Skocz do zawartości
Spooky Albert

"This is the end. My only friend, the end"

Polecane posty

@DaeLTakich maili/wpisów jak mój będziecie mieli teraz w kilogramach więc chcę tylko powiedzieć to:

Nie byłem z wami przez te wszystkie lata, bo miałem przerwy dłuższe i krótsze, nie zawsze też podchodziły mi wszystkie zmiany. Jednakże nie wyobrażałem sobie rozwijania mojej pasji i zainteresowań bez Waszego magazynu.

Dzięki za te wszystkie lata, powodzenia dla wszystkich redaktorów w przyszłości!

Michał, 33l.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję ogromnie za te 12 lat kiedy to czytałem Was regularnie i mam nadzieję że gdzieś kiedyś w jakichś okolicznościach jeszcze u mnie zagościcie. Dziękuję zwłaszcza Papkinowi (którego niestety już nie ma w redakcji), 9Kier, Markowi Lencowi za świetne rysunki, Smugglerowi, @DaeL i Wam wszystkim za to wszystko, całą tę niepowtarzalną atmosferę, którą tworzyliście przez tyle lat ( i potworzycie jeszcze odrobinę, każda chwila jest cenna). Szkoda, że w takich okolicznościach ale teraz to dopiero mam motywację napisać do AR jak nigdy. Powodzenia Wam w nowej rzeczywistości.

everything-ends-and-its-always-sad-thing

 

edit: Chciałbym dodać, że tak jak ktoś wspomniał niżej - w moim przypadku też moja praca inżynierska (gra w Unity :D ) i magisterska (która to obecnie się tworzy  ;) ) a także dołączenie do koła naukowego tworzącego gry to niewątpliwie wpływ tych wszystkich lat spędzonych z Wami. Let the Force be with you!

Edytowano przez Acererak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam szczerze, że nie kupowałem i nawet nie logowałem się tu od wielu lat już, choć tak co kwartał chociaż wpadałem na stronkę. W takiej sytuacji jednak warto wejść, po prostu po to... by podziękować.

Jestem już dorosłym facetem z rodziną, kredytem i tymi innymi, nudnymi dorosłymi sprawami, a jednak wciąż pamiętam, jak będąc dzieciakiem w upalne wakacje czytałem na działce ogromną recenzję Diablo II wisząc z łóżka głową w dół. Pamiętam "legendę Smugglera" i od cholery innych rzeczy. Pamiętam zaśmiewanie się z różnych żartów i tekścików. Pamiętam granie we Flight Unlimited II, a potem po latach czytanie z wypiekami na twarzy recenzji trójki, tego symulatora lotniczego, który wtedy wydawał mi się idealną kopią rzeczywistości.

Chciałem więc po prostu podziękować wam za to wszystko, bo choć pewnie nie zdajecie sobie z tego sprawy, jesteście zaskakująco dużą i tkwiącą w pamięci, częścią mojego życia. Myślę z resztą, że nie tylko mojego. Jesteście nią nie dzięki grom, czy sprzętom, które opisywaliście, ale dzięki temu jak to robiliście, słowom jakie dobieraliście i charakterom, które przelewaliście na papier.

Dzięki i powodzenia

Edytowano przez MarK
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym tu pisać i pisać jak wiele dało mi CDA, ale napiszę tylko tyle - nie wyobrażam sobie jak to będzie teraz gdy po prawie dekadzie z wami nie będę co miesiąc kierował się ku półkom sklepowym z prasą by zakupić "CD-Action". Mam nadzieję, że nie musimy się z wami żegnać na długo i że kiedyś powrócicie. Oby tylko ten powrót nie wyglądał jak ten "Top Secretu" czy "Secret Service"...

  • Like 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pusto trochę tak będzie bez Was na tych półeczkach. Mimo że od dawna nie gościłem w waszych progach to czuję smutek. Dziękuję za wszystkie razem spędzone lata bo to dla mnie był fantastyczny czas. To w dużej mierze dzięki wam jestem graczem. Przez wiele lat gościliście w moim domu i nawet nie wiecie jak często wasze pismo poprawiało mi humor. Zaszło u was wiele zmian jak u mnie jeśli chodzi o postrzeganie świata gier, więc gdzieś po drodze rozstaliśmy się, zmieniliście troszkę target którym ja nie byłem. 

