Skocz do zawartości
Cardinal

Komiksy II

Polecane posty

FANBOJ MARVELA!!!

Nie lubię DC, takoż nie lubię Marvela. Aczkolwiek w Marvelu bardziej się orientuję. Wolę Marvela od DC. Ale oba te wydawnictwa mógłby grom z jasnego nieba trafić i bym nie płakał.

Wiele serii New 52 zostało dość cieple przyjętych, a przynajmniej tak wynika z moich informacji. Jakieś przykłady? Proszę bardzo: Batman (historia Trybunału Sów zawarta w zeszytach #1 - 11 ma swoje mankamenty, ale w ostatecznym rozrachunku jest to kawał porządnego komiksu), Wonder Woman, Aquaman, Swamp Thing, Justice League: Dark, Batman & Robin. Z pewnością są i słabsze serie, ale Twoje stwierdzenie wciąż uważam za hiperbolę i deprecjację.

Batman? Trybunał Sów nie przebija Knightfalla i wielu, naprawdę wieeeeelu historii z tą postacią, które wydał swego czasu TM-Semic.

Wonder Woman - nie czytałem, ale ludzie w internetach piszą, że to jest najlepsza seria z WW od... zawsze? W każdym razie to nie było trudne, gdyż Wonder Woman nie miała właściwie nigdy dobrych historii w swojej solowej serii, które zapisałyby się złotymi zgłoskami w dziejach ludzkości i komiksu. Ale pisze Biran Azzarello, dlatego kupię pierwszy tom Wonder Woman z Nowego DC, kiedy Egmont wyda.

Aquaman - szczerze mówiąc nie interesuje mnie ta postać i mógłby być w tej serii genialny run, a i tak nie zainteresowałbym się. Sorry.

Swamp Thing - rozumiem, że "Sagi o Potworze z Bagien" Alana Moore'a nie znaju?

Justice League Dark, Batman & Robin - nie czytałem, nie wiem.

Ogólnie w moim stwierdzeniu chodzi o to, że czytając starsze komiksy DC zawsze, ale to zawsze znajduję coś ciekawego, przemyślanego, dobrze napisanego, świetnie narysowanego, co na pewno wybija się wyżej od tych pożal się Boże serii z New 52. Jak czytam newsy o tych seriach z New 52, o tych eventach, o czymkolwiek z New 52 to wychodzi mi na jedno - szefostwo DC Comics chce pokazać jak najwięcej jak najszybciej. Częste zmiany zespołów twórców w seriach o mniejszym kalibrze niż Batman i Superman, dziwaczne decyzje edytorów (Lobo, na miłość boską!).

Nie. Nowe DC Comics jest dla mnie złe. Mogłoby nie istnieć. Wolę starsze historie przed restartem. Dziękuję.

Zapomniałeś wspomnieć jeszcze o wychodzącym w tym roku na polskim rynku Wake, również autorstwa Snydera.

The Wake jest z Vertigo.

Ej, nie tak prędko. Batman Batmanem ale Green Lantern czyta się bardzo przyjemnie. Szczególnie serie Green Lantern i Green Lantern Corps aż do Blackest Night. Ten event mnie nieco zawiódł, przynajmniej główna mini-seria (GL Corps: Blackest Night było całkiem w porządku) ale nawet potem są mocne elementy (Brightest Day kończy się cliffhangerem, rozwiniętym w War of the Green Lanterns, za co daję mu minus ale każde pojawienie się Larfleeze'a, Sinestro i Atrocitusa warte jest uwagi). Są oczywiście komiksy słabsze lub niepotrzebnie wydane, jak Green Lantern Corps: Revolt of the Alpha Lanterns ale do Blackest Night mogę polecić z czystym sumieniem prawie wszystko.

Ale ty jesteś widać fanem runu Johnsa w Green Lanternie. I to nic złego, bardzo podobało mi się Green Lantern Rebirth.

OK, trochę się rozpędziłem pisząc, że całe DC jest nudne i zmierzające donikąd. Chodziło mi bardziej o New 52, a dostało się całemu DC. Przepraszam najmocniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Batman? Trybunał Sów nie przebija Knightfalla i wielu, naprawdę wieeeeelu historii z tą postacią, które wydał swego czasu TM-Semic.

Trybunał, choć IMO nie zasługuje to to na ocenę wyższą niż 8/10, to bardzo przyjemna lektura, przy której naprawdę miło spędza się czas.

The Wake jest z Vertigo.

