Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Zbieractwo

Polecane posty

A ja zbieram noże. Wszelakie. Duże i małe. Z głównią stałą i składane, scyzoryki i ogólnie wszystko co podchodzi pod nóż. Co z tym związane mam też dużo ostrzałek : ) Moim najwiekszym skarbem jest fińskie pukko - raz mi nawet uratowało może nie życie ale portfel i zęba na pewno : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a potem były obrazki z gumy Turbo

Heh. Ciekawe ilu forumowiczów pamięta te gumy. Ja też zbierałem obrazki z gumy Turbo. Brat mamy mieszkał w moim mieście w internacie, więc czasem do niego wpadaliśmy z rodzicielką. Od niego dostawałem czasem te obrazki, sam też na pewno jakieś uzbierałem. Poza tym kolekcjonowałem te małe "komiksy" z gumy "Donald".

Teraz przypomniało mi się, że w wersalce leżą segregatory ze "Światami Wiedzy". Mam wszystkie numery oprócz drugiego. W cholerę kasy na to poszło, ale nie żałuję. Przynajmniej poszerzyłem swoją wiedzę oświecie... O Internecie wtedy nie było mowy, więc każdy sposób był dobry.

PS Sorry za błędy ale ta czcionka jest za mała :P nie widzę co piszę.

Jeśli masz Firefoxa, to wduś Ctrl i młóć scrollem. Ładny zoomik się robi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także zbierałem LEGO. Zaczęło się od katologu z roku 1999 gdzie były takie fajne zestawy (Adventures i Rock Riders - heh, jeszcze nazwy pamiętam). Potem przyszedł Potter ze swym Kamieniem oraz zespół Alpha Team. Zebrałem ze 25-35 zestawów. Oczywiście, głównie te mniejsze. Największy zestaw jaki kupiłem to Zakazany Korytarz. Natomiast pierwszym był jakiś pojazd z Rock Riders (komiksy były w instrukcji :P) albo szaman z Adventures. Kupiłem także parę numerów Wyścigu Przygód i Encyklopedię LEGO.

Najbardziej lubiłem części coś przedstawiające np. mapy, ekrany komputerów, klawiatury czy taśmy filmowe (o właśnie Studios - też fajne :P). Ceniłem również diamenty. Zebrałem czerwony, zielony, żółty i niebieski.

Kiedy znudziło mi się budowanie z instrukcji rozwaliłem wszystko i zacząłęm budować własne zestawy. Moim największym osiągnięciem było zbudowanie Niszczyciela z "Gwiezdnych Wojen" :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gumy Turbo pamietam dobrze, bodaj bylo kilka ich kategorii, jak samochody sportowe i classic. Donaldy tez- zolte, niebieskie, zielone i czerwone opakowania. Mialem tego duzo, lecz z biegiem czasu wszystkie poszly na smietnik. A pamieta ktos moze gumy Alf?- kiedys wybuchla jakas afera ( przynajmniej u mnie na pomorzu) - ponoc byly rakotworcze i wszyscy przestali je kupowac :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh. Ciekawe ilu forumowiczów pamięta te gumy. Ja też zbierałem obrazki z gumy Turbo

A kto ich nie zbierał. Kolekcjonowałem te obrazki razem z bratem i pamiętam że mieliśmy tego naprawdę dużo. Kilka kartonowych pudełek. Największy szał był jak wchodziły nowe serie obrazków do gum: na początku były zwykłe, potem jakieś "Race", "Sports", "Classic" itp. Jak sobie pomyślę ile ja kasy w te gumy (które swoją drogą były kosmicznie niedobre i niezdrowe dla uzębienia :wink:) włożyłem, to aż mnie boli :smile:

Teraz przypomniało mi się, że w wersalce leżą segregatory ze "Światami Wiedzy".

