Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

Malowany Człowiek, Peter V. Brett

Polecane posty

mal1.jpg | mal2.jpg

Malowany Człowiek
(The Painted Man)
Peter V. Brett

Data wydania:
  • Księga I: 2008
  • Księga II: 2009
Wydawnictwo PL:
Fabryka Słów


It's good to know English, children. W tym przypadku dlatego, że można zaoszczędzić pieniądze. Polskie wydanie podzielone jest na dwie księgi, a angielskie to tylko jedno tomiszcze. Na dodatek ma nieco ponad 500 stron, a polska wersja to 500 + 300 i to w nieco większym formacie. Jak widać Fabryka Słów nieco nadyma sobie objętość odpowiednim składem. Pomijam także fakt, że ja tę książkę nabyłem w pełni legalnie za 49 groszy. No, ale to zupełnie inna historia. Wróćmy jednak do meritum.

Napiszę od razu - moim smęceniem o dwóch tomach nie ma co się martwić, bo warto wydać te pieniądze. Nie wiem, co prawda, czy książka ta zasługuje na zamieszanie, o którym wspomina strona FS, ale jest to fantasy na porządnym poziomie. Czyta się bardzo płynnie, pomysł na świat jest dość ciekawy (choć, według mnie, nie aż tak oryginalny), a i fabuła niczego sobie. Jedyny poważniejszy zgrzyt to postacie. A właściwie pewien splot postaci i fabuły na początku drugiej księgi (chyba - czytałem po angielsku). O co mi chodzi? Ano o to, że w pewnym momencie zbyt wiele rzeczy na raz zaczęło się sypać. O ile po początkowych niezbyt miłych przejściach bohaterów (tzw. konieczne tragedie formujące), potem zaczęło się jakoś układać, to na w drugiej księdze nagle się posypało. Odniosłem wrażenie, że autor uznał, że było za dobrze na razie, a tak kolorowo być nie może. Samo w sobie nie byłoby to złe, ale chyba nieco przesadził. A co to ma do postaci? A to, że i główna postać nieco się sypła.

Gdy nasz protagonista pojawia się już jako 'Malowany Człowiek' jest bardzo 'odczłowieczony'.

Jak dla mnie za bardzo. Fabularnie jest to może usprawiedliwione, ale dzieje się to poza samą książką. Trochę mi zabrakło opisu tej przemiany.

Pod koniec pierwszej księgi mamy trochę skopanego przez życie, ale nadal porządnego młodziana. A potem, puf, parę lat później pojawia się jako antypatyczny odludek.

Ale to chyba jedyne moje zastrzeżenie.

A tak już osobiście - bardzo mocno mnie wessało. Książka bardzo dobrze przenosi w swój świat. Teraz pozostaje tylko czekać na część następną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie śmiejcie się, ale zaczęłam to czytać od drugiej części... xD

A dlaczegóż to?

Dobra książka. Nawet bardzo. Szczególnie przypadł mi do gustu świat. Taki... Dziwny jakiś.

Rozwiń swoją wypowiedź, jak by to powiedział nauczyciel. Dlaczego dobra? Co to znaczy, że świat jest 'dziwny'? I dlaczego dziwny = dobry?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książka bardzo przypadła mi do gustu, choć muszę przyznać, że podchodziłem do niej z lekkim uprzedzeniem spowodowane to było tym, że autor to debiutant więc nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Moje problemy rozwiązała recenzja w cda książki przez Czarnego Iwana, który w skrócie wypowiedział się bardzo pochlebnie na jej temat, więc nie pozostało mi nic innego jak ją przeczytać... W ogóle nie żałowałem, powiem więcej z niecierpliwością czekałem (po I tomie) na II tom teraz po jego ukończeniu wyczekuję III części i jestem ciekawy jak autor zakończy tą fabułę.

Przeczytałem, że Peter V. Brett wzorował się na "Hobbicie" pisząc tą trylogię, przyznam, że wielu podobieństw między dwoma tytułami nie dostrzegłem, świat wykreowany przez Petera jest moim zdaniem inny niż ten ze Śródziemia... nie wiem może się mylę.

