Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Szkoła III

FERIE  

237 użytkowników zagłosowało

  1. 1. W ferie będę...

    • Zakuwać
      33
    • Grać na kompie
      141
    • Sanki/narty/ślizgawka
      35
    • Bim Bam Bom
      19
    • Polować w tundrach na antylopy
      29
    • Grać w gałę na śniegu
      14
    • Coś innego (napisz, co)
      11
    • Jakie ferie...?
      21
    • Jestem studentem (studentką) i nie chcę czytać o żadnych feriach!
      25
    • Hejaho na dacho!
      47


Polecane posty

może chce zostać mechanikiem samochodowym i otworzyć swój własny warsztat, może grzebanie w samochodzie to jego pasja i chce się temu poświęcić?

Nie rozumiem, dlaczego tak debilnie się przyjęło że technikum to szkoła dla prostaków. Nie wiem czy wiecie, ale technika nie ograniczają się do mechaników samochodowych i elektryków. Życzę powodzenia w próbie zrobienia stopnia inżyniera z dziedziny elektroniki, mechatroniki, robotyki czy innej cybernetyki tylko po liceum. To po prostu szkoła dająca ci po ukończeniu gotowy zawód - możesz iść na studia, a jak nie to zawsze łatwiej znajdziesz pracę.

A tak przy okazji. W mojej szkole było jednocześnie technikum, liceum i szkoła zawodowa (trzy szkoły w jednym, sporym budynku). I tak się składa że klasy techniczne miały najlepsze wyniki w nauce i ogólnych olimpiadach przedmiotowych. Za to licea miały średnią ocen porównywalną z zawodówkami. Także odgórne zakładanie że technikum jest gorsze niż liceum, bez żadnych wiarygodnych argumentów radzę sobie gdzieś schować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę powodzenia w próbie zrobienia stopnia inżyniera z dziedziny elektroniki, mechatroniki, robotyki czy innej cybernetyki tylko po liceum.

Dziękuję :]

Żeby nie było mechanik był tylko przykładem :)

Tak właśnie sądzę, bo bez odpowiednich studiów to najwyżej stare Ursusy taki mechanik móglby naprawiać :]

Nie rozumiem, dlaczego tak debilnie się przyjęło że technikum to szkoła dla prostaków.

Niefortunnie dla technikow w wielu miastach łatwiej jest się do nich dostać niż do liceum. A to wynika z tego, że zwykle ludzie wolą pójść do ogólniaka. Nie ma chętnych == nie ma konkurencji == przyjmuja do technikum prawie każdego. Osoby z lepszymi wynikami dostają się do liceów, a te z gorszymi do techników. I stąd taki tok rozumowania.

Jakby zrobić taki mały "refresh" i sprawić, że do technikum byłoby dużo trudniej się dostać niż do liceum, to od razu opinie by się odwróciły - wszyscy zaczęliby uważać że liceum jest "głupsze".

I jeszcze do tego "przyjmują każdego" - mój kolega został przyjęty do technikum elektrycznego. Maturę pisał .... z historii :], bo przedmioty techniczne nigdy nie były jego pasją, a nie przyjęto go do żadnej szkoły bardziej humanistycznej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu masz niestety rację. Z własnego doświadczenia wiem że do techników przyjmowani są praktycznie wszyscy, z góry na dół. W mojej byłej szkole są co roku przypadki że ludzi którzy składali papiery do zawodówki, przyjmowano do technikum (bo było ich za mało aby stworzyć osobną klasę, a kto by się przejmował czy przejdą). Inna rzecz natomiast to się dostać, a się utrzymać. U mnie przyjęło się tak, że tak jak wspomniałem - przyjmowano wszystkich, a przez pierwszą klasę robiono tzw. "przesiew", gdzie większość odpadała. Klasy mające na początku po trzydzieści czy nawet czterdzieści osób w ciągu roku malały do klas w których był dziesięć czy piętnaście osób. Dość powiedzieć że moja klasa była jedną z najlepszych pod tym względem, i chwalona przez większość nauczycieli, bo przez te cztery lata odpadło "tylko" sześć osób. I żeby było śmieszniej - większość z tych co odpadała przenosiła się do ogólniaków (część nawet do szkoły uważanej za najlepszą w moim regionie) i radzili sobie wybitnie dobrze. Ogólnie to wydaje mi się że poziom zależy tylko i wyłącznie od szkoły, bez względu na to czy jest to technikum czy liceum. Stereotypowemu myśleniu mówimy stanowcze nie :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrazenia przed jutrem?