Mój błąd, wybacz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, Trybunał Sów jest bardzo dobrą historią. Co w żaden sposób nie zmienia faktu, że:

a) restart uniwersum DC nie był potrzebny, żeby ją napisać

b) jest wiele lepszych historii z Batmanem i pochodzą one, uwaga, sprzed tego całego New 52

I nie hejtuję Trybunału Sów. Hejtuję cały restart i New 52, jako niepotrzebne i zrobione na siłę. Spójrz, że historie wszystkich postaci zostały wymazane. Oprócz dwóch rodzin postaci. Czyli rodziny Batmana i rodziny Green Lanterna. Dlaczego, co, jak, po co, skąd, gdzie? Gimme a break!

Dlatego jak chcę poczytać coś dobrego z DC, to na pewno nie sięgam po New 52. Taka moja mała zasada. I najczęściej wychodzę na tym dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Up

Dobrze gada polać mu (poza tym fragmentem o Image i Vertigo). :) New DC to zło, jasna sprawa. Marvel też ma oczywiście swoje grzeszki z tymi wszystkimi ultimate, połowicznymi restartami, dzieleniem, łączeniem i rzeczywiście cofaniem jakichkolwiek zmian po roku-dwóch. Inna sprawa, ze ruchy takie jak wymiana mózgów Spider-Mana z Octopusem czy Avengers vs X-Men są głupie. Oba wydawnictw gonią w piętkę z tymi ich "pomysłami", ale rzeczywiście DC bardziej przegięło pałę tym swoim restartem. Chuda Amanda Waller?! Kto to wymyślił? A "Aquaman sucks". :)

Dlatego ja też kupuję tylko WKKM bo jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać? :D No chyba żeby Egmont i Mucha wreszcie poszli po rozum do głowy i obniżyli ceny do normalnych albo zeszytówki były także z DC/Marvel a nie tylko Star Wars.

A z tym Man Thing/Swamp Thing to zabawna historia po podobno obie postacie wymyślili mieszkający ze sobą w jednym pokoju współlokatorzy w krótkim odstępie czasu. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię DC, takoż nie lubię Marvela. Aczkolwiek w Marvelu bardziej się orientuję. Wolę Marvela od DC. Ale oba te wydawnictwa mógłby grom z jasnego nieba trafić i bym nie płakał.

Ja bym to raczej zmienił na "oba te wydawnictwa mogłyby stracić sporo udziału w rynku i konkurować jak równy z równym z resztą stawki. Potraktowałbym je łagodniej tongue_prosty.gif
dziwaczne decyzje edytorów (Lobo, na miłość boską!).

Oj tak... Jak sobie przypomnę takie sceny:

lobo.png

od lewej: Atrocitus, Lobo (jedyny prawdziwy), Hal Jordan, to doskonale wiem czemu mi się nie spieszy z zaczęciem czytania Green Lantern z New 52.

Ale ty jesteś widać fanem runu Johnsa w Green Lanternie. I to nic złego, bardzo podobało mi się Green Lantern Rebirth.

OK, trochę się rozpędziłem pisząc, że całe DC jest nudne i zmierzające donikąd. Chodziło mi bardziej o New 52, a dostało się całemu DC. Przepraszam najmocniej.

Nic się nie stało. Zwracam tylko uwagę na to, że nawet w stare marki da się tchnąć nowe życie, tylko trzeba wiedzieć jak. I wcale nie jestem ostatni do krytykowania DC gdyż grzechy dwóch największych wydawnictw w USA są widoczne na pierwszy rzut oka. Run Johnsa bardzo mi się podoba ale do niego też mam zastrzeżenia i widzę gdzie są słabsze elementy lub kompletnie nietrafione pomysły. Czyta się jednak bardzo przyjemnie, a komiksy spod szyldu Green Lantern Corps od Gibbonsa i Tomasiego też są fajne, a czasami lepsze niż GL, jak chociażby w Blackest Night gdy zarówno główna mini-seria i Green Lantern: Blackest Night wypadły gorzej niż Green Lantern Corps: Blackest Night (współpraca Kyle'a Raynera z Guy'em Gardnerem wypada o niebo lepiej niż okazjonalne spotkania Johna Stewarta z Halem Jordanem). Zresztą, Gardner to mój drugi w kolejności ulubiony Latarnik.

Dobrze gada polać mu (poza tym fragmentem o Image i Vertigo). smile_prosty.gif

Błądzisz. Image i Vertigo dostarczają mnóstwa genialnych komiksów.

A "Aquaman sucks". smile_prosty.gif

Ta postać może być prawdziwym badass'em, jak pokazuje Flashpoint Paradox albo chociażby New 52. Jego żona, Mera, solidnie kopie tyłki jak pojawia się w Green Lantern ze "starego" DC. Nieprzypadkowo przez pewien czas nosiła czerwony pierścień szału/nienawiści/wściekłości (niepotrzebne skreślić).

