Skocz do zawartości

Gramy Metal!


Mimizu

Przenosiny  

71 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy popierasz zamknięcie tego tematu i przeniesienie dysusji do wątku w "Twórczości"?

    • Tak
      26
    • Nie
      45
    • Inne (napisz w poście, co proponujesz)
      0


Polecane posty

Dla mnie magazyn "Gitarzysta" to generalnie slabizna. Prawdopodobnie ocena ta wynika z faktu, ze mam stycznosc z amerykanskim "Guitar Worldem", do ktorego zadne polskie pismo gitarowe nie ma startu (rownie z przyczyn obiektywnych i niezawinionych przez polskie redakcje - w USA mozna poprosic o poprowadzenie kacika Zakka Wylde'a, Dave'a Mustaine'a, Slasha czy Joe Satrianiego). Tyle ze w przypadku GW barierami moze byc jezyk, dostepnosc i cena. Jesli jednak ktos posluguje sie niezle angielskim, niech zajrzy na Allegro i poszuka jakichs archiwalnych numerow. Albo zaprenumeruje pismo prosto z USA - kosztuje to wzglednie niewiele (60 dolarow za roczna prenumerate pisma w wersji z plyta). W jednym wydaniu GW (pismo ma profil rockowo-metalowy) znajduję o wiele, wiele, wiele wiecej ciekawych rzeczy niz w "Gitarzyście" czy "Top Guitar". Swietna rzecz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,3k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Wyposażenie - Cort Z 40 Zenox obecnie. W przyszłości pewnie Jackson JS30 Kelly.

Line 6 Spider 15 w. Mój ulubiony amp :).

Rodzaj muzyki - Zazwyczaj Heavy, Thrash i Power Metal (Sabaton i Stratovarius 31.08 ... NADCHODZĘ).

Powiem tylko tyle, że nie nazwałbym się zawodowcem, ale początkującym też raczej nie. Jak na razie mam problemy z opanowaniem Sweep Picking`u, ale Pinch Harmonics i Palm Mute bez problemów stosuje w trakcie gry. Obecnie próbuję się nauczyć Symphony of Destruction i Way of the Warrior.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przejrzałem stronę Guitar World i... chyba zamówię prenumeratę :cool: 60 $ x 3 = 180 zł, a polski Gitarzysta 12 x 15 zł = ...180 zł (prenumerata pewnie taniej, ale i tak jej nie mam :tongue: ). Najpierw jednak zanim to zrobię, kupię sobie na próbę jakiś jeden numer na Alledrogo i zobaczę czy mi pasuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie pytanie - niestety mój klasyk został podstępem (kiedy mnie nie było w pokoju) zaatakowany przez kota. Jakimś cudem kot miał criticala i gitara poległa w tym jakże epickim pojedynku.

I tu mam pytanie: Rozumiem, że mogę zanieść ją do kapłana lutnika do naprawy - tylko ile by to kosztowało (złamana główka, mniej-więcej w 1/5) i czy ktoś mógłby mi takiego lutnika ze Szczecina polecić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich po wakacjach. :biggrin:

Często jest tak, że niektórzy autorzy tego typu książek filozofują w stylu "muzyka zaczyna się w głowie, ręce to tylko narzędzia" itp. Po co takie gadki?

Po czesci popieram, ale niestety to dziala w 2 strony. :diabelek: Mozna miec bardzo "zwinne" palce ( :laugh: ) i idealna synchronizacje z prawa reka, ale to nic nie da. Nic nie zagrasz, bo nie znasz teorii (np. akordow, interwalow, rozmieszczenia dzwiekow na gryfie i jakiejkolwiek formy zapisu tych dzwiekow). Owszem mozesz sobie grac metoda prob i bledow i moze nawet cos wyjdzie, ale to beda tylko zapamietane progi, a nie "rozumiane" dzwieki. Poza tym, sama teoria muzyki pozwala na latwiejsze opanowanie takze innych instrumentow, bo teoria wszedzie jest taka sama.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprowadza sie to do tego, ze do muzykowania przydaje sie talent, a wiedza z zakresu teorii muzyki pomaga. Nie przesadzalbym jednak, ze bez niej nic sie nie zagra i nie fetyszyzowalbym roznych schematow i diagramow. Samo wkucie 27 skal nie zrobi z nikogo muzyka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wystarczy, że umiem czytać tabularurę i wiem, gdzie jest jaki dźwięk?