Tragiedia ;P

Boje sie, ze narobilem kupe durnych bledow, juz jestem pewien, ze wynik bedzie duzo gorszy od tego, jakiego sie spodziewalem po wyjsciu z sali. Czas wolny spedzam na pluciu sobie w brode, ze olalem te mature, i nie powtarzalem. Ehh, dobrze, ze na kierunki scisle jest sie tak latwo dostac, bo jakbym byl humanista, to chyba juz bym sie powiesil...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem w miarę spokojny. Wszak to tylko matura. Jakbym jakiś cudem ją zawalił, to zawsze znajdzie się jakąś robotę i wszystko. Szkoda tylko, że aż tyle czasu trzeba czekać za wynikami... Rekrutacje zaraz się skończą, a ja wciąż nie wiem jak mi poszło. To znaczy niby dobrze, ale na wszelki wypadek przygotowałem się na porażkę, bo a nuż.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też podchodzę do tego całkowicie na luzie. Polskiego i angielskiego się raczej nie obawiam, geografii raczej też nie :wink:. Co ma być to będzie. No i ja sobie poniekąd poczekam jeszcze dłużej, bo miałem jeszcze egzamin zawodowy. A jego wyniki prawdopodobnie dopiero pod koniec sierpnia :dry:

I takie małe pytanko. Czy w waszych szkołach dostaliście wyznaczone godziny w których macie się zgłaszać po świadectwa maturalne, czy przyjeżdżacie kiedy chcecie. W szkole znajomego na stronie internetowej szkoły pojawiła się przedwczoraj cała rozpiska, które klasy o której godzinie mają się zjawić. A u nas cisza :dry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas na drzwiach szkoły wisi karteczka z napisem, że odbiór świadectw trwa od 12.00 do 15.00. *Zagląda na www szkoły* Podobna informacja jest na stronie. Jeśli u nas byłaby cisza, to po prostu udałbym się po świadectwo w godzinach, w których jest sekretariat otwarty - o ile jest to gdzieś napisane, bo nigdy nie wiadomo jak to szkoła w czasie wakacji funkcjonuje.

A co do polskiego. Tego się w sumie obawiam. Pisałem rozszerzenie i naprawdę nie wiem jak mi poszło. Teoretycznie marnie, bom 'Kamienia na kamieniu' nigdy nie czytał (nazwisko autora też dopiero na maturze poznałem), z drugiej strony tego, co było na próbnych też nie czytałem ('Chłopi' czy tam 'Wesele' i 'Cudzoziemka'), a uzyskałem te 56%, z których byłem zadowolony. Osobiście uważam, że napisałem naprawdę dobrą pracę, ale znając życie klucz jest jaki jest i moja interpretacja nie wpasuje się w interpretacje większości. Jakby kto pytał, polski jak najbardziej liczy się mię na studia, także zależy mi na co najmniej takim wyniku jak na próbnej.

EDIT:

Że niby na galowo trzeba? Mam nadzieje, że w mojej szkole to nie obowiązuje. Trza kogoś zapytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już jutro... To już jutro... To już jutro... To już jutro... To już jutro... To już jutro... To już jutro... To już jutro... To już jutro... To już jutro...

Właściwie nic innego nie jestem w stanie z siebie wykrzesać. Niby widziałem dokument, wg którego w liceach ogólnokształcących zdało 90%, ale do jutra nie wiem, w której grupie będę i jestem tak spanikowany, jak nigdy dotąd.

Albo i mocniej...

Całe szczęście, że odbiór tego wszystkiego jest tak wyznaczony, że ponoć moja klasa ma się stawić na 14.10. Pytanie, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem. Pytanie, czy wcześniej nie padnę na zawał.

Ogólnie rzecz biorąc: już sobie świeczkę stawiam.

O!

