Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

eLMaQ

The Big Bang Theory (2007-)

Polecane posty

Serial sam w sobie wymiata. Kiedyś jakoś przypadkowo obejrzałem jeden odcinek na Comedy Central i od tamtego momentu obejrzałem każdy sezon po kilka razy. Nawet z najnowszym sezonem jestem na bieżąco. Ten serial mnie chyba nigdy nie znudzi. Pamiętam że w ferie potrafiłem obejrzeć kilka odcinków pod rząd. Z nowego sezonu, najlepszym odcinkiem wg mnie był odcinek ze świętem dziękczynienia spędzonym w domu Howarda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również się kiedyś natknęłam przypadkiem na TBBT na CC i tak na wyrywki czasem oglądałam aż w końcu serial stanął ramię w ramię z HIMYM na mojej top liście tego typu seriali. Uwielbiam TBBT dosłownie za wszystko, bo jest w nim i humor, smutne i weselsze zwroty akcji, nerdowskie elementy a nawet można się czegoś nowego nauczyć z dziedziny fizyki, inżynierii czy biologii. Nie muszę chyba wspominać o urzekających postaciach smile_prosty.gif Co do nowego, ósmego sezonu nie mam żadnych zastrzeżeń, ba, nawet powiem, że

bardzo miłym zaskoczeniem była i jest Penny - nowa fryzura, nowa praca i Howard, który w końcu zapragnął tytułu doktora

A wy, jak się czujecie z nowym sezonem? smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Big Bang Theory jest jedynym serialem komediowym jaki oglądam więc nie mam punktu odniesienia, ale mam wrażenie, że następne sezony (zamówione są 9 i 10) zabiją ten serial podobnie jak Showtime zabiło Dextera. Już w 7 sezonie było wyraźnie widać, że serial się wypala, chociaż wciąż żywię nadzieję, że twórcy pójdą po rozum do głowy i zwiększą ilość wątków komiksowo-filmowo-growych kosztem słabych i nieśmiesznych wątków obyczajowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny odcinek TBBT i kolejny zawód.

Dostajemy na początku jeden dowcip o She-Hulk, a potem wracamy do komedii o związkach. I to w świątecznych klimatach, których nie lubię. No fajne trochę było uwięzienie ptaka w clean roomie i przypomnienie o poprzednich porażkach Howarda. Ale trochę zbyt to nawiązywało do epizodu Breaking Bad o musze. A reszta była naprawdę słaba. Amy zanudzająca gości swoim świąteczno - wiktoriańskim dziwactwem, ojciec Radża narzekający na żonę, Sheldon kupujący prezent dla swojej dziewczyny... A na końcu mega chamskie przesłanie, że powinno się kupować prezenty w święta innym osobom, bo wtedy będziemy szczęśliwi. Komercha do n-tej potęgi. :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...