Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

Star Wars: Battlefront

Polecane posty

Ja też dubbing mam po angielsku, choć nie przypominam sobie, abym miał jakiekolwiek okienko wyboru... Ale to pierdoła, więc jestem w stanie zrozumieć, że zapomniałem. Co do ceny: faktycznie, jest ona wygórowana. Dostajemy całkiem niezły kawałek kodu i gdyby to była skończona gra to byłbym happy, ale biorąc pod uwagę fakt, że mają wyjść jeszcze 4 dlc, a season pass kosztuje więcej od samej gry... To cóż, psuje mi to trochę humor.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kraven2000

Przed zakupem gry radzę pograć w nią u kogoś. Chyba, że ktoś grał betę i mu się spodobało. Kupowanie na zasadzie "lubię strzelanki, hurra! nowa strzelanka!" może być ryzykowne bo gra mocno odbiega od "mechaniki rozgrywki" takich tytułów jak BF czy CoD - szczegóły w postach wyżej - Dodam tylko, że obecnie "cisnę" CoD BO3 i właśnie z powodu tej różnicy w "mechanice rozgrywki" nie ciągnie mnie do SWB - pewnie z czasem będę wracał na Hoth lub Endor ale raczej "gościnnie", i raczej jako miłośnik sagi SW

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie mi jak w końcu wygląda optymalizacja ? Lepsza niż w becie ? W moim 5-latku, przy Full HD na najniższych ustawieniach miałem 20 - 25 FPS (przy wybuchach 10). Nie żebym chciał grać teraz, bo w lecie i tak będę wymieniam blaszaka, ale tak z ciekawości pytam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GT 660Ti, i5 4590 3,3GHz, 8GB RAM, Win 7 - ustawienia wysokie, chodzi płynniutko.

A co do dubbingu to też nie miałem żadnych wyborów nie wiem co wy gadacie. Na początku się wybiera język gry, ale polska wersja to kinówka, nie ma żadnych polskich dubbingów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maxyman42

Na moim i7 2600K 3,4GHz @5GHz, GTX 970 i 8GB RAM gra hula w ustawieniach ultra. Optymalizacja nowego Battlefronta biorac pod uwage jakosc jego grafiki powinna byc przykladem dla wszystkich developerow.

Nie wiem czy gra mocno odbiega od mechaniki rozgrywki BF i COD. Z obiema seriami jestem od samego poczatku, w kolejne Battlefieldy i Call of Duty gralo mi sie zawsze bardzo dobrze (no moze poza Advanced Warfare...) i nie rozumialem dlaczego ludzie walcza o to, ktora z nich jest lepsza, skoro tak naprawde kazda z tych serii ma wlasny, odrebny charakter, wlasny styl rozgrywki i pomysly na nia, a zajmowana przez obie serie nisze nie przeszkadzaja sobie nawzajem, lecz sie uzupelniaja. Moim zdaniem Battlefront stoi gdzies tak posrodku miedzy nimi, jest bardziej zrecznosciowy i szybszy niz Battlefield, ale jego mapy sa wieksze niz w serii COD, a do tego mozna na nich korzystac takze z pojazdow. Zabawa w tej grze okazala sie byc duzo przyjemniejsza, niz sadzilem przed jej premiera. Cena Season Passa mnie az tak bardzo nie przeraza, bo pewnie uda mi sie go kupic na tej samej zasadzie jak premium do BF3/4, czyli za polowe ceny na ktoryms z serwisow z kluczami do gier.