Dlatego ja też kupuję tylko WKKM bo jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać? biggrin_prosty.gif No chyba żeby Egmont i Mucha wreszcie poszli po rozum do głowy i obniżyli ceny do normalnych albo zeszytówki były także z DC/Marvel a nie tylko Star Wars.

Było wałkowane milion razy ale jak widać, niektóre opinie mają twardość granitu.

Edytowano przez Rorschach
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj sobie spokój z superhero. Szczególnie tym z DC Comics. Nie mówię tu o Batmanie, który jest Batmanem, ale o całej reszcie superbohaterów z DC. Nudne to i zmierzające donikąd. Szczególnie New 52.

Ogólnie superhero jest słabe ostatnio. Coroczne "wielkie" eventy, które mają zmienić wszystko... na pół roku... takie samo status quo postaci od lat kilkudziesięciu, czyli brak rozwoju postaci itp.

Ja wolę Marvela i, szczerze mówiąc, w zupełności wystarczy mi WKKM, nie muszę kupować więcej komiksów Marvela (druga sprawa to to, że nikt nie wydaje Marvela teraz poza Hachette z ich WKKM, nie wiem, co będzie, kiedy WKKM się skończy).

Najlepszą ofertę ma dziś Image Comics. Invincible to naprawdę świetny komiks superbohaterski. Poza tym Image ma baaaardzo dobre komiksy niesuperbohaterskie, które są warte uwagi każdego fana komiksów. Problem tylko w tym, że mało się wydaje Image w Polsce. Na szczęście Mucha Comics chce to zmienić. Kilka lat temu wydali Detektyw Fell Warrena Ellisa (dla mnie jest to najlepszy twórca komiksowy świata), teraz wyszło Severed Scotta Snydera, we wrześniu będą Saga oraz Chew. Czekam na więcej. smile_prosty.gif

Hmm, słyszałem sporo negatywnych opini, na temat NEW52. Wizerunek nowego Lobo jest żałosny, Joker z maską ze skóry troche przekombinowany.Czytałem z 52 Trybunał sów i dla mnie to jest bardzo średni komiks, zdecydowanie bardziej cenie batmanowe klimaty w stylu Black and white, Arkham Asylum czy Zagłada Gotham.

Aczkolwiek słyszałem też nieco dobrego o swamp thingu i animal manie w nowych odsłonach.

Nie zmierzam do tego, że chcę czytac setki najnowyszych zeszyów z 52 o postaciach , które kompletnie mnie nie interesują.

Nie napalam się na new 52. Chodzi mi wyłącznie o poznanie jakichkolwiek dobrych komiksów z super-hero.

Linia czasowa, aktualna ważność dla kanonu i wiekowość- to ma dla mnie znaczenie druogorzędne. Mogą być serie elseworlds , jakieś wariacje o super-hero z vertigo- wiem, że to wszystko już było, ale je sporo tego starego stuffu jeszcze nie poznałem. Cokolwiek dobrego i już. Tytuły z Marvela zresztą też.

Jeśli chodzi o image, słyszę wiele dobrego o tym wydawcy i poniekąd wiele prawdy jest w tych pochwałach. Walking Dead, The Manhattan Project, to są bardzo dobre serie. Saga bardzo kusi mnie ciekawym konceptem fabularnym- na forum gidli, czytałem, że Mucha wyda pierwszy tom w wrześniu tego roku, pozostaje tylko czekać smile_prosty.gif

Myślę, że sie nie zawiodę, raz, że Image ma teraz świetną kondycje - można nawet pokusić się o teze, że Image z obecnymi seriami jest dla rynku amerykańskiego, pewną rewolucją. Powiedziałbym, że Image jest dziś dla komiksu amerykańskiego, tym czym było niegdys Vertigo z Preacher'em, Sandmanem, Hellblazerem i masą innych tytułów, które koncepcyjnie i fabularnie wprowadziły nową, wysoką jakość do komiksu made in USA -a dwa, że Vaughn to jeden z tych scenarzystów, wobec których mam duży kredyt zaufania- Lwy z Bagdadu i Y mnie nie zawiodły.

Mam nadzieję, że tacy wydawcy nie znikną nigdy. Dark Horse Comics, Vertigo mieli już swoja złotą erę- nie, że teraz wydają same crapy, ale to już nie jest takie natężnie abolutnie świetnych tytułów jak kiedyś- teraz Image.

Oby po tym jak Image zakończy swoją złotą erę, miało godnego następce- to pewnie nie będzie trudne, znając mnogość rynku. No ale jednak wiadomo z komiksem jest jak ze wszystkim, sporo crapu, a perełek jest znacznie mniej.

