Skocz do zawartości
Gość kabura

Far Cry (seria)

Polecane posty

5 godzin temu, Arlekin napisał:

Ktoś ją wprowadził po raz pierwszy do gry bo chciał pokazać światu coś nowego.

Nie do końca koleś. Grafika 3D i jej wysoka jakość, to efekt rozwoju technologii.

Mechanika rozgrywki też się zmienia, ale to nie jest takie konieczne przy każdej nowej odsłonie danej gry.

5 godzin temu, Arlekin napisał:

Jest masa gier, które miały świetną historię a sprzedały się bardzo słabo.

Na pewno takich gier dużo nie ma. Chyba, że gra nie oferowała dosłownie nic fajnego poza fabułą.

Natomiast takie Far Cry oferują naprawdę przyjemną i bardzo urozmaiconą rozgrywkę. Mowa o tym co można robić w danym świecie.

5 godzin temu, Arlekin napisał:

Najpierw piszesz, że zmiany się konieczne bo komputery się rozwijają a teraz, że nie ma potrzeby zmian bo coś jest dobre

A może ty się naucz czytać ze zrozumieniem. Zmiany są konieczne, ale nie zawsze i nie wszystkiego.

5 godzin temu, Arlekin napisał:

Wiesz, że gdy wyszedł pierwszy FPS, w którym oprócz rozglądania się na boki można było też patrzeć w górę i dół, wielu graczy uważało to za coś dziwnego i nie widziało potrzeby takiej innowacji?

Akurat pełen widok na obserwowany świat, to coś jakby naturalnego i logicznego.

Jeśli przebywasz w jakimś świecie, to niby dlaczego masz mieć blokadę pełnego widoku?

To tak naprawdę jest również skutkiem rozwoju technologii.

Skoro grafika uległa znacznemu ulepszeniu, to gra polega już nie tylko na przechodzeniu kolejnych misji, ale również na obserwowaniu pięknego i realistycznego świata, w którym przebywasz, więc pełen widok okazał się koniecznością.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, mishiu napisał:

Na pewno takich gier dużo nie ma. Chyba, że gra nie oferowała dosłownie nic fajnego poza fabułą.

I tu się mylisz. Jest ich trochę a wspomniany przeze mnie wcześniej Beyond Good & Evil był dopracowaną grą w każdym elemencie.

50 minut temu, mishiu napisał:

Natomiast takie Far Cry oferują naprawdę przyjemną i bardzo urozmaiconą rozgrywkę. Mowa o tym co można robić w danym świecie. 

Co jest nie tak z rozgrywką w kolejnych częściach Far Cry pisałem ja i kilka osób wcześniej więc nie będę się powtarzał. Oczywiście za pierwszym razem gra się w to przyjemnie. Ale gdy dostajesz kolejny z rzędy tytuł ,w którym robisz to samo i w niemal taki sam sposób to staje się to nudne. Przynajmniej dla mnie i jak widać po ocenach kolejnych części Far Cry i komentarzach wielu użytkowników na różnych portalach, wielu graczom też już zaczyna to przeszkadzać.

54 minuty temu, mishiu napisał:

Akurat pełen widok na obserwowany świat, to coś jakby naturalnego i logicznego.

Jeśli przebywasz w jakimś świecie, to niby dlaczego masz mieć blokadę pełnego widoku?

To tak naprawdę jest również skutkiem rozwoju technologii.

Skoro grafika uległa znacznemu ulepszeniu, to gra polega już nie tylko na przechodzeniu kolejnych misji, ale również na obserwowaniu pięknego i realistycznego świata, w którym przebywasz, więc pełen widok okazał się koniecznością.

To jest Twoja perspektywa. Napisałem Ci jak na to patrzyło wielu graczy. Dla nich wprowadzenie patrzenia w górę i dół było czymś dziwnym i w wielu opiniach niepotrzebnie komplikującym rozgrywkę. Każda zmiana wprowadzana do gry jest kwestią wyboru producenta. Czy po wejściu grafiki 3D ktoś stał z pistoletem nad producentami i kazał im ją wprowadzać do nowych produkcji? Nie, to była ich świadoma decyzja bo wiedzieli, że trzeba iść na przód jeśli chce się zarobić. Tak samo jest z innymi mechanizmami w grach i jeśli zbyt długo pozostają niezmienione to produkt się nie sprzeda dobrze na co podałem Ci już przykłady i mogę wymienić ich więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ale gdy dostajesz kolejny z rzędy tytuł ,w którym robisz to samo i w niemal taki sam sposób to staje się to nudne. Przynajmniej dla mnie i jak widać po ocenach kolejnych części Far Cry i komentarzach wielu użytkowników na różnych portalach, wielu graczom też już zaczyna to przeszkadzać.

