Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nicek

Harry Potter i Książę Półkrwi

Polecane posty

Z filmu zrobili takie romansidło w filmie najwięcej udziału ma Ron i jego podboje niż to co być tam powinno

pierwsze sceny są praktycznie wyjęte z książki później coraz mniej to przypomina choć kluczowe sceny sa zachowane tak jak powinny to we wszystko to wpada nam Ron zaburzając ten powoli owijający się wokoło Harrego i Draco mrok

jednak film ogląda się znośnie dla mnie 8/10

rozpisał bym się więcej ale mam dość edytowania tekstu przez PPM (zalana klawiatura ;/)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vantage

Jak najbardziej rozumiem tworcow filmu Harrego Pottera, iz chca ostatnia czesc podzielic. Ja z tego powodu jestem rowniez zadowolony, gdyz na przykladzie ostatniej ogladanej czesci (Ksiaze Polkrwi), mialem maly niedosyt zwiazany ze zrozumieniem glownego watku fabuly. Szczegolnie zawiodla ostatna scena, ktora byla jak dla mnie zbyt krotka i malo rzeczowa (a gdzie zostal pokazany pogrzeb Dumbledor'a, ktoremu zostal poswiecony caly rozdzial w ksiazce)?

Mozliwe rowniez, ze tworcy tej czesci popelnili maly blad skupiajac sie zbytnio na watkach poboczynych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed pójściem do kina przeczytałem rozmaite opinie na temat najnowszej części. Jedni pisali, iż film jest totalną klapą, drudzy zupełnie odwrotnie. Dzięki temu byłem jeszcze bardziej ciekawy co tam w filmowym Harrym słychać :smile:

Cieszyłem się, że za film zabrał się reżyser poprzedniej części. "Zakon Feniksa" mimo zbeszczeszczenia fabuły z książki był filmem, który oglądałem z przyjemnością. Tak też było i z niniejszą częścią.

Bardzo bałem się, że twórcy usuną ważne wątki i dodadzą kompletnie niepotrzebne sceny. Moje obawy okazały się po części słuszne. Szkoda, że zrezygnowano z połowy wspomnień o Tomie, nic nie powiedziano o nowym ministrze. Co do wydarzeń z przeszłości. Rozczarowałem się. Głównie z powodu kiepskich aktorów (zarówno 11-letniego jak i kilka lat starszego Riddle'a). Nie pasowali mi do postaci tajemniczego i mrocznego Voldemorta. Również dubbing przyszłego czarnoksiężnika był tragiczny. O wiele lepiej podobał mi się Riddle oraz dubbing z "Komnaty". Fatalnym pomysłem było zrezygnowanie z pobytu na Privet Drive. Zamiast tego wprowadzono najdurniejszą scenę w filmie - Harry podrywa kelnerkę :dry: Co do ataku na dom Weasley'ów. Byłem zdziwiony, że Rowling pozwoliła na coś takiego. Owszem atak był fajny, dobrze wyreżyserowany, nawet mi się podobał, ale po co i na co? W filmie pojawiła się także wspaniała scena kiedy

Snape idzie na Wieżę Astronomiczną i każe siedzieć cicho Harry'emu

. Było to tak sugestywne, że przez chwilę zapomniałem, że

Snape zabije Dumbledore'a

! Kultowa scena. Wręcz żałuję, że tego momentu nie było w książce. Właściwie, od momentu, gdy Harry ze swym mentorem dostali się do jaskini, film z dobrego zrobił się bardzo dobry.

Elementy komediowe. Podobały mi się. To jak Ron negocjuje cenę z braćmi czegoś tam, jak Ginny ucisza zawodników, jak Harry powtarza teksty

Toma w celu wydobycia wspomnień

. Jednak po trailerach spodziewałem się, że cały film będzie mroczny i ponury. Nie był. A szkoda - pokazałoby to powagę sytuacji. Fajne elementy komediowe - ale nie w tej części...

Miłość :wub: Na szczęście nie było tych scen wiele. Jednak strasznie wkurzyłem się słysząc jak dyrektor pyta Harry'ego o Hermionę, czy jak Ron z przyjacielem rozmawiają o dziewczynach. Wątek Rona i Lavender był okropnie zrobiony. Aktorka wcielająceca się w dziewczynę Weasley'a była okropna. Takiej sztuczności dawno nie widziałem. Jeśli chodzi o wątek miłosny Harry'ego. W porządku - podobał mi się (oczywiście poza sceną z wiazaniem sznurówek. Kto na to wpadł?!).