Zeby zagrac ulubione kawalki, to z teorii rzeczywiscie wystarczy umiec czytac taby, ale muzyka to nie tylko granie coverow. Chyba kazdy chcialby w koncu przestac grac oklepane schematy i stworzyc cos swojego, a wtedy teoria bardzo sie przydaje.

Kolejny przyklad:

Zalozmy np. ktos z Twojego zespolu powiedzial:

- Gramy 4 akordy np. a C D F 4/4 tempo 120, a ty dorzuc jakas solowke, ok??

I wtedy teoria jest bardzo pomocna i wlasciwie bez niej nie da sie improwizowac...

Poza tym np. podczas koncertu mozna zapomniec o wyuczonych solowkach i co wtedy??

Trzeba improwizowac i najlepiej sie przy tym nie osmieszyc.

(Jak gramy tylko kilka piosenek lub covery, to zwykle takiego problemu nie ma, ale jak gramy wiele utworow, z duzymi partiami melodycznymi, to juz jest uciazliwe. Sam sie przekonalem, ze bardzo latwo jest rowniez zapomniec, jak sie gra wlasne "wypociny".)

To wszystko z zycia wziete przypadki.

Sprowadza sie to do tego, ze do muzykowania przydaje sie talent, a wiedza z zakresu teorii muzyki pomaga. Nie przesadzalbym jednak, ze bez niej nic sie nie zagra i nie fetyszyzowalbym roznych schematow i diagramow. Samo wkucie 27 skal nie zrobi z nikogo muzyka.

Jasna sprawa, chcialem tylko przedstawic druga strone medalu, a ze niestety zwykle przesadzam to jakos tak wyszlo, ze wyglada, jakbym slepo powtarzal hasla z ksiazek :biggrin: Mimo to i tak minimum teorii, czyli czytanie tabow albo nut trzeba znac, zeby cos zagrac, bo inaczej jak?? :devil:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh :laugh: a myslalem, ze to ja przesadzam...

Po pierwsze: Znac teorie, to nie znaczy umiec zagrac "wszystkie" skale, pozjadac wszelkie rozumy w dziedzinie muzyki, czy pokazac dyplom magistra sztuki, tylko poznanie zbioru zasad wymyslonch przez ludzi, pozwalajacych na swobodne opisywanie dzwiekow i komponowanie oraz zapisywanie/odczytywanie utworow.

To, ze ktos sie nazwie poliglota nie znaczy, ze zna wszystkie jezyki obce.

NIE WIERZE, ze Ci artysci, nie znali teorii, ale jestem sklonny przyznac wam racje, jezeli podacie mi link gdzie jest tak napisane, ze jednak nie znali. (I bedzie to wiarygodne zrodlo.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miesiąc temu kupiłem swą pierwszą gitarę (narazie kasutyczną:D) i nie chodzę na żadne kursy (za daleko:P. NAjbliższy jest 30km odemnie.) Ale to nie problem. Ja osobiście znam podstawowe chwyty (molle u dury:D) Tabulaturę jakoś czytam. Więc jaki wniosek? Gdy jesteś samoukem nauka gry na gitarze może iść wolniej niż na lekcjach/kursach, jednakże ma to do siebie, że nie lecisz wg. wyuczonych regułek i schematów, łatwiej Ci wypracować własny styl i brzmienie.