No patrz, a mimo wszystko Far cry nadal sprzedaje się świetnie i otrzymuje bardzo dobre oceny :p 

I nie uważam, żeby robienie w kółko tego samego było nudne, skoro raz coś dobrze działa, będzie i działało za 2 i 3 razem. Nie widzę żadnego powodu by Ubi miało tutaj cokolwiek zmieniać, bo raz, obecny system jest bardzo dobry i super przyjemny, dwa gracze, mogą niektórzy narzekać, ale najważniejsze, jest to, że gra nadal się sprzedaje, czyli chcą więcej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mishiu napisał:

Nie do końca koleś. Grafika 3D i jej wysoka jakość, to efekt rozwoju technologii.

Mechanika rozgrywki też się zmienia, ale to nie jest takie konieczne przy każdej nowej odsłonie danej gry.

 

 

TO co takiego ta seria zmieniła od 3 części?????? poza usunięciem wież w tej najnowszej? ( co to w ogóle za zmiana, to raptem tylko odjęcie jednej głupiej czynności tak bardzo niepotrzebnej zresztą ). To nie jest koniecznie przy każdej nowej  odsłonie? sorry, ale w FC nie zmieniło się nic od kilku  już części.  Czy któryś z tutejszych fanbojków Ubisyfu może mi wskazać co w tej serii zmieniło się od 2012 roku?????????? Do niedawna powiedziałbym że to AC jest najnudniejsza serią świata, ale Origins ponoć sporo zmienił, czego o nowym Far Crayu nie można powiedzieć.

Edytowano przez konio52
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, konio52 napisał:

TO co takiego ta seria zmieniła od 3 części????

Far Cry 4 było ostatnią częścią, w którą jak na razie grałem. Zresztą pisałem co najbardziej cenię w grach. Każda gra  z tej serii była całkiem inna (inna fabuła, postacie, miejsce akcji) nie licząc większości mechaniki rozgrywki.

To jednak kolejne części o tej samej nazwie, więc nawet dziwne byłoby gdyby wprowadzono istotne zmiany pod tym względem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Czy któryś z tutejszych fanbojków Ubisyfu może mi wskazać co w tej serii zmieniło się od 2012 roku?????????? 

Moim zdaniem pytanie powinno brzmieć, po co zmieniać formułę całkowicie w tych grach, skoro fani są zadowoleni i gry się świetnie sprzedają? Mają zmieniać coś na sile? 

AC został zmieniony pod wpływem sukcesu wiedźmina 3. A  co takiego ty chciałbyś zmienić w FC? Co konkretnie?

A co się zmieniło? Parę drobiazgów:

Grafika się zmieniła trochę. 

Lokacje w 4 i zwyższ są nazwane i dobierane by ich lokalizacja pasowała do miejsca w którym są. 

W piątce zrezygnowali z wież i dodali wędkarstwo. 

Dodali w Primalu Orła do obserwowania terenu. 

W FC 5 masz inne założenia fabularne i gra sama decyduje kiedy czas zająć się wątkiem głównym a kiedy nie. 

To w sumie tyle co pamiętam na obecną chwilę. 

  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.09.2018 o 22:10, Sttark napisał:

No patrz, a mimo wszystko Far cry nadal sprzedaje się świetnie i otrzymuje bardzo dobre oceny :p 

Właśnie oceny pokazują, że utarta formuła już się graczom przejada. Na Metacriticu oceny kolejnych odsłon na PC mają tendencję spadkową. Od Far Cry 3 z oceną 88 przez "czwórkę" z oceną 80 po Primala z oceną 74 na 100 możliwych. Oczywiście można też myśleć, że to zmiana konwencji ze współczesnej na prehistoryczną nie spodobała się graczom. Jednak najnowsza odsłona ma ocenę 78. Wniosek jest jeden. Nie można powiedzieć, że kolejne odsłony są słabe bo mechanika jest dobra ale nikt już nie uważa nowych części za równie dobrych jak "trójka" bo po prostu zbyt ją przypominają we wszystkich elementach rozgrywki. Rozumiem, że nie każdemu to przeszkadza i z argumentem "mi się to podoba" nie da się dyskutować bo przecież nikt nie może nikomu zabronić by się mu coś podobało. Ja jednak lubię być zaskakiwany przez producenta nowymi rozwiązaniami w każdej kolejnej odsłonie. Gdy tych nowości jest bardzo mało i w większości stanowią kosmetykę (nie chodzi mi tu o grafikę, fabułę i otoczenie bo to chyba każdy się zgodzi, że by nie przeszło gdyby dwie kolejne części miały takie same) to mam wrażenie, że ktoś tam na górze ma na mnie wywalone i chce mnie po prostu wydoić tanim kosztem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Arlekin napisał:

Właśnie oceny pokazują, że utarta formuła już się graczom przejada. Na Metacriticu oceny kolejnych odsłon na PC mają tendencję spadkową. 