Aktorzy. Jak już wspominałem aktorka grająca Lavender była okropna. Także D. Radcliffe się nie popisał. Strasznie słabo wyszedł mu ten film. Watson jak zwykle świetnie. Grint - chyba jego najlepszy "Potter", aczkolwiek wielkim aktorem to on raczej nie będzie :thumbsup: Niestety, mało miejsca poświęcono Lunie - aktorka, która ją gra idealnie pasuje do swej roli. Szkoda także, że aktor grający Dumbledore'a w dwóch pierwszych częściach nie żyje. Ten nie jest zły, ale Harris na zawsze pozostanie Dumbledorem w mojej wyobrażni. Gdzie okulary połówki?! Gdzie rozpuszczona, biała broda? Tak nie powinien wyglądać najpotężniejszy czarodziej wszech czasów. Alan Rickman alias Severus Snape. Od pierwszej części wspaniale wykreował swą postać. W "Księciu" również nie zawiódł. Doskonały w każdej scenie, każdej sekundzie. Zimny i opanowany, bez wyrazu - czyli taki jaki powinien być Snape. Rickman jest najlepszy. Za to co pokazuje w filmach o Harrym załsuguje na najwyższe uznanie. Nie muszę chyba wspominać, że został genialnie zdubbingowany?

Muzyka. Wcześniej przeczytałem słabą recenzję soundtracku, jednak w moim odczuciu nie było tak źle. Trudno jest zastąpić Williamsa, ale muzyka wcale nie kuła.

Być może w mojej mini recenzji jest rochę narzekania. Jednak mimo to film ogląda się naprawdę bardzo dobrze. Jako fan książkowego Potter'a polecam i bez żadnych wyrzutów stawiam 8+/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem na premierze.

Szczerze mówiąc, troche się zawiodłem. Poza tym, że kompletnie zmieniono scenę śmierci Dumbledor'a, dodano atak na Norę. Szkoda też , że jak już musieli to dać, to czemu nie wyjaśnili co się stało póżniej z Weasley'ami!

A poza tym było super :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w kinie byłem wczoraj. Muszę przyzna zę podobało mi się :)

Książkę przeczytałem już dawno temu, Dalego nie pamiętałem zbytnio begu wydarzeń, przez to nie narzekałem na sceny dodatkowe bo zwyczajnie nie wiedziem czy one były czy nie. Efekty specjalne były świetne. Najbardziej spodobało mi się gdy Dumbledor teleportował Harry'ego po raz pierwszy. Aktorzy, najbardziej spodobał mi się Draco,

sceny w łazience i na wieży były bardzo dobrze wykonane.

Ron też został bardzo dobrze zagrany, podobnie jak Tom Riddle. Ktoś tu napisał że nie pasuje, sprzeciw. Dokładnie tak go sobie wyobrażałem,

przecież w książce był opisany jako grzeczny, uprzejmy, przenikliwy lizusek i tak został zagrany

. Sceny komediowe też były niezłe.

Ogólnie ciężko wskazać coś złego ale jednocześnie filmy nie był jakoś strasznie powalający. Gdybym miał ocenić dałbym 8/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kinie byłem dziś i ogóle wrażenia na plus.Choć w porównaniu z Zakonem Feniksa KP wypada blado.Książke również czytałem dawno dlatego kilku sytuacji wogóle nie kojarzyłem,no i tak jak wspominali przedmówcy dużym błedem był brak sceny z pogrzebu Dumbledorea,a jedynie scena w której wszyscy jednocząc się podnoszą różdzki.Sceny miłosne wypadły przyzwoicie,a szczególnie Ron przystawiający się do Slughorna :biggrin: Wogóle to sporo było okazji było do śmiechu i to należy napewno zaliczyć na plus.No cóż czekamy na 2011r.(sądząc po kondycji wydawania filmów co 2 lata)i Insygnie Śmierci oraz sceny ślubne Harrego z Ginną i Rona z Hermioną :tongue: 8/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem, zobaczyłem...

Film mi się podobał. Jest znacznie lepszy od "Zakonu..." i "Czary...". Moim zdaniem nie odbiegał znacznie od książkowego oryginału.

