Skocz do zawartości

Sonda!  

529 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ile książek czytasz średnio w ciągu roku?

    • wogule nieczytam xD
      10
    • 1-2
      9
    • 3-5
      42
    • 6-10
      86
    • 11-20
      96
    • 21-30
      77
    • 31-50
      46
    • 51-100
      40
    • ponad 100
      25
    • Och, ależ nie liczę przeczytanych książek.
      106


Polecane posty

Tzar

Świetna książka, naprawdę! Chyba jedna z moich ulubionych, choć to pewnie zasługa wykreowanego uniwersum, oraz samej tematyki. Nie żałuję ani chwili spędzonej z tą książka. Ostatnio zasmakowałem w takich właśnie klimatach, bo przed Blade Runnerem ukończyłem Solaris, na dodatek przyjaciel polecił mi Niezwyciężonego Lema.

Prawdopodobnie następną książką będzie Ubik.

@up

Ja także pierwszy raz styczność miałem z audiobookami w przypadku Blade Runnera, kolega mi puścił może z 30 minut. Bardzo fajnie się słuchało, ale jednak wolę książkę w formie papierowej. Chyba, że za X lat moja prywatna biblioteczka rozrośnie się tak bardzo, wtedy pomyśle o audiobookach lub e-bookach.

Edytowano przez seba
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba w tym temacie mogę się zapytać o jedną interesującą mnie rzecz.

Lubię książki, ale chciałbym na poważniej już wsiąknąć w te bardziej ''gierkowe książki'' I chciałbym zacząć zbierać serie World Of Warcraft. Dzień Smoka jest podajże pierwszą z serii i na razie czytałem opinie. Jedni mówią, że jest całkiem niezła, inni narzekają na fatalne tłumaczenie. Byłbym wdzięczny gdyby ktoś mi odpisał ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wziąłem Blade Runnera do prezentacji maturalnej. Żeby szybciej się zapoznać z utworem (czas gonił tongue_prosty.gif) to stwierdziłem, że zanim dojdzie zamówiona książka to...

Przez chwilę bałem się, że obejrzysz film smile_prosty.gif

Chociaż filmu nie oglądałem, to sam opis zniechęcił mnie do niego, jest wręcz zbrodnią przeciw książkowemu pierwowzorowi (zdają sobie sprawę z tego jak to brzmi :) ).

Wysokiandrzej: zależy czego oczekujesz od książek, jak byłem w gimnazjum to z przyjemnością przeczytałem pierwsze 3 książki (Dzień Smoka, Ostatni Strażnik, Władca Klanów). Później, w liceum/początek studiów(nie pamiętam dokładnie) przeczytałem trylogię wojna starożytnych, mocno przeciętna. Całkiem niedawno dałem szansę WoW Wichry Wojny i tą książka byłem wyjątkowo rozczarowany.

Podsumowując, im byłem starszy tym mniej przyjemności czerpałem z czytania kolejnych książek. Teraz kojarzą mi się one głównie z próbą zarobienia na fanach smile_prosty.gif Lepiej sięgnąć po inną serię

Edytowano przez Evil Duo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Evil Duo@

Przede wszystkim wciągającej historii oraz fajnych bohaterów. Książka powinna się rozkręcać powoli by później powalić czytelnika. Potrzebuję nowej serii, która by pokazała dla mnie przynajmniej coś nowego. Z tych ''gierkowych'' książek, to wyczytałem, że Baldur's Gate został chłodno przyjęty, a z tych lepiej opisywanych jest Diablo i WoW. Możesz zawsze coś polecić od siebie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię te kosze w hipermarketach i dyskontach. Mimo, że 90% tamtejszych książek to zwykle makulatura, to jak się pogrzebie można znaleźć perełkę. A to Kinga za 15 zł, a to kilka opowiadań o Holmsie, a to trylogię Dartha Bane'a. itd. itp. Dziś pogrzebałem trochę w koszu w Biedronce. Niestety Sezonu Burz nie znalazłem. :) Ale wygrzebałem "Harpie" J.Chmielewskiej. Czytałem to z 10 lat temu. Opowieść była świetna, szkoda, że nie miała kontynuacji. Bez wahania wziąłem i teraz za 10 zł mam fajną, śmieszną książkę którą sobie odświeżę, bo szczegóły dawno zapomniałem. Dlatego jestem jak najbardziej za hipemarketowymi koszami. Pomysły związku tradycyjnych księgarzy, by książka minimum 2 lata trzymała okładkową cenę, bo inaczej "psuje rynek" (czyli robi im uczciwą konkurencję), uważam za poronione.