Racja mają. Ale sprzedaż idzie chyba w prost przeciwnym kierunku :v 
A póki oceny nie będą złe i to wyraźnie złe, wątpię by Ubi zmienił formułę serii. Ja sam nie wiedziałbym jak to zrobić by zachować te far cry'owe szaleństwo i jednocześnie dać coś naprawdę nowego.

Edit:

Trochę nie na temat FC, ale uważam, że całkiem fajny materiał dotyczący samej powtarzalności w grach i zastanowienia się nad tym, czy to coś naprawdę złego. 

Spoiler

 

 

Edytowano przez Sttark
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sttark napisał:

Ja sam nie wiedziałbym jak to zrobić by zachować te far cry'owe szaleństwo i jednocześnie dać coś naprawdę nowego. 

Zrezygnować z otwartego świata i zaprojektować ciekawe misje, które nie męczą powtarzalnością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, 47 napisał:

Zrezygnować z otwartego świata i zaprojektować ciekawe misje, które nie męczą powtarzalnością.

Ale otwarty świat to jedna z najlepszych rzeczy w nowych FC. Zawsze jest świetnie zrobiony i zaprojektowany i daje mnóstwo radości i możliwości do bawienia się nim. Nie widzę ani powodu by z tego rezygnować ani szans by Ubisoft to zrobiło. FC to zawsze był otwarty świat, nie zrezygnują z tak ikonicznego elementu dla tej serii. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze, bo pierwsza część nie miała otwartego świata.

W piątą część grałeś? Możesz wskazać, co tam jest świetnie zaprojektowanego w tym otwartym świecie?

Może bronie, które są zablokowane dopóki nie popchniesz beznadziejnego, kopiuj-wklej wątku głównego? Może niekończący się przeciwnicy, którzy uniemożliwiają spokojną eksplorację? Może durny system "paska oporu", który wymusza przechodzenie głównych misji w najmniej odpowiednich momentach? Szczytem było, jak wykonując jedną z głównych misji w jednym regionie, zgarnęła mnie podczas cut-scenki ekipa przechwytująca z drugiego regionu... Przed nimi NIE DA SIĘ uciec i zawsze załatwiają cię jednym strzałem z halucynogennym środkiem. Trafią cię nawet, jak lecisz samolotem albo jak pływasz na dnie jeziora wysoko w górach. Skoro są tacy dobrzy, to czemu od razu nie wpakują kulki w łeb gracza?

Ciągłe odbijanie posterunków, rozwalanie silosów, ratowanie cywili, jeżdżenie z punktu A do punktu B (co jest cholernie upierdliwe, bo zawsze natrafisz na patrol przeciwników. Zawsze.) potrafi znudzić każdego po niedługim czasie. A oprócz tego ta gra nie ma za wiele więcej do zaoferowania. No chyba że kogoś kręci łażenie za znacznikami na mapie, to wtedy znajdzie tu coś dla siebie.

Jak dla mnie, trend otwartego świata powinien już dawno zdechnąć, no ale że ludzie takie coś lubią, to spoko. Osobiście w strzelankach wole dobrze zaprojektowaną historię i ciekawe misje (na przykład Spec Ops The Line), aniżeli połacie pustego terenu, na którym robisz cały czas dokładnie to samo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza część miała otwarty świat. Oczywiście na stan technologii który na to pozwalał. Nadal gra była reklamowana i chwalona za swój otwarty świat, chodź sandboxem nie była.

 

Edit: chociaż tutaj np. już liczą ją jak sandbox więc..przypuszczam, że to kwestia już bardziej umowna.

https://www.gry-online.pl/gry/far-cry/z11d39

Cytat

W piątą część grałeś? Możesz wskazać, co tam jest świetnie zaprojektowanego w tym otwartym świecie?

Wszystko? Cały świat świetnie radzi sobie jako całość, masz mnóstwo obozów do wyzwalania, masz mnóstwo broni i miejsc, które pozwalają ci korzystać z nich, masz wielkie otwarte przestrzenie które możesz eksplorować jak chcesz, masz możliwość latania nad mapą, nurkowania, itd. Cały świat jako całość prezentuje się świetnie, łącznie z fajnymi rzeczami do zbierania. 


