Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mic_m3

Najfajniejsi bossowie

Polecane posty

Gość Altair1404

W moim poście zapomniałem o bardzo ważnej postaci jaką jest

Brumak

z Gears of War. Potężna bestia.

Fajnie walczyło się też z

z tym wężem z podziemi

w Turoku.

Aha. Nie należy też zapomnieć o dwóch pojedynkach z

T-Rexem.

Za każdym razem robi wrażenie swoimi rozmiarami i potęgą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że niedawno dałem się do reszty wciągnąć w Tomb Raider: Legenda, to muszę wyróżnić walkę z Rutlandem. Bardzo przyjemna, pomysłowa, przemyślana arena, dająca duże pole do manewru... Jako przeciwwagę chciałbym wyróżnić także najgorszą walkę z bossem, w jakiej brałem udział. Chodzi mi konkretnie o walkę z Yakuzo Takamoto z tej samej gry. Beznadziejna arena, dająca praktycznie zerowe pole do manewru, brak jakiegokolwiek pomysłu na walkę i nieprzemyślane ataki przeciwnika. (ok. dwumetrowej szerokości fale energii, przy walce na dwumetrowej szerokości tarasie?? Litości...)

No i muszę wyróżnić również walkę z Otto w Ratchet & Clank: Size matters. Pomysłowa, wieloetapowa, odpowiednio trudna... normalnie cud, miód i orzeszkiXIX.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najfajniejszy boss... Istota Wiekuista z Plansecape: Torment. Oprócz faktu, że to nasza śmiertelność (świetnie przedstawiona), to istniało wiele sposobów na "pokonanie" go, niekoniecznie w walce.

Można było go oczywiście zniszczyć w bezpośrednim starciu, połączyć się z nim albo unicestwić przez zabicie samego siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że kocham walki z bossami musiałem się w tym temacie wypowiedzieć :) W swojej karierze gracza ubiłem mnóstwo szefów a najbardziej w pamięci zapadli mi:

Duet Śmierć i Dracula w Castlevania: Portrait of ruin. To jedna z najwspanialszych walk jakie widziałem w grach 2d (i nie tylko). Dwóch najpotężniejszych przeciwników w serii w końcu stanęło ramię w ramię by pokonać głównego bohatera i jego przyjaciółkę. Walka pełna dramatyzmu, trudna, z rewelacyjną muzyką, Ich ataki zespołowe i szaleńczy smiech zapadają w pamięci.

Savior z Dmc 4 - Potężny przeciwnik w kazdym możliwym tego słowa znaczeniu. Rozmiar tej bestii po prostu przytłacza a jej ataki (np kopnięcie z obrotu) pełne są finezji i ogromnej siły. Walka wieloetapowa, długa i bardzo satysfakcjonująca.

Navarro z Uncharted: Drakes' fortune - Dlaczego go wymieniłem? Bo trudno sobie wyobrazić bardziej filmową finałową potyczkę w grach. Całe starcie mimo że krótkie i proste zostało zrealizowane w bardzo filmowy sposób, całość przebiaga tak, jakby gracz oglądał scenę z filmu a nie biernie uczestniczył w wydarzeniach. I nie chodzi mi tylko o QTE a o całą kompozycję walki.

Ciemność z The Darkness - walka bardzo prosta ale niezwykle klimatyczna, no i z początku nie bardzo wiadomo co trzeba zrobić. Z tego starcia głównie zapadły mi w pamięci wydarzenia na krótką chwilę przed walką ("stay away, Jackie!" - to jeden z moich ulubionych tekstów w grach nie wiem czemu)

Ikar z God of war II - trudno to nazwać pełnoprawną walką z bossem ale to jedna z najciekawiej przedstawionych potyczek jakie widziałem. Bardzo krótkie i bardzo intensywne, zapadające w pamięci

starcie.

Gniazdo z Alone in the Dark - bardzo oryginalny pomysł na bossa. Walka nieco schematyczna, ale efektowna (widok wkurzonego roju rzucającego w Edwarda samochodami robi wrażenie).