Mimo wszystko za te chwile i wspomnienia, waszą pracę i wkład w polski rynek gier. Za to że dzięki wam poznałem ten świat z wielu perspektyw.  Możliwość doświadczania wielu gier na które za młodu nie było mnie stać, chciałbym wam serdecznie podziękować. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę napisać by był to dla mnie szok. Poziom pisma spadał, czytelników ubywało, duch CDA był w sercach starych czytelników takich jak ja i wielu innych osób z tego forum.

Człowiek podświadomie wiedział, że koniec nadjedzie ale jednak się łudził, że jeszcze nie teraz, może za 2-3 lata. W końcu sprzedaż dalej była IMHO zadowalająca, poziom choć spadał dalej był niezły, większy niż wielu redaktorów z ery internetu.

Odnoszę wrażenie, że korona to przyśpieszyła, gdyż nic tego nie zapowiadało na zewnątrz. Tak, wiem jak wyglądała teraz redakcja, jakie były zmiany, ze smutkiem czytałem post Papkina. Smuci mnie jednak to, że odkładałem list do redakcji, który miał być podsumowaniem od starego czytelnika, możliwe, że nie zdążę.

A szkoda, bo wiem, że w CDA są ludzie który kochali tę pracę, masa osób która przewinęła się przez redakcje, w jakiś sposób stała się częścią mojego życia. I sądzę, że kilka słów czytelnika o tym jak Was miło wspominam, u każdego spowoduje malutki uśmiech. Nie ma co się oszukiwać, z gier wyrosłem, teraz gram tylko w wyjątkowe tytuły, CDA jednak wciąż kupuję, nie tylko z sentymentu, ale także a nawet przede wszystkim by przez kilka dni w miesiącu poczuć się tak jak wtedy gdy miałem 12 lat, świat smakował lepiej, wszystko było prawdziwsze, emocje silniejsze, słońce jaśniejsze, zieleń bardziej nasycona a w ziemie był śnieg i wspaniała rodzinna atmosfera w grudniu i gdzieś tam we wspomnieniach pamięta się, że w koncie, długimi zimowymi wieczorami czytało się CDA.

Niezapomniany dla mnie emocjonalny numer z 2004 roku z Warhammerem i Football managerem :) Niezapomniany bo wtedy u 14 latka działo się w życiu dużo dobrego a CDA było częścią tego okresu.

Zakup CDA to także był rytuał, bardzo długo w Krakowskim Empiku  (niestety nie istniejącym) na Rynku Głównym, który odbywał się każdego miesiąca z mamą, potem szliśmy w jakieś ciekawe miejsca :) Z CDA pod pachą.

 

Potem czasy gdy CDA człowiek zaczął sobie kupować sam, pamiętam, że na moim stole zawsze była elektrogiełda i CDAction. Uwielbiałem i dziś niesamowicie miło wspominam jak człowiek z CDA zasiadał na tronie albo spędzał we wannie nawet ponad godzinę czasu czytając CDA, dla wielu pewnie to błahostka ale dla mnie dzisiaj to są wspaniałe wspomnienia, w tym cięzkim wyjałowionym z emocji świecie, bez czasu dla siebie. Przypominam sobie jakiś numer CDAaction? Zaraz potem przypominam sobie grę w piłke z kolegami, różne zabawy - coś co poprawia mi humor w najgorszych momentach:) Wypada mi podziękować za ten kawał dobrej prasy.

Choć do Waszych czytelników dołączyłem późno, bo dopiero w epizodycznie gdzieś koło 99 roku, potem na stałe w 2002 bardzo zżyłem się z redakcją. Nawet udało mi się niektórych z Was poznać osobiście, w tym Świętej Pamięci Andrzeja Sawickiego. To była super sprawa dla 17 latka interesującego się fantastyką. Byliście moim pierwszym pismem które czytałem i jedynym do którego mam sentyment. Przegląd Sportowy, Niebieski Dziennik, Click ,PCFormat, nawet nie wiem czy jeszcze istnieją, ale kompletnie nic nie czuję gdy o nich myślę - a zaznaczyć muszę, że także byłem stałym czytelnikiem.