Super-hero jest ok, ale to w sumie wydawcy, nie bojący sie wyjsc poza szufladę tego gatunku wnoszą najwiecej zróżnicowanych tytułow na rynek i ożywiają go- monpol DC i Marvela może być niezdrowy, bo jak się nie czuje konkurecji to nie zależy i wydaje się syf.... wszelkie impritny DC i Marvela, które wydały/wydają cos innego niż herosów w tym momencie pomijam i mam na myśli tylko tytuły z pelerynką i majtkami na spodniach xd

Żeby nie było, nie mówię, że wszystkie. Piszę tylko o tych robionych bez pomysłu i które są chamsko przedłużane, nawet jeśli nie mają już sensu i są bzdurne.

Poza tym ja komiksy niesuperbochaterskie cenie sobie bardzo wysoko, pod warunkiem, że utrzymują pewien poziom i to nie tylko amerykańskie, ale też europejskie- Blacksad, Incal, Trylogia Nikopola, XIII.

Edytowano przez Mily23
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 tom WKKM

Ja sobie odpuszczę, bo FF nigdy szczególnie mnie nie interesowała, ale wszyscy entuzjaści długich historii powinni być ukontentowani.

Wiadomość o tym tytule znaleziono ponoć w albumie o FF, który w kioskach ukazał się dzisiaj - Niepojęte.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ponoć. Na ostatniej stronie komiksu, przed dodatkami, jest wyraźnie napisane że ciąg dalszy nastąpi w takim i takim komiksie, który się ukaże w WKKM 41.

Póki co przeczytałem połowę Fantastycznej Czwórki: Niepojęte. Jest całkiem fajnie, nie wybitnie, ale fajnie. Rysunki Mike'a Wieringo są świetne, zawsze lubiłem jego pracę. Szkoda, że ten rysownik już nie żyje.

Historia ogólnie obraca się wokół Dooma i wokół magii. Wiadomo, Reed Richards jest człowiekiem nauki, więc trudno mu wierzyć w coś takiego jak magia (choć Stephen Strange może sobie czarować, w świecie Marvela są demoniczne wymiary etc.)... Ogólnie fajnie wychodzi ta konfrontacja Richardsa z magią, szkoda tylko, że nie poświęcono na nią więcej miejsca, tylko szybko szybko po łebkach, bo trzeba kończyć numer.

Jak ktoś nie jest fanem Fantastycznej Czwórki, to z lekkim sercem może sobie odpuścić ten tom. Jak napisałem, nie znajduje się tu nic wybitnego (poza rysunkami Wieringo, ale on narysował tylko połowę tomu).

Przede mną lektura drugiej połowy, zobaczymy co tam Mark Waid jeszcze wymyślił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczyłem na strony z samego komiksu. Okładki mogłem znaleźć sam, a nie pokazują one jak rysownik potrafi przedstawić akcję. Jeśli zaś chodzi o samą ich jakość to nie widzę nic niezwykłego. Sam lubię przestylizowane szkice, bo im bardziej komiks próbuje być realistyczny, tym gorzej to wychodzi (chyba że mamy do czynienia właśnie z malowanymi komiksami, które IMO wyglądają cudownie). Nie lubię jednak stylu kreskówkowego, bo często zahacza on o śmieszne karykatury, które nie pasują przeważnie do komiksu superhero. Detali tu niewiele, a barwy są dla dla mnie zbyt jasne. Nie są to najgorsze prace, ale do mnie nie przemawiają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Up

Tak trudno wpisać w Google frazę "fantastic four unthinkable pages"? :/

Albo przejrzeć komiks w Empiku?

3375986-2621648068-33536.jpg

Zgodzę się z Silent Bobem. Też nie lubię tych malowanych komiksów i dlatego Marvels czy Tajna Wojna rysunkami mi nie podeszły.

Ale Mike Wieringo przesadził w tym komiksie w druga stronę. Postacie wyglądają jakby z historyjek dla małych dzieci wybiegli czy tam Animków. Ba - wyglądają młodziej niż Ultimate Fantastic Four co się śmieszne robi. :) Romita Jr (z runu Straczyńskiego o SpiderManie) jeszcze się mieści w mojej skali "przyjemnie narysowanego komiksu". Wieringo wypadł poza nią, zbyt to uprościł.

Ach czemu wszyscy rysownicy nie mogą rysować w stylu Fincha z "Upadku Avengers" czy Coipela z "House of M"? :) Dla mnie oni są najfajniejsi, rysunki nie są przegięte ani w jedną ani w drugą stronę. Ja właśnie coś takiego lubię czytać.

Unthinkable to prosty ale fajny pomysł na komiks.