P.S. Jest w dziale temat o twórczości Joanny Chmielewskiej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w 100% z przedmówcą. Przeszukując kosze w księgarniach/marketach czuję się jak Indiana Jones, dreszczyk emocji, nigdy człowiek nie wie na co się natknie, a często mogą to być rzeczy iście epickie. Ostatnio za 5 zł sztuka dorwałem kilka fajnych antalogii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Evil Duo@

Przede wszystkim wciągającej historii oraz fajnych bohaterów. Książka powinna się rozkręcać powoli by później powalić czytelnika.

Dla mnie żadna z książek warcraft nawet nie zbliżyła się poziomem do historii opowiedzianej w fabule W3 lub dodatku. Bohaterowie w grach też byli lepiej przedstawieni. Ksiażki mają dobry pomysł, ale wykonanie bardzo przeciętne.

Ogólnie to warto przejrzeć sąsiedni temat (Poszukuję książki), wiele osób ma podobne oczekiwania do Ciebie i myślę że znajdziesz coś dla siebie smile_prosty.gif

Edytowano przez Evil Duo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - "Harpie" są świetną książką. Wręcz fantastyczną. Pamiętałem trochę, ale po powtórnym przeczytaniu jestem w tym utwierdzony na 110%. Zacząłem lekturę swojego egzemplarza w niedzielę wieczorem - trochę przed północą by szybko zasnąć. Ale gdzie tam! Lektura tak mnie zachwyciła i wciągnęła, że zasnąłem dopiero o 4 nad ranem po ponad 300 stronach. Humor jest kapitalny. Kreacja postaci wyborna, Wydarzenia wciągają człowieka tak, ze nie można się oderwać i człowiek chce wiedzieć co dalej. Może trochę zbyt babskie spojrzenie, ale co się dziwić skoro autorka jest kobietą. :) Książka wspaniała i każdemu polecam, zwłaszcza tym którzy jeszcze nie znają Joanny Chmielewskiej. Dla mnie dorównuje jakością "Całemu zdaniu Nieboszczyka" czy "Wszystko Czerwone". Zresztą macie pierwszą stronę poniżej - powinna was kupić.

Jedyny błąd logiczny powieści to zachowanie się Dorotki jakby nie było w jaj okolicy żadnej Biblioteki Publicznej z czytelnią. Nawet w 1997 roku było sporo takich obiektów. Jeśli była taka ładna to nie ma siły - jakiś facet powinien się przy niej znaleźć, gwiżdżąc sobie na okropne ciotki, a wręcz broniąc jej przed nimi. No i po trzecie każdy by się dawno wyprowadził - stancje, bursy, akademiki też istniały - cokolwiek, zamiast "hojnie dokładać się do domu". Ale inaczej akcja książki by się nie zdarzyła. :) No i to w końcu tylko fikcja literacka, więc na uproszczenia trzeba się godzić. :)

Dorotka Pawlakowska wracała do domu z najwyższš niechęciš. Brnšc przez błoto od

przystanku autobusowego zastanawiała się nawet, po co właciwie wraca. Głodna... no owszem, ale

mogłaby przecież zjeć co na miecie, hamburgera albo hot-doga... Co taniego, bo na drogie

szkoda pieniędzy. Zimno i mokro... a któż jej każe błškać się po ulicach? Posiedzieć w kawiarni, w

jakim barze, wypić herbatę... No dobrze, i co więcej? Poczytać przy tej herbacie? Co ma czytać,

skoro ksišżka jest w domu... Wszelka prasa też jest w domu, zatem ulubiona czynnoć odpada.