Nie będę teraz już opisywał moich przeżyć ze strony na stronę książki, wypowiedź skwituję trzema słowami: książka jest niecodzienna ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy tom mi się spodobał, czytało się bardzo miło. Drugi już mnie rozczarował na tyle, że żałuję, że w ogóle kupiłem te książki.

wada pierwsza - no po prostu naiwność sytuacji

- ludzie się wojują nie wiedzieć ile lat z tymi demonami, a taki Arlen znajduje broń w kilka minut

wada druga - kilkuletni przeskok w opisach losów Arlena - no nioe no, jak już ktoś napisał właśnie o tym chciałoby się poczytać, a tu po prostu mamy ,,kilka lat później'', i postać o zupełnie innym charakterze

wada trzecia - kolejny po Sapkowskim autor, który lubi dokopać głównym bohaterom tak, że pozostaje im tylko uratowac świat i popełnić samobójstwo, bo nie umieją się cieszyć życiem.

Już dobił mnie gwałt na tej zielarce. Ktoś napisze że ludzkie - dla mnie to była złośliwość autora - dokopac postaci tak, żeby jak najbardziej ją zabolało - vide jej czystość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książka - nie powiem - niezła. Ale myślę że autor powninien pomyśleć nieco nad scenariuszem...

Na przykład

zupełnie do mnie nie trafia wątek między Arlenem i Leeshą, wygląda jaby tak nagle zapałali do siebie miłością (i 'czymś więcej' ehm...).

Takie nieco to niewyjaśnine , tak samo jest z tym o czym wspomniał Qbuś o

'transformacji' bohatera.

. Natomiast finał drugiej części

wygląda jak zerżnięty z amerykańskich filmów z górnolotną gadką i 'bohaterskim' zmobilizowaniem wieśniaków...Pospolite ruszenie normalnie..

.

Mimo to polecam bo Można miło przy niej spędzić czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie że się wtrącam ale nie uważnie czytaliście to co autor tego tematu napisał. Książka została tylko w Polsce podzielona na 2 części. Tzw. Jest jak do tej pory tylko jedna księga. Druga wyjdzie jakoś w sierpniu, ale bo angielsku więc przyjdzie trochę poczekać aż przełożą na polski.

A książka mi się bardzo podobała. Może kilka rzeczy było dla mnie trochę niezrozumiałych ale ogółem kawał dobrej roboty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wada pierwsza - no po prostu naiwność sytuacji

- ludzie się wojują nie wiedzieć ile lat z tymi demonami, a taki Arlen znajduje broń w kilka minut

Czytałeś w ogóle tą książkę?

Ludzie nie wojowali z tymi demonami tylko się chowali w domach. A krasjanie (czy jakoś tak) nie szukali tej broni. Arlen jako jedyny na świecie jej szukał.

A co do samej książki, jedyną wadą jest ten przeskok pomiędzy I, a II częścią.

Nic mnie jeszcze tak nie wciągnęło jak to. "Malowanego Człowieka" mogę polecić każdemu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nomk i ja jestem mile zaskoczony tą książką. Przeczytałem dwie w jeden dzienni (tak mnie wciągneło). Choć kilku rzeczy jeszcze nie udało mi się zrozumieć to i tak książka jest bardzo dobra i niecodzienna. Świat książki mi się szczególnie podobał.

Mogę ją polecić każdemu.... :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książkę czyta się z dość dużym zainteresowaniem, chociażby z powodu chęci poznania dalszych losów Arlena czy Starej Bruny, której szczerość bywa czasem "powalająca".

Dosyć dawno wyszła druga część, ale nie udało mi się jeszcze jej nabyć, więc trudno jest mi się tutaj wypowiedzieć, o jakości drugiego tomu (na szczęście niedługo wybieram się na większe polowanie do księgarni ^^).

Moim zdaniem, Brett powinien skupić się na jednym wątku, bowiem przeskakiwanie z jednej historii na drugą bywa czasami męczące... Ale być może jest to zabieg celowy. Trudno jest mi to ocenić - sama traktowałam to jako czas na przeanalizowanie tego, co było pod kątem puzzli, na które rozbił on przeszłość opisywanego przez siebie świata.