Jak w starym dowcipie by pokonać mistrza koszykówki trzeba grać z nim w nogę, a mistrza piłkarskiego w koszykówkę. :) Ponieważ Richards ciągle okazuje się lepszym naukowcem/wynalazcą niż Doom, to ten go postanawia załatwić czarami w których Mr Fantastic jest całkowitym dyletantem. Jak w Stargate bombardujemy z orbity bezbronne miasta - ten sposób zawsze działa. Zabrakło mi tylko kwestii Reda "It not such that thing as magic". :) Mówi tylko, ze nie wierzy w magię - też może być. :) A jak trwoga, to do Dr Strange;a. :) Co mi się też spodobało, bo już niedługo zobaczymy to samo w tomie WKKM Spider-Man Revelations. :) No a reszta historii przebiega już standardowo. Łotr zaskakuje i pokonuje bohaterów. Ale ich nie zabija, tylko więzi. Oczywiście minimum jedna ofiara ucieka, dozbraja się, wraca i kopie łotrowi tyłek. No oldskull pełną gębą. :) I jeszcze jedno jest fajne. Już w czerwcu dostaniemy kontynuację i będziemy mieli ciąg 14 zeszytów z malutką nieistotną luką. Wobec braku zeszytówek na polski rynku i przy rozsądnej łącznej cenie to jest kolejny plus tej historii. No i FF jest dobrą, przyjemną serią. Richards przed Iluminati (kolejna dobrze narysowana seria) i Wojną Domową jest całkiem sympatyczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, nie spodziewałem się takiego czegoś.

HumbleBundle zapodało komiksowego bundla. Nazywa się toto Humble Image Comics Bundle.

Za 1 dolca dostajemy wydania zbiorcze następujących tytułów:

East of West tom 1 - mój kumpel opisał to jako western sci-fi. Zbiera baaaardzo dobre recenzje na necie. Pisze jeden z moich ulubionych scenarzystów - Jonathan Hickman.

Fatale tom 1 - niewiele wiem o tym komiksie, więc się nie wypowiem. :P

Lazarus tom 1 - kolejny komiks zbierający masę dobrych opinii. Sci-fi pełną gębą, pisze Greg Rucka, znany scenarzysta.

Morning Glories tom 1 - ktoś gdzieś kiedyś opisał że jest to połączenie serialu Zagubieni z taką mało znaną, ale świetną serią Marvela Runaways. Czytałem kilka recenzji i też pozytywnie jest.

Jak zapłacimy powyżej średniej, która jest cały czas w ruchu, to dostaniemy dodatkowo:

Saga tom 1 - będzie w Polsce we wrześniu z wydawnictwa Mucha Comics.

Revival tom 1 - horror w klimatach małej miejscowości. Niewiele więcej mogę teraz o tym komiksie napisać...

Chew tom 1 - będzie w Polsce we wrześniu z wydawnictwa Mucha Comics.

Dodatkowo jeśli zapłacimy 15 dolców i więcej, to otrzymamy jeszcze:

The Walking Dead tom 1 i tom 20 - czyli "Żywe Trupy" wydawane w Polsce przez Taurus Media. Tom 20 jest najnowszy, jeszcze w Polsce nie wydany, ale niedługo się to zmieni. Komiks, który trzeba znać.

Pliki w archiwum CBR, CBZ, formatach PDF i ePub.

HumbleBundle.com

Super sprawa, oby więcej komiksowych bundli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

New X-Men: E is for Extinction

Dość krótka historia (trzy zeszyty) rozpoczynająca run Granta Morrisona w New X-Men... a jest to historia, z którą naprawdę warto się zapoznać. Fabuła nie jest szczególnie rozbudowana, nie zawiera szokujących zwrotów akcji ani niezwykłych motywów. Opowiada o zagładzie 16 000 000 mutantów zamieszkujących Genoshę. Historia jest jednak bardzo dobrze poprowadzona, przez co komiks czyta się z prawdziwą przyjemnością. Dialogi często są naprawdę zabawne. Nie jest to może poziom Jossa Whedona, u którego każda postać jest mistrzem ciętej riposty, ale dzięki temu bohaterowie wydają się być zdecydowanie bardziej naturalni.

