Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Żużel

Polecane posty

No już jutro 2 kolejka :D:D:D Jestem ciekaw jak sobie Unia z Rzeszowem poradzi :P:D Podejrzewam ,że będzie ciężko bo 2 linia zbyt słabo się spisuje. Było tak w Częstochowie miejmy nadzieje ,że tym razem pójdzie im lepiej. Ciekawy mecz się u nas zapowiada :D Interesuje mnie też Gorzów ciekawe czy otrząsną się po 1 spotkaniu, no i czy tym razem częstochowa się popisze :D Pzdr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście obydwoma wynikami bym się nie martwił. Unia poradzi sobie z Rzeszowem. O ile Gorzów zaliczył wpadkę w Rzeszy to teraz nic takiego nie stanie się z Unią. Wspomniany już Gorzów da sobie radę z Włókniarzem u siebie. Zauważ że mecze I kolejki były i dla Leszna i dla Gorzowa meczami wyjazdowymi. Wiadomo że zawsze łatwiej walczyć na swoim torze. Szkoda że mecz Stal - Włókniarz nie będzie pokazywany w TVP Sport. Rzeszów będzie miał ciężki bój do stoczenia z Unią Leszno. Crump, Richardson i Harris nie wystarczą do wygrania meczu. Druga linia jak zdobędzie 10 punktów w sumie to będzie dobry wynik. Z całym szacunkiem dla Okoniewskiego i Kuciapy, ale wszyscy wiedzą że jakimiś super asiorami to oni nie są. W Lesznie Kołodziej będzie raczej nie łapany, Balon też swoje pojedzie. Do tego wszyscy wiedzą że Crump bywa czasem chimeryczny. Potrafi pojechać komplet, a w następnym meczu robi 7. Jedyny znak zapytania to kwestia czy Unia wygra przed nominowanymi czy to właśnie dwa ostatnie biegi będą rozstrzygały o wygranej. Obstawiałbym coś w okolicach wyniku Zielonka - Toruń sprzed tygodnia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat podupadł, więc wypada go trochę reanimować. Szczególnie, że sezon w pełni i dużo się dzieje.

W poniedziałek odbyły się Indywidualne Mistrzostwa Wielkiej Brytanii. Świetne zawody. Przez większą ich część dominował Woffinden, ale w finale dał się objechać Nichollsowi i Harrisowi. Szkoda, że w Anglii żużel stał się sportem kompletnie niszowym, bo cały czas z wielką przyjemnością ogląda się zawody na angielskich torach.

W Kopenhadze odbyły się kolejne zawody GP. Jest to jeden z moich ulubionych turniejów w cyklu i po raz się nie zawiodłem. Był to najlepszy turniej w tym roku. Do nudnej jak flaki z olejem Pragi nawet nie ma co porównywać. Wygrał, zapewniając sobie zwycięstwo piękną szarżą przy płocie w finale Tomasz Gollob. Tym samym Gollob został liderem klasyfikacji GP, a nad bardzo groźnym Crumpem ma już 19 pkt przewagi. Mając przed sobą turnieje w Toruniu, Gorzowie, Terenzano i Mallili to już spora przewaga.

W lidze też sezon w pełni, zbliżamy się do playoffów. Zarysował się podział na trzy grupy: Zielona, Toruń i Gorzów prawdopodobnie rozdzielą między sobą medale, Leszno i Wrocław tworzą bezpieczny środek, a Tarnów, Rzeszów i Częstochowa będą walczyć o utrzymanie. Odnośnie tej trzeciej grupy Unia Tarnów rozgromiła u siebie Stal Rzeszów i zdobyła bonusa w rywalizacji tych drużyn. Mecz był bardzo ciekawy i przeczył twierdzeniom, że na tarnowskim betonie nigdy nie ma walki. Jaskółki się przebudziły, zaczęły zdobywać punkty i przy łatwiejszym terminarzu wcale nie są skazane na spadek. I dobrze bo liga będzie ciekawsza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lidze sporo się dzieje, rzeczywiście jest pierwsza trójka Falubaz, Apator i Stal, ale nie przekreślałbym szans Leszna. To osłabienie rzeczywiście jest spore, ale nie aż tak wielkie, jak szum medialny, który w okół tego powstał. Owszem, Baliński i Jura to jest osłabienie (o Musielaku nie wspomnę, bo to żadne osłabienie :wink: ), ale póki jest ZZ, Leszno wcale nie jest chłopcem do bicia (vide ostatni mecz, choć to raczej Falubaz ten mecz przegrał niż Unia wygrała), a na PO przecież ci panowie będą już gotowi do jazdy...