Mało tego to forum, na którym założyłem konto dopiero w 2007 roku było moim pierwszym forum internetowym (zalety życia na obrzeżach miasta - długo brak internetu :) )

Waszych wielu redaktorów pamiętam do dziś, nawet ich niektóre recenzje, mini felietony z game walkera. Qnik, Eugeniusz Siekier, Eld, Yas,Mister Jedi, Ghost, Cormac!, Czarny Iwan, Jaspin, Smuggler (oczywiście), Phnom, Nino, MikeL, Krigore, Zibi (wódz naczelny:) ), Spikain, Allor, MAREK LENC (ponad wszystko;) )  - wam i wielu innym należy się szacunek za coś wyjątkowego na scenie gier. Podziękował za lata świetnej publicystyki.

 

Chciałbym wierzyć że;

a) to nie koniec

b) jest jeszcze miejsce na rynku dla czasopisma takiego jak CDA!

 

Zastanawiałem się nawet ostatnio czemu powoli znikacie z horyzontu zdarzeń, rozumiem, że młody czytelnik woli YouTube, stary czytelnik albo Was kupi z nostalgii, przywiązania albo z Was zrezygnuje. Dla mnie od 2004 roku najważniejszymi działami był dział sprzętowy, na luzie, game walker, publicystyka, i action redaction - gry to było tło, najważniejsi byli właśnie ludzie i to co chcą przekazać.

Często czytam opinie, że zespół redakcyjny nie przetrwał próby czasu - zgodzę się z tym, nowy narybek to nie to samo co stare wygi (albo nawet bardzo stare), pytaniem otwartym pozostaje jednak czy poziom nowych osób był niższy, niski czy może byliśmy przyzwyczajeni do poprzedniej ekipy? Wiadomo, że ludzie nie lubią nowinek tam gdzie widzą, że coś jest dobre.

Nie zgodzę się, też z głosami w internecie, że poziom nowych redaktorów był żenujący - był po prostu inny, bo i ludzie piszący wychowali się w innych czasach. Tak na prawdę przez 24 lata Waszego istnienia jestem w stanie obiektywnie znaleźć, jednego redaktora przeciętnego - Berlin, jednego którego nie lubiłem ale obiektywnie doceniam i pochylam głowę dla łatwości z jaką pisał i zabawy słowem - Papkin. I ciężko mi uwierzyć by jednym z gwoździ do trumny była 9kier. Ok, sam przestałem czytać CDA na pewien okres po recenzji The Binding of Isaac: Rebirth. 9kier wniosła sporo niskiej loty tekstów, słaby a raczej brak humoru i zniszczyła Action Redaction. Ale to tylko jedna, jedyna taka osoba przez 24 lata istnienia CDA! Swoją drogą poważnie, odbiór 9kier jest tak zły wśród czytelników, że nie wiem czemu było jej aż tak wiele.

 

Nie jestem specjalistą i nie będę oceniał też głosów, że przespaliście ostatnie 15 lat i nie przenieśliście się do internetu. Znam z osobistej relacji Waszego redaktora, że Wy, ludzie tworzący CDA, chcieliście to zrobić ale z różnych względów się nie udało. Ja mocno wierzę, że jest dalej miejsce dla papierowego CDA na rynku, tylko może po pewnych zmianach. Wielka szkoda, że umarło Na Luzie, że Action Redaction obniżyło loty, że zabrakło mini felietonów.

Może faktycznie nie ma już miejsca na CDA jako publicystykę głównie o grach, może gdybyście otworzyli się bardziej na filmy, książki, stali się ogólno-kulturalnym medium? Może oparcie się jednak na internecie i czasopiśmie jako dodatku dałoby lepszy efekt? Ciężko mi dywagować jako osobie z boku. Wiem jedno, chciałbym aby CDA przetrwało w tych czasach i żeby nie było kolejną śmiertelną ofiarą COVID-19 :(

 

Tak wiele chciałem napisać, że aż ciężko to zebrać do kupy i wysłać, czy tam spuścić... No już wiem, tak fajna grupa stworzyła jedno z najlepszych polskich forum jaki jest forum.cdaction. Pamiętam jak tętniliście życiem tutaj, w 2006, 2007, 2009. Pamiętam tez niektórych użytkowników jak wies,niak, YoYo. RoZy, Bazyliszek, SpookAlbert, PzkW, NickWazalski. Nie widziałem Was nigdy na oczy a jakoś o Was pamiętam :)

 

Najszczersze życzenia dla WSZYTKICH twórców jak i współtwórców CDA. Życzę Wam przede wszystkim zdrowia, sukcesów w pracy tej czy innej i radości z życia. No i przede wszystkim życzę Wam aby CDA przetrwało tę próbę.