[*]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas teoretycznie cała ta szopka odbędzie się o 12 (jednak pewnej informacji nie udało się nigdzie uzyskać, nawet dzwoniąc do sekretariatu) w klasie z wychowawcą. Stąd moje pytanie: ubieracie się jakoś teges? Bo część moich znajomków świruje bażanta i idą w garniakach (!?), ale jak dla mnie nie ma się co stroić - człek dostaje papier i tyle. Dżinsy + tiszert & hejaho! Stresik? Nic z tych rzeczy. Wiem, że jedynie WoSu mogłem w najgorszym wypadku nie zdać, a jeden przedmiot można przecież zaliczyć w sierpniu. Nie liczę też na żadne kosmiczne procenty, wszak sam wiem, ile się do tej całej matury (nie) przygotowywałem. ;]

Good luck anyway!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dżinsy + tiszert & hejaho! Stresik? Nic z tych rzeczy. Wiem, że jedynie WoSu mogłem w najgorszym wypadku nie zdać, a jeden przedmiot można przecież zaliczyć w sierpniu. Nie liczę też na żadne kosmiczne procenty, wszak sam wiem, ile się do tej całej matury (nie) przygotowywałem. ;]

O właśnie mi dziewczyna przypomniała dziś o tym, że wyniki jakiegoś egzaminu będziemy odbierać. Szczerze mówiąc, stres już dawno minął... A ubieram się całkowicie luźno - co, świstka mi nie dadzą? :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pfff... i mam wyniki...

Zgodnie z obawami zawalilem matme (rozszerzenie 72%), co martwi mnie o tyle, ze jest ona potrzebna do dostania sie na te studia, na ktore chce isc. Polski (podstawa) 66%, co wg mnie nie jest zlym wynikiem, fizyka 83 i angol 81 (oba rozszerzone). Takze nie ma tragedii, ale matma mi nie poszla...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się! Zdałem! Zdałem maturę! A dzień przed tak się bałem, już zakładałem, że będzie załamany i zmuszony będą przyjść w sierpniu pisać poprawkę. A tu wszystko zaliczone!

Polski podstawowy - 57%, normalnie szok! Próbnego pierwszego nie zdałem, a drugi ledwo 30% zdobyłem. A tu tyle punktów!

Angielski podstawowy - 74%, mogłem zdobyć więcej, ale wynik zły nie jest dla mnie.

WoS podstawowy - 47%, chciałem mieć te 50%...zabrakło 3%...trudno, prawie fifty też jest dobre.

Geografia rozszerzona - 40%, w ogóle się do niej nie przygotowywałem, sądziłem, że ją obleje...a tu zaskoczenie! Zdałem!

A teraz...hm...nie wiem co jeszcze dalej, może dopiero za rok na studia? Ewentualnie pójdę do jakiejś szkoły policealnej - plastycznej, aby mi umiejętności w rysowaniu poprawili (bo na studia plastyczne szans nie ma!). Ale dziś pozostaje mi świętować!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też po wynikach. Generalnie szału ni ma, ale i aż tak tragicznie nie jest.

Polski rozszerzony - 62%. Nieźle, zwłaszcza że spodziewałem się czegoś w granicach 40%.

Wos podstawa - 63%. Wrażenia podobne jak przy polskim.

Niemiecki rozszerzony - 71%. Tragedia. :P Ostrożnie wyliczyłem sobie 80%, a tu taka ujnia. No ale co zrobisz.

Angielski rozszerzony - 84%. Może być, aczkolwiek liczyłem na jakieś 88%.

Także ten tego. Z takimi wynikami europeistyka na uamie stoi chyba przede mną otworem, więc pozostaje pozałatwiać jakieś formalności, porobić badania i cieszyć się życiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polski 70% - Zważywszy na to, że spodziewałem się błędu rzeczowego jest ok.

Angielski 69% - Próbne ledwo zdałem, więc nie jest źle.

Geografia (rozszerzona) 80% - Jako, że zdawałem ją rekreacyjnie i nie była mi zbyt potrzebna, nie narzekam.

Historia (rozszerzona) 78% - I tu odczuwam niedosyt, spodziewałem się wyniku pod 90%...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mam maturę. :happy: No cóż 3 lata ściemniania (yyy uczenia się) nie poszło na marne. Wyniki ... a nie podam, ale z tego co widzę raczej mam podobne do tych "najlepszych" :P Najbardziej zawiodłem się na matematyce, no ale i tak nie jest źle. Dostane się tam gdzie chce. No cóż teraz tylko pozostaje świętować xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i ja się pochwalę swoimi wynikami z matury:)