Rysunki są bardzo specyficzne. Chwilę zajęło mi przyzwyczajenie się do nich. Frank Quitely rysuje dość grubą kreską, jego bohaterowie często są nieproporcjonalni, a do tego ma on ogromne problemy z narysowaniem porządnych twarzy. Prezentowany przezeń wizerunek Emmy Frost jest przerażający. ;_; Tła nie są zbyt bogate, ale zawsze zobaczymy na nich jakieś elementy, więc nie sprawiają wrażenia zupełnie pustych. Dobrze jest pod względem dynamiki i detali. Trzeba też przyznać, że Frank potrafi rysować z rozmachem. Miasta i inne gigantyczne konstrukcje wyglądają w jego wykonaniu naprawdę świetnie. Całość jest poprawnie pokolorowana żywymi, intensywnymi kolorami. Nic ponad poziom, ale nie znajdziemy tu przynajmniej chlapania tuszem zamiast zwykłego cieniowania.

Może to zasługa scenarzysty, a może mojej miłości do mutantów, ale całość czyta się naprawdę świetnie. Z czystym sercem wystawiam 8/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbytnio nie znam się na komiksach, a kolega (całkiem niezły rysownik) poprosił mnie o napisanie prostego scenariusza. Ile mniej więcej kadrów powinno znaleźć się na stronie? Ile w ogóle powinien mieć stron?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to żeś zapodał pytanie.

Komiks jest formą sztuki uniwersalną. Jeśli robisz coś dla siebie, nie dla wielkiej korporacji, która narzuca jak ma wyglądać komiks i takie tam, to możesz robić jak ci w duszy gra.

Widziałem komiksy, w których na każdej stronie był jeden rysunek + dialogi albo inaczej - 18 kadrów małych z dialogami. Zazwyczaj jest sześć kadrów, ale to nie jest taka "norma". Najlepiej byś zrobił, jak byś zajrzał do jakiegoś komiksu, zobaczył jak to wygląda, jak to jest rozplanowane itp.

Czasem scenarzysta pisze też scenariusz i ilość kadrów, rozplanowanie scen na nich w pełni zostawia rysownikowi. Jeśli rysownik jest utalentowany, wychodzą z tego całkiem fajne kompozycje, na które z przyjemnością się patrzy.

Komiks amerykański, to znaczy jeden zeszyt, ma jakieś 20-23 strony.

Komiks europejski zazwyczaj ma tych stron jakieś 40.

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby napisać jakąś ponadstustronicową cegłę. Jak wspomniałem na początku, komiks jest bardzo uniwersalny.

Ale naprawdę - przed rozpoczęciem prac rzuć okiem na jakieś komiksy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pojawiły się zapowiedzi kolejnych tomów z WKKM.

- 2 lipca 2014 do sprzedaży trafi czterdziesty drugi tom Kolekcji pt. POLEGŁY SYN: ŚMIERĆ KAPITANA AMERYKI.

- 16 lipca 2014 do sprzedaży trafi czterdziesty trzeci tom Kolekcji pt. PUNISHER: WITAJ PONOWNIE, FRANK, CZĘŚĆ 2.

- 30 lipca 2014 do sprzedaży trafi czterdziesty czwarty tom Kolekcji pt. ULTIMATES, CZĘŚĆ 2.

- 13 sierpnia 2014 do sprzedaży trafi czterdziesty piąty tom Kolekcji pt. WOLVERINE: BROŃ X.

Oczywiście biorę wszystko. Najbardziej cieszę się z Punishera (wreszcie dokończą historię), Ultimates i Weapon X. Dowiem się, dlaczego Weapon X jest tak rozchwytywane, bo przyznam szczerze, że jeszcze nie dane mi było przeczytać tego komiksu. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się nagrzewacie tym "Weapon X". Nie wiem o co to całe halo. Ta historia była juz kiedyś w Mega Marvel. Nawet ja zdołałem ja przeczytać. I co prawda jest to prawdziwy origin szalenie popularnej postaci, ale w sumie niewiele się tam dzieje.

Żli ludzie z Kanady schwytali mutanta, eksperymentowali na nim, chcieli go kontolować i mu rozkazywać. On się zbuntował, zabił ich i uciekł w las. Ot i cała filozofia. A we wrześniu 2014 go zabiją. smile_prosty.gif

Ważniejszą sprawą jest to, ze po 41 tomie z FF praktycznie całe wakacje zostaję bez nowego tomu. Teraz nasza wersja kolekcji idzie już jak brytyjska. Nie kupie ani Śmierci Kapitana Ameryki (nuda i żal bez sensu bo go wskrzesili), ani Punishera t.2 (mam zeszyty z Mandragory), ani Wolverine (j.w.) ani Marvel 1602 (bo nie dzieje się u nas na 616), ani Diabła Stróża (czytałem już ze 2 razy wydanie Egmontu). Nawet wychodzącego 24 września Spider-Man Revelation nie za bardzo uśmiecha mi się kupić bo mam jego większą połowę wydaną w Dobrym Komiksie. Dalej tak samo - jeszcze słaby Black Panther i Eternals Gaimana (na pewno nie). Dopiero na przełomie października i listopada pojawia się prawdziwy "Must have" - World War Hulk, a potem już większość lepszych pozycji. Naprawdę szkoda, że tomów które wyjdą zimą nie przemieszano z tymi letnim słabiakami. Bo do 18 czerwca wiosna była w sam raz - jeden tom kupowałem, drugi nie (jak teraz ze starym Thorem). A tak nawalą mi dobrych komiksów tuż przed świętami - skąd na to kasę brać? smile_prosty.gif