Zablokowanie broni do momentu w którym nie popchniesz wątku fabularnego uważam za dobry pomysł bo dzięki temu gracz nie będzie za silny na dany etap fabularny. Nie miałem nigdy tam do czynienia z nieskończonymi przeciwnikami, więc nie wiem o co chodzi szerze w tym zarzucie :v 

Cytat

Może durny system "paska oporu", który wymusza przechodzenie głównych misji w najmniej odpowiednich momentach? 

Prawda, ten zabieg akurat się nie udał, ale hej, jest czymś nowym i Ubi pewnie z niego zrezygnuje w następnych częściach, bo widać, że sie nie przyjął. 

 

Cytat

Ciągłe odbijanie posterunków, rozwalanie silosów, ratowanie cywili, jeżdżenie z punktu A do punktu B

Wszystko to sprawia niesamowicie dużo radości, zabawy i satysfakcji, zwłaszcza jak grasz z ludźmi, a element co op w FC, jest naprawdę bardzo fajnie zrobiony. Wraz z kumplami mieliśmy kupę frajdy w tych aktywnościach pobocznych i dla mnie są one świetne xd. I nie uważam, by potrafiło znudzić, mi gra się bardzo dobrze a i wiele graczy również chwali ten element gry. Może jak grasz samemu tak jest, ale np. wyzwalanie posterunków w czwórce również było dla mnie bardzo zabawne i fajne. Więc się z tym zarzutem nie mogę zgodzić. 

 

Co do ostatniego to luz, to już kwestia kto co woli. Uważam jednak że liniowych fpsów masz na rynku i tak trochę, więc nie ma co zmieniać serii która bardzo dobrze sobie radzi będąc zwariowanym sandboxem. 

 

 

 

Edytowano przez Sttark
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię gry z otwartym światem ale tylko gdy są dobrze zaprojektowane i mają ciekawą zawartość. Zamiast wielkiej mapy wolę mniejszą ale z większą ilością atrakcji i ciekawszymi lokacjami. Problem z otwartym światem miała Mafia 2 gdzie poza wątkiem fabularnym nie było za bardzo co robić. Podobnie było z pierwszym Assassin's Creed gdzie poboczne aktywności szybko męczyły i nie chciało się ich robić. Myślę, że akurat Far Cry powinien zostać grą z otwartym światem bo od "dwójki" jest to jej cecha charakterystyczna i patrząc na rynek FPSów nie ma wcale jakiejś znacznej konkurencji (a przynajmniej nie przychodzi mi do głowy żadna znaczna seria, ale jestem trochę do tyłu więc proszę mnie poprawić jeśli się mylę). Jeśli już to inne tytuły mogły by pokusić się o coś nowego. Mi na przykład podobała się formuła półotwartego świata, gdzie każdy rozdział stanowi pewien teren, który można dowolnie eksploatować. Ładnie to funkcjonowało w serii Bioshock. Spotkałem się z taką opinią, że otwarty świat to najłatwiejsze co można zrobić w grze. Robi się kilka miast, wrzuca jakieś pierdółki do zbierania i gotowe. Otoczenie nie musi cały czas angażować gracza na takim poziomie jak w wypadku linowych gier. Coś w tym jest bo w innym wypadku tak wiele nowych gier nie posiadało by otwartego świata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Sttark napisał:

Pierwsza część miała otwarty świat.

Nie do końca. Mapa były duża, owszem, ale całość była liniowa - misje przechodziło się z góry narzuconą kolejnością. Gatunek "open world" charakteryzuje się m.in. tym, że to gracz decyduje o kolejności wykonywania zadań - w pierwszym Far Cry było to niemożliwe. Można powiedzieć, że był to taki quasi-open world.

10 godzin temu, Sttark napisał:

Nie miałem nigdy tam do czynienia z nieskończonymi przeciwnikami, więc nie wiem o co chodzi szerze w tym zarzucie :v 

Musiałeś mieć, ale może nie zwróciłeś na to uwagi. Chodziło mi konkretniej o system respawnu przeciwników, który według mnie działa bardzo słabo. Nagminnie dochodziło do sytuacji, gdzie wyczyściłem dany obszar, po czym odwróciłem się na chwilę, żeby zastrzelić jakieś zwierzę i je zlootować, by po trzech sekundach dostać parę serii w plecy od nowych przeciwników, którzy pojawili się na dopiero co spustoszonym przez mnie terenie. Absurd.

Sytuacja w miarę się uspokaja dopiero jak wyczyścimy cały dany region.

