Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Mistrz i Małgorzata, Michaił Bułhakow

Polecane posty

Gdy książka ta była do przeczytania jako lektura, nie przeczytałem jej do końca. Dlaczego? Miałem wtedy dość spory kryzys czytelniczy i mi się nie chciało. Wiem, że to wstyd przyznawać się do tego na publicznym forum, ale wówczas żadne książki mi nie wchodziły. Na szczęście teraz odrobiłem zaległości i jestem kontent. Autor długo ją rodził, na szczęście zdążył ukończyć tuż przed śmiercią. I dobrze, bo ten zlepek szalonych wydarzeń, okraszony wątkiem miłosnym i fragmentami życia Piłata z Pontu jest książką wybitną. Naprawdę perypetie bohaterów czyta się szybko, a całość daje spory ogląd na sytuację panującą w stalinowskim Związku Radzieckim. Do tego dochodzi arcyciekawy wątek z Piłatem. No i przedstawienie Wolanda - Szatana jako istotę złą z konieczności, by zapewnić równowagę świata. Tysz ciekawe. Ogólnie książka warta polecenia.

post-26017-1248183972_thumb.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram w całości.

Sam jestem niedawno po lekturze tej książki, i też było to moje drugie podejście. Za pierwszym razem jakoś nie udało mi się przebrnąć. Ale cieszę się, że teraz po nią sięgnąłem, bo to kawał solidnej, ciekawej powieści o niesamowitym klimacie. Również gorąco polecam ją wszystkim tym, którzy jeszcze po nią nie sięgnęli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie polecam. Jedna z moich ulubionych książek, sama w sobie stanowi smakowity kąsek, ale wątek Poncjusza z Pontu... Arcydzieło! Tego sie nie da opisać, to trzeba przeczytać. Doskonale wykreowane postacie (Woland), spora dawka humoru (Behemot), absurd, który kieruje się przerażającą logiką... Długo by można było wymieniać zalety. Zdecydowanie pomyłką jest umieszczenie tej książki na liście lektur nieobowiązkowych. Skoro na liście tych obowiązkowych figurują taie gnioty jak "Nad Niemnem" czy "Syzyfowe Prace", to jakim cudem nie trafiła tam taka perełka? Cóż, ewidentnie dlatego, że autor jest Rosjaninem, a Rusek = twój wróg, przebrzydły okupant i komunista...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMHO jedna z najlepszych lektur szkolnych, jakie czytałem - a mimo wszystko parę ich czytałem. :P Jak już wspomnieliście, świetnie poprowadzone wątki, genialnie ukazane społeczeństwo moskiewskie, z tą jego wszędobylską korupcją, donosicielstwem i szpiclem czającym się w każdej kieszeni, fantastycznie przekolorowane (ale czy na pewno?) środowisko artystyczne, galeria nieźle powariowanych postaci (+ miejscami zwalające z nóg dialogi) oraz, oczywiście, góry absurdu, obok którego nie da się przejść obojętnie. Nie można też zapominać o fajowym klimacie towarzyszącym lekturze, takim z lekka magicznym, groteskowym, tajemniczym, sprawiającym że "Mim" zostaje przeczytane błyskawicznie, a człowiek ma czas pozastanawiać się nad kwestiami, które Bułhakow pozostawił całkiem otwartymi. Bezwzględnie polecam!

UP:

Odpierwiastkuj się pan od "Syzyfowych prac", podobały mi się! Ale może byłem wtedy jeszcze małym i naiwnym Polipkiem. 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna książka. Jedna z najciekawszych lektur szkolnych, które przeczytałem, oprócz "Zniewolonego umysłu" i "Rozmów z katem". Opowieść łączy kilka różnych światów, a każdy z nich jest świetnie opisany. Bardzo podoba mi się język książki, miejscami ironiczny, szczególnie przy opisach współczesnej bohaterom Rosji. Cała książka jest naprawdę bardzo dobrze przemyślanym dziełem, a fakt, że autor tworzył ją tak długo, też zasługuje na uwagę. Jedna z obowiązkowych pozycji do przeczytania, jak dla mnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyna lektura jaką w całości przeczytałam w średniej :wink: Inne jakoś mnie nie zainteresowały mimo prób przeczytania. Bardzo ciekawa i wciągająca. Jedyne co mnie trochę nudziło to wątek z Joszuą i Piłatem,kiedy ja byłam ciekawa co się dzieje u Małgorzaty i Wolanda, ale ogólnie warta polecania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal nie mogę się nadziwić, że MiM nie było lekturą u mnie w liceum. Polonistkę miałem całkiem w porządku, więc nie wiem dlaczego nie chciała dać nam lektury, która (złośliwi mogą powiedzieć, że dla odmiany) podoba się wielu uczniom... I to nawet w trakcie edukacji! Wątek Piłata jest bardzo ciekawy sam w sobie - dość powiedzieć, że Joszua umiera z imieniem Piłata, a nie Ojca swego, na ustach... Ale nie do końca wiem dlaczego znalazł się akurat w MiM. Może ktoś dysponuje jakimś opracowaniem krytycznym albo wyjaśnieniem Bułhakowa?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książkę przeczytałem około tydzień temu i muszę przyznać że jest bardzo fajna. Bardzo dobrze się ją czyta, jest ciekawa, zabawna, o nieco dziwnej i niespotykanej tematyce, jednak można to zaliczyć na +. Jak zapewne większości, mi najbardziej spodobali się, Behemot, Woland i Azazello. Na dodatek mistrzowsko wpleciony wątek Piłata. Zdarzało się że czytałem tą książkę do 1-2 w nocy ;).

