Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Zbieractwo

Polecane posty

Ja zbierałam karty Shaman Kinga do gry planszowej ( chyba nawet mam wszystkie...) Ale potem przestałam i aktualnie na moich półkach piętrzą sie coraz to nowe książki, gry ( lubię mieć pudełka ) i modele samochodów i statków. Już niedługo zaś bede zbierać autografy kierowców F1, ponieważ prze sesje nie mogłam znaleźć czasu na napisanie jakiegoś listy do załóg.

Popieram mojego przedmówcę katana to fajna rzecz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy segregatory przypominają mi o mrocznym etapie mojego życia, jakim było zbieranie karteczek w podstawówce ;P Matko bosko, ileż to pieniędzy na to poszło... ale rozwijało przedsiębiorczość i umiejętność targowania się, więc czuję się usprawiedliwiona. Naklejki też kiedyś były, ale się ich już pozbyłam.

Teraz zbieram książki i CDA. Chociaż "zbieram" to złe słowo, po prostu kupuję i się nie pozbywam. Powoli zaczyna brakować mi miejsca... I pod żadnym pozorem nie pozwalam wyrzucać absolutnie nic, co ma jakiś związek z Finlandią. Nie tylko bilety autobusowe czy ulotki tamtejsze - mam też opakowanie po Dumlach i tym nowym żurawinowym tymbarku, bo ma na butelce mapę Finlandii.sweat.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy segregatory przypominają mi o mrocznym etapie mojego życia, jakim było zbieranie karteczek w podstawówce ;P

To jest w sumie ciekawe. Najwyraźniej zbieranie "karteczek" to taka trochę ponadczasowa zabawa, bo ja w podstawówce, tych -naście lat temu też zbierałem karteczki. Najpopularniejsze były chyba z Króla Lwa, bo to akurat był czas bezpośrednio po premierze tego filmu (heh, teraz spostrzegłem, że to już prawie 20 lat!).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówicie o karteczkach z Króla Lwa, Herkulesa itp? :] Ojojoj, jakie to stare czasy. "Dam trzy małe za jedną dużą" ;) Było tego kiedyś sporo. Podobnie jak żetony z Pokemonów czy karty z Dragon Balla i takie małe z samochodami/motocyklami, które były dodawane do chipsów. Przestałem je zbierać jak trafiłem do szpitala z podejrzeniem wyrostka robaczkowego czy czegośtam, już nie pamiętam :P A poza tym to zbierałem jeszcze karty telefoniczne. Teraz leży to gdzieś na strychu w starym domu i się kurzy. Kiedyś pewnie się tego pozbędę, ale wspomnienia pozostaną :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tur

Rzeczywiście... Czasy mojego uczęszczania do podstawówki, czyli 92-00, to także zbieranie "karteczek" do segregatora i wymienianie się nimi na przerwach. Ciekawe, że wciąż są kontynuatorzy tej... tradycji :P? Sam miałem tego tyle, że nosząc do do szkoły w plecaku, często brakowało mi miejsca na książki :].

(heh, teraz spostrzegłem, że to już prawie 20 lat!)

Z latami 90-tymi, dla osób urodzonych w latach 80-tych, jest ciekawa sprawa, bo ZAWSZE o nich myślimy, jako "dziesięć, góra dwanaście lat temu" :]. Co w pewnym sensie jest prawdziwe. Ale tylko, jeśli bierzemy pod uwagę sam koniec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karteczki się zbierało, ale przed podstawówką. Potem w jej czasie się kurzyły i w końcu zostały rozdane.

Co ciekawe, w tym czasie zbierałem też namiętnie naklejki (były do dostania w kioskach razem z albumem) i tazosy z Gwiezdnych Wojen. Bladego pojęcia nie mam, gdzie są teraz - pewno w czyichś rękach sad_prosty.gif Szkoda, bo szło z nich budować naprawdę ciekawe konstrukty.

Prócz tego - tazosy i składanki z cheetosów, tazosy z Herkulesa, karty z jakimiś zwierzakami. Wszystko rozdane.

Ale miałem coś lepszego. Kiedyś miałem super album z naklejkami z dinozaurami. Niestety, jak z poprzednimi, nie mam pojęcia, gdzie jest teraz.

W podstawówce to był czas na... pokemony w formie tazosów. No cóż, taki etap. Smigało się nimi na podłodze i kto wypchnął cudzego poza krawędź kwadratu, ten wygrywał. Były też wymiany, ale nie tak popularne. Skończyło się na tym, że... chyba trójka "starszaków" mnie przyszpiliła do rogu i zabrała moją ponad dwustusztukową kolekcję mad.gif

Potem przyszedł czas na karty z DBZ, HoMaM IV, LoTR - te małe i te duże. Tutaj już się nie dałem szantażować i okraść, niemniej też pewno zostały rozdane.