Nadal będzie głodna, nadal zmęczona, nadal zła, nadal będzie miała spodnie mokre do kolan, nadal

nie zdoła odpoczšć i zajšć się tym, na co ma największš ochotę. Do kitu. Normalny człowiek

powinien zaspokajać swoje potrzeby w domu, dlatego odruchowo i bezmylnie idzie do domu, co

za chwilę okaże się beznadziejnym kretyństwem.

Przyszło jej na myl, że normalna, dorosła, pracujšca kobieta, niezadowolona ze swego

domu i ogólnie z życia, poszłaby może do fryzjera albo do kosmetyczki, albo do jakiego gacha...

Nie, do gacha nie, trudno oczekiwaćwiętego spokoju u gacha. Może z wizytš do znajomych, do

przyjaciółki... No, gdzie by poszła. Do kina. A ona wraca do domu...

Przy swoich dwudziestu dwóch latach Dorotka uważała się, nawet doć słusznie, za w pełni

dorosłš kobietę. Tyle że do fryzjera nie chodziła, bo jej wspaniałe włosy nie wymagały żadnych

zabiegów poza zwyczajnym myciem, kosmetyczka była jej potrzebna jak dziura w mocie, gacha z

własnym mieszkaniem za nie posiadała. Po wykładach na swoim Studium Języków Obcych,

dodatkowych ćwiczeniach i wizycie w wydawnictwie, które od czasu do czasu dostarczało jej

płatnego zajęcia, czyli właciwie po całym dniu pracy, najnormalniej w wiecie wracała do domu.

W domu czekały na niš trzy ciotki. Trzy rodzone siostry jej matki, która umarła przy jej

urodzeniu i którš znała tylko z fotografii. Czekały niewštpliwie w celach pazernych i drapieżnych,

ale zarazem czekała lektura, jedzenie, ciepło, odpoczynek i przepiękny sweterek na drutach, już

bliski wykończenia... Lubiła roboty ręczne.

Zadzwoniła do furtki, usłyszała brzęczyk, ciotka Melania otworzyła drzwi domku.

- Jest hrabianka - oznajmiła w głšb, za siebie. - Punktualna, jak zwykle.

- Zanim co, niech pójdzie po to cholerne masło! - wrzasnęła z owej głębi ciotka Felicja.

-Ale przecież trzeba jej powiedzieć...? - odezwała się od strony jadalni ciotka Sylwia, jakby

z lekkim zdziwieniem.

-Nie pali się. Najpierw masło, bo zamknš sklepy!

-To id po to masło - zarzšdziła Melania. - Masz tu pienišdze. I popiesz się. Niedługo

pewnie zaczniesz wracać nad ranem?

Dorotka poczuła w sobie ostre piknięcie buntu. Do sklepu było co najmniej dwiecie

metrów po dziurach w chodniku, kałużach i błocie, które włanie przebrnęła i nie miała

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedzialem, gdzie zapytac, ale empik przyslal mi smsem wiadomosc, ze jest promocja 3 ksiazki za 2 na 'wszystkie ksiazki', na stronie empiku jest pokazana, ze te tytuly sa objete promocja http://www.empik.com/ksiazki-3-za-2?searchCategory=31&productPoolId=32701&drilldown=31. I czy tylko te ksiazki sa objete promocja, czy sa to pokazana przykladowe? Bo jesli doslownie WSZYSTKIE ksiazki sa objete promocja, to kupilbym Malazanska Ksiege Poległych, wyszło by duzo taniej :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, wystarczyło by przeczytać regulamin promocji...