Co do GP, Gollob już teraz wyszedł w klasyfikacji przed Hancocka, co prawda tylko na jeden punkt, ale biorąc pod uwagę, że teraz GP będzie na torach, które Gollob lubi (nie wspominając już o Gorzowie, bo to już w ogóle będzie cyrk jednego aktora), wszystko wskazuje na to, że niestety obroni tytuł :dry: Herbie do boju!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że zwycięstwo Jarka Hampela w Grand Prix Skandynawii pozostało bez odzewu. Dawno nie widziałem tak emocjonującego finału w Żużlowych Mistrzostwach Świata. Ale po kolei. Do najlepszej ósemki Polak awansował na jednej z gorszych lokat. Dlatego w biegu półfinałowym po swojej prawej stronie miał Sayfutdinowa i Crumpa. Wydawało się, że Australijczyk jest murowanym kandydatem do zwycięstwa w turnieju, bo w biegach eliminacyjnych uzyskał komplet 15 punktów. Kangur musiał jednak obejść się smakiem, bo na pierwszym łuku zamknął go Emil, co skrzętnie wykorzystał Hampel przyjeżdżając zaraz za Rosjaninem. W finale Polak musiał startować z czwartego pola, gdyż miał najgorszy wynik w poprzednich biegach. Taśma nie podniosła się równo, na czym najbardziej skorzystał Jonsson, obejmując prowadzenie. Przez trzy okrążenia wściekle atakował go Hampel, który wyprzedził Szweda dopiero na mecie, po ataku na ostatnim wirażu. Na kresce przewaga wyniosła może pół koła. AJ się nie popisał, ale wyraźnie jego forma zwyżkuje. W finale Drużynowego Pucharu Świata zaliczył kompromitujące 0 punktów, a później wygrał w Terrenzano, a w Mallili przyjechał drugi (choć zdobył w całym turnieju najwięcej punktów ze wszystkich zawodników). Dzięki zwycięstwu Hampel wyprzedził Golloba i zbliżył się na 22 punkty do Hancocka. Amerykanin jeździł wczoraj dość słabo, ale i tak wywalczył 9 oczek. Do końca jeszcze 4 turnieje, jeśli forma Grega nie spadnie to tylko znakomita postawa Jarka we wszystkich zawodach może dac mu tytuł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedziela cudów można by napisać, ale na pewno niedziela rozstrzygnięć. Sporo wyjaśniło się we wszystkich krajowych ligach. Zacznę od II ligi.

Lubawa Litex Ostrów Wielkopolski - Lubelski Węgiel KMŻ 40:49

Cieszy postawa drużyny na której mecze jeżdżę. Zmiana trenejro przyniosła same pozytywy. W końcu nasz "gwiazdo zbiór" pojechał to co trzeba było pojechać. Nawet słaby Suchecki potrafił przywieźć ważną "trójkę" wtedy kiedy była ona potrzebna. Gdyby nie bardzo dobra postawa Łukasza Sówki wynik byłby jeszcze korzystniejszy dla ekipy ze wschodu. Aktualnie Lublin jest punkt wyżej w tabeli i ma bardzo duże szanse na awans do I ligi. Ostrów ma dwa problemy. Pierwszy to Rawicz a drugi to Piła. Aczkolwiek drużyna z Wielkopolski i tak ma realne szanse na awans w obliczu wycofania się głównego sponsora z Łodzi i olbrzymich problemów zespołu z za miedzy czyli Poznania.