Wątki miłosne... Wiadomo :P Ale scena z wiązaniem butów rozwaliła mnie całkowicie :D

Tak jak melon1992, podskoczyłem w tym samym momencie. Kumple również się ze mnie śmieją, więc wiesz :P sam nie jesteś :D

Film warto zobaczyć:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aj, wielu scen mi zabrakło. Szczególnie pod koniec filmu. No i gdzie Tonks? Do dubbingu nie mam jakichś zastrzeżeń. Chociaż głos Toma może nieco razić... I dlaczego Aragog jest taki mały? o_O

Nie wiem, jakim cudem nie wyszłam z sali, gdyż pojawiła się grupa dzieciaków, najpewniej kolonia... Ledwo wytrwałam do końca. A najlepsze, że teksty typu: "boję się", było słychać jeszcze, gdy akcja działa się w szkole. A na widok martwych ciał, dzieci krzyczały: "Kościotrup, kościotrup!!!" i zaczynały się śmiać. Nie takiej reakcji się spodziewałam ==

Ogólnie film bardzo mi się podobał, w scenach Ron/Hermiona nie zabrakło humoru (Lavender... ;)), oglądało się całkiem przyjemnie (gdyby nie częste "wyskoki" dzieciaków). Ale iść warto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dlatego boję się iść do kina na to - że wpadnie grupa dzieciaków i już sobie pooglądałem. W najgorszym wypadku poczekam na DVD, może to nie to samo co kino, ale można w warunkach obejrzeć. A aż takim fanem serii nie jestem, że muszę iść na przed-premierówkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem na premierze ale mini recenzję piszę dopiero teraz. Nie oczekiwałem że film będzie świetny czy coś w tym rodzaju. Po prostu chciałem zobaczyć wizję reżysera i jak to bywa w tego typu produkcjach film jest wycinkiem książki posklejanym do kupy żeby jako tako można było płynnie to obejrzeć... Kilku scen nie ma kilka dodali(atak na Norę? ocb?!). Jestem ciekawy czy pokarzą ślub w 7 części... Pewnie to pominą i dlatego już w 6 części zniszczyli biedną Norę. Pierwsza scena jak Harry jest poza domem (kolejne ocb?! przecież jak nie byłby w domu to by Voldemort ukatrupił na tym dworcu czy nawet w kiblu w tej knajpie!) jest trochę... drętwa? Nie ma kilka wspomnień... Ciekawy jestem skąd będą wiedzieć że

Voldi lubi rzeczy należące do założycieli Hogwartu...

W kategorii najgorszej pary Daniel Radcliffe i Bonnie Wright chyba by wygrali... Wszystkie dialogi pomiędzy nimi były sztuczne, nudne i jakieś takie nie naturalne... W ogóle Radcliffe zagrał okropnie... Nie ma talentu... A propo pary miłosnej to wiązanie sznurówek chłopakowi jest naprawdę... romantyczne... Teraz jak dziewczyna będzie chciała mi zawiązać but to wiem że podobam się jej... Muszę zacząć nie wiązać butów:P. Wracając do gry aktorskiej to na pochwały zasłużyli Emma Watson i ulubiony Snape czyli Alan Rickman(swoją drogą moja kuzynka mówi na niego "Moja Dupcia" :P, " O Moja Dupcia zabiła Dumbiego" :P:P). Zagrali bardzo dobrze a scena w której Snape każe Harremu być cicho jest lepsza niż w książce(chyba jedyna rzecz dodana która jest naprawdę świetna... kilka sekund a cieszy:P) Powiem wam też że zarówno Levander jak i Ginny są dla mnie... nie piękne i nie nadają się role miłosne ;P Tak przynajmniej uważam... O dubbingu się nie wypowiem bo byłem na oryginalnej wersji która jak każdy wie jest lepsza od każdego dubbingi ;)

Tak więc ocena końcowa to 7/10 ale ci którzy nie czytali książki mogą dodać jedno oczko w górę bo nie zauważą pewnych nieścisłości.

Co do podzielenia 7 części na 2 części(wiem wiem... ale fajnie brzmi) jest dobrym pomysłem. Przeczytałem 7 część i jest tak pogmatfana że nie wiem co się działo w poszczególnych momentach i chciałbym obejrzeć film bez większych cięć...

