Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sHChypp

Hardcore & Nu-Tone Zone

Polecane posty

WOW dostałem odp za 2 miesciace, normalnie jak nasze urzedy... cos mi sie wydaje ze watek umiera

trzeba przyśpieszyć (odpowiedź w m-ąc) ;)

Soada mi się podobają 3 pierwsze plyty

a co do slipknota, to szubienica ;) też fajnie grają (np. Pulse of the maggots, ends of everything, heretic song)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do SOADA to lubie kilka ich piosenek. Glownie swietne jak dla mnie Aerials, ATWA, Chop Suey, moze jeszcze Hypnotize i Roulette. Wiekszosc innych ich kawalkow mnie smieszy a nie ciekawi ;)

A ze Slipknota to bardzo podoba mi sie Wait and Bleed. Moze jeszcze Duality i The Nameless. Reszty raczej nie slyszalem, ale watpie szczerze czy by mi przypadlo du gustu. W Slipknocie bardzo podoba mi sie glos wokalisty (Corey Taylor udzielajacy sie kiedys w Stone Sour). Potrafi on wydobyc z siebie rozne odmiany spiewu: od growla, poprzez krzyk, wokal taki jakby "normalny", nawet szept. Jak dla mnie swietnie to robi. Za to bardzo w tym zespole w...pienia mnie to wszelkie walanie sie po scenie niektorych czlonkow. Po prostu jest ich za duzo. Po co 2 kolesi osobno musi walic po kotlach, niewiele przy tym spiewajac, kiedy wystarczylaby sama perka i wokal Coreya? Ale to chyba takie charakterystyczne dla nich jest i tak ma byc. Ta "licznosc", a przede wszystkim maski tworzy specyficzny image tego zespolu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do SOADu to według mnie syf nie z tej ziemi. Ogólnie powszechnie wiadomo, ze komercja jest be, a SOAD jest głównym dowodem tego. Fakt, słucham innych, w sumie też komercyjnych zespołów, ale to co prezentuje SOAD jak dla mnie przekracza pewne normy i u mnie jest skreślony. Podobnie jak inne Slipknoty czy inne duperele... Nie znam za dobrze ich twórczości. Oczywiscie zapoznałem się z nią, ale jestem człowiekiem z góry ustalającym swoje przekonania i wyrzucam te bandy z umysłu. Wiem, to bardzo dziwne, ale nic nie poradzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do SOADu to według mnie syf nie z tej ziemi. Ogólnie powszechnie wiadomo, ze komercja jest be, a SOAD jest głównym dowodem tego. Fakt, słucham innych, w sumie też komercyjnych zespołów, ale to co prezentuje SOAD jak dla mnie przekracza pewne normy i u mnie jest skreślony. Podobnie jak inne Slipknoty czy inne duperele... Nie znam za dobrze ich twórczości. Oczywiscie zapoznałem się z nią, ale jestem człowiekiem z góry ustalającym swoje przekonania i wyrzucam te bandy z umysłu. Wiem, to bardzo dziwne, ale nic nie poradzę.

slipknot to dla mnie jakaś dzika muzyka,ale SOAD cenię sobie i to nawet bardzo... można posłuchać raz na jakiś czas,w dużych dawkach nie odstrasza ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do SOADu to według mnie syf nie z tej ziemi. Ogólnie powszechnie wiadomo, ze komercja jest be, a SOAD jest głównym dowodem tego. Fakt, słucham innych, w sumie też komercyjnych zespołów, ale to co prezentuje SOAD jak dla mnie przekracza pewne normy i u mnie jest skreślony.