 

PS1. Niezmiernie mi smutno, że nie mogę napisać tego postu ze swojego konta, o którego odbanowanie nie mogę doprosić sie od dawna. Więc pozdrawia Was były Ekspert działu Sprzęt - M@TH3V. Nie, nie zapomniałem o Was : )

PS2. W tych wyjątkowych dniach, proszę jeszcze raz o odbanowanie! :)  @Ghost

PS3. Można kupić w redakcji archiwalne numery CDA?

PS4. Nie no, musicie przetrwać. Pismo to jest coś co po 20 latach można trzymać w ręcę i cieszyć się tym tak samo jakby czytało się to te 20 lat wcześniej. A strona internetowa zniknie, youtuberzy zniknął, treść cyfrowa przepadnie.

PS5. @SmuggIer pamiętam też wyjątkowy, emocjonalny wpis od chłopaka, albo brata chłopaka który umierał na (o ile mnie pamięć nie myli) na raka. Jednym z widzów jego końca byliście także Wy, w tak ciężkim czasie rodzina napisała list do redakcji, to było poruszające i wyjątkowe na skalę światową. Tytuł listu coś z Salut.

 

 

Edytowano przez MATRIX1990
  • Like 1
  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to zastanawia co niezwykłego było w dziale "na luzie" który był kopiowany z joe monster....

Przepraszam za offtop ale nie mogę zrozumieć fascynacji i gloryfikowania tego działu. Niestety sprzęt też był często słaby i pełny błędów choć w pc-format było jeszcze gorzej więc zaglądałem tam niechętnie.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, MATRIX1990 napisał:

Niezapomniany dla mnie emocjonalny numer z 2004 roku z Warhammerem i Football managerem :) Niezapomniany bo wtedy u 14 latka działo się w życiu dużo dobrego a CDA było częścią tego okresu.

Też pamiętam ten numer, wiąże się z nim mała przygoda. Mały "kujonowaty" piątoklasista w okularach z logo "Harry'ego Pottera" wybiega (nielegalnie) ze szkoły w poszukiwaniu egzemplarza "CD-A" (później też mi się zdarzało, ale to był ten "pierwszy raz")... Misja zakończyła się sukcesem; koledzy też chcieli poczytać ;)

Cytat

PS5. @SmuggIer pamiętam też wyjątkowy, emocjonalny wpis od chłopaka, albo brata chłopaka który umierał na (o ile mnie pamięć nie myli) na raka. Jednym z widzów jego końca byliście także Wy, w tak ciężkim czasie rodzina napisała list do redakcji, to było poruszające i wyjątkowe na skalę światową. Tytuł listu coś z Salut.

Tak, to był jeden z tych listów, który pozostał w pamięci.

12 minut temu, Scouser napisał:

Mnie to zastanawia co niezwykłego było w dziale "na luzie" który był kopiowany z joe monster....

Przepraszam za offtop ale nie mogę zrozumieć fascynacji i gloryfikowania tego działu. Niestety sprzęt też był często słaby i pełny błędów choć w pc-format było jeszcze gorzej więc zaglądałem tam niechętnie.

 

 

To tak jak z antologią poezji, opowiadań. Niby wszystkie te teksty są do znalezienia w różnych miejscach, ale znacznie uprzyjemnia lekturę ich właściwy dobór, układ treści :)

Edytowano przez Spooky Albert
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś "Gambler", "Secret Service", "Reset", "Click!" i teraz w końcu padło na "CD-Action". Od paru ładnych lat już nie kupowałem tego pisma, ale kłamałbym gdyby nie powiedział, że magazyn ten ładnie mnie ukierunkował, żeby nie być piratem, te co miesięcznie dzielne wyprawy do mojego ulubionego zielonego kiosku w Legionowie i jaranie się jakie fajne demka są wrzucone na płycie i rozmyślanie kiedy dadzą "Diablo1" jako pełną wersje. Następnie obowiązkowa rejestracja na forum gdzie poznałem z wiekiem całe masę fajnych ludzi, nawet redakcję udało mi się ze 3 razy odwiedzić. No ale potem kupowałem Was jedynie z przyzwyczajenia, następnie w ogóle nawet z folii nie otwierałem czasopisma (mam pełną szafę takich numerów, gdzie nawet kody na Steam nie zostały wykorzystane), a następnie przestałem całkowicie.

 

No przykre, bardzo przykre.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też dorzucę swoje trzy grosze.