Też jeszcze mam te segregatory. Nie mam wszystkich bo dość szybko przerwałem kolekcjonowanie, ale po jednym segregatorze na każdy "dział" jest. Nawet dzisiaj zdarza mi się z tych informacji korzystać. Tyle że głównie ze "Sztuki", bo "Nauka i technika" się trochę zdezaktualizowały. Artykuł o grach komputerowych oparty na Amigach, Commodorach i raczkujących PeCetach raczej na czasie nie jest :tongue:

A tak to zbierałem raczej to co wszyscy w swoim czasie: wszelakie Tazosy, karty z Dragon Ball, naklejki z Pokemonami (z gum Boomer :smile:) i wiele innego, niepotrzebnego balastu. Ale chyba moim ulubionym hobby połączonym ze zbieractwem było sklejanie modeli. Samoloty, helikoptery, czołgi - co się nawinęło pod rękę. Na początku były to modele plastikowe, ale po jakimś czasie przerzuciłem się na papierowe makiety. Roboty z tym było od groma (dokładne wycinanie części, podklejanie tekturką, sklejanie itd.), ale przyjemność z oglądania gotowego dzieła była niesamowita. Niektóre modele składałem nawet po kilka miesięcy, np. dość duża makieta lotniskowca, gdzie prócz samego okrętu składałem jeszcze kilkanaście małych samolotów. Niestety moja kolekcja się z czasem zdematerializowała. Nie mam już nic papierowego, tylko trzy plastikowe samoloty i jakiś mały okręt. Też nie są w najlepszym stanie, ale to jedne z pierwszych moich prac i mam do nich nieziemski sentyment. Czasem kusi mnie żeby kupić sobie jakiś plastik do składania, ale obawiam się że brakłoby czasu żeby to skończyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, niby młody jestem, ale zebrało się różnych śmieci trochę... :laugh:

Co to było...? Ach tak, kapsle (od piwa itp.), chipsowe tazosy, pocztówki (coś koło setki) i... opakowania od czekolad. :teehee: Wiem dziwactwo, ale powyklejałem tym cały zeszyt A4. Muszę przyznać, że zdarzało się wejście do sklepu i kupienie czekolady tylko dla opakowania. A najdziwniejsze w mojej kolekcji jest (a raczej było, bo gdzieś zaginęła) opakowanie po czekoladzie z... papryką! Nie pamiętam już jakiemu producentowi przyszedł do głowy taki pomysł, bo czekolada była okropna (wylądowała w śmietniku). No, poza tym wszelkiej maści komiksy (Kaczora Donalda kupuje mój młodszy brat- zaraził się ode mnie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej Gum Turbo nie kojarzę, ale coś podobnego, że zamiast obrazków, były naklejki, bodajrze w zerówce w sklepiku szkolnym kupowało, ale rok temu, sklepik szkolny został zamknięty(nie znam przyczyny) i do dziś jest, na jego miejsce zrobili składzik na makulaturę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach gumy Turbo, chyba każdy je pamięta. zbierało się je ale nigdy dużej kolekcji nie miałem, bo jako dzieciak lubiłem się wzbogacać i sprzedawałem wszystkie naklejki innym dzieciakom ;)

Kiedyś też zbierałem znaczki pocztowe (filatelistyka tak to się chyba nazywa) miałem ich chyba ze trzy albumy ... tfu dalej je mam ale już ich nie kolekcjonuje ;) Z tego co wiem to niektóre są nawet bardzo cenne, ale jakoś mam za duży sentyment do nich aby je sprzedać ;)

A teraz z wiekiem czasu oprócz CDA nie zbieram nic, jakoś nie mam czasu ani chęci na taką rozrywkę ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąc jeszcze uczniem szkoły podstawowej lubowałem się w kolekcjonowaniu "historyjek" z gumy do żucia pt. "Donald Duck", później przyszedł czas na bryki z gumy "Turbo", również z gum ale tym razem, naklejki: "Alf", "GI Joe", "He-Man"; pamiętam, że kupowało się specjalne albumy i odpowiednio się je przyklejało na, oznaczone konkretnym numerem, miejsca. Po uzbieraniu całości albumu, należało tę "wyklejankę" gdzieś tam wysłać by uczestniczyć w losowaniu różnorakich nagród. Oczywiście nic nigdy nie wygrałem :wink:

Pamiętam również, że zbierałem puszki po napojach - po jakiś "kolo/fanto/sprajto podobnych siuśkach" itp. Ale szybko porzuciłem zbieractwo pomalowanego aluminium na rzecz czegoś, jak na tamte lata, odlotowego. Mam tu na myśli resoraczki spod szyldu "Matchbox" - to było coś, szczególnie podobały mi się ciężarówki, a najbardziej to te typowo amerykańskie - Peterbilt'y. Pamiętam, że "wtedy" takie cacka można było kupić tylko w "Pewex'ach" lub liczyć na paczuszki od rodzinki, mieszkającej np. w RFN'nie.