System jest i tak mało komercyjnym zespołem biorąc pod uwagę to że są przedstawicielami zupełnie nowej jakości muzy w alternative metalu. Nikt nie gra tak jak oni - co i tak powinno bardziej ich spopularyzować niż w aktualnym stanie rzeczy. Z resztą - mi tam nie przeszkadza komercja jeśli otoczy się pozytywnym przekazem tak jak w ich przypadku. Jak sama nazwa wskazuje to zespół anty-systemowy. Nawet częściowe przesłuchanie ich kawałków daje do myślenia, że jest to kapela która mówi o paranojach dzisiejszego świata i polityki prowadzonej przez niektóre kraje. Robią to dodatkowo w bardzo oryginalny sposób a ich clipy odzwierciedlają autentyczność ich przekazu. Takie kawałki jak np. "Soldier Side" potwierdzają tylko moje słowa.

Podobnie jak inne Slipknoty czy inne duperele... Nie znam za dobrze ich twórczości. Oczywiscie zapoznałem się z nią, ale jestem człowiekiem z góry ustalającym swoje przekonania i wyrzucam te bandy z umysłu.

Jeśli chodzi Ci tylko o komercję lub jej brak to posłuchaj sobie np. Mushroomhead. Właściwie te 2 grupy różni niewiele a o Mushroomhead mało kto słyszał :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi Ci tylko o komercję lub jej brak to posłuchaj sobie np. Mushroomhead. Właściwie te 2 grupy różni niewiele a o Mushroomhead mało kto słyszał :)

Mało słyszał, bo Mashroomy powstały u schyłku popularności new metalu... Było nie było, ten gatunek umarł śmiercią naturalną. Stosunkowo szybko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SLipknot komercyjny? Tak sądzisz? Może i te maski na to wskazują. Ale nie możesz powiedzieć, że Roadrunner Records, chce na nich jak najwięcej zarobić. Tak jak Unversal na Rammstein'ie.

Grają muzykę, która się nie zmienia i są akceptowani od dłuższego czasu. Czego nie można powiedzieć o SOAD. Posłuchaj sobie pierwszej i ostatniej płyty...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do SOADu to według mnie syf nie z tej ziemi. Ogólnie powszechnie wiadomo, ze komercja jest be, a SOAD jest głównym dowodem tego. Fakt, słucham innych, w sumie też komercyjnych zespołów, ale to co prezentuje SOAD jak dla mnie przekracza pewne normy i u mnie jest skreślony. Podobnie jak inne Slipknoty czy inne duperele... Nie znam za dobrze ich twórczości. Oczywiscie zapoznałem się z nią, ale jestem człowiekiem z góry ustalającym swoje przekonania i wyrzucam te bandy z umysłu. Wiem, to bardzo dziwne, ale nic nie poradzę.

SOBD przykladem komercji? Wracaj na piaskownice,dokupie ci wiaderka

btw.SOBD byl moja furtka do metalu,dzisiaj juz ich tak czesto nie slucham...ale nadal mam wszystkie ich plyty i chetnie uslysze nowy album Malakian'a

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze powiedziawszy to jedyne niekomercyjne kapele jakie znam to te, ktore wydaly material za swoja kase i rozdaly go za darmo (lub po cenie zwracajacej naklad). Smiesza mnie teksty sugerujace, ze Slipknot, SOAD, Vader, Michel Jackson, Chopin, Queen sa niekomercyjni. Ludzie! Przeciez oni z tego zyja. Sa muzykami, wiec to logiczne ze za swa tworczosc pobieraja pieniadze i z tego sie utrzymuja. Ogolnie irytuja mnie ludzie, ktorzy twierdza, ze sa "true" itp. bo komercji nie sluchaja. Komercyjny znaczy zarobkowy i tyle.

PS: Abstrakcyjny przyklad: moze Jezus nie byl komercyjny, ale wystarczy spojrzec na chrzescijanstwo i islam - idee jak zawsze sa szczytne - gorzej z wykonaniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówco dokładnie tak jest przecież to normalne, że dany artysta daje swoja muzykę w zamian za kasę, dlaczego prosty jak drut wniosek chce zarabiać żeby się utrzymać i godnie żyć.

