Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kagex

Na Luzie

Polecane posty

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Metale coś dla ludzi ciemnej strony mocy, a na dokładkę kawał

Przychodzi Jasio do cyrku. Po chwili wychodzi Klown szyderca i pyta się Jasia

- czy ty jesteś głową woła

- nie - odpowiada Jasio

- to może jesteś tułowiem woła

- nie

- to w takim razie jesteś [beeep] WOŁOWĄ !!!

Wszyscy w cyrku zaczęli się śmiać, tylko obrażony Jasio poszedł do domu. Tam mama się go pyta, dlaczego jest taki smutny? Opowiedział mamie całą historię a ona mówi

- nie martw się jutro pójdzie z tobą WUJEK STASZEK MISTRZ CIĘTEJ RIPOSTY

Następnego dnia Jasio poszedł do cyrku z Wujkiem Staszkiem. W końcu znowu pojawił się Klown Szyderca i znów zwrócił się do Jasia

- czy ty jesteś głową woła

- nie - odpowiada Jasio

- to może jesteś tułowiem woła

- nie

- to w takim razie jesteś [beeep] WOŁOWĄ !!!

Na to odpowiedział WUJEK STASZEK MISTRZ CIĘTEJ RIPOSTY

- Sp********!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nonsensopedii to polecam jeszcze to : http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Gra:Gra

Najlepsza gra na świecie :)

To się nie nazywa "Gra" tylko "THE GAME". Naprawdę, niektórych nazw nie powinno się tłumaczyć. A tamte linki ze "stronami" nie mają z nią żadnego związku. Pierwsze 2 punkty z zasad nie pochodzą z "THE GAME" tylko z Zasad Internetu i dotyczą one oryginalnie /b/.

BTW.

You just lost. (So do I).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem sobie ostatnio z kumplem przez sieć w Call of Duty 4. Podczas tej gry rozmawialiśmy sobie przez Skype. Niestety mój kolega ma taki brzydki zwyczaj, że lubi od czasu do czasu poczitować. W pewnym momencie zauważyłem, że i teraz ma WH bo co chwila strzela przez ściany. Zacząłem się więc z nim kłócić, żeby to wyłączył, że nie będę z nim grał itd. No więc biegamy tak razem po mapie szukając zakampionego przeciwnika cały czas się kłócąc i trafiliśmy do piętrowego budynku. Zatrzymaliśmy się, bo kolega już nie wytrzymał i mówi:

- Ej... no dobra, teraz już nie czituję. Serio...

Po czym spogląda w górę i dodaje:

- A koleś jest nad nami.

Kolega wybitnie nie umie kłamać :smile: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki fajny dowcip!!!!

Pani w szkole kazała przynieść dzieciom cos związanego z medycynom.

Grześ przyniósł plaster, Kasia przyniosła bandaż a Jasio przyniósł aparat tlenowy.

Pani pyta Jasia skąd go wzioł, na co on odpowiadan, że ma go od dziadka.

Nauczycielka zapytała się co dziadek na to? Jasio wtedy zacytował dziadka YYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek zobaczył, jak zły, szary wilk napadł na małe, bezbronne jagniątko. Zabił więc wilka i uratował jagniątko.

Potem zobaczył, jak żarłoczne, nienasycone jagnię pochłania piękną, szmaragdową trawę. Zabił więc jagnię i uratował trawę.

Potem wyrwał tę wstrętną trawę za to, że ssała soki z ziemi.

Potem poraził go obraz czarnej, brudnej ziemi bez trawy, która szpeciła pejzaż, więc wyasfaltował wszystko.

A potem zamyślił się: "Co by tu jeszcze dziś zrobić takiego... dobrego, pięknego?..."

Idzie facet ulicą i niesie w dłoniach dwie puste flaszki po wódce.

Spotyka go kumpel:

- Siema stary! Co u Ciebie??

- Żona kazała mi zabierać swoje rzeczy i wynosić się z mieszkania.

Ojciec z synem idą ulicą.

Dziecko całą drogę marudzi:

- Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup...

Ojciec w końcu nie wytrzymuje:

- Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę.