A co do dzieciarni to też wkurzali mnie(choć myślałem że jak pójdę na wersję z napisami to ominę tych... młodocianych fanów "harego potera z bliznom") ale niestety... Nie ma co się łudzić... Film jest kierowany do dzieci 9-13 lat i dziewczyn zakochanych w Harrusiu... Czyli jakieś 14-16 lat ;P Swoją drogą można po filmie wyskoczyć z tekstem"Cześć, wiesz mogę być twoim Harrym Potterem ;)" :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z filmu zrobili takie romansidło w filmie najwięcej udziału ma Ron i jego podboje niż to co być tam powinno

Dokładnie. W książce główną rolę grało zagrożenie (no kurde, największy czarnoksiężnik świata na wolności), a w filmie najbardziej istotne są wątki miłosne między bohaterami. I te super śmieszne dżołki w stylu "Daj Playboya, przecież lubię robótki ręczne" (Dumledore do Sloughorne'a). Buahahaha!11!11 Dla mnie Książe Półkrwi to murowany kandydat to zaszczytnego tytułu 'kinowej porażki roku'.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film można polecić ale IMO poprzednie części byly lepsze.90% filmu przebiega jak romans dopiero w końcówce film można by powiedzieć zwraca się w dobrym kierunku.Wogóle z książki pozostało niewiele.W filmie wcieło cały końcowy rozdział książki który jest dość istotny.Zdecydowanie za dużo filmu poświęcono Ronowi i jego podboją.Film można obejrzeć gdy przeczyta się książkę bo można się poczuć lekko zdezoriętowanym.Moim zdaniem dobrze że częśc 7 podzielono na 2 części bo innaczej film byłby niezrozumiały.Widać to po części 6 która ma mniej wątków od 7 a i tak nie przedstawiono większości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też byłem na filmie - tyle, że dzisiaj. Aby zachować resztki oryginalnosci nie będę pisał jak to przegieli w wątkach miłosnych, ani o scenie ze sznurówkami, ani nawet o słabostkach aktorów "dabingujących". Jedyne co mnie zirytowało, to sceny (z dwie w całym filmie) w których Ron zwracał uwagę Hermionie, że ma coś białego na ustach...ocb? - że tak zaklnę nieprzystojnie - o co im chodziło/do czego oni pili? (scenarzysta, reżyser). Trochę mnie to zniesmaczyło (tylko nie mówcie, że nie wiecie o co chodzi, nie mam zwichniętej psychiki, nic mi się nie kojarzy, nic mi nie wmówicie!). Z tego co mi się podobało to mogę wymienić: gdzieś tam był wyczuwalny klimacik zagrożenia, aktorzy wcielający się w Snape'a, Malfoya oraz (niech zerknę do książki) Bellatriks zagrali całkiem dobrze (a Snape nawet lepiej) a scena

po teleportacji Dumbledore'a i Pottera, czyli wzburzone morze i samotna skała na środku

wyglądała znakomicie. Tak więc ocena końcowa: 8/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógł być to duuużo lepszy film. Osobiście dziwię się ,produkcji', że wycieli piękne wątki co to w książce bardzo dobrze się prezentowały. Np. akcja z ucieczką śmierciożerców. Oczekiwałem na niesamowitą walkę - spory zamęt, błyski zaklęć. Nauczyciele i uczniowie kontra Zuo. Ginny, co to wypiła ciut felix felicis, aby nie dać trafić się złowrogiemu zaklęciu. W książce Rowling Harry wypił tylko mały łyczek, bo za dużo to nie zdrowo(zostawił sobie na później, skorzystała z tego min. wczesniej wymieniona Ginny). W filmie zaś, Harry od razu wypił wszystko. Brakowało mi wtedy tylko - na zdrowie. Jest fajnie, mogło być super fajnie. Żałuję, że czytałem książkę przed obejrzeniem filmu. 7/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na film wybrałem się ze znajomymi bodaj 4 dni po premierze (rezerwowałem miejsca dzień wcześniej a zostały dobre miejsce akurat tylko dla nas o.o) z nastawieniem na dobry seans, choć pewnie nienajlepszą ekranizację i... W sumie się nie zawiodłem. Film ogląda sie bardzo fajnie, z aktorki grającej Lavender śmiejemy się do dzisiaj z kolegami :P, pokazano quidditch'a, czyli najfajnieszą rzecz w całym magicznym świecie, Emma Watson jak zwykle była urzekająca... Jak już niektórzy zauważyli, Rickman jako Snape nie ma mocnych, nawet aktor grający Draco wczuł się w rolę :D Mogłbym się przyczepić, że wycięto prawie cała końcową walkę, ale nie przeszkadzało to tak bardzo patrząc na całokształt filmu.