Odniosłem też wrażenie, że przeciwników było w piątce po prostu za dużo. Na każdym kroku czaili się ci cholerni kultyści, co wydawało mi się mocno nienaturalne, a przez to psuło to odbiór gry jako całości. Czułem się trochę tak, jakbym grał w GTA na co najmniej czterech gwiazdkach non-stop.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogrywam sobie teraz Far Cry 4. Pierwsze wrażenie to oczywiście Far Cry 3 w nowym otoczeniu i z kilkoma usprawnieniami choć niekoniecznie dobrymi. Za dobry pomysł uważam wprowadzenie nowego typu przeciwnika - łowca. Wreszcie nie można siedzieć sobie spokojnie w krzakach i widzieć wszystkich przeciwników. Zdobywanie baz staje się przez to trudniejsze i bardziej emocjonujące. Jedynie co mi w nich nie pasuje to, że mogą przejmować kontrolę nad zwierzętami. Trochę mi to nie pasuje do tej gry (jak już to do Primala i tam to chyba było?). Poza tym po tych dziesięciu godzinach, które spędziłem w grze, uważam, że trochę za dużo się w niej dzieje i jest zbyt duże nagromadzenie wszystkiego momentami. Przykład? Ruszam z kryjówki w celu zdobycia wierzy satelitarnej by odkryć na mapie nowy obszar. Dystans do pokonania 400 m. Po drodze mijam dwie potyczki między ugrupowaniami do których mogę dołączyć by podbić punkty karmy, tygrysa atakującego ludzi, misję odbicia konwoju, kilka stad dzikich zwierząt oraz ludzi z zepsutymi samochodami, którym mogę pomóc. Pod wierzą stoczyłem walkę z małym oddziałem wroga. Zaraz po tym zostałem zaatakowany przez stado wilków podczas walki z którymi uderzył na mnie jastrząb (czy to sokół czy co tam innego). Podobne sytuacje zdarzają się co chwile i ciężko przeżyć minutę bez jakiejś styczności  z mieszkańcami tego świata. Z jednej strony jest to dobre bo przecież nie gra się dlatego żeby pobiegać po lesie czy patrzeć na góry. Jednak tutaj mam wrażenie, że granica została przekroczona w drugą stronę. Jasne, dobre są takie przypadkowe akcje gdy nagle wpada się w jakąś walkę lub na szybko trzeba zmieniać taktykę ataku na obóz wroga bo do akcji wkroczyła pantera i można tylko improwizować. Oczywiście dzięki tym częstym starciom obu grup widać, że toczy się tu poważny konflikt a nie jak na przykład w Skyrimie - niby wojna a nie angażując się w zadania związane z konfliktem może ze 2-3 razy na całą grę natknęlibyśmy się na starcia między oddziałami. Mi jedynie przeszkadza, że nie da się wejść w krzaki by coś na gracza nie wyskoczyło. Bardzo odwraca to uwagę od wykonywania zadań fabularnych. Przez to też granie w Far Cry 4 szybko mnie męczy. W "trójkę" mogłem grać nieraz całą noc i szturmować kolejne bazy przeciwnika i wykonywać zadania. Tutaj wykonam 1-2 zadania, zaatakuję jakąś bazę przeciwnika i muszę robić przerwę bo jadąc na miejsce zadania muszę ze 2 razy wysiadać z auta by oddział, który się do mnie przyczepił nie skasował mi całego zdrowia. Gdyby wyrzucić tak z 1/5 może 1/przemieszczających się przeciwników i dać mniejsze zagęszczenie zwierząt (chociaż tych cholernych wilków i ptaków) to było by ok. Tak to czuję przesyt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@goliat tutaj to tak nie wygląda. Nawet jeśli zdobędziesz bazę to zdarza się natknąć na oddział wroga bardzo blisko a czasami też zaatakują samą bazę i musisz lecieć bronić. Wezwanie do obrony na szczęście przytrafiło mi się do tej pory tylko raz i mam nadzieję, że się nie powtórzy.  Grałem też w "trójkę" i uważam, że tam było to wszystko lepiej zbalansowane. Choć przyznam, że dawno się tak nie wystraszyłem jak wczoraj wieczorem grając w "czwórkę". Siedzę sobie w krzaczorach na pagórku i przez lornetkę obserwuję bazę wroga planując jak tu się zabrać za jej przejęcie. Plan gotowy, wyłączam lornetkę, odwracam się i patrzę prosto w paszczę tygrysa :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jak tam ?
Far Cry (6) New Dawn - post apo... Mapa z piątki przejęta przez naturę. Mnóstwo kwiatków, jakieś hipsterskie klimaty, dziwne bronie, różowo fioletowe menu, nowe frakcje walczące ze sobą...... a reszta prawdopodobnie bez zmian :) Posterunki, wysadzanie, crafting, pomocnicy.. blee blee bleeee... no i ten karabin bez żadnego odrzutu - trochę komicznie wygląda.
Więc tak... no ja się w tą część nie zagłębię. Po prostu nie mam ochoty.