Wieczór, rozmowa koleżanek przez telefon:

- Już nie mogę wyrobić z tym moim starym, jeszcze siedzi w barze!

- Powinien brać przykład z mojego starego, jego już dawno do domu przynieśli.

I jeszcze obrazek na deser: :wink:

funny-pictures-cat-has-insomnia.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do knajpy wchodzi podpity facet, staje przy barze i krzyczy:

- Kolejka dla wszystkich, łącznie z barmanem!

Nikt nie omieszkał skorzystać z oferty, lecz gdy przyszło do płacenia, facet przyznał się barmanowi, że nie ma pieniędzy w wyniku czego barman dał mu po gębie i wyrzucił z lokalu.

Dzień później sytuacja się powtarza - koleś wtacza się do knajpy i krzyczy:

- Kolejka dla wszystkich, łącznie z barmanem!

I znów z racji braku gotówki dostaje po gębie i zostaje przez barmana wyrzucony z lokalu.

W trzecim dniu znów to samo:

- Kolejka dla wszystkich, łącznie z barmanem!

I znów nie płaci i z obitą twarzą wylatuje na zewnątrz. Dzień czwarty, facet wchodzi do lokalu, podchodzi do baru i oznajmia:

- Kolejka dla wszystkich! A ty - tu zwraca się bezpośrednio do barmana - nie dostaniesz, bo jak wypijesz to się robisz agresywny!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeróżne dowcipy

Mówi nauczycielka:

- W mojej klasie, dzieci są bardzo muzykalne. Wszystkie grają mi na nerwach.

Entuzjastycznie nastawiony do nowej pracy akwizytor - sprzedawca odkurzaczy zapukał do pierwszych drzwi. Otworzyła mu kobieta, lecz zanim zdążyła coś powiedzieć ten wbiegł do domu, wpadł do salonu i zaczął rozrzucać po całym dywanie rozmoknięte krowie łajna.

- Prosze pani, jeżeli ten wspaniały odkurzacz w cudowny i genialny sposób nie posprząta tego, zobowiązuję sie zjeść to wszystko - mowi podniecony.

- A keczup pan chce ?

- Słucham ?

- Właśnie się wprowadziłam i elektrownia nie podpięła jeszcze prądu.

Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę, i zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop, pojechał więc o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy na poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:

Do: Moja ukochana żona

Temat: Jestem już na miejscu.

Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maile do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco".

Mama pyta Jasia:

-Jasiu dlaczego nie bawisz się już z Kaziem?

-Mamo, a czy ty byś chciała się kolegować z kimś kto pali, pije przeklina?

-Nie Jasiu.

-No widzisz, Kaziu też nie chce.

Jest pewien człowiek, który nazywa się Buba. Wszyscy go znają i on też wszystkich zna. Pewnego razu założył się z szefem ze wszystkich zna i mu to udowodni. Buba: Podaj jakąś osobę i ci udowodnię, że ją znam Szef: No dobrze. Jestem pewien, że nie znasz Arnolda Schwarzeneggera. Szef z Bubą idą na jego plan filmowy no i mówi do Arnolda. Buba: Siema stary! Kope lat. Arnold: Cześć Buba przyjacielu. Na to szef mówi. Szef: No OK. Arnolda mogłeś znać bo to aktor i polityk, ale na 100% nie znasz Georga Busha. Ida razem do Białego domu i podchodzą do prezydenta. Buba: Cześć kolego jak tam żyjesz? George: Dobrze, a co u ciebie? Szef: Dobrze mogłeś znać Georga bo jest prezydentem , ale na pewno nie znasz Benedykta XVI. Lecą do Watykanu stoją na placu św. Piotra. Buba: Ty tu poczekaj a ja pomacham ci z tamtego balkonu z papieżem. Jak już Buba pomachał szefowi z szedł na dół szefa zabierała karetka pogotowia. Buba podchodzi do szefa i mówi. Buba: Szefie co się stało? Szef: Jeszcze zniosłem to, że pomachałeś z Benedyktem z tamtego balkonu, ale nie wytrzymałem gdy podszedł do mnie jakiś mały Wietnamczyk i spytał się kto stoi obok Buby.