J. Polski - 63% tak wiem polonistą to ja nie będę:P

J. Ang rozszerzony - 92%

J. Niemiecki podst. - 92%

Matma rozszerzona - 94%

Geografia rozszerzona - 95%

Czyli ogólnie jest zaje...., znaczy bardzo dobrze jest :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla wszystkich co zdali :) Wiedzę, że wyniki z nauk ścisłych są niezłe, chociaż matura z matmy to był banał /mam skrzywiony mózg studiowaniem na polibudzie, więc ktoś to może widzieć inaczej :P/. Teraz zostaje wybrać tylko kierunek TECHNICZNY na dobrej uczelni. Chociaż renoma uczelni niewiele Wam da, jeśli skończycie bardzo popularny kierunek nawet na UW albo UJ. Po takich uczelniach też pracują na zmywaku. Nie wart zawracać sobie głowy filozofią, dziennikarstwem, politologią, europeistyką itp. Chyba, że Was to naprawdę interesuje.

No i kilka rad:

- jeśli zamierzacie mieszkać w akademiku, to najlepiej pozałatwiajcie te sprawy jak najszybciej się da! Przede wszystkim warto szybko się zameldować i dopiero po tym iść po klucz do pokoju. Naprawdę kolejki są strasznie długie i nie warto czekać. Sam widziałem ludzi nocami koczujących pod akademikiem w nadziei na wolny pokój.

- po otrzymaniu indeksu oprawcie go sobie w jakąś oryginalna okładkę, łatwiej i szybciej go później odnaleźć

- zaprzyjaźnijcie się z paniami w dziekanacie ;) sam nie wierzyłem, że się to przyda, a jednak...

- radziłbym od razu zabrać się do systematycznej nauki, bo poziom na studiach zdecydowanie wzrasta... Miałem całe program matematyki z liceum z matmy na kilku wykładach. Tak naprawdę na studiach jest zupełnie inny program matmy, więc jeśli będziecie za bardzo szaleć, to nie dacie rady. I rok to zawsze sito :/

-sesja zimowa jest łatwiejsza od letniej

-i ostatnie co przychodzi mi do głowy - pijcie tylko wtedy, kiedy Wy macie ochotę, inaczej nie dadzą Wam spokoju :P

No to pozostaje mi tylko życzyć powodzenia :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wart zawracać sobie głowy filozofią, dziennikarstwem, politologią, europeistyką

Czeka mnie świetlana przyszłość w takim razie. ^^ Wszak jestem niemal pewien, że będę studentem europeistyki. Pewnie żadnej konkretnej roboty po tym kierunku nie znajdę, ale zawsze warto spróbować. Zwłaszcza, żem niezmiernie ciekaw studenckiego życia, a moim nadrzędnym celem jest właśnie studiowanie. Czegokolwiek w sumie. Swego czasu myślałem nad lingwistyką stosowaną, ale doszedłem do wniosku, że nie chcę wiązać swojej przyszłości ściśle z językami. Po prostu ich nie lubię... :P Nie żebym pałał miłością do zagadnień związanych z europeistyką, ale z dwojga złego... Tak czy owak, zawsze wynajdzie się jakiś sposób na godziwe życie - prędzej, czy później. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wart zawracać sobie głowy filozofią, dziennikarstwem, politologią, europeistyką

Czeka mnie świetlana przyszłość w takim razie. ^^ Wszak jestem niemal pewien, że będę studentem europeistyki. Pewnie żadnej konkretnej roboty po tym kierunku nie znajdę, ale zawsze warto spróbować. Zwłaszcza, żem niezmiernie ciekaw studenckiego życia, a moim nadrzędnym celem jest właśnie studiowanie. Czegokolwiek w sumie. Swego czasu myślałem nad lingwistyką stosowaną, ale doszedłem do wniosku, że nie chcę wiązać swojej przyszłości ściśle z językami. Po prostu ich nie lubię... :P Nie żebym pałał miłością do zagadnień związanych z europeistyką, ale z dwojga złego... Tak czy owak, zawsze wynajdzie się jakiś sposób na godziwe życie - prędzej, czy później. ;]

Nie skazuj się na porażkę. Jeśli jesteś inteligentny nawet bez matury byś żył godziwie :) Większość zależy od Ciebie, a nie od papierka. Pzdr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre wasze odpowiedzi mnie powaliły...

Polski podst. - 81%

Angielski roz. - 69%

Historia podst. - 47%

i wiecie co? i się naprawde cieszę z tych wyników! Byłem pewien że będzie gorzej... ;)

(dużo znajomych nie zdało... znacznie więcej niż bym przypuszczał!)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...