Od gimnazjum niczego w zasadzie nie zbieram... Za wyjątkiem gier ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam też, że zbierałem puszki od piwa. Czyli szedłem do dużego marketu i kupowałem różne "wynalazki" tylko po to, by mieć nowy obiekt na półce. W pewnym momencie miałem tego tyle, że nie było wolnego miejsca na meblach. A przeciąg w domu wiązał się na ogół z koszmarnym hałasem, jak puszki z mebli spadały. A weź to odkurz! W pewnym momencie stwierdziłem, że ta kolekcja, to gra nie warta świeczki. Pogniotłem wszystko i zaniosłem na skup złomu. Parę złoty przynajmniej do kieszeni wpadło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tazosy z GW też zbierałem, chociaż... Nigdy filmu nie obejrzałem. W zasadzie to tylko jedną z części ze dwa lata temu udało mi się oglądnąć ;)

Natomiast karty z DBZ to inna sprawa - byłem wtedy w gimnazjum chyba? W każdym razie mam je do tej pory i znalazłem sposób wykorzystania - jako zakładki do książek. Śliski papier, dobrze się nim "podkreśla" linie tekstu :P Kartę z Kuririnem używam od sierpnia, złamała się na pół, ale od czego jest taśma klejąca? Drugie życie im dałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stare dobre czasy :-)

Mam pewien sentyment do zbierania kartek. Pamiętam te negocjacje w sprawie wymian karteczek. Najbardziej pamiętam te z Króla Lwa. Wtedy było się kimś jak miało się bardzo rzadkie okazy. Potem zbierałem różne rzeczy od: chrupek po pokemony.

Pamiętam również jak zbierałem naklejki piłkarzy, które potem się wklejało do albumu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy byłem małym brzdącem miałem bzika na punkcie wszelkiego rodzaju nakrętek/kapsli - czy to po piwie, oranżadzie, wodzie mineralnej. Gdy tylko jakaś nakrętka wylądowała w koszu był wielki płacz :D

Pamiętam, gdy nie mogłem się doczekać aż ojciec wróci z zagranicy przywożąc mi zagraniczne nakrętki.

A w gimnazjum wszystkie nakrętki oddałem na jakąś zbiórkę dla chorej dziewczynki ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje karteczki to głównie były z.... witch :P Na późniejszym etapie jeszcze słodkie kotki i pieski. Ale taką z Króla Lwa to bym chętnie przygarnęła i teraz, zwłaszcza z Simbą!

Eh, trzeba by się tego pozbyć wreszcie...

Z latami 90-tymi, dla osób urodzonych w latach 80-tych, jest ciekawa sprawa, bo ZAWSZE o nich myślimy, jako "dziesięć, góra dwanaście lat temu" :].

Ja się urodziłam w połowie 90-tych, a też myślę, że lata 90' to było dziesięć lat temu ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też pamiętam karteczki, nie szło mi jakoś zdobyć nowe od innych, aż tu aniołek z nieba spadł, a dokładniej młodsza siostra kumpla mojego brata który już zakończyli szkołę rok wczesniej.

A dała mi ich trochę mówiąc że obawia się że jej brat zabierze i chce z nich zrobić samolociki zanim je wymieni.

:) Najdziej uwielbiałęm te z Małą Syrenką, nie wiem czemu po prostu tak mi się spodobały i już.

Kojarzę że mój brat lubił kupować jakieś drobne bajery z śmiesznego sklepu za swoje oszczędnosći.

oto co miał

-Mini składany Dyplomik Ukończenia szkoły pierdzenia

-Plastikowy nóż z chowanym ostrzem na sprężnce, :P nawet go trochę zmodyfikował że zamiast chować ostrze to je wystrzeliwuje

-3szt proszków do kichania tz 4 ale jeden wyprówał na mnie i tacie

-Bolipaluch

-Jakaś guma do żucia, która naprawdę to pułapka na paluchy

-2 kapsułki z sztuczną krwią

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zbierałem kiedyś karty telefoniczne do automatów, zarówno polskie jak i zagraniczne. Połowe kolekcji stanowiły te drugie. Było to jakieś 15 lat temu.

W ostatecznosci stanąłem na około 300-350 sztukach z których każda była inna. Dziś spoczywają gdzieś w kartonie, w garazu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś z tatą zbieraliśmy monety kolekcjonerskie NBP... ech, jak byłem mniejszy i mój rodziciel wracał z pracy wieczorem pokazując mi nową dwuzłotówkę z jakimś ptakiem, naukowcem etc... To były czasy.