Melon1992 - musze ci powiedzieć, że na sali w której byłem wszyscy się zdygali podczas tego fragmentu (chociaż oczywiście też wiedzieli co się stanie :P), zwłasza dwie dziewczynki lat może 10, siedzące obok mojego kumpla xP

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Racja, ta kelnerka świetna była ^^ Fajnie by było jakby dalej pociągnęli ten wątek xD

Ale laska Rona, Lavender była jak to powiedział kolega po seansie " brzydka jak noc" :laugh:

Ginny też najgorzej nie wygląda chociaż wolałbym żeby Harry chodził z Cho Chang ale to tylko moje zdanie :P

A film, nie powiem, podobał mi się. Niby paru rzeczy brakowało ale ogólnie było OK.

A akurat jak byłem w kinie to było trochę takich bardzo rozbawionych lasek

i jak Ron zapytał Harrego -"Zrobiliście to?" - "Co?" po schowaniu z Ginny podręcznika od eliksirów

to praktycznie te laski z foteli pospadały xDD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie najlepsze z serii są pierwsze 3 części. W kolejnych jest za bardzo pozmieniana fabuła :/

Co do KP, nie podoba mi się, że z HP robi się jakaś komedia romantyczna. Za dużo wątków romansowych, nie mówiąc o sporych nielogicznościach w fabule, która jest niezrozumiała dla osób, które nie znają książki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak by to ocenić w skali 1 do 10?

Książka:6+

Film:2+ :down:

Książki o Harrym Potterze przeczytałem wszystkie. Bardzo mi się podobały oprócz 6 części. Ale to o filmie temat. Film do bani :dry: jest za krótki, niedokładny, beznadziejny, żadnej akcji. Myślałem, że walka w Hogwarcie będzie lepiej "akcyjna", a tu 80% sceny pokazali jak Malfoy ryczy z różdżką skierowaną na Dumbledora. Niedobrze oj niedobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc na nowego Harrego Pottera, wiedziałem czego mniej więcej się spodziewać, ale po seansie i tak miałem mieszane uczucia. Z jednej strony niektóre sceny były niezłe i nawet mi się spodobały, ale było też parę scen po prostu kiepskich, takie jakieś zrealizowane bez pomysłu i bez polotu. Chociażby scena tuż po

śmierci Dumbledora

, moim zdaniem jest to jeden z najsłabszych elementów całego filmu... A z tymi ''rozbudowanymi'' scenami romantycznymi, na rzecz których zrezygnowano kilku dość znaczących wątków, to już imo duże przegięcie ze strony reżysera i scenarzystów, no ale co poradzić, widocznie tak musiało być i już. Pomimo tego wszystkiego Książę Półkrwi dostaje ode mnie 7/10, moim zdaniem film broni się klimatem, który na szczęście jeszcze pozostał i kilkoma naprawdę dobrymi scenami, w tym też sceny które miały być śmieszne i takie właśnie były. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film broni się tytułem a nie klimatem. Paru aktorów naprawdę się nie wysiliło. Dziewczyna Rona zupełnie mi nie pasowała. Tonks zresztą też... aczkolwiek jestem miło zaskoczono dobrze odegraną rolą Malfoya.

Jest wiele odstępstw od angielskiej wersji językowej bo komuś zachciało się zmieniać dobre już teksty.

Co do treści... Za dużo flirtu (o co chodziło z tą sznurówka???) a za mało Voldemorta. Choć z jakichś powodów zabrakło wielu wspomnień Toma to twórcy nie mieli problemów z dodaniem nowych scen.

Film nie spodoba się tym którzy książkę czytali (bo za bardzo od niej odbiega) ani tym którzy jej nie ruszyli (bo nie mają szans zrozumieć o co chodzi).

Jak dla mnie to było mistrzostwo w marnowaniu potencjału.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem na filmie w dzień premiery, sala prawie zapełniona, no i zaczął się seans. Film naprawdę fajny, choć zgadzam się z Crachem filmy po 3 cześci za bardzo odbiegają od fabuły, książkę czytałem, ale dawno, więc wiele już wyleciało mi z głowy (może to i lepiej...) Na filmie naprawdę można się pośmiać, nie tak jak w innych częściach.

Ale są 2 rzeczy które mi się nie podobały: 1 - nie było scen walk pod koniec filmu i pozmieniane niektóre sceny, 2 - bekający co jakiś czas dzieciak 3 rzędy dalej :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też wybrałem się do kina dzień po premierze.Od razu można zobaczyć że fabuła filmy odbiega od tej z książki :huh: Co jakiś czas wystąpi jakaś akcja - ale tak to " trochę zionie nudą" - tylko wielka sympatia do Harry'ego zaciągnęła mnie do kina :geek:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...