Wczoraj odpalilem gre na 2h i zamiast tradycyjnie wybrac jedna z moich ulubionych broni T-21, A-280C czy DL-44, dla jaj postanowilem pograc tak jak na samym poczatku kontaktu z Battlefrontem, czyli pierwszym dostepnym w grze pistoletem DH-17. I bawilem sie swietnie, wbijajalem nim kolejne serie zabitych i konczylem mecze w scislej czolowce graczy. W jednej z potyczek nawet ktos z druzyny przeciwnika mi napisal, zebym wracal do Call of Duty, bo w Battlefronta sie tak nie gra (a gralem z wyciszajacym sprintowanie perkiem Scout i stosujac taktyke run&gun staralem sie robic przeciwnej druzynie plecy). To jest dla mnie plus Battlefronta - kazda z dostepnych w grze broni sprawdza sie w walce, nie ma czegos takiego, ze przez dana zabawke trzeba sie przemeczyc zanim odblokuje sie dostep do lepszej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kraven2000

Przed zakupem gry radzę pograć w nią u kogoś. Chyba, że ktoś grał betę i mu się spodobało. Kupowanie na zasadzie "lubię strzelanki, hurra! nowa strzelanka!" może być ryzykowne bo gra mocno odbiega od "mechaniki rozgrywki" takich tytułów jak BF czy CoD - szczegóły w postach wyżej - Dodam tylko, że obecnie "cisnę" CoD BO3 i właśnie z powodu tej różnicy w "mechanice rozgrywki" nie ciągnie mnie do SWB - pewnie z czasem będę wracał na Hoth lub Endor ale raczej "gościnnie", i raczej jako miłośnik sagi SW

W betę grałem krótko i nie spodobało mi się. Nie mogłem się odnaleźć pomimo dużej ilości fragów. Dla mnie szalę może przeważyć jedno: czy to taka luźna szczelanka w sensie relaksująca jak quake1 lub 2? Bo to moje ukochane fpsy. W BF grało mi się po 30h w trójkę źle. Zapewne dlatego, że nawet nie mogłem się zrespawnować i byłem bity od razu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kraven

Tak, to taka luźna strzelanka. Jak zginiesz, to od razu możesz się zrespawnować. Nie ma uczucia zaszczucia, nawet jak gramy w gorszym teamie, zawsze się kogoś ustrzeli. Gra dla każdego - tylko nie wiem czy to wada czy pozytyw, mnie np. nudzi po 1h co już wielokrotnie pisałem w tym wątku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kraven

Popieram @MayoneS-a

Z tego co piszesz SWB jest grą idealną dla Ciebie, w becie była wielka mapa z "pierdyliardem" graczy, w pełnej wersji gry są tryby po kilka osób , spokojnie i bez napinki można sobie radośnie pofragować icon_smile.gif z czasem dojdziesz i do tych dużych map

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj sobie przypomniałem, ze jest coś takiego jak Bitwa o Jakku. I chciałbym poznać gościa z EA co wpadł na radośnie debilny pomysł, że DLC, darmowe DLC trzeba "zakupić", a następnie nawigować po swojej grze w bibliotece, w celu ręcznego uruchomienia instalacji... Ja rozumiem, że dla większości z was to nie problem, ale pierwszy raz się spotkałem z tak uciążliwym instalowaniem DLC-eka.. Zresztą, patrząc na ilość graczy w tym nowym trybie, chyba nie tylko ja. Ilekroć dawałem wyszukiwanie serwera, znajdowało tylko jedne, do tego było na nim ze zmiennym szczęściem 3-4 czekających na grupę, a powinno być 40... Serio, wskoczyłem w Bohaterowie i złoczyńcy i od razu znalazło pełny serwerek smile_prosty.gif