W owym "Pewex'ie" nie omieszkałem nie zauważyć, moim zdaniem najlepszej zabawki w historii naszej planety, klocków LEGO. Zbierałem te zestawy (czyt. rodzice kupowali) z wypiekami na twarzy. Całą kasę jaką dostałem na komunię, 300zł :wink:, "przepuściłem" na klocki Lego. Pamiętam, że kupiłem sobie wtedy wyspę piratów i zamek. Do tej pory odczuwam olbrzymi sentyment to do tej "zabawki". Miałem około 40 zestawów - traktowały o różnej tematyce, choć powiem, że najbardziej mi się podobały te z rycerzami. No ale z czasem postanowiłem je wszystkie posprzedawać, trochę tego żałuję ale wiem, że jak będę już rodzicem, to na 100% będę kupować Lego.

Również zbierałem, ale bez specjalnego entuzjazmu, "lalki" Mattel'a. Oczywiście nie mam na myśli Barbie lecz He-Man'a, Szkieletora i ich ekipy.

Poza tym, jak większość chłopców, lubiłem bawić się w wojnę - tutaj pozdrawiam setki plastikowych żołnierzyków, ich czołgi, działa, armaty, samoloty itp.

Z "makulatury" to oczywiście namiętnie zbierałem komiksy: "Asterix i Obelix", "Thorgal", "Spider-Man", "The Punisher", "Batman", "Alf", "Hugo"(nie mam na myśli tego trola), "Superman". Do tej pory je trzymam, poza tym "Asterix..." czy "Thorgal" wciąż się ukazuje.

Z prasy "komputerowej" to: "Top Secret", "Amiga", "Gambler", "Świat Gier Komputerowych", "Secret Service" i oczywiście "CD-Action".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam :)

Jak się nimi bawiłem to istniał dość mały podział (mam na myśli te z PEGI :wink: 7-14, czyli nie Duplo, Basic czy Technic):

"te o kosmosie" - statki, pojazdy, bazy planetarne

"te o czasach współczesnych" - domki, samochody, samoloty

"te o średniowieczu" - zamczyska, wozy, katapulty, Robin Hood :wink: (mój ulubiony zamek - Black Monarch Castle - był cały czarny a na herbie widniał smok)

"te o piratach" - "wtedy" były tylko cztery zestawy; dla piratów - ich wyspa i statek / dla żołnierzy ich fort i mały, jedno masztowy, stateczek

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem mały, zbierałem klocki Lego. Bawiłem się w nie z siostrą każdego dnia. Teraz mam sześć (!) wielkich pudeł z klockami, ale niestety przeszła mi już ochota na zabawę nimi :confused:. Cóż, się dorasta, prawda...

Po kilku latach założyłem z dwoma kumplami paczkę o nazwie "Trójca Piromanów" albo "Święta Trójca" (ta druga nazwa jakoś mało kojarzy się z ogniem, nie?). Naszym celem było zbieranie zapałek i zapalniczek. Byłem uznawany za "szefa", bo posiadałem najwięcej dobrodziejstw i jakoś fach ten (można to nazwać fachem?) najlepiej leżał mi w rękach :tongue:. Zostało mi do dziś całe pudło kolekcji... Mam się czym chwalić.

Aha, zbieram jeszcze figurki sówek, dużo poprzywoziłem sobie z Anglii. Mam też klaser ze znaczkami, ale to (jak pierwsze dwie opisywane kolekcje) także stare zbiory. Dużo tego, nie? Teraz mogę śmiało napisać, że jestem typem "chomika". Ale powinniście się sami domyślić, po przeczytaniu tego posta :wink:. Dodam więc, że na dzień dzisiejszy, pozostało mi tylko kolekcjonowanie mojej ulubionej gazety. A jest to... CDA.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aw, zapomniałam o LEGO! No przecież, że miałam ich pełno ^^ do tego często odwiedzały mnie dwie koleżanki, z czego każda z nich również posiadała niewielki, bo niewielki, ale zawsze coś, zbiór klocków. Zwykle budowałam samochodo-łodzio-samoloty, a reszta to były przeróżne dodatki w stylu: kocioł czarownicy, kościotrup, eliksiry, miotły, jedzenie ;) niestety kilka lat temu pozbyłam się wszystkiego, choć zostawiłam sobie swój jeden wynalazek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś nie było to hobby jednak teraz można by to tak nazwać. Zbieram kasety magnetofonowe (głównie metalowa muza), najlepsze jest to że znów wracają do łask. Jak ktoś siedzi w podziemnej muzyce to wie. Mam kilka perełek, zwłaszcza że w latach 80 tych pełno było polskich wydań bez zachodniej licencji. Mam album Metallici "Jump in the Fire", taki nigdzie nie został wydany tylko w Polsce. z innych perełek to pierwsze wydawnictwo KAT!!!