Co w tym dziwnego?.

Bo dla mnie nic nadzwyczajnego normalna sprawa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Wami ale nie do końca. Fakt - prawie każdy artysta jest bardziej lub mniej komercyjny. Dodatkowo już sam fakt, że jakaś płyta jest przedmiotem handlu jest zjawiskiem komercjalizacji.

Natomiast dla mnie zespół komercyjny to taki, który robi wszystko aby swoją działalność sprowadzić do osiągnięcia zysku, kosztem artystycznej niezależności i jakości. Jest przecież sporo przykładów jak staczają się zespoły, dostosowując się do aktualnych 'trendów" aby nie wypaść z obiegu. W ten właśnie sposób można powiedzieć, że dany "artysta" się po prostu sprzedał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zdecydowałem się dodać do mojego zamówienia jedyną w swoim rodzaju płytę, która dużo wniosła do gatunku, jakim jest rap-core jeden z moich ulubionych gatunków po hip hopie Rage Against The Machine -"Rage Against The Machine" pierwszy ich album.

Album iście genialny pod względem muzycznym jak i wokalnym znakomite teksty Zack de la Rochy o zabarwieniu skrajnie lewicowym do tego pełne wyrafinowane i nie zwykłe riffy Toma Morello daje mieszankę, która na długie wieki zapadnie w uszach fanów.

Mógłbym polecić ten album nie tylko dla ludzi słuchających rap-coru czy nu-metalu, ale i też dla tych, co słuchają hip hopu bez wątpienia album zaliczany do kanonu klasyków nie zawahałbym się stwierdzić, że nawet dla mnie zaliczany jest do hip hopu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rage Against The Machine to absolutna podstawa w tym gatunku muzy. Absolutnie polecam wszystkie ich albumy. Ani przed nimi ani po nich nie bylo juz zadnego takiego zespolu ech. Pamietam jak uslyszalem ich po raz pierwszy w LO, zakupilem sobie soundtrack z Matrixa na ktorym umieszczony byl utwor "Wake Up" i mnie wciagnelo. Wspanialy klimat i energia. O to chodzi w tej muzyce.

Wlasnie apropo RATM polecam nasza rodzima kapele Behavior, ktorzy znani sa glownie z serialu TV Wlatcy Much. Kapela powstala z polaczenia zespolu rockowego ze skladem hip-hopowym. Swietna muza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu słucham Kazika człowiek, który miał wielki wpływ nie tylko na Polski Rap-core, do którego jest zaliczany, ale i Hip Hop, z którym sam artysta się utożsamia chociażby swoim pierwszymi solowymi płytami pt. "Spalam się?,?Spalaj się!?.

Jego teksty są naprawdę inteligentne pełne autentyzmu i szczerości mocne o zabarwieniu anarchistycznym, co mi osobiście się podoba wielu MC może mu tego atutu pozazdrościć niestety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Wami ale nie do końca. Fakt - prawie każdy artysta jest bardziej lub mniej komercyjny. Dodatkowo już sam fakt, że jakaś płyta jest przedmiotem handlu jest zjawiskiem komercjalizacji.

Natomiast dla mnie zespół komercyjny to taki, który robi wszystko aby swoją działalność sprowadzić do osiągnięcia zysku, kosztem artystycznej niezależności i jakości. Jest przecież sporo przykładów jak staczają się zespoły, dostosowując się do aktualnych 'trendów" aby nie wypaść z obiegu. W ten właśnie sposób można powiedzieć, że dany "artysta" się po prostu sprzedał.

Cos co sie sprzedaje jest komercyjne ( tak jak w AR, CDA a komercja)

ale skoro sie sprzedaje znaczy sie ze KOMUS sie podoba czyli taka sieczka dla samej kasy to nie do konca musi byc

Mógłbym polecić ten album nie tylko dla ludzi słuchających rap-coru czy nu-metalu, ale i też dla tych, co słuchają hip hopu bez wątpienia album zaliczany do kanonu klasyków nie zawahałbym się stwierdzić, że nawet dla mnie zaliczany jest do hip hopu.