Eyebullet: Grupa Refusal (http://refusalband.com/) gra nawet nieźle. I co ciekawe, jeden z Pirhonnenów (gitarzystów zespołu [znam ich osobiście:D] zaczynał na gitarze akustycznej którą...zrobił sam i na żadne kursy nie chodził i nie chodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście znam podstawowe chwyty (molle u dury:D) Tabulaturę jakoś czytam. Więc jaki wniosek?

Wniosek jest taki, ze jednak jakies teoretyczne podstawy liznales (przeciez tych akordow nie stworzyles, tylko dowiedziales sie o ich istnieniu. Moze nawet poznales, dlaczego ten akord to C-dur, a nie a-moll i tak samo jest z tabami.), tylko po prostu na wlasna reke. Nauczyciel szybciej nauczy i wyjasni wszelkie watpliwosci, ale teorii mozna rownie dobrze wyuczyc sie z ksiazek i nie miec dyplomu ukonczenia studiow muzycznych.

Eyebullet: Grupa Refusal (http://refusalband.com/) gra nawet nieźle. I co ciekawe, jeden z Pirhonnenów (gitarzystów zespołu [znam ich osobiście:D] zaczynał na gitarze akustycznej którą...zrobił sam i na żadne kursy nie chodził i nie chodzi.

Stereotypy, to jest odpowiednie slowo... Myslicie, ze jak ktos twierdzi, ze zna teorie, to na pewno jest po szkole muzycznej. Coz, powiem tylko tak: Mozna nauczyc sie plywac, a nie miec karty plywackiej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE WIERZE, ze Ci artysci, nie znali teorii, ale jestem sklonny przyznac wam racje, jezeli podacie mi link gdzie jest tak napisane, ze jednak nie znali. (I bedzie to wiarygodne zrodlo.)

Nie będzie linka, ale napiszę Ci cytaty z magazynu Gitarzysta 4/2009 (40). Oczywiście dotyczące Hoffmana.

"pyt. redakcji: Jakie jest twoje podejście do teorii? Czy jest ona niezbędna w graniu muzyki?; odp. Hoffman:Jestem totalnym samoukiem. Uważam, że teoria jest potrzebna, ale nie ta, której uczą w szkołach. To, co serwuje się uczniom w Polsce, to zabijanie wrażliwości. Ludzie uczą się niepotrzebnych rzeczy, zamiast skupić się na samej muzyce, umiejętności improwizacji i rozwijaniu słuchu."

"pyt. redekcji: Czy grając, myślisz o skalach, czy zdajesz się na swoje uszy?; odp. Hoffman: Polegam głównie na słuchu, umiem zagrać do czegokolwiek, ale zwykle nie wiem, jak nazywają się zbiory dźwięków które gram. Nie interesuje mnie to za bardzo. Liczy się efekt, brzmienie, klimat. Ostatnio kolega powiedział mi, że gram tu skalę taką, a tam inną, lindyjską jakąś... Serio? (śmiech) Oczywiście świadome granie może pomóc uniknąć błędów."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

??? Mógłbyś powiedzieć dokładniej o co chodzi? Dopiero zaczynałem grać i nie za bardzo rozumiem, o co chodzi....

Czy ogólnie działa, brzmi, dźwięki da się wydobyć. Bo jeśli tak to nie ma potrzeby pójścia do lutnika, takie pęknięcia się zdarzają i trzeba się z tym pogodzić. Ale jeśli podczas gry musisz trzymać kawałek główki gitary, mostek odpadł itp. to wizyta u lutnika jest wymagana. W tej sytuacji polecę tą stronę na której są wypisani ważniejsi Polscy lutnicy, wystarczy wybrać miasto: http://firmymuzyczne.pl/component/option,c...id,53/catid,28/

Pozdrawiam i przepraszam za moją dość opóźnioną reakcję. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie chodzi o to, ze glowka sie zlamala i mam dwie czesci: kawalek glowki i reszte gitary.