CDA kupuję od stycznia 2000 roku ("Shogo" - mój pierwszy pełniak!). Pismo zawsze będzie się wiązało ze wspomnieniami - choćby z gimnazjum, gdy zawsze brałem je ze sobą na WF (gdy nie ćwiczyłem) i czytałem z innymi :).

Do tego obie moje prace naukowe - licencjacka i magisterska - zawdzięczają swoje istnienie właśnie CDA. A także mój blog, który wciąż funkcjonuje na Forum Actionum.

Szkoda, że to się kończy - trzeba tak postawić sprawę. Uwielbiałem kupować pismo w drodze do szkoły i na uczelnię. Nawet oczekiwanie na upragniony numer przy skrzynce budził emocje.

Całej redakcji, wpółpracownikom i innym osobom, które przez te lata tworzyły to wspaniałe czasopismo chcę złożyć wyrazy uznania i powiedzieć jedno słowo:

DZIĘKUJĘ!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Scouser napisał:

Mnie to zastanawia co niezwykłego było w dziale "na luzie" który był kopiowany z joe monster....

Przepraszam za offtop ale nie mogę zrozumieć fascynacji i gloryfikowania tego działu. Niestety sprzęt też był często słaby i pełny błędów choć w pc-format było jeszcze gorzej więc zaglądałem tam niechętnie.

 

 

@Spooky Albert

Chciałbym przypomnieć, że w latach 2000-2005 internet był tylko w odpowiednio 10-27% polskich domach, dlatego też Na Luzie było wyjątkowe i dla wielu osób było fajną zabawą bo dostęp do takich rzeczy mieli albo w szkole, albo w kafejce - albo nigdzie.

To tak samo jak z recenzjami gier, kiedyś ich w internecie nie było.

A teraz Action Redaction, nie wiele wnosi, albo nostalgiczne wpisy, albo jakaś dziwna krytyka albo popisy 9kier. Kiedyś zaś to nie dość, że był to kawał CDA, to także pisało się o tym na wielu forach :)

 

Wszystko ma swój czas, i wszystko będzie zapamiętane przez pewne osoby jako coś wyjątkowego, tak właśnie moja generacja, moje pokolenie będzie wspominało na Luzie.

Edytowano przez MATRIX1990
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Wam dziękuję za te wszystkie ciepłe słowa. I jestem przekonany, że koledzy i koleżanki z redakcji też je przeczytają i też im się robi ciepło na serduchach. Choć z różnych powodów nie mogą na razie wypowiadać się na temat sytuacji. Ja mogę, bo raz, że jestem tylko współpracownikiem, a dwa, że wychyliłem parę piw więc mi się poluzowały hamulce.

Ja też przeżyłem już kilka takich sytuacji, gdy padało moje ulubione pismo. Najpierw - gdy byłem jeszcze szkrabem - to był Top Secret, potem Gambler, Reset, Secret Service, a w końcu Świat Gier Komputerowych. To były bardzo różne magazyny, ale za każdym razem ich upadek bolał tak, jakby odchodził członek rodziny. No i w końcu zostało mi dane, by doświadczyć tej sytuacji z drugiej strony. Uczucie jest chyba jeszcze bardziej nieprzyjemne, bo do wrażenia, że kończy się w życiu coś ważnego, dochodzi poczucie, że sprawiło się zawód tysiącom czytelników. 

Z perspektywy czasu bardzo żałuję dwóch rzeczy. Po pierwsze tego, że nie zacząłem pisać do CDA 7 lat temu, gdy po raz pierwszy mi to zaproponowano. Zdecydowałem się dopiero w 2018. Ale gdybym wcześniej wiedział jaką frajdą będzie współpraca z tym kapitalnym zespołem ludzi, na pewno nie wahałbym się ani chwili. I ten niesamowity etap w życiu trwałby dłużej. Po drugie żałuję tego, że nigdy nie zobaczyliście w pełni tej wizji pisma, jaką miała redakcja. Czasem czytam w komentarzach argumenty, że redakcja CDA przespała pojawienie się internetu i zmian rynkowych. Ostatnie dwa lata dostarczyły mi przekonania odwrotnego. Bo widziałem ludzi bardzo wsłuchanych w głosy czytelników, jednocześnie zatroskanych, ale pełnych pomysłów jak wyjść z impasu. Rzucających pomysłami, jakich jeszcze w Polsce nie było. Gdyby choć 10% z koncepcji powstałych w ramach burzy mózgów zostało zrealizowanych, to myślę, że pismo byłoby w innej sytuacji. A nawet gdyby odeszło, to zrobiłoby to z wielkim hukiem. Ale cóż, wysoko nad redaktorem naczelnym są ludzie, którzy nigdy nie grali w Far Cry 3 i nie słyszeli jak Vaas przedstawia definicję obłędu.