Mówiąc bardziej ogólnie: szybkie, łatwe i przyjemne - prosta treść ubrana w proste słowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do samej książki, jedyną wadą jest ten przeskok pomiędzy I, a II częścią.

Przeskok sam w sobie nie byłby taki zły, o ile byłby dobrze zrealizowany. Tu mamy zbyt dużą 'pustkę' w tym przeskoku. Arlen zmienia się bardzo od czasu wydarzeń pustynno-ruinowych, ale na dobrą sprawę nie wiemy dlaczego. Można się tylko domyślać, ale zdecydowanie za mało mamy o tym wspomniane. A wystarczyłaby jakaś rozmowa między bohaterami, a tak mamy przeskok z niewinnego niemalże i pełnego nadziei chłopaka do wypranego z uczuć (całe szczęście nie do końca) zabijaki. Nie jest to przemiana niewiarygodna, ale zbyt mało osadzona w treści.

Moim zdaniem, Brett powinien skupić się na jednym wątku, bowiem przeskakiwanie z jednej historii na drugą bywa czasami męczące... Ale być może jest to zabieg celowy. Trudno jest mi to ocenić - sama traktowałam to jako czas na przeanalizowanie tego, co było pod kątem puzzli, na które rozbił on przeszłość opisywanego przez siebie świata.

Zabiegiem było przeskakiwnie czy sprawienie, że jest to męczące :cool: Żartuję, oczywiście. Nieco chyba Cię zawiodę, bo część druga, Desert Spear, skupi się na dwójce innych bohaterów, a będą to Ahmann Jardir i Renna Tanner. Aby od razu uspokoić - nie zabraknie i znanych bohaterów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,Arlen zmienia się bardzo od czasu wydarzeń pustynno-ruinowych, ale na dobrą sprawę nie wiemy dlaczego. Można się tylko domyślać, ale zdecydowanie za mało mamy o tym wspomniane." - Qbuś

No i właśnie o to chodzi. To, że zostało mało o tym wspomniane, zachęca czytelnika do dalszego zagłębiania się w lekturze, a także nadaję taką nutkę tajemniczości. Choć gdyby spojrzeć na pewną sytuację, kiedy Arlen po raz pierwszy zjada mięso demona niejako między wierszami możemy wywnioskować jego dalsze losy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem przesłanki, które mogły kierować autorem - przedstawianie tych wszystkich potyczek Arlena pomiędzy dwoma księgami mogło by być nieco męczące. Wiem też, że takie 'dziury' potrafią często rozbudzić wyobraźnię. Ba, sam lubię niedopowiedzenia w literaturze. Mi bardzo chodzi o to, że przed tą przerwą nie ma w zasadzie żadnych przesłanek, żeby spodziewać się takiej zmiany. Owszem -

zjedzenie mięsa

może wskazywać na pewne zmiany, ale raczej nie w charakterze. Arlen został zdradzony i opuszczony, ale jego zmiany w jego charakterze rozpoczęły się po zakończeniu pierwszej księgi. Autor nie musiał nic wykładać łopatologicznie, ale mógłby choć pokazać początek zmian w myśleniu Arlena.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książka rewelacyjna. Niemogę się doczekać trzeciego tomu. Ale nie pozbawiona wad- Postać Arlena. W drugiej części za bardzo się zmieniła. tak jak na początku mogłem się bardzo dobrze z nią "zjednać" tak potem zrobił się on za okrutny i bez uczuć. To nie to! Cała reszta jest jednak REWELACYJNA! Każdy z tomów przeczytałem w 3 dni. Gorąco polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie książka niezbyt dobra. Przeczytałem, bo leżała na półce (kupiona ponieważ 'genialny debiut' to miał być... taa...). Fabuła taka sobie, ot demony żyjące w nocy, bojące się słońca i tępe jak kilo kartofli, nic nadzwyczajnego, ni to oryginalne, ni to zaskakujące. Świat też taki byle jaki, kilka głównych miast (które też wydawały się jakieś takie 'małe'), wioski wokół nich i to wszystko, słabo jak dla mnie (ok, może się okaże w dalszych częściach, że świat jest jednak ogromy czy coś takiego, no ale...). Postaci, co tu dużo pisać, te same wady do poprzednicy (nagłe zmiany charakteru, tragiczny los itp.). Najgorszą ich wadą jest to, że nie interesowało mnie zbyt co się z nimi działo, wiedziałem, że nie zginą, bo to logiczne, ale nawet te przykre sprawy, które ich dotyczyły, jakoś mnie nie ruszały. Plusem jest fakt, że to pozycja prosta w odbiorze, do poczytania w wakacje. Mnie nie porwała, pierwszą cześć przemęczyłem, drugą się o niebo lepiej czytało (w końcu coś się działo). Ogólnie, jeżeli to są 'świetne debiuty', to jakie są te pozostałe?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książka rewelacyjna. Niemogę się doczekać trzeciego tomu. [...]