Rage Against jest faktycznie dobre dla wszystkich

Nawet moj brat ktory stwierdzil ze "tego blaszanego ***** mam nie puszczac na caly dom bo mu sie rygac chce" to po uslyszeniu paru kawałku RA stwierdzil ze da sie sluchac :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rage Against jest faktycznie dobre dla wszystkich

Nawet moj brat ktory stwierdzil ze "tego blaszanego ***** mam nie puszczac na caly dom bo mu sie rygac chce" to po uslyszeniu paru kawałku RA stwierdzil ze da sie sluchac :)

Wszystko zależy od podejścia i gustu czy dany artysta będzie się podobał ja też kiedyś nie byłem aż takim fanem nu-metalu dopóki nie usłyszałem kawałka LIMP BIZKIT a dokładnie "My Generation" klip od razu wpadł mi w oko i od tamtej pory wybieram sobie te ekipy, które wywierają na mnie ogromne wrażenie.

Bo nie wszyscy artyści mi się podobają, jeśli chodzi o ich twórczość muzyczno, ale są i tacy, co i owszem jak najbardziej ich cenie i zaliczam do moich ulubionych artystów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie wszyscy artyści mi się podobają, jeśli chodzi o ich twórczość muzyczno, ale są i tacy, co i owszem jak najbardziej ich cenie i zaliczam do moich ulubionych artystów.

Czyli jestes normalny :P

Mi sie tez nie takzdy zespól podoba, zreszta chyba nie ma kogos kto z danego gat. lubi wysztkie zespóly :rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrymi pozycjami jak na moje ucho w corze sa Lamb of God - Laid to Rest i The Darkest Hour - Convalescence. Z jednej strony czuc tu takie 'american teen music', ale w dalszym ciagu riffy maja odpowiednia moc, a perkusja (szczegolnie w tym pierwszym zespole) stuka az milo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrymi pozycjami jak na moje ucho w corze sa Lamb of God - Laid to Rest i The Darkest Hour - Convalescence. Z jednej strony czuc tu takie 'american teen music', ale w dalszym ciagu riffy maja odpowiednia moc, a perkusja (szczegolnie w tym pierwszym zespole) stuka az milo.

Pupcysz tak, że aż miło poczytać ;] Wstawiając Lamb of God na półkę core/nm równocześnie z ich longami powinieneś postawić całą twórczość Pantery, bo jakby nie patrzeć, to jedyny zespół, do którego LoG można porównać... Za dużo żeś się Wojtuś diobłów nasłuchał, że takie androny pleciesz :F

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, że to temat poświęcony muzyce hardcore a widzę, że przewijają się tu takie kapele jak Limp Bizkit (omfg!!! - w którym momencie to hardcore?!?!) oraz Rage Against The Machine (witki opadają). Znacie w ogóle np. taką kapele jak MadBall? To nie wyjeżdżajcie tutaj z takim komercyjnym chłamem jak Limp Bizkit.

Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, jako że to mój pierwszy post na tym forum, sorry jeśli powtórzę coś co już było, nie czytałem całego wątku (cóż...15 stron). przechodząc do sedna, ostatnio (od kilku miesiecy) w moim winampie dominuje własnie hardcore, tudzież jego cięższe odmiany, szczególnie wpadły mi w ucho takie zespoły jak Heaven Shall Burn, All Shall Perish, Comeback Kid, All That Remains, ostatnio Horse the Band (naprawde świetny eksperymentalny metalcore/nintendocore ;P jak coś TU ich myspace, polecam bardzo). Nie wiem - znacie te kapelki? macie jakieś opinie na ich temat? możecie polecić coś podobnie brzmiącego? pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...