Oczywiście jest prawdą, że los CD-Action nie jest przesądzony... Myślę jednak, że nawet gdyby to miał być koniec, to te 24 lata mogą być powodem do dumy dla wszystkich, którzy przyczynili się do powstawania pisma. Nawet dla mnie, mimo, że dołożyłem do tego cegiełkę małą i skromną.

Następny numer, który ukaże się 5 maja nie będzie zawierał wzmianki na temat sytuacji pisma. Redakcja została poproszona o oddanie go do druku wcześniej niż zwykle, więc nie miała okazji odnieść się do tego na łamach - wiadomość o wypowiedzeniach gruchnęła dziś. Ale wygląda na to, że ze względu na okres wypowiedzeń (dla części redaktorów to miesiąc, dla niektórych 3 miesiące), jest szansa, że pojawi się jeszcze jeden numer CDA - na początku czerwca. Być może do tego czasu wiele się wyjaśni.

A zatem jeszcze raz dzięki za wszystkie miłe słowa. Tylko nie rozlewajcie zbyt wielu łez. Tych numerów, które już wydaliśmy, nikt Wam nie odbierze ;) 

Edytowano przez DaeL
  • Like 2
  • Thanks 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę łgał, dla mnie zwinięcie CD-Action oznacza jeden guilty pleasure mniej. Wciąż raz na jakiś czas chwytałem w sklepie magazyn, dla zmyłki przekładając go jeszcze poważnym Muratorem czy innym nie mniej srogim Forbesem, żeby w domu najczęściej przekartkować, przeczytać kilka, kilkanaście stron (nie licząc publicystki, którą zawsze wchłaniam w całości) i odłożyć do skrzyneczki na później, jak będę miał chwilkę czasu. Gdzieś w zakamarkach składziku z duperelami mam kilka egzemplarzy z 2015, które nie zostały nawet wyjęte z folii. Zasadniczo gdyby ktoś chciał kupić to zapraszam do kontaktu, stan perfekt.

Niemniej uaktywniłem się na Forum Actionum po jakichś dziesięciu latach (a konto dalej istnieje - rispekt dla admina, panie Ghost) w innym celu. Jak ktoś spoczywa na swojej grzędzie przez ćwierć wieku to nie wypada pozwolić mu odejść bez oddania należytego hołdu. Szczególnie ludziom, którzy swymi recenzjami namówili mnie na tak niezapomniane przygody jak chociażby The Longest Journey, Mass Effect, Max Payne, Mafia... Nie ma sensu przywoływać każdego z osobna, jak mówił mój dobry przyjaciel Bilbo: "Połowy z was nie poznałem i w połowie tak dobrze jak bym chciał, a mniej niż połowę chciałbym znać choć w połowie dobrze tak jak na to zasługują." To jako kolektyw zasłużyliście na brawa i jako drużynę trzeba Was pożegnać, bo przecież jednostki nie znikną.

Redakcjo CD-Action, przesyłam uściski, salut i oklaski.

Pozdrawiam serdecznie,

Nookie

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należą się podziękowania! CDA kupowałem z wypiekami na twarzy od 2001 do 2007. Może nie staż liczony w latach ale okres nastoletni, kiedy człowiek mocno się kształtuje i cieszę się, że kształtowałem swoje opinie na opiniotwóczych recenzjach i piśmie które chciało coś przekazać. Jako miłośnikowi klimatów historycznych uewielbiałem recenzję Maca czy EGM, jako początkujący gracz rpg ceniłem zdanie Cormaca i z jakiegoś powodu lubiłem styl Elda. 

Przede wszystkim kiedyś - w roku 2005 miałem okazję zarejestrować się na forum, poznać kupę ludzi i rozwinać umiejętności argumentacji, logicznego myślenia. Kapitalna sprawa i wtedy położone fundamenty zaprocentowały na całe życie i jestem tego pewien.

Dzięki forum również miałem okazję odwiedzić redakcję, zgarnąć od Was sporo gierek i przede wszystkim... poznać tożsamość Smugllera!