Dla sprostowania: 1 tom (tylko) w Polsce został podzielony na dwie księgi - drugiego jeszcze nie ma :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na szczęście kupiłem obie książki jednocześnie i od razu po skończeniu pierwszej zabrałem się za drugą. Pierwsza część była wg. mnie lepsza od drugiej. Szkoda, że autor nie przedstawił

co działo się z Arlenem między zjedzeniem mięsa demona, a pojawieniem się i uratowaniem Leeshy i Rojera.

Mogę się tego tylko domyślić. PS. Wie ktoś coś o drugim tomie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy wiecie, ale "Malowany Człowiek" to dopiero pierwsza część trylogii ("Demon Trilogy"). Wiosną 2010 będzie premiera wersji anglojęzycznej "The Desert Spear", a potem jeszcze "The Daylight War".

Co do "Malowanego..." książka prosta i przyjemna. Brak jakiś zagmatwanych wątków. Jak na debiut to jest bardzo dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie śmiejcie się, ale zaczęłam to czytać od drugiej części... xD

U mnie podobnie.Po prostu nie zauważyłem tych 2 kresek,które są tylko na grzbiecie książki.Ale to jescze nic.Po przeczytaniu doznałem wrażenia typu "No i co mogło sie dziać w pierwszej części,skoro tu akcja nadal się rozwija".

Czyta się w sumie przyjemnie,ale nieodpartej chęci przeczytania poprzedniej/przyszłej części nie odczuwam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak jak wielu sięgnąłem po tą książkę po recenzji Czarnego Iwana. Podzielenia jej na 2 części przez FS nie skomentuje ... Ale co do samej książki. O ile 1 tom czytało mi się bardzo przyjemnie, to 2 tom był dla mnie bardzo nie miłą niespodzianką. Nie dość, że autor uciął historie przemiany Arlena ( tak jakby nie poradził sobie z opisaniem jej ), to jeszcze późniejsze przygody Leeshy i Rojera były dla mnie strasznie przewidywalne ... No cóż, ale kupie jednak 3 tom (2) żeby zobaczyć jak cała ta historia się skończy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza część bardzo mi się podobała. Co do drugiej nie spodobał mi się na przykład wątek miłosny (

Leesha i Arlen...

), praktycznie najlepsza z całej drugiej części była obrona wioski przed potworami. Bardzo ciekawie zostało to opisane, aż chciało się czytać! Trzecią część prawdopodobnie kupię (jeśli ta się ukaże) ale tylko ze względu na tą obronę wioski i pierwszą część książki. W pierwszej części nie spodobało mi się tylko to, w jaki sposób Arlen znalazł

bojowe runy

, spodziewałem się najpierw jakiejś walki z demonem czy coś,

a tu po prostu wchodzi do jakiegoś grobowca i już...

No cóż nikt nie jest doskonały :). Mimo wszystko polecam wszystkim miłośnikom fantasy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra książka fantasy, perełka gatunku. Szybko przeczytałem pierwszą część i od razu zacząłem czytać drugą. Peter V Brett napisał ją takim językiem, że przez cały dzień nic innego nie robiłem. Także czekam na trzecią część jeśli ma się ukazać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się nie doczekasz ;) Jak już zostało tu napisane, Malowany człowiek to tom pierwszy trylogii. W Polsce książka została podzielona na dwie części po to, by zwyczajnie trzepać większą kasę (lepiej dwie po 30zl nic jedna za 40-50, prawda?;]).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...