Dlatego nie wykluczam, że w środku wakacji kupię sobie Ultimates t.2 bo inwazja Chitauri na Ziemię szykuje się całkiem niezłym wątkiem. Ale poza tym to dziekuje za te tomy. Nie chce ktos kupić dwolch Dobrych Komiksów ze Spider-Manem? smile_prosty.gif

Edytowano przez Zgred13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Festiwal Komiksów w Łodzi Mucha Comics szykuje Fatale. Info z fanpage'a Muchy. Jest to kolejna pozycja z Image. Komiks zbiera oczywiście bardzo dobre recenzje. Pisze Ed Brubaker a rysuje Sean Philips. Jeśli bym się zastanawiał nad zakupem, to nazwiska by mnie w pełni przekonały.

Super. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak nawalą mi dobrych komiksow tuż przed świętami - skąd na to kasę brać? smile_prosty.gif

Przynajmniej trzy razy do roku portfel fana komiksów się otwiera i wyciekają zeń pieniądze. Na Free Comic Book Day na początku maja, na koniec maja na Festiwal Komiksowa Warszawa i w październiku na MFKiG w Łodzi. Na Święta Bożego Narodzenia można przynajmniej napisać list do Mikołaja, a jeśli urodziny/imieniny przypadają nie na ten dzień co powinny (jeśli się jest fanem komiksów) to trzeba sobie jakoś radzić.

@Bob - Nie ma lekko, Taurus właśnie wydaje "Parker tom 1 - Łowca", a klimat chyba podobny do "Fatale" (przynajmniej jeśli chodzi o pierwiastek noir), a której to serii drugi tom dostał Eisnera, więc jest to jakaś zachęta do kupna, Ongrys będzie wydawał marynistyczny "Bruce J. Hawker", Elemental kontynuuje wydawanie "Durango" (zakupiłem właśnie pierwszy tom, zobaczymy jak ocenię), a do października będzie jeszcze po drodze sporo ciekawych komiksów (w sierpniu Wonder Woman, we wrześniu Batman tom 4 (Śmierć Rodziny to był całkiem przyzwoity tom, bez błysku ale w miarę dobry) i Chew 1, w październiku Dark Victory. Trzeba wybierać, szczególnie, że pewnie jeszcze się pojawią jakieś tomy WKKM jakie będę chciał nabyć i ma się jeszcze zaległości. O zagranicznych komiksach to nie ma co nawet wspominać. Także, jeśli zakupisz to jak przeczytasz podziel się wrażeniami bo sądząc po przykładowych stronach, zapowiada się ciekawie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Superman: Earth One

Komiks będący alternatywną, odświeżoną genezą klasycznego superbohatera. Opowiada oczywiście o początkach Supermana, jednak zamiast przedstawiania kolejnych ćwiczeń, pierwszych nocnych eskapad etc. uświadczymy od razu pojedynku bohatera z interplanetarnym zagrożeniem. Wątek ten jest jednak przeplatany z flashbackami z dzieciństwa bohatera. Wszystko jest opowiedziane w poprawny sposób, ale nie robi jakiegoś większego wrażenia. Dialogi stoją na tym samym poziomie, aczkolwiek mają ode mnie plus za humor. Niewiele go tu, ale rzeczywiście bawi. Historia jest niezła. Mamy duże zagrożenie, jakiś tam zwrot akcji, trochę ekspozycji, a wszystko to jest w miarę przemyślane i dość logiczne. Antagonista niestety jest bezpłciowy. Zły, bo mu złym być kazali. Nie ma w nim nic ciekawego (poza designem, ten jest bardzo dobry). Brak jakichś ciekawszych postaci, a główny bohater też jest zasadniczo dość nudny. Ciągle rozważa nad swoim życiem i jest niepewny siebie. Jest pozbawiony charyzmy, charakteru i krzty temperamentu. :[

Od strony graficznej jest o NIEBO lepiej. Rysunki są dopracowane, realistyczne i pełne detali. Kadrowanie jest świetne, a kolory położono rewelacyjnie. Pierwszy raz od naprawdę dawna mogłem zobaczyć w komiksie tak realistyczny światłocień. Zazwyczaj tam, gdzie coś miało być ciemniejsze, pryskano tuszem. Artysta potrafi rysować z rozmachem, więc jest tu sporo robiących wrażenie paneli. Wciąż przyczepić można się do kilku rzeczy, takich jak kiepska mimika, średnie twarze (rysownik chciał być w tym aspekcie aż nazbyt realistyczny) i chwilami lekkie zachwiania proporcji. Te drobne mankamenty nie psują jednak ogólnego wizualnego wrażenia, które jest fantastyczne.