Dziękuję radakcjo z z lat 2001-2007 za świetne pismo! Obecnemu składowi, w większości dla mnie nowemu - dziękuje za kontynuuacje dzieła i powodzenia Panowie!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też chcę bardzo podziękować Redakcji. Pierwszy numer kupiłem, nie mając jeszcze nawet komputera. Wtedy pismo było za drogie na moje marne kieszonkowe, więc kupowałem jedynie co jakiś czas - regularnie zbierałem za to Clicka, do którego, jak się później dowiedziałem, od chyba 2005 roku pisała też spora część ekipy CDA. W latach 2008-2013 kupowałem już regularnie, co miesiąc. Fajne czasy, na rynku był jeszcze PLAY, KŚG, PSX, NEO+ - ale to CDA było dla mnie wtedy takim "daniem głównym" wśród pism growych. Nieraz zdarzało mi się, że w dniu premiery nowego numeru wybiegałem rano z domu, zahaczałem o kiosk, a potem zamiast do szkoły, leciałem gdzieś do parku poczytać CDA. Poznałem dzięki Wam masę świetnych gierek, książek, filmów - i jakiejś tam innej wiedzy pewnie trochę też złapałem. :)

Pamiętam jak swego czasu strasznie jarałem się pełniakami, czytając komentarze na śp. Markolfie (nie udzielałem się tam za dużo, ale nawet raz czy dwa mnie tam Smuggler pocisnął :P), a jak przychodziło co do czego to przeważnie nawet ich nie instalowałem. Za to pismo często czytałem niemal od dechy do dechy.

Albo jak z 10 lat temu jadąc do babci pakowałem do plecaka po kilka starych numerów CDA żeby się nie nudzić. Wtedy niektóre teksty potrafiłem czytać po parę razy i dalej czerpać z tego frajdę - kiedyś to było...

No ale po pewnym czasie musiałem zrobić sobie przerwę od CDA - niespecjalnie podpasowały mi teksty części z tych nowszych redaktorów, którzy zaczęli zajmować w piśmie coraz więcej miejsca (nie żebym coś do nich miał - ot, nie moje klimaty). Przerzuciłem się całkowicie na PSX Extreme, które zresztą kupuję do dziś, i które wciąż czyta mi się bardzo dobrze. Do CDA wróciłem dopiero w 2018, gdy wymieniliście płyty na zdrapki. I od tego momentu opuściłem chyba tylko jeden numer. Miałem (mam) do pisma wiele zastrzeżeń - ale koniec końców i tak sprawiało mi frajdę, więc nie będę tu już za dużo narzekał.

No wielka szkoda. Pozdrawiam całą Redakcję, trzymajcie się wszyscy!

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś się kończy, coś zaczyna...

Owszem, może i "ostatnimi czasy" pismo nie było na takim poziomie, jaki pamiętałem z lat ubiegłych, ale kładłem to na karb z jednej strony tzw. "świeżej krwi" oraz moich przyzwyczajeń z czasu, kiedy CD-Action miało największy nakład pośród pism branżowych. (pamiętam jak mi brakowało recenzji podpisanych El General Magnifico, ciężko było mi się przestawić).

Dziękuję za ostatnie 23 lata regularnej obecności w moim domu (i nieregularnej przed marcem 1997), za podpowiedzi w co grać/co kupić, za sugestie wybiegające poza moje zwyczajne gusta, za recenzje (w tym moją, konkursową, w "Grach kontrowersyjnych", kilka lat temu). Za to, że już w 1999 przestałem kupować wersje pirackie. Za wszelkie sugestie wybiegające poza gry i sprzęt (np. dzięki Eldowi odkryłem Ulver i Children of Bodom).

Nie wspomnę też o facie, że sporo znajomości na studiach zawarłem dzięki CD-A (...oraz "Portalowi" Ignacego Trzewiczka...długa historia).

Ćwierć wieku to dla takiego pisma szmat czasu. Gdy pojawił się pierwszy numer, mój komputer to było 486 DX 2, 32 MB RAM, karta graficzna 2 MB i 400 MB dysku twardego, o DVD nie słyszał nikt, grafika była maks w 1024*768.

"Nic nie może przecież wiecznie trwać..."

Pozdrawiam wszystkich byłych i obecnych członków CD-Action a Smugglera przede wszystkim - nie skłamię, że jego będzie mi najbardziej brakowało.

Andrzej z Krakowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...