Kiedyś zbierałem komiksy, ale pewnego dnia odwaliło mi i zaniosłem wszystkie do biblioteki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem się zapytać: czy jest tu ktoś, kto jeszcze pamięta STARE LEGO? Tzn. sprzed 1993 r. (powiedzmy)?

:D Tak się składa że mój pierszy zestaw lego jaki dostałem jako dzieciak to była ta koparka

http://www.brickset.com/detail/?Set=6512-1

Rocznik 1992 :)

A mojego brata pierszy zestaw był z 1994r ta motorówka

http://www.brickset.com/detail/?Set=6537-1

Rocznik 1994

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zbieram nic, bo szkoda mi miejsca, poza tym takie rzeczy zwykle pochłaniają całkiem sporo kasy (jak się weźmie pod uwagę wartość większej ilości). Jedyne co regularnie zbieram to CD-A i National Geographic Polska.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam, że we wczesnym dzieciństwie (6-8 lat) miałem takie niechlubne hobby, otóż wyrywałem loga marek z przodu/tyłu samochodu (np. Ford, Punto itp.), ale jak mnie raz dorwał kierowca okradzionego przeze mnie malucha i mocno trzepnął w łeb to mi jakoś tak te hobby przeszło :tongue: . Natomiast na dzień dzisiejszy to kolekcjonuję gry z serii Kolekcja Klasyki, bo w promocji -50% są :tongue: . Już mam 8. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam, że we wczesnym dzieciństwie (6-8 lat) miałem takie niechlubne hobby, otóż wyrywałem loga marek z przodu/tyłu samochodu (np. Ford, Punto itp.), ale jak mnie raz dorwał kierowca okradzionego przeze mnie malucha i mocno trzepnął w łeb to mi jakoś tak te hobby przeszło :tongue: .

Przypomniało mi sie coś dzięki temu. W drugiej, może trzeciej klasie podstawówki, przez kilka dni zbierałem ekhem... tablice rejestracyjne. Nie, nie wyrywałem, tylko łaziłem i spisywałem je na kartki. Nie mam pojęcia na co :sweat: W każdym razie kartki się gdzieś zapodziały (choć najprawdopodobniej wylądowały w śmietniku), ale jak np. jestem w innym mieście czy na wakacjach lubię popatrzeć na tablice :P. Zawsze może się coś fajnego trafić np. te o pełnych numerach czy takie skarby jak 66666 :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza tym takie rzeczy zwykle pochłaniają całkiem sporo kasy

Niestety racja, ale każde hobby jest kosztowne... Za jedną pocztówkę zdarza mi się zapłacić 10-12 złotych, ale jest to wliczone wraz z przesyłką. Na allegro strasznie doliczają do pzresyłek właśnie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy byłam na początku podstawówki zbierałam naklejki i takie kolorowe karteczki z postaciami z bajek :P

Teraz, gdy jest już "dorosła" zajmuję się raczej kolekcjonowaniem numerów CD-Action (ba, toż to obywatelski obowiązek), zbieram różnorodne książki, które zazwyczaj czytam dzień, lub dwa oraz komiksy... Jezu, jak ja kocham komiksy, szczególnie te z Kaczorem Donaldem ;P Śmiejcie się, śmiejcie, ale nie mogę żyć bez Donalda, po prostu on zawsze rozbawia mnie do łez.

Dodajmy do tego, że zbieram pieniądze. O tak... Zbieram wpierw na drukarkę, dzięki której będę dalej zbierała nuty do różnych utworów na gitarę, a co!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, bardzo dawno temu zacząłem zbierac kapsle z ciekawymi podpisami z tymbarków. Później zacząłem zbierac wszystkie kapsle z tymbarków, a niedawno po prostu mi się o znudziło. Mam 3 siatki kapsli i nie wiem co z nimi zrobic. Szkoda wyrzucic no bo wiecie jak to jest.... :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...