W dodatkach mamy kilka szkiców i ciekawy wywiad Clarka z... Kalem.

Podsumowując, Superman: Earth One to świetny komiks. Nie najgorzej napisany, z porządną fabułą i genialną warstwą artystyczną, która czyni ten komiks wartym przeczytania. Pal licho "tylko" dobry scenariusz, te rysunki! :D 9/10

Edytowano przez DarthMetalus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DartMetalus - trochę zawyżasz swoje oceny w recenzjach wink_prosty.gif A pisałeś o pierwszym tomie Superman: Earth One gdyż jest jeszcze drugi. Fabułę można streścić jednym zdaniem - "podstawa" scenariusza Man of Steel. Całe mnóstwo podobieństw, z nielicznymi wyjątkami. Czytało się to jednak dobrze. Mam edycję w twardej oprawie i trzeba przyznać, że wydane to jest tak jak lubię i to mocny punkt tego komiksu - solidne łączenie stron, zróżnicowana struktura okładki, dobry papier. Całość jednak trzeba potraktować jako wprowadzenie postaci, wątków, jakie rozwijane są w tomie drugim i dalej. Gdybym nie oglądał MoS wcześniej to może by mnie fabuła zaskoczyła. W drugim tomie wątek głównego wroga też został szybko rozwiązany by bardziej się skupić na postaci Clarka Kenta i osób jakie go otaczają. Wypada to dobrze bo jest rozwijanie wątku rządu, reprezentowanego przez major Lee, vs Superman, na końcu drugiego tomu pojawia się Lex Luthor (z żoną Aleksandrą), jest oczywiście dociekliwa Lois Lane i parę randomowych postaci, a także rozwijanie wątku samotności Supermana. Całość podlana humorem, takim jak ojciec Kent uświadamiający Clarka w sprawach erotycznych albo kadry pokazujące rozmowę w studiu TV o Supermanie gdzie prowadzący pyta gości czy motywacją Supermana jest tylko pomoc i nie ma ukrytych motywów, następuje cisza, a potem wszyscy wybuchają śmiechem ("brak innych motywów? hahaha, niemożliwe, każdy człowiek ma jakieś ukryte motywacje"), a młody Kent szukający swego miejsca w świecie potrafi w pewnym momencie pokazać także mroczniejsze oblicze (jako Superman). Zarzut do tomu 2 jest taki, że dalej jest to kreowanie świata, znów na około 140 stronach trzeba sporo zmieścić i dlatego geneza i wątek wroga - Parasite'a ma równie mało miejsca co wątek wroga w tomie 1. Inna rzecz, że Parasite nie wypada już tak, nomen omen, blado jak poprzednik. A dzięki temu Clark dostaje szansę by poczuć się jak zwykły człowiek, bez swoich mocy. Rysunki takie same jak w części pierwszej gdyż dalej jest to praca duetu J. Michael Straczynski (scenariusz) i Shane Davis (rysunki). Można się przyczepić do twarzy postaci ale ogólnie pod względem rysunków jest bardzo dobrze. Jako dodatki mamy w 2 tomie tylko dwie strony szkiców Parasite'a.

Tom pierwszy oceniam na 7/10, tom 2 - 7+/10 (za idący w dobrą stronę rozwój tego jak ma wyglądać uniwersum Earth One).

DC długo nie robiło nic w sprawie Earth One i póki co wydali tylko 2 tomy Supermana i jeden Batmana ale na szczęście się to zmienia i będzie tom Teen Titans, Wonder Woman, drugi tom Batmana i trzeci Supermana. O ile wiem, z tymi samymi twórcami więc szykuje się dobra lektura, szczególnie, że pierwsze dwa tomy Supermana już chyba dość dobrze przygotowały grunt by stworzyć pogłębioną historię albo jeszcze mocniej wyeksponować niektóre wątki.

Oby tylko WKKM nie rzuciło na październik tych tomów które chcę kupić bo do 46 żaden mnie nie interesuje.

@Bob - całkiem możliwe. No cóż, ważne by scenariusz trzymał poziom, a rysunki były przynajmniej wedle "średniej krajowej USA"

Edytowano przez Rorschach
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...