Wanda Kraków - Kaskad Równe 48:40

I na wyniku w zasadzie mogę zakończyć. Waga tego meczu, to tylko która drużyna będzie wyżej. Nie ma tu mowy o walce o awans. Spotkanie raczej z dołu tabeli.

Kolejarz Opole - Kolejarz Rawag Rawicz 59:31

Mecz o tyle istotny, że w obliczu porażki Ostrowa, Opole ma jeszcze matematyczne i realne szanse na awans. Okej, może nie tyle na awans, co walkę w barażu - co w obliczu klęski organizacyjno-finansowej Poznania daje szansę Opolanom na awans.

I Liga wkroczyła w fazę walki o awans czyli półfinały. Oto wyniki i komentarz.

GTŻ Grudziądz - Polonia Bydgoszcz

Mecz na styku. Mimo zawsze walecznego Emila Sajfudinowa i Grześka Walaska ekipie GTŻu udało się wywalczyć remis. To przedłuża ich szansę na e-ligę. Czemu? o tym za chwilę.

Start Gniezno - Lotos Wybrzeże Gdańsk 43:47

Prawda była bolesna dla ekipy z najstarszego miasta w Polsce. Pomorska ekipa pokazała że ekstraliga jest ich celem. Świetnie dysponowany Australijczyk Darcy Ward uległ tylko raz Tajskiemu Woffindeowi. Aktualnie Gdańsk zajmuje II miejsce w tabeli. Tutaj taki żart - bo Gnieźnieńska ekipa jest często nazywana Fart Gniezno, no i ten fart się dzisiaj skończył.

Ekstraliga to półfinały. Mmecz w atmosferze skandalu i kapryśna pogoda.

Unia Leszno - Unibax Toruń 53:36

Porażka. Tylko tyle można napisać. Mecz trwający prawie cztery godziny. Najpierw protest Aniołów co do nawierzchni, a potem liczne upadki. Niestety mecz zakończył sezon Adrianowi Miedzińskiemu i Emilowi Pulczyńskiemu. Miedziak zakończył zawody w dość nietypowym stylu. Po minięciu mety i dwupunktowej zdobyczy, nie opanował motocykla na pierwszym łuku i z całym impetem huknął o tor. Diagnoza - złamany obojczyk. Później po szaleńczym ataku na tor upada jeden z braci Pulczyńskich - Emil. Złamana noga. Torunianie przegrywają wysoko, ale czemu? Moim zdaniem to wina menedżera Sławomira Kryjoma. Nie trzeba było protestować co do nawierzchni przed spotkaniem. Na pewno tor był przygotowany pod gospodarzy (bo to przecież normalka w tym sporcie) ale był przewidywalny. Po pracach kosmetyczno-ziemno-rolnych tor był zagadka dla wszystkich. Masa upadków i niestety dwie kontuzje. Stawia to zespół z grodu Kopernika w nieciekawej pozycji przed rewanżem. O ile pozycję juniorską da się obsadzić, o tyle pozycja seniora to może być problem. Nie wiem czy poza Karolem Ząbikiem będzie kogo wstawić do składu drużyny z kujawsko-pomorskiego.

Caleum Stal Gorzów Wielkopolski - Stelmet Falubaz Zielona Góra 27:19

W tym spotkaniu od początku brylowali gospodarze. Niestety po ośmiu biegach mecz został przerwany ze względu na ulewę na Gorzowem. 8 punktów zaliczki przed rewanżem to w sumie dużo i mało. Moim zdaniem w Zielonej też powinni odjechać osiem biegów - wtedy wynik byłby miarodajny. Inaczej to będzie zielony stolik. Osobiście chciałbym żeby Gorzów jednak awansował do finału kosztem Zielonki, tylko po to żeby odgryźć się za przed sezonowe napinki kibiców Falubazu - Gorzów=6 miejsce.

Tauron Azoty Tarnów - Włókniarz Częstochowa 53:37

Po tym meczu Jaskółki udają się na urlop. Pokonali ekipę gości odrabiając tym samym 8 punktową stratę z poprzedniego meczu. Drużyna z pod Jasnej Góry zmierzy się z trzecią drużyną I ligi o baraż.