I też nie wiem czy można nazwać to kolekcjonowaniem, ale równo kosiłem 'Świat Wiedzy'. To było coś wspaniałego, będąc dzieciakiem dowiedziałem się więcej o... wszystkim w zasadzie niż z tych wszystkich internetów i telewizorów razem wziętych <naszło na wspomnienia...>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbieranie karteczek to było to, sam zbierałem w 2 może 3 klasie podstawówki. Do dzisiaj leża gdzieś na strychu i się kurzą.

Zbierałem znaczki pocztowe do klasera może kiedyś będą coś warte. Trochę z Kuby i jakieś stare z lat 90-80. Moją manią chomikowania w wczesnym dzieciństwie było zbieranie takich nalepek na butelce piwa po Tyskim. Kiedyś były takie fajne odklejane i razem z ekipą uważaliśmy to za "pieniądze" i jakaś zabawa w market.

Edit:

Przypomniałem sobie również o kartach do gry z jakiś bajek, takie z potworami jak ktoś będzie kojarzyć. Taka paczuszka z 20 kartami kosztowała 10 zł. Do dzisiaj mam je w kartonie, coś ponad 3tys sztuk. Część się powtarza ale gdybym ich nie wymieniał na "rzadsze" to bym miał ponad 5 tysięcy. Ile na to kasy poszło. Dzisiaj je wykorzystuje jako formę zabawy i rzucam w kawałek styropianu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie w podstawówce wszyscy zbierali te różnokolorowe karteczki do segregatorów, czy to z Kubusiem Puchatkiem, czy to z jakimiś wróżkami. Mnie jakoś do tego nie ciągnęło, a gdy chciałem się tym zająć to akurat moda zaczęła powoli opadać. Takie moje szczęście :P

Teraz zbieram pocztówki z różnych krajów/miast, właściwie od wczoraj, kiedy dostałem od kuzynki kartkę z Majorki, a teraz jedzie do mnie karteczka z Londynu. Zdaję sobie sprawe, że to będzie dość mozolne, bo zanim ktoś wyjedzie za granice i pofatyguje się, żeby wysłać pocztówkę to trochę czasu minie :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako zaawansowany wielbiciel piwa, zbieram kapsle od wszystkich ciekawszych okazów jakie mam okazję spożyć, a po tych najlepszych zachowuje nawet butelki :)

Chętnie zbieram też wszystkie gadżety związane z lubianymi markami - w tym momencie jedzie do mnie kurier z czterema Guinnessowskimi pokalami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ja sie mogę pochwalić kolekcją śmieci, a precyzując zbieram pamiątki wszelkiego typu z miejsc moich wyjazdów, ale tak chyba czyni każdy. Oprócz tego mam kolekcje pocztówek (trochę tego jest), którą wciąż uzupełniam. Jestem też bibliomaniakiem który utracił juzy dobytek swojej kolekcji(a jeśli nie duży to ten najbliższy sercu). Składuje u siebie też wszelkie tapety z filmów i gier, chociaż ich nigdzie nie wywieszam. Kiedyś kolekcjonowałem też breloczki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kolekcja to ostra broń. Murzynka z RPA czyli czarna maczeta właśnie z tego kraju, czarne ostrze ninja, samurajska szabla mylnie nazywana po prostu kataną i mieczem samurajskim, miecz z Europy, 4 shurikeny do rzucania, krótsze ostrza samurajskie czyli jednoręczne i sztylet tanto, jakieś nożyska i druga, krótsza maczeta. Tak jakby. Jestem dumny z moich zbiorów i poluję na dobrą szablę polską.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Santus, niektórzy na forum fotografują i udostępniają swoje kolekcje gier, książek. Gdybyś miał ochotę udostępnić jakieś foty swojej kolekcji to chętnie przejrzę wink_prosty.gif

edit: Też myślałem nad kolekcjonowaniem broni. Na białą na razie nie będę wydawał kasy bo utrzymują mnie rodzice więc byłoby dziwnie gdybym kazał zaspokajać im moje zachcianki w postaci broni, a palną też bym chętnie kolekcjonował z tym, że taką z której można strzelać (współczesną, nie zabytkową). Gdybym żył w USA to pewnie rozpocząłbym kiedyś kolekcjonowanie broni szturmowej i krótkiej, bo broń cieszy mnie niezmiernie. Myślałem nawet nad replikami ASG, ale nie po to aby latać z nimi po lesie, ale żeby przyozdobić sobie ściany np.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...