Ale książka XX wieku? Raczej nie. Nie wiem, może jestem jeszcze za młody żeby wszystko zrozumieć ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodajmy tylko, że MiM przeszło samo z siebie dość burzliwą historię powstania. Jak czytam Bułhakova to zawsze mam ochotę ryć ze śmiechu przy wszystkim co związane z Behemotem i oczywiście "Stowarzyszenie pisarzy" - trochę straszna miejscami (po głębszym zrozumieniu) ale i tak chyba jedyna lektura (poza Transatlantykiem) jaką przeczytałem od deski do deski :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ideał książki, numer jeden na mojej prywatnej liście książkowych przebojów :cool: Przeczytałem już naprawdę wiele książek - lepszych lub gorszych, ciekawych i nudnych, takich, które dosłownie "połknąłem" i takich, które męczyłem w myśl zasady "jak się powiedziało a trzeba powiedzieć i bleeee" :wink: Nie spotkałem jednak książki, która nawet na kilometr zbliżyłaby się do ideału jaki stworzył Bułhakow. Kiedy po raz pierwszy przeczytałem ostatnie zdanie "Mistrza i Małgorzaty" po prostu zacząłem czytać na nowo. Nie zliczę ile razy już ją przeczytałem. Wiem, wiem - to chyba lekki fioł ale w swojej kolekcji mam już siedem wydań "Mistrza i Małgorzaty" w tym jedną po rosyjsku - ciekawe czy muszę się udać do lekarza? :rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam, czytam i czytam. Jestem około 100 strony i przyznam, że wątek Piłata i tego nieznajomego jest najciekawszy jak na razie. Książka całkiem interesująca oraz ciężka i nie wiem czy zdołam ją przeczytać skoro mam tylko 16 lat...

Dasz radę - też miałem coś koło tego jak pierwszy raz ją przeczytałem :smile: wierzę w Ciebie :cool:

Książka jest super!!! A moim ulubionym fragmentem jest bal u Wolanda i scena śmierci pod kołami tramwaju (niestety imię denata uciekło mi z głowy). Ale najlepszą postacią jest Behemot

Pod kołami tramwaju zginął

Michał Aleksandrowicz Berlioz

:smile: mój ulubiony bohater to oczywiście sam Woland. A tak przy okazji powstał sequel "Powrót Wolanda". Napisał to Witalij Ruczinski. Oczywiście daleko tej pozycji do "Mistrza..." ale w sumie warto przeczytać

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze 100 stron i koniec... Fajnie się czytało. Uwielbiam wszystkich oprócz Małgorzaty :P Wolanda i Korowiowa zwłaszcza polubiłem :) Behemot też jest niezły xD Wątek Poncjusza teraz kończę i muszę przyznać, że jest całkiem ciekawy i moim zdaniem ciekawszy od tego przedstawianego w kościele... Polecam książkę jak najbardziej :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, to są tu tematy nie o horrorach/thrillerach/fantastyce? Coś poważniejszego też się znalazło :wink:

Cóż mam powiedzieć, książka jest genialna. Co prawda czytałem ją z dwa lata temu (w I klasie gimnazjum), ale już wtedy mnie zachwyciła. Nie ma właściwie nic, co mogłoby się nie spodobać. Wszystko jest dopracowane do perfekcji. Mi najbardziej podobali się Behemot i i Korowiow. Wystarczy wspomnieć to, co

zrobili z

Gribojedowem pod koniec książki

. Bal u Szatana także jest niczego sobie, mocno zapadł mi w pamięć (jak zresztą cała książka).

Nie wiem, czy Mistrz i Małgorzata wciąż jest lektura szkolną, ale jeśli jest, będzie to lektura, która przeczytam (po raz drugi, oczywiście) z przyjemnością.

PS Wątek Poncjusza Piłata wcale nie jest nudny :)

PS 2 Co jak co, ale pisarzy to Rosjanie mają świetnych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ukochana lektura szkolna!(przebiła nawet "dzieci z bullerbyn";p). Przeczytałem kilka razy i za każdym razem wciąga tak samo!

Ostatnio mam podobne odczucia podczas czytania "Gry Anioła" CRZ, ale na to znajdzie się odrębny temat na tym forum;)polecam szczerze Mistrza Bułchakowa!:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...