A za adres dzieki. Niestety nie ma tam Szczecina, ale jutro przyjrze sie dokladniej i zobacze, czy sa jacys w miare niedaleko (chyba, ze bede BARDZO zdesperowany i sprobuje jakos naprawic to sam). Ew. popytam w sklepach muzycznych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będzie linka, ale napiszę Ci cytaty z magazynu Gitarzysta 4/2009 (40). Oczywiście dotyczące Hoffmana.

Musze przyznac, ze sie nie spodziewalem. Coz, jak widac mozna i tak(w tym momencie zmuszony jestem przyznac wam racje.). Nie napisze (powiem??), ze zgadzam sie z Jego opinia, ale moze po prostu nie mam talentu??

Podczas grania tez nie polegam na znajomosci gryfu, tylko wlasnie na brzmieniu. Niby wiem, ze to co gram, to np. skala blusowa, czy pentatonika, ale dzwieki ze skali wydobywam spontanicznie, wedle wlasnego odczucia. Pewnie jakbym patrzyl na to bardziej od strony "technicznej" to wiedzialbym, jakie konkretne dzwieki w danej chwili wydobywam, ale skoro juz nie skupiam sie na samym graniu na gitarze, tylko na tym co gram, to mi to nie przeszkadza.

PS: Jesli jest samoukiem, to skad On wie, jakich teorii i jak ucza w szkolach muzycznych?? Bo cos mi tu smierdzi podobnymi sytuacjami z telewizja i talk-show na temat szkodliwosci (np. erotyce, brutalnosci) gier komputerowych. [wredny_prowokator mode off] :diabelek:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ci powiem, że on ma rację. W podstawówce uczyłem się w szkole muzycznej. Gadają ci, że "źle trzymasz gitarę, gryf powinien być 45 stopni względem kolana itp.", a przecież nie o to chodzi, żeby trzymać dobrze gitarę (jest na pewno sporo "dobrych" sposobów na trzymanie), a żeby trzymało się ją wygodnie. Tak samo jest z graniem. Powiedzą ci, że (w szkole muzycznej gra się głównie palcami) źle szarpiesz, "powinno się wyobrazić, że łapiesz śliwkę. Taki ruch trzeba wykonać podczas szarpnięcia palcem" to kultowy tekst mojego drugiego teachera. :) I wam powiem, że nic nie pamiętam z podstawówki. 6 lat się uczyłem i teraz tylko mam przyzwyczajone i rozciągnięte palce lewej ręki, gram kostką, a choć grałem jakieś tam c-dury, a-molle w różnych pozycjach to nic z tego nie pamiętam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ci powiem, że on ma rację. W podstawówce uczyłem się w szkole muzycznej. Gadają ci, że (...)

Wszystkie te "bzdety", nie zostaly wymyslone przez twojego nauczyciela, bo sobie tak ustalil, tylko przez Wielkich Prekursorow Gitary. Ludzie, ktorzy te gitary stworzyli oraz Ci, ktorzy poswiecili cale swoje zycie, by osiagnac najlepsza manualna wydajnasc w technice gry na instrumencie. Przez setki lat techniki te sa modernizowane, poprawiane i przekazywane kolejnym pokoleniom. Czy my grajac zaledwie kilka - kilkanascie lat mozemy kwestionowac setki lat spostrzezen i odkryc, poprzednich mistrzow gitary??

(Ech, zaczynam dziwnie gadac/pisac... Starzeje sie... :diabelek:)

I wam powiem, że nic nie pamiętam z podstawówki. 6 lat się uczyłem i teraz tylko mam przyzwyczajone i rozciągnięte palce lewej ręki, gram kostką, a choć grałem jakieś tam c-dury, a-molle w różnych pozycjach to nic z tego nie pamiętam.

Coz, moze wczesniej nie fascynowala Cie gitara tak mocno jak teraz?? Byles w koncu jeszcze dzieckiem, ktore byc moze mialo fajniejsze zabawy, niz siedzenie nad jakimis tam durami czy innymi molami??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...