Mój komentarz:

- II liga. W przypadku wygranej Lublina u siebie z Krakowem za 3 punkty, Koziołki mają niemal pewny awans do I ligi. Aczkolwiek po naradzie przy złocistym trunku uznaliśmy z kolegą, że nie ma co kalkulować tylko jechać wszystko na maksa i wygrać ostatnie dwa mecze

- I liga. Na razie w grze są 3 zespoły, Bydgoszcz, Gdańsk i Grudziądz. Zakładam że Bydzia poradzi sobie z Grudziądzem u siebie, a Gdańsk wygra z Gnieznem. Istotne będą punkty Grudziądza i Gniezna w kontekście walki w barażach z Częstochową

- Ekstraliga. Po niedzielnych spotkaniach już wiadomo że w finale znajdzie się Unia Leszno. Nie ma szans żeby Toruń odrobił straty z tego meczu. Mimo atutu swojego toru, z dziurą w składzie po Adrianie Miedzińskim raczej stawiam ich na przegranej pozycji. Rewanż w derbach ziemi lubuskiej będzie zacięty jak zawsze. Mam nadzieję że Gregowi Hankockowi nic się poważnego nie stało. Liczę na to że Spadnie deszcz i mecz zakończy się po ośmiu biegach (żeby było sprawiedliwie), albo Stal przegra mniej niż 8 punktami. Typuje finał Leszno - Gorzów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Caleum Stal Gorzów Wielkopolski - Stelmet Falubaz Zielona Góra 27:19

W tym spotkaniu od początku brylowali gospodarze. Niestety po ośmiu biegach mecz został przerwany ze względu na ulewę na Gorzowem. 8 punktów zaliczki przed rewanżem to w sumie dużo i mało. Moim zdaniem w Zielonej też powinni odjechać osiem biegów - wtedy wynik byłby miarodajny. Inaczej to będzie zielony stolik. Osobiście chciałbym żeby Gorzów jednak awansował do finału kosztem Zielonki, tylko po to żeby odgryźć się za przed sezonowe napinki kibiców Falubazu - Gorzów=6 miejsce.