Wcześniej obczaiłem sobie nową mapę, w trybie "Potyczka" i muszę przyznać, że jest ciekawa: mała, z trzema trasami, z dużą ilością osłon.terenowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend (i wczoraj) spedzilem kilka godzin w Battlefroncie. Wystarczajaco, by wreszcie odblokowac sobie stroj Scout troopera grajac po stronie Imperium i Rodianina po stronie Rebelii. Choc podobaja mi sie tryby Walker Attack i Supremacy z powodu skali i intensywnosci zmagan na nich, to calosciowe wrazenie z gry w tych trybach psuja? gracze. W ciagu ostatnich trzech dni widzialem wielu ludzi, ktorzy albo nie ogarniali zasad rozgrywki, albo zwyczajnie nie zalezalo im na wygranej, bo zamiast skupiac sie na glownym zadaniu woleli polowac na fragi. I tak np. w Supremacy zamiast pushowac i odbic srodkowy punkt kontrolny dajacy nam zwyciestwo, wielu graczy wdawalo sie w walke pozycyjna, z odleglosci ostrzeliwujac przeciwnika z T-21, EE-3 i T-21B z okazyjnym uzyciem Pulse Cannon i Homing Shot. Taktyka pozbawiona myslenia, zwlaszcza w grze, w ktorej respawn jest praktycznie natychmiastowy i niedaleko miejsca akcji, a na dodatek w trybie w ktorym nie dosc, ze przynajmniej polowa ludzi ma jump packi, to jeszcze czesto nad glowami lataja pojazdy, dla ktorych odnajdywanie na sniegu Hoth czy piasku Jakku przeciwnika jest dziecinnie proste. Dlatego regularnie wracalem do trybu Blast, w ktorym warunki zwyciestwa ida w parze z instynktownym zapotrzebowaniem zabijania przeciwnikow przy jednoczesnym staraniu sie pozostac przy zyciu. W tym trybie przynajmniej nie musze sie przejmowac druzyna, ze nie skupia sie na celu meczu, a i mnie zazwyczaj idzie w nim przyzwoicie. Chociaz wczoraj mialem chyba mecz zycia w tym trybie, bo grajac na Endorze udalo mi sie zdobyc 26 fragow, zginac przy tym 5 razy, a na koniec meczu razem z premia za zdobycie 25+ killi naliczylo mi ponad 7 tysiecy punktow doswiadczenia, co przelozylo sie na ponad 700 kredytow. smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choc podobaja mi sie tryby Walker Attack i Supremacy z powodu skali i intensywnosci zmagan na nich, to calosciowe wrazenie z gry w tych trybach psuja? gracze. W ciagu ostatnich trzech dni widzialem wielu ludzi, ktorzy albo nie ogarniali zasad rozgrywki, albo zwyczajnie nie zalezalo im na wygranej, bo zamiast skupiac sie na glownym zadaniu woleli polowac na fragi. I tak np. w Supremacy zamiast pushowac i odbic srodkowy punkt kontrolny dajacy nam zwyciestwo, wielu graczy wdawalo sie w walke pozycyjna, z odleglosci ostrzeliwujac przeciwnika z T-21, EE-3 i T-21B z okazyjnym uzyciem Pulse Cannon i Homing Shot. Taktyka pozbawiona myslenia, zwlaszcza w grze, w ktorej respawn jest praktycznie natychmiastowy i niedaleko miejsca akcji, a na dodatek w trybie w ktorym nie dosc, ze przynajmniej polowa ludzi ma jump packi, to jeszcze czesto nad glowami lataja pojazdy, dla ktorych odnajdywanie na sniegu Hoth czy piasku Jakku przeciwnika jest dziecinnie proste.

Wbrew pozorom nie jest to wcale takie głupie. Nie opłaca pchać się do ataku, jeżeli drużyna jest fatalna, bo za to nie ma punktów. Za zabijanie przeciwników są punkty i jeżeli ktoś jest w stanie zrobić to skutecznie, to nieźle na tym zarobi. Jeżeli ktoś chciał premiować wykonywanie zadań, to chyba nie powinien robić systemu unlocków, który raczej skłania do zbierania punktów aniżeli do gry zespołowej.

Parę rzeczy, które mi się nie podobają:

- Wyszukiwarka.

Nie wiem kto wpadł na ten pomysł, ale efekt jest taki, że gdy wyszukiwanie zejdzie do 50-60% rozłączam wyszukiwanie i włączam ponownie. W ten sposób szybciej trafię na pełny serwer, gdzie właśnie zwolniło się miejsce, niż czekając aż gra stworzy nowy od podstaw. Pewnie nie tak to miało wyglądać, ale cóż...