II Wojna Światowa. Szpiedzy polscy, Józek i Franek, wleźli do stodoły, ponieważ gonili ich Niemcy. Znaleźli tam skóre z krowy i postanowili się za nią przebrać. Wchodzą Niemcy i stwierdzają, że potrzebują jedzenia dla wojska. Jeden z nich mówi: - Coś chuda ta krowa, co nie? - No! Trzeba ją nakarmić. - odpowiada drugi. Postanowili przynieść worek siana. Na to Józek mówi do Franka: - Franek, oni niosą worek siana! - Jedz Józek, jedz, bo się wyda! - no to Józek zjadł. Po chwili Niemcy niosą drugi worek siana. - Franek! Oni niosą drugi worek siana! - Jedz Józek, jedz, bo się wyda! - Józek zjadł drugi worek. Po chwili niosą wiadro wody. - Franek, oni niosą wiadro wody! - Pij Józio, pij, bo się wyda! Józek patrzy na Niemców i nagle zaczyna się śmiać. Franek pyta Józek: - Z czego się śmiejesz? - Na to Józek: - Trzymaj się Franek, trzymaj, bo byka prowadzą!

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...

- No, weszły!

Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:

- Ale mam buciki odwrotnie...

Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!

Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:

- Ale to nie moje buciki....

Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!

Na to dziecko :

-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.

Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.

- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?

- W bucikach

Jasio przychodzi do taty i pyta: tato co to jest polityka? Tato mówi:polityka synku to: -kapitalizm, ja jestem kapitalizm bo ja zarabiam -twoja mama to rząd bo rządzi pieniędzmi -dziadek to związki zawodowe bo nic nie robi -pokojówka to klasa robocza bo sprząta i pracuje - ty synku jesteś ludem bo tworzysz społęczeństwo -a twój mały braciszek to przyszłość Jasio mówi: tato ja się z tym prześpie i może zrozumie Jasio poszedł spać.w nocy budzi go płacz małego brata który zrobił w pieluszkę.Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej obudzić więc poszedł do pokoju pokojówki. Wchodzi a pokojówka zajęta z tatą,a przez okno zagląda dziadek, Jasia nikt nie zauważył bo szybko wyszedł, wrócił do swojego pokoju uspokoił braciszka i poszedł spać.Rano Jasio wstał i zszedł na dół tato mówi do niego: -no i co jasiu już wiesz co to jest polityka ? -tak tatusiu wiem -Kapitalizm wykorzystuje klasę roboczą, związki zawodowe się temu przyglądają podczas gdy rząd śpi, lud jest ignorowany, a przyszłość leży w gównie. To jest polityka tatusiu.

Jasiu czy to prawda, że Twój dziadek stracił język podczas wojny?

- Prawda.

- A jak to się stało?

- Nie wiem, dziadek nigdy nam o tym nie mówił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze są dowcipy o blondynkach(bez urazy drogie panie). Doskonałe przykłady:

Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.

- Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste...

Mechanik:

- To olej.

Blondynka:

- OK, no to oleję.

Przychodzi blondynka do sex-shopu:

- Chciałam zwrócić ten wibrator, który u was kupiłam.

- Czemu? Co jest nie tak?

- Powybijał mi wszystkie zęby.

Siedzą dwie blondynki na przystanku i rozmawiają.

- Na jaki tramwaj pani czeka?

- Na dwudziestkę.

- Ale przecież dwudziestka jeździ tylko w dni świąteczne, a dziś jest wtorek.

- Ale ja mam dziś urodziny.

Podchodzi blondynka do Informacji PKP:

- Przepraszam, jak długo jedzie pociąg z Krakowa do Warszawy?

- Chwileczkę....

- Dziękuję!!!

Stoją dwie blondynki na przystanku i czekają na autobus. Autobus podjeżdża, a one podchodzą do drzwi kierowcy i jedna się pyta:

- Dojadę tym autobusem do Centrum ?

- Nie - odpowiada kierowca.

- A ja ?- pyta druga

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...