Niby jaki zielony stolik? Czy Falubaz cokolwiek w tym meczu kantował, spiskował, próbował ustawiać, kombinować itp., itd.? Nie, po prostu po 8 biegach zaczęło lać i mecz musiał się zakończyć, na aurę wpływu nie mamy. Zgadzam się, że dla Falubazu takie rozstrzygnięcie jest na rękę, bo jechaliśmy słabo, a w obliczu kontuzji Herbiego byłoby jeszcze gorzej i skończyłoby się porządnym laniem, ale jak już mówiłem, na to wpływu nie mamy, a jakiekolwiek pretensje można co najwyżej kierować do telewizji za ustalenie tak późnej godziny rozpoczęcia meczu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Falubaz wygrał rewanżowe spotkanie ze Stalą Gorzów 54-36 i awansował do finału, sam żużlem jakoś bardzo się nie interesuję, ale Falubaz lubię ze względu na serial "39 i pół", ktoś tu pisał, że w Zielonej powinno być rozegrane 8 biegów, żeby było miarodajnie, to Falubaz po 8 biegach masakrował Gorzów, a jechali bez Hancocka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakończył się tegoroczny cykl GP... i całe szczęście. Tak nudnego sezonu nie było chyba nigdy. I nie mówię tutaj o postawie Polaków, bo wcale nie była taka zła. Nie co roku Polak będzie mistrzem świata, a poza tym cel minimum, czyli medal został dzięki Jarkowi wypełniony. Po prostu żaden turniej nie był na tyle ciekawy żeby zapadł mi w pamięci. Nawet takie rundy jak: Kopenhaga, Terenzano czy Toruń, które zawsze dostarczały dużo emocji tym razem nie były wielkim widowiskiem. Zastanawiam się z czego to wynika i poza tymi idiotycznymi, nowymi tłumikami nie znajduję innego wytłumaczenia. W każdych zawodach mijanki przy płocie można by zliczyć na palcach jednej ręki. Nowe tłumiki wymuszają też przygotowanie toru bardziej na beton co też odbija się na widowisku. Mam nadzieję że w przerwie zimowe mechanicy popracuję nad ulepszeniem tych tłumików, bo inaczej słabo widzę przyszłość żużla. Co do spraw czysto sportowych to bardzo ucieszyło mnie mistrzostwo Hancocka. To zawodnik, którego lubią chyba wszyscy kibice speedwaya. Fajnie też że w końcu AJ potwierdził ogromny potencjał. To jest żużlowiec, który jeździ widowiskowo i bardzo dobrze ogląda się go na torze. Warto też zwrócić uwagę na Crumpa. Niby zajął niezłe 4 miejsce, ale to bodaj pierwszy raz od 10 lat kiedy Kangur wylądował poza podium. W dodatku nie wygrał żadnego turnieju i w ogóle był mało widoczny w cyklu. Niestety do przyszłorocznego GP awansowali: Lindbaeck, Protas i Bjarne. Jakoś nie wróżę tym zawodnikom wielkich sukcesów. Może przynajmniej Szwed w końcu udowodni swój wielki potencjał. Dobrze że nie zobaczymy totalnie bezbarwnych: Holty, Artioma i Kołodzieja. Dzikie karty dostaną pewnie: Nicki, Harris, Ward i Grisza Łaguta. Z tymi dwoma ostatnimi wiążę jakieś nadzieje na świeżą krew w światowej czołówce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie i Panowie, żużlowy świat pogrążył się w żałobie. 13 maja podczas meczu Betardu Sparty Wrocław z PGE Marmą Rzeszów, w trzecim biegu wypadek miał zawodnik gości Lee Richardson. Żużlowiec po przewiezieniu do szpitala zmarł na stole operacyjnym. Jego postać jest mi bliska z racji tego, że starował w Motorze Lublin. Spoczywaj w pokoju Rico.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za tragiczna wiadomość, nie żyje Lee Richardson. Brytyjczyk zmarł w wyniku wypadku na meczu żużlowym we Wrocławiu. Środowisko żużlowe jest na tyle małe, że każde takie wydarzenie jest odczuwane dużo bardziej. Oczywiście sport żużlowy jest bardzo urazowy, ale wydawałoby się że w XXI w, przy obecnych środkach bezpieczeństwa takie zdarzenia nie będą mieć miejsca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety wyścigi motocyklowe (każde) są bardzo urazowe. W F1 technologia jest rodem z NASA i np. Robert Kubica uderzając w betonową ścianę przy 230km/h doznał tylko urazu stopy. W wyścigach jednośladów nie ma tak łatwo. Zawodnik jest w zasadzie "otwarty" z każdej strony. Każda kontuzja jest potencjalnie groźna. Mimo wszytko nie teraz i nie tak. Przecież ten chłopak był 2 lata starszy ode mnie. Ciągle nie mogę w to uwierzyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straszna szkoda każdego, kto kończy w ten sposób, a gdy odchodzi zawodnik, którego kojarzy się samemu z kilku/kilkunastu lat startów w naszej lidze...łuh...nie będę nawet starał się sklecić czegoś sensownego na tę smutną okoliczność. Spoczywaj w pokoju, Lee.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki żużlowiec do końca. Niestety dziś już go z nami nie ma.

Było wiele wypadków w żużlu. Tym razem nawet nadmuchiwane bandy nie pomogły.

Po wypadku kontynuowano zawody, choć już wtedy był w stanie krytycznym. Sądzę, że tego chciałby też Lee.