- Znajdźki.

Uniemożliwia to w zasadzie wybór wsparcia dla drużyny (np. bombardowania/machin kroczących, myśliwców, itp.), szczególnie gdy wroga drużyna skutecznie blokuje dostęp do power-upów. W praktyce drużyna, która bardziej potrzebuje wsparcia będzie jeszcze bardziej odstawać od tej, które ją gniecie, bo ta z dostępem do wsparcia nie będzie miała większych problemów.

- Odblokowywanie zawartości.

Przeciwnik ma pistolecik, który zabija momentalnie? Musisz poczekać aż go odblokujesz i ulepszysz, a im gorzej będzie ci to szło, tym dłużej sobie poczekasz podczas gdy ci, którzy mają taki pistolecik odblokowany będą zarabiali krocie kredytów na fragach. Przez to może być bardzo ciężko walczyć z niektórymi przeciwnikami na niektórych mapach (mam tu na myśli zwłaszcza Endor), bo oni ciebie zabić będą mogli w zasadzie w jednej chwili, nawet na średnim dystansie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom nie jest to wcale takie głupie. Nie opłaca pchać się do ataku, jeżeli drużyna jest fatalna, bo za to nie ma punktów. Za zabijanie przeciwników są punkty ....

.... mają taki pistolecik odblokowany będą zarabiali krocie kredytów na fragach.

Jest jedno proste rozwiązanie (w multi), marzę o tym żeby w końcu ktoś się na to odważył i wprowadził zasadę "zero pkt za fragi"!

Niech CoD zostanie CoD-em po staremu ale wprowadzić to rozwiązanie dla takich gier jak jak BF-y lub SWB.

Pkt tylko za zadania, wspieranie teamu, pilnowanie flag itp (co zresztą jest już zaimplementowane w tych grach).

Fragowanie będzie tylko po to, żeby lepiej wykonać swoje zadanie, zadania za które dostanę pkt. i będę mógł rozwijać swój sprzęt i postać.

To takie proste, że aż niewiarygodne że nikt tego nie wprowadził.

Ciekawe czy firma na takiej grze by straciła (rzesze oszołomów mające w d... teamplay nie dotknęły by jej palcem) czy odwrotnie - rzesze miłośników gry teamowej rzuciliby się na ten tytuł bo nareszcie byłoby to granie z sensem. A to właśnie ci od gry teamowej są tymi, którzy chcą "zostać" przy tytule, kupować dlc i podtrzymywać "żywotność" gry. "Zadymiarze" i "statsiarze" szybko się nudzą tytułem. Premiera takiej gry może nie będzie spektakularna ilością sprzedanych egzemplarzy (a może nie?) ale zwróci to się przy dlc-ekach, a w przyszłości zwiększy sprzedaż takich tytułów bo ludzie docenią wartość takiej rozrywki.

Od lat WSZYSCY narzekają na teamplay - może czas to zmienić?.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie opłaca pchać się do ataku, jeżeli drużyna jest fatalna, bo za to nie ma punktów. Za zabijanie przeciwników są punkty i jeżeli ktoś jest w stanie zrobić to skutecznie, to nieźle na tym zarobi.