I tu się zastanawiam - czy jest w ogóle sens robienia kolejnych części. Bo są jakby dwie drogi:
1. droga Far Cry - wszystko to samo tylko na nowo "ubrane" - robimy do oporu.
2. droga Assassin's Creed - tłuczemy tak długo utarty schemat dopóki ludzie kupują (tak jak w Far Cry), ale w następnym etapie (HA!) zmiana gameplay'a że ludzie się będą zastanawiać czy to nadal ta seria :)

Odnośnie punktu 2 to mam na myśli konkretny temat... W początkowych częściach stawiano na jakiś tam realizm... natomiast etap 2 - Origins, Odyssey - ciśniemy płonące miecze, świecące konie (a może odwrotnie) i walka jak batmanie :p


Przyznam się bez bicia, że assassin's creed grałem od 1 do 3 i kawałek origins - gdzie ten ostatni po jakimś tam czasie (niedługim - gdzieś zaraz za pierwszym większym miastem) zaczął mnie mocno nudzić i zadałem sobie pytanie - czy mi się chce w to grać? No i mi się nie chciało :). Odyssey zupełnie zero bo wygląda jak kopia Origins.

I to jest pytanie - czy jest SENS ciągnąć te serie w sposób 1 czy 2?
Dla nich na pewno bo skoro tak robią to hajs musi się zgadzać.
Czy dla graczy nie lepiej byłoby gdyby zakończyli te przynudne serie i zrobili coś zupełnie nowego ? :P
Nie wiem jakaś skradanka, jakieś turówki jak Jagged Alliance cokolwiek innego niż dopisywanie cyferek do tych samych NUDNYCH już serii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że Far Cry już od ładnych kilku lat idzie drogą numer 1. Jak popatrzeć na historię serii to pierwsza, druga i trzecia część są bardzo różne. Punktem kulminacyjnym była "trójka", która w pełni wykorzystywała potencjał otwartego świata z różnymi aktywnościami i bardzo przyjemnym odbijaniem baz przeciwnika. Far Cry 4, Primal i 5? To usprawniona "trójka" w innym terenie. Obecnie gram w "czwórkę" ale szczerze mówiąc nawet nie chce mi się za bardzo wykonywać kolejnych zadań. Jedynie frajdę ciągle sprawia mi odbijanie baz choć nie różni się to niczym od tego z poprzedniej odsłony. Ponadto uważam, że historia jest o wiele gorsza i często nie rozumiem motywów bohatera dla aktywnego uczestnictwa w lokalnej wojnie. Nie wiem może ja stałem się bardzie wymagający ale nudzą mnie już misje "idź i uratuj świat w pojedynkę". Bardzo chciałem zagrać w Primala bo zawsze fascynowały mnie czasy prehistoryczne. Dorwałem gdzieś w promocji, uruchomiłem i wyłączyłem jakoś po pół godziny bo zobaczyłem, że to dokładnie to samo. A jako, że w "trójce" i "czwórce" moją ulubioną bronią jest łuk to zmianę epoki odczułem jeszcze mniej. W Far Cry 5 przyznam nie grałem ale oglądając filmiki widzę, że to podobna akcja i jeszcze większe przegięcie by co chwilę się coś działo wokół bohatera niż w "czwórce". Kiedy można się spodziewać dużych zmian i zupełnie nowej jakości? Gdy Ubisoft ogłosi, że daje serii odpocząć. Wtedy kolejna odsłona będzie taką perełką jaką swojego czasu była "trójka".

  • Like 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

8 godzin temu, AdeKK napisał:



I tu się zastanawiam - czy jest w ogóle sens robienia kolejnych części. Bo są jakby dwie drogi:
1. droga Far Cry - wszystko to samo tylko na nowo "ubrane" - robimy do oporu.
2. droga Assassin's Creed - tłuczemy tak długo utarty schemat dopóki ludzie kupują (tak jak w Far Cry), ale w następnym etapie (HA!) zmiana gameplay'a że ludzie się będą zastanawiać czy to nadal ta seria :)


 

Punkt 1

I tak będzie do oporu, dopóki ludzie będą ten szajs kupować. Ja mam kolekcję 1-3 + grałem w Primala ale sprzedałem. 4 to nowa mapa do Far Cry 3, kiedyś dodawaniem map zajmowali się modderzy :D dzisiaj płać za nową mapę jak za nową grę. Taka polityka Ubiszajsu. W zapowiedzi tego nowego to chociaż szczerzy są, że to ta sama mapa co w 5, tylko ileś tam lat po wydarzeniach z 5 części. Swoje zapłacić oczywiście będzie trzeba :D 