Promocja 3za2(w momencie składania zamówienia na produkty objęte promocją system automatycznie obniży cenę najtańszego z trzech produktów do 0,02 zł) na wybraną ofertę "Wydawnictwa Znak " jest ważna w dniach 14.04 do 21.04.2014 roku na stronie poniżej lub do wyczerpania zapasów.

Tak więc promocja obejmuje jedynie książki tego konkretnego wydawnictwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, w salonach działa na wszystkie książki poza podręcznikami - wczoraj kupiłem zestaw znak+znak+muza i promocja zadziałała.

Przy tejże okazji chcę serdecznie pozdrowić środkowym palcem i życzyć długiego rzycia (wypadającego odbytu znaczy się) buraczynie, który Thordwaldsowe "Stulecie detektywów" czytał tak zawzięcie, że oderwał "zawartość" od okładki z jednej strony, czego nie zauważyłem na miejscu i sobie ten egzemplarz kupiłem. Hak ci w smak i kotwica w plecy abderyto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem i potwierdzam, że w stacjonarnym Empiku promocja obowiązuje na więcej książek. Ale warto dodać, że nie na wszystkie bo tylko na te na których naklejona jest naklejka "3 za 2". Czyli te schowane nie kupimy w tej promocji, szkoda ale i tak warto wink_prosty.gif

Te promocje działają w ten sposób? tzn tylko książki z naklejką są objęte promocją?

Kiedyś była w Matrasie akcja 25% taniej na wszystko i wtedy większość książek nie miała tej naklejki (mało czasu, za dużo książek). Pracownicy przy kasie naliczali niższą cenę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem i potwierdzam, że w stacjonarnym Empiku promocja obowiązuje na więcej książek. Ale warto dodać, że nie na wszystkie bo tylko na te na których naklejona jest naklejka "3 za 2". Czyli te schowane nie kupimy w tej promocji, szkoda ale i tak warto wink_prosty.gif

W Gdańsku promocja obejmowała wszystkie książki, bez wyjątku. A wątpię, by promocja różniła się w zależności od salonu, bo przecież to sieciówka. Możliwe, że pomyliło Ci się to z inną promocją 3za2, która faktycznie obejmuje tylko część asortymentu, ale dotyczy kilku książek i w większości niepotrzebnych bzdur typu magnesy czy notatniki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej ludzie, naszło mnie głupie pytanie. Ile książek naraz czytacie?

Ja kiedyś czytałem tylko jedną i czasami naprawdę się to dłużyło, szczególnie, gdy kniga była jakaś poważniejsza. Teraz zmieniłem upodobania i czytam zwykle dwie - trzy za jednym zamachem. Kiedy czytam coś wymagającego większego skupienia robię po prostu 'wypady' do innego świata. Co ciekawe, w ten sposób zapamiętuję więcej z treści czytanych książek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko świadczy o tym, że Tur jest kobietą, bo ma podzielność uwagi :P.

Czytam tylko jedną, i to na ogół gdy mam czas (a z tym różnie bywa). Co za tym idzie, zdarza mi się czytać daną powieść nawet przez miesiąc... By następną łyknąć w wolny weekend (o podobnej zasobności słów).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile książek naraz czytacie?
Propsy za próbę rozkręcenia dyskusji. :) Różnie z tym u mnie bywa. Przeważnie biorę coś nowego, kiedy aktualna książka mnie męczy (a chcę ją dokończyć), albo kiedy chcę coś poczytać, a nie mam akurat dostępu do tych już zaczętych. Z reguły jednak jestem na tyle wciągnięty w tę aktualną, że nie odkładam jej dla jakiejś innej. Kiedy komuś polecam czytanie kilku naraz, a ta osoba się wzbrania ("no jak to, przecież mi się wszystko pomiesza"), to odpowiadam: "przecież śledzisz kilka seriali naraz i nic ci się nie miesza - dlaczego z książkami miałoby być inaczej?".