Tylko ze ja nie mowie tu o sytuacji, w ktorej druzyna jest fatalna, tylko o walce o pierwszy punk kontrolny na srodku mapy, ktora zaczyna sie w ciagu pierwszych 30 sekund meczu. Jesli ludzie zamiast pushowac i przejac kontrole nad punktem zatrzymuja sie, zeby ostrzeliwac przeciwnika z duzej odleglosci, to de facto oddaja przeciwnikowi inicjatywe i dopiero wtedy sprawiaja, ze ich wlasna druzyna okazuje sie byc fatalna. Do tego dochodzi wspomniany przez Ciebie aspekt skutecznosci - sek w tym, ze przez wiekszosc czasu sa nieskuteczni, bo przeciwnik zdazy sie schowac czy uzyje jump packa, a wiec punktow z tego wiele nie ma. Bardzo dobrzy gracze sa w stanie w czasie meczu nabic kilkadziesiat killi, ogarnieci zdobeda ponad 20, a przecietni wbija gora kilkanascie fragow, bo w miedzyczasie sami beda albo ginac, albo chowac sie przed wrogim ostrzalem. Jeden frag daje 100 punktow, frag zdobyty w poblizu punktu kontrolnego dodaje do tego bonus kilkudziesieciu punktow, a wygrana w meczu daje bonus kilkuset punktow. W tej sytuacji malo efektywne ostrzeliwanie sie na odleglosc w walce o dajacy przewage w meczu srodkowy punkt kontrolny jest najbartdziej nieefektywna rzecza, jaka gracze moga robic na poczatku starcia.

Przeciwnik ma pistolecik, który zabija momentalnie? Musisz poczekać aż go odblokujesz i ulepszysz, a im gorzej będzie ci to szło, tym dłużej sobie poczekasz podczas gdy ci, którzy mają taki pistolecik odblokowany będą zarabiali krocie kredytów na fragach. Przez to może być bardzo ciężko walczyć z niektórymi przeciwnikami na niektórych mapach (mam tu na myśli zwłaszcza Endor), bo oni ciebie zabić będą mogli w zasadzie w jednej chwili, nawet na średnim dystansie.

Zgodze sie, ze DL-44 jest przegiety, ale w zasadzie premiuje on tylko mniej doswiadczonych graczy. Tak jak pisalem wczesniej ostatnio dla zabawy postanowilem sobie pobiegac z pierwszym dostepnym w grze pistoletem i tez nim wykrecalem dosc dobre wyniki. Wiecej nawet, kiedy sam siegam po DL-44 to zdarza sie, ze i tak w walce 1:1 zgine, bo mialem gorszy refleks czy gorszego cela niz przeciwnik. Sporo ogralem kazdy z pistoletow w trybie Blast i o ile wiekszosc graczy siega po "pistolet Hana Solo", to pistolety DH-17 czy SE-14C tez bardzo dobrze daja rade. Chociaz ja osobiscie najbardziej lubie DL-44, bo przypomina mi Deagle z pierwszego Modern Warfare. ;) Co do systemu unlockow, to uwazam, ze i tak jest lepszy od tego z BF. Pamietam jak w dodatku Close Quarters do BF3 wielu graczy biegalo ze strzelba SAIGA 12K. Stojac po niewlasciwej stronie lufy praktycznie nie mialo sie szans z jej moca obalajaca i zaliczalo sie instant-death. Chcesz miec szanse w takich starciach i samemu biegac z ta strzelba? Nie ma sprawy, ale najpierw musisz odblokowac dostep do niej wystarczajaco dlugo grajac innymi modelami strzelb, z ktorych niektore byly do niczego.