Niech spoczywa w pokoju i jeździ na żużlu już w niebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odczuwam straszny ból po tym co się stało. Nie wiem, może to nie na miejscu, ale dla niego z ojczystej Anglii

. Chyba dopiero do mnie dociera to co się stało. Nie chcę więcej być świadkiem takich tragedii. Nie ważne czy był rywalem czy sprzymierzeńcem. Przede wszystkim był żużlowcem, gladiatorem szlaki. Odszedł zdecydowanie za szybko. Nie wiem, nie mogę pisać...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutne, że ginie żużlowiec, a Lee Richardson to dla fanów sportu postać na pewno dobrze znana. W końcu były uczestnik Grand Prix. Pamiętam, że jakiś czas temu ciężkiego wypadku doznał Leigh Adams, w którym został sparaliżowany. Jednak wydarzył się już po zakończeniu przez niego kariery i nie na torze żużlowym. Zniesmaczyło mnie trochę to co się działo podczas meczu Stali z Falubazem. Sędzia stwierdził, że trzeba go dokończyć. Zawodnicy nie wyrazili sprzeciwu. Nagle żużlowcom z Zielonej Góry się "odwidziało" i powiedzieli, że dalej nie będą jeździć. Duża afera, wyzwiska. Komentatorzy TVP stwierdzili, że skoro mecz będzie rozegrany pomimo śmierci Richardsona, to oni w tym uczestniczyć nie będą i przestali komentować. Możliwe, że żużlowcy z Zielonej Góry cynicznie wykorzystali śmierć Brytyjczyka. Najpierw chcieli jechać, ale po 8-miu biegach już nie. Z tego, co słyszałem to regulamin zawodów jest taki, że przy rozegranych 8 biegach mecz zostaje zakończony, a gdyby skończył się wcześniej to trzeba by było go powtórzyć. W tej sytuacji Falubaz nie będzie musiał odrabiać ewentualnej większej straty punktowej w rewanżu. Jeśli to prawda to byłby to wielki skandal i zachowanie w stylu hieny cmentarnej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że żużlowcy z Zielonej Góry cynicznie wykorzystali śmierć Brytyjczyka. Najpierw chcieli jechać, ale po 8-miu biegach już nie. Z tego, co słyszałem to regulamin zawodów jest taki, że przy rozegranych 8 biegach mecz zostaje zakończony, a gdyby skończył się wcześniej to trzeba by było go powtórzyć. W tej sytuacji Falubaz nie będzie musiał odrabiać ewentualnej większej straty punktowej w rewanżu. Jeśli to prawda to byłby to wielki skandal i zachowanie w stylu hieny cmentarnej.

Mi samemu, jako kibicowi Falubazu, jest bardzo wstyd z powodu wydarzeń, które miały miejsce w parkingu po 8 biegu, ale zarzucanie zawodnikom (czy też ogólnie pojętej drużynie) Falubazu, że chcieli wykorzystać śmierć ich kolegi z toru, dla uzyskania jak najlepszego dla siebie rezultatu, jest moim zdaniem chore i uwłacza ich godności. Poza tym przeczą temu fakty (ociąganie się z wyjazdem na tor, zjechanie z toru Davidssona tuż po puszczeniu taśmy, ogólne przygnębienie na twarzach) i wywiady z samymi zawodnikami (generalnie nikt nie miał ochoty jechać, jednak zostali w pewnym sensie zmuszeni, gdyż isniało ryzyko kar finansowych, zawieszeń czy nawet odebrania licencji).

Moim zdaniem, wina leży po obu stronach, ale nie można zapomnieć o panu sędziemu (dobrze odmieniłem? :wink: ) który zamiast podjąć po 8 biegu samodzielną decyzję o przerwaniu meczu, poszedł się zapytać o zdanie obydwu stron, tak na prawdę od tego zaczął się cały późniejszy cyrk

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy zajęli dzisiaj 2 miejsce w półfinale Drużynowych Mistrzostw Świata i o awans do finału będą musieli walczyć w barażu. 1 miejsce zajęli Rosjanie, Polacy wyprzedzili Duńczyków i Wielką Brytanię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki wstyd :E. Jak można organizować żużel na stadionie narodowym?. Ten obiekt ogólnie jest pechowy: Jak nie basen podczas meczu z Anglią to znowu problemy z dachem... Kibice mają czuć frustracje. Gwizdy są jak najbardziej na miejscu. Płacą? To mają wymagać tego, że poziom będzie na odpowiednim poziomie. Aha i sportowcy mają zakaz wypowiadania się co do organizacji tej imprezy...

Kosmos

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...