Cały Ubisoft w pigułce:

kopiuj/wklej gameplay->zmień imiona bohaterów->zmień  mapę->powiedz ze to rewolucja w serii-> za rok/dwa zrób to samo

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie o Primala się nie czepiam. Do Far Cry 4 też bym nie miał gdyby zamiast tej nieszczęsnej "czwórki" było na przykład Far Cry Kyrat. Wyższa cyferka sugeruje rozwój i konkretny przeskok technologiczny lub w samej rozgrywce. Zaryzykuję stwierdzenie, że "czwórka" pod pewnymi względami była krokiem wstecz. W poprzedniczce nie przytrafiła mi się po ukończeniu całej ani połowa bugów z którymi zetknąłem się tutaj będąc w połowie gry. Ponadto nic mnie już nie zachęca do kontynuowania gry: mam odblokowane wszystkie umiejętności, które chciałem odblokować, arsenał dobrany by żaden przeciwnik mi nie podskoczył. Mogę niby jeszcze wykonać misje by zdobyć skóry na ostatnie ulepszenia by pomieścić więcej amunicji, pieniędzy, strzał itd. Tylko, że nie widzę za bardzo potrzeby rozwijania tego. Jedyne co mnie jeszcze trzyma przy tej grze to  niezdobyte bazy przeciwnika. Ale to jest element, który dawał dużo frajdy już w poprzedniej części. Tylko, że tam obserwując obóz przeciwnika przez lornetkę sprawiał on realniejsze wrażenie żyjącego bo strażnicy patrolowali sensowniejsze rejony. Nie zliczę ile razy tutaj natknąłem się na strażnika, którego ważnym etapem trasy było stanie dobrą chwilę twarzą do ściany. Mimo to Far Cry 4 mógłbym uznać za bardzo dobrą grę. W roku gdy wyszedł mechaniki z "trójki" nie zestarzały się więc można by było jeszcze zrozumieć, brak dużej zmiany w grafice czy podstawach rozgrywki. Tyle, że fabuła tutaj jest strasznie przekombinowana i brakuje jej sensu w wielu momentach. Wiele postaci dla których wykonuje się zadania to po prostu idioci, których najchętniej sam bym rozstrzelał i strasznie wkurza brak możliwości przełączania scenek dialogowych. Amita i Sabal najwięcej czasu spędzają na wygłaszaniu podniosłych słów, robieniu groźnych min i kłótniach między sobą bo wiadomo, że czarną robotę wykona bohater. Szczerze mówiąc to po raz pierwszy w grze miałem myśl, że wolałbym przyłączyć się do złego i załatwić przywódców rewolucji. Tym bardziej, że z jego pomocą Ajay zrealizował by swój cel bardzo szybko i było by po sprawie.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem Far Cry 5 i uważam zdecydowanie, że to NAJGORSZA, a zarazem najgłupsza gra z tej serii. Ukończyłem wszystkie części Far Cry, czyli od jedynki w górę, więc mam dobre porównanie.
W przypadku Far Cry 5 nie chodzi akurat o eksplorację świata, która jakaś zła nie była, lecz o główny wątek fabularny, który był tak IDIOTYCZNY jak w żadnej innej części. Twórcy już całkiem upadli na głowę tak świrując. To prawie jak PARODIA. Natomiast te durne pomysły na losy postaci, czyli ich uśmiercanie na siłę bez żadnego wyboru dla gracza, trochę mi się skojarzyło z Diablo 3. Jakby te same osły pracowały przy obu grach, chociaż tak zapewne nie było.
Poza tym bardzo mnie wnerwiło w Far Cry 5 to cholerne WYMUSZANIE głównej fabuły na siłę.
To znaczy chciałem wykonać wszystkie misje, a dopiero potem zacząć robić te najważniejsze, ale twórcy na to nie pozwalali, bo ten kretyński mechanizm PUNKTÓW OPORU wymuszał ostateczną konfrontację z bossem, nawet gdy tego nie chciałem.
Poza tym miałem nadzieję, że gracz będzie miał jakiś wybór w tej grze, czyli że będzie można ocalić dane postacie, lub nie w zależności od preferencji.
Niestety nie było takiej możliwości. Wybrałem na początek region Johna, potem Jacoba, a na koniec oczywiście najważniejszej i najsilniejszej postaci, czyli Faith.
O ile w przypadku tych dwóch pierwszych antagonistów było mi obojętne czy zginą, to jednak w przypadku Faith oczekiwałem jakiegoś WYBORU, którego nie było.
Dosłownie twórcy gry zmuszali gracza tylko do jednego zakończenia jej wątku, co było skrajnie bezmyślne i irytujące z ich strony.
Poza tym uczynili jej wątek celowo najsmutniejszym, robiąc z niej postać najbardziej poszkodowaną przez los i nawet wykorzystywaną przez „Ojca”, a mimo to nie dali wyboru, żeby ją ocalić.
W tym kontekście jeszcze bardziej idiotyczne były dialogi w grze z rodzaju, że to „mój wybór”, że „taką decyzję podjąłem”, mimo że nie podejmowałem żadnych decyzji, lecz zrobiły to wyłącznie te pacany odpowiedzialne za fabułę, które z góry narzuciły zakończenie.
Powiem szczerze, ale po jej wątku miałem już gdzieś te wszystkie główne i poboczne misje, które mi pozostały w regionie Henbane River.
Po prostu postanowiłem zostawić ten chłam i tylko szybko wykonać główny wątek związany z „Ojcem” kończący grę, żeby jak najszybciej wyłączyć  ten wybrakowany i bezmyślny chłam.