W Battlefroncie wlasny i druzynowy wynik na koniec meczu w duzej czesci zalezy od doboru uzbrojenia i kart do trybu gry i charakterystyki mapy. Wiele nie trzeba myslec, zeby wiedziec, iz w trybie Walker Attack rebelianci powinni brac Ion Torpedo i/lub Ion Shot jesli chca myslec o zwyciestwie. Z kolei bieganie z T-21 na mapie stawiajacej na walke na krotkim dystansie to sredni pomysl, tak samo jak korzystanie ze strzelby Jawow CA-87 w Supremacy na otwartych terenach Tatooine. A mimo to regularnie trafiam na graczy, ktorzy maja problem z doborem uzbrojenia do mapy i przegrywaja starcia ze mna, bo ich bron w danej sytuacji byla zwyczajnie nieodpowiednia. Kiedy gram Blast na mapie z jaskiniami na Hoth czy z baza Rebelii na Tatooinei biore ktorys z pistoletow, to trzymam sie jaskin/korytarzy i walki na bliski dystans, nie pcham sie na gore czy na dach Millenium Falcona , z ktorych mozna ostrzeliwac przeciwnikow znajdujacych sie na otwartym terenie. Nie pcham sie tez, zeby atakowac przeciwnikow zajmujacych te miejscowki, bo wiem, ze pewnie zdarza mnie zdjac zanim uda mi sie skrocic do nich dystans...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WOW da się? Po prostu z moim dubbingowym doświadczeniem w BF4 (gdzie masz wybór, nasz piękny rodzimy albo naszego ulubionego ząsiada ze wschodu) i pięknie ulokowaną reklamą w TV (!UWAGA! To był sarkazm), nie wierzyłem w możliwość posiadania oryginalnego audio. Ale to pociesza. Teraz może na pewno kupię. Kiedy wyjdzie edycja ze wszystkimi dodatkami w promocji, oczywiście ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja biegam w trybie Blast ze strzelbą jawów i sobie chwalę. W połączeniu ze skanerem nie raz i nie dwa stałem sobie za drzewkiem i zdejmowałem po kolei mijających mnie nieboraków :) Zwłaszcza, że pukawka w większości wypadku zabija na hita i jedynym moim problemem było przegrzewanie się sprzętu...

Przy okazji, co myślicie o strzale wybuchającym ? Tego, co ma go pod trójką Han Solo ? Ostatnio bawię się nim i dla mnie jest lepszy od granatu. Ale czy poza mną używa go ktoś jeszcze ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO strzal wybuchajacy najlepiej sprawdza sie w ciezkich blasterach i karabinach, w pistoletach jest srednio przydatny, bo z bliska sa wystarczajaco mocne, a z daleka ich efektywnosc i tak jest niska. Jesli jednak juz o kartach mowa, to od explosive shot wedlug mnie bardziej przydatne sa te pokazujace nam znajdujacych sie w poblizu przeciwnikow i dajace chwilowa tarcze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko ze ja nie mowie tu o sytuacji, w ktorej druzyna jest fatalna, tylko o walce o pierwszy punk kontrolny na srodku mapy, ktora zaczyna sie w ciagu pierwszych 30 sekund meczu. Jesli ludzie zamiast pushowac i przejac kontrole nad punktem zatrzymuja sie, zeby ostrzeliwac przeciwnika z duzej odleglosci, to de facto oddaja przeciwnikowi inicjatywe i dopiero wtedy sprawiaja, ze ich wlasna druzyna okazuje sie byc fatalna.

Oczywiście, ale m.in. to jest powód dla którego ja też skupiam się wtedy nie na celach - bo z taką drużyną się ich nie osiągnie - tylko na fragach. Kolejnym problemem jest też to, że możliwości taktyczne są ograniczone przez konieczność upgrade'u, podnoszenia znajdźek i brak możliwości wybrania punktu spawnu. To sprawia, że skoordynowanie ataku w określonym punkcie (czy w ogóle przełamanie oporu okopanego przeciwnika) jest bardzo trudne, jeżeli nie niemożliwe, prowadząc do błędnego koła.

Co do systemu unlockow, to uwazam, ze i tak jest lepszy od tego z BF. Pamietam jak w dodatku Close Quarters do BF3 wielu graczy biegalo ze strzelba SAIGA 12K. Stojac po niewlasciwej stronie lufy praktycznie nie mialo sie szans z jej moca obalajaca i zaliczalo sie instant-death. Chcesz miec szanse w takich starciach i samemu biegac z ta strzelba? Nie ma sprawy, ale najpierw musisz odblokowac dostep do niej wystarczajaco dlugo grajac innymi modelami strzelb, z ktorych niektore byly do niczego.

Przecież tutaj mamy dokładnie to samo. Zaliczenie insta-killa w Star Wars: Battlefront nie jest niczym zaskakującym. Jest co najmniej kilka broni, które na to pozwalają. Swoją drogą, DICE wymyśliło sobie wyrzutnię rakiet, która wystrzliwuje naprowadzane pociski na piechotę... Po prostu kpina.