Inna sprawa to tzw. kac książkowy, kiedy chcesz wejść do nowego świata, ale nie da się, bo jeszcze siedzisz w poprzednim. Pamiętam jak dawno temu złapałem swojego pierwszego Pratchetta zaraz po Wiedźminie i dość długo dziwnie się czułem. Niby też fantasy, ale humor nie ten, język nie ten - dopiero z czasem "załapało". Teraz jakoś tak rzadziej mnie bierze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie czytalem wiecej niz jednej ksiazki z prostego powodu - zawyczaj aktualna wciaga mnie na tyle ze po prostu kazda wolna chwile jaka przeznaczam na czytanie spedzam z ksiazka jaka wlasnie czytam, bo chce jak najszybciej sie dowiedziec co sie wydarzy.

Choc z drugiej strony przyznam, ze nigdy nawet o tym nie myslalem, by czytac wiecej niz jedna na raz i ten pomysl mnie zaintrygowal =p Choc pewnie sa tytuly lzejsze ktore latwiej sie czyta naraz i odwrotnie.

Ale na pewno przetestuje ten trik z dwiema ksiazkami naraz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proste.

Jedna, cięższa (gabarytowo czy tematycznie) książka w domu, jedna - lżejsza - na wylocie, czytana gdy muszę na coś tam czekać. Plus audiobook na uszy, jak się przemieszczam. No i komiks przed snem.

Choć ostatnio jakoś mi to się psuje.

sad_prosty.gif

Odtwarzacz do audiobooków (stara, niezniszczalna nokia w wersji muzycznej) oddałem bratu (bo smartfony działają dwa tygodnie i później się psują). Poza domem za to ostatnio walę w pokemony, bo nie ma co się oszukiwać - wirtualne walki zniewolonych zwierzątek to lepsza rozrywka od czytania.

Co nie zmienia faktu, że metodę uważam za skuteczną. Jednoczesna jazda samochodem i czytanie to gwarantowana śmierć, więc audiobook daje wtedy rade (choć czułem się niezręcznie przy scenach nauki miłości w Panu Lodowego Ogrodu tongue_prosty.gif). Czekając na coś w kolejce i mając miejsce siedzące (a moje studia to była opowieść o czekaniu w kolejce na konsultacje) lżejsze czytadło było w sam raz, bo nie wymaga skupienia i mogę kątem oka obserwować czy ktoś mi nie kradnie miejsca. W domu czekał za to deser pod postacią czegoś większego. Na ogól na weekendy.

Edytowano przez fearon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast od dawna praktykuję książkowy multitasking w postaci jeden poważny kolos + zbiór opowiadań na słabsze dni (kiedy zmagania z jakimś Proustem czy Joycem to zbyt wysoko ustawiona poprzeczka dla biednego robotniczego umysłu XD). Odkąd mam czytnik mogę czytać gdziekolwiek cokolwiek, ale przy łóżku zawsze leży coś papierowego o historii/nauce, żeby nie zatracić się do szczętu w e-tuszowych lekturach.

Dawniej miałem w zwyczaju zaczynanie zbyt wielu książek jednocześnie, ale nie zawsze je kończyłem - cała talia kart-zakładek dzielnie znaczy miejsce, gdzie zakończyłem moją walkę XD.

Also - Ture otrzymuje Order Resuscytacji Forume. Piękne ożywienie ; ;

Edytowano przez org
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzar - jest to zresztą naukowo sprawdzona metoda np. nauki. Gdy robi się przerwy mózg ma czas, żeby sobie ułożyć przyswojone informacje i więcej się zapamiętuje.

Są poza tym autorzy, czy książki, których (-e) się międli i międli i po prostu czasem nie da się wyczytać więcej, niż X stron na raz. I nie ma tutaj nic do tego ich skomplikowanie - mam tak np. z Johnem Irvingiem, niby nic skomplikowanego nie pisze, ale w międzyczasie muszę sobie robić od niego przerwy, bo inaczej moja percepcja spada ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...