Zalety:

- duży i różnorodny świat
- piękna muzyka i piosenki i mam tu na myśli głównie wątek Faith
- świetny system przemieszczania się z miejsca na miejsce. Oprócz teleportacji to mam szczególnie na myśli loty helikopterem, bo właśnie helikopter był najbardziej pomocny

Wady:

- IDIOTYCZNY system zbierania punktów oporu za każdą pierdołę, który wymusza grę wbrew woli gracza i tak aż do ostatecznego zabicia przywódcy danego regionu
- brak możliwości wyboru co do losów poszczególnych władców regionów, a w szczególności mam tu na myśli Faith, która była inna niż pozostali przywódcy
- końcówka gry to bezmyślna PARODIA, która już całkiem ośmieszyła tą durnowatą fabułę. 
- ogólnie gra dosyć przynudzała, ale to i tak mniejsza wada, niż idiotyczna fabuła i zakończenie losów postaci

Ocena 5/10, czyli gra PRZECIĘTNA. Za samą główną fabułę byłoby ocena 3/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziesięć przyjemnych godzin w Far Cry 3 Blood Dragon za mną. Ten tytuł przypomina mi czasy, kiedy brat wypożyczał kasety VHS z filmami akcji rodem z lat 80 lub 90. Już pierwszy utwór podczas misji ostrzeliwania bazy z samolotu wydawał mi się bardzo znajomy. Gra czerpie z takich klasyków, jak Rambo, filmy ze Schawrzenegerem, w końcówce mamy nawiązanie do Mortal Kombat oraz He-Man, kiedy musimy dosiąść smoczej bestii.

Wogóle te bestie wyglądają jakby żywcem wyjęte z Parku Jurajskiego. AL wrogów jest całkiem niezła, potrafią chować się za przeszkodami, zdobywając bazy możemy użyć tych wielgachnych bestii, potyczek lepiej z nimi unikać, bo nie dość, że potrafią zdrowo przywalić to strzelają jeszcze laserami z oczu. Ostatnia misja to prawdziwy majstersztyk, dużo wybuchów i eksplozji. i do tego ta boska muzyka

Przyczepić się muszę do trochę nieczytelnej oprawy graficznej, bo ciemna kolorystyka trochę utrudnia porusza się pojazdem, zaś łatwo wpaść do wody, jak nie uważamy. Ponadto kolory przeciwników lubią się zlewać z otoczeniem, zaś ci co mają alergie na kolorowe pociski, światła radzę podchodzić ostrożnie do tego tytułu.

Sama fabuła jest sztampowa, twórcy robią sobie z niej wielką bekę, jest sporo humorystycznych elementów. Przykładowo kiedy musimy zlikwidować pachołka Sloana, ten mówi do komputera, że czemu ostrzela Rexa przed strzelaniem w pewne zbiorniki.  Jak lubicie klasykę kina akcji to pewne nawiązania wam się spodobają. Tytuł ocenia na solidne 8/10. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Grałem w tę grę przez długi czas, ale z czasem mi się znudziła i przerzuciłem się na kontratak. To także klasyczna strzelanka w standardowym tego słowa znaczeniu. Ale poza klasycznymi meczami lubię zaglądać na platformę https://skin.club/pl/battles, gdzie otwieram tanie skrzynki, z których z kolei dostaję najlepsze skórki do broni. To świetna zabawa!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...