W Battlefroncie wlasny i druzynowy wynik na koniec meczu w duzej czesci zalezy od doboru uzbrojenia i kart do trybu gry i charakterystyki mapy.

Oczywiście, jednak to kwalifikuje się pod upgrade i wymaga nabijania punktów. Choć przyznam szczerze, że i tak jakoś sobie radzę, bo sprzęt podstawowy (detonator termiczny oraz podstawowe karabiny piechoty) jest całkiem niezły. Bardzo podoba mi się też klimat, który jest w zasadzie jedyną rzeczą, dla której kupiłem Battlefronta, bo rozgrywka sama w sobie nie jest specjalnie nowatorska.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaliczenie insta-killa w Star Wars: Battlefront nie jest niczym zaskakującym. Jest co najmniej kilka broni, które na to pozwalają.

Biorac pod uwage ilosc broni znajdujacych sie w podstawce, to mozna uznac, ze przynajmniej polowa z nich na to pozwala. ;)

Swoją drogą, DICE wymyśliło sobie wyrzutnię rakiet, która wystrzliwuje naprowadzane pociski na piechotę... Po prostu kpina.

Z tym, ze oberwanie z czegos takiego to gapiostwo, bo interfejs najpierw informuje nas o niebezpieczenstwie juz kiedy jestesmy namierzani, a pozniej ponownie kiedy nadlatuje rakieta. W 95% przypadkow mam wystarczajaco duzo czasu, zeby sie przed nia schowac czy zrobic unik jump packiem, bo homing shot nie jest ani specjalnie szybki, ani zwrotny. Do tego z tego co sie orientuje, to jeden z perkow (bodajze bodyguard) juz na podstawowym poziomie daje ochone przed insta-killem. Traci sie 90% zdrowia, ale po chwili wracamy do 100%.

Bardzo podoba mi się też klimat, który jest w zasadzie jedyną rzeczą, dla której kupiłem Battlefronta, bo rozgrywka sama w sobie nie jest specjalnie nowatorska.

Pod tym podpisuje sie w 100%.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grając po stronie Imperium jest bardzo łatwo nabić szybkie fragi, co jest sposobem dla niektórych na zdobycie większej kasy i expa, a tak do kart. Stąd ogarnięta osoba, co już jakiś czas gra i wie gdzie są power up at-at w walker assault ma już do końca zapewnione insta strejk kile. Ewentualnie jak ogarniasz latanie xwingami czy tie fighter'ami to też nabijesz prędzej, ogólnie jest bardzo łatwa farma kredytów. Ogólnie gra za dużo do myślenia nie ma w imperium, bo tylko wystarczy pushować na uplinki tyle problem jest taki, że większość nie czyta, żeby wyłączyć, a lecą na fragi. Najlepiej ze wszystkich trybów spisuje się punkt zwrotny, szkoda tylko, że jedna mapa, bo wszyscy wiedzą o co chodzi, każdy tam pushuje punkty w celu szybkiego przejęcia. Ostatnio zauważyłem, że większość bierze crapy homing, co jest badziewiem, bo biorę granat dymny albo prędzej chowam się, co w tym przypadku jetpack nawet mi nie jest potrzebny jak lepsze kombinacje dymny granat + kusza (ewentualnie granat).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kupiłem ten strzał wybuchający. Świetnie sprawdza się w strzelbie jawów, której zasię z małego zmienia się w średni :) Do tego sama strzelba jest absolutnie rewelacyjna na bliskie odległości, jeden strzał, jeden trup :) Zdecydowanie wolę ją niż pistolety. Zastanawiam się nad perkiem Łowca nagród, bo to wzmocnienie za killa to jednak coś, Znaczy się, na małej mapie, gdzie jest masa znajdziek toto nie jest tak potrzebne, ale na supremacji, to każdy imploder się liczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...