Kain/Raziel z Lok: Defiance - dramatyczne starcie dwóch odwiecznych wrogów. Obie następujące po sobie walki są bardzo klimatyczne, i ciekawie zrealizowane (kto grał wie o co chodzi).

Oczywiście ciekawych walk jest więcej ale jakbym miał wymienić naprawdę wszystkich, którzy mi się podobali to post byłby ździebko za długi :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Butcher z Diablo I

Jack z Fable

Lucifer z Painkillera

Sam z Mafii

Cała końcowa walka z Bloodrayne

Pit Lord stojący przed bramą w outlandach z WoW. Nie zapomnę jak pierwszy raz przeszedłem przez bramę, ide sobie idę, a tu "O k@#%!%!!!" ;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Torai i Torachi (chyba tak się zwali)

Bracia Tygrysy z Ostaniego Pojedynku w Pewnej Klepance z Kunio Kunem, naprawdę dawali wyzwanie :), nienawidziłem ich chytów barali cię podskakiwaili wysoko i uderzali o ziemię i to dużo energi zabierało, albo ich wirków Ala Zangief

I naprawdę sie frustowałem kiedy przegrywałem.

Gear Steamer z Castlevania bloodlines :D, może nie stawia zbytio wyzwania, ale zabawny ten boss :), tak samo z Frankensteinem ale tutaj już stwarza zagrozenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

World of Warcraft - Ragnaros z Molten Core wielki oraz fajnie wyglądający boss i Illidan Stormrage jest dobrze zrobionym bossem, trudnym ale dającym dużą frajdę z zabicia

Red Alert 3 - Może to nie jest boss ale jest taki fajny mech w kampanii Japończyków który się leczy przez energie Tesla i niszczący też przez samo tupnięcie

Devil May Cry 4 - Bossami o których nie zapomnę to Berial i Savior obaj są wielcy ale Berial nie jest aż taki potężny, za to z Saviorem jest troche problemu przy obu walkach

Devil May Cry 3 - Nevan jest bossem z którym aż żal było walczyć :tongue: Ale z Vergilem każda walka była piękna a szczególnie ostatnia, która z niejednego twardziela mogłaby wycisnąć łzy, jeśli oglądałby chociaż filmik

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała śmietanka bossów z całej serii Metal Gear Solid z Psycho Mantis i The End na czele :)

Diablo z Diablo II

Trickster z Thief'a

GladOS z Portala

Wezyr z PoP: Dwa Trony

Gunther Herman z Deus Ex

Można by było wymieniać dalej... ale chyba wymieniłem tych ciekawszych których spotkałem na swojej drodze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diablo z...Diablo 2 :P Pozostała dwójka wyglądała jakoś tak nijako.Diablo natomiast idealnie pasował do gry

Idąc w podobne klimaty-Berial z DMC 4.Świetnie wyglądający boss,którego najprzyjemniej mi się pierze w tej grze

A tak poza tym to chyba nie grałem w zbyt wiele gier,w których występowali bossowie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta trójaka najbardziej zapadła mi w pamięci...

Sirithcam - Ognisty Smok z Sareda (ile ja się przy nim nakląłem :tongue:)

Sakkara - IMO ostatni "poważny" boss w Sacredzie (fajnie się go siekło, ale to ni to samo, co smoki... :sweat:)

Ostatni boss w Swashbucklers: Blue & Grey (nie pamiętam jego miana...:confused:) - nie dość, że

trzeba było dostać się jakoś na jego pancernik

to jeszcze gdy się ta sztuka udała to

trzeba było jeszcze pokonać jego i wciąż napływających zewsząd jego sługusów.

Ciężko było, ale pokonanie ich po niemałym trudzie satysfakcjonuje:happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie najbardziej podobali bossowie, w serii PoP :D A chyba najbardziej to T2T ten pierwszy wielki olbrzym ;p NIe pamietam jak sie nazywał :P Walka byla bardzo prosta ale zarazem interesująca i trzymająca w Napieciu ;p Poelcam ;p

Ooo i jak kolega pare postów wyżej wspomnaił, WEZYR. odlotowy boss ;p bajerancko sie z nim walczy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...