię. Zresztą, chyba nie istnieje taki zestaw, przy którym nie byłoby radochy i wspaniałych klockowych wspomnień z dawnych lat.

Co do podanego przeze mnie sklepu, to wrzuciłem jeno foto stamtąd, aczkolwiek faktycznie wydaje się solidny. Ja swoje pojazdy zakupiłem w Smyku, który według ekspertów ma najbogatszą ofertę LEGO w Polsce i najlepsze ceny.

Btw, zapomniałem się pochwalić, że w sobotę będąc przypadkowo w Tesco nabyłem swoją pierwszą minifigurkę z serii drugiej, czyli świetnego Meksykanina. Pozostało jeszcze 15 do zebrania - czy złapię je wszystkie? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w Tesco można kupić takie figurki ;)? W jakiej cenie?

Odnośnie kupowania w Smyku, to ja właśnie twierdzę, że tam ceny są o wiele wyższe, a wyboru wcale takiego dobrego nie ma. Np. w jednym z warszawskich nie ma betoniarki, śmieciarki, ambulansu itd. Sam jestem zwolennikiem kupowania na Merlin.pl, a odbieram osobiście.

Odnośnie samej zabawy z LEGO: można się raczej bawić, sprzątając śmiecie szambiarzem i wozić ludzi karetką, czy też pojedynkować się na miecze. Prawdę mówiąc przed zakupem jeszcze dokładnie przemyślę tę kwestię. Już od dawna myślałem o samochodzie naprawczym, jaki Ty kupiłeś, bo ma dużo elementów i wszystkie szczegóły(latarnia, skrzynka z narzędziami), a za taką samą cenę, starczy mi jedynie na figurkę maga z artefaktami i powóz z klatką oraz dwóch rycerzy z mieczami. To dość trudna kwestia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie powiedziałem, że ty. Odnosiłem się do POLIPOLIK. Ja osobiście uważam, że takie figurki to już się starszym na nic nie przydadzą, ponieważ nimi można się jedynie bawić, albo postawić na półce, a za 25 zł to można mieć jakiś mały LEGO zestawik :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zbierałem różne karty z chipsów (z samochodami, z bohaterami Dragon Balla), ale od czasu, kiedy trafiłem do szpitala z powodu jedzenia za dużej ilości tychże słodyczy, to moje zbieractwo różnorakich kart zmalało do zera.. Oprócz tych "chipsowych" kart zbierałem kiedyś karty telefoniczne (takie do budki telefonicznej - "impulsowe").. Ach było tego niemało - a teraz to już pogubiłem część z nich, część rozdałem. Ostatecznie z mojej niemałej kolekcji niewiele zostało sleep.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w Tesco można kupić takie figurki ? W jakiej cenie?

7,99 - to jest chyba najniższa sklepowa cena w Polsce, bo według doniesień innych LEGO-maniaków można spotkać minifigurki nawet po 12,99 (!).

Odnośnie kupowania w Smyku, to ja właśnie twierdzę, że tam ceny są o wiele wyższe, a wyboru wcale takiego dobrego nie ma. Np. w jednym z warszawskich nie ma betoniarki, śmieciarki, ambulansu itd. Sam jestem zwolennikiem kupowania na Merlin.pl, a odbieram osobiście.

Smyk jest chyba najlepszy w sferze sklepów tradycyjnych, dziwnym nie jest, że internetowe mają bogatszy asortyment i niższe ceny. Żeby jednak w pełni wrócić do czasów LEGO-dzieciństwa, trzeba przecież przebierać w zestawach na półce, obmacać 30 pudeł, a na końcu i tak wybrać pierwsze z oglądanych + najlepiej zabrać ze sobą rodzica/dziadka/wujka/whatever, żeby marudzić o droższy set - tyle że w naszym wieku to już chyba nie za bardzo wypada. A i może być problem z namówieniem kogoś do towarzyszenia nam podczas zakupu klocków. :)

Już od dawna myślałem o samochodzie naprawczym, jaki Ty kupiłeś, bo ma dużo elementów i wszystkie szczegóły(latarnia, skrzynka z narzędziami), a za taką samą cenę, starczy mi jedynie na figurkę maga z artefaktami i powóz z klatką oraz dwóch rycerzy z mieczami. To dość trudna kwestia.

Trudna, a dodatkowo w drugiej opcji masz 3 ludziki, które jeszcze bardziej wybór utrudniają. Ja przy moich zakupach jakoś automatycznie brałem się za pojazdy, ale nie wykluczam w przyszłości wzbogacenia się o zestawy z innej serii niż City.

Ja osobiście uważam, że takie figurki to już się starszym na nic nie przydadzą, ponieważ nimi można się jedynie bawić, albo postawić na półce

Zdziwiłbyś się, jaką furorę obie serie minifigurek robią wśród dorosłych fanów - i to nie tylko tych w okolicach lat 20, ale i 40-sto latków, bo takich też jest całkiem sporo. Cele są różne, samo zebranie wszystkich jest jednym z nich, ale późniejsze wykorzystanie ludzików (lub ich części, niektóre są naprawdę unikalne) do własnych dzieł to główny powód ich zakupu. Można też zebrać wszystkie i stworzyć z nimi świetną scenkę.

Jeśli chodzi o serie, to w obu (pierwsza, druga) znajduje się po 16 figurek wraz z akcesoriami (jak już mówiłem, większość elementów jest unikalna), a sprzedawane są w piekielnie mocnych foliowych woreczkach - to dlatego, że zawartość jest niespodzianką i gros ludzi "wymacuje" sobie upragnionego ludzika. :) Jest też zbiór kodów, które można sobie wydrukować i porównywać z tymi na torebkach, więc jak widać, sporo zabawy jest już przy nabywaniu minifigów. :]

Mój następny cel - narciarz!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POLIPOLIK- chyba mnie nie zrozumiałeś, ponieważ mi nie chodziło o figurki LEGO, ale te od Marvela. Odnośnie takich klockowych scenek, to nie przeczę, że można zrobić wiele ciekawych rzeczy.

A czy takie lego - ludki to można kupić tylko w TESCO, czy też w Auchan itp.?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...